Kurier Szafarski

O Ingolfie dyskutujemy od samego pocz¹tku tego forum, ale na ró¿nych w¹tkach i w kontekœcie poszczególnych wydarzeù. Pozwólcie zatem, ¿e z inspiracji Asi i Julki rozpoczynam ten w¹tek - tylko JEMU poœwiêcony.
Ingolf Wunder - faworyt wielu miÂłoÂśnikĂłw Chopina podczas XVI Konkursu Chopinowskiego.   ;)

MoÂże byĂŚ ciekawie:)
BĂŞdzie ciekawie!)

Ingolf to bez wÂątpienia (i bez kontrowersji) Chopinista. W Dusznikach zakochaÂłem siĂŞ w jego bolerze, ktĂłrego w tej chwili sÂłucham juÂż trzeci raz pod rzÂąd.

Na konkursie Chopinowskim odniós³ wielki sukces. Nie wiem, czy wszyscy wiedz¹ o tym, ¿e za klawiatur¹ Wunder zasiad³ stosunkowo póŸno. Wczeœniej przez kilka lat uczy³ siê gry na instrumencie smyczkowym - bodaj¿e skrzypcach. Zajmuj¹c 2-gie miejsce w gronie pianistów graj¹cych na tym instrumencie od momentu, w którym skoùczyli 3 czy 5 lat udowodni³ swój wielki talent.

Ingolf ma znakomit¹ barwê dŸwiêku, genialne piano i romantyczn¹ duszê - tymi cechami poci¹gn¹³ za sob¹ rzesze fanów.

Po konkursie duÂżo koncertowaÂł i w przeciwieĂąstwie do Trifonova omijaÂł konkursy - zastanawialiÂśmy siĂŞ, ktĂłry z nich osiÂągnie wiĂŞkszy sukces na muzycznym rynku - jak myÂślicie, czy Ingolf ustÂąpi miejsca mÂłodziutkiemu Rosjaninowi?

Wunder i Trifonow to dla mnie dwa ró¿ne œwiaty muzyczne, dwie ró¿ne i silne osobowoœci.
Nie muszÂą ÂścigaĂŚ siĂŞ w zdobywaniu aplauzu publicznoÂści.
Na koncert Wundera pojadĂŞ wszĂŞdzie ( w ramach zdrowego rozsÂądku, oczywiÂście).
Koncertu Trifnowa nie ominĂŞ, gdy bĂŞdzie blisko.

Po raz pierwszy usÂłyszaÂłam i zobaczyÂłam Wundera w TV podczas pierwszego etapu konkursu.
W³¹czy³am telewizor ju¿ w trakcie jego wystêpu.
Ingolf graÂł etiudĂŞ Ges - dur. ZadaÂłam gÂłoÂśno pytanie - kto to jest?!
I przepadÂłam:)
I powiedziaÂłam - on wygra ten konkurs!
Wiele siĂŞ nie pomyliÂłam:)

Do dziÂś pamiĂŞtam tĂŞ chwilĂŞ.

 

Ja nie umiem wybraĂŚ, ktĂłrego z nich wolĂŞ. Obaj sÂą wielkimi czarodziejami, choĂŚ kaÂżdy z nich inny:)

Ingolf jest przede wszystkim dojrzalszy.
Trifonow ciÂągle jeszcze kojarzy mi siĂŞ ze skrzatem:)

Ale muszĂŞ powiedzieĂŚ, Âże podczas konkursu, ktĂłry oglÂądaÂłam tylko w tv, odbieraÂłam Ingolfa jako dojrzaÂłego juÂż artystĂŞ i czÂłowieka.
A jak go zobaczyÂłam w listopadzie na prĂłbie w mojej dawnej szkole muzycznej, oniemiaÂłam.
ToÂż to dzieciak, pomyÂślaÂłam!:)
Wtedy, zaznaczam - w listopadzie, Ingolf miaÂł wiatr we wÂłosach!
I ÂślizgaÂł siĂŞ jak dzieciak po parkiecie w filharmonii w Poznaniu:)...


 

Ingolf zwrĂłciÂł mojÂą uwagĂŞ na poprzednim konkursie - swoim delikatnym dÂźwiĂŞkiem, romantycznÂą duszÂą, ale niezrozumiaÂłym werdyktem jury nie zostaÂł przepuszczony do III etapu. Teraz po konsultacjach u Harasimowicza na pewno byÂł dojrzalszy...ale mnie i tak bardziej ujĂŞli w XVII konkursie Trifonow i BoÂżanow swÂą innoÂściÂą i ÂświeÂżoÂściÂą... Cieszy mnie, Âże Laureaci KCh sprawdzajÂą siĂŞ na koncertach i sÂą tacy normalni i pogodni po koncertach... :)

Ingolf Wunder na poprzednim konkursie miaÂł " tylko" ogromnÂą pasjĂŞ i olÂśniewajÂącÂą technikĂŞ.
O Chopinie nie wiedziaÂł nic.
Ponad dwuletnia praca z Adamem Harasiewiczem sprawiaÂła, Âże postanowiÂł ponownie wystartowaĂŚ w konkursie.
 

Bardzo odwazne sformulowanie.

Cytat: Julka  Wczoraj o 22:36:36
Mozarcie, a pamiĂŞtasz, co mĂłwiÂł Ingolf o nagraniach, zamyÂśle interpretacyjnym swojego CD dla DG?
PowiedziaÂł, Âże nie chce, aby za jakiÂś czas jego interpretacje okazaÂły siĂŞ kiczowate!:)
On wiedziaÂł, ONI:) wiedzieli co robiÂą:)!


Tak, pamiĂŞtam. Poza tym, co ciekawe, stwierdziÂł, Âże na rynku dostĂŞpnych jest wiele nudnych pÂłyt z muzykÂą Chopina. :D  Jego miaÂła byĂŚ zdecydowanie inna... A znudzonÂą Mme Szwarcman Wunder prawie ukoÂłysaÂł do snu!

Ingolf o swoim Chopinie sprzed 5 lat sam mĂłwi, Âże nie moÂże go sÂłuchaĂŚ!:)
UwaÂżaÂł go wtedy za jednego z wielu romantycznych kompozytorĂłw:)....
Ingolf w 2005 roku graÂł na fortepianie dopiero od 6 lat, a materiaÂł na konkurs opanowaÂł w ciÂągu 7 miesiĂŞcy...
To na pewno Âświadczy o jego niespotykanym talencie!

Czasami wracam do tych jego nagraĂą.
SÂą takie peÂłne pasji i mÂłodzieĂączej naiwnoÂści - uÂśmiecham siĂŞ do tego Ingolfa sprzed 5 lat z rozrzewnieniem.
I jestem peÂłna podziwu, na jakie szczyty wzbiÂł siĂŞ po tych 5 latach ciĂŞÂżkiej pracy.
MiaÂł teÂż powaÂżny doÂłek w 2008 roku- teÂż o nim czĂŞsto opowiada.

Mozarcie, paniÂą S. pomijam w jakiejkolwiek polemice na ten temat.
Nie dam siĂŞ sprowokowaĂŚ:)

Dla mnie pÂłyta Ingolfa jest doskonaÂła - pisaÂłam.
Ingolf przeprowadza swój interpretacyjny zamys³ z niezwyk³¹ konsekwencj¹.
Wielkie dla niego brawa za tak doskona³e panowanie nad materi¹ dramaturgiczn¹ utworów, piêkne prowadzenie muzycznej myœli i œwiadomoœÌ ka¿dego dŸwiêku, ka¿dej frazy, ka¿dej emocji.
Jego pasaÂże to juÂż nie sÂą dÂźwiĂŞki - one brzmiÂą jak kaskady wodospadu. Lub przypominajÂą malarskie przestrzenie bez widnokrĂŞgu.

Nigdy mnie ta pÂłyta nie znudzi:)
I te nagrania nigdy siĂŞ nie zestarzejÂą.
Nigdy nie bĂŞdÂą kiczowate.




 

ByĂŚ moÂże, Julko, podpisaÂłbym siĂŞ pod Twymi sÂłowami, tyle tylko, Âże sÂłowa "nigdy" staram sie w deklaracjach unikaĂŚ...

Fakt, Januszu,
masz racjĂŞ!!!
Uczono mnie - " nigdy nie mĂłw nigdy".
Tym razem zapomniaÂłam.
DziĂŞkujĂŞ za lekcjĂŞ!:)

Januszu, na swoje jedyne usprawiedliwienie mogĂŞ powiedzieĂŚ, napisaĂŚ!, jedynie to, Âże relatywizm w odbiorze sztuki jest mi obcy.
Albo coÂś mnie porywa albo nie.
A jak mnie porywa, to " z butami":)
Dlatego uÂżyÂłam tego kategorycznego sÂłowa " nigdy".
I z emocjonalnego punktu widzenia tak jest dobrze.
Ja dobrze siĂŞ z tym czujĂŞ.

Ale w polemice publicznej lepiej jednak nie uÂżywaĂŚ takich sformuÂłowaĂą.
ZgadujĂŞ Twoje myÂśli.
I za swoimi pod¹¿am.

Januszu, poniewaÂż jesteÂś mÂądry i wiesz prawie (z naciskiem na PRAWIE!:) wszystko, napisz mi, proszĂŞ, czy powinnam prosiĂŚ Ingolfa Wundera o zgodĂŞ na publikacjĂŞ zdjĂŞĂŚ na FB z jego udziaÂłem?
RobiliÂśmy je spontanicznie, Âświadomie i po koncercie.
Ale czy mam prawo bez jego zgody upubliczniaĂŚ je na swoim profilu?
OczywiÂście, mogĂŞ do niego napisaĂŚ i zapytaĂŚ.
Ale uwaÂżam, Âże to jest mnoÂżenie problemĂłw, na ktĂłre przyjdzie pytanie " a ktĂłre to foty" itd , itp. Bo tak przecieÂż bĂŞdzie wypadaÂło mu odpowiedzieĂŚ, jak tylko padnie to moje pytanie.
MoÂże warto tĂŞ sprawĂŞ raz i jasno systemowo rozwiÂązaĂŚ. Nie tylko w kontekÂście Ingolfa Wundera.
WidzĂŞ na Waszych profilach zdjĂŞcia z artystami.
A moÂże jest rozwiÂązanie, tylko ja o nim nic nie wiem?!

No i mamy na forum nastepna, nieokielznana, nadpobudliwa, szalona dziewczyne.
Ale w sumie , to fajnie
Witam Julko.

 Witaj, Bartusie - " nieokieÂłznana, " szalona" -TAK.
" Nadpobudliwa" - ZDECYDOWANIE NIE.
Pomijam fakt, Âże to " nad" ma charakter oceniajÂący.
A z mojego punktu widzenia kliniczny.

Ale domyÂślam siĂŞ, Âże TwĂłj przekaz miaÂł mieĂŚ zdecydowanie pozytywne przesÂłanie:)
I do rymu napisaÂłam.
Pozdrawiam!

Raczej kliniczny.
No,  polkliniczny

Wiesz Julko, tak spontanicznie podzieliliÂśmy siĂŞ naszymi "trofeami" z rozmĂłw w festiwalowych kulisach, z Wami, Âże chyba nikomu nie przyszÂło do gÂłowy pytaĂŚ o zdanie gÂłownych bohaterĂłw. Posieszam siĂŞ tylko faktem, Âże nasze profile sÂą jak najbardziej prywatne i nikt poza znajomymi nie ma wglÂądu do zamieszczonych na nich galerii. ZresztÂą, zdjĂŞcia sÂą nieszkodliwe i tak sympatyczne, Âże Âżaden z artystĂłw nie miaÂłby chyba pretensji o ich publikacjĂŞ.

DziĂŞki Ewo, za odpowiedÂź, miotam siĂŞ trochĂŞ od kilku godzin i wychodzi mi na to, Âże jak fotki sÂą " pozytywne" i " nie zawierajÂą treÂści...", to nie mam siĂŞ czym przejmowaĂŚ na zapas. ZwÂłaszcza, Âże dostĂŞp majÂą tylko " znajomi".
I Ingolf moÂże byĂŚ spokojny o mĂłj przekaz:)
Pozdrawiam serdecznie!

Julko, Ingolf jest osobÂą publicznÂą, celebrytÂą (choĂŚ nie w negatywnym, popkulturowym znaczeniu) dlatego nie powinniÂśmy siĂŞ krĂŞpowaĂŚ i myÂślĂŞ, Âże ÂśmiaÂło moÂżemy publikowaĂŚ nasze wspĂłlne zdjĂŞcia z nim, jak i z innymi pianistami. ZaryzykujĂŞ stwierdzenie, Âże pozujÂąc z nami z do zdjĂŞĂŚ pianiÂści liczÂą siĂŞ z tym, Âże taka fotografia trafi do sieci.

DziĂŞki Wam serdeczne za wsparcie! JuÂż sobie to wszystko uporzÂądkowaÂłam w gÂłowie i albumy powoli tworzĂŞ:)

ÆwiczyÂłem ten problem publikujÂąc filmy z rĂłznych uroczytoÂści zakÂładowych na otwartym kanale YT. Poniewaz ZgÂłaszaÂły siĂŞ osoby z wÂątpliwoÂściami, czy nie naduÂżywam w ten sposob  wizerunku filmowanych osĂłb - skonsultowaÂłem kwestie z prawnikiem. Wg niego jeÂśli materiaÂły nie dotyczÂą Âżycia prywatnego, a tym bardziej jesli dotyczÂą osĂłb medialnych (publicznych) w trakcie wykonywania ich zawodu - nie ma potrzeby pytania o zgodĂŞ . Polityka prywatnoÂści YT np. zakÂłada, Âże publikowaĂŚ moÂżna zdjĂŞcia osĂłb bez ich uprzedzania, ale w przypadku, gdy zgÂłoszÂą swĂłj sprzeciw - YT takie materiaÂły moÂże usun¹Ì (ale teÂż, w pierwszej kolejnoÂści zasugeruje, aby uczynioÂł to samodzielnie ten, ktĂłry publikuje). Tak wiĂŞc bez obaw. JeÂśli Twoje zdjĂŞcia nie wkraczajÂą w Âżycie prywatne, nie majÂą przy tym charakteru obscenicznego - m Âżesz je upubliczniac bez obaw. Gdy zgÂłosi siĂŞ do Ciebie zainteresowana osoba z Âżadaniem wycofanioa jej zdjĂŞĂŚ - mozesz teÂż tego nie czynic od razu, ale wĂłwczas musisz liczyĂŚ siĂŞ z konsekwencjÂą potrzeby przekonania Twojej decyzji niezawisÂłego SÂądu.

Januszu, bardzo dziĂŞkujĂŞ, teraz juÂż naprawdĂŞ jestem spokojna!

Lepiej zawczasu wiedzieĂŚ, co i jak, bo przecieÂż historia dzieje siĂŞ! Dopiero jÂą piszemy i dokumentujemy.
I tyle wspaniaÂłych koncertĂłw przed nami:)
27 wrzeÂśnia Ingolf gra koncert e - moll w Szczecinie.
Czy ktoÂś z Was siĂŞ wybiera?
Ja sÂłyszaÂłam go w tym koncercie na Âżywo juÂż 3 razy ( i byÂłam na prĂłbie), pisaÂłam.

I najwspanialej, przynajmniej dla mnie, Ingolf zabrzmiaÂł z orkiestrÂą A. Duczmal.
WydawaÂł mi siĂŞ wczeÂśniej, Âże juÂż silniej tego koncertu niÂż w finale konkursu przeÂżyĂŚ nie mogĂŞ.
I pomyliÂłam siĂŞ!
SiedziaÂłam w piÂątym rzĂŞdzie ze wzrokiem wbitym w klawiaturĂŞ i miaÂłam wraÂżenie, Âże czas siĂŞ zatrzymaÂł.
Ja siĂŞ przez caÂły czas koncertu nie poruszyÂłam!
Przesta³am nawet g³êbiej oddychaÌ.
Na rĂŞkach miaÂłam gĂŞsiÂą skĂłrkĂŞ.
A w finale juÂż tylko Âłzy mi ciekÂły.
Powinnam byÂła byĂŚ odporniejsza|?! PrzecieÂż poprzedniego popoÂłudnia sÂłyszaÂłam go z kwartetem Royal String Orchestra!
A jednak nie.
Czary otulajÂą nas swojÂą niewidzialnÂą szatÂą wbrew wszelkim naszym oczekiwaniom, wbrew doÂświadczeniu i racjonalnym przesÂłankom.
Dla takich chwil warto ÂżyĂŚ.
Amen.

Tak byÂło tego dnia pamiĂŞtnego - 21 listopada w Poznaniu:)

 :D WidzĂŞ, Âże reagujesz dokÂładnie tak samo jak Beatka, Asia i ja. Powiem Wam na ucho, Âże w Dusznikach zdarzyÂło mi siĂŞ to dwa razy, co ciekawe, rĂłwnieÂż w czasie Scherzo granego przez JuliannĂŞ! Dla mnie samej to byÂł szok!
BiorÂąc to pod uwagĂŞ, nie wyobraÂżam sobie co bĂŞdzie siĂŞ dziaÂło na koncercie Daniila! :o

Oj, Ewo, jak DaniiÂł jest z Twojej bajki, to siĂŞ szykuj i na Âłzy i na dreszcze!:)
I na lekki bezdech:)
JuÂż w sobotĂŞ, tak?

Ja posÂłucham retransmisji koncertu Ingolfa - 13 sierpnia o 20.00.
BĂŞdĂŞ miaÂła prawie to samo co Ty:)

 

Oj dziewczyny.
Troche spokoju  Wam nie zaszkodzi.
Opanujcie sie.

Oj, jest jest! A w niedzielĂŞ 21-go zagra w Warszawie I Koncert Czajkowskiego, juÂż mam dreszcze! :D

Po co?! Takie emocje to sama radoœÌ!

Takie gwaltowne emocje nigdy nie sa trwale.

Pewno, ¿e radoœÌ. Ja na koncerty Dani³a te¿ siê cieszê.
A Ingolfa "poznaÂłam" podczas poprzedniego Konkursu. To chyba byÂł I etap. W studio konkursowym
DwĂłjki nadano etiudĂŞ w jego wykonaniu. Moja ulubiona MaÂłgorzata PĂŞciĂąska powiedziaÂła
z zaskoczeniem"aleÂż to byÂło koncertowe wykonanie!!".
DziesieĂŚ lat a dobrze to pamiĂŞtam :)

Bartusie, sÂą to reakcje zupeÂłnie niezaleÂżne od rozumu. Jest to prosta reakcja na niewymowne piĂŞkno, jakiego mamy szczĂŞÂście doÂświadczyĂŚ. MoÂże powinniÂśmy siĂŞ cieszyĂŚ, Âże tak potrafimy.

Có¿, mi na ¿adnym koncercie ³zy nie pociek³y za to gdy us³ysza³em swoje ulubione utwory oraz gdy wykonania i interpretacje by³y wybitne na twarzy pojawia³ mi siê bardzo szeroki uœmiech.

To prawda, Âże sÂą wÂśrĂłd nas osoby ktĂłre bardzo emocjonalnie przeÂżywajÂą koncerty, ale to jest coÂś, po czym moÂżna poznaĂŚ osobĂŞ w peÂłni oddanÂą muzyce.

RadoœÌ jest jak powietrze.
Bez niej nie ma Âżycia!
 
PÂłeĂŚ mĂłzgu w odbiorze emocji siĂŞ odzywa;)
ChÂłopaki, Wy inaczej reagujecie. Inaczej odbieracie bodÂźce emocjonalne niÂż dziewczyny.
PrzestaĂącie siĂŞ dziwiĂŚ i nie wartoÂściujcie, pliiiiz:)

Teresko, to byÂło 5 lat temu, jak PĂŞciĂąska chwaliÂła Ingolfa.

RzeczywiÂście, juÂż wtedy Wunder technikĂŞ miaÂł niesÂłychanÂą!
I tak¹ nieposkromion¹ m³odzieùcz¹ naiwnoœÌ:)
Jednak, Âżeby wygraĂŚ konkurs, to byÂło za maÂło.



 

Pewnie tak, ale do finaÂłu mogli go dopuÂściĂŚ, pamiĂŞtam tych finalistĂłw, byÂło kilku od niego
gorszych (nie myÂślĂŞ oczywiÂście o Blechaczu :))

Dla przypomnienia Ingolf w 2005 roku:

(http://img.liczniki.org/20110811/Ingolf-1313085651.jpg)

Ja teÂż, droga Julko, Âświetnie pamiĂŞtam ten dzieĂą... NapisaÂłem chyba nawet relacjĂŞ.  :D ByÂłem ze znajomymi na balkonie, Ingolfa widziaÂłem znakomicie. ObserwowaÂłem go przez caÂły koncert, cĂłrka Duczmal pod batutÂą ktĂłrej graÂł Amadeus prowadziÂła muzykĂłw z niezwyk³¹ pasjÂą i natchnieniem. Wunder brzmiaÂł zjawiskowo, frazowaÂł jak czarodziej, ciarki przechodziÂły mnie w kaÂżdym ogniwie e-molla, szczegĂłlnie zaÂś w finale (przy epizodzie mazurkowym wyszeptaÂłem - Wunder, wunderbar... ;) ). ZresztÂą, mimo wolnego miejsca, staÂłem przez caÂły koncert... A minirecital, ktĂłry daÂł po chwili? 5 czy 6 bisĂłw! Wszystko to nagraÂłem kamerÂą. PiĂŞkna to pamiÂątka, podobnie jakl seria zdjĂŞĂŚ w Ingolfem podpisujÂącym siĂŞ na ulotce z koncertu...  ;)  



Agnieszko, rzeczywiÂście - Âświetna dziennikarka. DoceniÂła Wundera - i w 2005, i rzecz jasna w 2010 r.; do tego wielka miÂłoÂśniczka Mozarta i Beethovena.  ;)




Panie reagujÂą na pewne bodÂźce zupeÂłnie inaczej, niÂż my (wcale nie oschli) mĂŞÂżczyÂźni. Muzyka uzaleÂżnia i pobudza, to fakt znany, a wszystko to przez kochane endorfinki, hormony szczĂŞÂścia, sÂłynnÂą i wspominanÂą wielokrotnie tu dopaminĂŞ, produkowanÂą przez pr¹¿kowie w kresomĂłzgowiu, gdy sÂłuchamy ulubionego fragmentu. Po chwili pojawiajÂą siĂŞ (jak u mnie) dreszcze (nigdy nie zapÂłakaÂłem w czasie jakiegoÂś utworu  :D), inni (panie) pÂłaczÂą... Nasze emocje nie sÂą zatem do koĂąca kontrolowane, a taki wÂłaÂśnie niekontorolowany, mimowolny pÂłacz czy dreszcz - dajÂą bardzo przyjemne doznania. MĂłwimy tak piĂŞknie o subiektywnych odczuciach i emocjonalnoÂści, a ta straszna nauka wszystko chce tÂłumaczyĂŚ.  ;D

Podobno prof. JasiĂąski, gro¿¹cy palcem, mĂłwi tu: Ingolf, za 5 lat zajdziesz wyÂżej, ale graj wolniej!  :D

Ingolf nie doszedÂł wtedy nawet do III etapu, a gdzie tu myÂśleĂŚ o finale...

ChoĂŚ powiem Ci, odsÂłuchaÂłam wielu nagraĂą sprzed 5 lat.
I doszÂłam do wniosku, Âże Blechaczowi 5 lat temu wiele brakowaÂło...
A juÂż finaÂłowy koncert - hm, sprzeczaÂłbym siĂŞ, czy koncert Blechacza byÂł tak fantastyczny, jak tegoroczny finaÂł Wundera?

Teresko, co za piĂŞkne zdjĂŞcie Ingolfa. Nie znaÂłam go! ToÂż to perÂła prawdziwa :)

Koszulkom polo Ingolf pozostaÂł wierny :)

Mam identycznÂą, teÂż czerwonÂą, tylko trochĂŞ wiĂŞkszy rozmiar (Ingolf jest niepozornego wzrostu).  ;D

MĂŞÂżczyÂźni w polo sÂą bardzo sexy, niezaleÂżnie od wzrostu ;)

Blechacz to zupeÂłnie nie moja bajka. Na pewno Âświetny pianista tylko nie dla mnie.
A i Yundi Li nie podobaÂł mi siĂŞ tak bardzo jak Wunder. ZresztÂą pamiĂŞtacie tĂŞ owacjĂŞ na stojÂąco na Konkursie.
Jakby nagle w Filharmonii ktoœ pootwiera³ wszystkie okna.Œwie¿oœÌ , temperament, radoœÌ grania, by³o to wspania³e!

Ingolf niepozorny?!
AleÂż on jest bardzo przystojny!!! :) :) :)

Och, Teresko, czytaÂłam o tym koncercie w Krakowie :)
I Agnieszka Duczmal 5 lat temu byÂła Ingolfem zachwycona!

Y.L. ;D - bardzo siĂŞ cieszĂŞ, Âże nareszcie spotkaÂłam kogoÂś, komu on siĂŞ zupeÂłnie nie podoba! ;D

Ja mĂłwiÂłem tylko o wzroÂście. :D Reszty przecieÂż nie oceniam. KoleÂżanka powiedziaÂł mi kiedyÂś, Âże ma "to coÂś".  ;D

Ale do czerwonego surdutu znanego z portretu Barbary Krafft nie nosi Pan jednak, Maestro, tej czerwonej Polohemd?  :D

Hah, oczywiÂście, co to by byÂło za bezguÂście! Ale trzeba iœÌ 'z postĂŞpem' i okazjonalnie nie stroniĂŚ o polohemdĂłw.  ;) A w ogĂłle wiecie, Wolfgang Mozart uwielbiaÂł siĂŞ stroiĂŚ, stroiÂł siĂŞ co nie miara dla Luizy Lodron (1776 r., prawdopodobnie byÂła 'wczesnÂą' wybrankÂą jego serca), cĂłrki bogatej hrabiny - Wolfi jÂą uczyÂł i z niÂą muzykowaÂł. Tak samo w okresie wiedeĂąskim... Z tego co pamiĂŞtam, uwielbiaÂł niebieski surdut z ¿ó³tymi dodatkami (gust trochĂŞ werteryczny).

Teresko, korekta - to mnie Y.L. siĂŞ nie podoba.
Ty jedynie porówna³aœ go z Wunderem, na korzyœÌ tego ostatniego! :)

No tak, te musztardowe buty za kolana, moda jak moda, ale podobno pod wpÂływem Werthera zdarzaÂły siĂŞ i
samobĂłjstwa.

Yundi Li wystĂŞpowaÂł parĂŞ lat temu w Warszawie, coÂś siĂŞ z tym chÂłopakiem chyba Âźle dzieje :'(

Wracaj¹c do prze¿ywania emocji muzycznych, dreszcze to u mnie rzadkoœÌ, ale po Dusznikach zauwa¿y³em jedn¹ prawid³owoœÌ - zdajê siê - mój wyznacznik piêkna muzyki. Mianowicie potrafiê siê momentalnie wy³¹czyÌ do tego stopnia, ¿e dociera do mnie wy³¹cznie melodia, nie zwracam uwagi na potkniêcia, dobór si³y dŸwiêku, wirtuozeriê i inne aspekty techniczne - liczy siê tylko muzyka, nie s³yszê niczego innego. Dziwne jest natomiast to, ¿e po chwili w ogóle nie pamiêtam, jaki utwór by³ wykonywany i nie jestem w stanie oceniÌ, czy dana interpretacja podoba³a mi siê czy nie - wtedy zak³adam, ¿e wykonanie to przypad³o mi do gustu.

PamiĂŞtam jak na maratonie na mojej twarzy zagoÂściÂł szeroki uÂśmiech w momencie gdy usÂłyszaÂłem wyczekiwanÂą przeze mnie 1. BalladĂŞ.

A mora³ tej bajki ... no có¿, krytyk by³by ze mnie fatalny, moje recenzje ogranicza³yby siê do lakonicznej wzmianki "By³em, ale zapomnia³em, czyli wystêp mi siê podoba³".

Ha, wĂłwczas wszystkiego byÂły tylko trzy etapy :D Co prawda Ingolf graÂł wtedy koncert tak, Âże Harasiewicz po wysÂłuchaniu go stwierdziÂł, Âże moÂże i lepiej, Âże go nie zagraÂł:)) Jednak dopuszczenie go do finaÂłu uczyniÂłoby Ăłw finaÂł o wiele bardziej pasjonujÂącym, poza tym, Âże dowiedzielibyÂśmy siĂŞ, jak szybko moÂżna zagraĂŚ emola ;)
A tegoroczny finaÂł... tyle juÂż o nim pisaliÂśmy, Âże chyba wyczerpaÂły siĂŞ ze szczĂŞtem wszystkie gĂłrnolotne przymiotniki :D
TeÂż pamiĂŞtam ciepÂłe sÂłowa Agnieszki Duczmal pod adresem Ingolfa cytowane bodaj przed jego koncertem w Poznaniu. To przecieÂż nie jedyny przypadek, gdy osoby, ktĂłrych bynajmniej nie moÂżna podejrzewaĂŚ o brak sÂłuchu i profesjonalizmu wyraÂżajÂą siĂŞ o nim z zachwytem. I teÂż uwaÂżam, Âże jego pÂłyta siĂŞ obroni, sprosta prĂłbie czasu.

No to jeszcze jedno zdjĂŞcie Ingolfa z konkursu sprzed 5 laty.
Tak, on odpadÂł wtedy po II etapie, a finaÂł byÂł dwustopniowy.
Ciekawe, po raz pierwszy za³¹czam tu zdjêcie, nie wiem, czy siê uda?...
JuÂż wtedy chĂŞtnie go fotografowano.
A podczas tegorocznego konkursu zrobiono mu najpeÂłniejszÂą i najobszerniejszÂą dokumentacjĂŞ :)

Wystarczy klikn¹Ì i fotka jest du¿a!:)
 

SÂłuchamy dziÂś Ingolfa??Kto sie melduje??

Teresko, ja!!!

Jestem, nieco podÂłamany...

CiĂŞÂżko mi siĂŞ byÂło skupiĂŚ.

Szkoda, Âże Ingolf w ogĂłle pozwoliÂł na tĂŞ retransmisjĂŞ.
Bo przecieÂż chyba miaÂł do tego prawo.
No i mleko siĂŞ rozlaÂło.

Ale Majchrowski wypadÂł mi z ram.

Powiem krótko - SPODZIEWA£AM SIÊ.
Od 14 czerwca spodziewaÂłam siĂŞ.

Ale nie cofnĂŞ ani jednego sÂłowa z moich dotychczasowych opinii na temat Ingolfa, ogromnego urzeczenia jego grÂą na konkursie i koncertach na Âżywo!
I jego p³ytê uwa¿am za doskona³¹.
Ingolf, caÂłym sercem jestem z TobÂą!

PamiĂŞtasz Teresko, napisaÂłam do Ciebie w zwiÂązku z YL.
ÂŻe tam siĂŞ dzieje.
Tu teÂż siĂŞ dzieje :(

MyÂślĂŞ, Âże postawiÂłam wÂłaÂściwÂą diagnozĂŞ.

Nie bardzo rozumiem, dlaczego to byÂły skrawki recitalu, czy Ingolf byÂł dla siebie tak
surowy czy byÂło tak Âźle.Asiu jak wrĂłcisz napisz proszĂŞ.

Julka, teÂż tak myslĂŞ, to nie jest takie proste.Szkoda mi Soiree de Vienne.Tak na to czekaÂłam.

Teresko, na moje ucho byÂło Âźle.
Jakby to nie byÂł Ingolf!

Mozart banalny, Ballada teÂż o rzesz . No nic prawdziwi fani nie traca nadziei.
Mnie tez MM sie nie podobaÂł.

