Kurier Szafarski

ot, tak sobie dzisiejsza ciekawostka w sprawie "genueĂąskiego" Kolumba
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/sensacyjne-wyniki-badan-odkrywca-ameryki-krzysztof,1,4011926,wiadomosc.html

 ;D To ci heca z tym pochodzeniem Kolumba. MoÂżemy wĂłwczas mĂłwiĂŚ, Âże to my odkryliÂśmy AmerykĂŞ? A jeszcze nie przyznano nam wiz amerykaĂąskich - bezczelni ;)

A moÂże to jednak nie Kolumb byÂł pierwszy, niezaleÂżnie od jego pochodzenia.
ZnalazÂłam to dziÂś, przypadkowo.
"Na dÂługo zanim Kolumb dotarÂł do Ameryki w 1492 roku, w Ameryce PoÂłudniowej i w Indiach znano dwie niemal identyczne gry. Chodzi o indyjskÂą paĂŚiÂśi (lub parĂŚiÂśi), ktĂłrej wiek okreÂśla siĂŞ na 1600 lat, oraz azteckÂą patoli, liczÂącÂą ponad 2200 lat. Historycy generalnie odrzucajÂą moÂżliwoœÌ kontaktu miĂŞdzy AzjÂą/EuropÂą a AmerykÂą PoÂłudniowÂą przed Kolumbem. Przypadek „paĂŚiÂśi/patolli” jest jednak jednym z wielu dowodĂłw, ktĂłre temu przeczÂą. Zgodnie z teoriÂą prawdopodobieĂąstwa, moÂżliwoœÌ niezaleÂżnego wymyÂślenia tak skomplikowanej gry jest praktycznie niemoÂżliwa. W obu grach czterech uczestnikĂłw przesuwa cztery pionki po kwadratowej planszy. W paĂŚiÂśi o ruchu decyduje rzut muszli, w patolli – fasoli. Kiedy jeden pionek wchodzi w pole drugiego uczestnika, pionek tego drugiego cofa siĂŞ do pozycji wyjÂściowej."

Beatko, przekazem historycznym sÂą takÂże wierzenia InkĂłw i AztekĂłw. One, np.,  zakÂładaÂły i oczekiwaÂły  na POWRÓT biaÂłego Boga (czÂłowieka) , ktĂłry kiedyÂś byÂł z nimi i obiecaÂł powrĂłciĂŚ. Na tej podstawie sÂą tacy, ktĂłrzy udowadniajÂą, Âże na dÂługo przed Krzysztofem Kolumbem oba Âświaty ³¹czone byÂły kulturowym przekazem. O spekulacjach Dannikena nie wspominam. Za to nasz ÂŁysiak udowadniaÂł, Âże Pan Kolumb tak Âświetnie wiedziaÂł dokÂąd i ktĂłrĂŞdy pÂłyn¹Ì, ze aÂż niemoÂżliwe, aby nie miaÂł dokumentĂłw i map poprzednika (poprzednikĂłw), ktĂłre tej oto eskapadzie gwarantowaÂły z gĂłry zaÂłoÂżony sukces.
Tak czy siak, pewno ktoÂś tam mĂłgÂł byc przed Kolumbem, ale prawda finalna jest taka, ze dopiero ten ostatni otworzyÂł Âświatu szeroko oczy na NowÂą ZiemiĂŞ. I chwaÂła mu za to! I akurat to, Âże mĂłgÂłby byĂŚ Polakiem mnie w najmniejszym stopniu nie dziwi. Powiedzmy sobie otwarcie, jesteÂśmy narodem, ktĂłry wydaÂł tak wielu wybitnych Obywateli ÂŚwiata - Âże jeden wiĂŞcej - jest tylko formalnym potwierdzeniem prawdy o Nas!
Vivat Polonia!

Tak Januszu..jesteœmy narodem który wyda³ wielu wybitnych obywateli œwiata, lecz w tym konkretnym przypadku prêdzej Litwinem ni¿ Polakiem (chocia¿ by³ królem Polski i nie tylko), bo przecie¿ by³ synem Litwina Jagie³³y i Zofii (Sonki) równie¿ pochodz¹cej z litewskiego rodu..Mniejsza jednak z tym, zaœ co do samej "sensacyjnej" wiadomoœci - to jestem wobec niej sceptyczny..Podobnie zreszt¹ jak wobec g³oœnego swego czasu twierdzenia, ¿e Warneùczyk by³ "gejem" i to tylko na podstawie niejasnych i bigoteryjnych sugestii kronikarza D³ugosza - typu "swoim sromotnym czynem œci¹gn¹³ na siebie gniew boski", albo "kala³ siê obrzydliwym bezecnym wystêpkiem",to zdecydowanie za ma³o aby wysuwaÌ tak daleko id¹ce wnioski..
Ca³a sprawa z tym (rzekomym) pochodzeniem wziê³a siê zapewne z portugalskiej legendy (mówi¹cej o tym, ¿e tam mia³ do¿yÌ póznej staroœci), plotka ta by³a w XV stuleciu niezwykle rozpowszechniona (coœ na wzór opowieœci o niezliczonych œwiêtych relikwiach wywodz¹cych siê z Ziemi Œwiêtej), bowiem ca³a Europa nie mog³a siê pogodziÌ z tym, ¿e król zgin¹³ w bitwie i to z r¹k tzw."niewiernych"..
Natomiast je¿eli okaza³oby siê to prawd¹, to w oczach wspó³czesnych nie by³by to powód do dumy, lecz wrêcz przeciwnie - gdy¿ œwiadczy³oby to o tym, ¿e Naczelny Wódz i jednoczeœnie Król w haniebny sposób uciek³ z pola bitwy, pozostawiaj¹c resztki armii na pastwê losu..co by³o niedopuszczalne i niezwykle rzadkim przypadkiem w historii - bo wezmy chocia¿by takiego Henryka Pobo¿nego (nawet nie króla, bo tylko ksiêcia krakowskiego) który w s³ynnej bitwie z Tatarami (Mongo³ami) Batu-chana, nie maj¹c ¿adnych szans wobec przemyœlnej ich taktyki i na wskutek ucieczki niektórych swoich oddzia³ów - wola³ raczej zgin¹Ì, ni¿ siê poddaÌ, a co dopiero uciekaÌ..

Co do przekazu historycznego w postaci wierzeù Tolteków (po czêœci przodków Majów i Azteków) to jest w tym trochê racji..Ale i nie tylko samych wierzeù, wezmy Januszu nawet piramidy schodkowe wystepuj¹ce w Ameryce Œrodkowej i piramidy (schodkowe i ostros³upowe) egipskie - oba wywodz¹ce siê jakby z tego samego archetypu pra-pagórka, podobne zainteresowania astronomi¹ i jej zjawiskami (zaÌmienie s³oùca, ksiê¿yca itd) W ogóle istnieje pogl¹d, i¿ pierwszymi odkrywcami Ameryki na d³ugo przed Kolumbem - byli w³aœnie Egipcjanie (niektórzy s¹dz¹, ¿e nawet nie odkrywcami, bo oba kontynenty w zamierzch³ych czasach by³y w jakimœ stopniu ze sob¹ po³¹czone, co mia³oby œwiadczyÌ i¿ cywilizacja ta by³a o wiele,wiele starsza - jest to jednak czysta spekulacja..
A z sam± wiar± w POWRÓT bia³ego boga-cz³owieka, to ciekawa rzecz..W kulturze Majów mia³ nim byæ Kukulkan (odpowiednik azteckiego - Quetcalcotla i inkaskiego - Wirakoczy) i mia³o sie to zdarzyæ przy koñcu ¶wiata ( w ich pojêciu), ale warto te¿ dodaæ, ¿e u Egipcjan bóg Ozyrys równie¿ mia³ zmartwychwstaæ i powróciæ i co wa¿ne mia³ posiadac - zielona twarz..Podobne zielone maski zak³adano u Indian z Ameryki..celowo te¿ w nienaturalny sposób wyd³u¿ano czaszki, co mia³o swoim wygl±dem przypominaæ bogów, a przecie¿ egipski Ozyrys i nie tylko on, mia³ na swojej g³owie wyd³u¿on± koronê w kszta³cie "butelki"..

KozioÂłku, dziĂŞkujĂŞ za ciekawy wykÂład. Jestem pod wraÂżeniem Twojego "poruszania siĂŞ" w tematyce. CyÂżbyÂś i Ty, podobnie jak Tereska, z wyksztaÂłcenia byÂł historykiem?

Jakbym powiedziaÂł, Âże "nie" Januszu..to bym skÂłamaÂł :) ;)

Nieco wczeœniej w w¹tku "Muzyka filmowa" zamieœci³em link z fragmentem filmu "Mongo³", ukazuj¹cy sposób prowadzenia przez nich walki (z niez³¹ muzyk¹ w tle) mo¿e wiêc przy okazji warto by cokolwiek wspomnieÌ o tym dzielnym ludzie, o którym tak po prawdzie niewiele nasza europejska kultura wie. Sam temat jest niestety bardzo obszerny.Poniek¹d jest te¿ w pewnym sensie zwi¹zany z tematem muzycznym..chodzi mianowicie o "taùce po³owieckie" z opery Knia¿ Igor - Borodina, a œciœlej z nieszczêsnym ludem Po³owców..
Mongo³owie lub te¿ Tatarzy (Thartari - "z piek³a rodem") jak ich nazywano w Europie, byli twórcami najbardziej rozleg³ego imperium w historii œwiata, staczaj¹c przy tym dziesi¹tki wielkich i setki mniejszych i ma³ych bitew i potyczek - w przewa¿aj¹cej wiêkszoœci zwyciêskich ( przy czy nasza Legnica jest jedynie czymœ pomiêdzy œredni¹, a ma³¹ bitwo-potyczk¹) Po œmierci Czyngis-chana to ogromne paùstwo zosta³o podzielone na równie wielkie "usu³y" i "ordy", zaœ jeszcze pózniej na wiêksze i mniejsze "chanaty", z jednego takiego wyodrêbni³ siê po latach w miarê nam znany i bliski "Chanat krymski"..Stolic¹ tego ogromnego tworu by³o Karakorum do którego œci¹gano z ca³ego imperium niezliczon¹ iloœÌ rzemieœlników i artystów. Tam te¿ stworzono ogromn¹ kancelariê paùstwow¹ w której biura obs³ugiwane by³y przez ludzi w³adaj¹cymi najwa¿niejszymi wówczas jêzykami i pismami (w tym bogatym zbiorem map) Ka¿dy z w³adców posiada³ przy tym dziesi¹tki doradców wyspecjalizowanych w przeró¿nych dziedzinach. Ich zas³ug¹ by³o te¿ stworzenie systemu kuriersko-pocztowego na wszystkich szlakach komunikacyjnych ogromnego imperium, oraz bardzo rozbudowany system pomocy dla ubogich..
W Europie (a tym samym i u nas) Mongo³owie kojarzeni byli (i w du¿ej mierze s¹ nadal) z "hordami", czy "ordami" niezliczonych t³umów, bezw³adnych mas ludzkich (wprost byd³a) atakuj¹cych bez ³adu i sk³adu - Otó¿ nic dalszego od prawdy..Taki pogl¹d wynika³ z tego, ¿e Zachodowi trudno by³o uwierzyÌ i¿ ulegli stosunkowo niewielkim liczebnie si³om wroga. By³o to te¿ jakby samousprawiedliwieniem i wi¹za³o sie z kompletn¹ nieznajomoœci¹ znakomitego systemu mongolskiej organizacji wojskowej.
Prawda jest taka, ze o sukcesie Mongo³ów przes¹dzi³a nie liczebnoœÌ, ale jakoœÌ wojska i jego struktura. W sk³ad korpusu wchodzi³y 3 tumeny (ka¿dy po 10 tys), te zaœ dzieli³y siê na pu³ki, szwadrony, dru¿yny (mingan, d¿uan, harban) Ciekawostk¹ jest to, ¿e przed ka¿d¹ bitw¹ pod lekki pancerz (skóra lub kolczuga) mieli obowi¹zek zak³adaÌ koszulê z "surowego" jedwabiu - poniewa¿ strza³a nie przebija takiego jedwabiu, lecz wci¹ga go ze sob¹ wg³¹b rany, tote¿ chirurdzy armijni z ³atwoœci¹ mogli usuwaÌ z cia³a groty strza³, zdejmuj¹c po prostu jedwabn¹ tkaninê ochronn¹..
Wojownik mongolski by³ wszechstronnie wyszkolony,znakomicie pos³ugiwa³ siê broni¹, od wczesnego dzieciùstwa nawyk³y do siod³a, odporny na wszelkiego rodzaju trudnoœci..Ich przemyœlna taktyka, to w zasadzie majstersztyk sztuki wojennej. To oni jako pierwsi zdali sobie sprawê z koniecznoœci utrzymania inicjatywy w walce z koniecznoœci ataku, nawet gdy celem jest obrona (najlepsz¹ obron¹ jest atak) W kampaniach parli z regu³y w niespotykanym tempie jak najszerszym frontem, utrzymuj¹c ³¹cznoœÌ dziêki s³u¿bie kurierskiej. Szczegó³owe dane dotycz¹ce po³o¿enia, liczebnoœci, kierunku marszu wroga, by³y natychmiast przekazywane do sztabu, a stamt¹d do wszystkich oddzia³ów polowych. Je¿eli si³y przeciwnika by³y s³abe i nieliczne zadanie ich likwidacji spoczywa³o na dowódcach ni¿szego szczebla (tak jak mia³o to miejsce w Polsce) :) W bitwie stosowali przerózne warianty taktyczne, w³¹cznie z tzw. manewrem pozorowanym (np ucieczka wprowadzaj¹ca œcigaj¹cych w pu³apkê), zaœ szybkoœÌ manewrów i koordynacja dzia³aù, by³a dopracowana do perfekcji.
K³adli szczególny nacisk na manewry i dzia³ania pozorowane w ka¿dym szczeblu taktycznym i we wszystkich fazach starcia. W trakcie wielkich (rzadziej ma³ych) bitew potrafili odwróciÌ uwagê przeciwnika pozorowanym niby-g³ównym atakiem frontalnym, a gdy przeciwnik da³ siê wci¹gn¹Ì w pu³apkê niewidoczne si³y z flanek przypuszcza³y decyduj¹cy manewr okr¹¿aj¹cy uderzaj¹c na ty³y i skrzyd³a - wybijajac przy tym wszystkich niemal co do nogi..
Nic wiêc dziwnego, ¿e wiêkszoœÌ ich bitew z regu³y koùczy³a siê druzgoc¹cym zwyciêstwem, zaœ sama armia stanowi³a w owych czasach bodaj najlepsz¹ armiê œwiata ( o czym ma³o kto nawet dzisiaj..raczy wspominaÌ)
MiaÂłem coÂś napisaĂŚ o PoÂłowcach (z taĂącĂłw poÂłowieckich) no i trochĂŞ o ziemiach polskich..ale to moÂże innym razem. O ile w tym juÂż zbytnio nie przynudziÂłem..no i przesadziÂłem  ;):D

Kozio³ku, bardzo to ciekawe co piszesz i, przynajmniej dla mnie, ca³kiem do tej pory nieznane. Cieszê siê, ze na naszym formum jest sposobnmoœÌ dzielenia sie tak¿e i tak¹ wiedza, bo nic lepiej nie s³u¿y rozumieniu muzyki jak szerokie rozumienie obszarów kultury i historii, Z chêci¹ zapisujê siê na subskrypcjêTwoich dalszych "opowieœci"

KozioÂł!
Nie przynudzasz.

KozioÂłku- skaczesz tak szybko z kontynentu na kontynent, i wieku na wiek, Âże mĂłj "skromny procesor" zawiesza siĂŞ. MuszĂŞ CiĂŞ dwa razy przeczytaĂŚ zanim zakonotujĂŞ i ufiksujĂŞ wydarzenie w historycznej przestrzeni. A nie ukrywam doœÌ gÂładko idzie Ci przeskakiwanie z WarneĂączyka na  boga AztekĂłw. Jestem pod wraÂżeniem.. :)

Dziêkujê Wam - Moi Drodzy za pochlebne opinie :)..W takim razie na dniach (o ile czas pozwoli) postaram siê poci¹gn¹Ì dalej t¹ ma³o znan¹ (ze wzgl.na mizernoœÌ zróde³ w naszej historiografii..), ale i tragiczn¹ opowieœÌ..a jak siê siê uda, to byÌ mo¿e zahaczê te¿ nieco o s³ynn¹ (z naszego punktu widzenia) bataliê ko³o wsi "Wahlstat" (Dobre Pole)..pod Legnic¹ :) ;)

