Kurier Szafarski

WystÂąpi w FN w Warszawie i zagra wszystkie etiudy Chopina (op.10 i 25) i sonatĂŞ h-moll Liszta.

Mam ochotê iœÌ na ten koncert :)Ktoœ mo¿e pójdzie ze mn¹, plliiiis.?????? ??? ??? ???

PiszĂŞ siĂŞ, Terenia, ale kiedy by to byÂło?

To by byÂło Januszu 10 marca, dokÂładnie za 3 tygodnie. Ja jutro postaram siĂŞ
dodzwoniĂŚ do FN i zarezerwowaĂŚ bilety.
Gdyby ktoÂś spoza W-wy chciaÂł przyjechaĂŚ to (jak siĂŞ uda) oczywiÂście teÂż bilety
kupiĂŞ.
Dysponujê tak¿e wolnym pokojem, jakby ktoœ chcia³ przenocowaÌ, odpocz¹Ì albo
zjeœÌ coœ ciep³ego. W ka¿dym razie pamiêtajcie ¿e macie swojego cz³owieka w Warszawie.
MogÂą byĂŚ fajerwerki!!(wirtuozowskie ma siĂŞ rozumieĂŚ)

AleÂż siĂŞ rozwiÂązaÂł worek :) DopieroÂż byÂłam na MirosÂławie i Marcinie, zaraz zarutko DaniiÂł (1 marca) a tu juÂż nastĂŞpny kolega konkursowicz. Jak tak dalej pĂłjdzie, to nie bĂŞdzie sensu na koncerty dusznikowe jechaĂŚ  ;D Jutro idĂŞ zatem do FN, bilety juÂż od 3 lutego sprzedajÂą, wiĂŞc wÂątpiĂŞ czy jeszcze cokolwiek zostaÂło, tym bardziej, Âże cena "bardziejsza", 20 i 25 zÂłotych. Agnieszko, jeÂśli nie bĂŞdzie wczeÂśniejszej okazji ksi¹¿kĂŞ "Ró¿yczka" wezmĂŞ na koncert.

A o ktĂłrej Beatko idziesz do FN, moÂże siĂŞ umĂłwimy i kupimy bilety obok siebie.
MyÂślĂŞ, Âże bĂŞdÂą bo jeszcze sÂą on-line tylko droÂższe.

Jasne, mo¿e byÌ, wiêc ksi¹¿kê wezmê ze sob¹ ju¿ jutro :) Pewnie bêdê o 11.00, zdaje siê, ¿e o tej otwieraj¹ kasy? Albo o 12.00? Wys³a³am Ci mój nr telefonu, doszed³?

Qurczê, znów przez tê moj¹ niedo³ê¿n¹ ³apê nici z wyjazdu na koncert! Co za pech!!!

No tak! w rodzinie bilans musi wyjœÌ na zero. Nasza Beatka :-* tyle zalicza  koncertĂłw, ze dla innych statystyka stawia juÂż tylko pusty kwitek.  8) :)
Nieszko :-*... ten 10 III dla mnie odpada. (Szkoda, ale mam inne zobowiÂązania). DziĂŞki Ci za deklaracjĂŞ i zaangaÂżowanie... Mam nadzieje, Âże next time.

Znowu koncert w rodzinnej szafarskiej atmosferze, mamy z AgnieszkÂą bilety obok siebie  ;D Na razie nie ma problemĂłw z nabyciem.

Januszu, nadrabiam zalegÂłoÂści z ostatnich kilku lat. Poza tym aplikujĂŞ sobie te koncerty jako lekarstwo na smutki wszelkie, skutkujÂące o wiele lepiej niÂż towary produkowane przez koncerny farmaceutyczne  ;)

Ach, dziewczyny, jakbym chciaÂła pĂłjœÌ z Wami...  :'(  Ale to Âśrodek tygodnia, piÂątki mam zawsze zajĂŞte :(
Ciekawe, kiedy siĂŞ wybiorĂŞ do tej Warszawy:)) Mam nadziejĂŞ, Âże w koĂącu uda mi siĂŞ zmobilizowaĂŚ.
A moÂże ktĂłraÂś kiedyÂś bĂŞdzie chciaÂła wpaœÌ do Bydgoszczy, jakby tu siĂŞ miaÂła pojawiĂŚ jaka gwiazda:) 

