Kurier Szafarski

Program:

http://pl.chopin.nifc.pl/festival/

NA PEWNO bĂŞdĂŞ na koncercie Trifonova. A reszta? PĂłjdĂŞ tam, gdzie mnie Agnieszka wyciÂągnie :)

ZaÂłamaÂłam sie :'( :'(

Czym?!!!
Tyle piĂŞkna na tacy!

Nieosi¹galnego piêkna zlokalizowanego za pancern¹ szyb¹ z ziarenek zaporowych cen biletów. Chcia³oby siê roz³o¿yÌ ramiona i wch³on¹Ì w siebie ile siê da, najlepiej wszystko lub co najmniej wiêkszoœÌ. Ca³y czas stosunek przychodów przeciêtnego polskiego melomana do cen biletów i karnetów nie jest zadowalaj¹cy :(
A niektĂłrzy majÂą oprĂłcz muzyki jeszcze inne pasje  ;D

ChciaÂłabym posÂłuchaĂŚ Trifonowa z Shelleyem, no i oczywiÂście WielkÂą Elizabeth (to minimum),
ale Ingid Fliter teÂż jest Âświetna, no i BoÂżanow i Nelson Freire i Brahmsa eh..

Ojej, aÂż siĂŞ w gÂłowie krĂŞci, tyle dobra:)) To siĂŞ nazywa klĂŞska urodzaju;) NajchĂŞtniej poszÂłabym na tych, ktĂłrych jeszcze nie sÂłyszaÂłam na Âżywo: na DinĂŞ Yoffe, na BoÂżanowa, na Ingrid Fliter, na Lonquicha... na Trifonova teÂż, Âżeby tym razem usÂłyszeĂŚ w jego wykonaniu Larghetta z f-mola:) PosÂłuchaÂłabym sobie i KV271 Mozarta i Requiem Brahmsa... No tak: mnie, gdybym chciaÂła siĂŞ wybraĂŚ na to wszystko, do ceny biletu dochodzi za kaÂżdym razem setka na pociÂąg:(
 

Zaktualizowany program festiwalu i terminy koncertow.

http://pl.chopin.nifc.pl/festival/edition2011/programme

Ale, wiszace jak Miecz Damoklesa: Organizator zastrzega sobie prawo wprowadzania zmian w programie Festiwalu.

21 sierpnia 2011  (niedziela)
20.00 Koncert symfoniczny
Sala Koncertowa Filharmonii Narodowej

Daniil Trifonov (fortepian)
Rosyjska Orkiestra Narodowa
Mikhail Pletnev (dyrygent)

PROGRAM:
Piotr Czajkowski:
I Koncert fortepianowy b-moll op. 23
IV Symfonia f-moll op. 36

BĂŞdĂŞ! Jak siĂŞ cieszĂŞ!!!

Czy ten dyrygent - to przypadkowo nie jest pianistÂą - zwyciĂŞzca swego czasu konkursu Czajkowskiego?

Nie pomyliÂłaÂś siĂŞ , miaÂł dyrygowaĂŚ Howard Shelley ???

Jest :) Przy okazji - zastanawiam siê, jaki procent pianistów zostaje póŸniej dyrygentami.

Sorki Beatka pomyliÂły mi siĂŞ koncerty ;D
Nie zauwaÂżyÂłam, Âże DaniÂł bĂŞdzie graÂł 2 razy i co robimy??

Nie wiem, ale chyba niema³y. Prawdê mówi¹c wiêkszoœÌ pianistów, którzy "coœ" ju¿ osi¹gnêli siêgaj¹ po batutê, aby zafunkcjonowaÌ na kolejnym polu. Niektórzy z czasem porzucaj¹ fortepian (np: Maksymiuk) inni traktuj¹ to jako wa¿ne doœwiadczenie (Zimerman). Ja nie mam nic przeciw, aby pianista z czasem zostawa³ dyrygentem, ale irytuje mnie, gdy pe³ni tê funkcjê zza fortepianu. Z tego powodu wolê s³uchaÌ np. nagrania Zimermana jako pianisty i dyrygenta w koncertach Beethovena i Brahmsa, ni¿ je ogl¹daÌ.

Idziemy na oba!

 ;D ;D ;D ;D

Od wtorku w DwĂłjce transmisje:

wtorek-koncert inauguracyjny-BoÂżanov koncert e-moll Chopina oczywiÂście i X Symfonia Mahlera
czwartek- Step Noskowskiego dyr.Herreweghe

KurczĂŞ, chyba juÂż nie potrafiĂŞ sÂłuchaĂŚ TRANSMISJI...  :( :-\

Terenia, jesteÂś Wielka. Zapodaj tylko godzinĂŞ.

Dzisiaj inauguracja o godz. 18:00!  ;D

Ja pamiĂŞtam :)

Aha, przedstawiÂłam siĂŞ, zajrzyjcie.

Jakos zaczĂŞÂła od strasznego czÂłapania ta wrocÂławska Orkiestra, ale dalej - juÂż troche lepiej...

Eugeniusz nie zawiódl. Piêknie i wzruszaj¹co zainaugurowa³ swoj¹ pokonkursow¹ w Polsce obecnoœÌ

Uff, zd¹¿y³am na rondo. Mia³o swoje momenty...

Nie wiem, co gra na bis - ale jest w tym wyÂśmienity

Debussy - wyspa radosci

PiĂŞknie byÂło, zwÂłaszcza Larghetto.LubiĂŞ takÂą mocnÂą lewÂą rĂŞkĂŞ.Brawo Gienia.Tylko jeden bis??

Strasznie mnie bawi dwĂłjkowe wygÂładzanie stylu w tÂłumaczeniu wywiadĂłw :D :D :D
Let's call it so - Adekwatny przymiotnik.

STONOGA ;D

PodobaÂło mi siĂŞ.  8)

Ekspresyjna i bardzo indywidualna interpretacja. Ciekawa, niezwykle mocna lewa rêka. Mimo b³êdów wirtuozeria na najwy¿szym poziomie. Koncert heroiczno-romantyczny. Ale i pe³en uczucia w impresjonistycznym Larghetto. Chiaroscuro, paleta barw. Bis - Debussy - kwintesencja jego zalet. Brawo, Evgeni, the Great.

Oj, wywiad Âświetny, tylko trzeba byÂło sÂłuchaĂŚ BoÂżanowa!
To jest prawdziwie wolny artysta :)

Czy mogĂŞ pokochaĂŚ takiego Chopina? MoÂże kiedyÂś.
DziÂś mnie ta interpretacja zadziwia, chwilami rozbawia, tak! :)
Ale nie wzrusza. Nie identyfikujĂŞ siĂŞ emocjonalnie z przekazem.
Chwilami gubiê w¹tek. Chwilami jestem zaci¹gana w zau³ek muzyczny, z którego nie wiem, jak wyjœÌ.
Elementy jazzu w codzie Rondo Vivace? :) Czemu nie?
Jedno jest pewne, BoÂżanow kreuje materiĂŞ muzycznÂą ÂłamiÂąc wszelkie schematy. Ma wyrazistÂą, wÂłasnÂą interpretacjĂŞ.
Wydobywa z zapisu dŸwiêki na ogó³ nies³yszane - lewa rêka!
Pewnie dobrze, Âże takiego Chopina teÂż moÂżna usÂłyszeĂŚ - manierycznego i ekspresyjnego.
Ale to dziÂś nie byÂł mĂłj Chopin.

Za to Debussy - znakomity!
No i jestem zachwycona wywiadem - kÂłania siĂŞ moje skrzywienie zawodowe - luzem BoÂżanowa.
On siĂŞ po prostu bawi:)
MuzykÂą siĂŞ bawi, nami siĂŞ bawi i z nami siĂŞ bawi! :)
I za to mu chwaÂła!

TrochĂŞ siĂŞ Julko pozwolĂŞ z TobÂą nie zgodziĂŚ. Manieryzmu nie sÂłyszaÂłam, ani tego,
Âżeby jakoÂś szczegĂłlnie zÂłamaÂł jakieÂś schematy. To, Âże wydobywaÂł, pewne frazy lewej rĂŞki, to
przeciaÂż bardzo ciekawe.Nie wzrusza CiĂŞ taka interpretacja, ale ja nie lubiĂŞ Chopina, Âłzawego,
takiego duszoszcipatielnego.Bo gdy pisaÂł ten koncert byÂł mÂłodym, zakochanym
chÂłopakiem.Konstancja mĂłwiÂła o nim "kapryÂśny".

Moze wiecej szczegolow na ten temat Julko prosze.
Mocna lewa reka i co jeszcze?

Teresko,
Nie lubiĂŞ Chopina Âłzawego!
A wzruszenie, hm.. moÂże lepiej zabrzmiaÂłby sÂłowo " przejĂŞcie", ok, najkrĂłcej - historia opowiedziana przez BoÂżanowa mnie nie wciÂąga. Ale chwilami bawi! I jest ta jedyna wyrazista moja emocja, ktĂłrej w kontakcie z tÂą interpretacjÂą doznajĂŞ. I chyba taki byÂł zamysÂł BoÂżanowa, Âżeby mnie rozbawiĂŚ?! :)
No i irytujÂą mnie rwane wÂątki - BoÂżanow tak skupia siĂŞ na detalu, Âże ten detal czĂŞsto przesÂłania mi myÂśl. Jestem jako sÂłuchacz zdezorientowana.
I to miaÂłam na myÂśli, mĂłwiÂąc o Âłamaniu schematu. MoÂże sÂą to moje schematy? MoÂże w nich czujĂŞ siĂŞ bezpiecznie?
Lewa rĂŞka wspaniaÂła, tak!
Ja chyba nie jestem jeszcze gotowa na takiego Chopina.

No i nie zd¹¿y³am, nawet na wywiad :(
Za to test na 97% :)

Na czym polega to skupienie na detalu?
Zatrzymaniu narracji, pedu. Nie rozumiem.
Moze wiecej konkretow techniczych Julko prosze.

korekta!
 
Nie lubiÂłabym tego koncertu wykonywanego " Âłzawo". ZresztÂą chyba nikt go tak nie interpretuje?! :)

I powiem Ci jeszcze, Teresko, ¿e podczas konkursu Bo¿anow mnie zachwyca³ - choÌ przyznam te¿, ¿e czasami za nim nie nad¹¿a³am :-[...
Ale byÂłam niemal pewna, Âże to on wygra, Âże moÂże razem z Wunderem podzielÂą siĂŞ nagrodÂą.
Jednak jego finaÂłowy koncert zadecydowaÂł o wyniku.

 

Dlaczego?
Pytam serio.
Bylo male potkniecie, ale wszyscy mieli te upsa upsa.
Mnie osobiscie Jego final prawie znokautowal (pozytywnie).

Bartusie,

BoÂżanow w finale graÂł ten koncert piĂŞknie! WedÂług mnie piĂŞkniej niÂż dziÂś! Ale posypaÂł siĂŞ w III czĂŞÂści.
U niego jurorzy zauwaÂżyli wiĂŞcej tego "upsa" " upsa".
I tyle.

Julko

Chetnie przeslucham III cz i zanalizuje bledy, a ucho mam nie zle.
O ile pamietam, to byl jeden moment.
Cieszy mnie, ze odebralas wystep Bozanowa dobrze (mam na mysli konkurs).
Mimo wszystko nie przepadam za Bozanowem.
Jak juz wczesniej pisalem, sztuka to nie tylko sama gra, ale calosc.
Osobowosc, wyglad, prezencja na scenie,  fluidy, ktore docieraja do ciebie, lub nie
Kazdy czlowiek odbiera to inaczej.

Zgadzam siĂŞ, Julko!  :D  Bozanov mnie zachwyciÂł. ByÂłem na 90% przekonany, Âże mĂłj faworyt Wunder otrzyma I nagrodĂŞ (no, "przejechaÂłem siĂŞ" trochĂŞ  :-\), ale - bezsprzecznie - Bozanov byÂł niesamowity. PiĂŞkny III etap, sonata i Polonez-Fantazja wykonane Âświetnie, na jego sposĂłb, z jemu wÂłaÂściwÂą ekspresjÂą. Walce - zjawiskowe. Nie jestem z tego pokolenia, ktĂłre pamiĂŞta Pogorelica, stÂąd wci¹¿ zachwycajÂą mnie TAKIE osobowÂści na KCh.  ;)

Co do "rozsypywania siĂŞ" u Bozanova - jest coÂś w tym stwierdzeniu. UsÂłyszaÂłem to rĂłwnieÂż dziÂś. Skupia siĂŞ na detalu, jakoÂści brzmienia, dÂźwiĂŞku tu i teraz (trochĂŞ jak Wunder, mimo Âże to inne Âświaty) - jednoczeÂśnie potrafi rozczÂłonkowaĂŚ frazĂŞ. Jest bardzo swobodny i indywidualny w traktowaniu tempa, w rubacie. W konsekwencji - red. DyÂżewski nazwaÂł do wielkim manierystÂą.

Koncertu e-moll w finale Konkursu wcale nie nazwa³bym "nieudanym". Owszem, by³a wyra¼na pomy³ka w epizodzie mazurkowym, ale poza tym - czy ten koncert rzeczywi¶cie siê "rozsypywa³" (tzn. by³ ¬LE, B£ÊDNIE zagrany, "niechopinowsko", jak to niektórzy okre¶lali)? Chyba tylko w sensie jego indywidualnego manieryzmu. Taki - po prostu - prezentuje styl.

Pomylka.

Mam na mysli FINAL (z koncertem)

Duzo racji macie Patryku, ale trudno byc nieswobodnym w traktowaniu rubata.
Rozczlonkowanie frazy?..., wiesz moze jest w tym cos, musze go jeszcze raz posluchac.

Z³apa³eœ mnie za s³ówko, ale chyba s³usznie. Chodzi o to, ¿e jego rubato jest bardzo swoiste, czasami trochê przesadzone, "przytrzymane"... Wy³apiesz to na pewno s³uchaj¹c. Ale to nie jest b³¹d, to JEGO maniera. Z rubatem w "oryginalny" sposób obchodzi siê te¿ np. Julianna - jej rubata nie mogê zaakceptowaÌ, u Bozanova - tak. Mimo wszystko wydaje mi siê bardziej w³aœciwe. Rubato - jak mawia Wunder - powinno byÌ u Chopina - dla s³uchacza - niezauwa¿aln¹, organiczn¹ czêœci¹ ca³oœci, musi byÌ (co za sztuka!) naturalne tu i teraz...

Chodzi wlasnie o te granice.
Rubato, ale nie za duze, piano, ale nie za ciche, staccato, ale nie za krotkie lub za dlugie itd. itd.

Teoria wzglednosci  ;)

Mozarcie, cieszĂŞ siĂŞ, Âże Ty teÂż zauwaÂżyÂłeÂś u BoÂżanowa to rozczÂłonkowanie frazy - mnie to dziÂś bardzo przeszkadzaÂło w odbiorze.
GubiÂłam siĂŞ.
Tak, w trzecim etapie konkursu BoÂżanow zagraÂł wspaniale - szeroko, pÂłynnie, romantycznie, dojrzale i pewnie.
Wundera pokochaÂłam za jego Chopina, a BoÂżanow mnie zachwyciÂł.
 
Przeczytaj, proszĂŞ, koniecznie recenzjĂŞ xbw z recitalu Julianny w Dusznikach! :)
UÂśmiejesz siĂŞ!

Jasne, czytaÂłem! Beatko, jesteÂś wielka, zapewne piszesz za mnie.  ;D ;D

Ewuniu, gratulujĂŞ Ci testu na 97% - nie wiem, o co chodzi, ale byÂłaÂś bardzo zadowolona! :)

Wywiad z BoÂżanowem byÂł wspaniaÂły!
Dawno nie sÂłyszaÂłam artysty, ktĂłry by w wywiadzie tak ciekawie, inteligentnie i na luzie siĂŞ zaprezentowaÂł :)
Poczekaj, aÂż bĂŞdzie w internecie i sÂłuchaj tylko BoÂżanowa, nie tÂłumaczenia!

Julko - wywiad rzeczywiÂście Âświetny, tÂłumaczenie wymuszalo uÂśmiech na twarzy.  :D  Nie za bardzo wierzĂŞ w tÂłumaczenie Evgenija, dlaczego nie przyjechaÂł odebraĂŚ IV nagrody, ale rĂłwnoczeÂśnie potrafiĂŞ go zrozumieĂŚ. Bardzo inteligentny, ideowy i swobodny artysta. Trzeba ÂśledziĂŚ jego karierĂŞ!  ;)

Czy tylko mnie chwilami bolaÂła ta interpretacja f-molla?  :-[

Nie, nie tylko Ciebie... PowiedziaÂłabym... bardzo niefrasobliwa, a przy tym widaĂŚ, Âże instrument stawiaÂł jednak duÂży opĂłr palcom pianisty! Nie mniej jednak ciekawe doznanie!