Dzisiaj Ingolf graÂł w Norwegii.
We wtorek gra koncert e- moll w Oslo.
Nie mam tam swojego czÂłowieka, wiĂŞc nie wiem, jak dzisiaj mu poszÂło.

No nareszcie trochĂŞ empatii ze strony Majchrowskiego!

Wiesz Julko, ja bym tak ostro nie krytykowaÂł Majchrowskiego. PamiĂŞtam, jak zachwycaÂł siĂŞ jego grÂą podczas konkursu i póŸniej, podczas powtĂłrek. ByÂł wyraÂźnie urzeczony Wunderowym Chopinem... MoÂże dziÂś nieco przesadziÂł, np. w odniesieniu do VI Rapsodii Liszta, ale w niejednym przyznajĂŞ mu racjĂŞ.  :-\

Genialne Bolero! Znam na pamiĂŞĂŚ kaÂżdÂą frazĂŞ, kaÂżdÂą nutkĂŞ - a zachwyca caÂły czas. Magia...

Teraz Polonez-Fantazja, wykonanie konkursowe -
oto prawdziwy INGOLF WUNDER!

Faktycznie - lepiej byÂłoby, gdyby Wunder - dla wielu faktyczny zwyciĂŞzca XVI KCh, ktĂłrego znamy jako pianistĂŞ perfekcyjnego - w ogĂłle nie zgodziÂł siĂŞ na retransmisjĂŞ. :-\ MiaÂłem wielkÂą nadziejĂŞ na Ingolfowego Mozarta… Asiu, Ty dobrze wiesz, nie mogÂłem siĂŞ doczekaĂŚ sonaty czy koncertu w jego wykonaniu!  ;)  I ucieszyÂłem siĂŞ, gdy (w obliczu fragmentaryzacji re-recitalu) okazaÂło siĂŞ, Âże Wunder pozwoliÂł na jej radiowe odtworzenie. A wiĂŞc Sonata B-dur KV 333. Chronologicznie pierwszy z idea³ów stylu Mozartowskiej sonaty fortepianowej. Jeden z najbardziej klasycznych cudĂłw na fortepian. JuÂż od poczÂątku nie brzmiaÂł zachwycajÂąco… Wunderowi brakowaÂło skupienia (okropnie kaszlÂąca publicznoœÌ!?), graÂł maÂło przekonujÂąco, byÂł wyraÂźnie zmĂŞczony. Najgorzej zabrzmiaÂło Andante. Cantabile! Nie odnalazÂłem ÂśpiewnoÂści, nie usÂłyszaÂłem Âżaru, nie poczuÂłem natchnienia w owych harmonicznych wycieczkach w Âśrodkowym epizodzie…  Frazowanie byÂło "takie sobie", gra -  jakby to okreÂśliĂŚ - nieserdeczna, maÂło ekspresyjna. Brak wyraÂźnego, emocjonalego kontrastu wobec Allegro - I czĂŞÂści. FinaÂł brzmiaÂł ciekawiej, Wunder wyraÂźnie zaznaczaÂł kontrapunkty, ró¿nicowaÂł ekspresjĂŞ, miejscami graÂł nawet doœÌ brawurowo. Ale spodziewaÂłem siĂŞ nieba, nie czyœÌca.

IV Ballada chwilami siĂŞ "rozsypywaÂła". Niestety, liczne b³êdy zaburzaÂły tÂą wielkÂą, romatycznÂą konstrukcjĂŞ. Wunder staraÂł siĂŞ chyba nadrabiaĂŚ rozszalaÂłym tempem. Na pÂłycie mamy tak ÂświetnÂą interpretacjĂŞ, Âże nawet nie chcĂŞ porĂłwnywaĂŚ. Liszt, zagrany na koniec, byÂł zgodnie z zamierzeniem efektowny; Ingolf brylowaÂł wirtuozeriÂą, choĂŚ czasem brakowaÂło ekspresji. Ale w przypadku VI Rapsodii - moc oklaskĂłw w peÂłni zasÂłuÂżona.

SÂłucham teraz w DwĂłjce Andante spianato z KCh; to jakby inny artysta. KreujÂący sztukĂŞ najdoskonalszÂą.
Ten nas zachwyciÂł.
I JESZCZE NIERAZ ZACHWYCI.

Ingolf ani chwili nie odpoczywaÂł po konkursie.
Taki maraton - ponad dwuletni ( teraz to juÂż niemal trzyletni!) maraton obcowania z Chopinem  -wymagaÂłby jednak, moim zdaniem, czasu na wyciszenie.
I mo¿liwoœÌ z³apania dystansu.

Ingolf po morderczym konkursie koncertuje caÂły czas, podczas gdy inni laureaci schowali siĂŞ (poza "konkursowym" Trifonowem).
Ingolf podpisa³ kontrakt z DG i zd¹¿y³ ju¿ nagraÌ p³ytê.
Ingolf jest zakochany.
Nie ma chyba cz³owieka, który bez konsekwencji udŸwign¹³by tyle skondensowanych emocji w tak krótkim czasie.

Sukces kosztuje. Bardzo kosztuje.
Czasami za duÂżo kosztuje.

Dlaczego Ingolf wybraÂł takÂą drogĂŞ?
Moim zdaniem chyba? nie miaÂł wyjÂścia. PoszedÂł za ciosem. Bo jak nie teraz, to kiedy?
Nie wygraÂł konkursu, a druga lokata w sensie marketingowym trudniej siĂŞ sprzedaje.
( Z pierwszÂą lokatÂą moÂżna zbieraĂŚ siÂły, przyglÂądaĂŚ siĂŞ Âświatu i przygotowywaĂŚ repertuar nawet przez 2 lata)
Ale drugie miejsce przy takim uwielbieniu publicznoÂści moÂżna Âłatwo wypromowaĂŚ.
Tylko trzeba to robiĂŚ szybko!, niestety.
Poza tym Ingolf nie ma 20 lat. Cezura 25 roku Âżycia w karierze pianisty jest istotna.
To jest tzw. najwyÂższy czas, Âżeby naprawdĂŞ zaistnieĂŚ.
I w efekcie przyszÂło Ingolfowi zmierzyĂŚ siĂŞ z gigantycznym zmĂŞczeniem.

BoÂże, napisaÂłam, Âże  "spodziewaÂłam siĂŞ", ale chciaÂłbym siĂŞ myliĂŚ! I chcĂŞ siĂŞ myliĂŚ!
Dalej chcĂŞ myÂśleĂŚ, Âże w Dusznikach to byÂł tylko wypadek przy pracy.
ChcĂŞ wierzyĂŚ, Âże jutro wstanĂŞ i dowiem siĂŞ, Âże w Norwegii Ingolf graÂł cudownie - jak w GdaĂąsku, jak w Poznaniu, Wiedniu, Warszawie, Japonii.
 
Ale Paulina 14 czerwca powiedziaÂła mi " on jest bardzo zmĂŞczony".
I ten koncert 14 czerwca w Poznaniu o zmĂŞczeniu Ingolfa ÂświadczyÂł.
TrochĂŞ siĂŞ oszukiwaÂłam, zrzucaÂłam winĂŞ na " targowÂą" publikĂŞ.
Ale moja intuicja i doÂświadczenie szeptaÂły, szeptaÂły.

Tak siĂŞ wpatrywaÂłam w te Wasze foty z nim, usiÂłowaÂłam coÂś wyczytaĂŚ - przecieÂż Ingolf ÂśmiaÂł siĂŞ, rozmawiaÂł z Wami.
UspokoiÂłam siĂŞ trochĂŞ.

Ale dzisiaj jestem niemal pewna. Czas odpocz¹Ì.

I dlatego przy moich zdjĂŞciach z nim kilka dni temu pisaÂłam, Âże "wtedy Ingolf miaÂł wiatr we wÂłosach".
Bo miaÂł.
Powtórzê - czas odpocz¹Ì.


Napiszcie coÂś, Joasiu, czekam!

Trazom,
napisaÂłam, Âże " Majchrowski wypadÂł mi z ram", bo w zapowiedzi puÂściÂły mu emocje.
ByÂł zdenerwowany, niemal obraÂżony na Ingolfa.
ZiaÂło od niego zÂłymi emocjami.
To nie byÂło dobre dziennikarstwo.
Potem juÂż byÂło lepiej.

Julko, zgadzam siê ze wszystkim, z ka¿dym Twoim stwierdzeniem. Muzyka, Chopin, mi³oœÌ, koncerty, trasy koncertowe - to ogrom emocji, czasem nie do udŸwigniêcia dla tak wra¿liwego artysty-romantyka... Obawiam siê, ¿e w ten sposób mo¿e siê on po prostu wypaliÌ, tak¿e artystycznie. Promocja i kariera wiele t³umacz¹, ale nie kosztem talentu, wra¿lwoœci etc.! Taka droga jest niszcz¹ca.

Tak, tak, czas odpocz¹Ì!

Trazom,
trzymamy za Ingolfa kciuki i wierzymy, Âże podejmie dobre decyzje, prawda?
I Âże bĂŞdzie nas zachwycaÂł, zachwycaÂł!
Bo przecieÂż bĂŞdzie!!!

Pozdrawiam i dobrej nocy ÂżyczĂŞ, dosyĂŚ mam wraÂżeĂą na dziÂś :)
 

Jak ja czekaÂłam na Wundermozarta... Wolfgang nie byÂłby zachwycony... Tak samo jak nie byÂł zachwycony, gdy dla szybkiego zarobku zajmowaÂł siĂŞ niewdziĂŞcznym przeinstrumentowywaniem dzieÂł Haendla, aby zmodernizowany akompaniament wydobyÂł muzykĂŞ Georga Friedricha z mrokĂłw zapomnienia. Geld regiert die Welt  :(


Optymistycznie wierzĂŞ jednak, Âże Ingolf wyczaruje nam jeszcze nie raz prawdziwe CUDA  :)

 

Fille,
Ingolf w czerwcu dla niemieckiego " Schaufenster " powiedziaÂł, Âże jeÂśli nie bĂŞdzie mĂłgÂł byĂŚ sobÂą, pozrywa wszystkie kontrakty.
Chce byĂŚ artystÂą, a nie trybem w medialno - biznesowej machinie.
OceniÂł, Âże jeszcze nie doÂświadcza presji i funkcjonuje w ÂściÂśle artystycznym wymiarze.
Nie sugeruj proszĂŞ, Âże to jemu chodzi o kasĂŞ.
Wszystkim instytucjom dookoÂła niego juÂż na pewno tak :(

A on kocha publicznoœÌ i kocha muzykê.

Dzisiejsze jego wpisy na fejsie sÂą znamienne.
I piĂŞkne zdjĂŞcie teÂż :)
Trzymam za niego kciuki!!!

Ingolf na razie jest w trochê b³êdnym kole kontraktu z DG.
PÂłyta jest wydana i trzeba jÂą sprzedawaĂŚ. A Âżeby jÂą sprzedawaĂŚ Ingolf musi koncertowaĂŚ.

Mam nadziejĂŞ, Âże ten finansowy obrĂłt, fille, miaÂłaÂś na myÂśli :)

OchÂłoneÂłam trochĂŞ po wczoraj. Zgadzam siĂŞ z JulkÂą we wszystkim, ale nadal
nie podoba mi siĂŞ ton audycji pana MM.
Jeden nieudany koncert(jeÂśli taki byÂł,mam nadziejĂŞ,Âże Asia jak juÂż odpocznie i odeÂśpi Duszniki
zabierze gÂłos) nie usprawiedliwia takich komentarzy, jakie sÂłuchaliÂśmy.
IdĂŞ posÂłuchaĂŚ pÂłyty :) :) :)

Mo¿e wyrazi³am siê doœÌ niefortunnie ale wczorajsza retransmisja mnie naprawdê unieszczêsliwi³a i jako fankê Ingolfa, i jako mi³oœniczkê muzyki Mozarta.
Chyba znielubiĂŞ DG  :(

Oj , tak Teresko,
 
Majchrowski ziaja³ z³oœci¹, by³ k¹œliwy, z³oœliwy, uszczypliwy -on przekroczy³ tê cienk¹ granicê, której dziennikarzowi przekraczaÌ nie wolno.
Bo to byÂły niemerytoryczne, a nacechowane osobistÂą niechĂŞciÂą wypowiedzi.
M., wedÂług mnie, zachowaÂł siĂŞ w studio, jak zdradzona narzeczona ;D?...
Nie przystoi dziennikarzowi.  
WystarczyÂło powiedzieĂŚ, Âże Ingolf nie byÂł w formie.
Bo nie byÂł - sÂłyszeliÂśmy wczoraj!
 
WystarczyÂło wobec sÂłuchaczy gÂłoÂśno zastanowiĂŚ siĂŞ, dlaczego i co siĂŞ dzieje.
Ale z ÂżyczliwoÂściÂą dla czÂłowieka i artysty.
Tego jednak nie usÂłyszeliÂśmy.

Media lubiÂą krew i sensacjĂŞ.
I zniszczyĂŚ potrafiÂą.

Fille,
 
Po najnowszych wpisach Inoglfa na fejsie, tych z Norwegii, jestem trochĂŞ spokojniejsza niÂż wczoraj.
To nadzwyczaj inteligentny czÂłowiek, Âświadom dobrze tego, co siĂŞ z nim dzieje.
I swoje juÂż przeszedÂł.
Poza tym, Âże uwielbiam sÂłuchaĂŚ, jak gra, mam dla niego ogromny szacunek.
Ceniê go za klasê, za skromnoœÌ i czyste spojrzenie.
Ingolf powiedziaÂł kiedyÂś, Âże muzyka jest taka jak czÂłowiek, ktĂłry jÂą wykonuje.
Ingolf jest piĂŞknym czÂłowiekiem.

Merytorycznoœci i ¿yczliwoœci pró¿no te¿ szukaÌ u p. Andrzeja S. ("ta plyta to pora¿ka") i u p. Doroty Sz. ("chucpa").

Tiaaa,

Andrzej S. i Pani Sz. sÂą i byli bezkonkurencyjni w swoich niemerytorycznych wywodach!

Wiesz, Fille, pÂłyta Ingolfa w Niemczech miaÂła bardzo dobre i dobre recenzje.
A kiedy dziennikarz miaÂł wÂątpliwoÂści, to je twĂłrczo analizowaÂł.
A nasi dziennikarze ostatnio po Ingolfie " jadÂą"...
Nie wiem, o co chodzi.
Na ChiJE LeszczyĂąski Ingolfa nie zaprosiÂł i teÂż uszczypliwie to komentujÂąc.
Polskie piekieÂłko?

Dobrze, Âże Ingolf ma teraz kilka dni na oglÂądanie norweskich zachodĂłw sÂłoĂąca :)!

A z mediami musi nauczyĂŚ siĂŞ postĂŞpowaĂŚ - wracam tu do pozwolenia na retransmisjĂŞ.
Nie bez przyczyny Zimmerman przez niemal dwa lata pomaga³ Blechaczowi odnaleŸÌ siê w œwiecie muzycznych i medialnych
zawirowaĂą.
Czy Ingolf kogoÂś takiego ma, kto go w tej materii wspiera?
Hm... 
Harasiewicz pamiĂŞta mniej brutalne czasy.

Julko.
Twoje wypowiedzi sa bardzo fachowe.
Po malu zaczynam rozumiec mechanizmy dzialania firm fonograficznych.

Julko, czy tymi sprawami zajmujesz sie profesonalnie?


PS
I tak powodzenie kariery Ingolfa zalezy od nas, prawdziwych milosniow jego talentu, naszej solidarnosci.
W dobie internetu manipulowanie nastrojami na rynku biznesu przez chamskie lobba muzyczne jest bardzo ograniczone.
Po prostu prawdziwi melomanii musza byc solidarni.
Jutro ide kupic plyty z Ingolfem (wbrew "ekspertyzom" dzinnikarzat)

Oczywiscie melomani

Bartusie,

Kup, proszĂŞ, pÂłytĂŞ Ingolfa.
Kolejna sprzedana pÂłyta, to kolejna chwila wytchnienia dla Ingolfa!

Tak, tym o czym piszĂŞ, zajmujĂŞ siĂŞ profesjonalnie, ale dla firm fonograficznych nie pracujĂŞ!!! - w kaÂżdym razie jeszcze nie:)

Aha, Bartusie, nie doceniasz roli manipulacji polskiego lobby muzycznego (w tym wypadku z naciskiem na " polskiego") - wÂłaÂśnie w dobie internetu przeÂżywa swĂłj rozkwit!
Ingolf jest Âświadom tej fali, ktĂłra przez polskie mediach siĂŞ przelewa.
Po konkursie dotyczyÂła Julianny.
Teraz dotyczy jego.
W kontekÂście Ingolfa odbieram jÂą ( tĂŞ brudnÂą falĂŞ) jako bardziej wyrafinowanÂą.   
I dlatego nie mogĂŞ zrozumieĂŚ, dlaczego on przystaÂł na tĂŞ nieszczĂŞsnÂą retransmisjĂŞ.
Przypuszczenia w poÂście powyÂżej.


 

Nie wiem co us³yszeliœcie w radio, bo w tym czasie s³ucha³am niesamowitego Dani³a w Dusznikach. Powiem Wam jedno: choÌ rzeczywiœcie spodziewaliœmy siê po koncercie Ingolfa wiêcej, to jednak czarowa³ i wzrusza³. Wyt³umaczenie ma jedno - bardzo bola³a go g³owa, tê niedyspozycjê widaÌ by³o na pierwszy rzut oka. Zreszt¹ bisowa³ TYLKO dwukrotnie, to te¿ o tym œwiadczy. Duszniki maj¹ bardzo specyficzny mikroklimat i ró¿nie siê naù reaguje. Ja sama, co mi siê nie zdarza, musia³am ³ykaÌ tabletki przeciwbólowe, o zatkanych uszach nie wspomnê. ByÌ mo¿e artyœci powinni przyje¿d¿aÌ tam dwa, trzy dni wczeœniej, ¿eby przywykn¹c?
Aha, sztywna na pierwszym koncercie publicznoœÌ, te¿ trochê przyczyni³a siê do nieurokliwej atmosfery. :'(

DziÂś w TVP Kultura!
10:45 Konkurs Chopinowski w TVP Kultura: Ingolf Wunder gra Koncert fortepianowy e-moll op. 11 koncert
11:35Chopin. Pragnienie miÂłoÂści


I kiedy ja mam siĂŞ uczyĂŚ?!

DziĂŞki Ewa. No i proszĂŞ ,jeden nieudany koncert z bolacÂą gÂłowÂą a redaktor DwĂłjki
wytacza wielkie dziaÂło jak to mÂłody pianista musi sobie wszystko przemyÂśleĂŚ i jakÂą drogÂą
ma iœÌ!Oj nie podoba mi siê to!!!

Agnieszko, stare mÂądre przysÂłowie mĂłwi, Âże jak ktoÂś chce uderzyĂŚ, zawsze kij znajdzie. Niestety nasze media ogĂłlnie sÂą nastawione do wszystkich i wszystkiego bardzo negatywnie. Takie czasy! NaprawdĂŞ, pomimo wszystko, koncert byl wspaniaÂły. Dla mnie jeden z trzech najlepszych! ;D

Widzê, ¿e wywo³ywaliœcie mnie. Przepraszam, skupia³am siê na w¹tku dusznikowskim niemal niepodzielnie, nie maj¹c ju¿ si³y na nic innego, unosz¹c siê jak w mydlanej baùce gdzieœ w sielankowych ob³okach. A potem i zmêczenie (sic!!) odzywa³o siê ju¿ z coraz potê¿niejsz¹ si³¹. Coraz trudniej by³o mi w tym ko³owrocie zdarzeù, koncertów, emocji, ci¹g³ego napiêcia wycisn¹Ì z siebie jeszcze na koniec autentyczny entuzjazm i œwie¿¹ refleksjê. Wróci³am. Odespa³am. Poczyta³am. Spad³am z ob³oków na ziemiê.
WspominaÂłam Wam o koncercie Ingolfa, choĂŚ nie chciaÂłam wdawaĂŚ siĂŞ w szersze rozwaÂżania zanim sami nie usÂłyszycie i nie bĂŞdziemy rozmawiaĂŚ o tym, co sÂłyszeliÂśmy wszyscy.
ZresztÂą nie spodziewaÂłam siĂŞ z Waszej strony bardziej surowej krytyki, niÂż ta, ktĂłrÂą przedstawiliÂście. Nie myÂślaÂłam wtedy o nikim innym, poza nami. W muzycznej baĂące Dusznik zapomniaÂłam o istnieniu zewnĂŞtrznego Âświata z ca³¹ jego bezwzglĂŞdnoÂściÂą, siatkÂą ukÂładĂłw, interesĂłw, w ktĂłrej istotnie artysta jest tylko czĂŞÂściÂą wielkiego mechanizmu, majÂącego dawaĂŚ doskonaÂły produkt i – first of all – ÂźrĂłdÂło dochodu i napĂŞdu machiny. Ale przecieÂż nie dla nas...
Tak, Ingolf byÂł Âśmiertelnie zmĂŞczony. JechaÂł do nas z koncertu i jechaÂł od nas na koncert. PrĂłcz tego widaĂŚ byÂło, Âże poczuÂł siĂŞ Âźle. Na bisach ledwo juÂż mĂłgÂł zapanowaĂŚ nad bĂłlem gÂłowy. Chyba po raz pierwszy widziaÂłam go w trakcie gry, i podczas ukÂłonĂłw, kiedy juÂż nie mĂłgÂł siĂŞ uÂśmiechaĂŚ.
Oczekiwania. Allegra pisaÂła nam kiedyÂś, jak nadmiernymi oczekiwaniami zepsuÂła sobie nieco odbiĂłr Ingolfowej muzyki. Staram siĂŞ zawsze usilnie mieĂŚ jak najmniej oczekiwaĂą, uczyĂŚ siĂŞ doceniaĂŚ, cieszyĂŚ jak najbardziej tym, co dostajĂŞ. Nie jest to Âłatwe, gdy ktoÂś od poczÂątku stawia poprzeczkĂŞ niezmiernie wysoko. Ale wtedy pomaga jeszcze coÂś innego;) PrzypomniaÂł mi siĂŞ ten pamiĂŞtny cytat z „Love story” wedÂług Segala: „Love means never having to say you’re sorry”. :)
Ingolf kocha swojÂą publicznoœÌ. To siĂŞ wie i czuje. Nawet tak potwornie zmĂŞczony, z obola³¹ gÂłowÂą, na pewno pragnÂący siĂŞ znaleŸÌ w zupeÂłnie innym miejscu, odnalazÂł jeszcze dla nas swĂłj uÂśmiech. Wtedy, gdy mniej empatyczna i bardziej rozkapryszona gwiazda z miejsca odgrodziÂłaby siĂŞ od nas i pospieszyÂła na odpoczynek i regeneracjĂŞ siÂł, on jeszcze cierpliwie zgadzaÂł siĂŞ na wszystkie kaprysy fanĂłw, niekoĂączÂące siĂŞ zdjĂŞcia, autografy, miniwywiady... Kocha nas. Nie potrzebuje mĂłwiĂŚ „przepraszam”. StaraÂł siĂŞ i to byÂło sÂłychaĂŚ. To nie byÂła chaÂłtura, to byÂło wszystko, co potrafiÂł nam daĂŚ w tym wÂłaÂśnie momencie.
Oczywiœcie, zgadzam siê, ¿e istotn¹ kwesti¹ pozostaje, dlaczego tak siê sta³o, na co ju¿ bardzo dobrze odpowiedzieliœcie. Ja od pocz¹tku ba³am siê, ¿e bierze na siebie tak du¿o, pyta³am, jak wytrzyma ten straszliwy rok. On nie ma tak ¿elaznego zdrowia i psychiki, jak Danii³. Ale kocha to, co robi, cieszy³ siê widz¹c, jak¹ radoœÌ daje ludziom, czu³ siê zobowi¹zany dawaÌ j¹ im, ile mo¿e najwiêcej. A oni byli nienasyceni. Tyle zachwytów, próœb, codziennie. Zagraj u nas, i u nas jeszcze, przyjedŸ do nas, wróÌ do nas, koniecznie... Nie tylko on sam przecie¿ chcia³ wci¹gn¹Ì siê w ten m³yn. Machina muzycznego biznesu potrzebuje œwie¿ych talentów. I jeœli tylko pozwol¹, wyciska z nich wszystkie soki. Czy policzyliœmy, ile koncertów da³ Ingolf w tym roku? Czy du¿o jest w Polsce miast, w których go nie by³o? Czy ktoœ z nas, jego fanów na œwiecie, gotów by³ z w³asnej woli zrezygnowaÌ z przyjazdu Ingolfa w imiê jego lepszej kondycji?
I my przecieÂż kochamy Ingolfa. Potrafimy zatem przyj¹Ì go do serca na dobre i zÂłe, w zdrowiu i w chorobie;)) WziĂŞÂłam tyle, ile mĂłgÂł mi daĂŚ i nadal – dla mnie, przecieÂż nie specjalistki, zwykÂłej, szarej istoty kochajÂącej muzykĂŞ – byÂło to duÂżo. Nie oszukaÂł mnie, nie zawiĂłdÂł. To nadal  byÂł bardzo dobry koncert! To tylko my, wiedzÂący, Âże Ingolf nie daje bardzo dobrych koncertĂłw, przyzwyczajeni, Âże daje koncerty doskonaÂłe w stopniu trudnym do opisania, odczuliÂśmy go jako zÂły, nieudany. Nie wiem, co siĂŞ przebiÂło przez bezduszny mechanizm kabli i przekaÂźnikĂłw. Ja tam, na sali, poczuÂłam jednak to, co w grze Ingolfa zawsze byÂło waÂżne – miÂłoœÌ i szacunek do muzyki, chĂŞĂŚ przekazania jej piĂŞkna nam, sÂłuchaczom, i to jego charakterystyczne brzmienie, ktĂłre tak bardzo lubiĂŞ. Trzeci raz juÂż spotkaliÂśmy siĂŞ osobiÂście. I byÂło tak, jakbym spotkaÂła przyjaciela. Poprzednim razem – w peÂłni siÂł witalnych, tryskajÂącego energiÂą, niczym wulkan. Dzisiaj smutnego, uginajÂącego siĂŞ pod ciĂŞÂżarem zmĂŞczenia. A przecieÂż wci¹¿ tego samego, mĂłwiÂącego do mnie gÂłosem sÂłabszym, ale rozpoznawalnym, witanego z radoÂściÂą, choĂŚ z niepokojem o jego zdrowie.
PisaÂłam Wam o moim zmĂŞczeniu, tak mocno utrudniajÂącym przepÂływ uczuĂŚ, sprawiajÂącym, Âże nawet gdy moÂżna robiĂŚ to, co do nas naleÂży, trudniej jest robiĂŚ to z porywem zapaÂłu. SiedziaÂłam na jednym z ostatnich koncertĂłw rozpaczliwie starajÂąc siĂŞ poczuĂŚ ten zapaÂłJ ChoĂŚ w drobniutkiej mikroskali, poczuÂłam w Dusznikach, jak to jest :)))
Nie, kochani, nie myliliœmy siê, nie mylili siê ci wszyscy ludzie w tych wszystkich salach ca³ej Europy, wszyscy krytycy, dziennikarze, mi³oœnicy muzyki. On jest sob¹, przez ca³y czas. Ale jest tylko cz³owiekiem i jego si³y maj¹ granice. Tak, powinien odpocz¹Ì. Czy mu na to pozwol¹??

DziekujĂŞ Ci Asiu. Jak piĂŞknie potrafisz zwerbalizowaĂŚ i moje myÂśli!

Jest w nim coÂś z Chopina. To CoÂś trzeba pisaĂŚ z wielkiej litery i jest wielowymiarowe. Nie muszĂŞ chyba tego rozwijaĂŚ...

Nie musisz! :)
Kto raz go usÂłyszaÂł i zobaczyÂł (szczegĂłlnie na Âżywo) wie to doskonale.

W przeciwieĂąstwie do DaniÂłka, ktĂłry bywa wrĂŞcz demoniczny, Ingolf jest delikatny i arystokratyczny.

O tak  :) Czujemy to w sercu, bardzo g³êboko...
 

No, wÂłaÂśnie, my czujemy Ingolfa.

A co musi czuĂŚ on, Ingolf - wraÂżliwy, sÂłyszÂący, czego my nie sÂłyszymy?...

Tak, on ma kruchÂą konstrukcjĂŞ.
To nie jest rosyjska maszyna odporna na wstrzÂąsy.
Ingolf jest z bajki - chopinowski, arystokratyczny, czuÂły. Z tym charakterystycznym przechyleniem gÂłowy :)
I to jego spojrzenie - niby pewne, a jednak nie pozbawione wÂątpliwoÂści, peÂłne pokory. I takie czyste!
I uÂśmiech - choĂŚ zdarza siĂŞ,  Âże nie bardzo mu do Âśmiechu, on jednak siĂŞ Âśmieje.
Do nas siĂŞ Âśmieje.

Dzisiaj wysÂłuchaÂłam koncertu Ingolfa na TVP Kultura, e- moll konkursowy.
WysÂłuchaÂłam po raz " enty" tego konkursowego cudu. PamiĂŞtam, jak wtedy pÂłakaÂłam.

Chyba TVP Kultura chciaÂła Ingolfowi i nam wynagrodziĂŚ tĂŞ paskudnÂą audycjĂŞ w DwĂłjce :)...

napisaÂłam " paskudnÂą" z powodu komentarzy pana Majchrowskiego!!!

Nie prawda. Czlowiek z krucha konstrukcja nie wygrywa konkursu (2 nagroda).
Ingolf jest mocny i bardzo rowny w graniu (Tak bylo na KCH). Chyba najbardziej bezbledny ze wszystkich uczestnikow konkursu.

No nie, bo jest austriakiem (taka austriacka maszynka odporna na wstrzasy).

On nie potrzebuje Twojego uzalania sie. Koncert mu nie wyszedl, bo byl chory.
Nie kreujmy dziwnej atmosfery w okol Ingolfa.
Prawdopodobnie jego "nieudany" koncert i tak byl bardzo dobry.

Jeszcza raz na zakonczenie. Ingolf to mocny pianista z bardzo dobra estradowa psychika.



PS
Czy wie ktos, gdzie mozna odsluchac jego recital w Dusznikach?

 Recital pewnie niedÂługo " zawiÂśnie" w internecie - na stronie radiowej " DwĂłjki".

Kiedy czyta³am Wasze komentarze, z pocz¹tku poczu³am ¿al do pana Majchrowskiego. Ale gdy Pat przypomnia³, ¿e on przecie¿ uwielbia³ Ingolfa i gor¹co go chwali³, pomyœla³am, ¿e w³aœnie dlatego straci³ dystans. Kocha³ Ingolfow¹ muzykê i zareagowa³, jak zawiedziony kochanek :D Kiedy jest siê zaanga¿owanym emocjonalnie, i kiedy ma siê wysokie oczekiwania, ³atwo jest pod wp³ywem emocji przejœÌ od entuzjastycznego zachwytu do mocno wyra¿anego rozczarowania. Jednak dziennikarz powinien pamiêtaÌ o wielkiej odpowiedzialnoœci za s³owo. Jego opinie nie docieraj¹ przecie¿ tylko do w¹skiego krêgu przyjació³, lecz do wszystkich zainteresowanych, z samym artyst¹ w³¹cznie. Z drugiej strony, w mediach ceni siê w³aœnie skrajne wypowiedzi, podgrzewaj¹ce atmosferê. Artysta musi siê na nie uodporniÌ i robiÌ swoje.
 

Owszem, byÂł to koncert bardzo dobry - przynajmniej jak na moje - amatorskie - ucho.