Dzisiaj dzieĂą rzeczywiÂście owocny bo i bilet mam i poznaÂłam super dziewczynĂŞ,
przemi³¹ Beatkê, mo¿e sie ktoœ jeszcze skusi bo jak pamiêtam z KCH ediudy
to byÂł mocny punkt w repertuarze Geniuszasa.

A jak tam Asiu z biletami na koncert Wundera??
JeÂśli jeszcze sÂą to przyjedziemy do Ciebie, ja ewentualnie mogĂŞ siĂŞ przespaĂŚ z
Kajetanem jak mi pozwoli ;D ;D ;DTo oczywiÂście Âżart

Oj, Aleksias, moje serce siê wyrywa na Trifonowa, ale mi tu rzeczywistoœÌ okrutnie skrzeczy, baba jaga niedobra, zastawi³a mi miot³¹ drogê do Bydgoszczy 25 marca i kiwa krzywym paluchem co wygl¹da na jakieœ "no no no", co chyba znaczy nie po angielsku :(
Mam pozwoleĂąstwo na koncerty warszawskie, na resztĂŞ, pĂłki co, szlaban. JeÂśli baba j. odpuÂści, dam znaĂŚ :)

A ja dziÂś poznaÂłam super AgnieszkĂŞ i jestem obleziona jej kotem od stĂłp do g³ów  ;D a na pó³eczce z lekturami pojawiÂła siĂŞ Agnieszkowa Romanca na trzy nogi, opowieœÌ o Âżyciu i muzyce Glena Goulda, no po prostu doksztaÂłcĂŞ siĂŞ muzycznie na tym forum w try miga  :D

WÂłaÂśnie przypominam sobie, Âże 10 marca bĂŞdĂŞ byĂŚ moÂże w Warszawie...! :D

Agnieszko, nie wiem dokÂładnie jak z biletami, ale mogĂŞ Ci powiedzieĂŚ, jak z jednym biletem na koncert Wundera:)
Tylko siĂŞ nie Âśmiej, bo to juÂż zakrawa na lekkie maniactwo; ale ja mam w filharmonii kilka ulubionych miejsc.
I najpierw od razu kupiÂłam jeden bilet, a po namyÂśle drugi:) Âżeby podczas nastĂŞpnych koncertĂłw ostatecznie
zdecydowaĂŚ, ktĂłre bĂŞdzie optymalne i pod wzglĂŞdem sÂłuchania i widoku:)) Jeszcze nie oddaÂłam tego drugiego:)

Beato, podoba mi siĂŞ skrĂłt baba j.:)) PrzypomniaÂł mi siĂŞ zabawny incydent z GdaĂąska: jest tam we Wrzeszczu
ulica o nazwie JaÂśkowa Dolina. JakiÂś czas temu wÂładze najwyraÂźniej doszÂły do wniosku, Âże nazwa ta jest zbyt dÂługa
i postanowiÂły temu zaradziĂŚ - na tabliczkach pojawiÂła siĂŞ nazwa J. Dolina:) Pewien zdegustowany tym faktem
dziennikarz stwierdziÂł, Âże jest to miano maÂło oryginalne, i o wiele lepiej wyglÂądaÂł by wariant JaÂśkowa D. :D
Nie martw siĂŞ, i tak bĂŞdziesz sÂłuchaĂŚ DaniiÂła prĂŞdzej niÂż ja:)