Generalnie, to co siĂŞ dzieje ostatnio w dwĂłjce przechodzi ludzkie (przynajmniej moje pojĂŞcie). Tak trzymaĂŚ!!! ;D

Masz racjĂŞ Ewo!!
W przyszÂłym tygodniu w DwĂłjce:
Âśroda 19.00 Awdiejewa
sobota 19.00 Wakarecy

Ju¿ myœla³em, ¿e us³yszymy oba koncerty w wykonaniu Julki ale okaza³o siê, ¿e Avdeeva gra na festiwalu dwa razy a wystêp z orkiestr¹ zaplanowany jest na 31 sierpnia. Sprawdzê, czy jest jakaœ transmisja i dam Wam znaÌ - jestem bardzo zainteresowany jej f-molem - w prawdzie zak³adam, ¿e mogê siê rozczarowaÌ, lecz z drugiej strony taka wirtuozka jak Julka mo¿e stan¹Ì na wysokoœci zadania.

No niestety, nie zapowiada siê, ¿eby dwójka mia³a transmitowaÌ wystêp Rosjanki. Wg programu festiwalu koncert zaczyna siê o 20 a w ramówce radia "Letni festiwal muzyczny" pod którym kryj¹ siê przeró¿ne transmisje rozpoczyna siê o 19. Nie ma jeszcze dok³adnych opisów programu ale w¹tpiê, ¿e coœ ulegnie zmianie.

Oh, nie tylko, dziÂś albo jutro wieczorem (juÂż mi siĂŞ miesza, ale nie spuszczam ucha z radia) dla Ciebie Shubert i Shuman, a dziÂś od rana same wielkie przeboje, od Carmen i KarnawaÂłu zwierzÂąt poczÂąwszy. Co za frajda!!!!

MyÂślaÂłam, Âżeby ustawiĂŚ siĂŞ po wejÂściĂłwki .Teatr Wielki to ogromna budowla i nie sÂądzĂŞ,
¿eby choÌby najwiêkszy pianista j¹ zape³ni³.Ale có¿ Beata na Julkê ze mn¹ nie pójdzie, a sama
na koncerty chodziĂŚ nie umiem.
Mo¿na te¿ na fejsie wygraÌ wejœciówki na poszczególne koncerty.Pytania ró¿nie trudne,
dzisiaj by³o ³atwiutkie.Odpowiedzia³am po 10 minutach, ale za póŸno okaza³o siê.Mo¿e i dobrze
bo nad WarszawÂą burza!!

Wczoraj w mojej z kiosku przyniesionej gazecie staÂło czarno na biaÂłym, Âże o 18.00 na DwĂłjce BoÂżanow na Âżywo z FN. Ale niestety, byÂło co insze... Trzeba siĂŞ jednak ramĂłwki ze strony internetowej trzymaĂŚ. Wiem, Âże pozmieniaÂł bez uprzedzenia utwory i byÂła Sonata h-moll i Barkarola, ciekawie byÂło. Gdybym wiedziaÂła, Âże z transmisji radiowej nici, ustawiÂłabym siĂŞ w kolejce po wejÂściĂłwki.

Jednak posÂłuchanie pianisty na Âżywo, jak Cyganka, prawdĂŞ Ci powie.

Hurra, w DwĂłjce transmisja na Âżywo, teraz.

Franciszek Liszt

HĂŠroïde funèbre – poemat symfoniczny S. 102,
I Koncert fortepianowy Es-dur S. 124, :)
Orpheus – poemat symfoniczny S. 98,
II Koncert fortepianowy A-dur S. 125 :)
wyk. Denis Matsuev – fortepian, Rosyjska Orkiestra Narodowa, dyr. MichaiÂł Pletniow

Denis Matsuev - zwyciĂŞzca konkursu Czajkowskiego w 1998

Kochani, dziÂś WIELKI DZIEÑ!!!  Za kilka godzin po pierwsze!: spotkam siĂŞ z AgnieszkÂą (po raz pierwszy) i BeatkÂą, a wieczorem. PosÂłuchamy na Âżywo DaniiÂła i jego Pierwszego konceru Czajkowskiego!!!! JuÂż pÂłonĂŞ!!!

PadÂł mi laptop, wiĂŞc jestem trochĂŞ do tyÂłu ze Âśledzeniem forum :'(

Te¿ siê cieszê na dzisiejszy koncert. Podobno wczoraj Rosjanie publicznoœÌ og³uszyli.
Mam nadziejĂŞ, Âże dziÂś nie wypÂłoszÂą Beatki (te trÂąby w IV Symfonii).MoÂże weÂź zatyczki :D

No, dziewczyny! Prosze , miejscie wspaniaÂły wieczĂłr i czekamy na relacje :)

Jeszcze jestem trochê pod wra¿eniem wczorajszego Liszta na ¿ywo, s³uchaliœcie tak¿e? Ja sobie zrobi³am ucztê, tylko ciemnoœÌ ja i muzyka transmitowana, co prawda radio z³oœliwie szumia³o i nijak nie da³o siê ustawiÌ, ale i tak by³o cudnie. W³aœciwie by³y to trzy poematy symfoniczne, bo drugi koncert Liszta to bardziej poemat symfoniczny z udzia³em fortepianu ni¿ koncert, trwa³ jakieœ 20 minut (w odró¿nieniu od koncertu pierwszego, który trwa³ 16 minut, choÌ powstawa³ na przestrzeni 26 lat ;D). Jest taki jeden moment w tym 16 minutowcu, ¿e dech zapiera :o Dwa bisy by³y œmieszne, radosne, fajny cz³owiek musi byÌ z tego Matsueva.

Tak sobie pomyÂślaÂłam, ile miaÂłabym sÂłuchania, gdyby do wszystkich poematĂłw symfonicznych "dograĂŚ" partiĂŞ fortepianu...

Januszu, daleko nie masz, zapewne bêd¹ wejœciówki, mo¿e siê skusisz i tak¿e do³¹czysz?

mam dziÂś, niestety, inne zajÂątka... ::)
Ale skoro bĂŞdzie tam taka silna szafaerska ekipa - to prawie jakbym byÂł razem z Wami :-*

  Tak, Beatko, sÂłuchaÂłam wczorajszego koncertu "na Âżywo", kursujÂąc poÂśrĂłd sobotniego obrzÂądku pomiĂŞdzy kuchniÂą a salonem...:) Dlatego u mnie byÂło prawdziwe stereo, a moÂże i kwadrofonia gdyÂż miaÂłam w³¹czonÂą i wie¿ê , i wiekowe radyjo w kuchni...Przyznam , Âże pierwszÂą czêœÌ koncertu nie byÂłam w stanie wysÂłuchaĂŚ w naleÂżytym skupieniu, ale wiem jedno...Liszt jest na razie dla mnie tabula rasa, czystÂą kartÂą ktĂłra powoli napeÂłnia siĂŞ moimi pierwszymi imresjami...Nie jest mi Âłatwo zachwyciĂŚ siĂŞ Lisztem...Niby romantyk, a tak ró¿ny od Chopina...Dla mnie jego muzyka ma jakiÂś mroczny odcieĂą, nie jest Âłatwo mi jej sÂłuchaĂŚ....DuÂżo w jego kompozycjach wirtuozostwa, przeró¿nych pianistycznych sztuczek, ktĂłrymi sam lubiÂł sie popisywac...Lecz na razie, z tego co usÂłyszaÂłam w Dusznikach i wczoraj, wiem Âże potrzebuje jeszcze czasu aby rozsmakowaĂŚ sie w jego dzieÂłach...A moÂże nie trafiÂłam dotÂąd na wykonawcĂŞ, ktĂłry swojÂą interpretacjÂą dotarÂł do mnie i znalazÂł klucz do przyswojenia tej ,jak na razie ,
trudnej dla mnie muzyki...ChociaÂż musze stwierdziĂŚ, Âże wÂłaÂśnie DaniÂł tydzieĂą temu, wykonaniem transkrypcji pieÂśni Schuberta, coÂś jednak poruszyÂł...Lecz zdajĂŞ sobie rĂłwnieÂż sprawĂŞ ,Âże transkrypcje nie sÂą do koĂąca autorskimi dzieÂłami Liszta...
   Pierwsza czĂŞÂśc koncertu to nie byÂło to, co by mi kazaÂło rzuciĂŚ mopa, Âściery i si¹œÌ jak zahipnotyzowana...CiĂŞÂżkie to jakieÂś byÂło, smutne (poemat symfoniczny ), zresztÂą pani komentatorka z DwĂłjki, we wprowadzeniu zaznaczyÂła funeralny charakter tego utworu...I koncert Es-dur...do rozsmakowania...na pierwszy, a wÂłasciwie drugi "sÂłuch" ( mam ten koncert na pÂłycie, nawet raz go przesÂłuchaÂłam) wci¹¿ nie mogĂŞ siĂŞ do niego  przekonaĂŚ. No, moÂże z maÂłymi wyjÂątkami w niektĂłrych 
fragmentach....A orkiestra...Oj, jak ona mocaaaarnie  graÂła...RzeczywiÂście mogÂła ogÂłuszyĂŚ sÂłuchaczy...My,radiomelomani, mamy tĂŞ wyÂższoœÌ nad zgromadzonymi w filharmonii, Âże moÂżemy sami sterowaĂŚ sobie gÂłoÂśnoÂściÂą ;-))
   DrugÂą czêœÌ mogÂłam "wchÂłon¹Ì" w  wiĂŞkszym skupieniu, walczÂąc z potĂŞÂżnÂą gĂłrÂą prasowania...:) Ale ta, jakÂże monotonna czynnoÂśc, pozwoliÂła mi wejÂśc znacznie Âłatwiej w Âświaty Liszta niÂż jeszcze przed przerwÂą... Poemat symfoniczny "Orfeusz" to jest to, do czego jednak chciaÂłabym wrĂłcic jeszcze raz...Liryczne i delikatne...II koncert teÂż zdecydowanie lepszy niÂż pierwszy...Nawet nie zauwaÂżyÂłam, Âże oto juÂż koniec....To znaczy, Âże mnie wciÂągnĂŞÂło...I dobrze...To znaczy, Âże Liszt ma wiele twarzy i kaÂżdy moÂże sobie wybraĂŚ to, co mu najbardziej odpowiada.
   Burnyje apÂładismienty kazaÂły Matsuevovi rozdawac "cukierki" chyba 3 razy (Beatko?). ByÂło dowcipnie, lekko ,z humorem, taka popisĂłwka...SzczegĂłlnie w jego autorskiej wersji fragmentu z "Peer Gynta"....Oj, zasuwaÂł ci on z brawurÂą...A w ogĂłle ciekawy to fakt, Âże zarĂłwno Pletnev (dyrygent) jak i Matsuev (pianista) sÂą zwyciĂŞzcami konkursu Czajkowskiego...No, a dziÂś kolejny zwyciĂŞzca Czajka : Beatkowy DaniÂłek...Oj, to bĂŞdzie uczta...

  KoĂączĂŞ juÂż... Niewiele moÂże moje pisanie wniosÂło jeÂśli chodzi o meritum sprawy, to takie na gorÂąco spisane wraÂżenia z radiowej transmisji...Zbieram manatki  i... uwaga....jadĂŞ do Antonina reprezentowaĂŚ jednoosobowo Kuriera...DziÂś recital PawÂła Wakarecego w ramach Letniego Festiwalu Muzycznego...BĂŞdzie graÂł Poloneza-fantazjĂŞ, 4 mazurki z op.24, sonatĂŞ b-moll...Ciekawa jestem jak p. PaweÂł rozwin¹³ sie od konkursu, posÂłuchac  na Zywo jego Chopina...A i Liszt dzisiaj bĂŞdzie: Etiuda transcendentalna "Harmonie wieczoru", Sonet Petrarki nr 104 oraz tryptyk "Wenecja i Neapol" ze zbioru "Lata Pielgrzymstwa"...Aparat oczywiÂście rĂłwnieÂż jedzie ze mnÂą...A wiĂŞc, w drogĂŞ....:)

EwuÂś, ÂżyczĂŞ Ci niezapomnianych wraÂżeĂą wszech-zmysÂłowych

Wprawdzie nie jestem Beatka, ale dziĂŞki za opis TwĂłj - gospodyni domowej sÂłuchajacej spod Âżelazka symfonikĂŞ Liszta (no dobra - koncerty). DaÂłaÂś Dorotko prawdĂŞ przekazu dla potomnoÂści i historii, jak to muzyka, dziÂś, przenosi siĂŞ z sal koncertowych pod wspĂłlczesne srtrzechy.

A z Antoniona, oczywiscie, prosimy o relacje i zdjÂątka do naszej stronki pod FB

Cudowny, niezapomniany wieczĂłr.
SpotkaÂłyÂśmy siĂŞ we trzy troszkĂŞ wczeÂśniej, pogadaÂłyÂśmy przy butelkach eau de minerale. Wspaniale byÂło
poznaÌ przemi³¹ Ewê nareszcie w realu i ruszy³yœmy na koncert. Przed filharmoni¹ zbity t³um, salony Warszawy
i mnĂłstwo zagranicznych goÂści.
Dani³³ I Koncert zagra³ wspaniale, choÌ by³y momenty gdy potê¿nie brzmi¹ca orkiestra trochê partiê
fortepianu przygÂłuszaÂła. Po koncercie pan Haluch powiedziaÂł nam, co usÂłyszaÂł od DaniÂła,Âże w Czajkowskim zawsze siĂŞ tak zdarza.
Mo¿e dlatego mnie najbardziej podoba³a siê czêœÌ druga, ale s³ysza³am Dani³a pierwszy raz na ¿ywo i by³am zachwycona.
Bisy niestety tylko dwa: pierwszy Grand Valse Brillante i drugi, ktĂłrego nikt z nas nie rozpoznaÂł, ale po krĂłtkiej dyskusji
doszliÂśmy do wniosku, Âże chyba byÂł to Schumann. Owacja na stojÂąco oczywiÂście.
Po swoim koncercie Dani³³ wszed³ na widowniê aby pos³uchaÌ Symfonii, usiad³ obok pana Halucha, parê rzêdów przed nami.
TakÂże miaÂłam widok na orkiestrĂŞ, poprzez gÂłowĂŞ pianisty.

IV SymfoniĂŞ znam bardzo sÂłabo, wiĂŞc tak specjalnie nic nie umiem powiedzieĂŚ, oprĂłcz tego, Âże bardzo mi siĂŞ i
Pletniev i orkiestra podobali.
Dyrygent jeszcze podbiÂł serca publicznoÂści bisem, ktĂłrym byÂł polonez OgiĂąskiego "PoÂżegnanie ojczyzny"
MoÂżecie sobie wyobraziĂŚ te oklaski i oczywiÂście znowu "standing ovation"
I jeszcze trochĂŞ ciekawostek poza koncertowych.
Dla mnie najwaÂżniejsze oczywiÂście byÂło poznanie Ewuni, ale takÂże poznanie pana Halucha(co za miÂły, bezpoÂśredni czÂłowiek).
PoznaÂłyÂśmy takÂże jego towarzyszkĂŞ, wielkÂą wielbicielkĂŞ RafaÂła Blechacza, ktĂłra jeÂżdzi na jego koncerty po caÂłej
Europie.
I jeszcze (last but not least) sÂąsiadkÂą Beatki byÂła Pani, ktĂłra czyta nasze forum i jÂą poznaÂła.
Nasz Kurier wylansowaÂł multimedialnÂą gwiazdĂŞ :)
Dobranoc choĂŚ dziÂś chyba nie prĂŞdko zasnĂŞ.