Nie moÂżemy robiĂŚ z pianisty maszyny (piszĂŞ to w zupeÂłnym oderwaniu od wypowiedzi Bartka, jako porĂłwnanie) - kaÂżdy ma gorsze i lepsze dni a to, Âże koncert na ktĂłrym byliÂśmy odbywaÂł siĂŞ akurat w czasie, w ktĂłrym Ingolf miaÂł kryzys nie moÂże przewrĂłciĂŚ do gĂłry nogami naszej opinii o danym wykonawcy.

Z drugiej strony naturalnym jest, Âże nazwisko budzi oczekiwania - jeÂśli idĂŞ na koncert nieznanego mi pianisty nie rozczarujĂŞ siĂŞ, bo nie mam punktu odniesienia, natomiast idÂąc na koncert laureata uznanego konkursu pianistycznego liczĂŞ na niezapomniane przeÂżycia, spektakularne widowisko (choĂŚ nie wiem, czy jest to odpowiednie okreÂślenie). Jak to Asia Âładnie ujĂŞÂła - jest to syndrom rozczarowanego kochanka, ktĂłry juÂż raz czy dwa posmakowaÂł danego zjawiska ale w koĂącu kolejna odsÂłona nie przyniesie zadowalajÂącego efektu.

Ale przyznaj Piotrze, ¿e i tak wpadliœmy w zachwyt. OsobowoœÌ i pianista wszak niezwyk³y, nawet gdy ma gorszy dzieù.

Tak, ja wpadaÂłam momentami w umiarkowany zachwyt, na chwilĂŞ, ale z perspektywy caÂłoÂści niestety nie. Podobnie byÂło z Luganskim.

Inna sprawa, Beatko, Âże pierwsza czêœÌ koncertu, jakakolwiek by byÂła, nie miaÂła duÂżych szans, by wprawiĂŚ CiĂŞ w zachwycenie. To byÂł wszak moment Twojego pierwszego spotkania z jednÂą z najbardziej znaczÂących i najgorĂŞcej dyskutowanych osobistoÂści tego festiwalu - Panem z KamerÂą  ;D ;D

ProponujĂŞ zajrzeĂŚ na fanpage Ingolfa - jeÂśli jeszcze tego nie zrobiliÂście.
 (Pewnie tak, ale na wszelki wypadek dajĂŞ znaĂŚ.)
Ingolf tam sam o swoich odczuciach i stanie ducha piĂŞknie pisze.
Kontakt ze skandynawsk¹ natur¹ i publicznoœÌ w Norwegii doda³a mu si³ i umocni³a w przekonaniu, ¿e obra³ prawid³owy kierunek, ¿e idzie w³aœciw¹ drog¹.
A my razem z nim, prawda? :)))

Ale jak mu siĂŞ zdarzy gorszy dzieĂą, znĂłw bĂŞdziemy siĂŞ martwiĂŚ.
Bo Âżyczymy mu zdrowia, spokojnego snu, najwiĂŞkszych sukcesĂłw, najwspanialszych sal koncertowych Âświata, Âświetnych orkiestr, dyrygentĂłw i caaaaÂłej reszty z listy! :)

 

korekta

Dok³adniejsze t³umaczenie sensu s³ów Ingolfa z fanpage:
-gor¹ce przyjêcie publicznoœci w Norwegii doda³o mu si³ i wzmocni³o nadziejê, ¿e pod¹¿a we w³aœciwym kierunku.

Kolejny artykuÂł:
http://www.dziennik.krakow.pl/pl/aktualnosci/kultura/1167513-cudowny-wunder.html

A 30 wrzeÂśnia o godz. 19.00 w Filharmonii w CzĂŞstochowie Ingolf zagra Czajkowskiego I Koncert ... :)))
Zrobiê wszystko, ¿eby zd¹¿yÌ!

Po koncercie Ingolfa pytaliœmy siê go o plany dotycz¹ce kolejnych p³yt. Na p³ycie mia³y znaleŸÌ siê dwa koncerty fortepianowe - jeden Chopina a drugi bli¿ej nieznany. Mo¿e jest to sygna³, ¿e Austriak wybra³ Czajkowskiego.

Wywiad z Ingolfem dla "Twojej Muzy":

http://www.twojamuza.pl/index.php?w=6&id=890&g=4

O, znam ten wywiad, ale fajnie, Âże wkleiÂłaÂś link, bĂŞdziemy mieĂŚ dokumentacjĂŞ i niczego nie zapomnimy! :)

Ciekawy wywiad z Ingolfem dla magazynu " Pani" i duÂżo zdjĂŞĂŚ! :)

http://www.styl.pl/magazyn/wywiady/mistrz-i-malgorzata/news-domagalik-i-ingolf-wunder,nId,330944

Pan Haluch sugerowaÂł, Âże tak wÂłaÂśnie moÂże byĂŚ:) OczywiÂście coÂś siĂŞ jeszcze moÂże przez ten czas zmieniĂŚ, ale sÂądzĂŞ, Âże umieszczenie go akurat teraz w repertuarze, takÂże w styczniu w Krakowie, Âświadczy raczej o tym, Âże to jest wÂłaÂśnie ten wybrany koncert, ktĂłrego wykonania bĂŞdÂą juÂż promocjÂą pÂłyty:)
We wrzeœniu chyba ju¿ nie dam rady - póki co raczej szykujê siê psychicznie na ten Kraków :D Jednak gdybyœ Julko zd¹¿y³a, by³oby œwietnie - ktoœ z Szafarczyków bêdzie œwiadkiem pierwszego wykonania tego wielkiego dzie³a przez Ingolfa i to udokumentuje :)

Natomiast 27. wrzeÂśnia bĂŞdzie e-moll w Szczecinie! MoÂże Konrad siĂŞ wybierze?

Witaj, Aleks :)
A pamiĂŞtasz, Przytocki jakiÂś czas temu zapowiadaÂł, Âże w ostatnim tygodniu stycznia w Krakowie Ingolf zagra IV Koncert Beethovena... Cieszy mnie ta repertuarowa zmiana na Czajkowskiego - Ingolf, moim zdaniem, jest do tego koncertu stworzony! :)
Gdyby ktoÂś wybieraÂł siĂŞ do Szczecina na koncert 27 wrzeÂśnia, mogĂŞ pomĂłc w zdobyciu biletĂłw albo wejÂściĂłwek.
Ja szykujê siê na tê Czêstochowê, mo¿e zd¹¿ê.

Czyli nasze typy co do pÂłyty Ingolfa kierujÂą siĂŞ ku koncertowi Czajkowskiego. MyÂślĂŞ, Âże to ciekawy wybĂłr - liczyÂłem w prawdzie na f-molla ale to by byÂła kolejna wydana przez DG pÂłyta laureata KC z dwoma koncertami Chopina.

Czy wiadomo coÂś na temat daty premiery?

Z jednego z w/w wywiadĂłw


Z dwĂłjki Beethoven Czajkowski teraz tym bardziej obstawiam za Rosjaninem.

PamiĂŞtam, i muszĂŞ przyznaĂŚ, cieszyÂłam siĂŞ bardzo na ten koncert, jeden z moich ukochanych :) ChoĂŚ przeczytaÂłam potem, chyba wÂłaÂśnie w tym wywiadzie, Âże z Beethovena Ingolf jednak woli cesarskie Es-dur:) Ale naturalnie Czajkowski to wspaniaÂłe, wielkie dzieÂło, i z pewnoÂściÂą teÂż pole do popisu dla wybitnego artysty. 
ZresztÂą chĂŞtnie wysÂłuchaÂłabym takÂże pozostaÂłych pozycji z tej listy... i z f-mollem na czele :)

Aleks, wyÂświetla Ci siĂŞ strona www Ingolfa?
Mnie siĂŞ strona Âładuje, wyÂświetla mi siĂŞ komunikat 100%, ale poza szlaczkami nic nie ma.... CzyÂżby Ingolf szykowaÂł nowÂą stronĂŞ?

U mnie to samo. Jako Âże mamy do czynienia ze specjalistÂą rĂłwnieÂż od stron internetowych, bardziej prawdopodobne jest, Âże coÂś szykuje, niÂż Âże coÂś siĂŞ zepsuÂło :D

Och, Asiu, nareszcie wrĂłciÂłaÂś! Jak miÂło znĂłw CiĂŞ widzieĂŚ i czytaĂŚ!!!! ;D ;D ;D

tu teÂż fajny wywiad
http://kultura.newsweek.pl/cudowny-ingolf-wydal-plyte,78607,1,1.html

Witaj Ewuœ:) W³aœciwie zagl¹da³am jeszcze z doskoku, bo wci¹¿ jeszcze nie wydoby³am siê do koùca spod stosu Baaardzo Pilnych Prac z Absolutnie Nieprzekraczalnymi Terminami (co nie przeszkadza w tym, ¿e ostatni¹ dobê zamiast mozolnej pracy nad owymi zleceniami poœwiêci³am g³ównie s³uchaniu muzyki, tudzie¿ radosnej twórczoœci bydgosko-czêstochowskiej :D. Zatem równie dobrze mogê wróciÌ na dobre ;)).

Kocham tê Twoj¹ radosn¹ twórczoœÌ (patrz: dwa w¹tki wy¿ej)!!! Tyle w niej radoœci!!! ;D ;D ;D

Wszystko na tym Âświecie dzieje siĂŞ po coÂś, przynajmniej ja tak uwaÂżam :)
Dlatego wczoraj dane mi byÂło wysÂłuchaĂŚ koncertĂłw Chopina w wykonaniu J. Avdeevej na Erardzie.
I dziĂŞkujĂŞ losowi za ten podarunek!
Bo dziêki niemu dzisiaj jeszcze lepiej rozumiem fenomen brzmienia, piêkna i jakoœci dŸwiêku u Ingolfa, dziœ jeszcze g³êbiej kocham jego Chopina :)
 
 

Och, EwuÂś  :-*   To dla mnie zaszczyt, sprawiaĂŚ radoœÌ  :) :)  ChoĂŚ oczywiÂście zdajĂŞ sobie sprawĂŞ, Âże te moje wytwory mocno sÂą niedoskonaÂłe, z pewnoÂściÂą wiĂŞcej prawdy i piĂŞkna uchwyciÂłby lepszy poeta:) Ale bardzo siĂŞ cieszĂŞ, Âże majÂą moc przynoszenia wzruszeĂą.
Tak w ogĂłle myÂślĂŞ intensywnie nad tym wypadem na koncert do Radomia, gdzie we trzy z BeatkÂą  przeÂżyÂłybyÂśmy znĂłw eksplozjĂŞ radoÂści i wzruszenia, jak w Dusznikach, ale na razie kiepsko to wyglÂąda :(

Ja mam wci¹¿ nadziejê na spotkanie. A w³aœnie, 30-go w Czêstochowie gra Ingolf, mo¿e by tak...? :D

Nie kuÂś... :D :D Korci mnie straszliwie....

Jeszcze miesiÂąc... gdyby tak siĂŞ zmobilizowaĂŚ, moÂże by siĂŞ daÂło...

We wrzeÂśniu, na stronie:

www.mezzo.tv/top-mezzo

moÂżna gÂłosowaĂŚ na pÂłytĂŞ Ingolfa.
Na razie prowadzi Lang-Lang wiĂŞc do dzieÂła ;)

MoÂżna teÂż zagÂłosowaĂŚ na DVD z "PinÂą"

JuÂż prowadzi Ingolf! ;D

Niechby tylko wyprzedziÂł go LANG...!   :o

O nie  >:(  Có¿, teÂż zrobiÂłam wszystko co mogÂłam, Âżeby do tego nie dopuÂściĂŚ:) Na razie wyglÂąda to nieÂźle.
 
Jak miÂło:) "des meilleures parutions...":))

A teraz wyglÂąda to tak, jak powinno :D :D

http://www.mezzo.tv/top-du-mois-1

Ingolf chwaliÂł siĂŞ na Facebooku, Âże ĂŚwiczy Czajkowskiego:) Pierwsi szczĂŞÂśliwcy mogli go juÂż posÂłuchaĂŚ wczoraj w CzĂŞstochowie. Julko, czy udaÂło Ci siĂŞ dojechaĂŚ??

Na razie jest tylko ta zapowiedÂź w czĂŞstochowskiej gazecie - i juÂż oficjalna deklaracja odnoÂśnie do materiaÂłu na nowej pÂłycie:)

http://m.czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,106507,10380789,Wunder_gra_Czajkowskiego.html

Aleks, nie, nie dojechaÂłam do CzĂŞstochowy, niestety!
Ale posÂłucham Ingolfowego Czajkowskiego w lutym w Warszawie :)
 

Aha, akcja na mezzo byÂła znakomita, ÂśledziÂłam, Aga&company - dobra robota!!!

Kiedy Ingolf gra w Poznaniu?!

Tego nie wiem, Pat - niestety, wydaje mi siĂŞ, Âże chyba dopiero w sezonie 2012/13 (pamiĂŞtam, Âże pytaÂłam Halucha), chyba Âże bĂŞdzie jakaÂś nowa decyzja.
Za to bĂŞdÂą dwa koncerty w Warszawie - 3 i 4 lutego (piÂątek/sobota).
No a juÂż niedÂługo, 19 listopada ciekawy recital w GdaĂąsku - Bach/Mozart/Chopin/Liszt/Messiaen/LutosÂławski - niezÂły mix:))

Nie mogĂŞ siĂŞ doczekaĂŚ Ingolfowego Czajkowskiego. ChciaÂłbym porĂłwnaĂŚ z Danilem T.  :D

W minionÂą niedzielĂŞ, 23 paÂździernika, Ingolf wystÂąpiÂł w Bazylei. 
A Maestro Krystian Zimerman byÂł jednym ze sÂłuchaczy!
Po recitalu obaj pianiÂści mieli okazjĂŞ poznaĂŚ siĂŞ osobiÂście :)
" It was a great honour!" - zwierzyÂł siĂŞ Ingolf na swoim profilu.

DziĂŞki za info, Julko - Ty zawsze na posterunku!  ;)

Ciekawy jestem wraÂżeĂą i reakcji Maestro Zimmermana po wysÂłuchaniu Ingolfa.

Taki piĂŞkny recital 19. w GdaĂąsku - Bach, Mozart, Chopin, Liszt, Messiaen, LutosÂławski - utwory, ktĂłrych jeszcze nie sÂłyszeliÂśmy w wykonaniu Ingolfa. WzdychaÂłam, przymierzaÂłam siĂŞ - nie mogĂŞ jechaĂŚ  :( :'(    A moÂże ktoÂś siĂŞ wybiera, i mĂłgÂłby choĂŚ opowiedzieĂŚ?

21.11.2011 – Berlin, Konzerthaus Kl. Saal

DÂługo czekaÂłam na ten wieczĂłr w Berlinie.
CzekaÂłam na Ingolfa Wundera i jego Mozarta i jego Liszta, na  Andante Spianato i Wielkiego Poloneza, BalladĂŞ i Bolero, by mĂłc nareszcie usÂłyszeĂŚ go w tym repertuarze na Âżywo!

Na poczÂątek
MaÂła Sala Konzerthaus mieÂści siĂŞ na drugim piĂŞtrze.
Koncert zaczynaÂł siĂŞ o 20.00. PrzyszliÂśmy duÂżo wczeÂśniej.
JuÂż o 19.20 byÂłam gotowa na Âświadome chÂłoniĂŞcie kaÂżdej chwilki. Nie chciaÂłam, Âżeby cokolwiek z tego wieczoru mi umknĂŞÂło! Numerek z szatni schowaÂłam do kieszonki w torbie, ulotkĂŞ programowÂą rĂłwnieÂż i wyjĂŞÂłam aparat :)
Widownia byÂła jeszcze pusta, wiĂŞc szybko pstryknĂŞÂłam kilka fotek. JakaÂż piĂŞkna jest ta maÂła sala! Prawdziwe cacko :)
MarzyÂłam o filiÂżance kawy, ale miÂły pan w bufecie poinformowaÂł nas, Âże kawa wÂłaÂśnie siĂŞ skoĂączyÂła ( sic!), ale jak tylko wyjdziemy na przerwĂŞ, 3 filiÂżanki bĂŞdÂą na nas czekaĂŚ i poprosiÂł o wskazanie stolika, przy ktĂłrym bĂŞdziemy chcieli usi¹œÌ ( „ miÂły pan” sÂłowa dotrzymaÂł, a kawa byÂła pyszna! :)
O 19.30 zaczĂŞÂło siĂŞ robiĂŚ tÂłoczno – Âśrednia wieku 40.
Bilety kupowaliÂśmy on - line, na podglÂądzie sali rzÂąd E byÂł rzĂŞdem czwartym, tymczasem siedzieliÂśmy w rzĂŞdzie drugim – blisko!!! I troszkĂŞ bardziej w prawo.
Tym razem chciaÂłam Ingolfa sÂłuchaĂŚ i patrzeĂŚ na jego twarz :)
Po trzech gongach zajĂŞliÂśmy miejsca, a ja sÂłyszaÂłam juÂż tylko bicie swojego serca.

Recital
Ingolf wszedÂł na estradĂŞ minutĂŞ po 20.00.
Fantastycznie wyglÂądaÂł w grafitowym garniturze :) Twarz miaÂł spokojnÂą i wypoczĂŞtÂą.
Swój recital rozpocz¹³ Sonat¹ B- Dur Mozarta KV 333.
JuÂż w drugiej minucie usÂłyszaÂłam, Âże Ingolf jest w dobrej formie. ByÂł bardzo skoncentrowany, ale swobodny.
SÂłuchajÂąc go miaÂłam nieodparte wraÂżenie, Âże przy fortepianie siedzi Mozart, ktĂłry wÂłaÂśnie w tym momencie komponuje swoje dzieÂło. Skojarzenia w filmem Milosa Formana byÂły nieuchronne, tak, Ingolf  BYÂŁ MOZARTEM, bawiÂł siĂŞ klawiaturÂą, cieszyÂły go kolejne frazy i akordy, jego twarz dyskretnie! mĂłwiÂła mi – o, tak, to brzmi ciekawie, ooo, a teraz jest jeszcze piĂŞkniej!
Po fantastycznej pierwszej czĂŞÂści sonaty z ostatnich rzĂŞdĂłw sali usÂłyszeliÂśmy brawa! :)....
Skonsternowany Ingolf znad klawiatury, z lekko przechylonÂą gÂłowÂą, posÂłaÂł nam w pierwsze rzĂŞdy rozbrajajÂący uÂśmiech i lekko zakÂłopotane spojrzenie :)
PiĂŞkna byÂła ta sonata! 
Mozart Wundera  pozostaje niewÂątpliwie klasykiem wiedeĂąskim, ale Ingolf nadaje mu swĂłj indywidualny wyraz –  w czĂŞÂści drugiej, w Andante Cantabile usÂłyszaÂłam prawdziwie romantyczne nutki :)
MiÂłoÂśnicy Liszta teÂż mogli byĂŚ naprawdĂŞ usatysfakcjonowani!
PiĂŞknie, piĂŞ- knie! zabrzmiaÂły „ Soirees De Vienne– Neun Walzer nach Schubert” S 427: Valse– Caprice nr 6; jak cudownie Ingolf czuje rytmy taneczne! Tak, tak, wiemy, pamiĂŞtamy, ale zawsze mnie to na nowo zachwyca.
A brawurowo zagrana Rapsodia WĂŞgierska Des– dur zamknĂŞÂła pierwszÂą czêœÌ programu.

Po przerwie byÂł juÂż tylko Chopin.
I niemal z marszu, na poczÂątek Ingolf zagraÂł nam fantastyczne Bolero – i znĂłw zachwyciÂła mnie jego sylwetka, oddech – ja te wraÂżenia odczytujĂŞ jako peÂłne „ wejÂście w rolĂŞ”, peÂłnÂą identyfikacjĂŞ z emocjami i ÂświadomoœÌ przekazu muzycznego.
Potem byÂła przepiĂŞkna Ballada - na sali chwilami panowaÂła magiczna cisza, a ciarki wĂŞdrowaÂły nam po plecach.
No i Andante Spianato! - moja koleÂżanka przy Andante Spianato pochlipywaÂła.
Mnie Âłzy popÂłynĂŞÂły przy Wielkim Polonezie.
Ze wzruszenia i z Âżalu, Âże zbliÂżamy siĂŞ, niestety, do koĂąca recitalu :(

Na koniec
Ingolf naprawdĂŞ byÂł, JEST! w Âświetnej formie.
SÂłyszaÂłam jego peÂłny, g³êboki oddech – sÂłyszaÂłam, czuÂłam, jak muzyka przez niego przepÂływa i jakÂą przyjemnoœÌ sprawia mu granie.
Ingolf naprawdĂŞ tworzyÂł muzykĂŞ na naszych oczach.
Perfekcyjnie i œwiadomie prowadzona myœl muzyczna, piêkna fraza, wiemy, prawda?! :) dawa³a nam mo¿liwoœÌ odczuwania li tylko samego piêkna muzyki.
Na malutkim marginesie dodam, Âże podczas caÂłego recitalu nie usÂłyszaÂłam ani jednego nieczystego dÂźwiĂŞku.
ZwaÂżywszy, Âże Ingolf 1/3 recitalu zagraÂł ze wzrokiem utkwionym gdzieÂś przed siebie, ten fakt jest, myÂślĂŞ, godzien odnotowania.
Ingolf kondensuje, redukuje, moim zdaniem, zewnĂŞtrzne Âśrodki wyrazu – jak coÂś go raduje, to go raduje, ale tak bardziej w Âśrodku, a silne wzruszenie daje mu jeszcze wiĂŞkszÂą si³ê wewnĂŞtrznÂą.
 „ NajwaÂżniejsze jest niewidoczne dla oczu”, prawda?...
Takie sÂą moje odczucia. Jak napisaÂłam, z uwagÂą obserwowaÂłam jego twarz.

Ingolf dojrzewa jako artysta i to mnie zachwyca.
Ale najpiĂŞkniejsze dla mnie jest to, Âże on pozostaje takim samym czÂłowiekiem – ujmujÂącym, skromnym, czystym, szczerym i otwartym na ludzi.
Tak, Ingolf jest szczery. Jego emocje sÂą szczere. I dlatego jego muzyka trafia prosto do serca sÂłuchaczy!
Nie ma Âżadnej tamy dla pÂłynÂących emocji i intencji. SÂłuchacz je chÂłonie i juÂż.

W Berlinie Ingolf zostaÂł gÂłoÂśno i z mocÂą  „ wytupany'' :) Tu nie ma owacji na stojÂąco, tylko to tupanie. No i byÂły, oczywiÂście, owacyjne okrzyki! :)
WytupaliÂśmy u Ingolfa 3 bisy – Preludium i FugĂŞ Bacha d- moll, Lot trzmiela ( tym razem zagraÂł go wolniej ) i Nokturn  D- dur ( o ile dobrze rozpoznaÂłam?!)–  no i przy czuÂłym nokturnie Ingolf daÂł nam do zrozumienia, Âże pora snu nadchodzi.
Wsta³ i powolutku znikn¹³ za kulisami.
Jestem pewna, ¿e nie tylko ja po tym koncercie d³ugo nie mog³am zasn¹Ì.

Aha- dogoni³am Ingolfa przy bocznym wyjœciu, zawo³a³am go, a on siê odwróci³, uœmiechn¹³, uœciskaliœmy siê i mam jego autograf w ksi¹¿eczce do nowej p³yty :)
Zwyczaju stania po autografy teÂż tu siĂŞ nie kultywuje.
Dlatego teÂż nie ulegÂłam pokusie fotografowania Ingolfa i z Ingolfem, itp., itd.

Na spotkanie z „ mÂłodzie¿¹” do Yellow Lounge nie miaÂłam juÂż ochoty jechaĂŚ.
WolaÂłam pozostaĂŚ w swojej bajce.

Do zobaczenia 4 lutego w Warszawie! :)

 




 

Ewo,
bardzo Âładna recenzja.

Berlin, Konzerthaus, 21.11.2011, godz. 19.20

Za 40 minut na tym fortepianie rozpocznie swĂłj recital Ingolf Wunder.

Berlin, 21.11.2011, Konzerthaus, godz.19.20

MaÂła sala Konzerthaus - to tutaj Ingolf zagra swĂłj recital.

Witaj, Aro!

CieszĂŞ siĂŞ, Âże przeczytaÂłeÂś moje wraÂżenia z recitalu Ingolfa.
Pozdrawiam CiĂŞ serdecznie!

WspaniaÂłe wraÂżenia Julko, zazdroszczĂŞ Ci przezyĂŚ. CieszĂŞ siĂŞ, Âże Ingolf w formie :)Co to jest to Yellow Lounge?

Aga,
Yellow Lounge to staÂły cykl imprez muzycznych, ktĂłrych celem jest przybliÂżenie mÂłodym (20- 40 lat, tak organizatorzy z grubsza okreÂślajÂą tĂŞ grupĂŞ docelowÂą ) muzyki powaÂżnej. W formie lekkiej, Âłatwej i przyjemnej.
Cel wspaniaÂły i byÂłam bardzo zaciekawiona tÂą imprezÂą z socjologicznego ( i nie tylko!) punktu widzenia, ale moje emocje podpowiedziaÂły mi " nie tym razem, nie po recitalu Ingolfa!"

Julko, serdeczne dziĂŞki za recenzjĂŞ, za przekazanie wraÂżeĂą, uczuĂŚ, radosnych drgnieĂą serca :)
Ogromnie siê cieszê, ¿e Ingolf spe³ni³ Twoje oczekiwania. Repertuar, jak widzê, taki sam jak ten, którego s³ucha³am w Gdaùsku i podobne odczucia, wzruszenia:) I ³zy podczas Andante :D Tam te¿ przekaza³ nam mnóstwo emocji, id¹cych z serca, i trafiaj¹cych te¿ g³êboko w serce. Zatem jest znowu w pe³ni sob¹:) I takim z pewnoœci¹ pozostanie.
RozbawiÂło mnie to wytupywanie :) Fakt, Âże kaÂżdy rodzaj okazania zachwytu jest dobry - w GdaĂąsku czêœÌ widzĂłw w zapale trzaskaÂła siedzeniami foteli  :D
Ach- z pewnoÂściÂą wszyscy zazdroÂścimy Ci tego uÂścisku :D :D

MoÂże spotkamy siĂŞ w Warszawie - zapewne bliÂżej mi bĂŞdzie tam, niÂż do Krakowa. Mam nadziejĂŞ, Âże uda mi siĂŞ wypad na Czajkowskiego.

Och, Aleks,
tak, INGOLF JEST W PEÂŁNI SOBÂĄ!

Nasz uÂścisk byÂł ze wszech stron kontrolowany - ale byÂł :)
Po piĂŞciu spotkaniach chyba moÂżna nareszcie siĂŞ uÂściskaĂŚ?:)
ByÂło spontanicznie zatem i prawdziwie. Amen :)

Aleks,
bêdê w Warszawie na koncercie Ingolfa 4 lutego z grup¹ przyjació³, ale i Ciebie i Agê i Ewê i Was wszystkich te¿ chêtnie uœciskam! :)
JeÂśli Ingolf utrzyma do lutego tĂŞ formĂŞ z Berlina, to ten jego Czajkowski bĂŞdzie.... tfu, nie chcĂŞ zapeszyĂŚ!

No i to wÂłaÂśnie jest wspaniaÂłe - Âże nie jesteÂś juÂż dla niego anonimowÂą fankÂą, ale kimÂś rozpoznawalnym, miÂłym, kogo ma ochotĂŞ spontanicznie przytuliĂŚ do serca. ÂŚwietna sprawa!!
Te¿ odczuwam pewn¹ introwertycznoœÌ Ingolfa i to, ¿e on kumuluj¹c w sobie tê energiê potrafi wrêcz wystrzeliÌ ni¹ w s³uchaczy... A jednak, w³aœnie z racji tej szczeroœci uczuÌ, wszystkie je ma wypisane na twarzy:))
OczywiÂście, caÂła ekipa WunderowcĂłw bĂŞdzie trzymaĂŚ kciuki za wielkÂą i nieustajÂącÂą formĂŞ naszego Ingolfa :)
I czekamy rĂłwnieÂż na pÂłytĂŞ z tym Czajkowskim :D

Na tĂŞ pÂłytĂŞ z Czajkowskim przyjdzie nam jeszcze poczekaĂŚ -  przecieÂż Ingolf musi sobie ten koncert  " ograĂŚ".
MyÂślĂŞ, Âże kolejna pÂłyta mogÂłaby siĂŞ ukazaĂŚ latem przyszÂłego roku - moÂże w sierpniu? MoÂże siĂŞ uda?!
UwaÂżam jednak, Âże graniczyÂłoby to z cudem. ChoĂŚ z marketingowego punktu widzenia taki termin byÂłby dobry.
DG ma swoich specĂłw - juÂż oni bĂŞdÂą wiedzieli, co zrobiĂŚ.
Jedno jest pewne -duÂżo inwestujÂą i dobrze promujÂą swojÂą gwiazdĂŞ :)
A my razem z nimi! ;)

Julko, gratulujĂŞ! Bardzo ciekawie napisana relacja. Twoje emocje aÂż wzruszajÂą. Nie trudno wiec wyobraziĂŚ sobie, co musiaÂłas odczuwac na sali... i co caÂła sala z TobÂą

Ewuniu, wielkie dziĂŞki, znĂłw usÂłyszaÂłam Ingolfa tak blisko. Wybacz, ale strasznie zazdroszczĂŞ Ci tego koncertu! ;D Mam nadziejĂŞ na spotkanie w lutym i wspĂłlne przeÂżywanie jego cudownej gry.

Ewo, powiem Ci szczerze, Âże sama sobie zazdroszczĂŞ tego recitalu Ingolfa!
I gdyby nie 6 biletĂłw w szufladzie na jego koncert 4 lutego w Warszawie, byÂłoby mi trochĂŞ smutno.

Julko, dziĂŞki za fantastycznÂą relacjĂŞ z berliĂąskiego recitalu Ingolfa. Bardzo oddziaÂłuje - czujĂŞ jakbym byÂł realnym sÂłuchaczem...  ;)  Nie mogĂŞ siĂŞ doczekaĂŚ Ingolfowego powrotu do Auli UAM.  ;) Miejmy nadziejĂŞ, Âże przybĂŞdzie do Poznania ze sÂławetnym Koncertem Czajkowskiego - umieram z ciekawoÂści; jak zaprezentuje go Wunder?!
Co do Yellow Lounge - uwaÂżam, Âże to Âświetny pomysÂł. MoÂże ktĂłryÂś z polskich 'klubĂłw' zaproponowaÂłby coÂś podobnego?

Tak, Mozarcie,
Yellow Lounge to bardzo interesujÂący projekt i jakÂżeby inaczej " dziecko" DG :)  i, co oczywiste, ma ogromne wsparcie logistyczno- promocyjno- finansowej machiny.
To " dziecko" ma juÂż 10 lat i ma swoje " rodzeĂąstwo" w kilku najwiĂŞkszych miastach Niemiec.
Nie chcĂŞ dalej rozwijaĂŚ marketingowego wÂątku, bo miejsce nie jest wÂłaÂściwe!
Ale moÂże znajdÂą siĂŞ w Polsce ludzie -  wÂłaÂściciele, organizatorzy, sponsorzy - ktĂłrzy podchwycÂą pomysÂł i zechcÂą z DG wspó³pracowaĂŚ?!
Wtedy mielibyÂśmy Ingolfa po koncercie w filharmonii w Poznaniu w jakimÂś kolejnym, ciekawym miejscu? ;)
ObiecujĂŞ, sprĂłbujĂŞ nadaĂŚ bieg sprawie - znam jedno takie miejsce i ludzi.
 