A zatem poci¹gnê dalej t¹ wstrz¹saj¹c¹ opowieœÌ :) Po³owców, których tak piêknie ukaza³ Borodin w "taùcach po³owieckich" opery Kniaz Igor - nazywano równie¿ Kipczakami, Komanami lub Kumanami..ta ostatnia nazwa wywodzi siê od pnia "kug", "ku", "kub" - co z turkmeùskiego znaczy tyle co blady, bia³awo-¿ó³ty. Odnosi³o siê to g³ównie do ich cery. Dopiero potem "niebieskookich" (chyba skoœnych) o ciemnoblond w³osach Kumanów zaczêto na Rusi nazywaÌ Po³owcami od s³owa "po³owoj", "p³owy" (matowo-¿ó³ty). Po ca³kowitym opanowaniu przez Mongo³ów stepów nadczarnomorskich Po³owcy (jeszcze przed pomieszaniem z innymi ludami) byli zazwyczaj sprzedawani jako niewolnicy. I tak przyk³adowo, Po³owcami byli cz³onkowie przysz³ej 1-szej dynastii mameluckiej w Egipcie np urodzony na Krymie - su³tan Al-Malik, który potem zosta³ sprzedany jako niewolnik Egipcjanom. I to w³aœnie z przedstawicielami wprawdzie ju¿ innej, ale te¿ mameluckiej dynastii, walczy³ stulecia pozniej w trakcie kampanii egipskiej - Napoleon.
Ich potomkowie istniejÂą do dzisiaj np na terenie pĂłlnocnych WĂŞgier, ale ich kultura jest juÂż w zaniku..
Natomiast jeœli chodzi o "Taùce po³owieckie", to rzecz dotyczy chyba faktu z 1185 r, kiedy to Kniaz Igor przy³¹czaj¹c siê do wyprawy wraz z innymi ksi¹¿êtami ruskimi, odnieœli zwyciêstwo nad jakimœ ma³ym oddzia³em Po³owców. Wkrótce jednak po³¹czone si³y ruskie ponios³y straszn¹ klêskê w bitwie z chanem Konczakiem (ledwie 15 wojów wydosta³o siê z okr¹¿enia), wtedy to Igor znalaz³ siê w ich niewoli, z której uda³o mu siê jednak zbiec..
Tak wiêc Po³owcy najpierw naje¿d¿ali Ruœ, potem stawali po stronie jednych ksi¹¿¹t ruskich - przeciw drugim, zawieraj¹c nawet zwi¹zki ma³¿eùskie z niektórymi dynastiami..Sytuacja jednak siê zmieni³a, kiedy to w 1222 Czyngis-chan wys³aw przeciw nim ekspedycjê w sile 2 tumenów ( 20 tys). Po³owcy poprosili wówczas o pomoc ksi¹¿at ruskich..i mimo, ¿e by³a to jedynie wyprawa zwiadowcza, to Mongo³owie dokonuj¹c wpierw pochodu przez Kaukaz i gromi¹c przy okazji wojska gruziùskie, pokonali równie¿ w œwietnej bitwie pod Ka³k¹ po³¹czone si³y po³owiecko-ruskie. Dosz³o przy tym do ma³ego incydentu :) Otó¿ przed bitw¹ Rusini dokonali zabójstwa pos³ów mongolskich..za co (przy zastos. podstêpu) po wynegocjowanym zawieszeniu broni zostali wprost wymordowani wraz z Po³owcami (wziêtych do niewoli ksi¹¿¹t i pozosta³ych zwi¹zano, u³o¿ono na nich deski i bale drewniane, na których urz¹dzono ucztê dla zwyciêzców - zginêli w okropnych mêczarniach), zaœ kilka tys ocala³ych Po³owców uzyska³o potem azyl na Wêgrzech..Jednak sam incydent z pos³ami dla pamiêtliwych Mongo³ów sta³ siê pózniej pretekstem do pozniejszej wyprawy na Ruœ..
Ale prawdê mówi¹c tego rodzaju praktyki nie by³y niczym nadzwyczajnym w tamtych czasach - wystarczy przeczytaÌ w kronice Czechów "Kosmasa", jak to nasz Mieszko (lub Dagobert) ;) post¹pi³ z Krakowem, bêd¹cym na pocz¹t. naszej paùstwowoœci pod panowaniem czeskim i prawdopodobnie nie tylko nim (co odbija siê uchem w dziwnych legendach: smok któremu trzeba sk³adaÌ daniny, Wanda, krakanie czarnych kruków, czy nawet stada atakuj¹cych myszy) Oto cytat.."Albowiem lacki ksi¹¿e Mieszko, nad którego nie by³o podstêpniejszego cz³owieka, wnet zabra³ miasto Kraków, zabiwszy mieczem wszystkich Czechów, których tam znalaz³"
WracajÂąc jednak do tematu.. I tak w 1235 na walnym zjezdzie wÂładcĂłw mongolskich (tzw kuruÂłtaju) postanowiono poprowadziĂŚ wielkÂą kampaniĂŞ na ZachĂłd (ktora miaÂła obejmowaĂŚ rĂłwnieÂż PolskĂŞ)..
Paùstwo ruskie prze¿ywa³o w tym czasie, podobnie jak Polska okres rozbicia dzielnicowego co powodowa³o os³abienie si³y obronnej. Tote¿ tumeny mongolskie posuwa³y siê wg³¹b w b.szybkim tempie, nawet zim¹. Mówiono, ¿e tam gdzie przejdzie "horda mongolska nie poroœnie nawet trawa"..
Grody i wsie w podbitych ksiĂŞstwach ruskich, dosÂłownie zostaÂły zmiecione min RiazaĂą, Moskwa, WÂłodzimierz, nawet wielki KijĂłw (z ktĂłrego ostaÂło siĂŞ tylko 200 domĂłw), czy chociaÂżby Kozielsk - gdzie z zemsty za karĂŞ (7 tygodni oporu) wybito niemal wszystkich mieszkaĂącĂłw, a sam grĂłd sprowadzono do nicoÂści - dosÂłownie starto go z powierzchni ziemi..Opornych mordowano, wiele tys uprowadzono w niewolĂŞ (gÂłownie rzemieÂślnikĂłw i oczywiÂście kobiety :)) Kiedy zaÂś Imperium Mongolskie podzieliÂło siĂŞ na "usuÂły", wtedy wyodrĂŞbniÂł siĂŞ organizm zwany "ZÂłotÂą OrdÂą" (obszar od Uralu do Kaukazu i od Irtyszu do Dunaju) To chyba od tego momentu zaczĂŞto w Europie nazywaĂŚ ich Tatarami..
Ju¿ po stosunkowo ³atwej pozniejszej kampanii wêgiersko-polskiej, Batu-chan udzieli³ zezwolenia jednemu z ksi¹¿at ruskich na u¿ywanie tytu³u wielkiego ksiêcia i sprawowanie w³adzy (marionetkowej) w kilku ksiêstwach, wprowadzaj¹c potem obyczaj ka¿dorazowego uzyskiwania odpowiedniego przywileju przez w³adców Rusi tj. tzw jar³yku..Ci ksi¹¿eta ruscy którzy chcieli otrzymaÌ jar³yk, musieli stan¹Ì przed obliczem chana. Nigdy nie wiedz¹c, czy czeka ich wspania³e przyjêcie, czy poni¿aj¹cy ho³d (w stylu ho³du z obrazu Matejki), czy te¿..œmierÌ, bo takie przepadki te¿ siê zdarza³y..Natomiast w miastach osadzano namiestników tatarskich (baskaków), którzy czuwali nad przestrzeganiem terminu sk³adania danin. Co ciekawe, w stosunku do kleru panowa³a tolerancja - nawet bezgraniczna (doprawdy dziwne :D) cerkwie i klasztory nie p³aci³y danin, co wiêcej Mongo³owie potwierdzali stan posiadania i przywileje dostoj.duchownych, a za bluznierstwo przeciw wierze karali nawet œmierci¹..Niekiedy zdarza³y siê próby zrzucenia jarzma, ale z regu³y koùczyly siê niepowodzeniem..np za jedn¹ z takich prob na ¿¹danie mongolskich w³adz rozebrano mury obronne we Lwowie, £ucku i Che³mie..
Ogolnie okres utraty przez ksiĂŞstwa ruskie suwerennoÂści traÂł niekrĂłtko, bo 240 lat - a zatem niemal dwa razy dÂłuÂżej niÂż okres naszej niewoli czasĂłw zaborĂłw..Owa "niewola tatarska" miaÂła dla Rusi b.ujemne nastĂŞpstwa, zwÂłaszcza, Âże od XIV wieku zapanuje w "ZÂłotej Ordzie" - islam
WracajÂąc jednak do sedna opowiadania..W 1241 przyszÂła kolej na PolskĂŞ, a raczej na WĂŞgry - gdyÂż Batu-chan rozpoczynaÂł kampaniĂŞ w ktĂłrej ziemie polskie, miaÂły byĂŚ jedynie teatrem drugoplanowym..
Zatem cd..byĂŚ moÂże jeszcze nastÂąpi :) ;)

SÂłyszaÂłem teÂż, Âże MongoÂłowie zamierzali podbiĂŚ wyspy japoĂąskie. Bardzo siĂŞ szykowali do wojny z JapoĂączykami. Zbudowali potĂŞÂżnÂą flotĂŞ. I z nieznanych i tajemniczych powodĂłw flota nie dopÂłynĂŞÂła lecz zostaÂła caÂłkowicie zatopiona na Morzu JapoĂąskim. Czy znasz moÂże kozioÂłku tĂŞ historiĂŞ? Opowiedz proszĂŞ.

SuÂłku, fajnie Âże o tym wspomniaÂłeÂś..bo to w zasadzie maÂło znana, a jednoczeÂśnie niezwykle ciekawa historia. Z tego co wiem nie tylko siĂŞ szykowali, ale w istocie takie wojny z JapoĂącami prowadzili (floty dopÂływaÂły, lecz problem byÂł nieco innej natury - chyba, Âże chodzi o jeszcze jakieÂś mniej znane wyprawy, musiaÂłbym trochĂŞ pogrzebaĂŚ w ÂźrĂłdÂłach..)
Ale mo¿e od pocz¹tku. Jak wiadomo Mongo³owie w ci¹gu niespe³na kilkudziesiêciu lat stworzyli najwiêksze Imperium w dziejach œwiata (nie ma tu sensu wymieniaÌ ich wszystkich podbojów) nadmieùmy jedynie, ¿e ju¿ Czyngis-chan (w 1215) dokona³ podboju pó³n.Chin - a¿ po rzekê Jangcy, potem jego potomkowie zajêli Koreê i poszli dalej, zajmuj¹c równie¿ po³ud.Chiny. Jeœli zaœ chodzi o Japoniê, to mia³y miejsce dwie inwazje - obydwie w latach 70-80 tych XIII stulecia za panowania wnuka Czyngis-chana - Kubi³aja..(pisa³ o tym Marco Polo i Kroniki Jap.). Chodzi³o g³ównie o uznanie zwierzchnictwa mongolskiego przez Japoniê..
KubiÂłaj-chan wysÂłaÂł w tym celu kilka poselstw, jednak wszystkie wezwania do zÂłoÂżenia hoÂłdu wasalnego zostaÂły odrzucone..(jedno z nich, nawet bez przeÂłamania pieczĂŞci i zapoznaniu siĂŞ z treÂściÂą)..
Rozwœcieczy³o to Kubi³aja, tego rodzaju zachowanie potraktowa³ jako jawn¹ zniewagê i przejaw bezczelnoœci..Wszcz¹³ wiêc odpowiednie dzia³ania operacyjno-ofensywne. Armia inwazyjna liczy³a sobie blisko 3 tumeny tj 30 tys ludzi (Mongo³ów, Mand¿urów, Chiùczyków, Koreaùczyków) oraz jakieœ 700 okrêtów..W toku podjêtych dzia³aù b³yskawicznie zajêli kilka mniejszych wysp japoùskich, po czym z g³.si³ami dokonali desantu na Kiusiu. Tu nad brzegiem dosz³o do wielkiej batalii - w jej 1 i 2 fazie Mongo³owie odnieœli zwyciêstwo (jak zwykle dziêki swojej doskonale przemyœlanej taktyce)..I tu nagle niemi³a "niespodzianka" - bowiem nieoczekiwanie uderzy³ boski wiatr "kamikaze" - czyli tajfun..Mongo³ów wprawdzie nie ogarne³a panika (chocia¿ pojawiaj¹ sie te¿ g³osy, twierdz¹ce co innego), ale za to Koreaùczyków taaak..W obawie przed utrat¹ stoj¹cej na brzegu floty, za¿¹dali natychmiastowego odwrotu i wyp³yniêcia na otwarte morze. Manewr ten okaza³ siê jednak katastrofalny w skutkach. WiêkszoœÌ okrêtów roztrzaska³a siê na ska³ach, zginê³o wówczas wiele tys "wspania³ych wojowników".. :D Resztki cofnê³y siê w stronê Korei - w taki oto sposób zakoùczy³a siê I inwazja na Japoniê..
Do drugiej dosz³o nied³ugo potem (1281) Kubi³aj nie poprzesta³ i dalej d¹¿y³, aby zmusiÌ Japoùców do z³o¿enia ho³du..Pretekstem sta³ siê incydent (przypominaj¹cy akcjê na Rusi) z którymœ z kolei wys³anym poselstwem - po s³owach pos³ów, ¿e cesarz Japonii ma siê osobiœcie stawiÌ przed oblicze chana, wszyscy zostali œciêci.. Dochodzi wiêc do II inwazji, tym razem si³y mongolskie s¹ nieporównywalnie wiêksze. Licz¹ jakieœ 150 tys ch³opa i gigantyczna flotê 4,5 tys okrêtów - to bodaj najwiêksze si³y inwazyjne jakie zna historia, jedynie desant wykonany 700 lat pó¿niej tj w 1944 w Normandii móg³by siê z nimi równaÌ.. :)
Ca³oœci¹ dowodzi s³ynny "genera³" Agataj. Si³y pierwszego rzutu zajmuj¹ pobliskie wyspy i ponownie l¹duj¹ na Kiusiu..Tym razem Japoùczycy zd¹¿yli siê jednak przygotowaÌ, zbudowali 20-sto km pas fortyfikacji - o czym Mongo³owie nie mieli pojêcia (s³abo dzia³aj¹cy wywiad na tych terenach). Dochodzi do wielkiej bitwy, któr¹ Mongo³owie (minimalnie) przegrywaj¹, a to tylko na wskutek niemo¿noœci zastosowania typowej dla ich taktyki - uderzeù konnic¹ (i zasypania wroga ze wszystkich stron - chmur¹ strza³). Wycofuj¹ siê zatem na okrêty i pe³ne morze, gdzie ³¹cza siê z si³ami drugiego rzutu, przyby³ymi ze znacznym opóŸnieniem. Wspólnie zajmuj¹ jedn¹ z wysepek..i gotuj¹ siê do ponownej inwazji na Kiusiu. I znów niespodzianka - bo w tym samym czasie po raz drugi uderza 'boski wiatr" - tajfun. WiêkszoœÌ z ponad 4 tys okrêtów idzie na dno, a wraz z nimi blisko 100 tys wojowników. Wyprawa zakoùczy³a siê wiêc kolejn¹ klêsk¹..
Wprawdzie kilka lat potem KubiÂłaj miaÂł zamiar i 3-ci raz uderzyĂŚ na JaponiĂŞ, lecz w koĂącu z tego planu zrezygnowaÂł. W zamian za to MongoÂłowie uderzyli na Wietnam i IndonezjĂŞ, docierajÂąc aÂż na JawĂŞ i SumatrĂŞ.. :)

A niech to..znĂłw siĂŞ za bardzo podekscytowaÂłem tematem, moÂże zatem spĂłjrzmy raz jeszcze na fenomenalnÂą scenkĂŞ - nie bitwy przecieÂż, lecz tylko maÂłej potyczki..z udziaÂłem elitarnych mongolskich jednostek "specjalnych".. :D ;)

http://www.youtube.com/watch?v=wHno62B6c7w&feature=related

KiedyÂś moÂże wystukam teÂż cosik o sÂłynnej kampanii polsko-wĂŞgierskiej (1241) Hmm..a raczej wĂŞgiersko-polskiej.. :) ;)

KzozioÂłku, chapeaux bas! BĂŞdziemy chyba nmusieli zawnioskowaĂŚ do Moniki o przyznanie Ci orderu nadwornego szafarskiego dziejoodkrywcy  :)

Kozio³ku! dziêki za tê ciekaw¹ historiê. Ja mieszkam akurat w regionie, gdzie ¿yje spora spo³ecznoœÌ tatarska. Maj¹ tu swoje meczety, kultywuj¹ swoj¹ tradycjê a z nami ¿yj¹ jak z braÌmi. Mam wielu znajomych pochodzenia tatarskiego i w³aœnie kiedyœ od nich s³ysza³em o tej niesamowitej historii. Jednak szczegó³ów nie znali i te¿ nie opowiadali tak interesuj¹co jak Ty. Jeszcze raz dziêki. Myœlê te¿ - "boski wiatr". Ech szkoda, ¿e nam w historii OpatrznoœÌ tak nie sprzyja³a. Czemu np. w 1939 koùcówka lata by³a taka pogodna. Przecie¿ mog³a byÌ plucha. Wtedy szwabskie czo³gi nie przejecha³yby tak ³atwo. Kto wie jak by siê skoùczy³a ta wojna. Mo¿e Bóg nas sprawdza jak Hioba?... chyba ju¿ bluŸniê, sorry. Czekam te¿ na obiecan¹ historiê kampanii wêgiersko-polskiej.

JuÂż od dawna PolskĂŞ nazwali Chrystusem narodĂłw SuÂłku.
"A lato byÂło piĂŞkne tego roku" 1939 i niestety nawet gdyby byÂła plucha, to i tak bylibyÂśmy rzuceni na Âżer, w nadziei innych pastw, Âże ich inwazja nie dotknie. Ale to my broniliÂśmy siĂŞ najdÂłuÂżej ........ku wstydowi innych mocarstw.

To prawda Moniko, Âże nasza sytuacja w 39 r. byÂła raczej beznadziejna. Ale innym szczĂŞÂście wiĂŞcej dopisywaÂło. Rosjan sroga zima dwukrotnie uratowaÂła przed zagÂładÂą. JapoĂączykĂłw - czytaÂłaÂś - boski wiatr i to dwukrotnie we wÂłaÂściwym momencie, AnglikĂłw dobre poÂłoÂżenie przed inwazjÂą (i to ze strony Napoleona i potem Hitlera) a my musieliÂśmy wszystko wywalczyĂŚ ponoszÂąc niewyobraÂżalne straty.

No tak Su³ku..no bo to przecie¿ bia³ystocczyzna, a na tych terenach jest bodaj najwiêksza (jak nie jedyna) spo³ecznoœÌ tatarska w Polsce. W takim razie bêdziesz mi musia³ kiedyœ (tak po znajomoœci) za³atwiÌ oryginalny mongolski ³uk.. ;)
Dodam, ¿e wielu znanych Polaków by³o pochodzenia tatarskiego..min ¿ona A.Mickiewicza, Sienkiewicz (który by³ z tego niezwykle dumny), Jasienica, prawdopodobnie równie¿ B.Prus i Brzechwa, czy nawet kilku genera³ów..
Kto wie czy czasem te¿ i u mnie nie p³ynie nieco tatarskiej krwi. PonoÌ jacyœ tam przodkowie wywodzili siê z Krymu (czy mo¿e trochê bli¿ej), ale te¿ jedna z prababek urodzi³a siê na Wêgrzech (a jak wiadomo Wêgry by³y czêsto naje¿d¿ane przez Tatarów, ktorzy nierzadko osiedlali siê i mieszali z miejscow¹ ludnoœci¹) Wprawdzie mia³a trochê dziwny wygl¹d..tzn broù Bo¿e nie "skoœna", ale w ka¿dym razie odrobinê dziwny. W rodzinie jednak niewiele siê o tym mówi³o..Tak wiêc nie ma w tym nic pewnego, a je¿eli tak - to wychodzi³oby na to ( zupe³nie wczeœniej nie bêd¹c tego œwiadomym) ¿e jestem prawdopodobnie narodowoœciowym "mieszaùcem".. :D Skoro tak..to byÌ mo¿e kiedyœ wypada³oby tak cichaczem, podj¹Ì jak¹œ ma³¹ podziemn¹ walkê o niezawis³oœÌ Krymu - coœ na wzór dawnego "chanatu".. :) a póŸniej zobaczy³oby siê czy pchn¹Ì czambu³y dalej.. :D ;)

O kampanii wêgiersko-polskiej jak tylko znajdê czas, to coœ skrobnê..to majstersztyk sztuki wojennej pod wzgl.strategicznym i taktycznym..i tylko pomyœleÌ, ¿e pokonali naszych opanowuj¹c z ³atwoœci¹ niemal ca³y kraj - si³¹ zaledwie 1 tumenu...

KozioÂłku, mĂłwisz "niezawisÂły Krym..." To juÂż wiem po co Ci potrzebny jest ten Âłuk :D. U nas w regionie sa teÂż znane stadniny koni. myÂślĂŞ, Âże teÂż by Ci siĂŞ przydaÂł jaki gniady ;)

 :D..Ojj jaki gniady SuÂłku, teÂż przydaÂłby siĂŞ, przydaÂł.. ;)

W wÂątku "Ex libris" Marek wspomniaÂł o postaci Wojciecha Bartosza z RzĂŞdowic, bohatera spod RacÂławic - wielka to postaĂŚ, stanowiÂąca symbol i wzĂłr mĂŞstwa i odwagi na polu bitwy..
Tak przy okazji, szacuneczek Marku - chylê czo³a wobec Ciebie i Twojej rodziny, powinieneœ byÌ dumny z tego, ¿e Twoi przodkowie pochodzili z tego samego miejsca z którego wywodzi³ siê s³ynny Bartos. Relacja Twojego przodka jest mi nieco znana. Wczeœniej interesowa³em siê trochê okresem powstania koœciuszkowskiego i póŸniejsz¹ epok¹ napoleoùsk¹. Osobiœcie twierdzê, ¿e by³o to najlepsze nasze powstanie - choÌ wiêksze szanse powodzenia mia³o Listopadowe. Zaœ sam "Naczelnik w sukmanie" zawsze by³ moim idolem, zw³aszcza w trakcie dzieciêco-m³odzieùczych zabaw ¿o³nierzykami.. :D Mia³em nawet takie marzenie, aby kiedyœ wybraÌ siê w tamte strony i dok³adnie obadaÌ pole bitwy pod Rac³awicami i Szczekocinami - kto wie mo¿e kiedyœ siê ono ziœci.. :)
A jak juÂż jesteÂśmy przy Bartoszu, to moÂże warto nieco wiĂŞcej miejsca poÂświĂŞciĂŚ i temu wielkiemu bohaterowi..