 ;D

Marudzi³am, ¿e mamy bilety na balkonie, ale przesta³am, kiedy po przerwie 4 rzêdy przede mn¹ zasiad³ Daniil Trifonov we w³asnej spoconej i radosnej postaci :) Koncert Czajkowskiego wykonywa³ Daniil pierwszy raz od konkursu moskiewskiego, zatem drugi raz w ¿yciu z orkiestr¹. Nie jest to rzecz idealnie dla niego stworzona, za ma³o mi by³o Trifonova, a za du¿o orkiestry. Nie by³o wielu chwil, kiedy sobie mo¿na by³o Daniila pos³uchaÌ, brylowa³a orkiestra, czêsto gêsto graj¹c równo z fortepianem, a czêsto go zag³uszaj¹c. Mia³am wra¿enie, ¿e od pierwszych dŸwiêków doœÌ mocno pogoni³ orkiestrê, a ona nie mog³a siê tak od razu dostosowaÌ i wisia³a ciut z ty³u. Wiêc mo¿e niech sobie Danny Boy ten koncert w repertuarze odpuœci, bo my chcemy 100% cukru w cukrze.

Symfoniê Czajkowskiego bym lekko przedrzema³a najchêtniej, wszak fortepian zjecha³ by³ ze sceny, ale Czwarta nie da³a siê przedrzemaÌ. Raz, ¿e te tr¹by, a dwa, to ¿e mi siê strasznie spodoba³a, zw³aszcza od momentu, kiedy muzyka zaczê³a skakaÌ jak zaj¹c po strunach bez smyczków. I potem ju¿ by³o piêkniej i piêkniej, a¿ do koùca. Pletnev dyrygowa³ znowu, zdaje siê, bez partytury, podobnie jak wczoraj w trzech pierwszych utworach. Na bis Ogiùskiego publicznoœÌ zareagowa³a rozbawionym œmiechem za którym posz³y chwilê póŸniej spontaniczne oklaski, doœÌ g³oœne i doœÌ d³ugie jak na rozpoczête w trakcie wykonywania utworu.

Jak Agnieszka napisa³a, obok mnie siedzia³a Pani Joanna, która mnie jakoœ pozna³a ???, zagl¹da tu do nas na forum, ale loguje siê jako goœÌ. Te¿ jest wielk¹ fank¹ Daniila, by³a nie tylko w Dusznikach, ale nawet w Petersburgu i na dodatek wybiera siê do Baku. Pani Joanno, bardzo proszê, wystarczy siê zalogowaÌ, mo¿e choÌ parê s³ów o tym jak by³o w Petersburgu na koncercie Trifonova? A z Baku to ju¿ koniecznie poprosimy.

Zaprosi³am do naszego grona tak¿e Pani¹ Ma³gosiê z Torunia, która po Europie podró¿uje za swoim ulubieùcem Rafa³em Blechaczem, ale tak¿e bardzo lubi Daniila. Pani Ma³gosiu, mam nadziejê, ¿e do przeczytania wkrótce!

Niby nic takiego, kolejny koncert w filharmonii, ale w jakim doborowym towarzystwie, w jakiej sympatycznej atmosferze. WiĂŞc ja znowu lekka jak piĂłrko nie chodzĂŞ ale unoszĂŞ siĂŞ kilka centymetrĂłw nad ziemiÂą i uÂśmiech nie schodzi z twarzy.

A Ewa w³aœnie w tej chwili wsiad³a (dopiero!) do autokaru i szczêœliwie pod¹¿a do domku.

I dziĂŞki Waszym relacjom - byÂłem  ;)

Tereniu i Beatko - dziĂŞkujĂŞ za Wasze spisane wraÂżenia. CieszĂŞ siĂŞ, ze krÂąg naszej szafarskiej rodzinki stale poszerza siĂŞ o nowych sympatykow :-) i sympatyczne znajomoÂści...

Beatko!!! wow. UnosiÂłaÂś siĂŞ nad ziemiÂą pomimo dziaÂłania prawa powszechnego ci¹¿enia. A wiĂŞc tzw. lewitacja. NajtĂŞÂższe umysÂły tego Âświata gÂłowiÂą siĂŞ nad tym fenomenem, a Ty to zrobiÂłaÂś. No nie wiem czy przy okazji wraÂżeĂą artystycznych nie odkryÂłaÂś nowego prawa fizyki  ;D. A tak na powaÂżne to Âświetnie, Âże rozszerzasz naszÂą gromadkĂŞ o nowych fantastycznych ludzi

Dziekuje nocnym Markom za recenzje z koncertu Czajkowskiego.
Wyglada na to, ze koncert byl typu "proletariusze wszyskich krajow laczcie sie"....
 
A teraz na serio:
Przewidywalem, ze Czajkowski Danilowi nie siadzie.
I dobrze.
Danil jest pianista delikatnym, ktory okazjonalnie potrafi przypieprzyc, a w Czajkowskim trzeba dowalac bardzo glosno caly czas.
Koncert Czajkowskiego nie wymaga wielowarstwowego odczuwania struktury.
Jedna warstwa (ale za to jaka!!) jest odczytywana dobrze przez jednozwojowcow, prostolinijnych, mocnych (na swoj rodzaj wspanialych) np. Gawrilow czy Bunin.


Dziewczyny, kilkakrotnie wspominacie o panu Haluchu. Kto to taki?

 :) Dla niektĂłrych! :D postaĂŚ legendarna, a tak naprawdĂŞ przesympatyczny impresario m. in. DaniÂła. Podobno w przerwie czekali na nas (z DaniÂłem) za kulisami, a my trÂąbki jerychoĂąskie nie miaÂłyÂśmy ÂśmiaÂłoÂści!

Koncert naprawdê mocarstwowy, momentami og³uszaj¹cy! (Ju¿ nigdy nie zarzucê mojemu potomkowi, ¿e s³ucha muzyki zbyt g³oœno!) Mo¿e dlatego, ¿e siedzia³am w niszy pod balkonem i w 4 rzêdzie. Faktycznie, Trifiego momentami zag³usza³a orkiestra, ja jednak zrzuci³am to na karb niezbyt szczêœliwego miejsca. Nie mniej, jak zwykle, wygrana ka¿da nutka powali³a mnie z nóg. (Poza Trifim, uwielbiam I koncert!) Zafascynowa³ mnie równie¿ sposób prowadzenia orkiestry przerz Pletnewa. WidaÌ, ¿e robi to z ogromn¹ mi³oœci¹ do muzyki i dyrygentury. Oczywiœcie nie znam siê na technicznej stronie muzyki, ale interpretacja obu granych dzie³ powali³a mnie na kolana zupe³nie i nawet to, ¿e w domu by³am dopiero wpó³ do trzeciej nie jest ¿adnym poœwiêceniem, jeœli wczeœniej dostaje siê w prezencie tyle piêkna i wznios³ych prze¿yÌ.
Zadziwi³a mnie Beatka, która zadzwoni³a o 2:30 z informacj¹, ¿e fruwa po domu, zamiast spaÌ ??? :D, ja jednak, prawdê mówi¹c, równie¿ d³ugo nie mog³¹m zasn¹Ì.
Za to dzisiaj.... :-\

Aha, DwĂłjka serwuje nam kolejnÂą dawkĂŞ przyjemnoÂści!
13.00 – 14.30 – XIV MiĂŞdzynarodowy Konkurs im. Piotra Czajkowskiego Moskwa 2011 – komentuje Aleksander Laskowski

I jeszcze: DaniÂła moÂżna posÂłuchaĂŚ w doskonaÂłej jakoÂści: http://classical-music-online.net/en/performer/2713

P.S. Spotkanie, oczywiœcie cudne i niezapomniane, bo jak mog³oby byÌ inaczej! ;D Dziêkujê Wam dziewczyny za wspania³e popo³udnie i wieczór. Mam nadziejê na rych³¹ powtórkê! :-*

Agnieszko, Beatko i Ewo
przepiĂŞkne recenzje
DziĂŞki  :-*

Kati, jako wielbicielka koncertów fortepianowych proponujê siê ws³uchaÌ w oba, ja to zrobi³am, g³ównie z pierwszym i fruwam, a drugi te¿ ju¿ mnie zaczyna chwytaÌ za serce, coraz bardziej za ka¿dym kolejnym przes³uchaniem. Taka indywidualna metoda "wchodzenia" w twórczoœÌ kompozytora. W moim przypadku skuteczna.

Po wczorajszym "na Âżywo" z Daniilem nie sposĂłb byÂło zasn¹Ì, jak siĂŞ okazaÂło, jeszcze po rozmowie telefonicznej z EwÂą o 2.30 staÂłam na balkonie i spoglÂądaÂłam w rozmarzeniu na ksiĂŞÂżyc, niczym Ania z Zielonego WzgĂłrza, i na spoczynek udaÂłam siĂŞ o 3.30. A dziÂś obudziÂłam siĂŞ znĂłw z uÂśmiechem, nadal leciutka, zwiewna niczym poranek. A koncert wcale nie byÂł jakiÂś wybitny. Za to iloœÌ pozytywnej energii gigantyczna. ZmieniajÂąca czasowo prawa fizyki i skÂład chemiczny  ;D

 :D Mnie dopiero teraz zaczyna trochĂŞ przygniataĂŚ do ziemi! Ale, byle do  czwartej!

Czy ktoÂś siĂŞ wybiera na koncert Radziwonowicza w W-wskich ÂŁazienkach w niedzielĂŞ w samo poÂłudnie. Bo ja tam bĂŞdĂŞ - dostaÂłem wreszcie urlop... ;D ;D ;D

Za NIFC:
PLANOWANE S¡ NASTÊPUJ¡CE TRANSMISJE W PROGRAMIE DRUGIM PR:
koncert 24.08 godz. 21.00 - Avdeeva

koncert 26.08 godz. 20.00 - Armellini + S.V. + Kaspszyk + Buniatishvili

koncert 27.08 godz. 18.00 – Wakarecy

koncert 30.08 godz. 21.00 - Lubimov + Enlightenment + Jurowski

koncert 31.08 godz. 20.00 - Avdeeva + Enlightenment + Kaspszyk   :o

Ja czekam na transmisjĂŞ w ÂśrodĂŞ i w sobotĂŞ. MuszĂŞ sobie wszystko uÂłoÂżyĂŚ tak, Âżebym po pierwsze nie miaÂł Âżadnych innych planĂłw a po drugie, Âżebym nie zapomniaÂł o audycji (co zdarza mi siĂŞ notorycznie).

Jak ja Wam zazdroszczĂŞ tego festiwalu. Duszniki tylko wzmogÂły mĂłj apetyt na muzyczne przeÂżycia.

Wczoraj by³em na pergoli - miejscu wypoczynku wroc³awian - tereny zielone i fontanna. By³em œwiadkiem ciekawego widowiska - pokazu fontanny do muzyki Wagnera, Bizeta i wielu innych. By³y ma³e opóŸnienia miêdzy ruchem wody i muzyk¹ ale i tak by³em bardzo pozytywnie zaskoczony, ¿e mogê w publicznym miejscu pos³uchaÌ dobrej muzyki.

Ewo - Super - bĂŞdÂą koncerty Awdeewej - jestem bardzo ciekawy tej transmisji.

 :D He, he, he... ZnĂłw siĂŞ wczoraj pod FN nasÂłuchaÂłam jaka Julianna jest be!  :D :D :D

I byÂł to zapewne wywĂłd Beatki?

Nie, nawet zupeÂłnie obcych ludzi, ale nie omieszkaÂłam przedstawiĂŚ moich "nowych" poglÂądĂłw na tem temat! ;D
A niech sobie wiÂą, Âże Julka jest Âświetna!

Brawo, Ewuniu, jestem z ciebie dumny! BroĂą tak zawsze naszej Julki!

A niechaj narodowie wÂżdy postronni znajÂą, iÂż Polacy nie gĂŞsi i JulciĂŞ doceniajÂą :)

Wczorajszy drugi bis to by³a pieœù Widmund Schumanna, ale jesteœmy dobre!!

CĂłz, dziewczyny, roczna Wasza nauka nie poszÂła w las. WidaĂŚ Âże jestescie pilnymi i wzorowymi studentkami naszego szafarskiego Uniwersytetu Muzyki PiĂŞknej :)

A co z tym Radziwonowiczem? Warszawianki macie ochotĂŞ na "romantyczny" spacer w ÂŁazienkach? Mam usilna nadziejĂŞ, Âże bĂŞdzie tam pogoda w NiedzielĂŞ - ale skoro ja tam bĂŞdĂŞ to musi byĂŚ...;)

"Warszawianki..." - miejcie, please! Ja z Bogdanem (wszystko wskazuje) spotkamy siĂŞ juÂż w sobotĂŞ w Babicach  ;D

Mam nadziejĂŞ, Âże w Babicach dokonamy jakiÂś nowych nagraĂą... ;)

Bogdanie, to bêdzie nastêpnego dnia po koncercie Geniusasa, a dzieù przed koncertem Trifonova, wiêc nie wiem czy sobie nie odpuœciÌ, bo maratonów mam na razie dosyÌ, poza tym po³udnie, to bardzo wczeœnie, i zdaje siê trzeba ju¿ godzinê wczeœniej pójœÌ po wejœciówki. Ale ostatecznie nie wykluczam, kto wie, w jaki nastrój wprowadzi mnie Lukas w tym Pruszkowie. Ale mam nadziejê, ¿e spotkamy siê w tym Pruszkowie, Agnieszko, Boganie, Januszu?

Yes MD(matko ...

WejÂściĂłwki, Âżeby wejœÌ do ÂŁazienek ??? Chyba juÂż dawno nie byÂłem w Wwie. Zastanawiam siĂŞ nad tym Pruszkowem, pewnie dla przyjemnoÂści zobaczenia siĂŞ z wami to i "cygan daÂłby siĂŞ..." oglÂądaÂłem prognozy - na razie zanosi siĂŞ na wspania³¹ pogodĂŞ  ;D To chyba w Pruszkowie nie bĂŞdzie trzeba rezerwowaĂŚ miejsc ;D?

Czy skonkretyzowaliÂście juÂż plany dojazdu do Pruszkowa na Geniuszasa? Beatka mnie kusiiiii.... :)!
A mĂłj "szwendacz" tylko czeka na takie kuszenie! MĂłj rozsÂądek ma duÂże szanse polec na polu bitwy! :D

Niestety po rosyjsku:
http://www.rg.ru/2011/08/24/orkestr.html

Zgodnie z ramĂłwkÂą PR 2 program jutrzejszego recitalu Julki jest identyczny (lub prawie identyczny) z programem jej Recitalu w Dusznikach - tak wiĂŞc jest to genialna okazja do przypomnienia sobie naszego wyjazdu. TransmisjĂŞ szczegĂłlnie polecam SÂławkowi, ktĂłry bardzo ÂżaÂłowaÂł, Âże nie mĂłgÂł pojawiĂŚ siĂŞ na koncercie Awdeewej.

Polska prasa napisaÂła o ChiJE:

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34861,10155855,Chopinowskie_bachanalia.html

RozpoczĂŞÂła siĂŞ transmisja koncertu Julianny. Przypominam wszystkim, ktĂłrzy zapomnieli - mi tym razem udaÂło siĂŞ zapamiĂŞtaĂŚ.

MoÂże siĂŞ zdziwicie, ale sÂłucham. Uparta jestem.

No i po co tak ucinaÂła? nie rozumiem.

S³ucham przez internet, mam wra¿enie, ¿e jakoœÌ transmisji jest fatalna, a mo¿e to wina komputera...

Jak u Was z odbiorem?

U mnie te¿ jakoœÌ przekazu nie najlepsza, ale te¿ nie gorsza ni¿ z YT, tak mam zawsze z transmisjami przez Internet.

SprĂłbuje przez drugi komputer, moÂże to po prostu karta dÂźwiĂŞkowa nie jest wystarczajÂąca na gusta muzyczne wÂłaÂściciela...

Moim zdaniem jest lepiej, chyba to wina karty muzycznej.

ja sÂłucham przez PR II. A gdzie jest transmisja w internecie?

Julianna odwazy³a siê na ciekawe wyszperanie kontrapunktów w wolnej czêsci scherza. Pierwszy raz w zyciu coœ podobnego s³ysza³em. Purryœci szopenowscy mog¹ popaœÌ w konsternacjê, ale dla mnie taki smaczki odœwie¿aj¹ interpretacje, powiewaj¹ czymœ ciekawym, nowym. Gdy grane z wra¿liwoœci¹ i wielk¹ kultur¹ artystyczn¹ - tak, jak u Julianny, s¹ znakomitym walorem i utworu i pianisty

I niech kto powie, ze mazurki byÂły niestylowe. SÂą sliczne, peÂłne dostopjeĂąstwa ale i wigoru. AÂż chce siĂŞ taĂączyc :D

Nie tam uparta, kochana  :D

Transmisji sÂłucham przez stronĂŞ internetowÂą Polskiego Radia.