 

Julko, wielkie brawa za inicjatywĂŞ! To byÂłoby coÂś, gdyby takie przedsiĂŞwziĂŞcie udaÂło siĂŞ przeprowadziĂŚ, bo idea naprawdĂŞ wspaniaÂła, a firma z ¿ó³tym logo ma u nas, jak sÂądzĂŞ, rĂłwnieÂż nieÂźle rokujÂący rynek zbytu i mogÂłaby odnieœÌ siĂŞ przychylnie do takiej promocji. 
Naturalnie juÂż samo to, byÂśmy mieli Ingolfa w Poznaniu, jest niezmiernie mile widziane:))

Hej,
wys³a³am dzisiaj wiadomoœÌ do fanów Ingolfa na prywatne skrzynki - jeœli kogoœ, nieopatrznie!, pominê³am, serdecznie przepraszam!!!
MiÂłego wieczoru ÂżyczĂŞ wszystkim!

Jasne, Âże pominĂŞÂłaÂś! :(

BĂŞdĂŞ na koncercie Ingolfa 4 lutego w Warszawie.Wiem, Âże bĂŞdzie Julka, czy ktoÂś siĂŞ jeszcze wybiera??

Ha, ja mam szczerÂą ochotĂŞ siĂŞ wybraĂŚ, choĂŚ rzecz jasna nigdy nie wiadomo, co z tych moich chĂŞci ostatecznie wyniknie... Mam wielkÂą ochotĂŞ usÂłyszeĂŚ Czajkowskiego w wykonaniu Ingolfa.

Ja teÂż bĂŞdĂŞ, mam juÂż bilety i kto siĂŞ wybiera niech nie zwleka z ich zakupem, bo siĂŞ koĂączÂą. Julko zachĂŞciÂłaÂś mnie swojÂą relacjÂą, rok temu w pojedynku Ingolfa z Trifonowem byÂło 0:1, ale podobno Ingolf byÂł chory. ObserwujÂąc kariery obydwĂłch nie ma chyba wÂątpliwoÂści, Âże to oni sÂą zwyciĂŞzcami zeszÂłorocznego konkursu. Do zobaczenia Julko, Agnieszko, Asiu (mam nadziejĂŞ) i CaÂła Szanowna Reszto, ktĂłra siĂŞ wybierzesz.

Nie zapomnijcie! O 10.00 Ingolf w dwĂłjce!Wolfgang Amadeus Mozart Sonata fortepianowa B-dur KV 333, Franciszek Liszt: Allegro con strepito Nr 6, z cyklu SoirĂŠes de Vienne, VI Rapsodia wĂŞgierska Des-dur, Fryderyk Chopin: Ballada f-moll op. 52, Andante spianato i Wielki Polonez Es-dur op. 22 ;D ;D ;D ;D

Witajcie, kochani! Dopiero dziœ tu do Was zajrza³am - moja mama zachorowa³a bardzo ciê¿ko i mój œwiat stan¹³ na g³owie.
PrĂłbujĂŞ postawiĂŚ go na nogi. Jest ciĂŞÂżko.
W pionie utrzymujĂŞ siĂŞ dziĂŞki bliskim i MUZYCE.
Na koncercie Ingolfa, 4 lutego, bĂŞdĂŞ. MuszĂŞ byĂŚ! I mama bĂŞdzie wracaĂŚ do zdrowia. Amen!
Do zobaczenia.

Juleczko, serdecznie Ci tego Âżyczymy!!!

DuÂżo, duÂżo zdrowia dla Twojej Mamy Julko!  :)

DziĂŞkujĂŞ Wam, dziewczyny kochane, za dobre sÂłowa.
I czekam na Czajkowskiego Ingolfa. JuÂż niedÂługo!

Julko, tak mi przykro :(  Ale miejmy nadziejĂŞ, Âże wszystko bĂŞdzie dobrze i teÂż ÂżyczĂŞ Ci z caÂłego serca, by TwĂłj Âświat wkrĂłtce powrĂłciÂł do rĂłwnowagi. To waÂżne, Âże masz wsparcie bliskich osĂłb. Tu na forum teÂż jesteÂśmy z TobÂą - choĂŚ tylko wirtualnie. Niech muzyka bĂŞdzie dla Ciebie podporÂą i ukojeniem duszy. Oby Ingolfowy koncert byÂł jak najskuteczniejszym lekiem na smutki i troski. MoÂże uda mi siĂŞ teÂż go posÂłuchaĂŚ razem z Wami.   

Julka! Trzymaj siĂŞ, przytul MamĂŞ od nas i niech Mamisko Ci zdrowieje! :)

Julko
opiekuj mamĂŞ, dotykaj, gÂłaszcz, trzymaj za rĂŞkĂŞ, rozmawiaj
bÂądÂź blisko
dla was obu bĂŞdÂą to teÂż (mimo bĂłlu) piĂŞkne dni.

Aleks, Anelik, Aro - wszystkim Wam bardzo dziĂŞkujĂŞ za sÂłowa wsparcia.
RaÂźniej mi na duszy i naprawdĂŞ cieszĂŞ siĂŞ, Âże JESTEÂŚCIE!
Aro, trafiÂłeÂś w sedno, zdarzajÂą siĂŞ, mimo bĂłlu, niespotykanie piĂŞkne chwile...

Na Czajkowskiego Ingolfa szykujê du¿o chusteczek. Nawet myœl o tym koncercie wywo³uje u mnie g³êbokie wzruszenie.
Do zobaczenia 4 lutego!

Julko - serdeczne pozdrowienia - i, mam nadziejĂŞ, do zobaczenia na Ingolfowym koncercie w Poznaniu!!  ;)

Ingolf i Czajkowski w Krakowie. JuÂż siĂŞ nie mogĂŞ doczekaĂŚ.

http://bachandlang.blogspot.com/2012/01/wunder-z-erodem-u-przytockiego.html

Niezmiernie zachêcaj¹ca recenzja! Tak bardzo chcia³abym pojechaÌ... Nie tylko ze wzglêdu na Ingolfa, ale i spotkanie w ca³kiem pokaŸnej podgrupie :) Fakt, ¿e trudno by mi by³o wygospodarowaÌ czas, w samym œrodku pakunkowego szaleùstwa. Najbardziej jednak przera¿aj¹ mnie te mrozy. Teraz akurat przesuwa siê nam za oknami Lodowa Pani, mro¿¹c wszystko swoim oddechem... Nie zaryzykowa³abym podró¿y przy takiej temperaturze.
Na pewno spotkamy siê przy nastêpnej okazji, w bardziej sprzyjaj¹cych okolicznoœciach przyrody :) A ja trzymam te¿ kciuki, oby Ingolf zawêdrowa³ bardziej na pó³noc - przecie¿ prócz Warszawy i Krakowa jest jeszcze Poznaù. I Gdaùsk.

TuÂż przed wyjÂściem na dzisiejszy koncert nieopatrznie przeczytaÂłam recenzjĂŞ pewnego
sÂłuchacza z koncertu wczorajszego.
Najpierw zrobiÂło mi sie trochĂŞ przykro.
Ale gdy wczyta³am sie w ni¹ trochê g³êbiej zrozumia³am ¿e s³uchacz ów by³ zdecydowanie nastawiony
negatywnie od pocz¹tku do Wundera a jej wartoœÌ merytoryczna by³a ¿adna.
Najpierw bardzo dowciapnie, Ingolf dzisiaj nie w golfie tylko w smokingu (ha,ha,ha bardzo Âśmiesznie), graĂŚ mu siĂŞ po prostu nie chce,nie ma koncepcji na Czajkowskiego, w takiej formie jak jest teraz nie przeszedÂłby nawet przez eliminacje na KCH, gra jak na
imieninach u cioci.Takie to byÂło wnikliwe.
PoniewaÂż jednak pan recenzent okreÂśliÂł Franciszka Mireckiego (w pierwszej czĂŞÂści koncertu grana byÂła jego symfonia c-moll)
jako kompozytora wspó³czesnego Mozartowi i nie rozpozna³ ¿adnego z bisów, stwierdzi³am, ¿e spokojnie mo¿na go olaÌ.
A sam koncert?
Symfoniê Mireckiego s³ysza³am po raz pierwszy i bardzo mi siê podoba³a zw³aszcza jej pierwsza czêœÌ. Jak j¹ gdzieœ upolujecie
to posÂłuchaĂŚ naprawdĂŞ warto.
Koncert Czajkowskiego moim zdaniem zagrany bardzo dobrze(oprĂłcz jednego kiksu w III czĂŞÂści ale to drobiazg),
mnie zawÂłaszcza ujĂŞÂły fragmenty liryczne, przepiĂŞkne legato, wspaniaÂłe Ingolfowe pasaÂże, ale i fragmenty
dramatyczne bardzo wyraziste, wirtuozeria taka, Âże prawie niezauwaÂżalna.
Pierwszym bisem byÂła II Rapsodia wĂŞgierska Liszta. SlyszaÂłam bardziej bÂłyskotliwe wykonania tego utworu,
ale tu Ingolf fantastycznie bawiÂł siĂŞ nastrojami i tempem.Warto byÂło sÂłyszeĂŚ to skupienie na sali i absolutnÂą ciszĂŞ
zasÂłuchanej widowni.
Drugim bisem by³o "coœ" bardzo lirycznego i melodyjnego, jeœli ktoœ rozpozna³ utwór proszê o wiadomoœÌ.
Nie twierdzĂŞ, Âże ten koncert powaliÂł mnie na kolana, ale  byÂł bardzo dobry.
Ale uœmiech Ingolfa i jego radoœÌ grania-Bezcenne>

CzekaÂłam na ten koncert, oj, czekaÂłam!
Bardzo czekaÂłam na tĂŞ chwilĂŞ, kiedy usÂłyszĂŞ, jak Ingolf odczyta koncert Czajkowskiego b- moll (nie ukrywam, to jeden z moich ulubionych koncertĂłw fortepianowych). 
Tak bardzo czekaÂłam ( bilety kupiÂłam na poczÂątku paÂździernika ubiegÂłego roku!), Âże w pewnym momencie postanowiÂłam wyhamowaĂŚ, Âżeby nie oczekiwaĂŚ doznaĂą nie z tej planety.
Niespodziewany Âżyciowy zakrĂŞt spowodowaÂł, Âże miaÂłam juÂż tylko jedno pragnienie –  mĂłc dojechaĂŚ, byĂŚ, wysÂłuchaĂŚ.
DojechaÂłam, byÂłam, wysÂłuchaÂłam.
A Ingolf mnie nie zawiĂłdÂł. PrzekonaÂł mnie do swojej interpretacji. Powiem wiĂŞcej – zachwyciÂł mnie.
Od pierwszych akordĂłw koncertu weszÂłam w jego Âświat namalowany dÂźwiĂŞkiem.
Wesz³am w majestat Ingolfowych oktaw bez oporu. Czu³am i s³ysza³am ich si³ê.
Celowo napisaÂłam „ majestat”.  Tak, bo biÂła z nich siÂła i majestat.
Ale bez patosu.
Skojarzenie z SzymborskÂą przyszÂło niemal natychmiast.
Ona teÂż nie znosiÂła patosu.
Czu³am spójnoœÌ wyrazu, czu³am harmoniê i bezpiecznie zanurzy³am siê w œwiecie Ingolfowych dŸwiêków.
Andantino simplice – druga czêœÌ koncertu – dla mnie to byÂło objawienie muzycznej interpretacji. Dialog z wiolonczelistkÂą, hmmm, toÂż to byÂła prawdziwa pereÂłeczka muzyczna, najcudniejsze muzykowanie!
Tak, potwierdzam, Ingolf przez caÂły koncert bardzo „ czujnie”, piĂŞknie dialogowaÂł z orkiestrÂą i z kaÂżdym kolejnym instrumentem podejmujÂącym temat - jak pamiĂŞtacie jego finaÂł podczas konkursu, wiecie, o co chodzi. I tym razem Ingolf byÂł „ rozmuzykowany”, rozkoÂłysany, „ ÂśpiewajÂący”.
Czu³am, ¿e on ten koncert ma w sobie, ¿e jest w nim rozmi³owany, ¿e czerpie z niego, li tylko, przyjemnoœÌ grania.
A potem byÂł pierwszy bis, czyli II Rapsodia  Liszta - magnetyczna, nasycona emocjami, w wykonaniu Ingolfa to byÂła zmysÂłowa piguÂła do entej potĂŞgi, wow, teÂż na tĂŞ fantastycznÂą interpretacjĂŞ Ingolfa czekaÂłam!
A na koniec, na dobranoc, wysÂłuchaliÂśmy Walca op. 49 Raula Koczalskiego ( oj, jaki cudny byÂł ten walc!- Ingolf zaprezentowaÂł go publicznoÂści po raz drugi, pierwszy raz byÂł w Krakowie) zakoĂączonego porozumiewawczym spojrzeniem Ingolfa – tak, to juÂż naprawdĂŞ koniec, idziemy do domu ...

 



 
 

Dziêki Julko za wiadomoœÌ o bisie. Tylko taki fragmencik tego walca znalaz³am, ale mam nadziejê,
Âże wkrĂłtce bĂŞdzie moÂżna go posÂłuchaĂŚ w Ingolfowej wersji.

http://www.allmusic.com/performance/waltz-fantasy-for-piano-in-b-minor-op-49-f577646

Bardzo Wam zazdroszczĂŞ, Julko i Agnieszko, wiedzy, doÂświadczenia i osÂłuchania, ktĂłre sprawiajÂą, Âże ze sÂłyszycie znacznie wiĂŞcej niÂż ja, ktĂłra odbieram wy³¹cznie emocje i wzruszenia. Ze smutkiem  stwierdzam, Âże prawdopodobnie nie starczy mi czasu, aby zdobyĂŚ tĂŞ wiedzĂŞ i to doÂświadczenie, ktĂłre pozwoli mi w peÂłni delektowaĂŚ siĂŞ sÂłuchanÂą muzykÂą.
Bo ja niestety nie znalazÂłam na tym koncercie, tego po co przyjechaÂłam i czego, w zwiÂązku z moimi ograniczeniami, mogÂłam doÂświadczyĂŚ.
Paradoksalnie, zupeÂłnie niezgodnie z przyjĂŞtymi zaÂłoÂżeniami, ktĂłre najlepsze elementy nakazujÂą umieÂściĂŚ na koĂącu, mnie najbardziej podobaÂł siĂŞ Moniuszko. WyobraÂżacie sobie zatem jak smutno mi byÂło, kiedy nastĂŞpujÂące po sobie wydarzenia coraz bardziej mnie rozczarowywaÂły.
Franciszka Mireckiego w ogĂłle nie znaÂłam, nie wiedziaÂłam nawet, Âże taki polski kompozytor istnieje w historii muzyki (o tej wÂłaÂśnie ignorancji wspominam powyÂżej). SÂłuchajÂąc symfonii c-moll, z uÂśmiechem wspominaÂłam sÂłowa wypowiedziane przez Salieriego w „Amadeuszu” Formana, a potem powtĂłrzone przez Cesarza
Za duÂżo nut.
Podoba³a mi siê tylko trzecia czêœÌ - brawurowy mazur.

Nie wiem, czy podzielacie moje przypuszczenia, moÂże siedziaÂłyÂście bliÂżej, ale myÂślĂŞ, Âże Ingolf Wunder byÂł znowu chory. Nie siedziaÂłam blisko, ale po pierwszej czĂŞÂści koncertu, kiedy braÂł chusteczkĂŞ, oparÂł siĂŞ, sÂłaby, o fortepian. Pierwsza czêœÌ jest najdÂłuÂższa  i myÂślĂŞ, Âże bardzo go  wycieĂączyÂła. SÂłuchajÂąc miaÂłam wraÂżenie, Âże tylko czasami, kiedy grany fragment caÂłkowicie go pochÂłaniaÂł, zapominaÂł o tej sÂłaboÂści i dawaÂł siĂŞ ponieœÌ muzyce. Wtedy, momentami, sÂłyszaÂłam te zniewalajÂące pasaÂże, o ktĂłrych pisaÂła Agnieszka i tĂŞ harmoniĂŞ i majestat, o ktĂłrych pisaÂła Julka. Ale niestety, miĂŞdzy tymi momentami sÂłyszaÂłam tylko wspaniaÂłego pianistĂŞ, Âświadomego, Âże nie ma siÂły zagraĂŚ tak, jak by chciaÂł.
Uwielbiam Ingolfa Wundera jako czÂłowieka, szczegĂłlnie po zeszÂłorocznej konferencji prasowej w Japonii, na ktĂłrej tÂłumaczyÂł, Âże nie moÂżna graĂŚ Chopina bez wiedzy o polskiej historii, bez znajomoÂści kultury szlacheckiej i roli, jakÂą peÂłniÂł w niej polonez. ZachwycaÂłam siĂŞ jego wykonaniem koncertu finaÂłowego, choĂŚ przyznam, bardziej podobaÂły mi siĂŞ wykonania  Trifonowa i Dumonta. Rok temu, na jego recitalu w Filharmonii Narodowej siedziaÂłam tuÂż przy nim i widziaÂłam z bliska, jak potwornie Âźle siĂŞ czuÂł i jak siĂŞ mĂŞczyÂł podczas wystĂŞpu. Kiedy odbieraÂł owacjĂŞ na stojÂąco jego twarz mĂłwiÂła: - Nie zasÂłuÂżyÂłem, ale bardzo dziĂŞkujĂŞ.
A potem by³am w Studiu Polskiego Radia, gdzie najpierw cudownie zagra³ solowy recital, a póŸniej z orkiestr¹ Agnieszki Duczmal, jeszcze piêkniej koncert e-moll. S¹ zatem takie chwile, kiedy nawet ja mogê piêkno jego muzyki us³yszeÌ.
PozwolĂŞ sobie jeszcze na maÂły komentarz do uwagi Julki o patosie.
MyÂślĂŞ, Âże Âżadna wielka sztuka nie jest patetyczna, to sÂłowo ma pejoratywne znaczenie.
CzyÂż patetyczny jest „Hamlet”, „Wielka improwizacja”, „Pan Cogito”? - Moim zdaniem nie, choĂŚ wszystkie sÂą odlegÂłe od Szymborskiej, nie jakoÂściÂą ale treÂściÂą.
SÂą dzieÂła oraz ich wykonania, ktĂłre przedstawiajÂą ekstremalne emocje – zachwyt, miÂłoœÌ, smutek, ale aby byĂŚ genialnymi, nie mogÂą byĂŚ patetyczne.
Taki w koĂącu jest teÂż koncert Czajkowskiego. ByÂłam w filharmonii z mĂŞÂżem, ktĂłry nie zna i nie lubi muzyki powaÂżnej, Po koncercie skomentowaÂł, Âże Czajkowski musiaÂł byĂŚ nieÂźle emocjonalnie (wybaczcie okreÂślenie) rozjechany. Ma racjĂŞ, byÂł, a koncert jest muzycznym obrazem tego potwornego rozdarcia, ktĂłre przeÂżywaÂł. A przecieÂż nie nazwiemy tego dzieÂła patetycznym.

Droga Julko, mam nadziejê, ¿e Twoja obecnoœÌ w Warszawie znaczy, ¿e w sprawie zdrowia Twojej Mamy jest nadzieja. Przeka¿ jej moje ¿yczenia szybkiego powrotu do zdrowia, a Tobie ¿yczê wytrwa³oœci i si³.

Mam jeszcze proÂśbĂŞ, moÂże nie powinna byĂŚ na tej stronie, ale juÂż skorzystam z okazji. Nie mogĂŞ nigdzie znaleŸÌ polskiego tÂłumaczenia dwĂłch, z czterech pieÂśni z grupy „PieÂśni Mignon”. SÂą cztery, jedna przetÂłumaczona przez Mickiewicza „Znasz li ten kraj...”, ale ta nie znalazÂła uznania w oczach Schuberta.  Kto tĂŞsknotĂŞ zna... przepiĂŞknie przetÂłumaczyÂła Asia, ale sÂą jeszcze dwie, do obydwu Schubert napisaÂł melodie:

        2 pieϝ do s³ów Nie pytaj mnie wiĂŞcej...
        3 pieϝ do s³ów PĂłki wam nie zgasnĂŞ...

JeÂśli ktokolwiek z Was je namierzy w polskim tÂłumaczeniu bÂłagam o linka lub tekst.
ZnalazÂłam tekst niemiecki, ale nawet nie chcecie wiedzieĂŚ co z nim zrobiÂł tÂłumacz Google.

Emocjonalnie "rozjechany"?
Oryginalne okreÂślenie tego koncertu.W przeciwieĂąstwie do Julki to nie jest z pewnoÂściÂą mĂłj ulubiony koncert.
Powiem szczerze, Âże byÂłam trochĂŞ rozczarowana i zdziwiona, Âże Ingolf akurat wybraÂł to dzieÂło.
Zdaje siĂŞ w pierwszej wersji miaÂł zagraĂŚ IV Beethovena. JeÂśli chciaÂł wykonaĂŚ jakiÂś utwĂłr popularny to
mĂłgÂłby to byĂŚ np. Schumann czy Grieg, albo f-moll ;) ;).No ale tak zdecydowaÂł, wiĂŞc chyba jako artysta
wiedziaÂł lepiej.
Czy byÂł chory? SiedziaÂłam niestety bardzo daleko a Âże jestem krĂłtkowidzem nie widziaÂłam wiele. Moim zdaniem jego gra
nie wskazywaÂła na to, ale moÂże siĂŞ mylĂŞ.
Co do "Mignon" to poszukam w internecie, ale moim zdaniem najlepiej by byÂło udaĂŚ siĂŞ do wypoÂżyczalni publicznej
i wypoÂżyczyĂŚ "Wilhelma Meistera". Niestety mĂłj egzemplarz "DzieÂł wybranych" Goethego porwaÂł pewien straszny
antykwariusz ;D i juÂż go nie mam :o

Muszê powiedzieÌ, ze nieczêsto tutaj ukazywa³y siê tak diametralnie ró¿ne opinie-recenzje, jak te Wasze - Tereso, Julko, Joanno - nt. ingolfowego koncertu. Wiêc dobrze, ¿e pisa³yœcie swe opinie bez konsultacji, wspaniale, ¿e ka¿da napisa³a, jak czu³a, jak prze¿y³a, bo to z kolei oznacza, ze w tym, co tu robimy zachowujemy autentycznoœÌ, estetyczn¹ niezale¿noœÌ ca³kowicie niepodatn¹ na oczekiwania, utarte z góry opinie, zaszufladkowane oceny. W ten sposób uprawiamy prawdê pisania.
TrochĂŞ ÂżaÂłujĂŞ, Âże do Waszego tercetu nie do³¹czyÂłem  wÂłasnej relacji, ale có¿... Za to dziĂŞki Wam jeszcze raz przekonujĂŞ sie, Âże nie ma takiego artysty, ktĂłry swoimi koncertami przekonuje do siebie kaÂżdego i zawsze. Ja Ingolfa tylko raz sÂłuchaÂłem na Âżywo (w Dusznikach) i... jak moÂże pamiĂŞtacie, nie zachwyciÂł mnie na tyle, na ile to uczyniÂł podczas Konkursu wielu, wielu melomanĂłw. Ciekawe, Âże winĂŞ za taki efekt przypisaÂłem wĂłwczas zÂłemu samopoczuciu (zdrowiu) artysty. Jesli wiec teraz Joanna uÂżywa podobnego argumentu to zaczynam siĂŞ niepokoic. Albo to alergia Ingolfa na Âżycie koncertowe, albo boÂżyszcze Julki i wielu innych ForumowiczĂłw popada systematycznie na zdrowiu? Oby nie! Bo, i tu do³¹czĂŞ sie do jego fanĂłw, uwaÂżam, ze to wspaniaÂły artysta, ktĂłrego potencjaÂł wci¹¿ jest niewystarczajaco wyeksponowany. Bardzo wiec bĂŞde oczekiwaÂł jego kolejnego koncertu z nadziejÂą, ze w jego odbiorze nie przeszkodzi tym razem juÂż zaden wirus, przypadÂłoÂśc czy choĂŚby zwyczajne, koncertowe przemĂŞczenie.

Ja teÂż podzielam Januszu Twoje nadzieje.Ale niestety zauwazyÂłam pewne uprzedzenia co do Ingolfa.
Na przykÂład pani DSZ napisaÂła o tym koncercie, Âże nigdy na Ingolfa nie pĂłjdzie "bo nasÂłuchaliÂśmy sie go juÂż dosyĂŚ".
Mnie siĂŞ takie idiosynkrazje bardzo  siĂŞ nie podobajÂą. Ja np. nie bardzo lubiĂŞ Blechacza, choĂŚ to oczywiscie
Âświetny pianista. Ale nie znaczy to Âże nie poszÂłabym na jego koncert.Bo moÂże siĂŞ mylĂŞ, moÂże mnie zachwyci, moÂże przekona.
Dobrze, Âże my na naszym forum mamy jednak otwarte umysÂły.

Absolutnie siê z Tob¹ zgadzam Agnieszko co do oceny wypowiedzi pani DSZ na temat gry Ingolfa Wundera. Có¿ to za argumentacja u osoby profesjonalnie zajmuj¹cej siê krytyk¹ muzyczn¹? ¯enuj¹cy poziom.
Ja na jego koncert pĂłjdĂŞ zawsze i nie tylko dlatego, Âże na naszym „rynku koncertowym” panuje ogromna mizeria. Czy teÂż macie wraÂżenie, Âże juÂż prawie nikt nie gra w Polsce?
Zgadzam siĂŞ rĂłwnieÂż z TobÂą w sprawie wyboru koncertu. Czy ponosi mnie wyobraÂźnia, jeÂśli mam wraÂżenie, Âże to rywalizacja z Trifonowem?
Absolutnie, pianista, który tak wspaniale interpretuje Chopina powinien nam zagraÌ f-molla. Mo¿e, co prawda, mieÌ doœÌ Chopina ale w takim przypadku Twoje Agnieszko propozycje by³yby du¿o lepsze.
Januszu, czytaj¹c nasze recenzje pamiêtaj proszê, ¿e ja naprawdê niewiele wiem o muzyce powa¿nej, moje opinie oparte s¹ wy³¹cznie na emocjach i intuicji.
Co do Goethego, oczywiœcie, ¿e sprawdzi³am dostêpne mi biblioteki, w³¹cznie z BUW. Tej ksi¹¿ki nie ma. Szuka³am wydaù i jedyne jakie znalaz³am to wydanie z 1893 roku. Mo¿e dlatego na Twój, Agnieszko, egzemplarz rzuci³ siê antykwariusz. :D

Joanno! Emocje, intuicja - to wyborni doradcy. GwarantujÂą ÂświeÂżoœÌ postrzegania i wykluczajÂą jakiekolwiek uprzedzenie  :)
A przy okazji... wyrazy uznania, ze zaciÂągnĂŞÂłaÂś do filharmonii mĂŞÂża, ktĂłry "nie zna i nie lubi muzyki powaÂżnej". Skoro wytrzymaÂł caÂły koncert, to juÂż pierwszy sukces za TobÂą. Teraz kuĂŚ Âżelazo, pĂłki gorÂące :-)

Teresko, Beethovena w wykonaniu Ingolfa jeszcze usÂłyszymy!

Na sobotnim koncercie siedziaÂłam blisko, w trzecim rzĂŞdzie po prawej stronie.
MoÂże muszĂŞ zmieniĂŚ okulary? Bo, podobnie jak Teresa, objawĂłw  " sÂłabszego zdrowia" u Ingolfa nie zauwaÂżyÂłam. ChusteczkĂŞ Ingolf ma podczas kaÂżdego koncertu i z niej korzysta.
Nawiasem mĂłwiÂąc powiem Wam, Âże gratulowaÂłam sobie wyboru miejsca, bo cudnie ( sic!) byÂło patrzeĂŚ na twarz i sylwetkĂŞ Ingolfa podczas tego koncertu. On tĂŞ muzykĂŞ miaÂł wymalowanÂą na twarzy i wpisanÂą w ciaÂło.
I to dopiero byÂła uczta - " widzieĂŚ ", nie tylko sÂłyszeĂŚ.
A juÂż zobaczyĂŚ szelmowskie spojrzenie Ingolfa po Walcu Koczalskiego - bezcenne :)

Januszu- z lektury naszych wynurzeĂą wynika, Âże i mnie i Teresie sobotni koncert Ingolfa bardzo siĂŞ podobaÂł.
Ok, mnie bardziej poruszyÂł!

Joanno, dziĂŞkujĂŞ Ci z dobre sÂłowa o mojej mamie - idzie, choĂŚ powoli, ku lepszemu. WierzĂŞ.

Co do rywalizacji z Trifonowem to taka myÂśl teÂż mi przyszÂła do gÂłowy. Bo nie sÂądzĂŞ Âże to byÂł pomysÂł DG jako materiaÂł
na przysz³¹ p³ytê. W katalogach wytwórni p³ytowych jest pewnie ze sto interpretacji tego koncertu bardziej
lub mniej wybitnych.
JeÂśli chodzi o koncerty to w marcu w FN SokoÂłow. Ja raczej nie pĂłjdĂŞ bo na "najwiĂŞkszego ÂżyjÂącego pianistĂŞ na Âświecie"
bilety wÂściekle drogie. Ale wiem, Âże na ten koncert wybiera siĂŞ jedna z naszych Ew wiĂŞc takÂże i Tobie polecam.
WyczaiÂłam w katalogach wypoÂżyczalni w ÂŚrĂłdmieÂściu, Âże jest taka pozycja Goethe "Utwory wybrane.T.3.Utwory
prozatorskie". Jutro wybieram siĂŞ do mojej, obejrzĂŞ egzemplarz i jak bĂŞdzie "Wilhelm" to wypoÂżyczĂŞ.

Mnie teÂż poruszyÂł Julko. LubiĂŞ tego chÂłopaka i nic na to nie poradzĂŞ.W S-1 siedziaÂłam w 3 rzĂŞdzie i miaÂłam Âświetny widok na
jego rĂŞce, tak wiĂŞc doskonale CiĂŞ rozumiem.
Ale "uszami wyobraŸni" s³ucha³am np. V Koncert Beethovena.Ach jaka druga czêœÌ by³aby piêkna :)
DuÂżo zdrowia dla mamy.

Bardzo siê cieszê Julko z Twojego wpisu. Sto razy bardziej wolê wyjœÌ na ignorantkê, ni¿ ¿eby ten z³oty ch³opak mia³ k³opoty ze zdrowiem.
DziĂŞki Agnieszko za Meistra.
Januszu, sprawa z przekonaniem mojego mĂŞÂża do muzyki klasycznej to nie kucie Âżelaza, ale tÂłuczenie kamieni. Ale nawet on lubi Wundera.

MyÂślĂŞ, Âże ze strony Joanny nie sÂą to Âżale do Wundera,
paradoksalnie jej post, bardzo dobrze opisuje
(nie podrĂŞcznikowymi sÂłowami)
romantyzm i muzykĂŞ romantycznÂą,
(ktĂłrej na tym forum jesteÂśmy miÂłoÂśnikami),
i to nawet w opisach Wundera przy fortepianie.

UwaÂżam, Âże muzyka romantyczna

http://pl.wikipedia.org/wiki/Romantyzm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Muzyka_romantyczna

wymaga odpowiedniego nastawienia (zaraÂżenia) nas,
przecieÂż od jej czasu minĂŞÂło juÂż tyle epok.

A co siĂŞ tyczy patetyzmu to
patetyzm pojawiÂł siĂŞ w epoce po romantyzmie – w modernizmie,
gdzie nadziejĂŞ upatrywano w modernizowaniu, w oÂświeceniu zacofanej, wiejskiej ludnoÂści i
w tworzeniu nowoczesnego pod wzglĂŞdem gospodarczym i ekonomicznym paĂąstwa.
StÂąd tak czĂŞsto pojawiajÂące siĂŞ na ustach pozytywistĂłw hasÂła pracy u podstaw oraz pracy organicznej.