Asiu, dobrze, Âże nikomu w GdaĂąsku nie przyszÂło do gÂłowy skracaĂŚ nazwy ZauÂłek Zachariasza Zappio  ;D

http://widmowy.wordpress.com/2010/11/06/gdansk-zaulek-zachariasza-zappio/

Janusz wspominaÂł o statystykach ktĂłre - muszĂŞ siĂŞ przyznaĂŚ - osobiÂście wyjÂątkowo zaniÂżam. JedynÂą okazjÂą byÂł koncert Kultyszewa w czasie ktĂłrego przebywaÂłem w gĂłrach.
Beatko, do Dusznik zawsze warto jechaĂŚ, chociaÂżby z tego powodu, Âże wreszcie siĂŞ spotkamy  ;) a Âże zobaczysz i usÂłyszysz tego samego pianistĂŞ n-ty raz to chyba nie jest wielka katorga  ;D
W ka¿dym razie dla mnie Duszniki to bêdzie okazja do poprawienia sobie statystyk. Dlatego w niedzielê mam w planach (mam nadziejê, ¿e do³¹czycie) udzia³ w maratonie od 10 do 16 - za fortepianem Yukio Yokoyama, wstêp wolny.

Poza tym, co waÂżne i co dopiero zauwaÂżyÂłem koncert Geniuszasa w Dusznikach zostaÂł przesuniĂŞty na ÂśrodĂŞ, co oznacza, Âże przyjeÂżdÂżajÂący na weekend nie bĂŞdÂą mieli okazji usÂłyszeĂŚ tego pianisty.

Warszawiakom ÂżyczĂŞ miÂłych wraÂżeĂą.

Ciekawe, co nam ÂŁukasz zagra na bis???

MoÂże mojÂą ulubionÂą CampanellĂŞ :) :) :) :)

http://www.youtube.com/watch?v=QH5Qsd0k4ZY&feature=related

CoÂś Patryk Mozart wspominaÂł o odwiedzeniu W-wy dzisiaj?

ÂŁukasz DÂługodystansowiec.

O, Ludzie! AleÂż on graÂł, 24 etiudy Chopina jedna po drugiej, dwa razy po 12, z jednÂą krĂłciutkÂą przerwÂą na brawa, maratoĂączyk, napiĂŞcie rosÂło, a po przerwie Âłu-bu-du, sonata Liszta, grana non stop.
Przy Chopinie przeniosÂło mnie do muzeum, przechodziÂłam od obrazu do obrazu, na kaÂżdy mogÂłam poÂświĂŞciĂŚ okoÂło 2 minut i juÂż musiaÂłam przechodziĂŚ dalej, obrazĂłw byÂło 24. Tylko przy etiudzie F-dur op. 10 nr 8 czêœÌ  mnie cofnĂŞÂło w czasie i zobaczyÂłam rĂłwnoczeÂśnie Geniuszasa tu i teraz i Trifonowa falujÂącego na poczÂątku I etapu przy tejÂże. A przy sonacie wessaÂło mnie w czarnÂą dziurĂŞ, wiĂŞc nie wiem, gdzie byÂłam, nawet Agnieszka mnie zaczĂŞÂła szukaĂŚ, bo znikn¹³ czas a w kaÂżdym razie nastÂąpiÂła jego anomalia.

Ta wÂłaÂśnie etiuda spodobaÂła mi siĂŞ NAJBARDZIEJ w wykonaniu Geniuszasa, choĂŚ interpretacja Walentyny juÂż mnie aÂż tak nie porusza:
http://www.youtube.com/watch?v=v17BIT7-3Mw&feature=related
SÂłyszycie te pojedyncze dÂźwiĂŞki a la cymbaÂły?

W ogóle £ukasz wszystko gra³ tak bardzo po swojemu, i ta jego jegoœÌ mnie ujê³a i ju¿ mi zostanie, wartoœÌ dodana, nie mia³am tego w ogóle podczas relacji za poœrednictwem mediów.

Jeœli bêdziecie mieli okazjê pos³uchaÌ Geniuszasa na ¿ywo, nie wahajcie siê ani u³amka sekundy. To wy¿sza szko³a jazdy, trudna muzyka, trudny odbiór, wymagaj¹cy. Cudo, grzech nie pójœÌ.