Mazurki sÂą Âśliczne, teraz czekam na Poloneza FantazjĂŞ (SÂławek pewnie teÂż) - liczĂŞ na to, Âże bĂŞdzie wyjÂątkowy.



Beatko - wytrzymujesz?

jak na razie Julianna gra chyba nawet lepiej niz w Dusznikach :) mazurki byÂły naprawdĂŞ przeÂśliczne  :D

Teraz byÂło caÂłkiem caÂłkiem :)
Przez chwil kilka.
WytrzymujĂŞ.
Nie umartwiam siĂŞ.
SÂłucham i siĂŞ doksztaÂłcam.

Poloneza Julka zagraÂła trochĂŞ inaczej - wolniej, spokojniej, bardziej wyrafinowanie ale nadal piĂŞknie. UÂżyÂła mniej siÂły i skupiÂła siĂŞ na barwie dÂźwiĂŞku. PodobaÂło mi siĂŞ.

Julianna Wielk¹ Pianistk¹ Jest. Znakomity polonez, znakomita I czêœÌ recitalu.

A teraz List, wczeÂśniej przerwa na zaczerpniĂŞcie ÂświeÂżego powietrza.

Polonez - suuuuper. Jestem zakochany w tej interpretacji tego dzieÂła. NagraÂłem sobie go i bĂŞdĂŞ jeszcze nieraz sÂłuchaÂł. NaprawdĂŞ jestem z siebie dumny, Âże udaÂło mi siĂŞ dostaĂŚ do tego elitarnego klubu miÂłosnikĂłw Poloneza-Fantazji. Wprost niesamowite. Scherzo teÂż ciekawe. Podzielam tu opiniĂŞ Janusza. WÂłaÂśnie troszkĂŞ Âżywsze tempo czĂŞÂści koÂłysankowo-kolĂŞdowej bardzo mi pasuje. RozumujĂŞ wtedy muzykĂŞ razem z wykonawcÂą. W wolniejszym tempie (najczĂŞÂściej eksploatowanym przez pianistĂłw) jakby gubiĂŞ myÂśl. Zaciera siĂŞ mi konstrukcja. Poza tym duÂże wraÂżenie zrobiÂł na mnie ten drugi nokturn. DziĂŞki Piotrze, Âże zwrĂłciÂłeÂś mi uwagĂŞ na ten koncert - pewnie bym przeoczyÂł go.

Liszt i Wagner zabrzmiaÂł efektownie. W przekazie przez radio chyba jednak obdarty z prawdy emocji i eksperymentĂłw harmonicznych, ktĂłrych fluidy z pewnoÂściÂą emanowaÂły na sali...
Bis - to zdaje siĂŞ Czajkowski :)

bum! bum! bum!

Krakowiaczek dla Moniki :-)

...no i mazurek a-moll. Sliczniutki. :)

Niestylowe. ;)

"strzyÂżono, golono"

Ha,ha,ha....
Moim skromnym zdaniem byÂło piĂŞknie, zwÂłaszcza w czĂŞÂści drugiej Lisztowskiej!

Dusznicki koncert Awdiejewej i wiele znakomitych po nim recenzji, jak siĂŞ okazaÂło, nie przekonaÂł nieprzekonanych, nie wyciszyÂł chĂłru sĂŞpĂłw, nie dodaÂł wiary malkontentom. WiĂŞcej: sprowokowaÂł do kolejnych sceptycznych wypowiedzi i deklaracji. Wczorajszy recital Julianny naleÂżaÂł do tych, po ktĂłrych moja zbrukana takim przejawem chmurnego ponuractwa dusza piĂŞknieje. To byÂł bowiem kolejny, bardzo dobry wystĂŞp pianistki.

Program obu recitali byÂł w zasadzie jednakowy. Z tym wiĂŞkszÂą ciekawoÂściÂą zasiadÂłem przed gÂłoÂśnikiem radia, bo oto nadarza siĂŞ niecodzienna okazja przyrĂłwnaĂŚ doznania z Sali i za poÂśrednictwem mediĂłw. Gdybym jednÂą sentencjÂą prĂłbowaÂł spointowaĂŚ moje doÂświadczenie – napisaÂłbym: krysztaÂł pozostaje krysztaÂłem bez wzglĂŞdu na kolor padajÂącego ÂświatÂła. Czy to bowiem fluidy Sali, czy drgajÂąca membrana gÂłoÂśnika – efekt jaki malowaÂł siĂŞ w przekazie – byÂł identyczny: piĂŞkne frazy, cyzelowanie szczegó³ów, wielka kultura i wraÂżliwoœÌ na nieforsowanie dynamiki, precyzja i znakomita artykulacja. PiszÂąc o piĂŞknych frazach mam na myÂśli nokturny i mazurki, szczegĂłlnie mazurki, ktĂłre pod palcami Julianny z tak dobrze znanych kaÂżdemu utworĂłw – przeistaczaÂły siĂŞ w rozpoetyzowane, ale jednoczeÂśnie dziarskie taĂące, gdy trzeba byÂło - z przytupem, ze zwadÂą, ale i z zadumÂą. A wszystko to pod jednÂą przewodniÂą myÂślÂą, artystycznÂą koncepcjÂą, konsekwencjÂą. JeÂśli zaÂś wspominam o cyzelowaniu szczegó³ów (i wyÂłaniania kontrapunktĂłw) – to w partyturze scherza h-moll, szczegĂłlnie w jego czĂŞÂści wolnej osiÂągnĂŞÂła wierzchoÂłki HimalajĂłw.

PorĂłwnujÂąc doznania Sali i mojego domowego radia – dostrzegam pewne i obiektywne ró¿nice. Utwory zamaszyste, mistrzowskie ale i te najbardziej intymne, filozoficzne oprĂłcz walorĂłw stricte muzycznych – niosÂą przekaz takÂże wizualny: podkreÂślajÂą wirtuozeriĂŞ pianisty (transkrypcja lisztowska Tannhausea), prowokujÂą – w Âślad za interpretacjÂą i wizualnym skupieniem pianisty - transcendentalne skupienie sÂłuchacza (gondola, utwĂłr atonalny). Tego typu doznaĂą, obiektywnie przyznam, w drugiej czĂŞÂści recitalu – nieco mi zabrakÂło. Ale, jako rzekÂłem, nie za sprawÂą pianistki, a techniki i technologii trnsmisji recitalu. (W moim przypadku - doœÌ póŸna godzina koncertu: ok. 23 - rĂłwnieÂż nie pomagaÂła mi w percepcji).

To, ze byÂł to kolejny dobry recital nie chciaÂłbym tu nikogo przekonywaĂŚ. WierzĂŞ, Âże kazdy w swoim zaciszu mysli i serca - przekonaÂł siĂŞ sam. Mam nadzieje, ze dotychczasowi malkontenci w swoich arbitralnych osÂądach stanÂą siĂŞ bardziej welwetowi. JuÂż sam fakt, ze sceptyczna wobec Awdiejewej jedna z naszych umiÂłowanych koleÂżanek (buÂźka dla Beatki) zechciaÂła z nami go wysÂłuchaĂŚ do koĂąca – to potwierdzenie i otucha.

Beatko, ogromnie jestem ciekawa Twojej opinii o wczorajszym recitalu. :)

Mi niestety zabrak³o fluidów fruwaj¹cych po sali dusznickiego dworku, ale i tak scherzo przyprawi³o mnie o dreszcze (tym razem jednak bez ³ez), a ponure, g³êbokie utwory Lista przenios³y mnie w inny œwiat.
Po namyœle, krystalizuje mi siê nieodparte wra¿enie, ¿e Julianny najlepiej s³uchaÌ na ¿ywo - wokó³ jej osoby powstaje jakaœ niesamowita atmosfera, której fale eteru niestety nie przenosz¹.

Chcialbym uslyszec, co to znaczy mazurek grany stylowo.

Ze az chce sie tanczayc.....?

Czy jest zgodny z wymaganiami pani Kozubek?

Ktos powiedzial, ze Afdjejewa wyglada jak corka Chopina.
Jest w tym cos.

Wiesz... to trochĂŞ tak, jakbyÂś ÂżadaÂł napisania wzoru matematycznego na doznania, jakie miewamy obcujac ze sztukÂą.
W przeciwieĂąstwie do nauk scisÂłych - tu nie doczekasz siĂŞ Âżadnych jedynie sÂłusznych inponterabilii i absolutnych reguÂł. Gdyby tak byÂło, sztuka byÂłaby nudna, jak najestat liczby Pi, albo niewzruszenie przemÂądrzaÂła - jak liczba Eulera, albo zatwardziale staÂła - jak staÂła grawitacji Newtona (skad inÂąd - tez nie do koĂąca taka staÂła :D).

KaÂżdy osÂąd w Sztuce - jest mie tylko subiektywny, ale nawet w zaleÂżnoÂści od epoki - ewoluuje, tak jak i w kazdym taĂącu - kazdy tancerz niby taĂączy to samo, ale (nie tylko w zaleÂżnoÂści od epoki) nie tak samo :). Nie da siĂŞ tego spisac, opisaĂŚ, oprawiĂŚ w ramkli. (Na szczĂŞÂście). Gdyby tak byÂło - juÂż dawno by tak uczyniono i zdeponowano w sejfie w podparyskim Sevre :)
PodumowujÂąc: podzielam, bartusie, i ja TwojÂą chĂŞĂŚ "usÂłyszenia" - ale, jak rozumiem, w przeciwieĂąstwie do Ciebie - nie oczekujĂŞ odpowiedzi :) KaÂżdy, kreuje jÂą dla swoich osÂądĂłw i potrzeb samodzielnie - wedle wlasnego oodczuwania.

A odczucia - dla jednego czyjeÂś sÂą bliÂższe, dla drugiego nie... I tyle.

Nigdy nie miewasz takich ciÂągot (mamiony skocznymi dxwiĂŞkami) ?  :D

Przypuszczam, ze to samo, co w twym porĂłwnaniu wizerunku Piotra do maestro Prokofiewa  :D

Czyli "mazurek grany stylowo nie jest stwierdzeniem", a zatem czym jest?

subiektywnÂą opiniÂą recenzenta

Bartusie, moÂże zechcesz nam przedstawiĂŚ wÂłasnÂą ocenĂŞ wczorajszego recitalu? :)

Trudno napisac recenzje z koncertu, ktorego sie nie sluchalo.

Szkoda, byÂłam pewna, Âże jednak sÂłuchaÂłeÂś... :)

Ja tez zaluje.

Czyli "subjective statement(stwierdzenie) of a reviewer".

Wiem, ze czepiam sie slow, ale gdzie jest granica miedzy niesmiala opinia recenzenta amatora a kategoryczna opinia eksperta.
Wiem rowniez, ze "wazna" ocene wyznacza autorytet. Z tym jednak nie musimy sie zgadzac.
Biorac pod uwage wszystkie te kryteria przebieg dyskusji wygladalby nastepujaco:


- Janusz: stylowo
- p Kozubek: niestylowo
- Janusz: stylowo!
- p Kozubek: niestylowo!
- Janusz: stylowo!!!
- p Kozubek: niestylowo!!!


PS
Slowo "subiektywne" jest bardzo wygodne, ale w dyskusji prowadzi do nikad.

a dok¹d ma prowadziÌ? Znowu szukasz, bartusie, matematycznych regu³ek na klasyfikowanie Sztuki ??? odpuœÌ sobie, please...


Bartusie, granica jest prosta do namierzenia: jest tam, gdzie jÂą ustawisz.

Jesli zdanie recenzenta-amtaora nie ma dla ciebie znaczenia - nie czytaj go! Powiem wiecej: nie zabieraj sobie czasu na uczestnictwa w takich forach, jak nasze, gdzie praktycznie pisujÂą sami amatorzy. Tutaj, na Kurierze,  - jak doskonale wiesz - zawodowych ekspertĂłw nie ma, i w moim przekonaniu - to nie wada - a siÂła naszego forum i zaleta. Mozemy bowiem nasze odczuwanie muzyki opisywac po swojemu, dostrzec podobieĂąstwa, ró¿nice, z kims siĂŞ zgodziĂŚ, z kimÂś nie ...PoczuĂŚ siĂŞ w takim gronie jednym z nas!... a nie siliĂŚ na profesjonalne, przemÂądrzaÂłe wierszĂłwki.
Po fachowe oceny (jeÂśli chcesz ich uÂżywaĂŚ do dysertacji) siĂŞgaj do specjalistycznych rubryk, pism i biuletynĂłw. WĂłwczas granicĂŞ stawiaj wysoko (byle byÂś nie dostaÂł zawrotu gÂłowy).
Ale, pamiêtaj, nawet najwyœmienitsi eksperci wielokrotnie ze soba polemizuj¹, sprzeczj¹ siê o prawo do prawdy, a bywa: oœmieszaj¹ siê i panosz¹. Nie traktuj ich wiêc ocen, jako absolutne objawienia i nie wpatruj siê w nich, jak w œwiête obrazki, bo szybko zb³¹dzisz. I tutaj powtórzê: jesli zdanie recenzenta-eksperta nie ma dla ciebie znaczenia - nie czytaj i jego! I zastanów siê raz jeszcze, czy jest sens wytyczaÌ granice?

Poza wszystkim - czy rzeczywiœcie fachowoœÌ opini ekspertów s¹ dopustem dla postrzegania piêkna i prze¿ywania muzyki? Piêkno ka¿dego arcydzie³a nie potrzebuje s³ów. Ono do nas przemawia samym sob¹. ...Albo nie przemawia. I ju¿. Ekspert na niewiele siê tu zda. Amator te¿.
PowtĂłrzĂŞ raz jeszcze: nie szukaj wiec granic, miĂŞdzy zawodowstwem a "amatorkÂą" a ustawiaj jÂą wedle wÂłasnych odczuĂŚ i potrzeb, wedle gustĂłw i upodobaĂą, ktĂłrych podobieĂąstwo postrzegasz u innych. Masz prawo siĂŞ z kimÂś zgadzaĂŚ, albo nie.
Dla mnie nie ma znaczenia, czy to ekspert czy amator. ProponujĂŞ, przyjmij podobnÂą filozofiĂŞ.

I jeszcze jedno - twĂłj "stenogram" z zaimprowizowanej dyskusji - jest, w moim odczuciu, co najmniej oznakÂą ...twej  nieskromnoÂści (mocniejsze sÂłowo: braku szacunku dla autorytetĂłw, bufonady!) ::)
Jesli chodzi o mnie, to ostatniÂą rzeczÂą, do ktĂłrej bym dopuÂściÂł - to licytowanie (eksponowanie) mych dyletanckich, amatorskich argumentĂłw na tle Ikon.

Jak mawia ludowa m¹droœÌ - "Wedle stawu grobla", przyjacielu...

Owszem, ale jak to siĂŞ mĂłwi ... "o gustach siĂŞ nie dyskutuje" - tutaj byĂŚ moÂże troszeczkĂŞ naginamy tÂą zasadĂŞ, ale robimy to Âświadomie i w dobrej wierze, przy czym nikt nie jest guru i nie krzyczy (przytaczajÂąc fragment Dnia ÂŚwira) "moja racja jest najmojsza".

Januszu.

No, poleciales po mnie i to niesprawiedliwie.
Cala moja wypowiedz byla tylko zastanowieniem sie, czy taka granica w ogole istnieje.
Przeciez wyraznie,"fachowca" wrzucilem do jednego worka z "amatorem"
Wykazalem zatem , ze nie ma roznicy w wartosci oceny podczas, kiedy nie ma istotnych argumentow.
Powiem wiecej. Akurat Twoje recenzje sa na ogol dla mnie przekonywujace i stanowia dla mnie
wieksza wartosc niz krytyki p. Kazubek, czy nieszczesnej p. Szwarcmann itd
Jestem daleki od wywyzszania sie, gdyz zdaje sobie sprawe, ze piszac recenzje na tym forum tylko bym sie wyglupil.
Przykro mi, ze nie jestem rozumiany przez Ciebie (byc moze jestes troche uprzedzony do mnie po slowie na "l".., ktore wywolalo tyle zamieszania).
Powiedziales, ze Awdjejewa grala mazurki stylowo. Przekonaj mnie o tym. Powiedz cos wiecej. Co to znaczy stylowo?





Gogusiu
Wlasnie o gustach sie dyskutuje..... porownuje, przekonuje, przekomarza. Sam to robisz



PS


....inponterabilii......liczba Eulera, albo zatwardziale staÂła - jak staÂła grawitacji Newtona skad inÂąd - tez nie do koĂąca taka staÂła "
YOU CAN TALK.