MoÂże po prostu Czajkowski to nie "Wasz" kompozytor, a moÂże Wasz nastrĂłj nie byÂł tamtego dnia odpowiedni, aby pod¹¿yĂŚ za intensywnoÂściÂą emocji, jakie skrywa 'rosyjska dusza' kompozytora  ;) Piotr Ilicz, niesamowity melodysta, byÂł czĂŞsto krytykowany za "bezwstydny emocjonalizm" swoich dzieÂł.

Nie warto siĂŞ przejmowaĂŚ  ;) PrzecieÂż Âświat Muzyki jest krainÂą tak ogromnÂą, Âże rzeczÂą niemoÂżliwÂą jest znaĂŚ, a tym bardziej lubiĂŚ wszystkie bez wyjÂątku epoki, gatunki, dzieÂła itd.  :)
 

Fille, w miniony, sobotni wieczĂłr w Warszawie Ingolf zaprezentowaÂł nam SWOJÂĄ interpretacjĂŞ koncertu Czajkowskiego.
O swoich odczuciach i wraÂżeniach napisaÂłam.
I dziœ jeszcze sama sobie zazdroszczê, ¿e mog³am wzi¹Ì udzia³ w tym wydarzeniu muzycznym.

Mam nadziejĂŞ, Âże pochÂłoniĂŞci sporem semantycznym, " Symfonii Patetycznej" Czajkowskiego nazwy zmieniaĂŚ nie bĂŞdziemy  ;)

Aha, mama prosiÂła, by Wam podziĂŞkowaĂŚ za troskĂŞ i Âżyczenia!

Nazwy wÂątku na pewno nie  ;) O Czajkowskim napisaÂłam dla tych, ktĂłrzy za tym kompozytorem nie przepadajÂą  ;)
PozdrĂłw i ucaÂłuj MamĂŞ od nas i niech szybko wraca do peÂłni zdrowia  :)

Nie by³em na koncercie, wiêc nie wiem, jak by³o, natomiast powiem tak. Ingolf do mocarzy nie nale¿y. To delikatny cz³owiek, który na koncertach daje z siebie wszystko i - jak mi siê wydaje - przyp³aca to zdrowiem. Moim zdaniem musi trochê odpocz¹Ì, bo jego kariera jest tak intensywna, ¿e wymaga niesamowitych si³. Owszem, ma swoje 5 minut, ale jest to jeden z tych artystów, u których raczej nie ma niebezpieczeùstwa, ¿e bêdzie to tylko 5 minut.
Pamiêtam Ingolfa z innego koncertu w Warszawie, na którym gra³ mimo os³abienia. To by³o s³ychaÌ, co zreszt¹ zauwa¿y³em, nie znaj¹c przyczyn, ale tylko do pewnego momentu. W pewnej chwili przestaje siê to u niego s³yszeÌ - gdy artysta sam pogr¹¿y siê w muzyce do tego stopnia, ¿e przestaje czuÌ swoj¹ s³aboœÌ. ByÌ mo¿e st¹d Wasze ró¿ne odczucia.
A co do recenzji i ocen redaktorów, to ja proponujê w ogóle ich nie czytaÌ. Wiadomo, ¿e stoj¹ za nimi interesy ró¿nych agencji, firm fonograficznych i innych podmiotów. To jest biznes, ale w przypadku muzyki ten artystyczny tort do podzia³u nie jest zbyt wielki, wiêc trzeba walczyÌ o swoje w taki czy inny sposób. To taka moja ogólna myœl, ale wydaje mi siê, ¿e szkoda emocji na prze¿ywanie recenzji dziennikarzy - zostawmy je samej muzyce. My tutaj mamy ten komfort, ¿e nie stoj¹ za nami ¿adne uk³ady i dlatego wasze relacje z koncertów s¹ dla mnie bardziej wartoœciowe, bo wierzê, i¿ chcecie, by nios³y prawdê.

PoniÂżej coÂś a propos tego, co napisaÂł Niebieskooki - recenzja blogerki z koncertu Ingolfa :)

http://zwierciadlo.pl/blog/p/43022

Zagadka wyjaÂśniona. Ingolf daÂł w FN dwa koncerty, 3 i 4 lutego (piÂątek i sobota). W piÂątek graÂł bardzo chory, z temperaturÂą. W SobotĂŞ juÂż zdrĂłw i w formie. Wiem to na pewno.

Wiem teÂż dlaczego Czajkowski. Ingolf graÂł I koncert Czajkowskiego z orkiestrÂą w wieku 16 lat, potem miaÂł wiele lat przerwy, a teraz do niego po prostu wrĂłciÂł, to byÂł JEGO wybĂłr. Tyle, Âże po przerwie byÂło to dopiero czwarte czy piÂąte wykonanie i koncert jeszcze nie jest ograny. Ale niedÂługo siĂŞ dogra, dotrze i na nagranej dla DG pÂłycie zabrzmi na pewno piĂŞknie, wraz z koncertem Chopina. Tak jak Aszkenazi :)

do xbw - wszystko siĂŞ zgadza, tak, w sobotĂŞ w Warszawie to byÂło piÂąte, oficjalne!, po latach wykonanie przez Ingolfa tego koncertu :)

Teresko,
ta recenzja, o której wspomnia³aœ, na temat pi¹tkowego koncertu Ingolfa, wylêg³a siê w kó³ku zainteresowaù DSZ.

Relacje z koncertu Wundera - bardzo ciekawe i dziĂŞki za nie. W ubiegÂły weekend o wystĂŞpie w FN napomknĂŞÂła takÂże red. R. ÂŚwiatczyĂąska w DwĂłjce ("Chopin osobisty") - stwierdzajÂąc jedynie, Âże na koncercie nie byÂło ani jednej chopinowskiej nuty, choĂŚby na bis.

O prawdopodobnych niedyspozycjach fizycznych Wundera juÂż kiedyÂś pisaliÂśmy... Wydaje siĂŞ, Âże jest to artysta, ktĂłry przykÂładem  Krystiana Zimmermana powinien ograniczyĂŚ liczbĂŞ wystĂŞpĂłw. Z drugiej strony - moje dotychczasowe doÂświadczenie obcowania ze sztukÂą Ingolfa kaÂże mi stawiaĂŚ wyÂżej Wundera koncertowego (live) niÂż Wundera pÂłytowego.

A zatem - na nastĂŞpnej Ingolfowej pÂłycie DG - I Koncert Czajkowskiego i Koncert e-moll Chopina? Czy wiadomo juÂż, jaka orkiestra  bĂŞdzie mu towarzyszyĂŚ?

Koncert f-moll Chopina. Co do orkiestry to juÂż pojĂŞcia nie mam. ZresztÂą dopĂłki nie ma nagrania, to wszystko palcem na wodzie.
Ingolf ma 50 koncertĂłw w roku, to i tak duÂżo. Na szczĂŞÂście 11 z nich w Polsce! :)
Dobrze, ¿e nie gra Chopina na si³ê, widocznie ma trochê dosyÌ presji, a najgorzej zaspokajaÌ czyjeœ oczekiwania niezgodne z tym co akurat w duszy gra. Mam apel: pozwólcie Ingolfowi byÌ Ingolfem. Nie mam nic gorszego ni¿ jakakolwiek postaÌ presji.

Ho ho!  Uszy mojej wyobraÂźni kreujÂą juÂż teraz to najpiĂŞkniejsze w muzycznym Âświecie Larghetto.

Rzecz jasna, Âżadnej presji. MyÂślĂŞ, Âże Ingolf jest zawsze Ingolfem. ÂŻaden Rubinstein czy Pollini. W lepszej czy gorszej kondycji, ale to zawsze Ingolf.
ChÂłopak z Klagenfurtu.

NiedoszÂły skrzypek zakochany w piĂŞknej Polce i muzyce Chopina.

Ach!! :D :D Zatem jednak speÂłni siĂŞ moje marzenie! PamiĂŞtacie, tak chciaÂłam Âżeby to byÂł f-moll, choĂŚ rozsÂądek mĂłwiÂł, Âże wybierze ogranego pewniaka:) A jednak - o tak, Larghetto... 

A niech¿e ten Czajkowski w klagenfurckim wydaniu zab³¹dzi wreszcie gdzieœ bardziej na pó³noc...!!

Fakt, Ingolf czêsto choruje, do koncertów w Warszawie ma wrêcz pecha, ju¿ drugi raz gra³ z gor¹czk¹. Powinien zacz¹Ì siê trochê oszczêdzaÌ, nawet jeœli bêdzie to z pewn¹ szkod¹ dla czêstotliwoœci koncertów. Takie pere³ki, jak recital w Gdaùsku mo¿na pielêgnowaÌ w pamiêci bardzo d³ugo. Na co dzieù - p³yty musz¹ wystarczyÌ.

A ja jednak poczekam na oficjaln¹ wiadomoœÌ od IW Management - na to co, kiedy i z kim Ingolf nagra.
Oni doskonale pracujÂą i wiedzÂą o czym i kiedy informowaĂŚ.

13 stycznia zostaliÂśmy poinformowani, Âże Ingolf nagra w tym roku dla DG dwie pÂłyty - recital solo i nagranie z orkiestrÂą.
" More information coming soon"...

A teraz Ingolf jedzie na wakacje - pierwsze od czterech lat. BĂŞdzie odpoczywaÂł na plaÂży.
Dla fortepianu biletu nie kupiÂł :)

ResztĂŞ " wakacyjnych" informacji i wpisĂłw znajdziecie na Fan Page Ingolfa na FB.
Pozdrawiam i ÂżyczĂŞ wszystkim dobrego weekendu!

Nie mogÂłam sobie odmĂłwiĂŚ przyjemnoÂści zamieszczenia najnowszej fotki Ingolfa w zupeÂłnie
odlotowym T-shircie.

(http://img.liczniki.org/20120219/ingolf-1329657331.jpg)

Super fotka  :) T-shircik mĂłwi wszystko o swoim wÂłaÂścicielu  :)

Ingolfowi pasuje czerwony, tak jak jemu rodakowi Mozartowi  :)

Super wyglÂąda
WypoczĂŞty, zapewne na wakacjach..
dobrze mu w czerwonym, to fakt

To malownicze miejsce to archipelag wysp (jedna z nich zwie siĂŞ Ko/Khao Tapu - Wyspa-GwóŸdÂź; taki ma ksztaÂłt) w zatoce Phang Nga Morza AndamaĂąskiego u wybrzeÂży Tajlandii  :)

- !!! -
KrĂŞcono tam ktĂłryÂś z epizodĂłw Jamesa Bonda (chyba "The Man with the Golden Gun") z R. Moore'm.

Nieœmia³o siê przywitam i napomknê, ¿e te¿ mia³em przyjemnoœÌ byÌ w warszawskiej Filharmonii na sobotnim koncercie Ingolfa. I choÌ nie jestem zachwycony, to chêtnie podzielê siê wra¿eniami.

Po pierwsze: czemu tam trafiÂłem? Bo Ingolf Wunder zawunderowaÂł mnie na powaÂżnie podczas Konkursu, miaÂłem zaszczyt sÂłyszeĂŚ i widzieĂŚ go na Âżywo w II etapie (jakie wspaniaÂłe Andante spianato!!!), z innych etapĂłw sÂłyszaÂłem wszystkie nagrania, w finale kibicowaÂłem mu gorÂąco. Kiedy siĂŞ okazaÂło, Âże koncertuje i to w dodatku z czajkowskim b-mollem, to od razu kupiliÂśmy bilety!

Po drugie: trafiÂłem tam z ca³¹ rodzinÂą swÂą, moja ÂŻona to akurat bardzo chĂŞtnie chodzi do Filharmonii, ale dzieci wÂłaÂściwie po raz pierwszy, przy czym cĂłrka starsza (lat 15) doœÌ wyraÂźnie stroni od muzyki klasycznej (mĂłwi, Âże dla niej liczy siĂŞ tekst, a jak jest instrumentalnie, to nuda  ;)) DaÂła siĂŞ namĂłwiĂŚ chyba tylko z szacunku do rodzicĂłw! WybraliÂśmy akurat ten koncert z jednej strony ze wzglĂŞdu na Ingolfa, bo byÂło o nim gÂłoÂśno w naszym domu podczas Konkursu, z drugiej ze wzglĂŞdu na repertuar, bo to taki evergreen ten b-moll, ktĂłry od razu wpada w ucho, niewÂątpliwie jeden z najbardziej przebojowych utworĂłw wszechczasĂłw! Dobry na poczÂątek (nie da siĂŞ ukryĂŚ, Âże sam od niego zaczynaÂłem w wieku lat kilku).

Po trzecie: czemu nie jestem zachwycony? Bo mnie Ingolf tym razem nie zaczarowa³. Owszem, podoba³o mi siê i nie potrafiê sformu³owaÌ konkretnych zastrze¿eù. Ale jakoœ tak mi siê zda³o... poprawnie. Niestety jestem trochê s³abiutki w uczone wypowiadanie siê na temat muzyki klasycznej i brakuje mi s³ów. Nie jestem ekspertem, ale jestem s³uchaczem i jako s³uchacz by³em zadowolony, ale nie zachwycony. Je¿eli chodzi o Ingolfa, to bardziej od koncertu podoba³y mi siê bisy, w których wyst¹pi³ on sam: Rapsodia Liszta mia³a w sobie i wielk¹ moc, i ogromny ³adunek fantazji, ujê³a mnie ca³kowicie! A koùcz¹cy walc (dziêki dla Julki za zidentyfikowanie!) by³ po prostu przepiêkny. Ja tam ¿a³owa³em, ¿e - choÌby pod publiczkê, a co tam - nie zagra³ jeszcze na koniec jakiegoœ Chopina...

Szczerze mówi¹c, poniewa¿ Ingolf i Czajkowski byli tym, na co siê najbardziej nastawia³em, to nieoczekiwanie bardzo podoba³o mi siê to, na co w ogóle nie czeka³em, czyli pierwsza czêœÌ koncertu. Powiedzmy, ¿e ta symfonia Mireckiego to ¿adne arcydzie³o, ale s³ucha³o mi siê jej z przyjemnoœci¹, przede wszystkim bez d³u¿yzn, co nie jest takie oczywiste w tak d³ugim utworze. A uwertura do operetki Moniuszki to ca³kiem niezachêcaj¹co dla mnie brzmia³o, a jednak siê podoba³o i to bardzo! W ogóle niezwykle przypad³ mi do gustu temperamentny dyrygent, Micha³ Dworzyùski - jego praca tchnê³a w tê orkiestrê wiele inspiracji, brzmieli bardzo œwie¿o, energicznie, œwietnie "rozmawia³y" ze sob¹ instrumenty, œwietnie wykorzystane momenty wyciszenia. Z zainteresowaniem bêdê œledzi³ dalsz¹ karierê tego pana!

TrochĂŞ-m siĂŞ rozpisaÂł jak na pierwszy post, serdecznie wszystkich witam!

e-moll.

Wprawdzie Twoj post jest bardzo chaotyczny, ale witam i pozdrawiam

DziĂŞki Ci emolu za ciekawÂą relacjĂŞ i wielki szacunek, Âże nie odpuszczasz i zachĂŞcasz mlodziutkie pokolenie do troche inne muzyki, niÂż tej w ktĂłrej tonie caÂły ogÂłupiaÂły Âświat.
Witaj w szafarskiej rodzince!

Ano, mia³em jeszcze napisaÌ, ¿e wbrew nie najlepszemu nastawieniu córka wypowiada³a siê na temat koncertu zdecydowanie pozytywnie i nieraz potem deklarowa³a, ¿e "Ingolf spoko" ;) S³uchanie Konkursu w telewizji j¹ ca³kowicie nudzi³o (w przeciwieùstwie do jej m³odszej siostry) a nawet chyba zniechêci³o, ale na ¿ywo to przecie¿ ca³kiem inna bajka. Ona zreszt¹ s³ucha w du¿ej mierze naprawdê niez³ej muzyki, nazwijmy to: piosenkowej, ale faktycznie ma bardzo silne nastawienie na stronê tekstow¹, a poza tym "powa¿na" estetyka wyraŸnie siê z ni¹ mija... có¿, moja ¿ona te¿ zaczê³a s³uchaÌ klasyki dopiero po trzydziestce, ale za to wziê³o j¹ na ca³ego.

Hmm, skoro ekspert mówi, ¿e post mój chaotyczny, to chyba trzeba siê wzi¹Ì za siebie... chocia¿ nie wiem, od czego zacz¹Ì, mo¿e zacz¹Ì pisaÌ w punktach? ;)

emoll-
witaj i nie przejmuj siĂŞ wcale. Pisz tak, jak serce dyktuje, a nie pod dyktando i pod linijkĂŞ. W koĂącu to forum Chopinowskie, a nie matematyczne :)
Cieszê siê, ¿e w³¹czy³eœ /³aœ? siê do naszego grona :) i b¹dŸ :)

Moniko.
CHOPIN mial duzo wspolnego z MATEMATYKA. Tak jak zreszta Bach, Mozart i inni wielcy.

Chaos- jako narzêdzie do opisywania rzeczywistoœci jest sprawdzony i znakomicie funkcjonuje na gruncie wielu wspó³czesnych nauk. Wystarczy tu przypomnieÌ "Teoriê chaosu" jako najbardziej rewolucyjn¹ pewno nie tylko w XX wieku. Czemu o tym piszê? - Bynajmniej nie w zwi¹zku z postem emola - bo w jego relacji chaosu nie postrzegam. Chyba dlatego, aby czasem nie baÌ siê swych chaotycznych myœli. Niekiedy to w³asnie z takich rodz¹ sie (np. metod¹ burzy mózgów) najciekawsze myœli i spostrze¿enia.

Drogi emoll-u witaj i nic siĂŞ nie przejmuj ekspertem – bartusem, wszyscy naraÂżeni jesteÂśmy na jego uszczypliowÂści, a i tak go bardzo lubimy. DziĂŞki za podzielenie siĂŞ opiniÂą, super, Âże udaje Ci siĂŞ zachĂŞcaĂŚ nastĂŞpne pokolenie do sÂłuchania muzyki klasycznej.
Podzielam wiêkszoœÌ Twoich opinii o koncercie, niestety wysz³am przed bisami i teraz ¿a³ujê.
Mam teÂż okazjĂŞ sprostowaĂŚ mylnie odczytane moje intencje. Bardzo lubiĂŞ koncert b-moll Czajkowskiego, droga fille007, zachwycona byÂłam jego wykonaniem przez Louisa Lortie (zupeÂłnie gerschwinowskim)  w marcu zeszÂłego roku. JakieÂż owacje otrzymali wĂłwczas, zarĂłwno solista, jak i wiolonczelista i pani grajÂąca pierwsze skrzypce. Jestem teÂż pewna, Âże pewnego dnia zachwyci mnie w tym koncercie Ingolf Wunder.
Nie bĂŞdĂŞ oczywiÂście zmnieniaĂŚ nazwy „Symfonii Patetycznej”, ale gdyby przyszÂło mi to do gÂłowy mogÂłabym zaproponowaĂŚ nazwĂŞ, jakÂą nadaÂł jej Czajkowski – VI Symfonia h-moll, PatetycznÂą nazwaÂł jÂą podobno Musorgski.

Zgadza siĂŞ bartusie, natomiast forum nie bardzo na szczĂŞÂście. ByÂłabym ogromnie nieszczĂŞÂśliwa, gdyby tak byÂło :)

DziĂŞki Joanno za wyjaÂśnienie i jednoczeÂśnie przepraszam za b³êdne odczytanie Twoich intencji. Чайковский to akurat jeden z moich najulubieĂąszych kompozytorĂłw, wiĂŞc spontanicznie rzuciÂłam siĂŞ mu "na ratunek"  ;)

Ciekawe czy Ingolf lubi matematykĂŞ :)

Witaj Emollu.

LubiĂŞ matematykĂŞ POMIMO, Âże uczono mnie jej w karygodny sposĂłb.

Witaj Emollu! DziĂŞki za spontaniczny (nie chaotyczny) opis koncertu.

PostĂłw na temat matematyki szukajcie tutaj: http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?topic=283.0

A co do zdjĂŞcia, sympatycznie siĂŞ prezentuje nasz ulubieniec w tej wersji.

Management Wundera na FB: Ingolf nagra 2 koncerty fortepianowe (chodzi zapewne o Koncert b-moll Czajkowskiego i Koncert f-moll Chopina) razem z orkiestrÂą z St. Petersburga pod baturÂą Vladimira Aszkenziego! PamiĂŞtamy, Aszkenazi to laureat II nagrody na Konkursie Chopinowskim w 1955 r. (zwyciĂŞÂżyÂł wĂłwczas artystyczny opiekun Wundera, Adam Harasiewicz).

"The second prize winner of the Chopin Competition 2010 and the second prize winner of the Chopin Competition 1955 will meet"
Dobrze brzmi taka reklama - zwÂłaszcza w kontekÂście renomy tej drugiej nagrody z kultowego roku 1955 :)
Bardzo bĂŞdĂŞ czekaĂŚ na tego f-mola. Na Czajkowskiego oczywiÂście teÂż. A moÂże bĂŞdÂą teÂż jakieÂś koncerty Ingolfa na Âżywo z drugim koncertem Chopina?

Jutro, 6 kwietnia, w Szanghaju Ingolf rozpoczyna swojÂą azjatyckÂą trasĂŞ koncertowÂą.
WielkoœÌ g³ównego plakatu zapowiadaj¹cego koncert w Szanghaju, uwaga -100m2!

Aha, w poÂłowie marca obowiÂązki General Management Ingolfa objĂŞÂła Agencja Harrison Parrott ( reprezentujÂą m.in. K.Zimermana,
V.Ashkenazego, M.Polliniego i J.AvdeevÂą).

 





 

Witaj Emollu!

Ingolf po wczorajszym recitalu w Tokio. Dorotko, dziĂŞki!

Julka:  ;D

ZdjĂŞcie zrobione przez znajome fanki Koli z facebooka...Na Ingolfa teÂż chodzÂą...To dobrze, sÂą wszechstronne.. ;)

 A tak swojÂą drogÂą, one juÂż nie mogÂą sie doczekaĂŚ NikoÂłaja, jedna juÂż cierpi na bezsennoœÌ przedkoncertowÂą.. ;) Kola pierwszy raz u nich po Chopinowskim, wiĂŞc w sumie siĂŞ nie dziwiĂŞ.... :)

 Kola oczywiÂście juÂż jutro w Tokio, niemal zaraz po Wundim...WÂłaÂściwie w Japonii to nasze 'jutro' to tam juÂż 'dzisiaj'   :D

O, dziĂŞkujĂŞ za powitanie  :)

Co prawda to zupe³nie nie ten temat, ale przy okazji powiem, ¿e idziemy dziœ do Filharmonii pos³uchaÌ tego, co nie dane by³o na Konkursie, czyli Leonory Armellini graj¹cej mojego tytu³owego emolla! Jak siê uda, to za³o¿ê potem temat (a mo¿e jest ju¿ jakiœ odpowiedni, którego nie dostrzeg³em?). Bardzo siê cieszê na to wyjœcie!

Dzisiaj Ingolf bierze Âślub :)

http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,11840980,Lukas_Geniusas__Laureat_Konkursu_Chopinowskiego_wpadl.html#ixzz1wcvghFgc

Wiemy, wiemy.UsiÂłowaÂłam nawet wyciÂągnÂą BeatĂŞ, ale sie nie daÂła. Szkoda, Âże Ingolf nie zaprzyjaÂźniÂł siĂŞ z Trifonowem,
bo pewnie i jego by zaprosi³. Wtedy mia³abym z kim iœÌ ;D ;D ;D

Ingolf Wunder nagrywa w Hamburgu recital dla DG.

Na za³¹czonym zdjêciu ostatnie przygotowania do nagrania " Clair de Lune".
ZdjĂŞcie zamieÂściÂło DG na swojej stronie na FB.

A tu zacytujĂŞ tekst z FP Ingolfa zamieszczony przez IW Management:

"Piano and acoustics test before the recording"

Trzymamy kciuki!

Ingolf dziÂś nam podpowiedziaÂł, czyje koncerty nagra dla DG.
Zajrzyjcie na jego FP.

Dziêki, Julko, ¿e trzymasz rêkê na pulsie:) Ten wybór zapewne nie jest niespodziank¹:). Wci¹¿ mam nadziejê, ¿e us³yszê tego Czajkowskiego na ¿ywo, zanim uka¿e siê na p³ycie. Na razie ja ju¿ czekam i cieszê siê na ten solowy album Ingolfa, w tym na magiczne Clair de Lune:)))

Aleks, trzymam rĂŞkĂŞ na pulsie, a jakÂże. 
Mia³am powa¿ny zamiar dolecieÌ 29 czerwca do Petersburga na koncert Ingolfa, ¿eby us³yszeÌ na ¿ywo jego b- moll Czajkowskiego pod dyrekcj¹ V.Ashkenaz'ego. Jednak wizowe procedury nie nad¹¿y³y za moimi pragnieniami.
Ale spodziewam siĂŞ stamtÂąd samych dobrych wieÂści na temat koncertu!

Szczerze mĂłwiÂąc, chyba trochĂŞ szkoda, Âże Ingolf na swojej 2. pÂłycie na DG gra koncert Czajkowskiego... Jest tyle znakomitych jego wykonaĂą - to chyba najsÂłynniejszy romantyczny koncert, jaki skomponowano - Âże po prostu chyba "wszystko" zostaÂło juÂż zagrane, "wszystko" zostaÂło z tej partytury wydobyte, a Wunder niczym nas juÂż pewnie nie zaskoczy. Ale z drugiej strony - wiem, Âże to ulubiony jego koncert i zapewne miaÂł wielkÂą frajdĂŞ w czasie nagrywania. Mam nadziejĂŞ, Âże bĂŞdzie moÂżna to usÂłyszeĂŚ.  ;)   Niemal gorÂączkowo czekam za to na jego interpretacjĂŞ koncertu f-moll Chopina!  ;)

Informacja o tym, Âże na koncertowym CD Ingolfa znajdzie siĂŞ koncert f- moll, pojawiaÂła siĂŞ jedynie na tym forum.
I Âżyje dalej swoim forumowym Âżyciem. Nie bĂŞdĂŞ wskazywaÂła paluszkiem, kto tĂŞ informacjĂŞ wypuÂściÂł;)

Na swoim Fan Page, przedwczoraj, Ingolf zamieÂściÂł zdjĂŞcie partytur koncertĂłw, nad ktĂłrymi bĂŞdzie pracowaÂł przez najbliÂższy tydzieĂą. Bez nazywania rzeczy po imieniu. Ale uwaÂżny czytelnik i fachowe oko dostrzegÂą, o jakie koncerty chodzi.
" Chopin and Tchaikowsky First Piano Concertos".
Czy to sÂą na pewno TE koncerty, ktĂłre teraz Ingolf nagra na CD?:)
Nawet nie jest znany dokÂładny repertuar nagranego juÂż dla DG recitalu.
Taka jest strategia informacyjno - promocyjna DG i IW Management. Wszystko w swoim czasie.
Czekamy.

 :D No wÂłaÂśnie. Amade rozbudza nadzieje, ale na razie nic nie wskazuje na to, Âżeby Ingolf chciaÂł nam je speÂłniĂŚ. :) ByÂłabym nieziemsko zachwycona, gdyby to byÂł f-moll, ale pierwszy to pierwszy :(

DyĂŚ, AsieĂąko, atoli pierwszym spisanym przez Frycka byÂł f-mollek  :D

ZdarzyÂło siĂŞ w historii muzyki, jak napisaÂł Janusz :)

 "Koncert (e-moll, przyp. red.) jest faktycznie drugim koncertem kompozytora - wbrew numeracji opusowej to wÂłaÂśnie II Koncert fortepianowy f-moll op. 21 napisany zostaÂł jako pierwszy"- przytaczam sÂłowa Wikipedii.

DokÂładnie tak samo jak w przypadku pierwszych dwu koncertĂłw fortepianowych Beethovena (I C-dur i II B-dur). Wszystko - kwestia kolejnoÂści opublikowania. U Mozarta zaÂś pierwszy (w peÂłni oryginalny, od razu Âświetny i nowatorski) jest koncert piÂąty (KV 175).  :D

Do tego stopnia nowatorski, Âże Wolfgang zastÂąpiÂł póŸniej finaÂłowe Allegro bardziej "konwencjonalnym" Rondem D-dur KV 382 (byÂł to ukÂłon w stronĂŞ publicznoÂści, ktĂłra prawdopodobnie nic nie zrozumiaÂła z technik kontrapunktycznych zastosowanych w pierwszej wersji). Sama byÂłam zaskoczona finaÂłem KV 175 (rok 1773). Voici Mozart!  :)

News ze strony HarrisonParrott

 " Austrian pianist Ingolf Wunder closes his 2011/12 season performing Tchaikovsky's Piano Concerto No. 1 with the St Petersburg Philharmonic Orchestra under the baton of Vladimir Ashkenazy on 29 June at St Petersburg's Philharmonic Hall.

Next season sees Wunder give concerto performances with ensembles and conductors including the hr-Sinfonieorchester and Santtu-Matias Rouvali, the NHK Symphony Orchestra and Tatsuya Shimono, Wiener Symphoniker and Fabio Luisi, Rundfunk-Sinfonieorchester Berlin and Kazuki Yamada and the Warsaw Philharmonic and Antoni Wit. In recital he performs at venues including Festspielhaus Baden-Baden, Conservatoire de Musique Geneva, Konzerthaus Vienna and at halls in Munich, Stuttgart and Warsaw."

ÂŚwietne wiadomoÂści. ChciaÂłoby siĂŞ pewnie jeszcze Cornegie i Wigmore Hall ale doczekamy sie na pewno!!

Aleks, chciaÂłaÂś masz- Ingolf pracuje nad IV koncertem Beethovena. Skowronki zaczĂŞÂły swoje trele:)
I absolutnie po cichutku zdradzĂŞ Ci- zagra go w paÂździerniku w Toruniu.

Od lat tĂŞ interpretacjĂŞ " skowronkowego" Beethovena darzyÂłam wielkim uczuciem.
 
ZIMERMAN -BERNSTEIN play BEETHOVEN 4th Piano Concerto(COMPLETE)
http://www.youtube.com/watch?v=mzDgkMCxC5o

Jak ten koncert zagra Ingolf? Co nam opowie? Jakie obrazy nam namaluje?

Ok, muszĂŞ siĂŞ przyznaĂŚ do fascynacji i tÂą interpretacjÂą:

Arrau Bernstein Beethoven Piano Concerto No. 4
http://www.youtube.com/watch?v=rvdEjg-EDTk

Aleks, chyba spotkamy siĂŞ w Toruniu na koncercie Ingolfa - 19 paÂździernika, o ile nie nastÂąpiÂą Âżadne zmiany w koncertowym grafiku.

Ojej, dopiero teraz to zauwaÂżyÂłam :) :) AleÂż tak, jeszcze jak chciaÂłam. OczywiÂście Czajkowski jest piĂŞkny, ale cieszyÂłam siĂŞ na ten koncert i byÂłam trochĂŞ rozczarowana... a jednak doczekaliÂśmy siĂŞ!

ToruĂą! Tego, muszĂŞ przyznaĂŚ, nigdy bym siĂŞ nie spodziewaÂła! ByÂłam przygotowana na alternatywĂŞ GdaĂąsk-PoznaĂą.
No jasne, to przecieÂż godzina niecaÂła od domu:))) JeÂśli przyjedziesz, to oczywiÂście, Âże siĂŞ spotkamy:) Bardzo siĂŞ cieszĂŞ :D

Poza tym zdecydowanie deklarujê przynale¿noœÌ do grona wielbicieli wyj¹tkowo udanego tria Beethoven-Zimerman-Bernstein :D

Wunder ma repertuarze wszystkie ballady Chopina:

http://www.sks-russ.de/veranstaltungen/Ingolf-Wunder-374.html

BTW, w nastepnym sezonie w Stuttgarcie pojawi sie plejada gwiazd. Wunder, Awdjejewa, ale rowniez:
Zimmerman
Perrahia
Anderszewski
Hamelin
Sokolov
Schiff
J. Bell
Eschenbach
A. S. Mutter
I. Faust
Janek Lisiecki
Herreweghe
a nawet Antoni Wit.

