Kurier Szafarski

Dzia³y forum => Muzyka => W±tek zaczêty przez: muzycznezacisze Maj 24, 2012, 07:15:54



Tytu³: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muzycznezacisze Maj 24, 2012, 07:15:54
   
    Kaznodzieje i wyznawcy
 
Zainspirowa³a mnie do poni¿szych wywodów tre¶æ zawarta na internetowej stronie, któr± mo¿na wywo³aæ linkiem
    http://toporzel.republika.pl/teksty/romant.html

W moich rozwa¿aniach odwo³ujê siê do moich t³umaczeñ tekstów do cyklu pie¶ni "Piêkna M³ynarka", które s± dostêpne na stronie http://salonik.wer.pl
Mo¿na równie¿ przy czytaniu tych tekstów ods³uchiwaæ wykonaia pie¶ni w jêzyku niemieckim, je¶li ma siê zainstalowany QuickTime 7 Player, albo korzysta siê z linuksowego Ubuntu.

Ca³kowicie zgadzam siê z autorem tej bardzo interesuj±cej publikacji, ¿e w ¿yciu prywatnym wielu idoli, kaznodziei i celebrytów lansuj±cych romantyzm by³o bardzo du¿o postaw bynajmniej nieromantycznych. W romantyzmie sztandarowo by³ sentymentalizm, irracjonalne wyolbrzymianie szalonych uczuæ i stanów ducha, bezgraniczne marzycielstwo, duchowo¶æ, platoniczno¶æ, czysta bezcielesna mi³o¶æ i wprost przeuwielbienie dla p³ci nadobnej, a faktycznie niejeden z tych kap³anów, czy kaznodziei romantycznej maniery by³ cyniczny, wyrachowany, libertyñski i traktuj±cy kobiety bardzo przedmiotowo. Jednak pomimo wszystko to nie jest ca³a prawda, bo ka¿dy bardzo nawet no¶ny spo³ecznie ruch religijny, filozoficzny, czy artystyczny poza swoimi kaznodziejami, kap³anami, czy celebrytami ma liczne grono wiernych, uczciwych i czêsto fanatycznych wyznawców. Nie przypadkowo poni¿ej tego wpisu umie¶ci³em link do strony z fraszk± Jana Kochanowskiego "O Kaznodziei". Id±c tym tropem dochodzi siê do wniosku, ¿e mo¿na mówiæ o dwóch obliczach romantyzmu: romantyzmu jego kaznodziei, kap³anów i celebrytów, oraz romantyzmu jego wyznawców. Dzie³a obu tych rodzajów omawianego kulturowego trendu nie maj± ze sob± niejednokrotnie wiele wspólnego. M³ody Werter wykreowany przez Goethego, to skupiony na sobie zarozumia³y paniczyk-rycerzyk, który zgodnie z rycerskimi regu³ami patrzy na ukochan± i zamê¿n± z innym kobietê jak na warowny zamek, który nale¿y dla siebie bezwarunkowo zdobyæ, bo rycerzyk zawsze zdobywa cele, które atakuje, gdy¿ tak go wychowano, i tak wychowywano jego przodków jako przedstawicieli klasy rz±dz±cej. Niemniej tak ich te¿ wychowywano, ¿e je¶li rycerz nie potrafi zdobyæ wyznaczonego do atakowanie celu, to strzela sobie w ³eb, co te¿ Werter czyni, bo wybranka jego serca jest strasznie nieu¿yta i nie zamierza rozstawaæ siê z mê¿em.
    Z kolei M³ynarczyk wykreowany przez Wilhelma Millera w cyklu wierszy, które Franciszek Schubert wykorzysta³ w cyklu pie¶ni Piêkna M³ynarka nie ma niczego wspólnego z M³odym Werterem. Có¿ z tego, ¿e pope³nia samobójstwo z powodu jakiego¶ prostaka, który obs³u¿y³ ciele¶nie, ale ju¿ nie intymnie M³ynarkê; zgodnie z sugestiami przyjació³ pewnego malarza ze znanego wierszyka Stanis³awa Boya ¯yleñskiego o marudnej Pani Stefani, która nie chcia³a ulec owemu malarzowi akurat wtedy, gdy mia³ na ni± wyj±tkow± chrapkê:

    Mówili mu przyjaciele:
    ¯e te¿ z ciebie takie ciele!
    Bo z Kobiet± trzeba twardo,
    A nie ciaækaæ siê z pulard±!!!