JeÂśli tak to odczuÂłes, to przepraszam! Na pewno nie byÂło to moim zamiarem!!


Nie napisze wiecej niÂż to, co juÂż raz pare spotĂłw czeÂśniej napisaÂłem, a napisaÂłem tak:

Nie napisze nic wiecej, bo nie potrafiĂŞ, a jeÂśli nawet gdybym potrafiÂł, to siliÂłbym siĂŞ na kogoÂś – kim nie jestem: mazurkowym autorytetem  ;D
JeÂśli ww. opis ci nie wystarcza – trudno… Nie bĂŞdĂŞ siebie winiÂł  za niesprostanie twoim wymogom, ani tym bardziej winiÂł ciebie, Âże nie przekonujÂą ciĂŞ moje sÂłowa

 
It's true. Yes, I can  ;)

To nie bylo pytanie.

Owszem, ale nie po to, ¿eby wynaleŸÌ jedn¹ i tylko jedn¹ œwiêt¹ prawdê o danym utworze.

a z mej nie odpowiedÂż, a potwierdzenie  :)

Potwiedzenie bedace odpowiedzia na niezadane pytanie. :D

a czyÂż nie potwierdza sie czasem tego, co stwierdzajÂą wczeÂśniej inni ?  :D

Tak, ale chyba w innej dyskusji o czym innym.

 8)
a najbardziej oprĂłcz lodĂłw waniliowych w polewie z mojej wiÂśniĂłweczki lubiĂŞ zapach koszonej trawy i zmierzch tarczy grubaÂśnego ksiĂŞÂżyca nad polami Babic

bzyk, bzyk, bzyk komar lata uprzykrzony- komarze lato, koszona trawa ku mojemu niezadowoleniu- uczula. AÂż wÂłaÂśnie sÂłucham wykonaĂą konkursowych mazurkĂłw Avdeevej .... .
Wiem, ¿e nikt siê nie pyta, ale zdania z ods³uchaù bie¿¹cych, nie zmieni³am. To nie by³a akurat jej mocna strona w konkursie....Mo¿e teraz wykonuje je inaczej..?

a sÂłuchaÂłas, Moniko, jej wczorajszego recitalu?

Jednak nie s³ucha³am Julianny do koùca, tylko pierwsz¹ po³owê koncertu. W Polonezie-Fantazji spodoba³ mi siê jakiœ œrodkowy fragment, bardzo. Ale potem ju¿ znowu jakoœ tak obojêtnie. Wiêc w³¹czy³am sobie PO PROSTU f-molla :)
Nie s³ucham muzyki na si³ê, jedynie "po sercu" :)

Januszu,
uwaÂżnie wysÂłuchaÂłam recitalu Julianny. I jestem Ci winna mojÂą ocenĂŞ - obiecaÂłam! :)))
Julianna ma swojÂą, konsekwentnÂą i wyrazistÂą wizjĂŞ Chopina. PozostaÂła jej wierna od konkursu.
Z jej wizjÂą jest jak z obrazem - albo musisz go kupiĂŚ i mieĂŚ go na Âścianie w domu, albo nie.
Ja tego obrazu nie kupiĂŞ, bo jego barwy mnie przytÂłaczajÂą, bo ta opowiedziana przez artystkĂŞ historia wprawia mnie w zÂły nastrĂłj. Rubato....  :(
Ale jej Liszta chĂŞtnie wysÂłuchaÂłabym na Âżywo, tak! :)
A juÂż jej bisy byÂły naprawdĂŞ udane - miaÂły polot i wdziĂŞk!
OdnoszĂŞ nieodparte wraÂżenie, Âże Julianna im bardziej zmĂŞczona, tym lepiej gra. Bo siĂŞ tak nie " nasadza".
Podejrzewam jednak, Âże w dalszej perspektywie Chopin nie bĂŞdzie tym kompozytorem, na ktĂłrym pianistka oprze swojÂą karierĂŞ.
Na pewno bĂŞdĂŞ ÂśledziĂŚ, jak dotÂąd, jej losy.

DziĂŞkujĂŞ Julko za dotrzymanie sÂłowa. TakÂą cechĂŞ u ludzi bardzo sobie ceniĂŞ. :)

Masz wiele racji w stwierdzeniu, Âże wizja Juliannowego Chopina jest wyrazista i konsekwentna. W tych okreÂśleniach potwierdzasz poÂśrednio prawdĂŞ, o ktĂłrej pisaÂłem jeszcze z Dusznik, Âże jest to pianistka nietuzinkowa, o niezwykÂłych walorach, moÂżliwoÂściach warsztatowych, wykraczajÂąca poza konwencjĂŞ pewnej utrwalonej stylistyki, ponad autorytety i szkoÂły pianistyczne.
I to chyba dobrze, bo dziĂŞki takim pianistkom sztuka wykonawcza posuwa siĂŞ naprzĂłd, a juÂż z pewnoÂściÂą nie pozostaje zamkniĂŞta na nowe trĂŞdy i propozycje estetyczne. ByĂŚ moÂże Awdiejewa wytycza swymi interpretacjami w ogĂłle nowe horyzonty dla nastĂŞpcĂłw i estetĂłw muzycznych.
A Âże dzisiaj ten typ wirtuozerii jest dla Ciebie, droga przyjació³ko, nieakceptowalny - to dla takich jak ja, wielbicieli i fanĂłw Julianny  - nic zÂłego. PrzecieÂż wiem i szanujĂŞ (a ponad wszystko: rozumiem), Âże kaÂżdy ma prawo do poruszania siĂŞ wedle wÂłasnych gustĂłw i upodobaĂą.
Zgadzam siĂŞ rĂłwnieÂż z TobÂą: Chopin wcale nie musi byĂŚ jej wizytĂłwkÂą. Wielcy pianiÂści, poza nielicznymi wyjÂątkami, zawsze w obszarze swojej wirtuozerii nie okopywali siĂŞ w epokach i twĂłrczoÂści jednego kompozytora. ByÂłoby nieroztropnym marnotractwem szufladkowanie takich pereÂł.

Julko, jeszcze raz Ci dziĂŞkujĂŞ za TwÂą obiecanÂą recenzjĂŞ :-*

Julko i Januszu.

Prosze o wytlumaczenie nastepujacych stwierdzen dotyczacych pianistki Awdjejewej:

1. "wyrazista i konsekwentna"
2. "wykraczajÂąca poza konwencjĂŞ pewnej utrwalonej stylistyki"
3. "Rubato....  " - za duzo, czy jego brak.

ad.1 wyrazista - czy masz na mysli artykulacje, czy jej wyglad (pianistki)- (serio - dla mnie wyglad tez sie liczy w ogolnym "performance")
       konsekwentna - ktore elementy w jej grze sa powtarzalne?

ad.2 Na czym polega konwencja stylistyki CHOPINA (w kilku punktach - prosze.)



Ogolnie zrozumialem, ze Julce nie podoba sie ogolnie "sjerjozne" podejscie do stylu Chopina (za glosno, za duze kontrasty dynamiczne zbyt ostre rytmy pounktowane, zbyt duze akcenty).

Ogolnie zrozumialem, ze Januszowi podoba sie po prostu kobitka i jej zmysly.

Chce Was dobrze zrozumiec - ot tyle.

Drogi Bartusie, oto odpowiedÂź:

1. "wyrazista i konsekwentna" = dobitna
2. "wykraczajÂąca poza konwencjĂŞ pewnej utrwalonej stylistyki" = niekonwencjonalna
3. "Rubato....  " - za duzo, czy jego brak? – niestandardowe, oryginalne

"Na czym polega konwencja stylistyki CHOPINA?"

Na stosowaniu siĂŞ do:
1. utrwalonych przekazami historycznymi (pisemnymi) zasad interpretowania
2. Utrwalonymi nagraniami przytaczanymi za wzorcowe i tradycujne
3. opinii autorytetĂłw, typu: laureaci poprzednich konkursĂłw Chopina

Czy teraz nas zrozumiaÂłeÂś ? JeÂśli nie, wyraÂżamy zmartwienie  :(



A caÂłkiem serio: niektĂłrzy ludzie rozumiejÂą siĂŞ bez sÂłow. Innym - wystarczÂą 2-3 gesty, zdania, "sÂłowa" (to ja i Julka :D)
Ale s¹ i tacy, którym trzeba by poœwiêcaÌ pó³ zycia na wyjasnienia. (I tak nie ma pewnosci, ze nie na darmo).
PozwĂłl wiĂŞc, ze tu, na tym forum, ograniczymy siĂŞ z JulkÂą do tego, co juÂż napisaliÂśmy.

Uzyles zamiennikow niczego nie tlumaczac.
Oj kiepski z Ciebie nauczyciel, Wy Januszu Wielki.

Na serio - nie satysfakcjonuje mnie Twoja odpowiedz.
Probuj dalej, albo olej.

bartusie, kiedyÂś udaÂło mi siĂŞ skoĂączyĂŚ jakieÂś szkoÂły i szkó³ki, ale mimo to do roli Wielkiego nauczyciela nie aspirujĂŞ, a nawet do kiepskiego teÂż nie :-[ .  ::)


A na udzielonÂą mi przez ciebie zachetĂŞ i radĂŞ


- odwdziĂŞczam siĂŞ swojÂą wÂłasnÂą: nie zrozumiaÂłes poprzedniego posta? - przeczytaj go jeszcze raz.  :)

Widze, ze wybrales opcje "olej".

Ja natomiast przeczytalem jeszcze raz i stwierdzam, ze Twoje argumenty sa, tak jakby ich nie bylo (jedna malucka dusza tak wiele ubylo)

PS.
Dziwi mnie dlaczego przyjales postawe nieprzyjazna wobec dyskusji, ktora moglaby wyjasnic wiele.
Odrobine dobrej woli Januszu.

NiedÂługo w DwĂłjce kolejna transmisja z ChiJE, a teraz Walc Mefisto w wykonaniu Gruzinki Khatii Buniatishvili, ciekawe.

O 20.00 sÂłuchamy (?):

Brahms II Koncert fortepianowy B-dur op. 83, Khatia Buniatishvili
Chopin Koncert fortepianowy e-moll op. 11, Leonora Armellini

Sinfonia Varsovia, dyr. Jacek Kaspszyk

Januszu.

Dlaczegoz to.

Czy mozna dwojke odbierac w kompie?

http://www.polskieradio.pl/Portal/Schedule/Schedule.aspx

i klikasz na gÂłoÂśniczek przy DwĂłjce

Dziekuje bardzo.
Kapitalna sprawa, SUPER!!

"Zalobna Gondola", przepiekny utwor napisany przez Liszta w roku smierci pianisty.!!!!

Trio Czajkowskiego brzmialo jak Brahms.

CO ZA UTWOR!!!!!

Mi sie ten Chopin podobal.
Grany leciutko, czysta artykulacja z malymi orginalnymi nieszablonowymi zmianami (staccato zamiast legato).
Zlamala zatem konwencje stylistyki Chopina i dobrze.

tarantella As-dur 
Leonorka dwukrotnie graÂła jÂą takze w Dusznikach  :)

Poniewaz dwukrotnie, to zrobiles wpis tez dwukrotnie  :D

O magiczny guzik wykasowal  >:(

no ale tym razem jak nigdy z temperamntem i pazurem

Raczej zabraklo mi troche temperamentu, ale to jest moje odczucie

A dziÂś f-moll Chopina w wykonaniu Trifonova.
 ;D

Wprawdzie nie mam biletu na dzisiejszy Koncert, ale jest mi miÂło, Âże wÂłasnie dzisiaj DaniÂł potwierdziÂł ze mnÂą znajomoœÌ na FB  :D

A Daniil po koncercie potwierdziÂł, Âże mnie pamiĂŞta z Dusznik :)

Pozdrowienia dla Pani Joanny, ktĂłra nas czyta, jeszcze raz bardzo proszĂŞ o wraÂżenia z koncertĂłw Daniila.

A przed koncertem Pan Impresario stan¹³ przed kas¹ i og³osi³, ¿e ma trzy bilety do rozdania, zniknê³y w sekundê...

A ja pewnie znowu nie usnĂŞ do Âświtu, na szczĂŞÂście za godzinĂŞ TVP nadaje "GorÂączkĂŞ sobotniej nocy"  ;D

Na miejscu DaniÂła nie zapomniaÂłbym tak "namolnej" fanki  ;D

No widzisz?! A mĂłwiÂł, Âże nie ma! :D

"Trifonowa Oklaskiwano na stojÂąco nie wypuszczajac za kulisy domagajac siĂŞ bisĂłw niemal przez 10 minut..."

"W Polsce, rosyjskich artystĂłw wita siĂŞ jak honorowych goÂści. Plakaty z ich zdjĂŞciami rozwieszono po caÂłym mieÂście, takÂże duÂży plakat - na fasadzie koÂścioÂła, gdzie wmurowane jest serce Chopina..."


Czyli fragmenty relacji w rosyjskim magazynie  po wczorajszym koncercie Trifiego...

http://www.vesti.ru/doc.html?id=553402&cid=460

Chyba raczej w tonacji durowej (pogodnej)

Namolnej? Raczej wiernej  ;) Nie jestem nic a nic natarczywa ani nic w tym rodzaju, wczoraj pan H. wyciÂągn¹³ mnie z kÂąta, w ktĂłrym siĂŞ zadekowaÂłam, wÂłaÂśnie unikajÂąc "namolnoÂści". WielbiĂŞ sobie Daniila raczej po cichu, no i tu, na forum. Wczoraj, kiedy go trochĂŞ chwaliÂłam, Âże tak urok rzuca na publicznoœÌ i Âże jak¹œ magiĂŞ stosuje, skromnie i szczerze odpowiedziaÂł, Âże tÂą magiÂą jest sama muzyka, Âże to nie jego zasÂługa, tylko czaru samej muzyki... On chyba jednak sobie nie zdaje w peÂłni sprawy z wÂłasnej wielkoÂści.

Nie spaÂłam gdzieÂś do drugiej tym razem, jak pĂłjœÌ ot tak spaĂŚ, kiedy w uszach jeszcze brzmi ten sÂłodki f-moll  ;)

MiÂło poczytaĂŚ, Beatko, o Twoich muzycznych wzruszeniach i Twoim wielkim zauroczeniu grÂą DaniiÂła.
Masz swĂłj skarb, masz dar i ciesz siĂŞ nim, jak lubisz. I w kÂąciku i tutaj.
NajwaÂżniejsze i tak jest niewidoczne dla oczu.

To ja pozwĂłlcie trochĂŞ o wczorajszej muzyce :)
JakoÂś mnie Howard Shelley nie porwaÂł, symfonia Schuberta trochĂŞ bez wdziĂŞku, ale tu siĂŞ muszĂŞ przyznaĂŚ, Âże mogĂŞ siĂŞ
czepiaĂŚ.Koncert Krogulskiego sÂłyszaÂłam pierwszy raz, bardzo hmm.. dziwaczny jeÂśli chodzi o formĂŞ (kotÂły otwierajÂące
œrodkow¹ woln¹ czêœÌ).Shelley zagra³ dyryguj¹c od klawiatury ma³ego Steinwaya z zamkniêt¹ klap¹ (weszlyœmy nawet
z BeatkÂą na scenĂŞ Âżeby zobaczyĂŚ to dziwo),jego gra bardzo siĂŞ publicznoÂści podobaÂła otrzymaÂł rzĂŞsiste brawa,
ale Âżadnych bisĂłw.WystÂąpiÂło teÂż maÂłe nieporozumienie miĂŞdzy dyrygentem a koncertmistrzyniÂą na samym poczÂątku
fmola.No ale caÂły koncert Chopina naleÂżaÂł do DaniÂła, cudowne, liryczne wykonanie. I trzy bisy Schubert-Liszt "PstrÂąg"
ku mojej uciesze i dwie etiudy Chopina z op.25. 2 i 12, druga grana w takim tempie, Âże obie z B. jej nie
rozpozna³yœmy :D. Pewnie publicznoœÌ chcia³aby aby Dani³ gra³ do œwitu, ale pod koniec by³ ju¿ wyraŸnie zmêczony.
Nie wiedziaÂł bidak co go czeka ;D

DziĂŞki Tereniu. A piszac o tempie etudy 25/2 miaÂłas na mysli bardzo wolne, czy hiper szybkie?

Bardzo, super szybkie .