Marcin Majchrowski fajnie zapowiada³ zarówno etiudy jak i sonatê, rozgada³ siê i czu³am, ¿e gdyby mia³ czas, to by tak móg³ choÌby do pó³nocy, a mnie siê tak dobrze tego opowiadania o i t³umaczenia muzyki s³ucha³o, chcia³oby siê tak przy ka¿dym odbiorze muzyki pod¹¿aÌ za takim przewodnikiem :)

Jutro chyba jeszcze coÂś niecoÂś dopiszĂŞ o tym koncercie, bo wraÂżeĂą tak wiele, Âże muszĂŞ jakoÂś upakowaĂŚ, poukÂładaĂŚ, a pĂłki co idĂŞ wydostaĂŚ resztki siebie z czarnej dziury.

No có¿, mogê tylko dodaÌ, ¿e przed filharmonia mi³y dla oka t³umek, sala pe³na, publicznoœc
od lat 10 do 90 mniej wiĂŞcej.
O interpretacji obu opusĂłw etiud nie bĂŞdĂŞ duÂżo pisaĂŚ, graÂł mniej wiĂŞcej jak podczas
konkursu.WspaniaÂła technika, czytelna gra, nic nie zamazane pedaÂłem, ale teÂż piĂŞkne liryczne
momenty.
Ale ten Liszt. L.G. zagraÂł tĂŞ sonatĂŞ jakby wÂłaÂśnie przed chwilÂą jÂą skomponowaÂł.
NatĂŞÂżenie emocji (i decybeli) byÂło tak intensywne, Âże jeszcze teraz mam zawrĂłt gÂłowy.
I ten karkoÂłomny Âśrodek sonaty, wirtuozeria taka Âże po prostu aÂż zatyka oddech.
Dla mnie byÂło to wspaniaÂłe rozpoczĂŞcie Lisztowskiego roku.
OczywiÂście brawa ogromne, trzy bisy. Mazurek i Walc Chopina, no i......
MoÂże ktoÂś z czytajÂących to forum byÂł na tym koncercie i mnie oÂświeci :pierwszy bis co to byÂł za utwĂłr
bo teraz siĂŞ bĂŞdĂŞ mĂŞczyÂła...
JeÂśli bĂŞdziecie mogli to koniecznie idzcie posÂłuchac gry tego chÂłopaka bo warto :)

PiĂŞkne dziĂŞki, dziewczyny, za relacjĂŞ na gorÂąco z fantastycznego wydarzenia! ÂŻaÂłujĂŞ bardzo, Âże nie mogÂłam przyjechaĂŚ,
ale naprawdĂŞ nie daÂło rady:(  Có¿, usÂłyszĂŞ go na pewno w Dusznikach, a moÂże w miĂŞdzyczasie
nadarzy siĂŞ jeszcze jakaÂś okazja, na przykÂład moja Filharmonia mnie mile zaskoczy... :D
Agnieszko, a tê wspania³¹ Campanellê powinnaœ wkleiÌ osobno na honorowym miejscu na w¹tku Lisztowskim!
 

Pierwszy bis to podobno ktĂłryÂś z walcĂłw Schuberta (ja tez nie rozpoznaÂłam).
Pierwsza czêœÌ recitalu (2 x 12 utworĂłw) wymagaÂła specyficznej koncentracji od sÂłuchacza - ja miaÂłam trudnoÂści z wy³¹czeniem myÂślenia ("ktĂłra etiuda teraz bĂŞdzie" itd). Lepiej sie poddac muzyce, potraktowac opus  jako caÂłoÂśc i dac siĂŞ zaskakiwac kontrastom (ktĂłre Geniusas Âładnie wydobywaÂł) pomiĂŞdzy poszczegĂłlnymi etiudami. OgarniĂŞcie wiĂŞkszej formy to zupeÂłnie inna historia.
W sonacie niektĂłre fragmenty wrĂŞcz karkoÂłomne - palce pianisty zlewaÂły siĂŞ w ruchome plamy, jakby oko ludzkie nie nadaÂżaÂło za ich ruchem.
Podsumowuj¹c bardzo subiektywnie, cieszê siê, ¿e mia³am mozliwoœÌ pos³uchac Lukasa w tak niespotykanym repertuarze, ale z laueatów, których mia³am okazjê us³yszec na ¿ywo, bardziej poruszyli mnie Wunder i Trifonow (nie dotar³am na recital Kultyszewa w S1).