    Damsko-mêski zwi±zek My¶liwego i M³ynarki to ca³kowita antyteza mi³o¶ci romantycznej gloryfikowanej przez romantycznych kaznodziejów. Proszê siê bli¿ej zapoznaæ z pie¶ni± "My¶liwy". Có¿ to za antyromantyczny ordynarny i prostacki typ! Warto siê równie¿ zapoznaæ z pie¶ni± "Zazdro¶æ i duma". Có¿ mo¿e byæ romantycznego z nag³ym pój¶ciem na ca³o¶æ z niedogolonym ordynarnym prostakiem, i to na oczach ca³ej lokalnej spo³eczno¶ci, z ma³ymi dzieæmi w³±cznie? Nic zatem dziwnego, ¿e M³ynarczyk targn±³ siê na ¿ycie, ale nie dlatego, ¿e M³ynarka wybra³a mê¿czyznê jeszcze bardziej ni¿ on romantycznego. Nie z tej przyczyny, tylko poniewa¿ wyszed³ na ¿a³osnego i ¶miesznego g³upca przed ca³± spo³eczno¶ci±, która wcze¶niej widzia³a jak adorowa³ swoj± dziewczynê niemal jak ¶wiêt±, a ona mu taki numer wywinê³a. Swoim zachowaniem naruszy³a jego najbardziej podstawowe dobra osobiste, godno¶æ i wra¿liwo¶æ, a nie wybuja³± pychê. Najwyra¼niej Wilhelm Miller zakpi³ sobie z zak³amanych romantycznych kaznodziei adorowanych i wychwalanych na eleganckich salonach ówczesnej Europy. Zakpi³ sobie w³a¶nie z tej postaci romantyzmu, któr± lansowali jego uznani europejscy Guru. Wcze¶niej jednak w wierszu wykorzystanym w pie¶ni "³zy deszczu" przedstawi³ przez jaki zmanierowany romantyzm by³ ubezw³asnowolniony Bohater. Tyle¿ to jest piêkne, co bezsensowne; dok³adnie takie, jak ten oficjalny romantyzm kreatorów europejskiej kultury z pocz±tku XIX wieku,który przedstawi³ autor publikacji, na któr± siê powo³ujê. Wprawdzie M³ynarczyk próbuje siê siê wyzwoliæ z tego romantycznego ob³êdu, o czym jest pie¶ñ "Przerwa", d±¿±c do bardziej naturalnych zachowañ obserwowanych w przyrodzie, ale z uzale¿nieñ tak szybko siê nie wychodzi. Zachowania M³ynarczyka dla gor±cokrwistej dziewczyny, któr± adoruje, s± po g³êbszym zastanowieniu absurdalne i irytuj±ce. Jej cielesno¶æ ostro upomina siê o swoje prawa, rodzice akceptuj± narzeczonego, bo jest bardzo dobrym czeladnikiem zapowiadaj±cym siê na bardzo dobrego m³ynarza, kocha ich córkê z wzajemno¶ci±, jest skromny, nie ugania siê za innymi dziewczynami. Je¶li pójdzie do nich i poprosi o jej rêkê to przecie¿ mu jej nie odmówi±, a w przysz³o¶ci zostanie w³a¶cicielem ca³ego m³yna. No to na co jeszcze czeka? Niech¿e¿ jak najszybciej bêdzie ¶lub, po nim uciechy ³o¿a, po nich nadzieja przyj¶cia na ¶wiat pierwszego dziecka, poród, a po nim drugie dziecko, trzecie, czwarte, a mo¿e i pi±te, i stopniowo ¿ycie zacznie p³yn±æ jak rzeka we w³a¶ciwym korycie wyznaczonym przez los i Boga. A narzeczony ci±gle wszystko komplikuje, wydziwia, wstrzymuje, gdy tymczasem ¿ycie jest takie proste i oczywiste. Niechybnie wszystkiemu winne s± te przeklête jakie¶ ksiêgi, którymi siê tak zaczytuje, a¿ ma ob³êd w oczach!
    No a sam Franciszek Schubert? Czy on mia³ w swoich zachowaniach cokolwiek z M³odego Wertera? A gdzie¿ tam! Jeden z wydawców jego dzie³ zaintrygowany tym, ¿e geniusz romantycznej, a wiêc te¿ mi³osnej pie¶ni wobec kobiet by³ bardzo oficjalny, a jego zachowanie u niejednej pani lubi±cej mêsk± adoracjê mog³o byæ odbierane jako niegrzeczne zapyta³ Go w czasie pewnej przechadzki: - Czy Pan w ogóle kiedykolwiek by³ zakochany? - Ale¿ oczywi¶cie, ¿e tak - tylko jak± przysz³o¶æ móg³bym zapewniæ mojej narzeczonej, gdyby zosta³a moj± ¿on± jako biedny nauczyciel -odpowiedzia³ - zatem zgodzili¶my siê z ni±, ¿e lepiej bêdzie, je¶li zostanie ¿on± kogo¶ znacznie zamo¿niejszego ode mnie. Nic dodaæ, nic uj±æ: to nie by³ M³ody Werter. Poniewa¿ ludzie o podobnych charakterach, pozycji materialnej i spo³ecznej garn± siê do siebie, mo¿na s±dziæ, ¿e wielu jego przyjació³ z wiedeñskiej bohemy by³o jemy podobnych, a tworzona przez nich romantyczna sztuka by³a odmienna od tej lansowanej przez ówczesnych romantycznych kaznodziei, celebrytów i guru bryluj±cych na najbardziej znanych europejskich salonach i zapraszanych do alków najbardziej fascynuj±cych kobiet tamtej epoki. Potwierdzeniem tego pogl±du niech bêdzie fakt, i¿ po wys³aniu przez Franciszka Schuberta do Johanna Wolfganga Goethego nut pie¶ni z tekstem wiersza "Król olch" odpowied¼ oczywi¶cie nie zosta³a wys³ana. A kim¿e¿ dla uwielbianego wówczas przez elity poety by³ jaki¶ tam Franciszek Schubert! No i ta sytuacja lekcewa¿enia trwa po prawdzie a¿ po dzieñ dzisiejszy. Je¶li jaki¶ wspó³czesny polski krytyk muzyczny dla swoich czytelników pisze wypracowanie na temat znanej opery Mozarta, której libretto oparte jest na bardzo znanym i uznanym w europejskiej i ¶wiatowej kulturze dziele literackim, to jest bardzo kompetentny. Po prostu korzysta z bardzo dobrych t³umaczeñ dokonanych kiedy¶ przez do¶wiadczonych literatów. Je¶li natomiast ten sam krytyk zabiera siê za komentowanie wykonania pie¶ni Franciszka Schuberta w jêzyku niemieckim, to czêsto wyczytujemy ro¿ne niesamowito¶ci.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: bartus Maj 24, 2012, 08:01:10
muzycznezacisze.