Jak juÂż wczeÂśniej wspomniaÂł Marek, wieÂś RzĂŞdowice leÂży w powiecie proszowickim. W czasie insurekcji jej wÂłaÂścicielem byÂł JĂłzef Szujski, a na dobrobyt dworu pracowaÂł folwark z mÂłynem, gorzelnia i 2 karczmy. ChÂłopi w liczbie 130 (mĂŞÂżczyzn) uÂżytkujÂący ponad 130 morgĂłw (1 morga = 0,56ha) odrabiali naleÂżnÂą paĂąszczyznĂŞ. Zagrodnikiem w tej wsi byÂł nasz bohater Wojciech Bartosz, ktĂłry miaÂł na utrzymaniu ÂżonĂŞ i 3-kĂŞ nieletnich cĂłrek. Mieszkali w lichej chaÂłupce, ktĂłra prawdopodobnie zapadÂła siĂŞ jeszcze przed ÂśmierciÂą jego Âżony - opowiadali o tym Janowi Styce dÂługo, dÂługo potem miejscowi chÂłopi, dlatego jego póŸniejsze (na Panoramie RacÂławickiej ) ukazanie w miarĂŞ porzÂądnej chaÂłupy z belek, oknami i kominem jest tylko upiĂŞkszeniem niestety smutnej rzeczywistoÂści..Bartos miaÂł teÂż parĂŞ morgĂłw (przodek naszego Marka - Pan Kozik wspomina o 4-ch inni o 9-ciu) Ponadto miaÂł opiniĂŞ chÂłopa robotnego, ale i hardego i zabijaki, lubiÂącego sobie nierzadko co nieco "wychyliĂŚ"  :)
Po ogÂłoszeniu powstania, zarzÂądzono przymusowy pobĂłr rekruta dymowego (1 z 5 dymĂłw, czyli 5 domĂłw), Zatem rzÂądca folwarku miaÂł okazjĂŞ pozbyĂŚ siĂŞ nielubianych przez siebie chÂłopĂłw tj przewaÂżnie tych najbardziej krnÂąbrnych - padÂło zatem na Bartosza. Wiek powoÂłanego rekruta byÂł ustalony na 18-28 lat - wydaje sie wiĂŞc, Âże nasz Wojciech byÂł duÂżo mÂłodszy niÂż dotÂąd przyjmowano i przedstawiano na niektĂłrych obrazach..
Potomek wÂłaÂściciela RzĂŞdowic (teÂż Szujski) wspominaÂł, Âże Bartosz byÂł prawdziwym typem sÂłowiaĂąskiego chÂłopa, nosiÂł dÂługie blond wÂłosy - przyciĂŞte rĂłwno nad czoÂłem i wÂąsy, ktĂłrych by mu niejeden szlachcic mĂłgÂł pozazdroÂściĂŚ, byÂł przy tym krĂŞpy i krzaczysty..
O roli jaka odegral pod RacÂławicami nie co wspominaĂŚ, bo kaÂżdy to wie - warto jedynie nadmieniĂŚ, Âże zaraz po bitwie wielu chÂłopĂłw rozbiegÂło siĂŞ do domĂłw, odnoszÂąc Âłup - byÂł wÂśrĂłd nich rĂłwnieÂż i Bartosz (chciaÂł przekazaĂŚ Âżonie zdobyty w walce trzos oficerski, ale i pochwaliĂŚ siĂŞ rzÂądcy i sÂąsiadom sukcesem.. :)) Jednak wojaczka musiaÂła mu chyba zasmakowaĂŚ, bo dobrowolnie (tj bez przymusu  :D) wrĂłciÂł do szeregĂłw. Za zasÂługi w bitwie zostaÂł mianowany przez samego KoÂściuszkĂŞ na chor¹¿ego 1 Regimentu GrenadierĂłw Krakowskich (kosynierĂłw), rĂłwnieÂż zostaje mu nadane nazwisko GÂłowacki. Ponadto nakÂłoniono Szujskiego aby zwolniÂł go z paĂąszczyzny. Szujski nie tylko darowaÂł paĂąszczyznĂŞ, ale kazaÂł jego Âżonie wydaĂŚ krowĂŞ, parkĂŞ wieprzkĂłw i ileÂś tam korcy zboÂża. Jako oficer otrzymaÂł teÂż krĂłtki urlop..

Niestety dwa miesi¹ce póŸniej pod Szczekocinami zostaje ciê¿ko ranny i wraz z paruset innymi z ogromnym trudem uniesiony z pola walki. Stan jego jest jednak beznadziejny, umiera zatem w drodze miêdzy Mo³ogoszczem a Kielcami. Z zapisków i relacji wynika, ¿e pochowano go wraz z innymi w Kielcach na cmentarzu katedralnym - gdzieœ pomiêdzy dwoma drzewami, nieopodal koœcio³a..w sukmanie i skromnej ch³opskiej trumnie, pomalowanej ¿ó³t¹ kred¹. Najprzykrejsze jest jednak to, i¿ najbli¿sza jego rodzina nie by³a œwiadoma jego losu a¿ do 1810 r.
Przez ca³y ten czas, a i d³ugo jeszcze potem kr¹¿y³y o Bartoszu ró¿ne legendy..min i taka, ze po insurekcji wróci³ na wieœ, ale jako oficer nie chcia³ odrabiaÌ paùszczyzny, wiêc w³aœciciel Szujski wyda³ go na rekruta austriackiego. A gdy jako jeniec francuski, dosta³ siê do Legionów Polskich we W³oszech, nie wierzy³ ju¿, by ich akcje mog³y siê przyczyniÌ do poprawy doli ch³opskiej..
Kto wie, czy teÂż owa legenda nie posÂłuÂżyÂła czasem ÂŻeromskiemu w "PopioÂłach" - jako pierwowzĂłr Michcika, poddanego RafaÂła i jego ojca Olbromskich.. :) ;)

Przy okazji chciaÂłbym poleciĂŚ zainteresowanym kilka Âświetnych pozycji o tematyce koÂściuszkowskiej: "Maciejowice" MikuÂły, "Blaski i cienie insurekcji koÂściuszkowskiej" Bauera, "Insurekcja KoÂściuszkowska" FranĂŚiĂŚa, "Bitwa pod RacÂławicami" PachoĂąskiego, "Trzy powstania narodowe" Zahorskiego i Kieniewicza..czy choĂŚby wspomniane wczeÂśniej w innym wÂątku "Z czym do nieÂśmiertelnoÂści" Bratkowskiego i "KoÂściuszko po Insurekcji" PachoĂąskiego - oczywiÂście nie muszÂą chyba nadmieniaĂŚ, Âże jako maniak wszystkie z nich posiadam.. :D :)

Mo¿e jeszcze taka ma³a ciekawostka odnoœnie samego Koœciuszki..Otó¿ po z³o¿eniu przysiêgi wiernopoddaùczej wobec cara.. :D, przyjêty by³ w Pa³acu Zimowym ( do którego udawa³ siê wystawn¹ karet¹ - bêd¹c przecie¿ jeszcze jeùcem) baardzo ³askawie..Podpisano wtedy ukazy uwalniaj¹ce natychmiastowo wielu jego towarzyszy broni i pozosta³e tysi¹ce jeùców (Ÿród³a podaj¹ ró¿ne liczby od 11 do 20 tys).
Zaœ w trakcie jednej z rozmów prowadzonych z carem Paw³em I (odnosz¹c siê do siebie z nale¿nym szacunkiem - Koœciuszko najczêœciej przez N.Panie, zas Pawe³ - mój generale, przyjacielu..), Koœciuszko wyrazi³ siê takimi oto s³owy: "Ju¿ w tym kraju w którym wzi¹³em ¿ycie, nie znajdujê Ojczyzny, ale w tym gdzie me ¿ycie po³o¿ê, a tym jest Ameryka"..I tak te¿ siê sta³o, bowiem po uwolnieniu, nigdy ju¿ nie postawi³ stopy na polskiej ziemi - trochê szkoda, móg³ to zrobiÌ przynajmniej w okresie Ksiêstwa Warszawskiego.. ;) (a tak to znów na krótko do Ameryki, potem Anglia, Francja, w koùcu Szwajcaria gdzie zakoùczy³ ¿ycie)
Zas przebywajac we Francji, nie przyj¹³ propozycji Napoleona, bo podobno mu nie ufa³ - zreszt¹ na jego propozycjê (spotkali siê chyba 2 razy) odpowiedzia³ ¿¹daniem gwarancji - ustrój angielski, granice od morza do morza i uw³aszczenie.. Ale niestety trzeba te¿ i to wspomnieÌ, ze na podobnych warunkach proponowa³ te¿ tron polski, nikomu innemu jak samemu zwyciêscy z 1814 - wobec którego min zwi¹zany by³ przysiêg¹ tj carowi Aleksandrowi I.. :) ;)

Kiedyœ przyda³oby siê te¿ coœ skrobn¹Ì o dwóch najwiêkszych, a ogólnie ma³o znanych bitwach insurekcji koœciuszkowskiej tj Szczekocinach (najwiêksza bitwa rozegrana w polu podczas powstania) i Maciejowicach - które to pod wzgl.liczebnoœci wojsk i zastosowanych w nich manewrów zdecydowanie przewy¿szaj¹ s³ynn¹ bitwê pod Rac³awicami..

Nie wiem, czy macie wyobra¿enie jak jeszcze wygl¹da³a polska wieœ w latach piêÌdziesi¹tych, szeœÌdziesi¹tych ubieg³ego wieku?

W RzĂŞdowicach jedynym murowanym domem byÂł mÂłyn.
StodoÂły byÂły z desek, a dom rodzicĂłw mojej mamy (tak jak pamiĂŞtam jako dziecko 5-8 letnie) byÂł bardzo niski, z niskim wejÂściem, maleĂąkie okna, pobielany wapnem, kryty strzechÂą,
tak jakbym dziÂś to opisaÂł: z zewnÂątrz wyglÂądaÂł jak gliniana lepianka, w Âśrodku podÂłogÂą byÂło klepisko, w rogu staÂł gliniany piec, od ktĂłrego biegÂła rura do centralnej dziury w dachu.
W latach siedemdziesiÂątych zwalili ten dom, bo siostra mamy przeniosÂła siĂŞ ze swoimi rodzicami do miasta.

Mama zawsze wspominaÂła chleb domowy z pieca chlebowego tak, Âżeim byÂł starszy tym byÂł pyszniejszy (odwrotnie niÂż chleb teraz).
Jako dziecko chodziÂła do szkoÂły do Koniuszy 7 kilometrĂłw. ByÂła tak zdolnÂą dziewczynkÂą (jak piszÂą tu o sobie Asia i Beatka),
Âże w starszych klasach ona prowadziÂła lekcje w zastĂŞpstwie za np. chorego nauczyciela.
JuÂż jako 14 latka przeniosÂła siĂŞ sama na stancjĂŞ do Krakowa, choĂŚ reszta starszego rodzeĂąstwa zostaÂła w RzĂŞdowicach.
Mój tato zawsze ¿artowa³, ¿e wzi¹³ mamê ze wsi tak biednej, gdzie ca³y rok jedli bób. (Mo¿e dlatego dziœ uwielbiam bób i inne nasiona str¹czkowe- genetyka?)
Mój tato pochodzi ze wsi Strzelce Ma³e (powiat Brzesko gmina Szczurowa) gdzie nie znali bobu. Ró¿ni³a siê ta cha³upa od domu drugich dziadków tym,
Âże byÂła z drewnianych bali, z podÂłogÂą z desek (pamiĂŞtam jak babcia szorowaÂła te deski wodÂą i szczotkÂą), z wysokimi drewnianymi drzwiami i byÂła kryta drewnianÂą dachĂłwkÂą.
£ó¿ka w obu domach by³y takie same, drewniane z pierzynami a zamiast szafy by³a skrzynia.

ChaÂłupa mojego dziadka i babci w RzĂŞdowicach byÂła zaraz za mÂłynem, dzieliÂła je tylko krzypopa.
Pewnego lata, gdy tam przebywa³em (bo przywozi³a mnie mama do swoich rodziców na wakacje) to pamiêtam po¿ar, gdy piorun uderzy³ w stodo³ê przy m³ynie,
ciocia porwaÂła nas wtedy (mnie z siostrÂą), dwoje maÂłych dzieci, w ramiona i wybiegÂła na podwĂłrze,
ca³a wieœ zbieg³a siê gasiÌ (te¿ dzisiaj coœ niespotykanego) tê stodo³ê wiadrami wody i polewaÌ nasz dom aby siê od niej nie zapali³.

wiesz KozioÂłku, mĂłj ojciec jest z wyksztaÂłcenia historykiem i w swojej pracy magisterskiej pisaÂł wÂłaÂśnie o Powstaniu KoÂściuszkowskim. MuszĂŞ odgrzebaĂŚ jÂą i poczytaĂŚ. LubiĂŞ historiĂŞ. Chyba to po ojcu.

we wczorajszym Naszym Dzienniku jest ciekawy artyku³ "Zniewaga pod wêgiersk¹ tablic¹". Wprawdzie jest to tekst polityczny w pierwszej czêœci, a o polityce tutaj nie dyskutujemy raczej. Nie mniej jednak jest tam spora dawka historii zwi¹zanej z pomoc¹ Wêgrów dla Polski w 1920r. Bardzo ciekawa historia. Mo¿e Kozio³ku znasz jej szczegó³y? http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110324&typ=po&id=po02.txt

Marku, dziœ czêsto dzieci nie doceniaj¹ tego, co jest na wyci¹gniêcie rêki i przychodzi bez trudu, a o co kiedyœ trzeba siê by³o mocno postaraÌ. Wielki szacunek nale¿y siê ludziom, którzy w tak trudnych warunkach zdobywali wiedzê. Chocia¿ w niektórych okolicach chyba wci¹¿ jeszcze z dotarciem do szko³y nie jest najlepiej, podobnie jak z wyposa¿eniem szkó³. Mam nadziejê w niedalekiej przysz³oœci na faktyczny dostêp do komputerów we wszystkich szko³ach - to by w du¿ej mierze wyrównywa³o szanse.

Istotnie ciekawy artykuÂł SuÂłku..niestety nie wiele wiĂŞcej mogĂŞ na ten temat powiedzieĂŚ, co zostaÂło napisane w koĂącĂłwce artykuÂłu - wszak chodziÂło o uzbrojenie, a raczej dozbrojenie polskiej armii - bo nie byÂłoby czym strzelaĂŚ do krasnoj-armistĂłw.. :) Ale tak Ci powiem, Âże w ogĂłle okres dwudziestolecia to nie mĂłj konik - za duÂżo tam przetasowaĂą i frakcji.. :) ;)

A jaka jest Twoja ulubiona epoka?
ZauwaÂżyÂłam, Âże wspominaÂłeÂś o Toltekach itp. Ja bym chĂŞtnie poczytaÂła coÂś jeszcze o staroÂżytnych Indianach :)

Widzisz Marku..a wszystkiemu niestety by³o winne paùstwo, a raczej "panostwo", gdy¿ paùstwo jako takie przeciez przez d³u¿szy okres nie istnia³o. I mniejsza ju¿ z okresem powojennym, bo wówczas pierwej nale¿a³o odbudowaÌ kraj ze zniszczeù, a dopiero potem (z lepszym, b¹dŸ gorszym skutkiem) zaj¹Ì siê innymi sprawami..Ale weŸmy taki okres przedwojenny, ale i ca³y niemal wiek XIX. Niewiele w tym czasie dla wsi zrobiono dobrego, bo i nikt sie wówczas wsi¹ nie przejmowa³..Panowie zaœ, jedynie przejadali (to co ch³op swoj¹ rêk¹ ciê¿ko wypracowywa³) i bawili siê, dol¹ ch³opa zupe³nie siê nie interesuj¹c, tzn interesowali siê - ale tylko wówczas, kiedy by³ im do czegoœ potrzebny..
Nie dziwi wiêc postawa ch³opstwa wobec dwóch ostatnich powstaù..I tak przyk³adowo Powstanie Styczniowe musia³o upaœÌ, poniewa¿ najliczniejsza czêœÌ spo³eczeùstwa nie identyfikowa³a siê z nim..i w zasadzie by³ to zas³u¿ony odwet za wielowiekowe poddaùstwo, wyzysk i haùbienie ch³opa - zreszt¹ ta wielowiekowa niewola (paùszczyzna i inne powinnoœci) by³a przez panów szlachciców, arystokratów, obszarników nie pomijaj¹c kleru - celowo pielêgnowana, bo przecie¿ ktoœ na nich musia³ robiÌ (oni rzadko kiedy haùbili siê jak¹kolwiek prac¹)
Tak wiĂŞc idee wolnoÂści narodowej i spoÂłecznej powstaĂącĂłw, po prostu do chÂłopa nie przemĂłwiÂły, juÂż raz dali siĂŞ na to nabraĂŚ i wyszli na tym jak przysÂłowiowy "ZabÂłocki na mydle" :) Powodem tego byÂło ciÂągle niezaÂłatwienie przez polskiego pana problemu uwÂłaszczenia. Wprawdzie chyba w koĂącĂłwce Powstania Styczniowego jedna z frakcji ogÂłosiÂła akt uwÂłaszczenia chÂłopa - ale od aktu prawnego do wprowadzenia w Âżycie konkretnych ustaleĂą, to jeszcze baaardzo daleka droga..StÂąd znowu brak zainteresowania chÂłopĂłw w walce prowadzonej przez panĂłw-powstaĂącĂłw. Jakby tego byÂło maÂło, car sam ogÂłosiÂł akt uwÂłaszczeniowy - poniewaÂż w Rosji zniesiono paĂąszczyznĂŞ juÂż kilka lat wczeÂśniej (najlepiej pod tym wzglĂŞdem mieli chÂłopi francuscy - uwÂłaszczenie wprowadzono juÂż w okresie Rewolucji Francuskiej)
Zatem b³êdem by³ zupe³ny brak zaiteresowania w latach wczeœniejszych spraw¹ ch³opsk¹, bowiem bez poparcia i uczestnictwa najwiêkszej grupy spo³ecznej - tak po prawdzie ¿adne z powstaù nie mia³o szans powadzenia.. :)

I tak jak piszesz Konradzie, chÂłopstwo to byÂł najbardziej podatny grunt na wprowadzenie socjalizmu w Polsce. Z takich wÂłaÂśnie biednych podkrakowskich wsi przyjeÂżdÂżali mÂłodzi ludzie chĂŞtni przeksztaÂłcaĂŚ Âświat. Uczyli siĂŞ w Krakowie, a potem na polach sÂąsiadujÂących z miastem wsi: MogiÂła, BieĂączyce, Mistrzejowice zaczĂŞli stawiaĂŚ Kombinat Metalurgiczny i budowaĂŚ dla siebie mieszkania. Tak powstaÂła dzielnica Krakowa - Nowa Huta. ByÂło to w tym samym czasie co odbudowa Warszawy dlatego Nowa Huta i Warszawa sÂą do siebie podobne. Rozbudowa miasta byÂła tak wielka, Âże moÂżna jÂą porĂłwnaĂŚ do nieprawdopodobnie gigantycznego rozwoju inwestycyjnego Krakowa po caÂłkowitym spaleniu w czasie najazdu tatarskiego w 1241 roku, gdy KrakĂłw drewniany zostaÂł doszczĂŞtnie spalony, a w ciÂągu kilkudziesiĂŞciu lat zostaÂł odbudowany juÂż murowany.
Rodzice moi prze¿yli walkê o miejsce dla Krzy¿a w nowym socjalistycznym mieœcie, p³oniêcie Dzielnicowej Rady Narodowej podczas rozruchów. Ja posy³any by³em na naukê religii do baraków drewnianych, a msze w Nowej Hucie wszystkie by³y polowe. W 1977 roku konsekrowano pierwszy koœció³ w robotniczej dzielnicy Krakowa "Arka Pana". W nocy 19 kwietnia 1979 roku dokonano zamachu z u¿yciem materia³ów wybuchowych na pomnik Lenina w Nowej Hucie. By³o to bardzo g³oœne zdarzenie w mieœcie. Alejê Ró¿ ogrodzono wysokimi rusztowaniami natychmiast tak, ¿e ludzie jad¹cy rano do pracy i szko³y (chodzi³em wtedy do 3 klasy technikum) nie mogli zobaczyÌ uszkodzeù. Zamach ten by³ oczywiœcie nieudany bo wódz bolszewików straci³ jedynie piêtê. Ale huk by³ potê¿ny i fala uderzeniowa wybi³a wszystkie szyby w okolicznych blokach.
Gdy zacz¹³em pracowaÌ na Kombinacie w 1981 roku od razu wesz³em na strajki (przyjecha³ Wa³êsa, który na schodach biurowca dyrekcji przed bram¹ kombinatu obiecywa³ drug¹ Japoniê, by³y nas tysi¹ce ludzi) które zakoùczy³y siê stanem wojennym 13 grudnia 1981roku. Potem wyjecha³o ZOMO na ulice (zatrzymywali nawet w celu kontroli tramwaje), zaczê³y siê protesty uliczne i walki uliczne z ZOMO w Nowej Hucie.
Jako 27 latek wyprowadzi³em siê ze zgie³kliwego du¿ego miasta (ju¿ wyszumia³a siê moja m³odoœÌ) do ma³ych Wadowic, gdzie w 1988 roku przeje¿d¿a³ przez nie jeden samochód na godzinê. Dzisiaj je¿d¿¹ przez nie samochody jednym ci¹giem i wybudowana obwodnica te¿ jest zapchana.
KrakĂłw jest jednak nadal miastem magicznym dla mieszkaĂącĂłw okolicznych miejscowoÂści.