Nie wspominajac o wiedenskich symfonikach, Academy of StMartin in the Fields, Freiburger Barockorchester...

Cudownie:) Kocham ballady w ogĂłle, a w Ingolfowym wykonaniu w szczegĂłlnoÂści :D Ach, chciaÂłoby siĂŞ posÂłuchaĂŚ... - ale o ile siĂŞ nie mylĂŞ, to on bĂŞdzie je takÂże nagrywaÂł na pÂłytĂŞ :) Tak wiĂŞc zachwyt nas nie ominie, choĂŚby tylko audiofilski ;)

Ta lista naprawdĂŞ robi wraÂżenie :o Ha, wypadaÂłoby przenieœÌ siĂŞ na rok do Stuttgartu - ewentualnie wybadaĂŚ moÂżliwe wygodne i  bÂłyskawiczne po³¹czenia Bydgoszcz-Stuttgart - choĂŚ nie sÂądzĂŞ, aby byÂły takowe:( AleÂż majÂą potencjaÂł - nawet chyba Warszawa nie moÂże siĂŞ pochwaliĂŚ takim zestawem znakomitoÂści - w ciÂągu jednego roku.

Chcialbym jeszcze zwrocic uwage na notke o Ingolfie na stronie stuttgarckiego 'koncerthausu':

Nicht zuletzt lÜste die Juryentscheidung eine lebhafte Üffentliche Debatte aus und sorgte weltweit fßr Aufmerksamkeit. Als Preisträger tritt der 25-Jährige in die Fussstapfen so bedeutender Pianisten wie Martha Argerich, Krystian Zimerman, Vladimir Ashkenazy, Mitsuko Uchida und Maurizio Pollini.

'Decyzja jury (chodzi oczywiscie o przyznanie na XVI KCh I nagrody Rosjance, a nie np. Wunderowi) wywolala w duzej mierze zywa, publiczna debate i przykula uwage calego swiata. Jako laureat konkursu 25-letni artysta idzie w slady tak znaczacych pianistow jak...'

Przyznacie zreszta sami - to, ze nazwisko WUNDER figuruje obok Zimmermana czy Sokolova (cykl Meisterpianisten) cos ZNACZY   :D

Ha, nie tylko Warszawa, ale zapewne i tak znaczace sale jak Pleyel w Paryzu czy Konzerthaus Berlin!  ;)

No jasne :) Jak i pewnie nie bez kozery wymieniajÂą wÂśrĂłd mistrzĂłw jednym ciÂągiem zdobywcĂłw pierwszej i drugiej nagrody, ktĂłrzy zyskali wielkÂą sÂławĂŞ :D
Obawiam siĂŞ, Âże teraz nam pewnie Ingolf nie bĂŞdzie juÂż tak czĂŞsto graÂł in Polen:(

Fakt:) Stuttgart wyrasta na miĂŞdzynarodowÂą potĂŞgĂŞ koncertowÂą - jak oni to robiÂą?! :o

WÂłaÂśnie przeczytaÂłam, Âże od 2007r. na trasie ParyÂż - Stuttgart kursuje TGV. Francuzi wiedzÂą, co dobre...:) Kiedy my siĂŞ doczekamy czegoÂś w tym duchu...  :'(

W zesz³ym roku podró¿owa³am do Niemiec autokarem i ze zdumieniem zorientowa³am siê, ¿e funkcjonuje odrêbny wszechœwiat po³¹czeù autokarowych miêdzy naszymi krajami. Praktycznie niemal z ka¿dego miasta Polski mo¿na dojechaÌ do ka¿dego miasta w Niemczech. Co wiêcej, jecha³am autokarem do Stuttgartu, tylko wysiad³am nieco przed koùcem trasy.

http://busy.info.pl/2,4128,46135,bydgoszcz,sztutgart.html#firm_ticket2
http://sale.euroticket.pl/start.php?profile=como_it_zamosc_pl_html&cnt=swr

Nie od dzis (i nie tylko w Bundesrepublik) wiadomo, ze...

Geld regiert die Welt  :D

BTW, jak ktos nie widzial nigdy TGV, to w Stuttgarcie (skad jak slusznie zauwazyla Kasia smigaja prosto do Paryza) mozna je wrecz pomylic ze 'zwyklym' IC. A propos Geld usw. usf.  ;)

Querido Patrick  :), Kasia bez K id est Asia (absolutnie genialna Poetka!  :)) Moja skromna osoba przyszÂła Ci pewnie na myÂśl w kontekÂście Bundesrepubliki & Republiki Francuskiej  ;) 

Oj, no co ja poradzĂŞ, Âże tak podobnie brzmicie  ;) 

DowiedziaÂłam siĂŞ od Julki(dziĂŞki) Âże 15 pazdziernika Ingolf zagra w Warszawie na Zamku KrĂłlewskim.
OczywiÂście wybieram sie i byÂłabym szczĂŞÂśliwa gdyby ktoÂś jeszcze z forumowiczĂłw siĂŞ zjawiÂł.
Niestety nie dokopaÂłam siĂŞ do informacji co wÂłaÂściwie Ingolf bĂŞdzie graÂł. MoÂże ktoÂś wie???

Mysmy niestety nie dostali zadnych informacji od Julki.
Czyzbyscie pracowali w podgrupach na tym forum?
Takie male oddzielne forum dzielnych forumowiczek.

Absolutnie nie, drogi Bartku.Czasem rozmawiam sobie z niektórymi forumowiczami na facebooku. Na ró¿ne tematy, tak¿e
pozamuzyczne.A o koncert Wundera po prostu JulĂŞ zapytaÂłam.

No wÂłaÂśnie, popieram Bartka w temacie, Âże nie powinny istnieĂŚ podgrupy. Przeto apelujĂŞ, by kto mĂłgÂł, zapodaÂł swĂłj adres fejsbukowy. CzyniĂŞ to niniejszem: http://www.facebook.com/slawek.musamman

http://www.facebook.com/janusz.nizynski    :)

W piÂątek o 20.00 bedziemy mogli posÂłuchaĂŚ Ingolfa w e-molu, bardzo jestem ciekawa jak zabrzmi
po tych dwĂłch latach..

http://www.hr-online.de/website/radio/hr2/index.jsp?rubrik=5554&key=standard_document_45965163&type=d&xtcr=1&xtmc=ingolf+wunder

No wÂłaÂśnie, w najbliÂższy piÂątek wysÂłuchamy Ingolfa w e- molu, z towarzyszeniem Frankfurt Radio Symphony Orchestra, dyryguje Julian KĂźrti - teÂż jestem ogromnie ciekawa!
A w Toruniu (19 paÂździernika) wysÂłuchamy 4th Beethoven & 1st Chopin... Tak, Ingolf zagra nam 2 koncerty!
I nareszcie spotkamy siĂŞ z Aleks :)

Aga, 15 paÂździernika Ingolf wystÂąpi z recitalem - ale co konkretnie zagra, hmmm... to siĂŞ dopiero okaÂże.
Oj, baaardzo chĂŞtnie wybraÂłabym siĂŞ z TobÂą na ten koncert, ale bĂŞdĂŞ juÂż w drodze do Torunia.

Dlaczego "dzielnych"? :) Dlaczego forumowiczek? WchodzĂŞ w relacje podgrupowe z obojgiem pÂłci.

Nastêpnym razem, kiedy ktoœ z forumowiczów do mnie zadzwoni mia³abym siê roz³¹czyÌ, rzuciÌ s³uchawk¹ ze wzglêdu na Bartusa? Za nic, nie wyrzeknê siê rozmów, na przyk³ad z Asi¹, s¹ nadzwyczaj interesuj¹ce! Kury kolejne piej¹ a tu siê nie chce od³o¿yÌ s³uchawki :) Mam inn¹ propozycjê, Bartus, dzwoù do nas, wybierz siê z kimœ na koncert, do³¹cz do podgrup.

Dlaczedgo dzielnych?
Bo przypasowalo mi z "oddzielnym forum"
Dzielny - Oddzielny.

Beato, uwazam, ze powinnismy sie dzielic wiesciami ze swiata muzyki tu na forum K.Sz.
Dzialanie w podgrupach jest fajne, ale ostatnimi czasy zauwazylem, ze ten odrebny swiatek forumijny rozwija sie ze szkoda na
rzecz Kuriera Szafarskiego.
Zauwazalne jest to, ze mamy malo postow, malo pomyslow, malo "loginow", malo nowych watkow....
Dlaczego nie chcesz rozwijac dyskusji np. z Asia tu na forum.
Zawsze ktos by dorzucil swoje trzy grosze.

A kto Ci powiedzia³, ¿e rozmawiam z Asi¹ na tematy muzyczne? Otó¿ nie, ostatnio gada³yœmy o boksie, pi³ce no¿nej i archeologii jêzykowej. I o naszych sprawach prywatnych. Z Asi¹ mieszka³yœmy razem w pokoju w Dusznikach i zakumplowa³yœmy siê doœÌ mocno i podejrzewam, ¿e gdyby nie nasze samotnicze charaktery i odleg³oœÌ miêdzy miejscami zamieszkania, to pewnie wesz³ybyœmy w relacjê niemal siostrzan¹. O sprawach prywatnych nikt nie bêdzie rozmawia³ publicznie. O sporcie i tak tu rozmawiamy a o archeologi jêzykowej trochê tu by³o, ale pisemna dyskusja wymaga wiedzy fachowej, a my sobie tak raczej snu³yœmy prawdopodobieùstwa. Jeœli chodzi o Asiê, to mnie rozmawia siê z ni¹ lekko, bo wiele spraw i tematów pojmujemy podobnie i nie musimy "definiowaÌ" znaczeù podstawowych s³ów, których u¿ywamy.

Dyskusja na forum wymaga raczej œledzenia, udzia³u i kontynuacji. A rozmowê telefoniczn¹ mo¿na sobie urwaÌ "za porozumieniem obu stron" :) Bardzo czêsto g³ówny temat "ucieka" na manowce i robi siê awantura, ktoœ siê obra¿a, kto inny przyczepia s³ówek i zastanawiamy siê, po coœmy w ogóle zaczynali.

Do dyskusji na forum potrzebny jest komputer, internet, a w moim akurat przypadku nie posiadam, a co za tym idzie, rzadko mogĂŞ i uÂżywam, w warunkach "lepiej nie mĂłwiĂŚ". Telefon natomiast mam wÂłasny i do caÂłodobowej dyspozycji. TakÂże jeÂśli mam okazjĂŞ spotkaĂŚ siĂŞ osobiÂście z kimÂś z forum, czy to przy okazji koncertu czy prywatnie, to korzystam z przyjemnoÂściÂą. WyobraÂżasz sobie, Âże bĂŞdĂŞ na spotkaniu milczaÂła, bo rozmowy miĂŞdzy forumowiczami dla dobra pozostaÂłych forumowiczĂłw naleÂży upubliczniaĂŚ w formie pisemnej?

"Dzia³anie w podgrupach jest fajne" - no to czemu chcesz nam tê fajnoœÌ zabraÌ? Teoretycznie, bo praktycznie nie mo¿esz tego zrobiÌ, na szczêœcie.

Masz racjĂŞ, trochĂŞ, sama zauwaÂżyÂłam juÂż jakiÂś czas temu, Âże FB zaczyna trochĂŞ "zjadaĂŚ" nasze forum. Ale pamiĂŞtaj, Âże kijem WisÂły nie zawrĂłcisz.

Myœlê, ¿e ró¿ne pozaforumijne kontakty mog¹ zadzia³aÌ dla dobra "Kuriera", mog¹ ale nie musz¹.

Nic nie poradzisz na postawĂŞ "ino im siĂŞ nie chce chcieĂŚ".

Bardzo chĂŞtnie poudzielam siĂŞ, bez niczyjego napominania na naszym forum, jeÂśli tylko bĂŞdĂŞ miaÂła Internet, komputer i co do garnka wÂłoÂżyĂŚ w czasie mojego "udzielania siĂŞ".

Ja teÂż bĂŞdĂŞ na recitalu Wundera w Zamku KrĂłlewskim Agnieszko. Bardzo siĂŞ cieszĂŞ, Âże siĂŞ spotkamy. Mam nadziejĂŞ na wspĂłlnÂą, wieczornÂą ocenĂŞ tego co usÂłyszymy. Do zobaczenia.

Oj jak siĂŞ cieszĂŞ Joanno!!!!!

Bardzo udany  moim zdaniem byÂł dzisiejszy koncert Ingolfa, choĂŚ oczywiscie atmosfera z KCH
chyba juz nigdy sie nie powtĂłrzy.
Ogromny aplauz i dwa kontrastujace bisy: etiuda Scriabina , no i oczywiÂście cos co nigdy nie
zawodzi w wykonaniu Ingolfa "Claire de lune".SÂłowem koncert na ktĂłrym chciaÂłabym byĂŚ.

Chwalê dziœ sobie mo¿liwoœÌ wys³uchania koncertu on- line.
I szczerze, on- line, pogratulowaÂłam koncertu Ingolfowi.
Bo piĂŞknie zagraÂł nam tego e- mola. Inaczej niÂż na konkursie. Z wiĂŞkszym dystansem emocjonalnym. I lÂżejszym rubato.
Ale i z niezmiennÂą czuÂłoÂściÂą. I przepiĂŞknym dÂźwiĂŞkiem - takim okrÂągÂłym, aksamitnym. I frazÂą najcudniejszÂą.
Larghetto - chyba najpiêkniejsze, có¿ mam napisaÌ - po prostu mnie wzruszy³o.

Tak, aplauz byÂł ogromny i bisy teÂż fantastyczne, Aga napisaÂła powyÂżej, wiĂŞc nie bĂŞdĂŞ siĂŞ powtarzaĂŚ.

Ingolf zrobiÂł sobie trzymiesiĂŞcznÂą przerwĂŞ w koncertach. I teraz wraca. Z nowymi siÂłami i nowym repertuarem.
Po cichu Wam powiem, Âże juÂż niedÂługo znĂłw transmisja on - line...
ChoĂŚ Ingolf bardzo tego nie lubi! :)

Aga, byÂłaÂś ciekawa, co Ingolf zagra w Warszawie 15 paÂździernika.
Oto program innego, planowanego na póŸniej recitalu, wiêc prawdopodobnie te utwory bêdziecie mog³y z p. Joann¹ us³yszeÌ.

W. A. MOZART (1756 - 1791)
Sonate en si bĂŠmol majeur KV 333 Allegro - Andante cantabile - Allegretto grazioso
FRYDERYK CHOPIN (1810 - 1849)
Berceuse en rĂŠ bĂŠmol majeur op. 49
RAOUL KOCZALSKI (1885 - 1948)
Valse fantastique en si mineur op. 49
FERENC LISZT (1811 - 1886)
Csardas macabre
FRYDERYK CHOPIN (1810 - 1849)
Ballade en sol mineur op. 23
Ballade en fa majeur op. 38
Ballade en la bĂŠmol majeur op. 47
Ballade en fa mineur op. 52

Ale moÂże byĂŚ teÂż tak.

Programm:
Domenico Scarlatti Sonate h-Moll L.33
Wolfgang Amadeus Mozart Sonata KV 333 'Linzer Sonate'
Frederic Chopin Berceuse Op.57
Frederic Chopin Ballade No.1
Frederic Chopin Ballade No.2
Raoul von Koczalski Waltz Fantasy h-Moll op.49
Sergei Rachmaninov Prelude g-Moll Op.23/5
Alexander Scriabin Etude Op.8/12
Moritz Moszkowski Etincelles Op.36/6
Vladimir Horowitz Danse Excentrique
Franz Liszt Csardas Macabre

Wielkie dziĂŞki droga Julko, bardzo mi sie ten program podoba.TrochĂŞ oddechu od muzyki rosyjskiej ;)
UsiÂłowaÂłam w zeszÂłym tygodniu kupiĂŚ bilety na "Szalone dni muzyki" w tym roku poÂświĂŞcone muzyce rosyjskiej
wÂłasnie ale ani na koncert LugaĂąskiego, ani Berezowskiego ani Tria Wanderer(mieli graĂŚ trio a-moll Czjkowskiego)
biletĂłw nie dostaÂłam :'( :'( :'(

Ingolf dziÂś zagraÂł recital w Baden - Baden.
Tu moÂżna posÂłuchaĂŚ!

http://liveweb.arte.tv/de/video/Ingolf_Wunder_im_Festspielhaus_Baden-Baden/

Jeszcze racz dziĂŞki Juko!!!Cudowny recital!!! Mozart wzruszajÂący!!!! Ballada Chopina piĂŞkna i te bisy!!!
Jesli tak zagra w Warszawie juz sie ciesze!!!!

A byĂŚ moÂże:

http://www.youtube.com/watch?v=1z_RJOuY1Z4

Nie podoba mi sie to wykonanie.
Za bardzo wystukane, wypukane.
Dzwiek zbyt ostry i jednostajny.
Rubato - nic nowego indywudualnego.
Malutkie nieczystosci.
Czasami motywy, frazy uciekane, nie dograne.
Poprawne wykananie zdolnego studenta - ot tyle.

P.S.1
Bardzo cenie Ingolfa i mam nadzeje,ze sie kiedys obudzi sie na innym poziomie artyzmu.
Zycze mu tego.

P.S.2
Obecnie wyzej oceniam Trifonowa

Slucham teraz Ingolfa z linku Julki.

Jak na razie ciekawy Scarlatti, aczkolwiek za bardzo rozpedalowany (za duzo sustain).
Barwa tonu bardzo piekna.
Moze troche mniej romantyzmu, ale wlasciwie granica nie zostala przekroczona.
Bardzo intymne wykonanie. Podobalo mi sie

Teraz MOZART.

Ciekawa interpretacja.
Dluzsza niz zwykle artykulacja nie przeszkadza jednak w lekkosci.
Legato i jeszcze raz LEGATO.
No, jest inaczej niz sobie wyobrazam (wolalbym wiecej finezji i "niegrzecznosci"), ale podoba mi sie.
Kapitalne kontrasty dynamiczne. Bardzo pokorne pianissimo, nie zwalnia pulsu (wielka umiejetnosc)
Jest to Mozart raczej smutnawy niz radosny, ale czemu nie.
Male bledy tekstowe  nie przeszkadzaja jednak w odbiorze calosci.
Brawo Ingwolfi.

P.S.
Wykonawca robi fajne rybki (mimika)

Mam teraz do d.. polaczenie internetowe.
Przerywa mi caly czas.
Czy ktos wie, jak poprawic tzw.streaming w komputerze.

CHOPIN
Pomimo, ze Ballada troche zasmiecona, to interpretacja arcyciekawa.

Za cos takiego, panie Kozubki i Tarnawskie zrownalyby artyste z ziemia.
Ja nie bede kopal dolu, lecz bil brawo za odwage i skutek.

Raol Koczalski.

No coz nie przepadam za chaltura.
Prawdopodobnie barowy grajek oddalby lepszego ducha tego utworu.
Chatura nie moze byc wykonywana zbyt koncertowo i bezblednie.
Maly brudek wskazany.

PrzesÂłuchaÂłem pokaÂźne fragmenty recitalu Ingolfa z Baden-Baden, mimo niesprzyjajÂących warunkĂłw streamingowych. Niestety:


Subtelne wykonanie sonaty h-moll Scarlattiego, obrazu malowanego jakby akwarelÂą, jest znakomitym poczÂątkiem wystĂŞpu. PotĂŞÂżne rozpedaÂłowanie sÂłychaĂŚ natomiast nie tylko w sonacie, ale i w kolejnych punktach programu. Nie jestem przekonany, czy zawsze wychodzi to na dobre.

Sonata KV 333 Mozarta ma w tej interpretacji wiele ciekawych momentĂłw. OczywiÂście puryÂści bĂŞdÂą zawiedzeni (dotyczy to rĂłwnieÂż np. ballady Chopina). W grze Wundera zwraca uwagĂŞ przede wszystkim osobliwa artykulacja - peÂłna ostrych kontrastĂłw. Nawet w tej bardzo Âśpiewnej mozartowskiej sonacie. Trudno wyraziĂŚ siĂŞ o tym wykonaniu jednoznacznie. SÂą fragmenty grane piĂŞknym legato (i wrĂŞcz krysztaÂłowym dÂźwiĂŞkiem, znanym nam z nagraĂą i wystĂŞpĂłw live), sÂą jednak i frazy zbyt jednostajne. ZdarzajÂą siĂŞ niestety niedbalstwa. Dotyczy to rĂłwnieÂż ballady g-moll Chopina. ZaÂłoÂżenie interpretacyjne jest bardzo interesujÂące - budowanie dramaturgii, wielkich kulminacji - jednak miejscami razi nadmiar pedaÂłu, usterki tekstowe, brak wykoĂączenia fraz. ChoĂŚ temat liryczny zagrany jest z romantycznÂą wyobraÂźniÂą, a Wunder wyraÂźnie zwalnia (rubato).

Zwraca uwagê wykonanie s³ynnego preludium g-moll Rachmaninowa. Popis póŸnoromantycznej wirtuozerii, choÌ nie mo¿na tu mówiÌ o bezb³êdnoœci. Zauwa¿cie, ¿e Wunder ma w sobie pierwiastek polifonisty - odnajduje dodatkowy g³os w œrodkowym rejestrze i splata go z pozosta³ymi. Podobne zabiegi s³yszymy np. w muzyce Mozarta. Ingolf spogl¹da na utwór wieloaspektowo, holistycznie ("ogarnia go").

Majstersztykiem w zakresie zmian artykulacji jest wunderowy Volodos, czyli hommage a Mozart KV 331.

Bardzo Wam dziĂŞkujĂŞ Bartku i Patryku, za Wasze bezcenne analizy. Teraz sto razy intensywniej bĂŞdĂŞ smakowaĂŚ poniedziaÂłkowy recital Wundera.
ZaczĂŞÂłam poznawaĂŚ Mozarta i nie bĂŞdĂŞ ukrywaĂŚ, Âże moim zdaniem studiowanie wÂątku o nim na naszym forum jest najprzyjemniejszym sposobem poznania jego Âżycia i twĂłrczoÂści. Za WaszÂą wiedzĂŞ, Asiu, Patryku, Fille 007, Bartku i CaÂła Szanowna Reszto, ktĂłrej nie wymieniÂłam, za  dar dzielenia siĂŞ niÂą i zaangaÂżowanie bardzo dziĂŞkujĂŞ.

Ingolf przed recitalem.

Baden Baden
Festspielhaus, Baden-Baden, October 2012
Artist room

© IW Management

Moim zdaniem moÂże to byĂŚ jedna z figur w mazurku, ewentualnie kujawiaku,
ktĂłre to taĂące Ingolf dobrze zna!!! :D

Aga, jednak obstawiam zabawĂŞ berek - bocian ;)

Rany boskie! Niewiasty! Co to za brewerie!? Ju¿ zaczyna mnie mdliÌ... A pan pianista w takim rozkroku, a z takim uœmieszkiem robi bociana, a tak¹ koszulkê ubra³ , a tu ziewn¹³, tam poskoczy³.. Cholera! czy wy nie macie na co marnowaÌ swych niewieœcich uczuÌ i emocji? Czy nie macie œwiadomoœci, ze od tego ka¿dy normalny cz³ek mo¿e w koùcu dostaÌ torsji?! Mnie ju¿ bior¹! :-\
RozpÂływajcie sie nad jego talentem, nad jego sztukÂą. Piszcie peany i traktaty o jego grze, o jego transcendentalnej emanacji uczuc... I darujcie. Niech jego pozasceniczna prywatnoœÌ pozostanie razem z nim... Za ÂścianÂą.  :-X

Januszu drogi  :), akurat t-shircik z napisem I <3 Chopin niezwykle dodawaÂł Ingolfowi urody!

Januszu, skÂąd te nerwy  ;), Ingolf i tak doœÌ zrĂŞcznie chroni swoje privacy, a to Âże czasem "sfotkuje siĂŞ" siĂŞ z lewÂą nogÂą w gĂłrze...  ;D Wiesz, ja teÂż wolaÂłbym na jego fb wiĂŞcej klipĂłw dÂźwiĂŞkowych, ale jak dam siĂŞ ponieœÌ wyobraÂźni, to wydaje mi siĂŞ, Âże np. niejaki Wolf Amade  prowadziÂłby dziÂś z jeszcze wiĂŞkszÂą pieczoÂłowitoÂściÂą swĂłj fejsowy kÂącik "behind the scenes" (wybaczcie, ale w tym momencie przychodzi mi do gÂłowy pewna "stereotypowa" scena z Amadeusa, pewnie wiecie ktĂłra  :D).

...where everything goes backwards  :D

Say I'm sick. Say I'm sick!  ;D ;D

Ooy vol I tub. Ooy vol I tub!
(Say it backwards!)
...I love you.  :D

Kasiu, pewnie znasz libretto Amadeusa nawet od tyÂłu  :D

Ingolf Wunder w Toruniu, 19 paÂździernika, DwĂłr Artusa.
Jeden wieczĂłr i dwa koncerty - IV Koncert Beethovena i e- moll Chopina.

Powiem Wam krĂłtko - jeÂśli kiedyÂś Ingolf bĂŞdzie blisko Was, idÂźcie i posÂłuchajcie jego Beethovena.
Na pewno zagra go bajecznie!

W Toruniu Ingolf byÂł w bardzo dobrej formie - swobodny, skoncentrowany.
I taka teÂż byÂła jego interpretacja IV Koncertu Beethovena. Nie usÂłyszaÂłam w niej tak duÂżego romantycznego rozmachu, jak u Zimermana.
Nie odnalazÂłam teÂż wyraÂźnych ÂśladĂłw intelektualnej, powÂściÂągliwej w emocjach interpretacji RafaÂła Blechacza. SytuujĂŞ Ingolfa dokÂładnie pomiĂŞdzy tymi dwiema interpretacjami.
Jak wiecie, w Toruniu Ingolf zagraÂł ten koncert po raz pierwszy publicznie. I to byÂł bardzo, bardzo udany wystĂŞp!
JuÂż siĂŞ umĂłwiÂłam z Ingolfem, Âże przyjadĂŞ do Wiednia w marcu przyszÂłego roku, by znĂłw jego " skowronkowego" posÂłuchaĂŚ.
Na pewno zagra go bajecznie :)

Po przerwie, w piĂŞknej sali Dworu Artusa wypeÂłnionej po brzegi ( wiele paĂą w dÂługich kreacjach, tak!) dane mi byÂło wysÂłuchaĂŚ Ingolfa po raz czwarty na Âżywo w koncercie e- moll Chopina. Nie wiedziaÂłam, Âże czeka mnie coÂś, czego siĂŞ nie spodziewaÂłam. A czekaÂło mnie magiczne, niemal mistyczne doznanie. Ingolf po prostu zaczarowaÂł mnie. OczarowaÂł nas wszystkich. WyniĂłsÂł nas na innÂą planetĂŞ. Nawet Steinway klasy C musiaÂł siĂŞ poddaĂŚ. Uff, kto nie sÂłyszaÂł niech ÂżaÂłuje!
Nim zd¹¿y³ wybrzmieÌ ostatni akord, publicznoœÌ wsta³a z miejsc jak na komendê. Uwierzcie mi, takiej owacji te¿ dawno nie s³ysza³am!
I te tony kwiatĂłw i okrzyki i tupanie i bÂłaganie o bis:) I usÂłyszeliÂśmy koÂłysankĂŞ Chopina - Ingolf zagraÂł jÂą, zagraÂł jÂą.... nie, on jej nie zagraÂł, on jÂą wyszeptaÂł, wymodliÂł, wyÂśpiewaÂł.
ByÂło piĂŞknie.

 :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(.

Ach ta Kolysanka.

 ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
 ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
 ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
 ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
 ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
 ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
 ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D 

Wieden!!

 :-* :-* :-* :-* :-* -J.


 ??? ??? ??? ??? ??? - I.

Julko, dziĂŞkujĂŞ za relacjĂŞ :) Cieszy mnie fakt, Âże Ingolf znow dostracza fanom przeÂżyĂŚ i wraÂżeĂą, ktĂłre przenoszÂą na innÂą planetĂŞ. Nie ma nic piĂŞkniejszego w Sztuce, jak jej siÂła sprawcza, ktora odrywa czÂłowieka od realiow i pozwala  doÂświadczaĂŚ duchowego oczyszczenia. Jak rozumiem, jesteÂś pieknym potwierdzeniem tej tezy.
Cieszy tym bardziej, Âże zdarzaÂły siĂŞ (takÂże na naszym Forum) wypowiedzi, niepokoje o stan zdrowia Wundera, o to, czy aby nie popada w stan przemĂŞczenia, ktore mogÂłoby fatalnie przyczyniaĂŚ sie do rozwoju jego artystycznej osobowioÂści. Twoja relacja uspokaja: z naszym idolem jest wszysko ok. Ale Twoja relacja udowadnia teÂż, ze wci¹¿ sÂą pozytywnie zakrĂŞceni prawdziwi i nieodosobnieni fani (Ave Joanna!  :) ), ktorzy za swym artystÂą pod¹¿¹ nawet na skraj swiata. (WiedeĂą, nic Âże ledwie dwa kroki od Poznania, dla wielu innych jest przecieÂż punktem prawie na antypodach). I to cieszy chyba najbardziej.

Beethoven - SOKOLOV  http://www.youtube.com/watch?v=bVZMfa39tYU&feature=bf_next&list=UL-yBcdTKkyCg

Beethoven - WUNDER   http://www.youtube.com/watch?v=-u8TICvjI0E


P.S.
Wprawdzie jest to inna sonata, ale jakis obraz mozna sobie wyrobic a'propos BEETHOVENA.
Kolosalna roznica w tzw. pianistyce. Na razie niebo a ziemia.

P.S.
Mam nadzieje, ze Ingolf zrezygnuje z porad nauczycieli pianistow i podazy swoja wlasna droga.
Jak na razie zauwazylem jakies male zalamanie stylu Wundera.
Jego gra jest za bardzo "mistyczna" - mistyczna az do bolu. (taki umartwiajacy sie mnich w skorze mlodego wesolego chlopca)
Monotonna, cholernie wyrownana dynamika i jednolita agogika  powoduja znuzenie - taki rodzaj oslupienia.
Zycze Ingolfowi, by powrocil do swojej frywolnosci i mlodzienczej wesolosci.
Niech nie robi z siebie boga (przynajmniej fanki niech nie robia) i zejdzie na ziemie i gra po ludzku.

P.S.
Wyobrazam sobie ta muskana Kolysanke i uniesiona w bezruchu wysoko reke oraz na wpol otwarte usta po zakonczeniu grania. :'(
Taki maly teatr.

Bartku, jaki ma sens analiza pianistyki mÂłodego artysty na podstawie utworu nagranego cztery lata temu.
Gra Ingolfa sie zmienia, czy na dobre czy na zÂłe to sprawa do dyskusji ale z pewnoÂścia teraz gra inaczej.
WybraÂłbyÂś sie kiedys na jakiÂś koncert a pewnie Twoje spostrzezenia byÂłyby bardziej wnikliwe i dla nas
ciekawsze.
SÂłyszaÂłam "KoÂłysankĂŞ' pare dni temu i mam zupeÂłnie inne odczucia niÂż Jula.
Dla mnie byÂła troche sucha i kostyczna co zresztÂą zupeÂłnie mi nie przeszkadzaÂło.
KoÂłysanka to tylko tytuÂł a tak na prawdĂŞ to przeciez szereg wariacji.
MoÂże w Toruniu Wunder zagraÂł jÂą inaczej?Wcale bym siĂŞ nie zdziwiÂła.
"Mistyczny"???? No way!!!