Najpierw sie przedstaw.
Wystarczy jedno zdanie.
Tutaj mamy takie zwyczaje.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muzycznezacisze Maj 24, 2012, 08:46:10
Informacje o mnie i przedsiêwziêciu, w którym uczestniczê znajduj± siê pod linkiem
 http://salonik.wer.pl


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: su³ek Maj 24, 2012, 17:39:29
Panie Piotrze. Proszê napisaæ o sobie chocia¿by w skrócie to o czym pisa³ Pan do naszej Schubertiady. Zapewniam Pana, ¿e zaskarbi Pan sobie sympatiê nas wszystkich i przyjmiemy Pana jak brata. Jest taki w±tek "Przedstawmy siê"


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muzycznezacisze Maj 24, 2012, 18:29:02
Bêdê Pañstwu niezmiernie wdziêczny za pomoc w utworzeniu grupy dyskusyjnej, któr± ja najchêtniej bym nazwa³ "Wychowanie sentymentalne" i przeniesienie do niej moich dotychczasowych  w±tków. Jako nowicjusz trochê siê na razie gubiê na forum. Przez wychowanie sentymentalne rozumiem wspó³istnienie literatury i muzyki ró¿nych gatunków, które s³u¿± owemu wychowaniu. Mam nadziejê, ¿e pani Dorota Sok te¿ siê wtedy w³±czy do dyskusji, poniewa¿ jest to te¿ Jej pasja, komponuje utwory równie¿ rozrywkowe, a ja J± niekiedy wspieram poetycko w tych dzia³aniach.