Pytasz siĂŞ jaka epoka Asiu ?..ano chyba napoleoĂąska, zahaczajÂąc teÂż trochĂŞ o okres Rewolucji Francuskiej..i nie tylko tej francuskiej  :) ;), bĂŞdÂących konsekwencjÂą dalszego ewoluowania idei i zarazem wpisujÂących siĂŞ w etapowe ksztaÂłtowanie caÂłoÂści dÂługiego procesu historycznego - bez tej pierwszej w peÂłni udanej, nie byÂłoby pozostaÂłych ruchĂłw o zbliÂżonym charakterze i przebiegu..
Lubie teÂż historiĂŞ, kultury Wschodu - z ktĂłrych to rĂłwnieÂż wywodzÂą siĂŞ i poczÂątki nas SÂłowian Âśrodkowych i wschodnich (mniej chyba zachodnich, czyli plemion lechickich z terenĂłw wschodnich Niemiec..z ktorymi byĂŚ moÂże doszÂło do zbliÂżenia i wymieszania  ;)), tak wiĂŞc poczÂątki PrasÂłowian z kolebki indoiraĂąskiej - i bynajmniej nie byÂły to pierwotnie ludy osiadÂłe, czy przywiÂązane do ziemi (tak jakby tego co niektĂłrzy chcieli), ale jak najbardziej koczownicze..przez wieki stopniowo przesuwajÂące siĂŞ na zachĂłd i tym samym wypierajÂące ze swych terytoriĂłw inne ludy..
Tak wiêc ogólnie historiê Wschodu (no mo¿e prócz Chin i Indii), a to ze wzglêdu na trudnoœci z nazewnictwem..i kompletn¹ nieznajomoœÌ geografii tamtych terenów - to ju¿ jednak zbyt rozleg³e przestrzenie.. :D ;)

Ciekawa jest równie¿ historia i kultura Staro¿ytnego Egiptu, czy du¿o póŸniejsza Arabów..W tym temacie, polecam Ci Asiu monumentalne dzia³o Hittiego "Arabowie" - doprawdy œwietna pozycja, jest w niej szczegó³owo udokumentowana historia Imperium Arabskiego wraz z opisami niezwykle bogatej kultury (sztuka, wiedza, obyczaje itd..), podbojów z niezliczon¹ liczb¹ kampanii i rozegranych bitew - w przewa¿aj¹cej wiêkszoœci zwyciêskich.. :), historia poszczególnych wyodrêbniaj¹cych siê z czasem kalifatów i wy³anianie sie z nich kolejnych Imperiów..(szczegól.ciekawie opisany kalifat Cordobski w podbitej Hiszpanii i losy kolejnych a¿ do upadku Emiratu Granady w 1492 (chyba)..
Ostatnimi laty zafascynowany teÂż jestem pewnym krĂłtkim okresem w dziejach ludzkoÂści tj od pocz.naszej ery do 30-33 roku n.e. :D (niezwykle to tajemniczy okres w dziejach jest..)

Asiu co do "staroÂżytnych' Indian, takich jak ToltekĂłw (bĂŞdÂących poprzednikami AztekĂłw), OlmekĂłw, ZapotakĂłw, potem zaÂś MajĂłw, czy InkĂłw - teÂż lubiÂłem sobie trochĂŞ poczytaĂŚ, a to ze wzdl.na wystĂŞpowanie pewnych podobieĂąstw kulturowych z cywilizacjÂą egipskÂą i innymi z tego regionu - zwÂłaszcza co do niektĂłrych wierzeĂą, mitĂłw, wiedzy, czy budownictwa - w duÂżej mierze opierajÂącego siĂŞ na tym samym archetypie pra-pagĂłrka (piramidy, ziguraty, ÂświÂątynie..)

Mogê Ci poleciÌ w tym temacie kilka pozycji, choÌ nie s¹ to ksi¹¿ki dotycz¹ce tylko i wy³¹cznie samych Indian..np "Bogowie, groby i uczeni' Cerama (min mowa o Toltekach i Aztekach), "Mitologia Azteków" Frankowskiej, "Zaginione cywilizacje" Kondratowa, "Indianie Meksyku" Beniteza, czy ksi¹¿ki Zenona Kosidowskiego "Królestwo z³otych ³ez" (o Inkach) i równie ciekawa "Gdy s³oùce by³o Bogiem"..czy choÌby ostatni¹ jak¹ w tym temacie naby³em i czyta³em - choÌ o niezbyt trafionym tytule i niekiedy a¿ nadto ocieraj¹c¹ siê o fantastykê, ale nieŸle napisan¹ "Superbogowie" Cottenrella (g³ównie o Majach, min interesuj¹ca analiza kompleksu œwi¹tynnego w Palenque, gdzie znajduje siê sarkofag i tajemnicza inskrypcja króla Pacala)..

http://wigwam02.republika.pl/Wigwam30/palenque.html
http://paranormalpl.wordpress.com/2009/12/15/plyta-nagrobna-z-palenque/

Najbardziej Âżal, Âże
te kultury Indian zostaÂły brutalnie, totalnie zniszczone
przez ograbienie, przetopienie, spalenie,
a narody wybite w liczbie 100 milionĂłw
przez ekspansjĂŞ „kultury” biaÂłego czÂłowieka.

Nic dodaÌ, nic uj¹Ì Marku - "bia³y" cz³owiek to bodaj najwiêkszy ³otr w dziejach œwiata..A swoja drog¹ na miejscu potomków Indian (jest ich przecie¿ nadal niema³o, nawet w samym tylko mieœcie Meksyk) zacz¹³bym ca³kiem na powa¿nie myœleÌ o zjednoczeniu wszystkich plemion..i oczywiœcie podjêciu ewentualnych dzia³aù odwetowych.. :D ;)

Dzisiaj mija 163 rocznica utworzenia Legionu Polskiego (przez Mickiewicza) we WÂłoszech w 1848 roku.

wracam Kozio³ku do naszej dyskusji dotycz¹cej wêgierskiej pomocy dla Polski w 1920r. W dzisiejszym Naszym Dzienniku jest ca³y artyku³ historyczny opisuj¹cy tamte wydarzenia. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110402&typ=my&id=my10.txt Historia ta jest niezwykle ciekawa. Nie wiem czemu niewiele temu tematowi poœwiêcaj¹ media mainstreamowe. A przecie¿ to nasze polskie powiedzenie (mickiewiczowskie), ¿e prawdziwych przyjació³ poznajemy w biedzie. Warto wiêc chyba wiedzieÌ gdzie mamy prawdziwych przyjació³. Nie?

Tak Su³ku..Te¿ nie wiem czemu tak niewiele siê o tym wspomina (zupe³nie nie mia³em o tym pojêcia). ByÌ mo¿e œwiadomie przemilcza siê te fakty, kszta³tuj¹c w ten sposób coœ w rodzaju legendy o sile, potencjale ówczesnej armii polskiej - która tylko i wy³¹cznie samemu sobie (bez najdrobniejszej choÌby pomocy z zewn¹trz) zawdziêcza³a to zwyciêstwo..A mo¿e chodzi³o i chodzi równie¿ o to, aby zbytnio nie rozpowszechniaÌ informacji o tym, ¿e w ogóle nie dysponowano w³asn¹ broni¹, lecz strzelano jedynie z przejêtej broni niemieckiej, francuskiej, austriackiej..

"ÂŻoÂłnierz szedÂł na bitwĂŞ, majÂąc zaledwie 7 nabojĂłw do swojego karabina".. :) Wychodzi wiĂŞc na to, Âże to oni - WĂŞgrzy, tak po prawdzie uzbroili naszÂą armiĂŞ..i bez tej pomocy nie byÂłoby szans nie tylko na zwyciĂŞstwo, ale i nawet na zwykÂłe nawiÂązanie walki z nacierajÂącymi "krasnymi" armiami Tuchaczewskiego..
KrĂłtko mĂłwiÂąc - amunicji starczyÂłoby w najlepszym wypadku jedynie na 1-szÂą fazĂŞ bitwy - dokÂładnie na dwa dni tj 13-14 sierpnia, byĂŚ moÂże powodem takiego stanu byÂło i to, Âże za bardzo "wyprztykano" siĂŞ z amunicji w wojnie z UkrainÂą w 1919 i na froncie litewsko-biaÂłoruskim w tymÂże samym roku..i zupeÂłnie jeszcze wtedy (18/19r) nie przewidywano wariantu uderzenia armii "bolszewikĂłw"..TeÂż tak mogÂło byĂŚ.. :)
Tak wiêc, bez tej wêgierskiej pomocy trudno by³oby coœ zdzia³aÌ na d³u¿sz¹ metê, nawet w tej fazie obronnej bitwy - nie mówi¹c ju¿ o póŸniejszym zwyciêskim kontruderzeniu..Jak¿e prawdziwe wydaje siê zatem powiedzenie "Polak i Wêgier to dwa bratanki"..bo istotnie wi¹¿e nas wiele wspólnego - wpierw wspólni w³adcy, potem walka o wolnoœÌ w dobie zaborów, a u nich o zrzucenie jarzma tureckiego i austriackiego (podobnie jak my, wiedzieli zatem co znaczy d³ugotrwa³a niewola, a w ich przypadku okres ten trwa³ przecie¿ o wiele dlu¿ej ni¿ u nas..)

WoÂłoszaĂąski w jednym ze swoich programĂłw "Sensacje XX wieku", dosyĂŚ ciekawie porusza temat wojny 1920 r..Polecam  :)
http://www.youtube.com/watch?v=imDvDoMaMiI
http://www.youtube.com/watch?v=VX6vUs7Pu3Q&feature=related

PozostaÂłe czĂŞÂści w linkach z boku..

Dzisiaj szczegĂłlny dzieĂą, bowiem w tym wÂłaÂśnie dniu (4 kwietnia) 250 lat temu o godz 15:00 rozegraÂła siĂŞ sÂłynna bitwa pod RacÂławicami..Naczelnik Tadeusz KoÂściuszko odniĂłsÂł w niej wspaniaÂłe zwyciĂŞstwo, przywracajÂąc narodowi nadziejĂŞ na odzyskanie wolnoÂści..

Kulminacyjny moment bitwy (godz 18 z minutami) - fenomenalny atak kosynierĂłw.. :)
http://www.atlas.pl/images/wroclaw-panorama-raclawicka-bartosz-glowacki.jpg

pole bitwy w stanie obecnym..w miejscu w ktĂłrym znajduje siĂŞ pomnik, prawdopodobnie staÂły rosyjskie armaty..
http://www.nid.pl/UserFiles/Image/Pomniki Historii/RacÂławice/pole bitwy.JPG

Sceny z filmu "KoÂściuszko pod RacÂławicami" (1938)..to bodaj jedyny film mĂłwiÂący o tamtych wydarzeniach - szkoda, bo to piĂŞkny temat, zasÂługujÂący na znacznie wiĂŞcej - aÂż prosi siĂŞ zatem, aby ktoÂś wreszcie zrobiÂł ÂświeÂży, dobry film o jednym z najwiĂŞkszych naszych bohaterĂłw..(zamiast zajmowaĂŚ siĂŞ i traciĂŚ czas jedynie na krĂŞcenie sÂłabiutkich seriali..)

http://www.youtube.com/watch?v=omO-2raDfbc&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=n4A5uxpWc-Y&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=RHYNX6Q3oXE&feature=related

Zwykle siĂŞ KozioÂłku z TobÂą zgadzam, lecz w kwestii "panostwa" niezupeÂłnie. PodkreÂślam sÂłowo niezupeÂłnie, bo zapewne masz wiele racji, mĂłwiÂąc, Âże chÂłopi nie palili siĂŞ do pomocy w powstaniu. ( Tak na marginesie, " Satyra na leniwych chÂłopĂłw" juÂż duÂżo, duÂżo wczeÂśniej zostaÂła spisana :))
Kiedy to po Powstaniu Listopadowym, zabierano maj¹tki prawowitej szlachcie uczestnicz¹cej w Powstaniu Listopadowym, a maj¹tki te nadawano "elementowi s³u¿alczemu", które to maj¹tki bez mrugniêcia okiem zostawiali w wielkich salonach Europy. Nie trzeba grzebaÌ specjalnie w anna³ach historii, aby temu procederowi oddaÌ wielkoœÌ. Nie dziwne wiec, ¿e niedbaj¹ca pseudo-szlachta, która po powstaniu œwie¿o siê zrodzi³a, o dobro i pomna¿anie swojego maj¹tku nie dba³a, skupia³a siê wy³¹cznie na jego konsumpcji.
Nie dziwi wiĂŞc fakt, Âże chÂłopi czuli coraz wiĂŞkszÂą niechĂŞĂŚ, ktĂłra podsycana byÂła stÂąd i stamtÂąd.
JeÂśli chodzi Marku, o socjalistyczne idee, to wcale nie dotarÂły one wpierw do chÂłopĂłw , a wÂłaÂśnie do szlachty. Dopiero pĂŞdzÂący zew ze wschodu, duÂżo póŸniej, przyniĂłsÂł pomysÂł ukarania szlachty, zabrania im bogactw,  kazaÂł riezat i paliĂŚ i grabiĂŚ np. woÂłyĂąskÂą...
Chyba trochĂŞ pomieszaÂłam lata i wÂątki, ale po to, by zrĂłwnowaÂżysz zdanie Marka i Konrada.

Co do Nowej Huty, o ktĂłrej tak barwnie pisze Marek, mam swoje zdanie i choĂŚ teraz Nowa Huta staje siĂŞ zabytkiem na skalĂŞ przynajmniej europejskÂą i pÂłynĂŞÂły z niej jakieÂś pozytywne, lecz dalekie w latach korzyÂści, to jednak zamiar jej usytuowania i lokalizacji byÂł perfidnym planem nastawionym przeciwko KrĂłlewskiemu Krakowowi.
Ka¿dy pamiêta jeszcze dymi¹c¹ Hutê i Skawinê na dodatek, Œl¹sk za Gierka i Kraków, przejrzystoœÌ powietrza jedna....

Zgadzam siĂŞ z TobÂą Moniko..co do woÂłyĂąskiej nie zapominajmy, Âże tu w grĂŞ mĂłgÂł wchodziĂŚ rĂłwnieÂż element zwiÂązany z silnym nurtem nacjonalistycznym..poczÂątkowo niekoniecznie powiÂązanym z rewolucyjnym poÂżarem, a dopiero potem razem z nim..

Zgadza siĂŞ, ale sam przyznasz, Âże myÂśli nacjonalistyczne mniej przemawiaÂły do niewyksztaÂłconego, niepiÂśmiennego ludu, co wizja paĂąskiego dywanu w ichniej chaÂłupie.

Powiedzmy, ¿e tak Moniko.. :) Ale trzeba te¿ powiedzieÌ i to, ¿e konflikty polsko-ukraiùskie ju¿ d³ugo przed rozbiorami nabra³y charakteru jednoczeœnie i klasowego i religijnego i oczywiœcie narodowego..W³asnie g³ównie powodem szlacheckiego, czy magnackiego ucisku wybucha³y powstania i bunty (w tym i ch³opskie) i rzezie ukraiùskie, a nastêpnie polskie odwety - potêguj¹c w ten sposób obustronn¹ nienawiœÌ..
Z kolei wojna polsko-ukraiùska 1918-19 roku jeszcze bardziej pog³êbi³a antagonizmy miêdzy obu narodami..W Polsce miêdzywojennej ¿y³o od 5 do 6 mln Ukraiùców, a to by³o b.wiele (tj ok 16% ludnoœci) I tak na przyk³ad we wschodnich województwach stanowili oni przewa¿aj¹c¹ liczbê ludn. (stanis³awowskie ponad 70%, wo³yùske69%, tarnobrzeskie 55% itd.. Przy tym nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e polski szlachcic, "pan", "w³aœciciel" - czy jak go tam zwa³, zwykle lepiej traktowa³ zamieszkuj¹c¹ na tamtych terenach ludnoœÌ polsk¹ ni¿ ukraiùsk¹...dlatego te¿ spora czêœÌ tej ludnoœci (w tym ch³opi) dostarczyli potem kadr do skrajnych ugrupowaù narodowych. Tak samo to wygl¹da³o ze szkolnictwem, kultur¹ itd (coœ podobnego na wzór dzisiejszych problemów polskiego szkolnictwa na Litwie..i naszego niezadowolenia z tego powodu.. :)) Podobny problem dotyczy³ te¿ ukraiùskiej inteligencji (no bo przecie¿ nie mieszkali tam jedynie ch³opi) - której nie przyjmowano na posady paùstwowe, te by³y zarezerwowane zazwyczaj jedynie dla Polaków - zatem i w tych œrodowiskach pog³êbia³ siê radykalizm i nienawiœÌ do Polski, a tym samym i polskiego powiedzmy "w³aœciciela", posiadaj¹cego jakiekolwiek dobra na tamtych terenach..
Ale to sÂą skomplikowane i b.draÂżliwe tematy Monisiu..proponuje wiĂŞc za bardzo siĂŞ w nie nie zag³êbiaĂŚ.. :) ;) 

PowróÌmy jeszcze mo¿e na chwilê do s³ynnych Rac³awic - bo przy tej okazji mo¿na te¿ wspomnieÌ o nieco innym wydarzaniu..
Otó¿ swego czasu na polach rac³awickich, rozegra³a siê nie tylko pamiêtna bitwa zwieùczona zwyciêstwem "Naczelnika z sukmanie", ale równie¿ dosz³o w tym miejscu do mniej znanego epizodu - o którym niewiele siê dzisiaj wspomina..(prawdopodobnie czyni siê tak, czy to ze wzgl. na pewn¹ "poprawnoœÌ" - choÌ nie jestem pewny czy jest to akurat w³aœciwe okreœlenie, czy mo¿e na uprawianie czegoœ w rodzaju "polityki historycznej" - bardzo niebezpieczne s³owo.. :) ;))
W historii jednak nie powinno siĂŞ kierowaĂŚ "poprawnoÂściÂą", czy "sympatiami", w ktĂłrej pomija siĂŞ jedne fakty (choĂŚ majÂące istotny wpÂływ na przebieg wydarzeĂą), a kÂładzie nacisk i wyolbrzymia inne - powodujÂąc tym samym zamazanie rzeczywistego obrazu, jego niepeÂłne ujĂŞcie - co ma znaczÂący wpÂływ na rozumienie danego procesu historycznego (przyczyn i skutkĂłw itd)..Historia powinna byĂŚ przede wszystkim obiektywna..w przeciwnym razie mamy do czynienia bardziej ze zjawiskiem stronniczoÂści, czy "tendencyjnoÂści" - niÂż z tym co w historii najwaÂżniejsze..