Bartus odkryÂł emotikonki.

Dziekuja za tak wnikliwa wypowiedz dotyczaca mojej wnikliwosc, ale zapewniam Cie, ze wiem co pisze.
Wundera slyszalem wielokrotnie na zywo i w nagraniach.
Ingolf jest pianista b. dobrym, ale do doskonalosci jeszcze mu daleko.

Posluchaj uwaznie recitalu w Baden-Baden (byl link tutaj na forum) a moze domyslisz sie co mialem na mysli mowiac mistyczny
(No no way).


P.S.
Jak nazywaly sie dziewczyny, ktore nosily sprzet taternikom pod sciane.
Moze ktos wie.

Mistyczny - chodzi Ci o jego zewnêtrznoœÌ, tak? Na recitalu z B-B Wunder nie wypad³ znakomicie. Ale takie porównania (Beethoven) s¹ ma³o wiarygodne. Ingolf gra³ t¹ Appassionatê wieki temu i w miêdzyczasie ewoluowa³. Na XV KCh gra³ inaczej ni¿ na XVI KCh. Poza tym, nie lubiê tej porównawczej zero-jedynkowoœci: lepszy - gorszy.

Julko, Âświetna relacja  ;) ÂŻaÂłujĂŞ, Âże nie sÂłuchaÂłem z Wami Wundera live. ZaprosiÂłyÂście go do Poznania?  :D 

Mozarcie, oj, brakowaÂło nam Ciebie w Toruniu...
Ale i tak byÂłeÂś blisko nas ;) Tak, Ingolf zostaÂł do Poznania zaproszony!

Ja te¿ wróci³am z Torunia pe³na emocji i wra¿eù. Chcia³am pisaÌ o tych swoich wra¿eniach na gor¹co, od razu po powrocie do domu - niestety, zamiast spokojnie pogr¹¿yÌ siê w b³ogiej kontemplacji, natychmiast wpad³am w ob³êdny wir zdarzeù, który nie pozwala³ na d³u¿sze skupienie i u³o¿enie tamtych odczuÌ w ramy opowieœci. Teraz min¹³ ju¿ tydzieù, jednak odczucia, jak s¹dzê, nadal s¹ doœÌ œwie¿e i pozwol¹ siê ³atwo wydobyÌ na powierzchniê pamiêci.

Toruù wita³am w nastroju odpowiednim do beethovenowskich grzmi¹cych emocji, bowiem do koùca nie wiedzia³am, czy zd¹¿ê na koncert z powodu fatalnie spóŸniaj¹cego siê poci¹gu. Zatem nie by³o doœÌ czasu, by zachwycaÌ siê piêknie rozœwietlon¹ romantyczn¹ Starówk¹, wspania³ym gmachem Dworu Artusa. Kiedy wreszcie na piêÌ minut przed rozpoczêciem koncertu opad³am wreszcie na krzes³o w przepysznym otoczeniu z³oconych ornamentów, kryszta³owych ¿yrandoli, barwnych witra¿y, nadal serce bi³o mi mocno i dramatyczne dŸwiêki Egmonta odezwa³y siê w nim niczym echo w³asnej mojej burzy :D

Toruùska orkiestra moim zdaniem stanê³a na wysokoœci zadania. To by³a kiedyœ orkiestra kameralna, i coœ z tej kameralnoœci w niej pozosta³o, co pasowa³o klimatem, brzmieniem do tej zabytkowej Sali, a jednoczeœnie nie odejmowa³o mocy brzmienia symfonice :) Zatem Egmont zabrzmia³ soczyœcie, przejmuj¹co i tragicznie i przej¹³ mnie rozkosznym dreszczem :)

Dyrygent Zbigniew Graca jest specjalist¹ od dzie³ operowych. I mo¿e byÌ szczególnie bliski naszemu sercu, bo przecie¿ jako dyrygent WOKu przygotowywa³ tam tak¿e wiele oper Mozarta i od pocz¹tku wspó³tworzy³ mozartowski Festiwal! Tote¿ mi³o go by³o ujrzeÌ w Toruniu przy okazji koncertu Ingolfa. Tutaj te¿ spisa³ siê œwietnie i wspaniale, jak myœlê, dogadywa³ z orkiestr¹.
Orkiestra piêknie te¿ wspó³brzmia³a z fortepianem, nie zag³uszaj¹c go, wspaniale z nim dialoguj¹c.

 Pani zapowiadajÂąca pierwszÂą czêœÌ koncertu stwierdziÂła, Âże nawet wielcy pianiÂści czuli respekt przed chwilÂą rozpoczĂŞcia IV koncertu Beethovena. Podczas gdy wiĂŞkszoœÌ koncertĂłw rozpoczyna siĂŞ od wejÂścia orkiestry, dajÂąc soliÂście czas na wejÂście w klimat utworu, dostrojenie siĂŞ do niego i Âłagodne do³¹czenie do reszty, tu on musi zainicjowaĂŚ ca³¹ tĂŞ potĂŞÂżnÂą machinĂŞ, jest jak pierwsza kostka domina, ktĂłra musi upaœÌ, by uruchomiĂŚ wszystkie pozostaÂłe;)

Kiedy Ingolf wszedÂł i usiadÂł przy fortepianie, poczuÂłam patrzÂąc na niego, Âże najwyraÂźniej czuje on tĂŞ odpowiedzialnoœÌ;) DÂłuÂższÂą chwilĂŞ koncentrowaÂł siĂŞ, pochylony nad klawiaturÂą. Wreszcie – kostka opadÂła :) RozlegÂła siĂŞ ta pierwsza, nieÂśmiaÂła, "plumkajÂąca";) fraza samotnego instrumentu, echem odezwaÂły siĂŞ inne, i popÂłynĂŞÂło Allegro.
Jednak muszê przyznaÌ, ¿e nie od razu uda³o mi siê w pe³ni wczuÌ siê w klimat, bez reszty oddaÌ muzyce. Ingolf wydal mi siê jakby nie do koùca skupiony. Szuka³ czegoœ pod klap¹ fortepianu :) Potem tar³ palce i krêci³ g³ow¹. Pomyœla³am, ¿e mo¿e dokucza mu palec, i znów siêga po swoj¹ magiczn¹ maœÌ, któr¹ pamiêtamy z konkursu ;) :)
Fortepian zaÂś momentami zdawaÂł siĂŞ wchodziĂŚ z orkiestrÂą w lekki dysonans, jakby nie byÂł caÂłkiem dobrze nastrojony (co do tego, zgodziÂłyÂśmy siĂŞ potem z JulkÂą. Jak mi powiedziaÂła, nie jest to niestety instrument zbyt wysokiej klasy i nie zawsze staje na wysokoÂści zadania). Jednak w koĂącu to wszystko jakby siĂŞ uspokoiÂło, uregulowaÂło, Âświetna technika i uczucie przebiÂło siĂŞ przez niedostatki materiaÂłu i siĂŞgnĂŞÂło serca. I to allegro, mimo juÂż indywidualnego stylu nadal jakby subtelnie mozartowskie, pod koniec, w tych wspaniaÂłych, przejmujÂących trylach i pasaÂżach, ukazaÂło mi caÂłe swoje czarowne piĂŞkno.

A kiedy przyszÂło Andante, znĂłw poczuÂłam znajomy dreszcz i przed oczami duszy ujrzaÂłam szaroœÌ… mg³ê… i majaczÂące w tej mgle cienie… razem z nieziemskÂą muzykÂą zstĂŞpowaliÂśmy do otchÂłani, gdzie k³êbiÂły siĂŞ wzburzone ÂżywioÂły, utulane, koÂłysane Âłagodnymi dotkniĂŞciami dÂźwiĂŞkĂłw… A dÂźwiĂŞk Ingolf ma, jak wiadomo, piĂŞkny  :D
Urok pozostaÂł juÂż do koĂąca. Rondo moÂże nie byÂło takim gejzerem radoÂści i energii, jak pamiĂŞtne, genialne, nieskazitelne wykonanie Zimermana z Bersteinem – nie jest Âłatwo, nie sposĂłb, przebiĂŚ takiego wzorca :) - jednak byÂło dostatecznie radosne i triumfalne, aby przywoÂłaĂŚ nas z podziemnych krain smutku i zapomnienia w gĂłrĂŞ, do sÂłoĂąca :) :)

Dopiero po koncercie dowiedziaÂłam siĂŞ, co oznaczaÂły owe manipulacje przy fortepianie i zafrasowana mina! Co prawda Ingolf byÂł w mniejszym kÂłopocie niÂż kiedyÂś Paganini, z pewnoÂściÂą inaczej jednak gra siĂŞ na fortepianie z pĂŞkniĂŞtÂą strunÂą :-\ Konferansjerka stwierdziÂła, Âże odtÂąd bĂŞdzie znany nie tylko z wyjÂątkowej muzykalnoÂści, ale teÂż i duÂżej odpornoÂści psychicznej :D
Dopiero po fakcie dowiedziaÂłam siĂŞ teÂż, Âże byÂłyÂśmy Âświadkami prawykonania tego koncertu przez Ingolfa! I obie stwierdziÂłyÂśmy, Âże jak na pierwszy raz, byÂło genialnie!!

A po przerwie byÂł emol… Emol jaki jest, wszyscy wiemy. I wiemy, Âże Ingolf jest poetÂą chopinowskiej frazy, i zna ten koncert tak, Âże jest on dla niego, jak powrĂłt na znajomÂą ÂścieÂżkĂŞ, po ktĂłrej idzie siĂŞ juÂż z zamkniĂŞtymi oczami, czujÂąc pod stopÂą kaÂżde zag³êbienie, kaÂżdy najdrobniejszy kamyk.  WiĂŞc teÂż zagraÂł go tak, jak gÂłos duszy, ktĂłry zna siĂŞ, jak swojÂą wÂłasnÂą. A jednoczeÂśnie tak, jakby graÂł go po raz pierwszy; tak samo, a jakby caÂłkiem inaczej. ToteÂż trudno mi wrĂŞcz opisaĂŚ, co czuÂłam sÂłuchajÂąc. Bo byÂło to jednoczeÂśnie jak powrĂłt do domu, do stron dawno nie widzianych, a ukochanych, i jak spoglÂądanie w zachwyceniu na jak¹œ nieziemskÂą zjawĂŞ, nigdy dotychczas nie spotkanÂą. Jak Âłyk wody po dÂługiej podró¿y, jak dotyk wiatru na zmĂŞczonym czole. Jak ramiona bliskich tulÂące do serca. I jakby wszystkie te cuda przydarzaÂły mi siĂŞ po raz pierwszy. :) :)   I jak Beethoven przyprawiÂł mnie o dreszcz, tak nieuchronnie, niezmiennie, Ingolfowy Chopin doprowadziÂł do Âłez.

A kiedy zerwaÂła siĂŞ burza oklaskĂłw, kiedy caÂła sala porwaÂła siĂŞ z miejsc z gÂłoÂśnÂą owacjÂą, i kiedy, muszĂŞ to przyznaĂŚ, pÂłakaÂłam jak dziecko, roztrzĂŞsiona juÂż tÂą dawkÂą emocji, Ingolf usiadÂł na koniec jeszcze raz do klawiszy i uciszyÂł nas i poÂżegnaÂł koÂłysankÂą. I ukoÂłysaÂł nas tak, jak Orfeusz ukoÂłysaÂł gniewne boginie strzegÂące Hadesu. Tak mocno, Âże trudno byÂło otrzÂąsn¹Ì siĂŞ z tego uroku, powrĂłciĂŚ do Âświata realnych ksztaÂłtĂłw i dÂźwiĂŞkĂłw, przestawiĂŚ zmysÂły na odbieranie na przyziemnych falach, powoli, powoli, osiadaĂŚ w rzeczywistoœÌ, w ktĂłrej sÂą numerki do szatni i czas odjazdu ostatniego pociÂągu… :(

I to byÂł koniec koncertu, i ÂświatÂło, jakim mnie napeÂłniÂł grzaÂło mnie jeszcze podczas drogi do domu i z pewnoÂściÂą dodawaÂło siÂły podczas trudĂłw minionego tygodnia :)

I oczywiÂście dodatkowym atutem byÂło to, Âże spotkaÂłyÂśmy siĂŞ z JulkÂą!:))) ChociaÂż nie byÂło wiele czasu juÂż na rozmowĂŞ. Jednak kaÂżda minuta spotkania KurierowiczĂłw - bezcenna:)))

O tak, ja rĂłwnieÂż przekazaÂłam Ingolfowi, Âże PoznaĂą oczekuje go z niecierpliwoÂściÂą;))

Asiu, fajnie napisane :)
CieszĂŞ siĂŞ, Âże mogÂłyÂście siĂŞ obie spotkaĂŚ w realu, szkoda, Âże na tak krĂłtko.

PozazdroÂściĂŚ...  ;)  Po Czwartym Beethovena na Steinway'u bez struny, Ingolfowi pozostaje juÂż tylko skoczyĂŚ na bungee. Mam nadziejĂŞ, Âże jak go ogra, zaprezentuje siĂŞ teÂż w Poznaniu. Aula UAM rĂłwnieÂż caÂłkiem reprezentacyjna...  ;)

Beatko, mia³o byÌ d³u¿ej, bo mia³am szczere chêci urwaÌ siê wczeœniej z zajêÌ; niestety nic z tego nie wysz³o. A potem przez ten nieszczêsny poci¹g ju¿ chodzi³o o to tylko, ¿eby zd¹¿yÌ na koncert. Jednak mia³yœmy przez ten czas bardzo intensywny kontakt telefoniczny :D I myœlê, ¿e jeszcze nie raz siê zjedziemy;) Sam Toruù jest bardzo klimatycznym miejscem, pasuj¹cym do prze¿yÌ natury estetycznej, jednak szafarczykom chyba nie bardzo jest po drodze:(

Ja te¿ mam tak¹ nadziejê:) I ze wzglêdu na Ciebie, i sama te¿ chêtnie jeszcze pos³ucham. Mia³abym te¿ ochotê us³yszeÌ ballady, i ten du¿y recital, który teraz da w Hanoverze. To pewno jeszcze nieprêdko... Póki co, w najbli¿szym czasie g³ównie bêdzie wêdrowa³ po Japonii. Co do Auli Uniwersyteckiej, to ju¿ przecie¿ wzdycha³am, ¿e posz³abym ju¿ na jakikolwiek koncert, ¿eby znaleŸÌ siê tam znowu :D

Julko, Asiu, dziĂŞkujĂŞ Wam bardzo za relacjĂŞ. OsÂłodziÂłyÂście mi nieco Âżal, Âże nie dotarÂłam ani do Warszawy na koncert Ingolfa, ani do Torunia.

Asiu, naprawdĂŞ szkoda, Âże nie miaÂłyÂśmy wiĂŞcej czasu, by mĂłc wspĂłlnie odreagowaĂŚ koncert Ingolfa.
KomĂłrka nam pomagaÂła - ale to nie to, prawda?
Jednak i tak fajnie, Âże mogÂłyÂśmy siĂŞ spotkaĂŚ " na Âżywo" - to chyba jest zawsze duÂże przeÂżycie...
PrzesyÂłam Ci zdjĂŞcie Auli UAM, zrobione tuÂż przed koncertem D. Trifonowa, w miniony piÂątek.

Mozarcie, napiszĂŞ. Pilnuj skrzynki ;)

Moze zechcialbys sie podzielic tym zdjeciem z innymi tutaj na forum Julko.

Niektóre zdjêcia do³¹czane do wpisów nie pokazuj¹ siê na liœcie ostatnich postów, a dopiero po wejœciu w dany w¹tek.
"OdkryÂłam" ten fakt niedawno, ze zdziwieniem.

Nie wiem, moze doczekamy sie na zdjecie od Julki troche pozniej.
Jak na razie wchodze "na watek", a tu nic.
Chyba, ze Julka wykorzystujac K.Sz. prowadzi niezalezne indywidualne forum incognito
tylko z niektorymi, bardziej zaufanymi, lepszymi czlonkami forum glownego.

Mysle, ze Julka wyslala wiecej postow na prywatne skrzynki niz postow na glowna scene.
Osobiscie mie sie to nie podoba, a nawet odczytuje to jako niegrzecznosc.
Takie male kumoterstwo.
Chyba, ze Jula ma jakis plan...

Bartus, moÂże nie masz jakiejÂś wtyczki zainstalowanej, mnie siĂŞ pod ostatnim postem Julki jak najbardziej wyÂświetla zdjĂŞcie, nawet po klikniĂŞciu powiĂŞksza siĂŞ, oczywiÂście nie na liÂście postĂłw, ale po wejÂściu w wÂątek.

Bartusie, wszyscy mamy plan, spiskowy, chcemy siê poznaÌ i utrzymywaÌ kontakty w realu, wszyscy oprócz Ciebie, st¹d te nasze knucia poprzez kable telefoniczne na przyk³ad. Wiem, wi¹za³byœ je nam w supe³ki najchêtniej, by uniemo¿liwiÌ pozaforumijne kontakty. Przestaù ju¿ marudziÌ w kó³ko o tym samym.

Ja teÂż zdjĂŞcie Juli widzĂŞ, a tego  czym pisze Beatka(zdjĂŞcia) nie zauwaÂżyÂłam.MoÂże to sprawa przegladarki.
Bartku a dlaczego nie chcesz korzystac z fejsa?
Rozumiem oczywiÂście chĂŞĂŚ zachowania prywatnoÂści, ale przecieÂż moÂżesz zaÂłoÂżyĂŚ jakies konto fikcyjne.
Bartek Szafarski na przykÂład :D
MĂłgÂłbyÂś mieĂŚ dostep do AlbumĂłw naszego Kuriera oraz do wielu innych fotek.

 :D :D :D

"We are pleased to inform you that Ingolf is going to give his first performance... as a conductor. For the last two years he has been studying under the supervision of the head of Cracow Philharmonics and his dear friend Pawel Przytocki, filling this way every free moment of his time.
The concert of Ingolf leading the Cracow Academy Orchestra will take place on Dec. 15th in the Cracow Philharmonic Hall. Those who will be able to come will hear Schubert's Symphony No. 8 in B minor (the "Unfinished Symphony") and Chopin's Piano Concerto No. 1 in E minor. - IW Management"

Zatem 15 grudnia, w Krakowie, Ingolf po raz pierwszy wystÂąpi w roli dyrygenta.

Hmm... wolaÂłbym, aby Ingolf najpierw uformowaÂł swĂłj warsztat dyrygencki na szkolnych i akademickich estradach, a dopiero póŸniej, jako uksztaÂłtowany "conductor" prezentowaÂł swe swe dyrygenckie wizje przed publicznoÂściÂą miĂŞdzynarodowÂą. Z caÂła pewnoÂściÂą nie bedzie mnie na jego krakowskim koncercie. Nawet gdybym miaÂł bilet - nie skorzystaÂłbym. Z caÂłym szacunkiem dla naszego Ingolfa, ale od jakiegoÂś czasu nie lubiĂŞ  i nie chce robiĂŚ za krĂłlika doÂświadczalnego. Takie przeÂświadczenie nabraÂłem po debiucie dyrygenckim syna Rubinsteina, ktĂłry kiedyÂś postanowiÂł zostac dyrygentem i rzuciĂŚ na kolana swym debiutanckim koncertem publicznoœÌ ³ódzkiej Filharmonii. ByÂłem Âświadkiem tego performanc'u (czytaj: eksperymentu). To byÂła Âżenada. Wszyscy "krytycy" wprawdzie  silili sie prawiĂŚ komplementy, ale na szczĂŞÂście i dla dobra Sztuki i dla publicznoÂści pan syn Rubinsteina wiecej juÂż swoim posÂłannictwem artystycznym nie uszczĂŞÂśliwiaÂł.

TeÂż mam wÂątpliwoÂści.
Krystian Zimerman nagrywajÂąc pÂłytĂŞ z Koncertami Chopina przygotowywaÂł siĂŞ bardzo dÂługo.WypadÂło cudownie choĂŚ
teÂż nie jest dyrygentem.Ale miaÂł pomysÂł na brzmienie orkiestry i sam jÂą skompletowaÂł.
I dlaczego od razu "Niedokoùczona" jako debiut, to nie jest ³atwa symfonia.Ale có¿ "po¿yjom uwidim" jak mawiali staro¿ytni Rosjanie.

Tyle tylko, ze ta pÂłyta byÂła nagrywana w studio... A koncerty na Âżywo, jak to koncerty - rzÂądziÂły sie swoimi prawami

Tak siĂŞ nietypowo zÂłoÂżyÂło, ze c¹³kiem interesujacÂą  dyskusjĂŞ w temacie dyrygenckiego debiutu Ingolfa razem z Julka i KatiÂą odbylismy na FB.
ByÂło ostro!
ZachĂŞcam zatem do lektury htych, ktĂłzry oczywiscie maja konto na FB

Ta lektura nie jest dostepna dla wszyskich z naszego forum.
Nie wszyscy posiadaja kontono FB.
I nie wszyscy chca posiadac takie konto.

I (dlatego) nie wszyscy dajÂą sobie szansĂŞ na uczestnictwo w spontanicznych dyskusjach

Spontan - jak to spontan: rzÂądzi sie wÂłasnymi prawami. Skoro wielu z nas rĂłwnolegle uczestniczy w dyskucjach na FB - to nie ma sie co dziwiĂŚ, ze czasem i tam dyskusje rozpalajÂą sie do czerwonoÂści. Szkoda wiec, ze "nie wszyscy chca posiadac takie konto" (choĂŚby z fikcyjnym nickiem  ;)  ) bie byÂłoby tego typu rozterek i dylematĂłw...

Spontaniczne dyskusje moga sie odbywac tutaj na naszym forum.
Coraz czesciej mam takie odczucie, ze oddalam sie od K.Sz, ze po malu nie jestem jego czescia.

a czy przypadkiem nie tyle oddalsz, co Âświadomie ograniczasz?

Nie ograniczam ,gdyz (przynajmniej mi sie tak wydaje) jestem calkiem aktywny tutaj na forum.
Rowniez uwazam, ze przenoszenie tematow zwiazanych z K.Sz. na inne platformy spolecznosciowe moga byc roznie rozumiane.

Tak po prawdzie, nie zalezy mi na prowadzeniu dyskusji z monotematycznymi kolezankami, gdyz klapki na oczach
ograniczaja szersze spojrzenie i dyskusja staje sie powolna i prowadzi do niczego.

Có¿, ciekawy jestem efektu wspomnianej wspó³pracy z Przytockim, jednym z waÂżniejszych polskich dyrygentĂłw. Schubertowska NiedokoĂączona to faktycznie powaÂżne wyzwanie, ktĂłrego niejeden artysta nie potrafi udÂźwign¹Ì. Jednak, Januszu, nie stawiam krzyÂżyka z gĂłry i mam nadziejĂŞ na niezawodnych sprawozdawcĂłw tego wydarzenia  ;)

KrzyÂżyka z gĂłry nie stawiam... Czas pokaÂże.  8)
Po prostu jako naiwny romantyk marzy mi sie swiat, w ktĂłrym droga do kariery dyrygenckiej nie prowadzi kuchennymi schodami

15 grudnia w Krakowie Ingolf zadebiutowaÂł w roli dyrygenta.
W programie byÂła Schubertowska "NiedokoĂączona" i Koncert e-moll Chopina.
Nie uczestniczyÂłam bezpoÂśrednio w tym wydarzeniu.
Od bliskiej mi osoby, ktĂłra byÂła i wysÂłuchaÂła obu koncertĂłw (16 byÂł drugi koncert) wiem, Âże byÂło naprawdĂŞ dobrze, nawet bardzo dobrze! ZwÂłaszcza niedzielny koncert zostaÂł owacyjnie przyjĂŞty, na stojÂąco, a jakÂże, studenci siĂŞ spiĂŞli, " niektĂłrzy chyba dali
koncert Âżycia", Ingolf zrzuciÂł sobotni stres, byÂła magia. I moÂże bĂŞdzie nagranie...:) MoÂże.
Ingolf zdecyduje.

Za³¹czam link do recenzji.
 
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kultura/1254071-ingolf-wunder-w-nowej-roli.html

  :)

Mistrz Ingolfa - Adam Harasiewicz w DwĂłjce. Plus trudno dostĂŞpne jego nagrania (a wÂłaÂściwie ich fragmenty).

http://www.polskieradio.pl/8/192/Artykul/750365,Jak-Harasiewicz-nie-zrozumial-smierci-Stalina

Ingolf i "NiedokoĂączona"

http://www.youtube.com/watch?v=GvdNYxCjTJo&list=PLYZlSxX9s_XxJT7lRfhk_7D86vg6sgkg-&index=1

Jeszcze nie przesÂłuchaÂłam bo u mnie to nie tak Âłatwo :'(
Mam nadziejĂŞ,Âże uda mi sie ta sztuka niebawem!!

Harasiewicz dosta³ w prezencie o³ówek Chopina od Artura Hedleya. Autor biografii Fryderyka (i wiceprzewodnicz¹cy jury KCH w 1949 r.) musia³ mieÌ bardzo dobre zdanie o naszym artyœcie, skoro ofiarowa³ mu jeden ze swoich cennych chopinowskich skarbów :)

Na razie posÂłuchaÂłam emolla:
http://www.youtube.com/watch?v=Wk3tWxUpJcU&list=PLYZlSxX9s_XxJT7lRfhk_7D86vg6sgkg-
PomyÂślaÂłam sobie, Âże Ingolf mĂłgÂłby teraz mieĂŚ wszystko w tym koncercie dokÂładnie takie, jakby sobie wymarzyÂł. Ale teÂż to bardzo trudne podzieliĂŚ uwagĂŞ miĂŞdzy wÂłasnÂą produkcjĂŞ muzycznÂą a pilnowanie caÂłej orkiestry. ZastanawiaÂłam siĂŞ, czy nie odbije siĂŞ to na swobodzie i autentycznoÂści jego gry. Ale chyba sobie poradziÂł:)

Nowa pÂłyta Wundera, "300"

http://www.deutschegrammophon.com/cat/single?PRODUCT_NR=4790672

http://www.rp.pl/artykul/9131,972174-Zwierzenia-zajetego-pianisty.html

Po niemiecku, ale miĂŞdzy innymi fragmenty nowej pÂłyty:

http://www.klassikakzente.de/ingolf-wunder/home

Mam album " Ingolf Wunder 300".
SÂłucham go od kilku dni - z wielkÂą przyjemnoÂściÂą sÂłucham!
Tak ten album w DG nagrali, ¿e czuje siê, jakby Ingolf gra³ tylko dla ciebie. Jest intymnoœÌ, jest ciep³o, jest umiejêtnie budowana dramaturgia.
Pozostawiam zainteresowanym jego osobisty odbiĂłr i ocenĂŞ.
Ja s³ucham i ta p³yta sprawia, ¿e mam dobry nastrój. Nawet wiêcej ni¿ dobry... Ile¿ w tym albumie ró¿norodnych emocji!
Nie sposób im nie ulec - jest i wzruszenie i radoœÌ i ¿art. Jest te¿ oczywiœcie perfekcja wykonania, piêkne brzmienie, œwiadomoœÌ muzycznej formy i wyrazu.
Ingolf nagra³ na tej p³ycie utwory, z którymi jest zwi¹zany emocjonalne - utwory, które wywar³y na niego wp³yw i ukszta³towa³y jego pianistyczn¹ wra¿liwoœÌ.
Gdybym miaÂła kilkuletnie dziecko w domu, od tej pÂłyty rozpoczĂŞÂłabym jego muzycznÂą edukacjĂŞ :)




 

 

Julko, cos mi sie wydaje, ze ten album Ingolf specjalnie nagraÂł dla mnie. Dziecka kilkuletniego po prawdzie juÂż u mnie nie ma, aleĂŚ sam przecie moge za niego statystowaĂŚ. Gdzie moÂżna nabyĂŚ album?

Julo.
Mam kilka pytan do Ciebie.

1. Czy wiesz, skad ten tytul "...300" - czyzby analogia do filmu? (Ingolf jako warrior)
2. "Tak ten album w DG nagrali, Âże czuje siĂŞ, jakby Ingolf graÂł tylko dla ciebie."
     - co masz na mysli?
     Czy technike nagrania? (swego czasu DG rozpowszechnialo 4D - dzwiek przestrzenny)

3. Czy nie sadzisz, ze DG przesadzilo z tym kreowaniem imazu.
    (sceny aktorskie w trilerze http://www.youtube.com/watch?v=h1HRqx3jmy0 sa nienaturalne, moim zdaniem - 
    eastgermannhaircuttype - na sile orginalne i tanie dla pseudo-wrazliwych)

    Oby wytwornia nie zniszczyla mlodego artysty (przeciez tu nie chodzi o sprzedaz kartofli, ale o sztuke)
   Sporo nauki przed Ingolfem jeszcze. Brakuje mu tego ostatecznego wykonczenia a raczej pewnosci siebie.
   Slychac wyraznie male zawachania (jakby sie troche bal).

Nie wiem, moze to ja nie mam racji. Moze takie nie do konca wywalone emocje sa cenniejsze w wykonawstwie.
Moze mala nutka niepewnosci i niesmialosci u wykonawcy daje wiecej przestrzeni dla odbiorcy i jest jakby sympatyczniejsza.

Nic to - nadal kibicuje Ingolfowi i zycze mu, zeby sie nie dal przeobrazic przez marketingowych potworow, ktorzy dla kasy
zrobia z toba wszystko a populis to lyknie.

Sztuka = Prawda (miedzy innymi)

Bartku, tytuÂł "300" ma podwĂłjne znaczenie:

1) 300 lat ergo 3 stulecia muzyki fortepianowej (od Scarlattiego do Morricone)

2) jubileusz 300. wystĂŞpu Ingolfa  :)

CaÂłej pÂłyty jeszcze nie znam, ale ten wizerunek Ingolfa w promujÂącym pÂłytĂŞ klipku jest
rzeczywiÂście trochĂŞ za bardzo egzaltowany.
Na szczĂŞÂście pianista w rzeczywistoÂści (na scenie) zachowuje siĂŞ bardziej "normalnie" :)
Nadal jest prosty i szczery.

Januszu, album "300" Ingolfa moÂżna kupiĂŚ w Empiku, przez internet.
Tak jest najproÂściej. Ja zÂłoÂżyÂłam zamĂłwienie, ale nie wytrzymaÂłam i kupiÂłam osobiÂście ostatni egzemplarz.

Przyznam, ¿e po obejrzeniu pierwszych materia³ów mia³am problem z wizj¹ promocji tego albumu i jej akceptacj¹.
Ale juÂż nie mam. Powiem wiĂŞcej - coraz bardziej mi siĂŞ podoba!
KaÂżdy z nas musi siĂŞ sam ze swymi odczuciami skomunikowaĂŚ.
Ale to chyba dobrze, gdy odbiorca jest po trosze sprowokowany - zaniepokojony, zadziwiony, zdumiony, pytajÂący - dlaczego?
Kiedy spogl¹dam w oczy Ingolfa na sesyjnych zdjêciach widzê w nich krystaliczn¹ czystoœÌ. Widzê te¿ tajemnicê. Tajemnicê œwiata? Tajemnicê tworzenia, przemijania mo¿e?
Tu jest klucz. MĂłj klucz.

 

Wprawdzie oczekiwalem odpowiedzi od naszej wundermamy (bez skojarzen prosze), to dziekuje Ci Kasiu
za informacje. Moja interpretacja tytulu nie mialaby sensu - Wunder Warrior??

Wysluchalem cala CD.
Osobiscie nie przepadam za skladankami. Szkoda, ze p. Ingolf zgodzil sie na to, ale spece od
sprzedazy doskonale wiedza co robia.
No coz, plyta zbudowana jest z 16 sciezek i 14 utworow.