Dziêkujê!


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: bartus Maj 24, 2012, 20:19:17
Bêdê Pañstwu niezmiernie wdziêczny za pomoc w utworzeniu grupy dyskusyjnej, któr± ja najchêtniej bym nazwa³ "Wychowanie sentymentalne" i przeniesienie do niej moich dotychczasowych  w±tków. Jako nowicjusz trochê siê na razie gubiê na forum. Przez wychowanie sentymentalne rozumiem wspó³istnienie literatury i muzyki ró¿nych gatunków, które s³u¿± owemu wychowaniu. Mam nadziejê, ¿e pani Dorota Sok te¿ siê wtedy w³±czy do dyskusji, poniewa¿ jest to te¿ Jej pasja, komponuje utwory równie¿ rozrywkowe, a ja J± niekiedy wspieram poetycko w tych dzia³aniach.

Dziêkujê!


Wybacz panie Piotrze, ale temat watku brzmi jak temat wypracowania maturalnego.
Czyli po prostu nikt nic nie wie o co chodzi.
Moze jeszcze pare zdan wytlumaczenia naprowadzi mnie na trop.

PS.
"..Sentymentalne.." kojarzy mi sie z czyms negatywnym (I am afraid.)


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muzycznezacisze Maj 24, 2012, 20:58:18
Pozwolê sobie na cytacik z Wikipedii:

"Sentymentali¶ci w centrum zainteresowania stawiali cz³owieka i jego uczucia, skupiali siê na indywidualizmie, wnêtrzu. Uwa¿ali, ¿e cz³owiek w procesie cywilizacji utraci³ podstawowe warto¶ci, dlatego propagowali powrót do natury. Metody poznawania ¶wiata wed³ug nich to: empiryzm i sensualizm. Dzie³o sztuki, zgodnie z zasadami kierunku, powinno mówiæ o uczuciach, psychice cz³owieka i prze¿ywanych przez niego emocjach. Dla nurtu typowe by³y gatunki: sielanka, powie¶æ sentymentalna. G³ówni przedstawiciele w Europie to Jean Jacques Rousseau, Laurence Sterne; w Polsce: Franciszek Karpiñski i Franciszek Dionizy Knia¼nin."