Ale wracajÂąc do tematu..Wydarzenie to miaÂło miejsce w 1937r, doszÂło wĂłwczas do manifestacji chÂłopĂłw w RacÂławicach i na polach sÂłynnej bitwy..W okresie miĂŞdzywojennym dziaÂłaÂł postĂŞpowy ruch chÂłopski, ktĂłry walczyÂł o prawa chÂłopĂłw, uczestniczÂąc w manifestacjach i strajkach..
W rocznicê bitwy rac³awickiej, ch³opi zorganizowani w Stronnictwie Ludowym zaplanowali zorganizowanie manifestacji. Jednak ze wzgl.na póŸn¹ wiosnê demonstracja zosta³a przesuniêta nieco w terminie. W³adze rz¹dowe w ostatniej chwili wycofali zezwolenie na jej przeprowadzenie, mimo ¿e na miejsce przyby³o blisko 8 tys ch³opa. I tak rz¹d w obawie, ¿e mo¿e jednak ona dojœÌ do skutku, œci¹gn¹³ tam du¿e si³y policji (pieszej i konnej), które mia³y nie dopuœciÌ do zgromadzenia..Oblegli kordonem wzgórze, gdzie znajduje siê kopiec usypany przez ch³opów w 100 rocznicê œmierci Koœciuszki. Ch³opi nie wytrzymali, si³¹ próbowali odebraÌ wzgórze i rozpêdziÌ policjê. Walka trwa³a 2 godz, w ruch posz³y granaty dymne, pa³ki, szable. CzêœÌ policji konnej wycofa³a siê, a czêœÌ nawet przy³¹czy³a siê do manifestantow.. Kiedy wielotysiêczny t³um zacz¹³ siê ju¿ rozchodziÌ - drogê od jakiegoœ tam koœcio³a do Rac³awic, zast¹pi³y œwierze si³y policji z Miechowa, które natychmiast odda³y strza³y w kierunku ludnoœci. Padli wtedy zabici i wielu rannych. Potem zaœ dziesi¹tkom ch³opów wytoczono procesy i skazano na karê wiêzienia - kilku z nich wywieziono do nies³awnej Berezy Kartuskiej.. :) (tj obozu dla wiêŸniów politycznych sanacji i podejrzanych o tak¹ dzia³alnoœÌ - funkcjonuj¹cego w latach 1934-39)

Ciekawostk¹ mo¿e byÌ, ¿e ogólnie przez ten obóz-wiêzieù przewinê³o siê ok 16 tys osób o ró¿nej opcji politycznej..Z pocz¹lku 1939 r przebywa³o w nim 7 tys ludzi - w tym ponad 4,5 tys Ukraiùców, ale i kilkaset kobiet. Warto te¿ nadmieniÌ, ¿e wiêkszoœÌ z 300 funkcjonariuszy sprawujacych nadzór nad obozem trafi³a póŸniej do Ostaszkowa..i stamt¹d do Katynia.
Istnia³o zreszt¹ wiêcej obozów (lecz o mniejszym rygorze) tzw internowania, w których przetrzymywano g³ównie Ukraiùców - podejrzewanych o wrog¹ postawê wobec paùstwa, przewinê³o siê przez nie ok 80-100 tys osób - g³ównie w okresie wojny z Ukrain¹ 1918-19, potem chyba te¿ (jeden z nich znajdowa³ siê np w Markowych Wadowicach.. :)), panowa³a w nich du¿a œmiertelnoœÌ. PóŸniej niektóre z nich przemianowano na obozy jenieckie dla jeùców bolszewickich z wojny 1920..ByÌ mo¿e min dlatego w czasie II wojny œwiatowej Ukraiùcy tak bardzo mœcili siê na ludn.polskiej na Wo³yniu i chocia¿by w trakcie t³umienia Powstania Warszawskiego..

O tych faktach rĂłwnieÂż niestety maÂło siĂŞ mĂłwi, oczywiÂście ze zrozumiaÂłych wzglĂŞdĂłw..Jednak skoro tak Âłatwo potrafimy oceniaĂŚ i wytykaĂŚ postĂŞpowania innych (bez wzglĂŞdu z ktĂłrej strony) powinniÂśmy tez mieĂŚ odwagĂŞ samemu uderzyĂŚ siĂŞ niekiedy w pierÂś i sprĂłbowaĂŚ ustosunkowaĂŚ i co do naszych niektĂłrych poczynaĂą.. ;)
ChĂŞtnym dowiedzenia siĂŞ cokolwiek wiĂŞcej na temat np Berezi..polecam link (chociaÂż sam jego tytuÂł teÂż jest nieco przesadzony..) Ale wystarczy samemu wystukaĂŚ w przeglÂądarce sÂłowo Berezia, a pojawi siĂŞ sporo info na ten temat..
http://www.eioba.pl/a/1udu/bereza-kartuska-polski-sanacyjny-oboz-koncentracyjny

Konradzie, bardzo dziĂŞkujĂŞ za link do filmu „KoÂściuszko pod RacÂławicami”. ÂŁadny i treÂściwy film.

DziĂŞki teÂż Twoim obszernym opisom i opracowaniom historycznym (dokÂładnoÂściÂą dotykajÂących naszych regionalizmĂłw),
ubogaca siê moja wiedza o Polsce i Polakach a przez to moja to¿samoœÌ .
Konradzie, kapelusz z gÂłowy w dowĂłd uznania i podziwu dla Twojego pisania.

DziĂŞki Monice i SÂławkowi i innym ten wÂątek jest uzupeÂłniany i jest dyskusja,
która daje mo¿liwoœÌ wielostronnego widzenia historii.

Teraz powstaj¹ filmy o wielkim wspó³czeœnie nam Polaku - Karolu Wojtyle
(choĂŚ jak na razie wedÂług mnie kulawe),
a wÂłaÂśnie o nim filmy mĂłwiÂą o waÂżnych sprawach dla naszych czasĂłw.

Koœciuszkê (choÌ to nie czasy walki o niepodleg³oœÌ) te¿ powinno siê jakimœ piêknym filmem przypomnieÌ.

Zauwa¿am te¿ ostatnio tak¹ prawid³owoœÌ, ¿e
PamiĂŞĂŚ Narodowa w wiĂŞkszoÂści regionĂłw Polski jest domenÂą spoÂłecznikĂłw
a nie dobrze opÂłacanych urzĂŞdnikĂłw.

Konradzie, tak mnie zainspirowaÂłeÂś tym obozem w Wadowicach, Âże teraz odszukaÂłem link w Internecie
http://www.irekw.internetdsl.pl/jency/jencypart3.html,
który doœÌ dog³êbnie opisuje najnowsz¹ historiê ukraiùsko-polsk¹ i
dziêki niemu wiem dok³adnie, jacy to ¿o³nierze le¿¹ na cmentarzu w Wadowicach i z jakiej przyczyny.

Fragment z linku: „(...)UpamiĂŞtnieniem obejmie siĂŞ takÂże kilka innych miejsc spoczynku
uczestnikĂłw ukraiĂąskich walk niepodlegÂłoÂściowych z lat 1917-1921,
a mianowicie ponad 1500 pochowanych Haliczan i NaddnieprzaĂącĂłw na cmentarzu w Wadowicach.(...)”

Marku, dziêki za ten link - bardzo ciekawy i obszerny artyku³ (odnosz¹cy siê w zasadzie do ca³oœci tego doœÌ z³o¿onego tematu, dotycz. jeùców w tamtym okresie)..PrzyznaÌ trzeba, ¿e dzielny to te¿ by³ naród - choÌ i pamiêtliwy..i co tu du¿o nie mówiÌ, nierzadko i mœciwy trochê.. :) ;)
W ogóle ca³y ten okres, obejmuj¹cy przedzia³ zaledwie kilku lat wydaje siê byÌ dosyÌ skomplikowanym (tj przynajmniej dla mnie.. :) ;)), ze wzglêdu na mnogoœÌ i niezbyt pe³n¹ jasnoœÌ wydarzeù, wynikaj¹cych z szybkich zmian nastêpuj¹cych, lub wrêcz nak³adaj¹cych siê na siebie w bardzo krótkim czasie..Przez co wcale nie trudno o jakieœ pomy³ki, przemieszania faktów, czy ich przeinaczenia..
Np w ostatnim czasie wyœwietlany jest na tvp1 (w œrody) serial "1920, wojna i mi³oœÌ"..Niby wszystko jest ok, a jednak niezupe³nie..I tak przyk³adowo pokazane jest w nim, jak to nasze wojska w 19 r ruszaj¹ gdzieœ tam na wschód - niby jest to manewr uprzedzaj¹cy, maj¹ce dopiero nast¹piÌ uderzenie bolszewików (co raczej mija siê z prawd¹), ale w³aœciwie co, gdzie, kiedy, czy z kim - to ju¿ nie bardzo wiadomo, zaœ o wojnie polsko-ukraiùskiej kompletnie ani s³owa..a to zdaje siê o to w³aœnie chodzi³o.. Natomiast zwyk³y widz nie bardzo orientuj¹cy siê w sytuacji tamtego okresu, pomyœli zapewne w tym momencie, ¿e by³a to akcja od razu skierowana przeciw napieraj¹cym bolszewikom.. :)

Wygl¹da to zatem tak, jakby starano siê pomijaÌ pewne (mo¿e niewygodne), a przecie¿ istotne fakty - maj¹ce znacz¹cy wp³yw na póŸniejszy przebieg wydarzeù..
Podobno Hoffman koĂączy pracĂŞ nad produkcjÂą o podobnej tematyce - widziaÂłem kilka reklamĂłwek..niezÂłe - dobrze odwzorowane umundurowanie z tamtego okresu..i oczywiÂście sceny samych starĂŚ.. :) ;) (co ciekawe, film ma byĂŚ trĂłjwymiarowy..)

Dzisiejszy dzieĂą jest dniem szczegĂłlnym - bo rocznicowym (pamiĂŞtajmy o wszystkich..ponad wszelkimi podziaÂłami)..

http://www.youtube.com/watch?v=ybs_e-8Ljp4&feature=related

wersja rozszerzona..
http://www.youtube.com/watch?v=c2QjQocjGLQ&feature=related

Tak Kozio³ku. Dziœ warto albo nawet trzeba wyciszyÌ wszelkie podzia³y. Ka¿dy z nas ma jakieœ pogl¹dy polityczne, ale rozmawiaÌ nale¿y o tym co ³¹czy. A tak wiele nas ³¹czy. Ja mieszkam w regionie wielonarodowoœciowym i wielokulturowym. Nauczyliœmy siê ¿yÌ w zgodzie i wzajemnym poszanowaniu, choÌ tak¿e czasami siê spieramy. Z mojego miasta pochodzi Ludwig Zamenhoff - twórca jêzyka Esperanto. Stworzy³ ten jêzyk aby mieszkaùcy naszego grodu mogli siê ze sob¹ porozumiewaÌ. A s³uchaj¹c muzyki Lorenca trudno opanowaÌ wzruszenie. Z moim miastem zwi¹zane s¹ cztery ofiary katastrofy: Ryszard Kaczorowski - ostatni Prezydent na uchodŸtwie. Tu siê urodzi³, uczy³ siê. Powstaje plac Jego imienia. Dalej Krzysztof Putra - Wicemarsza³ek Sejmu, Ordynariusz Prawos³awny Wojska Polskiego Miron Chodakowski (wzruszaj¹cy dokument o Nim nada³a dziœ naza lokalna telewizja) i m³oda stewardessa Justyna Moniuszko. By³em na Jej pogrzebie.

Myœlê, ¿e trzeba rozmawiaÌ tak¿e o tym co dzieli. Wyjaœnienie sobie nawzajem kwestii, które ró¿ni¹, pozwala siê lepiej zrozumieÌ. Problem nie w tym, ¿e mówimy o tym co nas dzieli. Problem w tym, w jakim celu o tym mówimy i jakiego u¿ywamy jêzyka. Jeœli celem jest lepsze zrozumienie adwersarza i próba znalezienia wœród ró¿nic pogl¹dów czegoœ, co jednak ³¹czy i co dla obu stron jest wartoœci¹ - to œwietnie. Jeœli przy tym u¿ywamy jêzyka nacechowanego szacunkiem dla przeciwnika, to mimo ró¿nic mo¿liwe jest - pos³uguj¹c siê matematyczn¹ nomenklatur¹ - znalezienie wspólnych czêœci zbioru. Jeœli natomiast rozmowa o tym co dzieli, ma byÌ tylko popisem w¹tpliwej elokwencji, obliczonym na maksymalny efekt medialny to... có¿ - lepiej mo¿e by³oby milczeÌ.
Tych, ktĂłrzy zginĂŞli przed rokiem, wszelkie podziaÂły juÂż nie dotyczÂą. Muzyka MichaÂła Lorenca jest epitafium dla nich wszystkich  bez wyjÂątkĂłw. Bez dzielenia ich na Tych "bardziej" i Tych "mniej".

jednak lepiej dla rozmówców jeœli rozmawiaj¹ o sprawach ich ³¹cz¹cych, poniewa¿, pomimo oczywistych podzia³ów, mo¿na dojœÌ do jakiegoœ porozumienia. Przypominam sobie, ¿e kiedyœ u naszego Papie¿a JPII z wizyt¹ by³ ówczesny Sekretarz Generalny KPZR M. Gorbaczow. By³ te¿ W. Jaruzelski (by³y I Sekretarz PZPR). Nie s¹dzê jednak aby rozmawiali ze sob¹ na temat istnienia Boga.

Pewnie, ¿e najlepiej rozmawiaÌ o tym co ³¹czy. Takie rozmowy w sferze prywatnej sprawiaj¹ mnóstwo radoœci - dzielimy siê tym co lubimy i w czym siê zgadzamy. Rozumiem, ¿e tak¿e kurtuazyjne rozmowy na szczeblu publicznym mog¹ mieÌ taki charakter. Ale w takich rozmowach nie rozwi¹zuje siê problemów, bo w tym, co nas ³¹czy, w tym co do czego jesteœmy zgodni, problemu po prostu nie ma. A trzeba przecie¿ iœÌ dalej a wiêc rozmawiaÌ o problemach, co do sposobu rozwi¹zania których mamy ró¿ne wizje i czêsto w³aœnie w dyskusji (nawet bardzo gor¹cej) udaje siê znaleŸÌ wyjœcie. Popatrz Su³ku na forumowe dyskusje. Nasze pogl¹dy s¹ ró¿ne - nie tylko te muzyczne. Ujawnia³y siê w wypowiedziach wielu z nas. Zaprzeczaliœmy sobie, "k³óciliœmy siê" o pryncypia. Mówiliœmy zatem o tym, co nas dzieli. Tylko w sposób, którego celem nie by³y wymiana ciosów i zdeprecjonowanie interlokutora. Wiem, ¿e rozmawiamy o sprawach - gdyby patrzeÌ w szerokiej perspektywie - ma³o istotnych, wiêc mo¿e niewartych k³ótni. Ktoœ patrz¹c z boku powie:"A takie tam bleblanie o muzyce - co to ma do ¿ycia?!". Konsekwentnie te¿ wszyscy - i dziêki Najwy¿szemu - unikamy dyskusji o polityce. Tu - przyznajê - moglibyœmy siê pok³óciÌ. Ale ten brak dyskusji politycznej w naszym gronie jest mo¿liwy, bo ta dyskusja nie prze³o¿y³aby siê w realny sposób na mo¿liwoœÌ rozwi¹zania jakiegokolwiek k³opotu. By³aby tylko wymian¹ myœli. W innych gremiach jednak ta sama dysputa przek³ada siê na konkretne, istotne dla wielu konsekwencje. I w takim wypadku istnieje koniecznoœÌ mówienia o ró¿nicach ale nie wedle regu³ z piaskownicy: "Jak ty mi ³opatk¹, to ja ci grabkami". Dyskusja powinna wygl¹daÌ raczej tak (¿e dalej pos³u¿ê siê przyk³adem z piaskownicy): "Dobra - ja mam grabki. Ty chcesz u¿yÌ ³opatki. Co dziêki nim mo¿emy razem zrobiÌ z tym piaskiem?". Taka dysputa - przynajmniej gdy chodzi o wymiar publiczny - ju¿ dawno odesz³a w zapomnienie. Mo¿e jednak kiedyœ...

Ela chyba za bardzo skomplikowaÂła ten temat.. ;) wszak chodziÂło tylko o wspomnienie o samej rocznicy i pamiĂŞĂŚ o wszystkich ofiarach tej tragicznej katastrofy..Wydaje mi siĂŞ, Âże niepotrzebnie rozwijamy ten temat. Wprawdzie teÂż mĂłgÂłbym coÂś dodaĂŚ w tym miejscu..ale znajÂąc siebie - obawiam siĂŞ niestety, Âże mĂłgÂłbym niechcÂący paln¹Ì niepotrzebnie jak¹œ "bzdurkĂŞ".. :D ;)   

TEN Âślub to wydarzenie historyczne, wiĂŞc wybraÂłam ten wÂątek. JeÂśli nie oglÂądacie na Âżywo, obejrzyjcie powtĂłrkĂŞ. Rzadka okazja do zobaczenia przeprzepiĂŞknych wnĂŞtrz Westminster Abbey‎, na dodatek w takich niezwykÂłych ujĂŞciach. UrzekÂły mnie drzewa wewnÂątrz, to niezwykÂły pomysÂł, mam nadziejĂŞ, Âże te zielone dodatki juÂż zostanÂą na zawsze wewnÂątrz! Uwielbiam teatry, spektakle, a to jeden z piĂŞkniejszych jakie w Âżyciu widziaÂłam, scenografia, staranna oprawa. No i na Âłopatki rozkÂłada mnie Harry :) Muzycznie teÂż caÂłkiem ok.