Tak byÂło, jak Terenia napisaÂła :) Nie lubiĂŞ koncertĂłw mieszanych, raz orkiestra, a raz fortepian, zawsze trochĂŞ niecierpliwie oczekujĂŞ na wjazd fortepianu, bo dla mnie wtedy dopiero zaczyna siĂŞ zabawa  ;) WiĂŞc w czasie symfonii trochĂŞ pobujaÂłam w obÂłokach, sÂłuchajÂąc jednym uchem, ale z przyjemnoÂściÂą. GrajÂąca orkiestra, to dla mnie przede wszystkim spektakl, teatr, performance. PatrzĂŞ sobie na grajÂących ludzi jak na film i ÂżaÂłujĂŞ tylko, Âże wzrokiem mogĂŞ omieœÌ tylko niektĂłrych muzykĂłw, wiĂŞkszoœÌ siedzi za daleko albo zasÂłoniĂŞta. WypatrzyÂłam takÂże wolne miejsce w I rzĂŞdzie prawie na Âśrodku i w czasie nieoficjalnej przerwy na wtoczenie "czarodziejskiego instrumentu" przeskiknĂŞÂłam sobie do rzÂądku frontowego. Fortepian ustawiono tyÂłem, a wÂłaÂściwie przodem, dziĂŞki czemu wydawaÂł siĂŞ malutki. Dziwny widok, dyrygent grajÂący koncert, musiaÂł co chwilĂŞ siadaĂŚ i wstawaĂŚ, i jeszcze przekÂładaĂŚ sobie nuty, niezÂła gimnastyka. Fortepian brzmiaÂł miĂŞkko, delikatnie, cichutko, aksamitnie. OkazaÂło siĂŞ, Âże miaÂł caÂłkiem zdjĂŞtÂą klapĂŞ, sprawdziÂłyÂśmy potem z AgnieszkÂą :) To nie byÂł Âżaden koncert, to byÂł koncercik. Wszystkie czĂŞÂści koĂączyÂły siĂŞ jakoÂś tak "finaÂłowo", nie byÂło chwytajÂących za serce momentĂłw, dÂźwiĂŞki byÂły przyjemne, uÂłoÂżone w niezbyt skomplikowane sekwencje. Przerwa a po niej clou wieczoru (a tam wieczoru, NOCY  :)). Daniil wszedÂł powaÂżny, usiadÂł i czekaÂł. Orkiestra zaczĂŞÂła graĂŚ, falstart  :o, orkiestra ponownie zaczĂŞÂła graĂŚ, Trifi skupiony, skoncentrowany, powaÂżny, zmruÂżyÂł oczy, zamkn¹³. Zacz¹³ graĂŚ, z caÂłym asortymentem swoich min, najczĂŞÂściej z tym swoim "miÂłosnym" wyrazem twarzy. ByÂło sÂłodko, przepiĂŞknie, nie rzucaÂło siĂŞ w oczy, Âże to jedno z pierwszych publicznych wykonaĂą tego koncertu. I sala na bacznoœÌ i wielkie oklaski i okrzyki i wielokrotne kÂłanianie siĂŞ, raz po raz i aÂż trzy bisy, zwaÂżajÂąc, Âże orkiestra czekaÂła, bynajmniej nie zniecierpliwiona, im teÂż sprawiaÂło radoœÌ sÂłuchanie gry Daniila. Pierwszy bis Âżartobliwy, drugi popisowy, wiedziaÂłam, Âże to Chopin, Âże dobrze utwĂłr znam, ale nie mogÂłam zidentyfikowaĂŚ, okazaÂło siĂŞ, Âże to dlatego, Âże zagraÂł etiudĂŞ z prĂŞdkoÂściÂą zbliÂżonÂą do 300 tys km/s. Ostatni bis poÂżegnalny i odejÂście na zaplecze chyba dlatego, Âże ta orkiestra czekaÂła, bo Trifonov jakoÂś sÂłaniajÂący siĂŞ na nogach stanowczo jeszcze nie byÂł, widziaÂłam z pierwszego rzÂądka. A potem to juÂż tylko czysta przyjemnoœÌ pokonwersowania na zapleczu, kolejne podejÂście do skÂłonienia Daniila do nauki mĂłwionego jĂŞzyka polskiego, odpowiedziaÂł, Âże polski jest dla niego Âłatwy i Âże przyswaja go doœÌ szybko ;D.

Drogie koleÂżanki, proszĂŞ, wyjasnijcie mi, co znaczy, ze byÂł falstart ???
Z pewnych wzglêdów osobisto-rodzinnych chcia³bym znaÌ szczegó³owo naturê rzeczy ;)
CzyÂżby ktĂłryÂś z grajkĂłw zacz¹³ bez znaku dyrygenta? A moÂże miast wprowadzajÂącego tutti rozlegÂły siĂŞ pasaÂże finaÂłu? albo po prostu, zaraz po starcie kapeli ktoÂś z orkiestry musiaÂł siĂŞ oddaliĂŚ pospiesznie za potrzebÂą?  :D HĂŞ  ??? No jak byÂło naprawdĂŞ?

Na prĂłbie byÂło ok, peÂłna harmonia solisty i orkiestry. Na Âżywo, kiedy rozlegÂły siĂŞ pierwsze dÂźwiĂŞki orkiestry w f-mollu, byÂły one wyraÂźnie faÂłszywe, nie byÂło piĂŞknej idealnej harmonii, tylko skrzeczenie. MiaÂłam wraÂżenie, Âże oni strojÂą instrumenty! WiĂŞc chycili na raz drugi, tym razem pÂłynnie ale chyba mocno poddenerwowani wszyscy wpadkÂą, co zapewne jakoÂś tam przeÂłoÂżyÂło siĂŞ na ich zgranie w pozostaÂłej czĂŞÂści koncertu. Na szczĂŞÂście byÂłam tak wpatrzona i zasÂłuchana w partiĂŞ fortepianu, Âże nie zwaÂżaÂłam za bardzo na resztĂŞ. Na moje ucho potem juÂż byÂło dobrze, ale to nieobiektywny osÂąd.

a kto dyrygowaÂł?

Howard Shelley, oczywiÂście.

byÂłyscie takÂże na prĂłbie, przed koncertem  :o

Nie, nie byÂłyÂśmy na prĂłbie, "ÂźrĂłdeÂłko" powiedziaÂło.

Beatko, Agnieszko

Czy tak szybko, jak ten gosciu  http://www.youtube.com/watch?v=1b3u7AqA348

Pianista ten prawdopodobnie zostalby zdeptany przez IKONY, ktore zawlascily sobie prawo do takiej a nie innej interpretacji
dziel Chopina.

Mnie sie bardzo podoba, Chopinowi tez.

cosik mi siĂŞ wydaje, Âże mamy dowĂłd na wystĂŞpowanie u bartusa syndromu Pachmanna  :D

Czy to wesja z zapachami, czy bez

Daniil zagraÂł inaczej, nie cieniowaÂł tak jak Papazian, i nie zmieniaÂł aÂż tak tempa, generalnie, z tego co pamiĂŞtaÂł, zagraÂł jeszcze szybciej.

ObejrzaÂłam video do³¹czone do wywiadu, widaĂŚ na nim w 15 sek naszÂą EwĂŞ :) To sÂą migawki z koncertu w FN 21 sierpnia, kiedy graÂł koncert Czajkowskiego, wczoraj w S1 nie byÂło kamer. ZaskoczyÂło mnie, Âże Trifonov miaÂł "zapotrzebowanie" na 130 koncertĂłw, ale poniewaÂż taka iloœÌ odbija siĂŞ na zdrowiu, to liczba zostaÂła prawie o poÂłowĂŞ zredukowana. Ale Âże Matsuev gra rocznie do 170 koncertĂłw, to byÂłam w szoku  :o

Równie¿ obejrza³am video, ale siebie nie widzia³am, za to p. Andrzeja H. z nieod³¹czn¹ wielbicielk¹ talentu Blechacza owszem.

Wyczyny koncertowe Matsuewa rĂłwnieÂż mnie szokujÂą, ciekawe czy dÂługo tak wytrzyma?! :o


Dzisiejszy wieczór zapowiada siê równie¿ wyczynowo! Julianna wykona oba koncerty Chopina na instrumencie z epoki. Mam nadziejê, ¿e iloœÌ nie wp³ynie na jakoœÌ wykonania. Ju¿ nie mogê siê doczekaÌ 20:00 i transmisji radiowej. Nie rozumiem DLACZEGO?! takich wydarzeù nie transmituje TV Kultura. Wydawa³oby siê, ¿e w³aœnie do tego zosta³a powo³ana?! ??? :(

TeÂż czekam na tÂą transmisjĂŞ, za chwile ruszam do WrocÂławia Âżeby posÂłuchaĂŚ Julki na lepszym sprzĂŞcie i mieĂŚ lepszy odbiĂłr dwĂłjki.

MogĂŞ tylko przypuszczac, Ewo, ze to nie sprawa mediĂłw a polityki medialnej impresariatu. KAZDA Transmisja (w pierwszej kolejnoÂści: TV, potem radio) bardzo wpÂływa na rozwĂłj piractwa  :( (YT az peka od zgrywanych nagraĂą)

Januszu, masz racjĂŞ, ale jak twoje sÂłowa majÂą siĂŞ do promowania wyÂższej kultury wÂśrĂłd ludzi? Co z misjÂą mediĂłw publicznych? Co z melomanami, ktĂłrzy nie mogÂą sobie pozwoliĂŚ na uczestnictwo w tak wielu imprezach lub z takimi, ktĂłrzy mieszkajÂą poza wielkimi metropoliami, bĂŞdÂąc pozbawionymi dostĂŞpu do koncertĂłw na Âżywo?

Rozumiem, Piotrze, ze te sÂłowa kierujesz jednak nie do mnie, a do impresariatĂłw. Ale oni pewno by Ci odpowiedzieli - "...my nie jesteÂśmy filantropami. My i nasi ArtyÂści musimy z czegoÂś ÂżyĂŚ: ze sprzedaÂży legalnych nagraĂą, z cen biletĂłw, z opÂłat za medialne transmisje... Tyle, ze te ostatnie szkodzÂą naszym interesom bo napĂŞdzajÂą piracki rynek. Rzadko wiĂŞc zabiegamy o transmisje. Chyba, ze dla potrzeb marketingu i promocji naszego Artysty, chyba, Âże nasze straty z tego tytuÂłu pokryje sponsor - np. PaĂąstwo"

No, a PaĂąstwo, jak to PaĂąstwo, ono ma politykĂŞ kulturalnÂą, a w niej: priorytety. Nie na wszystko tego bidulinĂŞ staĂŚ  :(

MyÂślaÂłam, Âże ta pani po prawej na dole to Ty, byÂłyÂście podobnie ubrane, a pana H. z paniÂą MaÂłgosiÂą faktycznie nie zauwaÂżyÂłam.

Pod¹¿aj¹c tropem Twojego myœlenia Januszu, to nie powinno siê wydawaÌ ksi¹¿ek,
filmĂłw czy pÂłyt bo to wszystko moÂże staĂŚ siĂŞ ofiarÂą pirata. Nie tĂŞdy droga.
A poza tym piractwo to teÂż jakaÂś forma promocji artysty. Przypomina mi siĂŞ wypowiedÂź
Elizabeth Schwartzfopf na temat pewnego spiratowanego jej wystĂŞpu:
"oczywiÂście byÂłam zÂła bo mnie okradziono, ale mĂłj BoÂże to byÂła moja najlepsza Fiordiligi".

W takim razie "MY" wejzcie sie do pracy a nie zerujcie na cudzej.

Alez caÂłkowicie siĂŞ z TobÂą zgadzam Tereniu!
MyÂślĂŞ Âże Impresariaty teÂż  ;D
Piractwo jest jak najbardfziej wkalkulowane w podejmowane projekty, bo i ono miewa swoje pozytywne aspekty (i zyski), o których piszesz. Kwestia tylko, jak oszacowaÌ i zbilansowaÌ rachunek zysków i strat (bo jednak straty sa nieuniknione). Nad tym siê g³owi¹ ca³e sztaby fachowców i podejmuj¹ stosowne strategie. Bez wzglêdu, czy dotyczy to ksi¹¿ek, koncertów czy jakichkolwiek przedsiêwziêÌ kulturalnych i edukacyjnych - nikt nie chce bywac filantropem.

Rozumiem, Âże kolega bartus manifestuje potrzebĂŞ likwidacji wszelkich impresariatĂłw (zerujacych na biednych artystach) i takÂą organizacjĂŞ Âżycia kulturalnego, w ktĂłrej o sukcesie artysty decydowaĂŚ bĂŞdzie li tylko jego piĂŞkna dusza i chĂŞĂŚ zbawienia Âświata. Jestem za. Ale realizacjĂŞ pozostawiam naszemu rewolucjoniÂście.

Obecna technika (internet,fora, strona Gogusia itd) pozwolilaby calkowicie wyeliminowac posrednika zwanego impresario.

brawo! :D

A poza tym fajnie, Âże w mojej restauracyjce co rusz serwujÂą pomidorĂłkĂŞ z makaronem. Przepadam za tÂą zupÂą  ;)

Ja tez.., ale nie przepadam.

Bartku, mĂłj projekt - ten przyszÂły, dotyczÂący muzyki klasycznej - opieraĂŚ siĂŞ bĂŞdzie na kontaktach m.in. z impresariatami. ZaÂłoÂżenie jest takie, ze przy odpowiednim wypromowaniu takiej strony wÂśrĂłd melomanĂłw, potencjalnych uczestnikĂłw koncertĂłw zmniejszy siĂŞ koszt promocji tak owych - tj. reklama kierowana bĂŞdzie stricte do zainteresowanej grupy odbiorcĂłw - uÂżytkownikĂłw portalu (ktĂłrymi z zaÂłoÂżenia majÂą byĂŚ melomani) i w ten sposĂłb moÂżna bĂŞdzie ograniczyĂŚ oklejanie autobusĂłw, tramwajĂłw i stawianiu bilbordĂłw gdzie wÂśrĂłd odbiorcĂłw takiej reklamy minimalny odsetek bĂŞdzie zainteresowany wydarzeniem.

JakoÂś trudno mi sobie wyobraziĂŚ, Âże czÂłowiek pochÂłoniĂŞty grÂą na fortepianie bĂŞdzie zamawiaÂł i akceptowaÂł noÂśniki reklamowe a potem jeszcze wybierze ich lokalizacjĂŞ, Âże nie wspomnĂŞ o samym umawianiu koncertĂłw i planowaniu terminarza. Impresariaty sÂą potrzebne - nie zgodzĂŞ siĂŞ z TwojÂą opiniÂą.

Potrze.

Duzo w tym racji masz, ale zamiast kontaktu z impresario, to mozna bezposrednio rozmawiac z artysta.
Impresariaty tylko manipuluja, gdzie, kiedy, jaki program, by moc jak najwiecej wyciagnac kasy.
Taktyka i fortele - przeciez to brzydkie.
Sztuka wykonawcza sama sie broni.
Jak widzisz nie zawsze sie zgadzamy z programem, miejscem itd..
Nam podpowiada serce - co chcemy kupic i na co pojsc.

Paganini byl swoim wlasnym impresario a nawet kasjerem.

Martwi mnie co innego: oto bartus w zawoalowany sposĂłb powyzywaÂł wiĂŞkszoœÌ najwiĂŞkszych artystĂłw swiata od bezmĂłzgowcĂłw, ktĂłrzy miast zarabiaĂŚ wielkÂą kasĂŞ - blisko poÂłowĂŞ z niej (ba, czasmi wiĂŞcej!) oddajÂą jakimÂś pasoÂżytom ÂżerujÂącym na ich ciĂŞÂżkiej doli.
Gdyby takie zdanie miaÂł filozof-utopista, poeta, albo uczniak podstawĂłwki - moÂże bym siĂŞ i nie dziwiÂł, ale... tak uwaÂża nasz poczciwiec bartus  :(

Nie chodzi o zarabianiu wielkiej kasy a obnizeniu zabojczych cen biletow

Ceny biletĂłw(zabĂłjcze) ustala czasem sam artysta np.Zimerman, ktĂłry przekazuje duÂże Âśrodki na cele
charytatywne.
Poza tym na koncercie 21 sierpnia, Ewa pytaÂła p.H. o koncerty DaniÂła w Radomiu, impresario odpowiedziaÂł,
Âże DaniÂł swojej obecnoÂści tam nie potwierdziÂł.Znaczy to,Âże tak o wszystkim nie decyduje.

czasem

"Paganini byl swoim wlasnym impresario a nawet kasjerem".