Cz³ek cz³ekowi nie jednaki i dla mnie cz³owiek sentymentalny to opanowany co najwy¿ej smuteczkiem, ale ju¿ na pewno nie smutkiem, a tym bardziej smuciskiem.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Mozart Maj 24, 2012, 21:00:33
Panie Piotrze, gratulujê inicjatywy. Tak g³êboko analityczne z punktu widzenia literackiego i cokolwiek nieco niekonwencjonalne spojrzenie na Die schöne Müllerin Müllera/Schuberta zwraca moj± uwagê. Mit romantycznego poety, narodowego wieszcza, artystyczno-filozoficznego guru (autorytetu), "Kaznodziei" le¿y ju¿ od licealnych czasów w krêgu moich zainteresowañ.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: aro 59 Maj 25, 2012, 08:22:51
Witam Piotrze.
Zgadzam siê z Tob±, ¿e
za ma³o we wspó³czesnej edukacji „wychowania sentymentalnego”,
a ja nawet uwa¿am, ¿e
w ogóle jest zminimalizowane wychowanie humanistyczne spo³eczeñstwa.
Dzi¶, dla celów cywilizacji technicznej nast±pi³o przekszta³cenie nauki,
która s³u¿y³a kiedy¶ równie¿ do rozwoju humanistycznego, w ga³±¼ przedsiêbiorczo¶ci, a
kszta³cenie cz³owieka jest zorientowane tylko na zewnêtrzne cele, i zosta³o zredukowane do
formowania wymiernych kompetencji, umiejêtno¶ci i kwalifikacji.
Poszukuj±c tre¶ci humanistycznych, nieprzygotowany cz³owiek, otwiera telewizjê, a
tam znajduje tylko seriale i filmy, w których jest tylko fa³sz, k³amstwo i oszukiwanie.
I tym "ubogaca" swoj± duchowo¶æ.
Doprowadza to wszystko do
radykalnego egoizmu jednostki (i nawet spo³eczeñstw) i do zahamowania duchowego rozwoju.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: TeresaGrob Maj 26, 2012, 10:26:25
Przepraszam, ¿e dopiero teraz w³±czam siê do tej ciekawej dyskusjii.Elektryka mi wysiad³a>:((
To co napisa³e¶ Piotrze to chyba najwa¿niejsze w osobowo¶ci Schuberta.
Okre¶la go siê g³ównie jako :"romantycznego" spiewaka.Oczywi¶cie!.Ale to ,¿e zrozumia³ na czym polega tzw."proza ¿ycia"
Na czym polegaj± "prawa natury"??T± wiedzê przyp³aci³ zdrowiem.Czy "My¶liwy" to Brugmannn??(m±¿ Teresy Grob)Moim zdaniem tak.Ale oczywi¶cie mogê siê myliæ!Jego okre¶lona przez przyjaciela "pa³aj±ca zmys³owo¶æ" jest romantyczna  czy nie?? proszê o opinie!


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muzycznezacisze Maj 26, 2012, 16:33:30
S±dzê, ¿e wci±¿ jest otwarty temat "Franciszek Schubert, a kobiety". To, ¿e by³ wobec dan pow¶ci±gliwy w prawieniu im komplementów i "ca³owaniu po r±czkach z wylaniem" wcale nie przeczy temu, ¿e wiele pañ i panienek najprawdopodobniej siê w nim kocha³o, najczê¶ciej podobnie wra¿liwych i pow¶ci±gliwych jak On, bo wra¿liwcy lgn± do wra¿liwców, ale dzieje siê to w skryto¶ci ducha, ¿eby drugiemu cz³owiekowi nie m±ciæ w ¿yciu. Na portrecie wykonanym przez jego przyjaciela przedstawiaj±cym szesnastoletniego m³odzieñca ma urodê Efeba, w którym ¿adna wra¿liwa panienka nie jest w stanie siê nie zakochaæ.  http://salonik.wer.pl/zycie.htm
Na portretach ze znacznie pó¼niejszych lat widaæ niestety piêtno choroby, której siê nabawi³ w przybytku Wenery, który odwiedzi³ za namow± przyjació³. Wed³ug niektórych biografów zdarzy³o siê to mu tylko jeden raz, ale niestety o jeden raz za du¿o.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: TeresaGrob Maj 31, 2012, 20:11:42
Mo¿e Schubert nie tyle by³ pow¶ci±gliwy w stosunku do kobiet, ile by³ cz³owiekiem
chorobliwie nie¶mia³ym i nie potrafil lekko i dowcipnie rozmawiaæ z dziewczêtami. Jednocze¶nie jeste¶ chyba jedynym, który uwa¿a,¿e by³ podobny do Efeba. Jest na ogó³ opisywany jako ma³y, gruby i niezgrabny i tu syfilis chyba nie ma nic do rzeczy.
Nie mo¿emy te¿ zapomnieæ o jego sytuacji spo³ecznej.By³ biedny, bez posady i perspektyw.Jednocze¶nie (podobnie zreszt± jak
Chopin czy Beethoven)nie wyobra¿a³ sobie jakiego¶ powa¿niejszego zwi±zku z kobiet± z tzw."gminu".Jego romans z Josepha Pocklhofer, s³u¿±c± w zamku Esterhazych zosta³ wkrótce zakoñczony. Choæ zdaje siê ¿e Josephie musia³o na nim zale¿eæ skoro przyjecha³a za nim do Wiednia.
Do dzisiaj bardzo ¿ywa jest dyskusja co do homoseksualizmu kompozytora.Wyst±pi³ z tak± tez± amerykañski muzykolog Maynard Solomon.Je¶li pamiêtacie film Polañskiego "¦mieræ i dziewczyna"to bohaterka traktuje to jako rzecz pewn±.
Argumenty Solomona s± jednak bardzo w±t³e, opieraj± siê na jednym zdaniu z listu przyjaciela.Obecnie g³ówn± oponentk± w tej kwestii jest kanadyjka Rita Steblin.Ona z kolei usi³uje udowodniæ mi³o¶æ Schuberta do ksiê¿niczki Esterhazy.Opiera siê przy tym te¿ na bardzo chwiejnych spekulacjach.Obecnie "dyskusja" z braku dowodów przenios³a siê na p³aszczyznê prywatn±.Salomon jest okre¶lany jako nieuk nie znaj±cy nawet dobrze niemieckiego, a Ritê Steblin okre¶la sie jako homofobkê.Zabawni ci uczeni czasem :)