Bedzie o kreacjach. Suknia Kate bardzo elegancka, klasyczna , pewnie w jej typie, ale..
Tak mogÂłaby wygladac znajoma z sÂąsiedztwa.
Pewnie wszyscy jÂą teraz porĂłwnujÂą do Diany, moze niesÂłusznie.
Ale pamiĂŞtam tÂą jej kreacjĂŞ, z kilkunasty metrĂłw jedwabiu, diamentowy diadem, wielkÂą wiÂązankĂŞ, szeÂściometrowy
tren to byÂła prawdziwa ksiĂŞÂżniczka z bajki.
Poza tym królowa na ¿ó³to jak wielka cytryna. No i przepiêkny kapelusz Camilli.
Biedni ci mĂŞÂżczyÂźni wszyscy tacy sami ;D ;D

A jeÂśli ktos nie oglÂądaÂł, to byÂło tak  ;D

http://www.youtube.com/watch?v=3Xcx03KujwA&feature=fvsr

No to mĂłj ulubiony Âślub:

http://www.youtube.com/watch?v=Wm0XqDm8Uh0

Dzisiaj przypada 66 rocznica zakoùczenia najstraszniejszej z wojen w dziejach ludzkoœci - wprawdzie na Zachodzie obchodzono to œwiêto wczoraj tj 8 maja, natomiast na Wschodzie dzisiaj - a to z prostej przyczyny, poniewa¿ akt kapitulacyjny zosta³ podpisany w póŸnych godzinach wieczornych 8 maja, co przypada³o ju¿ na godziny po pó³nocy czasu moskiewskiego..W gre wchodzi³a zatem zwyk³a ró¿nica czasowa.. :)

Niestety nie mog³em znaleŸÌ materia³ów z obchodów rocznicy na Zachodzie, popatrzmy zatem jak to wygl¹da³o na Wschodzie, a konkretnie w Russia.. Najlepsze w 23:49 - s³ynne "Huuuuraaa" wydobyte z garde³ tys ¿o³nierzy z ró¿nych formacji (a¿ ciary przechodz¹ po ciele.. ;))

http://www.youtube.com/watch?v=Si2ZniRbtVA

...i przejazd sprzĂŞtu ciĂŞÂżkiego wraz z przelatujÂącymi ÂśmigÂłowcami..W tym roku jednak coÂś skromniuchno - bo zabrakÂło ponaddÂźwiĂŞkowcĂłw.. :D ;)
http://www.youtube.com/watch?v=P2yYUvERG2w

Drobne sprostowanie, tzn jeszcze jeden, odrĂŞbny akt kapitulacyjny - dlatego nie wyrobiono siĂŞ czasowo.. :) ;)

TrochĂŞ o nas.
Wspó³czesny naród polski zacz¹³ siê rodziÌ wraz z uw³aszczeniem ch³opów paùszczyŸnianych, z zakoùczeniem ich pó³niewolnictwa czy wrêcz niewolnictwa. (Podobnie rodz¹ siê wspó³czesne narody tubylcze w by³ych kolonialnych krajach Afryki i byli afrykaùscy niewolnicy w USA). Jest to proces d³ugi, bolesny, póŸny, zwa¿ywszy inne kraje Europy.
My siĂŞ dopiero uczymy „kultury wysokiej” i nowoczesnego paĂąstwa i nowoczesnego spoÂłeczeĂąstwa. Tymczasem w g³êbi nas pracuje dziedzictwo „Polski chÂłopskiej”: ograniczone horyzonty, biernoœÌ, mentalnoœÌ niewolnicza… ChÂłop paĂąszczyÂźniany czy szlachcic-szaraczek, nie miaÂł Âżadnych nawykĂłw pracy umysÂłowej, nie czuÂł siĂŞ odpowiedzialny  za swĂłj los, ani nie znaÂł skrzĂŞtnej gospodarnoÂści. Podobnie jego wspó³czesny potomek. To wszystko jest dziedzictwem chÂłopskiego losu, ma ÂźrĂłdÂło w owym „paĂąszczyÂźnianym” rodowodzie wiĂŞkszoÂści PolakĂłw, utrwalone jeszcze przez kilkadziesiÂąt lat komunizmu, i tylko zafaÂłszowane przez mity o szlacheckim rodowodzie naszego spoÂłeczeĂąstwa bo, nie chcemy o tym wiedzieĂŚ.

SÂłusznie Marku, ja bym tylko dorzuciÂła brak w Polsce burÂżuazji, ktĂłra w innych krajach
byÂła motorem przemian, rewolucji i inicjatorem zmian przede wszystkim spoÂłecznych.

Marku, przez przypadek zapewne dotkn¹³eœ we mnie czu³ej struny. Jakkolwiek nie zgadzam siê z porównaniem pracy na roli w Polsce, do niewolnictwa w Ameryce, o tyle z drug¹ czêœci¹ wypowiedzi zgadzam siê.
JednakÂże podwaliny obserwowanych obecnie zjawisk spoÂłecznych sÂą bardziej skomplikowane.
Potomkowie rodzin szlachecki nadal s¹ wœród nas, czêsto nie wiedz¹, ¿e nimi s¹. Inni wiedz¹, ale z tej wiedzy, ka¿¹ szyÌ psom buty. S¹ bardziej niedostosowani do ¿ycia, ni¿ inni i jest to fakt.
ByÌ mo¿e przyczyn¹ jest wiêksza wra¿liwoœÌ, mo¿e geny, a mo¿e wychowanie, a mo¿e jeszcze wszystko naraz...

GoœÌ z Ameryki przyleciaÂł, w PaÂłacu Prezydenckim zagrano mu polskÂą muzykĂŞ na Âżywo - menuet Paderewskiego, dziennikarze i komentatorzy prowadzÂący na Âżywo relacjĂŞ skomentowali ze studia: Chopin  :-\

sacre bleu!

a niech to, co za wpadka  :P

a dziÂś, na powitanie Pana Prezydenta Obamy przed PaÂłacem Prezydenckim jaki kawaÂłek zagraÂła orkiestra? niesamowite, ale byÂła to ekspozycja z sonaty h-moll Chopina. Pierwszy raz usÂłyszaÂłem tĂŞ ekspozycje w wykonaniu orkiestry dĂŞtej  :D Chopin naprawdĂŞ pasuje wszĂŞdzie i na kazdÂą okazjĂŞ!

Janusz, mnie teÂż siĂŞ bardzo spodobaÂł fragment sonaty Chopina zagrany przez orkiestrĂŞ wojskowÂą, ciekawostka i bardzo miÂłe zaskoczenie. ZadziwiajÂąco dobrze brzmiaÂł. MoÂże trafi na YTube, bo chĂŞtnie posÂłuchaÂłabym jeszcze raz :) A moÂże orkiestra ma w repertuarze caÂłoœÌ sonaty?  ;D

No, z tÂą caÂłoÂściÂą, to chyba Beatko zademonstrowaÂłas nadmiar optymizmu ;D ale gdyby jednak, byÂłaby to ciekawostka, dzieki ktĂłrej bardzo polubiÂłbym orkiestry dĂŞte, jako Âże do tej pory, jakoÂś tak byÂło mi z nimi nie po drodze  8) Dlatego gdybyÂś, Beatko, spotkaÂła tych sympatycznych dĂŞciakĂłw, to powiedz im, Âże bĂŞda mieli u Janusza jeszcze wiekszy szacun, gdy zagrajÂą caÂłoÂśc.  :D ;D :) ;)

Tak, brzmiaÂło sympatycznie, sÂłyszaÂłem...  :D

WracajÂąc do wizyty Prezydenta Obamy, zachwyciÂła mnie jego jego luz w peÂłnej elegancji i klasie polityka wysokich lotĂłw, a najbardziej sposĂłb jaki staÂł podczas Âśpiewania naszego hymnu. Nasi politycy mogÂą siĂŞ wiele od niego nauczyĂŚ. Pytanie tylko, czy majÂą takÂą potrzebĂŞ...

Masz racjê Moniko. Mi³o popatrzeÌ na cz³owieka z klas¹. Trochê zazdroœÌ bierze. ¿e nasi jakoœ tak nie potrafi¹. Dziœ np wyczyta³em, ¿e na spotkanie z Prezydentem Komorowskim z okazji 4 czerwca A. Michnik przyby³ ...w klapkach. Widzia³em to zdjêcie. O czym to mo¿e œwiadczyc?

GdybyÂśmy byli SUPERMOCARSTWEM (takim jakim przykÂładowo okreÂśla siĂŞ Stany), dyktujÂącym wszystkim na lewo i prawo swoje warunki, posiadajÂącym interesy i bazy wojskowe niemal na caÂłym Âświecie, z blisko milionowÂą armiÂą i flotÂą swobodnie operujÂącÂą na wszystkich morzach globu, a nawet przekraczajÂącÂą wg uznania..obce wody terytorialne - to z pewnosciÂą nie tylko nasi, ale i kaÂżdy inni, staraliby siĂŞ w oczach pozostaÂłych, rĂłwnieÂż posiadaĂŚ klasĂŞ...lub z czasem nabraĂŚ nieco podobnej klasy (zwÂłaszcza w okresach przeÂłomowych dla politykĂłw np zbliÂżajÂących siĂŞ kampaniach wyborczych.. ;)) - a Âże w tej mierze niestety pozostajemy jak na razie daleko w tyle...to i z tÂą "klasÂą" naszych jest trochĂŞ na bakier.. ;) (w myÂśl powiedzenie: "jakie gospodarstwo taki i gospodarz" - a moÂże i odwrotnie.. :) ;))

Na temat "tego" Michnika lepiej nie dyskutowaĂŚ...  ::) :-\

Racja Patryku-Amade.. :)

napowietrznÂą kolejkÂą do Zakopca? - MoÂże to caÂłkiem niegÂłupia koncepcja?

http://www.krakow.naszemiasto.pl/artykul/946725,amerykanie-chca-wybudowac-szybka-napowietrzna-kolej,id,t.html?kategoria=663#5eb5816409947999,1,3,60

Oni zawsze majÂą nieziemskie pomysÂły.. :D ;) (ale faktycznie ciekawa koncepcja..)

i kolejna ciekawostka, która jako ¿ywo dowodzi, ¿e nie skandynawcy Wikingowie, a nasze przodki znad Wis³y budowa³y funadamenty pod paùstwowoœÌ pólnocnych s¹siadow

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Wikingowie-pochodzili-z-Polski-Sensacyjne-odkrycie-archeologow,wid,13546409,wiadomosc.html?ticaid=5c920

Przepraszam, ¿e po takim czasie, ale dopiero to zauwa¿y³em. Muszê sprostowaÌ. Otó¿ wszystkiemu winna europocentryczna perspektywa naszych historyków. Nie mo¿emy jednak zapominaÌ, ¿e by³a to wojna œwiatowa w pe³nym tego s³owa znaczeniu, tote¿ zakoùczenie dzia³aù w Europie nie by³o koùcem globalnej wojny, ta bowiem skoùczy³a siê dopiero 2 wrzeœnia, po kapitulacji Japonii...

No tak, racja Niebieskooki...oczywiÂście chyba nie trzeba nadmieniaĂŚ, Âże napisaÂłem tak celowo, liczÂąc na to Âże ktoÂś mnie z miejsca poprawi - no i w koĂącu staÂło siĂŞ.. :D ;)

Januszu tÂą sensacyjnÂą informacjĂŞ, mozna by skomentowaĂŚ posÂługujÂąc siĂŞ postem osobnika o nicku "axe" (umieszczonym poniÂżej artykuÂłu) CytujĂŞ:

"Nasi wÂładcy przedchrzeÂścijaĂąscy utrzymywali niezwykle czĂŞste kontakty ze Skandynawami. Aby utrzymaĂŚ w ryzach ludnoœÌ miejscowÂą wymieniali siĂŞ wojownikami. Wojowie Mieszka pochowani w Lednicy byli Normanami"  ;)

Dodam, ¿e wtenczas tj 940 r, nie by³o jeszcze Polski (prawdê powiedziawszy nie by³o jej nawet za Mieszka I, bo by³o to bardziej ksiêstwo bêd¹ce lennem Cesarstwa niemieckiego, ni¿ samodzielne paùstwo..), lecz wiele luŸnych i nierzadko ze sob¹ walcz¹cych plemion s³owiaùskich (zachodnio-wschodnich), pos³uguj¹cych sie przeró¿nymi dialektami..Zaœ nieco póŸniejsze dru¿yny wojów, by³y czêsto obcymi najemnikami, których jednym z podstawowych zadaù prócz ochrony ksiêcia i jego dworu - by³a ochrona szlaków handlowych w trakcie przemierzania przez nie karawan, nie tylko tych z towarami..ale i prowadzonymi na sprzeda¿ w ró¿nych kierunkach, niezliczonymi rzeszami niewolników.. :)

Przy tym warto wspomnieĂŚ (chyba w ktĂłrymÂś wÂątku byÂła juÂż o tym mowa), Âże sÂłowo Lag, Lage - ktĂłre wymawia siĂŞ jako Lach, w jĂŞzykach skandynawskich oznacza tyle co "towarzysz", "sprzymierzeniec" - wnioski wiĂŞc mogÂą nasuwaĂŚ siĂŞ same.. :) ;)

Ale kto wie, wszystko moÂżliwe Januszu - rĂłwnie dobrze moÂże sie teÂż kiedyÂś okazaĂŚ, Âże i waleczni MongoÂłowie...byli Polakami  :D ;)

:D

A ci Polacy byli - rzecz jasna Sarmatami. A zanim przybyli do nas waleczni Sarmaci, ziemie polskie - jak twierdziÂł Wespazjan Kochowski - zamieszkiwali ludzie z jaszczurczymi oczami :D

A czy to prawda , ze gorale maja coc wspolnego z Anglikami?

Z Anglikami jak z Anglikami, ale ze Szkotami. I nie gĂłrale, a Krakowiacy! :D :D :D PODOBNO!

WyjĂŞÂłas mi to z ust Ewo.. :) ;)


 :D

MoÂżna by zaryzykowaĂŚ stwierdzenie, Âże w jakimÂś stopniu tak Barto...Anglicy majÂą przecieÂż te swoje parasole, a gĂłrale ciupagi - tak wiĂŞc w pewnym sensie wystĂŞpuje pewne podobieĂąstwo.. :D 

 ;D ;D

Czy sÂłyszeliÂście o niemieckiej Schwebebahn w Wuppertalu?

http://www.youtube.com/watch?v=5bJC896bZgw

Schwebebahn w Wuppertalu to podobno jedyna tego typu na Âświecie miejska kolejka wiszÂąca. Jej trasa biegnie wzdÂłuÂż pÂłynÂącej przez miasto rzeki Wupper.

Z Wuppertalu pochodzi te¿ Steffen MÜller, który w swojej ksi¹¿ce Moja klasyczna paranoja na stronie 265 pisze:

"Nieraz w jeden dzieù przemierzy³em historiê muzyki od renesansu do nowoczesnoœci, od madryga³ów Monteverdiego do awangardowego utworu faz Karlaheinza Stockhausena. [...] By³em klasykoÌpunem, klasykofio³em, klasykonarkomanem [...]"

Nawet kiedyœ mia³em przyjemnoœÌ byÌ jej pasa¿erem ;D (zreszt¹, na miesiac przed katastrof¹, gdy jakiœ wagonik spad³ wraz z ludŸmi)

Pierwsze w Âżyciu widzĂŞ podobny patent Kasiu, wprawdzie miaÂłem teÂż przyjemnoœÌ kilka razy fruwaĂŚ kolejkÂą..no ale byÂła to kolejka jedynie gĂłrska. Ojjj wysoko zaszli, wysoko..ale co tam, kiedyÂś jak juÂż staniemy siĂŞ wielkim imperio-mocarstwem  :), to byĂŚ moÂże zajdziemy jeszcze dalej i wyÂżej - tylko czy w ogĂłle kiedykolwiek to nastÂąpi..??

Januszu, co prawda miesiÂąc to kawaÂł czasu, ale moÂżna powiedzieĂŚ Âże i tak dopisaÂło Ci szczĂŞÂście - coÂś takiego mogÂło przecieÂż spotkaĂŚ bez wyjatku kaÂżdego..a co by nie mĂłwiĂŚ, grawitacja to jednak straszna rzecz.. :) ;)

JechaÂłem tym wagonikiem jakoÂś tak w poÂłowie lat dziewiĂŞĂŚdziesiÂątych. Po miesiÂącu od tego mojeo niecodziennego doÂświadczania - nasz teleexpres poinformowaÂł i pokazaÂł katastrofĂŞ. TeÂż wtedy pomyÂślaÂłem, Âże miaÂłem szczĂŞÂście, ale z drugiej strony - od razu siĂŞ zreflektowaÂłem - bez przesady! To tak, jakby mĂłwiĂŚ, ze sie miaÂło szczĂŞÂście lecieĂŚ samolotem i normalnie dolecieĂŚ do celu (wszak czasem samoloty spadajÂą).

Januszu, ja siĂŞ trochĂŞ baÂłam jadÂąc tÂą kolejkÂą. Instynkt samozachowawczy kazaÂł mi usi¹œÌ w wagoniku, w ktĂłrym byÂło najmniej ludzi  :D  Ale no risk, no fun  :D  Dopiero teraz w³¹czyÂłam foniĂŞ i siĂŞ zorientowaÂłam, ze jakiÂś mix I czĂŞÂści 5 koncertu brandenburskiego leci na poczÂątku.