Chyba wrĂłce do watku pomidorĂłwki. Co do niej prawie kaÂżdy uwaÂża, ze jest fajna zupÂą. :D

Tak, byÂł Paganini, byÂł Mozart, byÂł Chopin (znakomicie siĂŞ sprawdzaÂł jako impresario sam dla siebie!) i pewno wielu, wielu innch, ³¹cznie z Balzackiem, ktĂłry teÂż zajmowaÂł okienko w kasie biletera, by samemu sprzedawaĂŚ bilety na swĂłj spektakl (aleÂż byÂła na tym spektaklu klapa!), ktĂłry zakupiÂł maszynĂŞ drukarskÂą, by samemu wydawaĂŚ swoje dzieÂła (aleÂż poniĂłsÂł sromotnÂą poraÂżkĂŞ biznesowÂą!). Biedny, Balzak - dÂługĂłw nie pozbyÂł siĂŞ do konca zycia.  Wszyscy jednak oni, (gdybyÂś tego nie wiedziaÂł, bartusie) juÂż nie ÂżyjÂą, i Âżyli w ciut innch realiach i czasach.

Przy obecnym tempie Âżycia, przy dzisiejszej rozpiĂŞtoÂści rynku koncertowego, a przede wszystkim przy wszech-ogarniajÂącej konkurencji nie tylko ze strony wÂłasnego Âśrodowiska ale takze obszarĂłw kulturowych alternatywnych  - artysta zdany tylko na siebie nie ma szans. Przyjmij to jako aksjomat, albo oszczĂŞdÂź dalszej polemiki, bo oprocz nas - parĂŞ inteligentnych osĂłb pewno takÂże to czyta

Mam nadziejĂŞ, Âże nie bĂŞde musiaÂł wracaĂŚ do wÂątku pomidorĂłwki... Ale, a propos: Dziewczyny! KtĂłra zna jakiÂś fajny, oryginalny przepis ;)  :D

Wystarczylby asystent, sekretarz, prawa reka, ale nie od razu wielki impresariat.
"Kontakty prywatne "zawsze maja charakter kumoterski a takimi przeciez posluguja sie impresariaty.

Na czarna polewke prosze.

...A on nadal bĂŞdzie dyktowaÂł artystom, jak liczny ma byĂŚ ich Impresariat. Please! NiechÂże ktoÂś naszemu sympatycznemu bartkowi wyjaÂśni, Âże o skali decyduje nie tylko widzimisiĂŞ "poety" - a prawa rynku. Wielki, rozchwytywany po Âświecie artysta - miewa stosowny do majestatu i potrzeb wielki impresariat, maÂły artysta, taki co to tylko grywa na imprezach u soÂłtysa - maÂły, a nawet malusieĂąki. CĂłz, bartusie, to trochĂŞ tak, jak z garniturem - dla wielkiego chÂłopa nie idzie uszyc jak dla pluszowego misia. Chyba siĂŞ z tym zgodzisz, przyjacielu?

(I jeszcze coÂś na ucho Wam powiem: w tym roku daÂłem koncert w Dusznikach! Serio... Nigdy bym tego nie dokonaÂł, gdyby nie kilkumiesiĂŞczne (sic!) nakÂłaniania mnie i starania mojego mimowolnego Pana Impresaria z podlegÂłym mu zespoÂłem. Ma on na imiĂŞ Piotrek i jest naszym forumijnym, sympatytcznym Gogusiem. Tak, kochani, nawet Wasz poczciwy Janusz nie obyÂł siĂŞ bez impresaria i jego biura  :D :D. Takie czasy!)

, ktore zostaly wypaczone, skrzywione przez tych trzecich.
Lobby, kumoterstwo, kasa, kontakty osobiste, badanie rynku, lozko, przekupstwo....

Szkoda, ze "Piekno" musi sie z tym zmagac.

Teraz, jak mamy internet, to wszystko moze sie zmienic. Powiem wiecej po malu sie zmienia.

PS
Zarobiles cos i czy on (Piotrek) zarobil?
Jak nie, to nie byl Twoim impresario nawet tym mini.
On po prostu Ciebie naklonil do zagrania.

Pomó¿cie mi, kto to kiedyœ powiedzia³: "Jeœli fakty nie zgadzaj¹ siê z teori¹ - tym gorzej dla faktów!"


Tak, bartusie, jasne Âże zarobiÂłem. I Piotrek teÂż. I to w walucie najwartoÂściowszej, bo niezaleÂżnej od prosperity rynku.


chÂłopaku, zacznij pisaĂŚ wiersze ;D
(w kaÂżdym badÂź razie masz piĂŞkne swÂą naiwnoÂściÂą obszary w duszy, jak u niewinnego dziecka)


No co z tÂą pomidorĂłwkÂą, dziewczyny?! (chyba siĂŞ bez niej tu nie obĂŞdzie  :D )

WidzĂŞ, Âże jeszcze nie wszedÂłem w bran¿ê a juÂż mam i klienta i sukcesy  ;) Co do zarobkĂłw, Dorota nagraÂła twĂłj wystĂŞp i niedÂługo mam zamiar wysÂłaĂŚ demo do rozgÂłoÂśni radiowych  ;D

¯eby temat naukowo zamkn¹Ì siêgnê do ojca ekonomii - Adama Smitha, który w swoim dziele "O Bogactwie Narodów" wykaza³, ¿e aby zwiêkszyÌ konkurencyjnoœÌ nale¿y siêgn¹Ì po specjalizacjê. W produkcji d³ugopisów wygl¹da to tak, ¿e jeden produkuje os³onki, drugi umieszcza w œrodku wk³ad a trzeci zakrêca koùcówkê. W przypadku pianisty - pianista gra, impresario dogaduje koncerty a agencja reklamowa zajmuje siê promocj¹. Wtedy ka¿dy jest najlepszy w swojej dzia³ce co przek³ada siê na koùcowy efekt.

Piotrze, w uzupeÂłnieniu do Twej konkluzji przypomniaÂł siĂŞ taki Âśliczny wierszyk, ktĂłrego uczono mnie na samym poczÂątku podstawĂłwki:

Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieÂżby co uszyÂł,
Gdyby nie miaÂł mieszkania?

A i murarz by przecie
Na robotĂŞ nie ruszyÂł,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszyÂł.

Piekarz musi mieĂŚ buty,
Wiêc do szewca iœÌ trzeba,
No , a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miaÂł chleba.

Tak dla wspĂłlnej korzyÂści
I dla dobra wspĂłlnego
Wszyscy muszÂą pracowaĂŚ,
MĂłj maleĂąki kolego.

DodaÂłbym, za poetÂą:
Pracowac w fachu, na ktĂłrym najlepiej sie zna
Dlatego niech menedÂżer rzÂądzi, a Artysta niech gra

 :D :D :D

...
Niech rozsÂądzi nas kapusta,
- Co? Kapusta? GÂłowa pusta.
A kapusta rzecze smutnie.
- Moi drodzy, po co k³ótnie,
po co wasze spory gÂłupie -
wnet i tak zginiemy w zupie.
- A to feler jêkn¹³ seler.

to tak a`propos ciekawej dyskusji  i pomidorĂłwki  :D :D

A pomidorowa, moi mili, teraz najlepsza na Âświecie, kiedy warzywa dorodne i dojrzaÂłe, pomidorki bÂłyskajÂą okrÂągÂłym liczkiem i tylko czekajÂą, by je zerwaĂŚ i do gara!!! A do tego ÂświeÂżutki lubczyk i bazylka!!! Ach....

Przepisu nie znam, caÂłe Âżycie gotujĂŞ "na oko", ale jak tylko wyrazicie chĂŞĂŚ, nagotujĂŞ caÂły gar i bardzo chĂŞtnie Was ugoszczĂŞ. MoÂże nawet pokuszĂŞ siĂŞ o wÂłasny makaron?! ;D ;D ;D

ho, ho... chyba dam siĂŞ skusiĂŚ? :D

AleÂż proszĂŞ, dwie, trzy godzinki i kobyÂłka stanie u pÂłota! :D

Ewuniu, o mnie teÂż nie zapomnij (mniam, mniam...). Ale z drugiej strony to swietnie, Âże ujawniÂłaÂś swoje ukryte talenty. JuÂż teraz wiadomo kto zadba na kolejnym zjeÂździe o nasze brzuszki  :D :D

juÂż zaraz nasza Julianna. Nagrywam

Dziwna interpretacja - nieznany mi wstĂŞp orkiestry, dziwne rubata, specyficzne brzmienie. Czekam na larghetto.

Hmmm.... To... jakieÂś.... straszne...???!

...a raczej inne, niz to, do czego przywyk³o ucho. Pamiêtajmy, ¿e na tê innoœÌ wielki wp³yw ma innoœÌ instrumentu. Ogólnie interpretacja porz¹dna i estetycznie uporz¹dkowana. Uwa¿am, ¿e ciekawa i warta wys³uchania.

Na poczÂątku interpretacja chyba trochĂŞ niepewna, im dalej tym lepiej, ale dlaczego
wszystko w takim Âśrednim rejestrze, jakby nie umiaÂła zagraĂŚ piano a baÂła siĂŞ forte.

pamietaj, Tereniu, ¿e instrument sprzed ponad 150 lat nie ma dynamiki wspó³czesnego Steinwaya

dla mnie jest to rewelacja. Larghetto Piotrze by³o wg mnie arcypiêkne. Julianna przenios³a mnie w te mroczne czasy XiX wieku. Jak przymknê oczy to widzê Fryderyka, widzê migocz¹ce œwiece, widzê te¿ Rodaków s³uchaj¹cych naszego geniusza i byc mo¿e rozpamiêtuj¹cych jeszcze upadek Ojczyzny. Mokro mam pod oczami. Czujê siê tak jakbym odkry³ grobowiec Tutanchamona i jako pierwszy us³ysza³ ten zastyg³y mityczny i legendarny œwiat. R E W E L A C J A !!! Ka¿dy dŸwiêk by³ tak wyrazisty ¿e a¿ hipnotyzuj¹cy. Czekam na drug¹ czêœÌ.

A mnie ten f - moll bardzo siĂŞ podobaÂł .... :)
Dla mnie Julianna na Erardzie brzmi dziÂś niemal jak Wunder na Steinwayu :) SÂłyszĂŞ ten cudny " zamszowy" dÂźwiĂŞk :)

oj Julko, Julko... jeszcze chwila a weÂźmiesz mnie w niewolĂŞ. Serce siĂŞ raduje, gdy dusze sceptykĂłw wreszcie poÂłyskujÂą zÂłotem  :D

ZgodziÂłabym siĂŞ z TobÂą Januszu, gdybym nie sÂłyszaÂła jak Olejniczak gra na dawnym instrumencie.

Tym razem wprowadzajÂące tutti zabrzmiaÂło naprawdĂŞ porzÂądnie   ;D a nawet... chwilami bardzo ciekawie :)

Poczatek I cz. chyba troszkê zbyt nerwowo, ale od mniej wiecej po³owy - jest rewelacyjna. Piekne piana, duza spiewnoœÌ fraz, ciekawe rozgrywanie szczególików... i w ogóle spokój, ciep³o, refleksja... takiego Chopina nie mo¿na nie kochaÌ...

a w III czĂŞsci - to niebywaÂłe! wreszcie poznajĂŞ JuliannĂŞ od strony, ktĂłrÂą do tej pory skÂąpiÂła wszystkim i skrywaÂła, wreszcie interpretuje z emocjonalnym polotem, wreszcie tryska humorem, gra bardzo radoÂśnie i wesoÂło, nie cyzeluje, nie odlicza, nie epatuje kaskadami  dxwiekĂłw - a wdziĂŞcznie sie nimi bawi. Jest spontaniczna i szczera. Jest ÂŚwietna!! Brawo Julka!

ÂŚwietne, co za piĂŞkny dzwiĂŞk, dynamizm, energia.WspaniaÂłe wykonanie.PorywajÂące.

 :-* - specjalny buziak dla Tereni  :)

i ode mnie teÂż  :-*. Januszu cieszmy siĂŞ po cichu. MoÂże jeszcze Beatka doÂłaczy do naszego fan-klubu

a co tam po cichu! Julianna wielka pianistka jest. I juÂż!!

no i Asia

mazurek B-dur  :D

caÂły czas w to wierzĂŞ  :)

jesli sÂłuchaÂły koncertu, to siĂŞ na pewno wypowiedzÂą. I myslĂŞ, Âże podzielÂą nasz entuzjazm.

MiaÂłam wraÂżenie jakby w przerwie zamieniono fortepian, zupeÂłnie inny dzwiĂŞk,jasny,soczysty
piĂŞkne piana. MoÂże staruszek odmÂłodniaÂł przy piĂŞknej Julce :)

Prawda pewno jest bardziej prozaiczna: koncert f- Julka gra od bardzo niedawna. Z pewnoÂściÂą nie mogÂła siĂŞ czuc w nim tak samo pewnie, jak w emolu, ktĂłrym zachwyciÂła juÂż wiele sal koncertowych Âświata. To, ze mimo maÂłego obegramia i tak graÂła f bardzo pieknie - tylko o niej dobrze swiadczy
Ale twe spostrzeÂżenie, Tereniu,  co do dxwieku fortepinu - podzielam

F-moll jeszcze od przedwczoraj dŸwiêczy we wspomnieniu, Daniil go wypieœci³ i wystrzeli³ w kosmos z siedemsetn¹ prêdkoœci¹ kosmiczn¹ i ten do tej pory tam kr¹¿y od planety do planety, od galaktyki do galaktyki a¿ do koùca œwiata, pokazuj¹c innym cywilizacjom, jak wiele jako Ziemianie mamy tu piêkna, którym siê szczodrze dzielimy.

Julianna jakoÂś dziwnie zagraÂła, ale nie wiem, gdzie leÂży przyczyna, Âże mnie nie porwaÂło, czy w instrumencie, czy w transmisji radiowej, jakoœÌ miaÂłam paskudnÂą. SÂłuchaÂłam kaÂżdziusieĂąkiej nutki koncertĂłw aÂż do teraz, obu, i bisy. Wszak grano Chopina, wiĂŞc jestem, sÂłucham. E-moll brzmiaÂł lepiej, moÂże w przerwie dostrojono instrument? Lekko mnie zdziwiÂło strojenie orkiestry po pierwszej czĂŞÂści e-molla  :o  Largetto mnie nie ruszyÂło, choĂŚ siĂŞ wsÂłuchiwaÂłam pilnie, pod koniec wziĂŞÂłam siĂŞ za czytanie ksi¹¿ki. Ale trzecia czêœÌ prawie w caÂłoÂści podobaÂła mi siĂŞ, Julka pognaÂła Âżwawo i radoÂśnie, co wreszcie jakoÂś odebraÂłam, jej muzyka siĂŞ przebiÂła do mnie na dÂłuÂżej niÂż 30 sekund. Za to orkiestra coÂś dziwnie w tym finale, a moÂże mi siĂŞ tylko zdawaÂło. Nie przy³¹czam siĂŞ do chĂłru zachwytĂłw ani nie przystĂŞpujĂŞ do grupy wielbicieli, ale jest ciut lepiej niÂż ostatnio, ja naprawdĂŞ staram siĂŞ najmocniej jak mogĂŞ.

i dlatego masz takÂże ode mnie buziaka. Albo dwa (bo coraz bardziej podziwiam TwĂłj muzyczny odlot i piĂŞkniejÂąca dusze)  :-* :-*

Beatko!!! ciepÂło, ciepÂło. Ode mnie ten buziak teÂż siĂŞ naleÂży.  :-* My dzisiaj z Januszem wycaÂłowujemy wszystkie dziewczyny :D

Po wczorajszym koncercie, szarpiÂą mnÂą ambiwalentne odczucia.
F-moll, wg mnie nieudany. Orkiestra zagra³a jakiœ zupe³nie inny utwór, ni¿ ten, który znam na pamiêÌ! Partia fortepianu... Wiem, ¿e inny instrument, nastawi³am siê na inne, nieznane, ale jednak nie spodziewa³am siê tylu zgubionych dŸwiêków i wra¿enia, ¿e Juliannie brakuje palców. To wra¿enie pozosta³o równie¿ w drugim koncercie, choÌ przyznam, znacznie rzadziej. No i lewa rêka, jakby po¿yczona ode mnie - niezupe³nie sprawna, nienad¹¿aj¹ca za reszt¹! Nie spodziewa³am siê tego, znaj¹c przecie¿ doskona³¹ technikê gry Julki. Ale by³o te¿, zw³aszcza w e-moll`u, wiele przepiêknych chwil, szczególnie w trzeciej czêœci koncertu.
No i przecudny, drewniano-filcowy, jakby przytÂłumiony dÂźwiĂŞk fortepianu zachwyciÂł mnie zupeÂłnie! W sumie, ÂżaÂłujĂŞ jednak, Âże na to przedsiĂŞwziĂŞcie nie zdecydowaÂł siĂŞ Ingolf, albo Trifi. Podejrzewam, Âże w takim przypadku zachwyt byÂłby absolutny.