Przed koncertem oczekiwa³am "poczarowania" i by³am pe³na obaw, ¿e etiudami, zw³aszcza podwójnym cyklem, nie da rady. Ale podda³am siê muzyce i interpretacji Genialnego £ukasza, wy³¹czy³am myœlenie, tylko paluszek liczy³ etiudy w kolejnoœci tak na marginesie, bez zaanga¿owania, i magia by³a, czar i urok zosta³ rzucony. W sonacie urok by³ mroczny ale dawka zachwytu przewy¿szy³a oczekiwan¹. Geniuszas zachowywa³ raczej powagê, dopiero przy trzecich uk³onach nadal gromko oklaskiwany uœmiechn¹³ siê, ale gdzie mu tam do "od ucha do ucha" Trifonowa, bardziej przypomina³ dystans Kissina. W lipcu ch³opak skoùczy 21 lat, ale s¹dz¹c po jego grze, wygl¹dzie i zachowaniu myœla³am ¿e wiekowo jest bli¿ej Wundera. Po trzecim bisie widownia wsta³a, oprócz osób na wózkach, rzecz jasna (piêknie, ¿e ktoœ zorganizowa³ osobom niepe³nosprawnym wyjœcie na taki stosunkowo trudny koncert), by po¿egnaÌ artystê z wyrazami uznania.

Dziewczyny, naprawdĂŞ jest czego Wam pozazdroÂściĂŚ! Ale jest i za co podziĂŞkowaĂŚ: za kolejne, piekne utrwalenie chwil i za Wasze gorace wraÂżenia, ktĂłre udzielaja siĂŞ pewno kazdemu teraz z nas. Ja - tylko raz w zyciu sÂłuchaÂłem wszystkich opusowanych etiud Chopina: graÂł je takze laureat KFCH Amerykanin Larabee - pod pomnikiem Chopina w ÂŁazienkach. Ale byÂło to ze ĂŚwierĂŚ wieku temu  ;) (Na marginesie: pamietajmy, ze oprĂłcz tych 24 Chopin skomponowaÂł jeszcze 3 inne z czyklu Methode de Methode. Nigdy chyba nikt publicznie nie poÂłaczyÂł je z caÂłym op. 10 i 25)
Zawsze zdumiewa mnie, jak to mo¿liwe, ¿e jeden pianista potrafi w jednym momencie wznieœÌ siê na takie szczyty perfekcji. Gdy ogrywa je w dodatku genialnie (jak rozumiem: Geniusas nic nie zatraci³ ze swojej perfekcji technicznej od KONKURSOWYCH wyst¹pieù), to mój podziw graniczy z eufori¹. Przeciez nawet Horowitz nigdy na coœ podobnegio siê nie odwazy³, O Marcie Argerich nie wspominj¹c (Ona w ca³ej swojej pianistycznej karierze ograniczy³a siê do ledwie kilku z nich!)
Wiecie jednak, czego najbardziej Wam zazdroszczĂŞ? Sonaty h-moll Liszta. To dla mnie mistyczny utwĂłr. Kwitesencja Romantyzmu. ÂŚwiÂątynia DÂźwiĂŞku i Ciszy. Ten utwĂłr wynurza siĂŞ z ciszy i koĂączy ciszÂą. Jak wschĂłd i zachĂłd ksiĂŞzyca na gwieÂździstym niebie. Cztery kulminacje sonaty sÂą jak monumentalne PosÂągi, jak romantyczne szaleĂąstwa,  ku ktĂłrym prowadzi ob³¹kana romantyczna dusza, by zastygn¹Ì w nich po wiecznoœÌ... Rozumiem wiĂŞc BeatkĂŞ, ta czarna dziura ktora wessaÂła naszÂą Przyjació³kĂŞ - byÂła tej wiecznoÂści rydwanem. Rozumiem i TereniĂŞ, ktĂłrej brak oddechu byÂł naturalnym letargiem serca i umysÂłu wobec wstrzymanego magiÂą muzyki czasu...
Ech, dziewczyny, moÂże dobrze ze mnie przy Was nie byÂło... bo byĂŚ moÂże musiaÂłybyÂście mnie odtransportowaĂŚ do domu