Odkryto zaginione dzieÂło Leonarda da Vinci

http://www.polskieradio.pl/7/272/Artykul/394356,Odkryli-zaginione-dzielo-Leonarda

Dzisiaj przypada 601 rocznica jednej z najwiêkszych bitew œredniowiecznej Europy, na polach pod Grunwaldem - stoczonej miêdzy po³¹czonymi wojskami polsko-litewsko-rusko-bia³orusko-mo³dawsko-tatarskimi..a si³ami Zakonu Szpitala Najœwiêtszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, wspomaganymi dodatkowo przez liczne rycerstwo zachodnioeuropejskie...i zakoùczonej przeœwietnym zwyciêstwem (i pogromem si³ krzy¿ackich) rycerstwa wschodniego.. :) ;)

Plan bitwy..(w I, II i III fazie)

http://prusowie.pl/bitwy/mapa1.jpg
http://prusowie.pl/bitwy/mapa2.jpg
http://prusowie.pl/bitwy/mapa3.jpg

i sama bitwa..
http://www.youtube.com/watch?v=J4AykGkmeCU

warto zwrĂłciĂŚ uwagĂŞ na ruchy wojsk litewsko-rusko-tatarskich na naszym prawym skrzydle, wg jednych po wstĂŞpnym ataku i rozpoznaniu przeszkĂłd terenowych i siÂł wroga, niewytrzymaÂły one naporu lewego skrzydÂła krzyÂżackiego i rzuciÂły siĂŞ do ucieczki..zaÂś wg innych byÂł to Âświadomy pozorowany manewr (typowy dla taktyki tatarskiej), ktĂłrego celem byÂło odciÂągniĂŞcie siÂł wroga lewej flanki, a tym samym odci¹¿enie hufcĂłw polskich i podzielenie armii wroga wraz z odsÂłoniĂŞciem jego centrum - to w sumie jeden z kluczowych momentĂłw bitwy, ktĂłry w duÂżej mierze mĂłgÂł przyczyniĂŚ siĂŞ do zwyciĂŞstwa (choĂŚ bardzo ryzykowny - zdania sÂą wiĂŞc podzielone), bo odsÂłaniajÂąc osÂłabione centrum krzyÂżowcĂłw, umoÂżliwiÂł naszym dokonanie frontalnego uderzenia - znamienne jest rĂłwnieÂż i to, Âże siÂły tatarskie dokonujÂąc kolistego rajdu, powrĂłciÂły z powrotem na pole bitwy i uderzyÂły wroga od tyÂłu.. :) ;) 

ale prawdĂŞ powiedziawszy mogÂło byĂŚ i tak, Âże faktycznie na tym odcinku doszÂło do czegos w rodzaju ucieczki..i to przez zwykÂłe nieporozumienie. Po dokonaniu uderzenia samodzielnym prawym skrzydÂłem Witolda w lewÂą flankĂŞ krzyÂżackÂą, wstĂŞpnym rozeznaniu w sytuacji i niestety poniesionych ogromnych stratach (g³ównie w wyniku ostrzaÂłu artyleryjskiego: bo to wÂłasciwie na nich poszÂły wszystkie salwy, ostrzaÂłu ÂłucznikĂłw..i w koĂącu zwarciu) Tatarzy zainicjowali pozorowany manewr ucieczki, przy uÂżyciu sygnalizacji "gwizdkowej" - lecz tylko dla nich zrozumiaÂłej..zaÂś Litwini i Rusini nie bardzo wiedzÂąc co sie dzieje, pod¹¿yli za nimi myÂślÂąc, Âże jest to znak do autentycznego wycofania siĂŞ z pola boju (i faktycznie z ich strony przerodziÂło sie to potem w ucieczkĂŞ)..Efektem tego manewru byÂło, Âże niemal caÂła lewa flanka krzyÂżacka rzuciÂła sie w pogoĂą za "uchodzÂącym" przeciwnikiem, co w konsekwencji okazaÂło sie fatalne w skutkach - ich armia zostaÂła rozdzielona na dwie odrĂŞbne czĂŞÂści, niebezpiecznie odsÂłaniajÂąc tym samym swoje centrum i znacznie je osÂłabiajÂąc (co zresztÂą umiejĂŞtnie wykorzystaÂł Jagie³³o - dokonujÂąc frontalnego uderzenia si³¹ polskich hufcĂłw  :))
Tatarzy zaÂś dalej prowadzili swojÂą grĂŞ, coraz g³êbiej wyciÂągajÂąc pod¹¿ajÂące za nimi siÂły lewego krzyÂżackiego - wykonaÂły szeroki krÂąg, w kierunku ukrytych odwodĂłw i wciÂągnĂŞÂły je w puÂłapkĂŞ, doprowadzajÂąc do ich niemal caÂłkowitej likwidacji..po czym powtĂłrnie powrĂłcili na zasadniczy plac boju, uderzajÂąc tym razem na powaÂżnie osÂłabione i chwiejÂące siĂŞ mocno centrum wroga - od tyÂłu  :) Co siĂŞ zaÂś tyczy samych LitwinĂłw i RusinĂłw..no tutaj z przykroÂściÂą naleÂżaÂłoby wspomnieĂŚ, ze oni na plac boju to juÂż niestety nie powrĂłcili  :D :D ;)   

Zagin¹³ premier Australii i do tej pory siê nie odnalaz³.
http://historia.gazeta.pl/historia/1,99641,9460998,Harold_Holt_zniknal.html

Wydaje siê, ¿e najprawdopodobniej móg³ mieÌ jakieœ problemy z "pikawk¹" (mo¿e stan przedzawa³owy - w tekscie wyraŸne wzmianki o zas³abniêciach w trakcie nurkowania, ponadto jeszcze problemy natury neurologicznej..), lub po prostu w kontakcie z wod¹ móg³ doznaÌ szoku termicznego, co w konsekwencji mog³o prowadziÌ nawet do utraty przytomnosci...podczas p³ywania móg³ go równie¿ z³apaÌ skurcz - niestety zbyt du¿a odleg³oœÌ dzieli³a go od brzegu i najzwyczajniej uton¹³..Fale zaœ znios³y cia³o denata wg³¹b oceanu, niwecz¹c tym samym jakiekolwiek szanse na ich odnalezienie.. :) ;) (akcja poszukiwawczo-ratunkowa nie przyniosla ¿adnych rezultatów - i tak premier otrzyma³ status osoby zaginionej.. ;))

Co prawda Aro wspomniaÂł juÂż o tym wydarzeniu w "rozrywkowej", ale nie szkodzi raz jeszcze i w tym miejscu o nim nadmieniĂŚ.. :)

DziÂś przypada 67 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego - najwiĂŞkszego i najkrwawszego zrywu narodowego jaki miaÂł miejsce w Europie w czasie II Wojny ÂŚwiatowej.

Polska Armia Podziemna wspaniale stawi³a czo³a wrogowi, prowadz¹c przez 63 dni nierówn¹ walkê przeciw dobrze uzbrojonym i silnym oddzia³om Wermachtu, SS i Policji (ró¿nej), podleg³ym SS-Obergruppenfuhrer Erichowi von dem Bach-Zelewskiemu, dow.Korpsgruppe w której sk³ad wchodzi³y m.in nies³awne grupy pu³k.SS Oskara Dirlewangera i gen SS Bronis³awa Kamiùskiego - uczestnicz¹ce w masakrach na Woli i Ochocie..(Paradoksem jest, ¿e von Bach-Zelewski by³ z pochodzenia Polakiem - matka by³a Polk¹, ojciec te¿ po czêœci..prawdopodobnie zna³ te¿ jêzyk polski - i to g³ównie on jako g³ównodowodz¹cy by³ odpowiedzialny za pacyfikacjê Powstania Warszawskiego i akcji burzenia stolicy, zgodnie z dyspozycj¹ Hitlera o zrównaniu miasta z ziemi¹ i likwidacji ludn. cywilnej i struktur walcz¹cych..Co ciekawe Bach-Zelewski, by³ te¿ pomys³odawc¹ utworzenia obozu koncentracyjnego w Oœwiêcimiu..za swoje zbrodnie dokonane wobec ludn.cywilnej na Wschodzie i w Polsce, nigdy nie poniós³ odpowiedzialnoœci..)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_von_dem_Bach-Zelewski

Mapa przebiegu Powstania Warszawskiego.. :)

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/25/Warsaw_Uprising.svg

Utwory i materiaÂły zdjĂŞciowe traktujÂące o Powstaniu..

http://www.youtube.com/watch?v=kXYTWUyE8WQ&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=7qLNsIP2_eY&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=Grkoyh-L1Zs&feature=related   

i taki mĂłj prywatny dodatek do dzisiejszej rocznicy... moja mama pomagaÂła powstaĂącom, jako nastoletnia sanitariuszka; mĂłj pierwszy stryj byÂł w Powstaniu dowĂłdcÂą Plutonu NiedÂźwiedzi (batalion MiotÂła), mĂłj drugi stryj walczyÂł w Powstaniu jako ÂżoÂłnierz Powstania i jako ÂżoÂłnierz Powstania zapÂłaciÂł najwyÂższÂą cenĂŞ.
Pierwszy stryj uwieczniÂł udziaÂł w Powstaniu publikacjÂą pt. "Batalion MiotÂła", drugi - maÂłym postumencikiem niedaleko PaÂłacyku Szustra, w miejscu, gdzie go rozstrzelano...

MĂłj BoÂże, tak mi przykro. 
Szczerze mĂłwiÂąc, dzisiaj jakoÂś wyjÂątkowo przeÂżywam ten dzieĂą.

Z babcinych opowieœci pamiêtam ¿e najstarszy z jej braci (dwóch pozosta³ych by³o w partyzantce w piotrkowskiem - wczesniej ju¿ chyba o tym pisa³em) te¿ walczy³ w Powstaniu, w W-wie zacz¹³ mieszkaÌ jeszcze przed wybuchem wojny (przez mg³ê coœ tak kojarzê, ale nie jestem pewien czy to by³a "Z³ota" ? czy mo¿e "Paùska" ??). Powstanie prze¿y³, babcia opowiada³a ¿e przechodzi³, czy wydosta³ siê kana³ami (wiêc mo¿e Starówka ?? oczyw.trochê zaczynam fantazjowaÌ ;))..a gdy pojawi³ sie u nich na wsi z trudnoœci¹ mo¿na go by³o poznaÌ - ca³y osiwia³.. Jednak co do szczegó³ów w jakim oddziale walczy³, na jakim terenie dzia³aù - niestety nic mi bli¿ej nie wiadomo, zreszt¹ nigdy nie mieliœmy okazji siê spotkaÌ - spoœród trójki braci odszed³ pierwszy, gdzieœ pod koniec lat 50-tych..

CzyÂżby wyjaÂśniono tajemnicĂŞ Âśmierci Mozarta?

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Wyjasniono-tajemnice-smierci-Mozarta,wid,13753465,wiadomosc.html

UbiegÂłeÂś mnie Januszu, link do onetowego artykuÂłu na ten temat chciaÂłem wkleiĂŚ w wÂątku Mozartowskim.  ;)
Kolejna akcja medialna, obliczona na szok i propagujÂąca (albo i nie!) preparaty wielowitaminowe (bo w koĂącu moÂże niektĂłrzy chcÂą "skoĂączyĂŚ" jak geniusz?).

Oczywiœcie prawie pewne jest i dla mnie, ¿e Mozart cierpia³ na awitamiozê w zakresie wit. D i nie tylko - bo mia³ fataln¹ dietê i faktycznie doœÌ rzadko wychodzi³ z mieszkania. By³ to jednak raczej jeden z czynników wp³ywaj¹cych na ogólne os³abienie orgaizmu. Co by³o przyczyn¹ g³ówn¹? Tego wci¹¿ nie wiem.

BTW, rewelacje na temat zgonu Mozarta pojawiajÂą siĂŞ ostatnio doœÌ regularnie, prawda? 

Wiesz - i ja zastanawiaÂłem siĂŞ, czy nie wrzuciĂŚ do wÂątku Mozarta, ale ten przecieÂż, w przeciwieĂąstwie do newsa, jest caÂłkowicie wiarygodny, a epatowanie cytelnika nie jest jego domenÂą. CzyÂż nie ;) :D
Bez wzglĂŞdu na wszystko, rzuciÂłes ciekawe spostrzeÂżenie: i ja uwaÂżam, ze wiadomoœÌ o witaminie D (niedoborze), zgrabnie po³¹czona ze ÂśmierciÂą sÂłynnego kompozytora moÂże byĂŚ (jest!) bardzo skutecznÂą kryptoreklamÂą koncernĂłw farmaceutycznych.  ::)

Awitaminoza? Mo¿e i by³a. Prawdopodobnie by³a, ale nie s¹dzê, by by³a g³ówn¹ przyczyn¹. Spoœród wszystkich znanych, mnie najbardziej przekonuje w³oœnica. A inne choroby móg³ te¿ oczywiœcie mieÌ.

kaÂżdy kiedyÂś umrze i ÂśmierĂŚ znajdzie przyczynĂŞ - to truizm. Ale myÂślĂŞ sobie: jak cholernie musi byĂŚ wstyd Austriakom, Âże nawet dokÂładnie nie wiedzÂą gdzie Mozart - legenda naszej cywilizacji - jest pochowany. Ech...

Gdyby to siĂŞ potwierdziÂło - byÂłaby sensacja na miarĂŞ stulecia. Oto nauka po raz pierwszy podwaÂża aksjomat o najwiekszej prĂŞdkoÂści moÂżliwej we wszechÂświecie - jakÂą jest prĂŞdkoÂśc swiatÂła

http://www.tvn24.pl/-1,1718350,0,1,szok-naukowcow-cern-predkosc-swiatla-pobita,wiadomosc.html

Drodzy naukowcy!
Czemu sie dziwicie? Od zarania dziejĂłw formuÂłowano liczne teorie, ktore w czasach ich kreowania uznawane byÂły za absolut. Kolejne eopki obdzieraÂły je z nimbu nieomylnoÂści i piĂŞtnowaÂły na oÂłtarzach historii.
Czemu ten proces miaÂłby nagle zastygnÂąc i juÂż do koĂąca samego Âświata nie wrĂłciĂŚ na scenĂŞ?

Czyta³em o tym ju¿ wczoraj. Bardzo ciekawe i jeœli mia³bym obstawiaÌ, chocia¿ nie mam natury hazardzisty, wynik jest problemem technicznym w za³o¿eniach eksperymentu. Jeœli tak, oznacza³oby to, ¿e teoria Einsteina wcale nie musi byÌ b³êdna. Neutrina s¹ bardzo ma³e - nie wiem dok³adnie, jak naukowcy potrafi¹ zbadaÌ jednoczeœnie ruch i po³o¿enie cz¹stki tak ma³ej, skoro zasada nieoznaczonoœci Heisenberga to wyklucza(lecz dotyczy oddzia³ywaù elektronowych).
Nie mam dostatecznej wiedzy, dlatego poczekam, na chÂłodno bez emocji i spekulacji medialnych na rozwikÂłanie tej paradoksalnej zagadki.
W ka¿dym razie nauka tym siê ró¿ni od religii, ¿e nie jest dogmatyczna.
JeÂśli WszechÂświat ewoluuje w czasie, to moÂże prawa fizyczne rĂłwnieÂż?

Dobre, nareszcie coœ siê ruszy³o w tej materii :)..Ni mniej ni wiêcej, oznacza³oby to tyle, ¿e w nastêpnych pokoleniach (o ile skonstruuj¹ odpowiedni pojazd), podró¿ na kraùce naszej galaktyki, skróci siê o te kilka tysiêcy lat.. :D

Tu teÂż trochĂŞ na ten temat, podajÂą konkretne odlegÂłoÂści, dokÂładne parametry..
http://nt.interia.pl/wiadomosci/news/rewolucja-w-nauce-przekroczono-predkosc-swiatla,1698805

Najwyrazniej Tesla mial racje - nauka potrzebowala 80 lat by dogonic jego umysl...

http://i.imgur.com/Pq0f4.jpg

Januszu, mia³bym do Ciebie tak¹ ma³¹ proœbê..Nastêpnym razem postaraj siê mo¿e o jakieœ "w miarê" znoœne t³umaczenie ze swej strony - nie wszyscy bowiem s¹ wystarczaj¹co obeznani z tym nie³atwym przecie¿ dialektem..:) ;)

Tak to bywa z aksjomatami. Istotne jest to, czy wynik eksperymentu jest powtarzalny i czy np. nie wchodzi tu w grĂŞ niewyjaÂśniony jak dotÂąd fenomen czÂąstek sparowanych (chociaÂż akurat to wydaje siĂŞ maÂło prawdopodobne).

Ani to sensacja ani ciekawostka, ale historia wiĂŞc tu wpisujĂŞ.
ChciaÂłabym podziĂŞkowaĂŚ Monice za ciekawy artykuÂł na jej blogu poÂświĂŞcony Inie Benicie.
OglÂądaÂłam niedawno w TVP film o tej sÂławnej kiedyÂś aktorce.Bardzo mnie jej historia zafrapowaÂła.
Bardzo ogĂłlnie moÂżna powiedzieĂŚ ze szczytĂłw na dno.Panienka z zamoÂżnego domu, potem sÂławna aktorka.
AÂż dotknĂŞÂła jÂą historia: wojna.Podobnie jak Monika nie oceniam jej postawy podczas wojny.
Z wypowiedzi jej biografa wynika jednak ¿e z niemieckim ¿o³nierzem ³¹czy³o j¹ prawdziwe uczucie.
Wojna jednak to czas na mi³oœÌ, oboje zginêli .
Jest jeszcze coœ co mnie poruszy³o w tej historii.Po wojnie kr¹¿y³y plotki,¿e jednak obojgu uda³o siê
przeÂżyc, ktoÂś ich nawet widziaÂł na ulicy w Wiedniu.
Ludzie ciÂągle marzÂą o happy end'zie.Chyba to w sumie pozytywna cecha.

Prawdopodobnie najbardziej prestiÂżowe zdjĂŞcie na Âświecie!

Wykonane w 1927 roku podczas konferencji w brukselskim Instytucie im. Solvaya. Jedyny raz w jednym miejscu spotkaÂły siĂŞ takie legendy fizyki jak SchrĂśdinger, Pauli, Heisenberg, de Broglie, Born, Bohr, Planck, SkÂłodowska i oczywiÂście Albert Einstein. 17 na 29 uczestnikĂłw konferencji to nobliÂści.


http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Solvay_conference_1927.jpg

Tereniu, dziĂŞkujĂŞ za tÂą wzmiankĂŞ. Tak mi miÂło, Âże mnie czytasz.

chyba coÂś dla kozioÂłka  ;)
...Ciekawostki z II wojny Âświatowej, o ktĂłrych siĂŞ powszechnie nie wspomina

http://www.meritum.us/2009/05/24/ciekawostki-z-ii-wojny-swiatowej-o-ktorych-sie-powszechnie-nie-wspomina/

Konradzie,
dzisiaj rocznica bitwy pod Lenino

Ciekawe ciekawostki Januszu z Babic ;), odnoœnie Stalingradu mo¿na by dodaÌ ¿e zrzucano im te¿ spore iloœci czekolady i oczywiœcie niebywa³¹ liczbê odznaczeù rycerskiego "¯elaznego Krzy¿a" ;)

Ten ostatni epizodzik z amerykaùco-canadyjczykami, l¹duj¹cymi na którejœ z kolejnych wysepek interesuj¹cy...ale do podobnych sytuacji, chocia¿by w takiej operacji berliùskiej, czy najwiêkszej batalii II WŒ jaka mia³a miejsce w³aœnie pod Stalingradem, dochodzi³o stosunkowo czêsto - w ferworze walki, przy ogromnym stresie, wcale nie trudno o pope³nienie tego rodzaju b³êdów..