Widze obraz calego "koncertu" -... na srodku sali siedzi Ingolf. Ktos z boku daje mu sygnal - czas zaczac.
Nagle artysta wypuszcza delikatna mgielke, ktora otacza go szczelnie.
Ledwie widoczne, acz precyzyjne kontury wykonuja minimalne ruchy.
Nie widze fortepianu. Ingolf z zawieszonymi rekami w powietrzu (triler), i odchylona glowa (jakby chcial zobaczyc, co tam na gorze)
zaczyna swoj spektakl.

1.  Pojawia sie Scarlatti. Troche kuleje romantycznie, ale wzbudza sympatie. Piekny aksamitny ton i nostalgia.
2.  Mozart - powsciagliwy (az za bardzo, na granicy zanudzenia) jakby nienasycony wzbudzajacy niedosyt. Niedosyt, ktory konsekwentnie trwa do konca.
     I to mi sie wlasnie podoba, gdyz wytwarza u mnie wewnetrzna potrzebe zmiany. Ale dlaczego chce cos zmieniac?
     Po malu sie jednak przekonuje do wunderowskiego Mozarta. Czysta artykulacja i oczywiscie aksmitny ton + nostalgia.
5. Chopin - moim zdaniem najlepszy punkt programu. Bezakcentowy, minimalne rubata, "sustain" w sam raz. Nieromantyczny, ale Impresjonistyczny.
    Po wysluchaniu tej sciezki nie chcialem sluchac dalej.........................
...................
6.  Koczalski - Ladna knajpa (choc moze za malo knajpy)
7.  Liszt - Macabre zamienilbym na halloween w przedszkolu. Ponownie niedosyt. Byc moze to wina kompozycji.
8.  Debussy - PIEKNY, aczkolwiek troche za bardzo urytmizowany. Ustateczniony. ..Wiecej Ingolf, ...wiecej please (i znowu mam dylemat).
     Czyzby pojawily sie lzy.
9.  Korsakow - To nie byl szerszen, to byla pszczolka Maja. Genialne legato (very smooth) pianisty wzbudza moj zachwyt. Troche za dlugie staccato moim zdaniem.
10. Rachmaninow - Impreza zakrapiana soczkiem a nie ruskim bimbrem. Czemu nie. Podobalo mi sie, chociaz crescenda za malo witalne.
11. Scriabin - No... dawaj, juz prawie sie obudzil. Prawie, prawie. Uff....nadal powsciagliwie... Nie.... a jednak sie przebudzil.
12. Moszkowski - Trudno to zagrac po Horowitzu. Za malo filuteryjnie. Czuc male spiecie techniczne pianisty. Ale daj boze zdrowie. Horowitz 9/10, Wunder 7/10.
13. Horowitz - Lepszy pianista niz kompozytor. Nie wiem co o tym wszystkim napisac...
14. Mozart-Volodos -  Dalby sobie spokoj ten Volodos i Wunder. Gdyby nie temat pana Wolfiego, to bylaby to chala.
     No dobrze, nie popisuj sie, wiemy, ze jestes sprawny, no i co z tego.
15. Morricone - Troche jazzowania nie zaszkodzi..., albo zaszkodzi. Po krotkim jazzwstepie pojawia sie temat. Prosty, wloskiItaliano. Podoba mi sie.
      W sam raz dla wszystkich zakochanych dziewczyn w roznym wieku.
16. Williams - Nigdy nie bylem zwolennikiem tremola smyczkow granych fortepianie.
      Przypominaja mi sie wyciagi fortepianowe z roznych symfonii na dyrygenturze.
      Byc moze Julce chodzilo konkretnie o ten utwor dla "jej" kilkuletniego synka. Wybor nie trafiony moim zdaniem Julo.

Podsumowanie.
Wunder jest wspanialym pianista. Jak juz wczesniej pisalem, mam wrazenie, ze ktos chce uformowac jego styl.
Zmienic go. Ze zdrowego, zabawnego chlopaka chce zrobic zamglonego, chorawego mistyka.
Czasami wydaje mi sie ze pierwszy Wunder, jeszcze troche nie okrzesany byl lepszy, bardziej naturalny.
Oto moj apel do artysty - badz soba, nie daj sie handlarzom sztuki i "profesurom", nie zwazaj na
syndromiczne fanki (ich uczucia sa zmienne), rob wszystko po swojemu, gdyz masz olbrzymi talent.
Amen.

Ojoj:)) Bartku: i Julka i oczywiÂście trailer (uwielbiam Âśpiew fortepianu pod palcami Ingolfa - ten skrawek Berceuse - czyste ÂświatÂło skroplone w dÂźwiĂŞk!), ale muszĂŞ powiedzieĂŚ, Âże Ty jeszcze bardziej mnie zdopingowaÂłeÂś do jak najszybszego nabycia rzeczonej pÂłyty:) Bo tak bardzo by siĂŞ juÂż chciaÂło to wszystko po kolei poczuĂŚ:) Mnie osobiÂście nie przeszkadza, by Wundi byÂł nieco "zamglony" i powÂściÂągliwy. Czy nie dosyĂŚ jest ekstrawertycznych i "krzyczÂących" emocjonalnie do bĂłlu wirtuozĂłw?:)
A w ogĂłle miÂło CiĂŞ znowu czytaĂŚ :)

ZnalazÂłam wÂłaÂśnie nowÂą pÂłytĂŞ Ingolfa w aplikacji: Spotify.
Bardzo fajna rzecz, dostĂŞpna w Polsce od niedawna i na razie bezpÂłatna.
Kilka dni temu sÂłuchaÂłam tam nowej wagnerowskiej pÂłytĂŞ Jonasa Kaufmanna, ktĂłrej premiera byÂła przed paru
dniami.
Dla tych, którzy z ró¿nych powodów nie chc¹ kupowaÌ p³yt rzecz bezcenna.
Aha reklamy sÂą ale bardzo nienachalne.

Ja teÂż nie przepadam za trailerami, jak ten promujÂący najnowsze CD Ingolfa (sentymentalizm graniczÂący niemalÂże z kiczem) i nie zwaÂżajÂąc na kampaniĂŞ reklamowÂą DG przesÂłuchujĂŞ oczekiwany album. Nie jestem fanem skÂładanek (ha, SonatÂą Mozarta - w caÂłoÂści - zrobiÂł mi Wunder niespodziankĂŞ  ;)), oczekiwaÂłbym raczej skupienia siĂŞ na jednym kompozytorze, kilku cyklicznych utworach bÂądÂź komplecie na przykÂład chopinowskiego opus preludiĂłw czy etiud. Niestety, Bartusie, jest w tym co piszesz jakaÂś racja - wydaje siĂŞ teÂż, Âże on sam staje siĂŞ chwilami nieco zbyt odtwĂłrczy. MyÂśl taka dopadÂła mnie, gdy sÂłuchaÂłem Preludia g-moll Rachmaninowa z jego pÂłyty, brzmiÂącego czasami jak wygÂładzona intepretacja Aszkenaziego. Nie od dziÂś wiadomo, Âże jednym z najistotniejszych problemĂłw artysty, ktĂłry rodzi estetyczne kryzysy, jest odnalezienie muzyczego ego, wywaÂżenie proporcji miĂŞdzy wnioskami z nauk pÂłynÂących od mistrzĂłw (inspiracji) a wyraÂżaniem siebie.

ZacznĂŞ od pierwszej strony, od Scarlattiego... 

Na pewno jedna rzecz jest u Ingolfa równie zachwycaj¹ca, jak przed 3 laty w Warszawie - barwa dŸwiêku. Najwiêkszy atut tej plyty to dba³oœÌ o brzmienie (niewielu potrafi tak olœniÌ fioriturami). Do tego dodajmy œwietn¹ jakoœÌ nagrania i re¿yseriê d¿wiêku (w koùcu DG).

S¹ na p³ycie momenty bardzo dobre - trudno nie byÌ pod wra¿eniem zrêcznoœci Wundera w arcyskomplikowanym opracowaniu fina³u Sonaty A-dur Mozarta (Volodos), gdzie ³atwo o to, by pewne detale umknê³y - tu Wunder wcale nie forsuje, fortepian nie traci strun - czyli odpada (na szczêœcie) z rywalizacji kto szybciej, g³oœniej, efektowniej. W ogóle wirtuozowskiego Ingolfa s³ucha siê z wiêkszym zaciekawieniem ni¿ tego bardziej miêkkiego czy umiarkowanego. Ko³ysanka Chopina, sonata Scarlattiego czy Mozarta, zw³aszcza ekspozycja I czêœci wydaj¹ siê momentami nu¿¹ce... Chodzi tu zw³aszcza o grê poœredni¹ dynamik¹. Jakby IW nie potrafi³ zbudowaÌ odpowiedniego napiecia (przypomina siê dyskusja nad I czêœÌ Sonaty h-moll Chopina w jego wykonaniu), wiele fragmentów wydaje siê zbyt jednolitych, neutralnych, powtarzalnych. Kontrastowanie czasem ogranicza siê jedynie do pojawienia siê urwanych dŸwiêków, zastosowania ma³ego staccata przy powstrzymanym pedale. Wunder kreuje siê trochê na muzyczego centrystê - ani introwertyka, ani ekstrawertyka.

Brakuje mi na pÂłycie wielu mistrzĂłw 300-letniej historii fortepianu; ciekaw byÂłbym zwÂłaszcza Beethovena. OsobiÂście doradziÂłbym Ingolfowi skupienie siĂŞ na muzyce Chopina (pamiĂŞtamy wiele znakomitych interpretacji, takÂże na ostatniej pÂłycie!) oraz Ravela czy Debbusego, bo jego sugestywne Clair de lune przekonuje chyba kaÂżdego.

SÂłuchaÂłam pÂłyty Ingolfa wczoraj parokrotnie i wÂłaÂściwie nie zamierzaÂłam o niej pisaĂŚ bo z pewnosciÂą
tak fachowo jak Bartek nie potrafie jej zanalizowac, trochĂŞ jednak Patryk mnie sprowokowaÂł :D
Jedynym utworem, ktĂłry mi siĂŞ zdecydowanie nie podobaÂł to wÂłasnie Mozart/Volodos.
ZupeÂłnie nie rozumiem dlaczego ta jego(Volodosa) wersja tak bardzo siĂŞ podoba pianistom(bo Âże podoba siĂŞ publicznosci to zrozumiaÂłe)
czy muzyka Mozarta nawet ta wirtuozowska na tym polega, zeby gÂłosniej ,szybciej, zrĂŞczniej??
ParĂŞ lat temu Andreas Staier nagraÂł tĂŞ sonatĂŞ Mozarta i teÂż potraktowaÂł Alla turca jak improwizacjĂŞ ale miaÂło to sens ,
byÂło przemyÂślane i bardzo muzykalne i nie byÂło to zwykÂłe walenie w klawisze jak u Volodosa.
Zdecydowanie powinien byĂŚ Beethoven no ale Ingolf wybraÂł tak a nie inaczej.
TeÂż radziÂłabym Ingolfowi  skupienia siĂŞ na muzyce Chopina ale inaczej niÂż Patryk jednak chciaÂłabym aby muzyke impresjonistĂłw
raczej omijaÂł z daleka bo juz wiemy,Âże gra to dobrze i wystarczy!
PÂłyta bardzo dobra, teÂż miaÂłam watpliwoÂści co do skÂładanki ale i w tej formie broni siĂŞ znakomicie.

Ja nie mam nic przeciwko istnieniu takich przerĂłbek Mozarta (bystra, harmonicznie ciekawa i  oczywiÂście efektowna modyfikacja); Agnieszko, przecieÂż wiadomo, Âże to nie pure Mozart  ;), a jedynie pewien... hommage, jak kiedyÂś napisaÂłem - no i nie da siĂŞ tego zagraĂŚ tak jak goszczÂącej na CD sonaty KV 333.

Wiem, ¿e kiedyœ Wunder nagra³ p³ytê z muzyk¹ m.in. Ravela, ale chêtnie us³ysza³bym wiêcej Debussego, jego Preludia, Estampes, Images... Narazie mamy jedynie próbki, a ta jakaœ "wrodzona" dba³oœÌ Wundera o barwê dŸwiêku powinna kazaÌ skupiÌ mu siê na impresjonizmie w wymiarze >1 p³yty.

Wysluchalem ponownie Wunder 300.

Jestem pozytywnie nastawiony do tego pianisty - artysty, dlatego wysluchalem jeszcze raz CD W300.
Pomyslalem sobie, ze poprzednim razem zbyt surowo ocenilem gre Ingolfa.
Tym raze poszlo mi jeszcze gorzej.
Scarlatti, Mozart (najtrudniejsze utwory do wykonywania) zagrane byly tak, jakby ktos wyssal resztki osobowosci Ingolfa Wundera.
Zagrane baaardzo przecietnie (interpretacja), bezplciowo jakby to rzec.
Mysle rowniez, ze produkcja DG nie pomogla w tym projekcie. Calosc wygladzona do granic mozliwosci.
Momentami nawet toporne. Brak finezji, oddechu.
Owszem jestem zwolennikiem. tego, by nie przeszkadzac kompozytorowi. Po prostu grac dokladnie napisane nuty.
W tym wypadku anemia przekroczyla wszelkie granice.

Nadal twierdze, ze IW ma duzy talent. Wg mnie powinien sie wygraqmolic z tych sidel DG i ludzi, ktorzy wzieli go pod swoja "opieke"

P.S.
Szkoda tej pieknej muzyki

S³ów kilka od Ingolfa...;)

http://www.youtube.com/watch?v=hTdNZl52u28

Sadzac po emotikonie myslalem, ze powie cos pikantnego.
Tymczasem powiedzial "nic"

Beethoven Fourth Piano Concerto... Czy ktoÂś dokopaÂł siĂŞ w sieci do ktĂłrejÂś z Ingolfowych interpretacji tego koncertu?

Generalnie widaĂŚ regu³ê, Âże paniom siĂŞ podoba, panowie wskazujÂą na zbyt maÂły Âładunek dynamiki, emocjonalnego  „pazura”. :) Czy tu odzywa jÂą siĂŞ pewne ró¿nice w emocjonalnoÂści?;) Nas pewnie bardziej zaczaruje przepiĂŞkny dÂźwiĂŞk, zmysÂłowy  Âśpiew fortepianu, subtelna wraÂżliwoœÌ, nie doœÌ nam Âłagodnego, sÂłodkiego unoszenia na fali melodii, ktĂłra dla faceta po jakimÂś czasie trochĂŞ juÂż moÂże bĂŞdzie nu¿¹ca. Nam podoba siĂŞ intymnoœÌ i ciepÂło, oni narzekajÂą na zbyt sÂłabe kontrasty, wygÂładzenie, nawet „anemiĂŞ” :D
MoÂże Ingolf  Âświadomie wybiera „muzykĂŞ Âśrodka”, moÂże wymyÂśliÂł sobie wÂłaÂśnie coÂś takiego na swoje emploi – w opozycji do wykonawcĂłw bardziej przebojowych, epatujÂących nas z kolei czĂŞsto nadmiernymi kontrastami i gejzerami emocji. Jest miĂŞkki, intymny, stonowany – czy za bardzo stonowany? Czy grozi mu popadniĂŞcie w „salonowoœÌ”? W muzykĂŞ zbyt maÂło poruszajÂącÂą, o niedostatecznej wyrazistoÂści? Ale przecieÂż tego Beethovena potrafiÂł zagraĂŚ z emocjÂą i iskrÂą, choĂŚ faktycznie najwiĂŞksze wraÂżenie robiÂło w jego wykonaniu to zejÂście w mgliste elizyjskie otchÂłanie. I przecieÂż tamten pamiĂŞtny emol kipiaÂł energiÂą i ÂżywioÂłowoÂściÂą.  Ale moÂże on siĂŞ lepiej odnajduje wÂłaÂśnie w takich miĂŞkkich klimatach i Pat sÂłusznie chciaÂłby go widzieĂŚ idÂącego wÂłaÂśnie w stronĂŞ ksiĂŞÂżycowych impresjonistycznych brzmieĂą. TeÂż zresztÂą uwaÂżam, Âże byÂłby w nich wspaniaÂły. Z drugiej strony on sam chyba chciaÂłby jednak wydobyĂŚ z siebie wiĂŞksze pokÂłady ÂżywioÂłowego temperamentu -  stÂąd Beethoven i dyrygowanie Schubertem??
Có¿, nie wiem. Z jednej strony, rozumiem, Âże chcielibyÂście, Âżeby Ingolf czasem zaprzestaÂł „plumkania” :) i pokazaÂł lwi pazur. Ten choĂŚby z Poloneza Fantazji:) Z drugiej, tak – teÂż myÂślĂŞ, Âże nieÂśmiaÂłoœÌ, rezerwa, jakaÂś sentymentalna nuta, nie powinna szkodziĂŚ dobremu wykonawstwu. GdzieÂś tam czytaÂłam, Âże wielcy mistrzowie fortepianu dzielili siĂŞ na  „ekshibicjonistĂłw”:)  i tych wÂłaÂśnie trzymajÂących je na wodzy. I do tych drugich naleÂżeli Richter, Michelangeli i Lipatti.:)
Z tej perspektywy moÂżna stanowczo twierdziĂŚ, Âże „niewywalone emocje” jak najbardziej mogÂą byĂŚ bardzo cennym materiaÂłem wykonawczym:) Chodzi pewnie o wywaÂżenie proporcji, Âżeby w strumieniu ÂłagodnoÂści jednak zawrzeĂŚ jak¹œ moc.
Podejrzewam, Âże pewnie trudno bĂŞdzie namierzyĂŚ Ingolfowego Beethovena, bo myÂślĂŞ, Âże on go jednak chciaÂłby zamieÂściĂŚ na pÂłycie. MyÂślĂŞ, Âże pĂłki co jest dobrze ukrywany:))

Asiu.
Problem w tym jest taki, ze Wunder gra ponizej spodziewanej emocji
nie dlatego, ze jest to jego wybor, lecz, ze po prostu nie potrafi wyzwolic z siebie wiecej energii.
Taka niemoc wyraznie odczuwam.
A zarazem odczuwam niedosyt.

Gadanie o ciemnych czelusciach tajemniczosci i mgle....... nie przekonuje mnie.

Mozarcie, Asia ma racjĂŞ - IV Beethovena w wykonaniu Ingolfa na YT w bliÂższej i dalszej przyszÂłoÂści raczej siĂŞ nie znajdzie.

PoniÂżej wklejam link do czwartkowej informacji i filmiku w "Zeit im Bild" - rzecz dotyczy wspomnianego wyÂżej koncertu.
Ingolf zagraÂł go 12 i 13 marca w Wiener Konzerthaus. DyrygowaÂł Fabio Luisi.
Ja wysÂłuchaÂłam Âśrodowego koncertu.
By³y skowronki - jak ¿ywe!, by³y emocje, by³ cudowny dŸwiêk, by³a swoboda i radoœÌ muzykowania, by³o doskona³e zespolenie z wiedeùsk¹ orkiestr¹. Fantastyczny koncert!
Moc jest z Ingolfem ;)

Miejsce na ma³¹ ploteczkê - nasz Krystian Zimerman i nasz Ingolf maj¹ ze sob¹ dobry i bliski kontakt.

http://tvthek.orf.at/programs/71280-ZIB-13/episodes/5575605-ZIB-13/5575695-Ingolf-Wunder-im-Konzerthaus

http://www.rp.pl/galeria/992057,16,992223.html#bigImage

Jedna z fotografii, które zosta³y wyró¿nione w konkursie dla fotografów prasowych, a na niej... :)

ProszĂŞ

http://oe1.orf.at/programm/333035

JULO.
Wysluchalem koncertu.
Moim zdaniem miernie wykonany, zarowno przez orkiestre, jak i przez soliste.
Cale szczescie, ze Beethoven nie zawiodl.
Ingolf chyba byl bardzo chory.
Oprocz duzej ilosci bledow technicznych (tryle, obiegniki, z ktorymi nie mogl nadazyc) wiele do zyczenia pozostawiala sama
muzyka i atmosfera, jakby zawieszona na kolku (empty, blank..nothing..).
Niedopowiedziana, niewykonczona, slabiutka, bez wlasciwej emocji, bez milosci, bez radowsci, witalnosc, temperamentu.
Orkiestra wykonala swoja partie na odwal sie. Bydgoszczanie (np.) przy tym wkonaniu, to mistrzowie.

Co nam jeszcze zaproponujesz Julko.

P.S.
Prosze o opinie innych forumowiczow, zeby nie wygladalo na to, ze sie uwzialem na Julke i jej Ingolfa.
Byc moze jestem juz uprzedzony...

DwĂłjka nada jutro retransmisjĂŞ recitalu Ingolfa z Wigmore Hall (24.02.2014). Nieocenione BBC pozwala nam odsÂłuchaĂŚ Wundiego juÂż dziÂś  ;)  W programie beethovenowski hicior, czyli KsiĂŞÂżycowa oraz, bardzo ambitnie, komplet ballad Fryderyka, zgodnie z zapowiedziÂą. Do oceny:

http://www.bbc.co.uk/iplayer/episode/b03w0f41/Radio_3_Lunchtime_Concert_Wigmore_Hall_Ingolf_Wunder/   ;)

Zaczynam ballady, wysÂłuchaĂŚ bardzo warto, wiĂŞcej nie powiem!  8)

...bo i owszem, jest kilka interesujÂących momentĂłw. Ale przy 3. balladzie As-dur nieÂłatwo zachowaĂŚ cierpliwoœÌ, skoro trzeci raz pod rzÂąd Wunder proponuje nam ten sam model interpretacji, mianowicie, publika ma zostaĂŚ "olÂśniona" wirtuozeriÂą wyraÂżajÂącÂą siĂŞ w huraganowych tempach i gwaÂłtownych kontrastach. Jak to siĂŞ staÂło, Âże IW staÂł siĂŞ na naszych oczach artystÂą maks drugiej kategorii? OgarnĂŞÂła mnie jakaÂś artystyczna znieczulica czy faktycznie rubato tu nie istnieje bÂądÂź jest ledwie zarysowane?  ???  W kaÂżdym utworze Chopina, ale moÂże szczegĂłlnie wÂłaÂśnie w balladach, ktĂłrym interpretatorzy przypisuja zazwyczaj pozamuzyczne konotacje, artysta powinien skupiĂŚ siĂŞ na narracji, ktĂłra nie moÂże byĂŚ tak jednostajna. A tu struktura siĂŞ "wali", wszystko niemiÂłosiernie pĂŞdzi naprzĂłd, "jak konie w galopie".

Ale:

Niestety, przegapiÂłam transmisjĂŞ, a BBC juÂż zablokowaÂło dostĂŞp. Ale daÂło siĂŞ temu zaradziĂŚ;)
PrzesÂłucham na pewno jutro. ChociaÂż juÂż siĂŞ bojĂŞ, bo Twoja minirecenzja nie brzmi zachĂŞcajÂąco...:(

MoÂże troszkĂŞ... ;) :D 
http://www.theguardian.com/music/2014/mar/21/ingolf-wunder-review-serious-muscular-music-making

Pat, moÂże za duÂżo od Ingolfa wymagasz, zbyt mocno gniewajÂąc siĂŞ za kaÂżde uchybienie w doskonaÂłoÂści?
Inna sprawa, Âże taki lunch-time wystĂŞp mĂłgÂł byĂŚ troszkĂŞ bardziej na luzie, odrobinĂŞ w klimacie "do-kotleta" ;)
MoÂże takie wykonania na Âżywo nie sprostajÂą temu, co wÂłoÂżyÂł np. w nagranie ballady, ktĂłre byÂło fantastyczne.
Natomiast jak widaĂŚ, nokturn i polonez na Âżywo nadal dobrze mu wychodzi:) I wystĂŞp w powaÂżnej sali byÂł
najwyraÂźniej traktowany powaÂżnie.
"...it's a long time since I've heard a young pianist make such an impression on his debut in the Queen Elizabeth Hall"...

Ciekawa jestem Twojej opinii Mozarcie o 4 balladzie? Mi siĂŞ ona bardzo podobaÂła..

http://www.youtube.com/watch?v=5acG1mWXk18

Doroto, bardzo dziĂŞkujĂŞ za link ;)  Masz racjĂŞ, balladĂŞ f-moll Ingolf naprawdĂŞ kreuje, sÂłychaĂŚ, Âże ta partytura jest mu szczegĂłlnie bliska - w koĂącu nagraÂł to opus dla Deutsche Grammophone i byÂł to najlepszy punkt jego pÂłytowego recitalu. PrzekonujÂąca romantyczna ekspresja wybrzmiewa szczegĂłlnie w quasi-kadencji, epizodzie dolce, a i finaÂł z codÂą nie zostaÂł "zapĂŞdzony" tak jak kulminacje poprzednich ballad  8)

W jednym z wywiadĂłw po konkursie w 2010 r. Ingolf powiedziaÂł: Jeszcze nie tak dawno, rozpoczynajÂąc studia, wiedziaÂłem, Âże jestem Âświetny technicznie. Wszystko przychodziÂło mi z ÂłatwoÂściÂą, wszystko mogÂłem zagraĂŚ. DziÂś wiem, Âże graÂłem dobrze, ale nie graÂłem Âładnie, bo moja gra byÂła za gÂłoÂśna, za cicha, za szybka, za wolna, interesowaÂły mnie tylko skrajnoÂści i wszystko byÂło za-jakieÂś, czyli przesadne.

Hm, Ingolf zrecenzowaÂł swojÂą obecnÂą grĂŞ juÂż kilka lat temu  ;) Mimo wszystko ufam, Âże wkrĂłtce usÂłyszymy go takiego jak wĂłwczas, gdy na fali zachwytu jego Chopinem udzielaÂł wywiadu za wywiadem.

PÂłyta bĂŞdzie na pewno ciekawa, nie tylko jeÂśli chodzi o interpretacjĂŞ Ingolfa ale i porĂłwnanie tych dwĂłch koncertĂłw

https://www.youtube.com/watch?v=K7R6vAOzzHA

No wreszcie, dÂługo oczekiwany koncert Chopina na Ingolfowej pÂłycie. Czajkowskiego gra o ok. 3 - 4 minuty krĂłcej niÂż standardowo, trochĂŞ siĂŞ obawiam o to, Âże go "zapĂŞdziÂł". Wszystkiego dowiemy siĂŞ w poÂłowie lipca.

Przes³ucha³em now± p³ytê Wundera. Brawa w pierwszej kolejno¶ci dla petersburskich filharmoników, których prowadzi V. Aszkenazy, równiez laureat II nagrody na Konkursie Chopinowskim (1955 r.) i dla Ingolfa-wirtuoza. Pocieszam siê, ¿e koncertu Czajkowskiego z p³yty wys³ucha³em tylko raz i za którym¶ razem odnajdê INTERPRETACJÊ. Malkontenctwo odk³adam na bok i proponujê g³os "z zewn±trz" - poni¿ej entuzjastyczna minirecenzja krytyka "Rz".

http://www.rp.pl/artykul/1128982.html

We wtorek w DwĂłjce moÂżna byÂło posÂłuchaĂŚ retransmisji wystĂŞpu Ingolfa z PeenemĂźnde (Uznam) z wrzeÂśnia 2014 r. Wraz z orkiestrÂą NDR pod M. Nestorowiczem wykonaÂł koncert e-moll Chopina. Moim zdaniem, uff, ZNAKOMICIE  ;)

Na stronie DwĂłjki utworzono niedawno archiwum audycji - moÂżna sprĂłbowaĂŚ poszukaĂŚ tego koncertu.

http://www.polskieradio.pl/8/688/Artykul/1356683,Muzyka-Chopina-i-Lutoslawskiego-zza-Odry

WÂłaÂśnie ukazaÂła siĂŞ nowa pÂłyta Wundera - Chopin, Liszt, Warszawa. Zapowiada sie bardzo ciekawie, Ingolf zabawiÂł siĂŞ w edytora partytury koncertu f-moll, wykorzystujac orkiestracjĂŞ Cortota. OprĂłcz tego: Allegro de concert, Andante spianato i Polonez oraz Lisztowski fragment Hexamerona.

SÂłuchamy!

Tutaj mamy krĂłtka prezentacjĂŞ nagranego koncertu i pogadankĂŞ Ingolfa na temat zawartoÂści pÂłyty :)

https://www.youtube.com/watch?v=phGE4t7TNeM

Zdecydowanie, sÂłuchamy:))

A tutaj peÂłne nagranie wystĂŞpĂłw Ingolfa z XVI konkursu - bogatsze niÂż na niebieskiej pÂłycie NIFCu, bo jest tu Bolero, a tam go nie ma.

https://www.youtube.com/watch?v=AHlqUZXqJI8

Part I

1. Ballade in F minor, Op.52
2. Nocturne in B major, Op.9 No.3
3. Impromptu in G flat major, Op.51
4. Scherzo in E major, Op.54
5. Waltz in A flat major, Op.34 No.1
6. Mazurka in G minor, Op.24 No.1
7. Mazurka in C major, Op.24 No.2
8. Mazurka in A flat major, Op.24 No.3
9. Mazurka in B flat minor, Op.24 No.4
10. Andante spianato in E flat major, Op.22
11. Grande Polonaise Brillante in E flat major, Op.22
12. Rondo a la Mazur in F major, Op.5
13. Bolero in A minor, Op.19

https://www.youtube.com/watch?v=ylGLu0LUnbI

Part II

1. Étude in G flat major, Op.10 No.5
2. Étude in G sharp minor, Op.25 No.6
3. Piano Sonata in B minor, Op.58 Allegro maestoso
4. Piano Sonata in B minor, Op.58 Scherzo. Molto vivace
5. Piano Sonata in B minor, Op.58 Largo
6. Piano Sonata in B minor, Op.58 Finale. Presto non tanto
7. Polonaise-Fantasy in A flat major, Op.61
8. Piano Concerto in E minor, Op.11 Allegro maestoso
9. Piano Concerto in E minor, Op.11 Romance. Larghetto
10. Piano Concerto in E minor, Op.11 Rondo. Vivace

Ingolf Wunder, piano

Warsaw Philharmonic Orchestra
Antoni Wit, conductor

16th International Frederc Chopin Piano Competition in Warsaw, Poland, October 2010

2nd Prize, The Prize for The Best Performance of The Polonaise-Fantasy Op.61, The Prize for The Best Performance of a Concerto

(HD 1080p - Audio video)

Do dwĂłch razy sztuka ;) Bartek zjechaÂł dwa lata temu wykonanie z WiedeĂączykami:
https://www.youtube.com/watch?v=bNWyumWSS_U

Tym razem wersja live z SR Orchestra SaarbrĂźcken, dyryguje Nicholas Milton
(SaarbrĂźcken 2015). I jak - postĂŞp jest? :)
https://www.youtube.com/watch?v=KgaeJzi2o9U

https://www.youtube.com/watch?v=7pLVImTCXYI&feature=youtu.be

Bardzo przyjemnie zaskoczyÂła mnie ta interpretacja ostatniej sonaty Schuberta, zwÂłaszcza,Âże jest to nagranie koncertowe.
Ciekawa narracja, która nie nu¿y i nie nudzi co niestety zdarza³ siê najwiêkszym. Wydobycie wielu ciekawych szczegó³ów. Piêkny liryzm, powaga i zamyœlenie.
Wydaje mi siĂŞ, Âże Ingolf bardzo swojÂą interpretacjĂŞ przemyÂślaÂł i choĂŚ jestem pewna,Âże za 20 lat zagra to inaczej to jak na swĂłj mÂłody wiek dziÂś zagraÂł to bardzo dojrzale.
Schubert to przecieÂż jego rodak i ten idiom wiedeĂąski pewnie jest mu bliski.