Nie czytaÂłam jeszcze Waszych opinii, by niczym siĂŞ nie sugerowaĂŚ, ale zaraz zaczynam arcyciekawÂą lekturĂŞ. Ciekawe, czy Wasze odczucia sÂą podobne? ;D

Masz racjĂŞ Beatko, moÂże to faktycznie wina transmisji? Z tego co opowiadano w radio, wydzielenie sceny TW stworzyÂło niezbyt komfortowe warunki sÂłuchania, nawet tam na miejscu, a co dopiero mĂłwiĂŚ o transmisji... Faktycznie momentami brzmiaÂło jak w studni?! :o

To co mnie cieszy najbardziej, to fakt, Âże nagrano wszystkie koncerty ChiJE, i dwĂłjka bĂŞdzie nas nimi raczyĂŚ juÂż tej jesieni... ;D :D

F-moll by³ specyficzny, brzmia³ zupe³nie inaczej ni¿ wersja do której przywyk³em - by³ spowolniony, uwypuklano inne fragmenty, Julka stosowa³a nowe (jak na ten utwór) zabiegi stylistyczne. Ba³em siê larghetta - znaj¹c zami³owanie pianistki do wy¿ywania siê na klawiaturze spodziewa³em siê, ¿e obedrze drug¹ czêœÌ koncertu z klimatu, który wprowadzi³ tam kompozytor - tak siê jednak nie sta³o. Moje ucho wychwyci³o kilka potkniêÌ pianistki, ale nie dam sobie rêki uci¹Ì, ¿e to na pewno by³y potkniêcia - barwa dŸwiêku by³a tak inna, ¿e mog³a to byÌ wina tego czynnika.

W e-molu s³ucha³em tylko romansu i ronda - brzmienie instrumentu by³o zupe³nie inne, specyficzny dŸwiêk jaki generowa³ fortepian w pierwszej czêœci recitalu znikn¹³ jakby od dotkniêcia magicznej ró¿d¿ki - ale my w magiê nie wierzymy - po prostu Awdeewa nie czuje siê jeszcze pewnie w f-molu i chêtnie us³yszê jej wykonanie za kilka lat, kiedy bardziej siê rozegra - czy bêdê chcia³ wys³uchaÌ tego utworu na fortepianie historycznym - nie - chcia³bym mieÌ mo¿liwoœÌ obiektywnego porównania jej gry z kanonami wykonawczymi, chcia³bym, ¿eby zagra³a na Stainwayu.

Có¿, a jak siê ten f-moll przedstawia³ w porównaniu z tym? :)
http://www.youtube.com/watch?v=Rqo61YCLFAg

Asiu, to nieporównywalne, nie ze wzglêdu na wykonanie, ale g³ównie ze wzglêdu na instrumenty. Nie s³ucha³aœ transmisji? :) Jeœli chcesz pos³uchaÌ jest nagranie na chomiku (równie¿ moim). :)

Ale czy Dang tu nie gra na tym samym Erardzie co Julianna?
To dwie ró¿ne osobowoœci, tak ró¿ne,¿e nie sposób porównywaÌ.Jeœli komuœ najbli¿ej do Danga do chyba Dani³owi.

zgadzam siê z Ew¹ i Tereni¹. I jeszcze trzeba by wspomnieÌ o grze orkiestry akompaniuj¹cej Juliannie (koncert f). Otó¿ akompaniowa³a ona... dziwnie :( Z pewnoœci¹ niekonwencjonalnie. Cokolwiek by to nie znaczy³o. Na jej tle partia solisty z koniecznoœci dostraja³a siê do orkiestrowej oryginalnej dynamiki i do jakiœ nie zawsze zrozumia³ych eksperymentów zmian tempa.
Poza wszystkim nie twierdzĂŞ, Âże nagranie tego koncertu byÂło szczytem moÂżliwoÂści wykonawczych Awdiejewej. Ona go dopiero zaczyna "ogrywaĂŚ" I ja takÂże chĂŞtnie, podobnie jak Piotr, wysÂłucham go za jakiÂś czas (bynajmniej niekoniecznie na instrumencie z epoki ;D ).

Witam wszystkich!!! Winny jestem swoje wraÂżenia z pobytu w ÂŻelazowej Woli i recitalu Anny Marii StaĂączyk. Anna Maria graÂła kolejno: Scherzo b-moll, 4 Mazurki z op. 68 (w tym Januszowy a-moll), Fantaisie-Impromptu cis-moll, 2 walce z op.64 cis-moll (ten ktĂłry w repertuarze ma takÂże Janusz ;)) i Des-dur, Lento  ;) i na koniec Polonez As-dur. TrochĂŞ byÂło wiĂŞc w tym powielania recitalu Janusza...bo wczeÂśniejszego wieczora swĂłj recital w Babicach graÂł nasz Forumijny pianista - wysÂłuchaĂŚ Janusza w jego domu na swoim instrumencie - bezcenne (dziwiĂŞ siĂŞ naszym Warszawiankom, Âże nie umĂłwiÂły siĂŞ na taki koncert), natomiast karygodne, Âże nie zrobiliÂśmy Âżadnego nagrania - bo ja zmĂŞczony kilkugodzinnÂą podró¿¹ w upale i po spoÂżyciu obfitego grilla ;) miaÂłem nieco obniÂżonÂą moÂżliwoœÌ odbioru - wsÂłuchania siĂŞ...
WracajÂąc do recitalu Anny Marii to o scherzu i polonezie - wolĂŞ jak jest grany silnÂą mĂŞskÂą rĂŞkÂą...albo przez JuliannĂŞ A. ;) - brakowaÂło mi nieco dynamiki i zdecydowania. Za to urzekÂły mnie mazurki - grane tak jak tylko Polski pianista to potrafi (ÂśmieszÂą mnie czasami mazurki po azjatycku, amerykaĂąsku) z wyczuciem mazurowego rubata, kolorytu Mazowsza, piĂŞkna frazy. Przy walcach wzruszyÂłem siĂŞ (magia miejsca, muzyki Chopina) - dobrze, Âże miaÂłem czarne okulary - bo musiaÂłbym siĂŞ wstydziĂŚ  8)    

No wÂłaÂśnie  :D Oba koncerty nagraÂł na Erardzie.
Wykonanie Danga unosi mnie wysoko w obÂłoki:) To dla mnie wzorzec, ideaÂł subtelnego i peÂłnego uczucia romantyzmu. I taki rodzaj wraÂżliwoÂści, ktĂłry jest mi bliski. Nie wiem, czy jestem gotowa na porĂłwnanie:))
Tak, faktycznie, myœlê, ¿e oni w jakimœ sensie maj¹ podobn¹ wra¿liwoœÌ, Danii³ i Dang.

Pytanie, czy na tym samym ???

Dzisiaj nawet Steinwaye rózni¹ siê w zaleznoœci od koncówki numeru fabrycznego, a co dopiero instrumenty z epoki, dla ktorych ma znaczenie nie tylko rocznik i numer fabryczny, ale, przede wszystkim, warunki przechowywania i konserwacji instrumentu przez ponad pó³tora stulecia

Julka takÂże graÂła na Eradzie wyprodukowanym w tym samym roku, istnieje duÂże prawdopodobieĂąstwo, Âże jest to ten sam instrument.

Pod palcami Danga w f-mollu brzmi zdecydowanie lepiej, bardziej przypomina dzisiejsze instrumenty.

Tak samo myÂślĂŞ o Dangu jak Asia.ChoĂŚ nie zawsze tak byÂło. OczywiÂście poznaÂłam go podczas
KCH, ale byÂłam wtedy bardzo mÂłoda i bardziej podobaÂł mi sie przebojowy, przystojny i
robi¹cy wokó³ siebie du¿o szumu PogoreliÌ.Musia³y min¹Ì lata zanim doceni³am
skromnoœÌ, subtelnoœÌ, liryzm Wietnamczyka.I tak¹ introwertycznoœÌ któr¹ u artystów lubiê.

Co do instrumentu to NIFC chyba ma tylko jednego Erarda z 1849 roku, wiĂŞc pewnie to
ten sam fortepian.

Nie wiem, czy to w zwiÂązku z festiwalem chopinowskim w Warszawie, czy tak po prostu, niewaÂżne! WaÂżne, Âże jestem pod wielkim wraÂżeniem, tego czego doÂświadczyÂłem w moim rodzinnym miastku Warszawa... Oto wÂłasnie wrĂłciÂłem ze spaceru po Krakowskim PrzedmieÂściu, gdzie co 200-300 m ustawiony byÂł fortepian a przy nim pianista grajÂący Chopina i oczywiÂście grupka turystĂłw nagradzajÂąca pianistĂŞ po kaÂżdym utworze brawami. W ten sposĂłb przypadkowo byÂłem sÂłuchcaczem aÂż na 5-u mini koncertach :D z piĂŞcioma rĂłznymi solistami.
Nieopodal pomnika Mickiewicza - jeszcze wiĂŞksza niespodzianka: wielki namiot a w nim 4 ustawione fortepiany z czterema pianistami improwizujacymi na jazzowo rĂłwnieÂż Chopina! setki ludzi siedzi przy stolikach i sÂłucha. SÂłuchajÂą tez przypadkowi przechodnie...Wiecie co? To byÂło niezwykÂłe i wspaniaÂłe! Jak to diobrze, ze Warszawa umie doceniĂŚ i cieszyĂŚ siĂŞ przed Âświatem swoim obywatelem Âświata - Fryderykiem Chopinem  :)

mnie jednak bardziej odpowiada³o wykonanie Julianny (na historycznym instrumencie). Chcia³bym mieÌ mozliwoœÌ pos³uchania f-molla tak jak s³yszeli go wspó³czeœni CHopinowi. Nie mozliwe - to oczywiste. Ale mam wra¿enie, ¿e Julianna by³a bli¿ej.

No, to piĂŞknie, wczoraj byÂłam na Krakowskim i "tylko" (li i jedynie) chÂłopaczek graÂł na klawiszach Mozarta pod kinem Kultura. A dziÂś siĂŞ trochĂŞ "pokatowaÂłam"  ;) na koncertach w siedzibie SV na Grochowskiej, marimba, saksofon, trÂąbka, skrzypce i takie tam, czasem z akompaniamentem fortepianu, a juÂż Chopina to Âśladu nie byÂło :(

Tu moÂżemy Dang Thai Son'a i posÂłuchaĂŚ i zobaczyĂŚ :)

http://youtu.be/GiPiGCE4s5s

WspaniaÂły, prawda?

Ale, Panie SuÂłku, zgadzam siĂŞ z Panem  - Julianna tym swoim f molem zrobiÂła na mnie duÂże wraÂżenie.
Nie wiem, czy zdecydowa³o moje ogromnie pozytywne nastawienie, czy to, ¿e by³o mniej Julianny w Juliannie, doœÌ powiedzieÌ -
podobaÂła mi siĂŞ!

prawda  :)

To fakt, spodziewa³em siê zupe³nie czegoœ innego a tymczasem Awdeewa by³a delikatna i subtelna wydobywaj¹c przy tym niesamowity dŸwiêk - niezwykle klimatyczny, wrêcz przenosz¹cy do epoki. Zdajê sobie sprawê, ¿e to nie tylko jej zas³uga, ale jej wielka wirtuozeria, o której wci¹¿ wspomina Janusz pozwoli³a na wydobycie z Erada tej piêknej barwy dŸwiêku.

ÂŚwietnie siĂŞ to oglÂąda, chyba nawet lepiej, niÂż sÂłucha - instrument z 1849 roku. I fajny jest ten moment, kiedy Dang Thai Son, opiera siĂŞ rĂŞkoma o fortepian, jakby siĂŞ z nim zamierzaÂł na rĂŞkĂŞ albo braÂł za bary  ;D  2:57

Dopiero dziÂś dotarÂłam do wywiadu z BoÂżanowem:)
http://www.polskieradio.pl/8/192/Artykul/420661,Jewgenij-Bozanow-–-Jestem-niczym-stonoga…

Ach, 16 sierpnia - dzieù ostatniego etapu mojej podró¿y do domu:) A by³am wci¹¿ tak sko³owana, ¿e nawet nie pamiêta³am, ¿e on bêdzie tego dnia gra³, bo mo¿e bym wyjecha³a nastêpnego dnia? :D
TeÂż rozbawiÂł mnie kontrast miĂŞdzy luzackimi wypowiedziami Ewgienija a kunsztownie artystycznÂą formÂą tÂłumaczenia:))
ÂŻaÂłujĂŞ, Âże go nie sÂłuchaÂłam.
Ale - dziÂś w Jedynce, o 23:00, Evgeni gra w "Koncercie Chopinowskim" naszego pana Rozlacha :)

MoÂże to byÂł ostatni ChiJE?
http://szwarcman.blog.polityka.pl/2011/12/01/marka-ze-zlamanym-nosem/
przedostatni akapit

W tej chwili radiowa DwĂłjka nadaje jeden z koncertĂłw ChIJE:

"Elizabeth Leonskaja na VII MiĂŞdzynarodowym Festiwalu Muzycznym Chopin i jego Europa (Filharmonia Narodowa, 22.08.2011)
Fryderyk Chopin:
Polonez cis-moll op. 26 nr 1,
Polonez es-moll op. 26 nr 2,
Nokturn Es-dur op. 55 nr 2,
II Sonata b-moll op. 35,
III Ballada As-dur op. 47,
Nokturn c-moll op. 48 nr 1,
Polonez-Fantazja As-dur op. 61"

Beatko, moÂże nie bĂŞdzie aÂż tak Âźle :)
http://www.beethoven.org.pl/pl/aktualnosci/1010

Mam nadziejê, ¿e bêd¹ œwietne koncerty, i to z górnej pó³ki, bo skoro nie Duszniki, to mo¿e chocia¿ tu bym sobie pobiega³a w sierpniu od koncertu do koncertu, bo taki muzyczny maraton, jak podejrzewam, sta³ siê niezbêdny dla mojego prawid³owego zrównowa¿onego funkcjonowania w ujêciu rocznym.

Bardzo ladnie to ujelas Beato

SÂłyszaÂłem, Âże Monsieur le Ministre przekazaÂł organizacjĂŞ CHiJE szefowi Opery Narodowej, poniewaÂż uznaÂł, Âże na festiwalu gra siĂŞ niewiele muzyki Chopina... To moÂże jeszcze zmieniĂŚ nazwĂŞ?

Smutne, Âże minister nie wie, czy nie rozumie na czym polega formuÂła tego festiwalu.ZnĂłw dziennikarze
bĂŞdÂą musieli go oÂświecaĂŚ.

No tak, po co nam teraz Chopin, przecieÂż mamy Euro!

 
A jednak bĂŞdzie ChiJE !!!

Jest juÂż nawet program....A DaniiÂł  chyba dowiedziaÂł siĂŞ jak niepocieszona byÂła Beatka jego brakiem w Dusznikach i postanowiÂł pojawiĂŚ siĂŞ w Warszawie, aby zagraĂŚ m.in. SonatĂŞ h-moll Liszta i II SonatĂŞ Scriabina :)

http://pl.chopin.nifc.pl/festival/edition2012/concerts

pytanie, od kiedy moÂżna bukowaĂŚ bilety?

 ProponujĂŞ, Januszu, zadaĂŚ pytanie NIFCowi na jego fejsbukowej tablicy :)

Oj super, Daniil znowu w sierpniu, tylko niech siĂŞ ostatecznie potwierdzi!
Tuco siĂŞ chyba ucieszy, Âże jego ukochany Cyprien Katsaris zagra Chopina.

Organizacja: NIFC. Hm.

Katsaris Cyprien  :)

http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/persons/detail/id/1309

Co do biletĂłw zadaÂłam pytanie na fb. Bez odzewu.

Bo pewnie 90 procent koncertĂłw zamieniÂą (wykonawcĂłw, na kogoÂś innego) a co do 10 procent to pozamieniajÂą terminy. PrzecieÂż to jak domek z kart dopiero, uwzglĂŞdniwszy co siĂŞ dzieje caÂły czas w NIFC.