Co do Pattona - chyba najlepszy amerykaùski genera³ (je¿d¿¹cy konno, stale przechadzaj¹cy siê ze szpicrut¹ - nawet w trakcie walki) - to bodaj jedno z jego najlepszych, aczkolwiek kontrowersyjnych wypowiedzi: "Armia to dru¿yna, która ¿yje, œpi i walczy jak dru¿yna. Te bzdury o indywidualnych bohaterskich czynach to tylko koùskie gówno. Bêkarty, które pisz¹ te bzdury wiedz¹ o prawdziwej walce, pod ogniem przeciwnika, mniej ni¿ o pieprzeniu" :D
Albo taka sentencja zapamiêtana (niedok³adnie) z filmu "Patton" - odzywa siê któryœ z genera³ów "George gdyby ¿y³ w XIX w, by³by na pewno napoleoùskim marsza³kiem"..Patton odpowiada: "By³em, zarêczam Ci ¿e by³em nim" :)

fragment filmu..
http://www.youtube.com/watch?v=jMjm1Mu5lyU&feature=related

choĂŚ trzeba przyznaĂŚ, miejscami straszny byÂł z niego sztywniak..;)

http://www.youtube.com/watch?v=H8VuJVffyhU

Marco, to byÂła naprawdĂŞ niezÂła bitewka :) (na serio), nawet posiadajÂąca pewne cechy podobieĂąstwa do bitwy Warszawskiej (z tymÂże ta akurat na otwartym terenie) i oczywiÂście na duÂżo mniejszÂą skalĂŞ i odwrĂłconej sytuacji co do zajmowanych pozycji naszych - nie byÂła to zatem bitwa obronna, polegajÂąca na raÂżeniu przeciwnika z ukrycia z okopĂłw, ale wÂłaÂśnie na natarciu 2-ch (mniej licznych, bo jeno po 4 tys) dywizji radzieckich i chrzcie bojowym naszej liczniejszej na tym odcinku 1 DP "KoÂściuszki" - poniekÂąd majÂącym na celu sprawdziĂŚ ducha walki i charakter ÂżoÂłnierza, m.in poprzez "rozpoznanie walkÂą"..PrzypomnĂŞ, Âże podobny manewr "rozpoznania walkÂą" zastosowali rĂłwnieÂż alianci w trakcie desantu w Normandii (plaÂże Omaha i Utah), czy nawet pod Arnhem (operacja "Market Garden") z udziaÂłem polskich i nie tylko spadochroniarzy..
ChoÌ trzeba przyznaÌ, ¿e wiele pope³niono w tej bitwie b³êdów i okupiona zosta³a znacznymi stratami (mniej ni¿ 1 tys na 12,5 tys ch³opa - z drugiej strony nie wiem czy to znowu¿ a¿ tak wiele, zwa¿ywszy ¿e Niemcy ponieœli du¿o wiêksze straty, bo ok 1,5 tys zabitych) - no ale ten kto atakuje, lub decyduje siê i potrafi zaatakowaÌ, zawsze musi siê liczyÌ ze sporymi stratami, nieporównywalnie wiêkszymi od tego który jedynie siê broni - a bez przeprowadzenia brawurowego, œmia³ego ataku, niestety ma³o kiedy bitwy siê wygrywa..;)

Marku spójrz na mapê, widzisz t¹ drug¹, czy trzeci¹ ma³¹ strza³eczkê od góry ?? - to w³aœnie ta "akcja", pozosta³e umieszczone tam strza³y, to dzia³ania podjête jednoczeœnie w tym samym momencie przez pozosta³e licznie armie i dywizje radzieckie na innych frontach w ramach tej samej ofensywy - tj Froncie Kalininskim, Zachodnim, Briaùskim, Centralnym, Woroneskim, Stepowym, Po³ud.Wschodnim, Po³udniowym..i tym najb.wysuniêtym na po³udnie Pólnocno Kaukaskim...czyli a¿ po sam Krym (a to przecie¿ tylko jedna, ta 1-sza ofensywa z 43 r, pomijaj¹c kolejne, jeszcze rozleglejsze w nastepnych latach..) - warto siê wiêc temu bli¿ej przyjrzeÌ i nieco g³êbiej siê nad tym zastanowiÌ, wyci¹gaj¹c takie b¹d¿ inne wnioski..

http://www.jurek.com.pl/bron2ws/1galeria/zdjecie1.php?string=&foto=../1art/art002z002.jpg&px=3&py=1&tc=220220220

tutaj lepiej zobrazowane..
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f4/Battle_of_the_Dnieper.jpg

a tu owa "nieduÂża" w porĂłwnaniu z innymi, bitwa w przybliÂżeniu..
http://www.polskieradio.pl/612c04ba-a287-4f33-89f8-03521614f4e0.file





 

Acha..i przy okazji zwróciÌ uwagê w których to miejscach na mapie (dwóch du¿ych) w wyniku przeprowadzonych natarÌ, zosta³y przerwane fronty na korzyœÌ RKKA...a na których odcinkach niestety marnie to posz³o :) ;) (pe³ny sukces - to te jaœniejsze pola ze strza³kami wychodz¹ce poza Dniepr)

Mieszko I byÂł Wikingiem?!

http://alehistoria.blox.pl/2010/05/MIESZKO-I-A-WIKINGOWIE.html

W Wadowicach LARP.
We wtorek (13.12) Muzeum Miejskie zaprasza wszystkich chĂŞtnych uczniĂłw i dorosÂłych, ktĂłrzy wczeÂśniej zgÂłoszÂą takÂą gotowoœÌ do niecodziennej zabawy – LARP,
którego tematem bêdzie szara rzeczywistoœÌ okresu Stanu Wojennego.

LARP (z ang. Live Action Role Playing czyli dosÂłownie odgrywanie rĂłl na Âżywo)
pozwala kaÂżdemu na chwilĂŞ poczuĂŚ siĂŞ aktorem i uczestnikiem fikcyjnych wydarzeĂą.
Forma ta nie wymaga dÂługotrwaÂłych przygotowaĂą aktorskich,
celem spotkania jest wczucie siĂŞ w sytuacjĂŞ i osobĂŞ z minionej epoki, a nie jak najlepsze zaprezentowanie siĂŞ publice.

Uczestnicy sprĂłbujÂą przeÂżyĂŚ kilka dni w grudniu 1981 roku.
Na wÂłasnej skĂłrze doÂświadczÂą m.in.: stania w kolejkach za najpotrzebniejszymi produktami,
sprĂłbujÂą zdobyĂŚ wymarzony paszport, spotkajÂą siĂŞ z cinkciarzem pod PEWEX-em,
a przede wszystkim poznajÂą brutalnÂą rzeczywistoœÌ Stanu Wojennego – wojsko na ulicach,
wszechobecnoœÌ MO i SB, donosy i „rozmowy kontrolowane”.

Nie zabraknie ca³ej gamy rekwizytów rodem z PRL-u pocz¹wszy od ubraù, sprzêtów, ksi¹¿ek, mebli
po elementy umundurowania i wyposaÂżenia funkcjonariuszy MO i ZOMO.
KaÂżdy bĂŞdzie miaÂł swoje osobiste problemy, z ktĂłrymi musi sobie poradziĂŚ.
Naj³atwiej by³o ulec w³adzy i za ró¿ne przywileje pomagaÌ jej. Najtrudniej by³o pozostaÌ sob¹.

Scenariusz spotkania czĂŞÂściowo oparty bĂŞdzie na powieÂści Jacka Dukaja pt.: „Wroniec”,
ktĂłra jest magicznÂą baÂśniÂą o grudniowej nocy 1981r.
oraz na materiaÂłach ÂźrĂłdÂłowych dotyczÂących codziennego Âżycia w okresie PRL-u i podczas Stanu Wojennego.
„Wroniec” Jacka Dukaja w 2009 roku w³¹czony zostaÂł w akcjĂŞ edukacyjnÂą „PamiĂŞtaj o 13 grudnia”
organizowanÂą przez IPN i Narodowe Centrum Kultury.

Aro wstaw jakieÂś fotki z tego wydarzenia ..... potem

Postmodernistyczna "nauka" nieÂźle miesza ostatnimi czasy. Mieszko byÂł wikingiem, a Kolumb Polakiem:

http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/poland/8166041/Christopher-Columbus-was-son-of-Polish-king.html

O naszym rodaku(?) Kolumbie - juÂż tutaj pisalismy ;D , za to o BolesÂławie, synu mieszka II - zapomnianym KrĂłlu Polski, jescze nie :)

By³ ponoÌ autentycznym nastêpc¹ Mieszka II i rz¹dzi³ wyj¹tkowo okrutnie przez szeœÌ lat. Czy to jednak mo¿liwe, by Ÿród³a milcza³y na temat koronowanego w³adcy z czasu najwiêkszej œwietnoœci pierwszej dynastii piastowskiej?

http://www.polityka.pl/historia/231607,1,zniknal-wmrokach-sredniowiecza.read

DziÂś (a w zasadzie juz wczoraj) obchodzony byÂł MiĂŞdzynarodowy DzieĂą PamiĂŞci o Ofiarach Holokaustu, ale i obchody 67 rocznicy wyzwolenia (tak, to sÂłowo wydaje siĂŞ byĂŚ jak najbardziej na miejscu, a podjĂŞcie tej akcji rĂłwnieÂż kosztowaÂło Âżycie sporÂą liczbĂŞ ÂżoÂłnierzy) obozu zagÂłady Auschwitz-Birkenau - naleÂży pamiĂŞtaĂŚ o tych 6 mln zamordowanych istot ludzkich, z czego 2 mln stanowiÂły dzieci (liczba ofiar polskich ÂŻydĂłw to ok 3 mln)..naleÂży pamiĂŞtaĂŚ o tym co siĂŞ staÂło i nie podchodziĂŚ do tego z obojetnoÂściÂą..tak aby juz nigdy nie powtĂłrzyÂło siĂŞ to, co zdarzyÂło siĂŞ w tamtych nieludzkich czasach - te miliony ludzkich istnieĂą zasÂługujÂą w tym dniu choĂŚ na krĂłtkÂą chwile refleksji..

PomyÂśleĂŚ Âże decyzjĂŞ o zagÂładzie europejskich ÂŻydĂłw "Ostateczne rozwiÂązanie kwestii Âżydowskiej", podjĂŞÂła w sumie maÂła grupka ludzi na konferencji w Wannsee, ktĂłra odbyÂła siĂŞ 20 stycznia 1942 - spoÂśrĂłd wszystkich 15-u jej uczestnikĂłw akceptujÂących ten potworny plan, 8-u posiadaÂło tytuÂł naukowy Dr (z zakresu prawa, ekonomii, nawet filozofii - zatem ponad 50%) - osobiÂście Âżaden z nich w caÂłej swojej karierze nigdy nie zabiÂł czÂłowieka, byli to typowi zbrodniarze zza biurka...nierzadko "lalusie" w okularkach stroniÂący od wszelkiego rodzaju uÂżywek, przyzwyczajeni do Âżycia w luksusie i nawykli jedynie do wydawania pisemnych dyspozycji..Warto siĂŞ choĂŚby w skrĂłcie bliÂżej zapoznaĂŚ z Âżyciorysami tych panĂłw i ich powojennymi losami - niektĂłrzy z nich za swĂłj udziaÂł w zbrodni, nigdy nie ponieÂśli odpowiedzialnoÂści, odchodzÂąc z tego Âświata ÂśmierciÂą naturalnÂą (niektĂłrym caÂłkiem dobrze sie przy tym powodziÂło, zajmujÂąc w nowej rzeczywistoÂści dobre posady, wysokie stanowiska..) 
Wprawdzie tylko wikipedia, ale dobre choĂŚ tyle..
http://pl.wikipedia.org/wiki/Konferencja_w_Wannsee

DziÂś 70 rocznica powstania AK.
PowstaÂła w wyniku przeksztaÂłcenia powoÂłanej 27 IX 1939 SÂłuÂżby ZwyciĂŞstwu Polski w utworzony 13 XI 1939 ZwiÂązek Walki Zbrojnej, przemianowany 14 II 1942 rozkazem Naczelnego Wodza Polskich SiÂł Zbrojnych, generaÂła W. Sikorskiego, na AK. PodlegaÂła Naczelnemu Wodzowi i RzÂądowi Rzeczypospolitej Polskiej na uchodÂźstwie.
Armia Krajowa to najsilniejsza armia podziemna na terenie Europy, jaka dziaÂłaÂła w tym czasie.
Utworzone wówczas du¿e jednostki si³ AK prowadzi³y walki z Niemcami, na terenach wsch. tak¿e z radzieckimi oddzia³ami NKWD. Kulminacj¹ wysi³ku zbrojnego AK by³o powstanie warszawskie. Po klêsce powstania jednostki AK na terenach zajêtych przez Armiê Czerwon¹ zosta³y zdemobilizowane. 1 I 1945 Komendant G³ówny genera³ Okulicki wyda³ rozkaz o rozwi¹zaniu AK. Straty AK wynios³y ok. 100 tys. poleg³ych i zamordowanych ¿o³nierzy, ok. 50 tys. zosta³o wywiezionych do ZSRR i uwiêzionych, np. w Riazaniu, Borowiczach i Ostaszkowie. Do moskiewskiego wiêzienia trafi³ m.in. genera³ Okulicki, s¹dzony w procesie szesnastu .
Wobec represji radzieckich i polskich sÂłuÂżb bezpieczeĂąstwa nie wszystkie oddziaÂły AK podporzÂądkowaÂły siĂŞ rozkazowi o demobilizacji, m.in. wykonania rozkazu odmĂłwiÂł okrĂŞg biaÂłostocki. PowstaÂły nowe organizacje konspiracyjne, np.: Ruch Oporu Armii Krajowej (ROAK), Zrzeszenie "WolnoœÌ i NiezawisÂłoœÌ”. ÂŻoÂłnierze AK byli przeÂśladowani przez wÂładze komunistyczne, zwÂł. w okresie stalinizmu, wielu z nich skazano na karĂŞ Âśmierci (np. A.E. Fieldorfa "Nila") lub na wieloletnie wiĂŞzienie.

13 - 14 luty 1945 bombardowanie Drezna. MoÂżna oczywiÂście mieĂŚ tu ambiwalentny stosunek do tego wydarzenia. Ale piszĂŞ dlatego, Âże w zwiÂązku z tamtÂą tragediÂą powstaÂł w latach 60-tych ub. stulecia polski film "DziÂś w nocy umrze miasto". Mam ten film u siebie i lubiĂŞ w rocznicĂŞ sobie go obejrzeĂŚ. Warto go sobie przypomnieĂŚ gdyÂż grajÂą tam znani polscy aktorzy: B. Tyszkiewicz jako Niemka Magda, A. ÂŁapicki jako Polak Piotr, I. Gogolewski, E. Karewicz itd.. nie bĂŞdĂŞ wymieniaÂł. JacyÂż oni byli mÂłodzi. Film jest mocny. Robi wraÂżenie. SÂłyszaÂłem, Âże film ten staÂł siĂŞ inspiracjÂą dla kinematografii amerykaĂąskiej, ktĂłra stworzyÂła coÂś podobnego do naszego filmu, ale nigdy siĂŞ z nim nie spotkaÂłem. MoÂże ktoÂś z Was mĂłgÂłby wskazaĂŚ?

S³awku ostatnio w tv (mo¿e z pó³ roku temu) lecia³ nawet znoœny film odnosz¹cy sie do dywanowych bombardowaù Drezna. Nie pomnê jednak dok³adnie tytu³u i czyje to by³o dzie³o, ale bodaj niemiecka produkcja. W sumie niez³y, choÌ niepozbawiony tendencyjnego spojrzenia na pewne kwestie..jak choÌby próba przedstawienia ca³ego narodu niemieckiego w roli mêczennika, przy czym z ca³k.pominiêciem przyczyn które do owych wydarzeù doprowadzi³y. Z tego co kojarzê w fabule wystêpowa³a postaÌ pewnego alianckiego lotnika zestrzelonego nad miastem..i który to, po ró¿nych perypetiach nawi¹zuje romans z Niemk¹ (córk¹ profesora, czy dygnitarza) która sprawowala nad nim opieke..Ale tak jak wspomnia³em, niestety nie pamiêtam tytu³u..

Sceny z bombardowania Drezna zawiera m.in. film George'a Roy'a Hilla "RzeÂżnia nr 5" wg powieÂści Kurta Vonneguta.
Warto ten film obejrzeĂŚ chocby dlatego, Âże muzyke skomponowaÂł Glenn Gould.
ScieÂżka dzwiekowa zawiera teÂż fragmenty muzyki J.S. Bacha grane przez tego wielkiego pianistĂŞ.
Film jednak doœÌ kontrowersyjny, ale kto czyta³ Vonneguta wie czego mo¿na siê spodziewaÌ.
Sam Gould po latach zarówno film jak i ksi¹¿kê skrytykowa³.

Dla zachety fragment filmu "RzeÂźnia nr 5 czyli krucjata dzieciĂŞca". Przybycie ÂżoÂłnierzy do Drezna i Bach w tle.
Film dostepny na moim chomiku, prosze o wiadomoœÌ to ustawiê darmowy transfer.


http://www.youtube.com/watch?v=D3aoA4C61Zs

Agnieszko, chĂŞtnie obejrzaÂłbym ten film. Poucz mnie proszĂŞ jak posÂługiwaĂŚ siĂŞ Twoim chomikiem (wstyd siĂŞ przyznaĂŚ ale nie wiem). ObejrzaÂłbym ten film po zawodach Pucharu ÂŚwiata w skokach. A tak w ogĂłle niech Âżyje Justyna Kowalczyk. Podczas Mazurka DÂąbrowskiego nie daÂłem rady ukryĂŚ emocji.

Gratulacje dla Justyny.
WejÂście do chomika przez ten zielony banner na moim profilu.
Potem na drzewku po lewej:
-oglÂądaj ze mnÂą
  -filmy ulubione
     -RzeÂźnia nr 5
        -pobierz folder
LogowaĂŚ siĂŞ nie trzeba , ustawiÂłam wolny transfer.
MiÂłych wraÂżeĂą.

Szkoda, Âże w "RzeÂźni" za Drezno "robiÂła" czeska Praga.

Podobnie byÂło w "Amadeuszu". (Scenarzysta z reÂżyserem uznali, Âże dzisiejsza Praga jest duÂżo bardziej wiedeĂąska niÂż dzisiejszy Wien)  :)

Z pewnoÂściÂą taĂąsza.

Nie narzekam. :D Praga to jest istne Mozartstadt, a praskie gusta w 1787 r. doceniÂły geniusz Amade. Poza tym - miasto-cudo.

Zgadzam siĂŞ w 100%. Praga bĂŞdzie zawsze kojarzyĂŚ mi siĂŞ z Don Giovannim w tamtejszej Operze. I ksiĂŞÂżycem nad mostem Karola. MiaÂłam wtedy 14 lat i staÂłam siĂŞ jednym wielkim dreszczem. Taki byÂł poczÂątek mojej Âświadomej miÂłoÂści do oper Wolfganga  :)

Mnie przeszyÂły dreszcze, gdy zobaczyÂłem tablicĂŞ upamietniajÂącÂą premierĂŞ Giovanniego na fasadzie Opery...

Poza tym, Praga to miasto Jozefy Duszek. Z t¹ pani¹ Mozarta ³¹czy³y szczególnie bliskie relacje. Swoistym mozartowskim skrawkiem Pragi jest Villa Bertramka, gdzie Mozart goœci³ kilkakrotnie.
http://www.prague-guide.co.uk/articles/bertramka-villa---museum-of-w-a-mozart.html

Tak to od Drezna doszliœmy do Villi Bertramka. Piêkny by³by œwiat gdyby ró¿ne miasta kojarzy³y siê nam tylko z muzyk¹ :)

Mnie siĂŞ ÂŻelazowa Wola tylko z Chopinem kojarzy, Teresko.  :D

KlÂątwa placu Defilad czyli jak Warszawa Muzeum Sztuki nowoczesnej budowaÂła.

http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,christian-kerez-zostalem-kozlem-ofiarnym,44388.html

Po pierwsze, typowo polski skandaliczny ba³agan prawny. Powinien za to odpowiedzieÌ ten, kto doprowadzi³ do zaplanowania inwestycji na terenie o nieuregulowanym statusie w³asnoœciowym. WidaÌ tu typow¹ PRL-owk¹ mentalnoœÌ, w której dla urzêdów takie drobiazgi siê nie licz¹.
Po drugie, tymczasowy McDonalds bĂŞdzie tymczasowy. Tymczasowy most w Wyszogrodzie staÂł ponad 80 lat, podobnie jak szereg innych prowizorycznych budowli. Co najwyÂżej ewakuujÂą go stamtÂąd, kiedy PKiN zacznie siĂŞ waliĂŚ, ale to solidna radziecka konstrukcja, wiĂŞc tego bym siĂŞ nie obawiaÂł.
Inna rzecz, ¿e pojêcie sztuka nowoczesna, mimo ¿e bardzo nieprecyzyjne, dzia³a na mnie odstraszaj¹co, bo kojarzy mi siê z czymœ, co sztuk¹ jest dziêki nazwie. Poza tym zwróÌcie uwagê, ¿e muzeum sztuki nowoczesnej to pojêcie poniek¹d wewnêtrznie sprzeczne w powszechnym odczuciu, jako ¿e wiêkszoœci kojarzy siê z czymœ ju¿ nieco starszym.

Sala koncertowa, ktĂłrej juÂż nie ma, WrocÂław.

http://poznajpolske.onet.pl/dolnoslaskie/wroclaw-ktorego-juz-nie-ma-budowle-breslau-ktorych-nie-zobaczysz/xynj9