Mam nadziejĂŞ Januszu, Âże Geniusas zagra tĂŞ sonatĂŞ Liszta w Dusznikach,
bo byÂło to wielkie przeÂżycie, na pewno dla kogoÂś kto kocha i rozumie jÂą jak ty.
RzeczywiÂście racjĂŞ ma Beata, Âże tu Lukas objawiÂł siĂŞ jako juz dorosÂły, uksztaÂłtowany solista.
Wspaniale prowadziÂł wÂątek, te wszystkie trudne przemyÂślenia, ktĂłre Liszt tu zawarÂł.
TrzymaÂł w napiĂŞciu aÂż do ostatnich cichych akordĂłw. No i te kulminacje.
Wszystko to warte byÂło ogromnego bĂłlu gÂłowy (u mnie) po koncercie.Takich koncertĂłw siĂŞ nie zapomina.

Dziêki za podpowiedŸ co do pierwszego bisu, musia³ chyba och³on¹Ì przy takiej
prostej i miÂłej muzyce:

http://www.youtube.com/watch?v=oDmkZ6LDTbo&feature=related

A i nam trudno by³o tak od razu zejœÌ z takich muzyczno-filozoficznych wyzyn :)

ChÂłopak ma idealnie gotowy materiaÂł na pÂłytĂŞ, szkoda, Âże koncert nie byÂł rejestrowany :( Nie znam siĂŞ, ale chyba nie byÂło Âżadnych wpadek? Na moje ucho, akurat.
Takie sÂłowo z mÂłodzieÂżowego slangu zaprzeszÂłego jeszcze mi siĂŞ nasunĂŞÂło: MOCARZ, od MOCARNY :)
Do wszystkich etiud Chopina szykuje siê tak¿e Danii³, mówi³ o tym w wywiadzie, nie wiem tylko czy ma na myœli 12+12 czy tak¿e + 3 wspomniane przez Janusza. Zapewne pozazdroœci³ ciut starszemu koledze i przej¹³ ten doskona³y pomys³ w³aœnie od niego. Mimo wielkiego uwielbienia dla Trifonowa w¹tpiê, czy zagra etiudy tak dojrzale. Mam nadziejê, po pierwsze, te etiudy us³yszeÌ na ¿ywo i po drugie rozczarowaÌ siê pozytywnie, kiedy zagra je lepiej ni¿ Geniuszas.

Grzech nie do odpuszczenia...

I có¿ ja mogĂŞ powiedzieĂŚ? PlanowaÂłem i nie wyszÂło.  :-\ :-\  Do koĂąca miaÂłem nadziejĂŞ, ze moÂże siĂŞ na jak¹œ wejÂściĂłwkĂŞ "zaÂłapiĂŞ", chwilĂŞ byÂłem w Warszawie - ale nic z tego, uczelniane sprawy nie pozwoliÂły zaobcowaĂŚ z Chopinem. :)  Bardzo podobaÂły mi siĂŞ Etiudy na konkursie w wyk. Geniuszasa, tak bardzo chciaÂłem usÂłyszeĂŚ komplet...

A sonata h-moll? Tak, to mistycyzm, wiĂŞcej - muzyczny mesjanizm.

W najbliÂższÂą niedzielĂŞ bĂŞdzie moÂżna usÂłyszeĂŚ Geniusasa w Gliwicach (jak juÂż gdzieĂŚ to zostaÂło podane, to przepraszam, ale nie zauwaÂżyÂłem).

http://www.mzuk.gliwice.pl/page.php?page=notices&id=90

A kiedy odwiedzi PoznaĂą? :)