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: bartus Maj 31, 2012, 21:01:50
Ciekawe rzeczy wypisujesz Agnieszko.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: TeresaGrob Maj 31, 2012, 21:47:48
Ciekawe rzeczy piszesz czy bzdury wypisujesz? bo nie rozumiem.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: bartus Maj 31, 2012, 22:22:39
Powinnas bardziej  skoncentrowac sie na "ciekawe".
Chyba, ze wolisz na "wypisujesz".
Twoj wybor.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muzycznezacisze Czerwiec 01, 2012, 22:06:57
Pozwoli³em sobie na porównanie do Efeba na podstawie portretu sporz±dzonego przez jego przyjaciela gdy mia³ lat 16. To by³ zanany malarz, który dokumentowa³ ¿ycie wiedeñskiego ¶rodowiska artystycznego, a pó¼niej  na swoich obrazach dokumentowa³ cesarsk± rodzinê. Choroba weneryczna i wyniszczaj±ce organizm leczenie rtêci±, bo innej metody w tamtym czasie nie znano, bardzo zmienia wygl±d, o czym mo¿na siê przekonaæ ogl±daj±c portrety Henryka 8 - króla Anglii wykonane przez Holbeina. Akurat  król Anglii wed³ug wielu historyków zarazi³ siê od swojej przyk³adnej  ma³¿onki Katarzyny Aragoñskiej, któr± z kolei zarazi³ jej spowiednik. Takie s± niestety ustalenia historyków. Choroby przywleczone
z nowego l±du by³y przekleñstwem przez cale stulecia. Czêsto padali ich ofiar± arty¶ci, którzy nie mieli uregulowanego ¿ycia osobistego, albo byli  nadmiernie ³asi na mi³ostki równie¿ z artystycznymi partnerkami, jak na przyk³ad znany czeski kompozytor i przyjaciel Mozarta Josef Mysliveèek. Najprawdopodobniej syfilityczna choroba spowodowa³a tak wielki problem z niegoj±cymi siê ranami, ¿e za rad± lekarzy pozwoli³ sobie obci±æ nos, ale i tak nie zapobieg³o to jego ¶mierci.


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: TeresaGrob Czerwiec 01, 2012, 22:48:39
Oczywi¶cie racja.Ale niestety albo na szczê¶cie Schubert zbyt wcze¶nie umar³ aby wyst±pi³y u niego takie
symptomy.
Natomiast ten rysunek Kupelwiesera, obecnie okre¶la siê jako "rzekomy" portret Schuberta, tak w ka¿dym razie czyta³am.
Naprawdê nosi tytu³ "Portret m³odzieñca". Malarz by³ przyjacielem Schuberta i oczywi¶cie jednym z g³ównych
ikonografów ca³ego krêgu schubertian i mo¿e st±d przez wiele lat uwa¿any by³ za portret kompozytora.
Ja najbardziej lubie inny jego rysunek, ten na którym Schubert ma 24 lata :)
Oprawi³am go nawet w ramki :) ;)


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muzycznezacisze Czerwiec 04, 2012, 10:53:48
Nasuwa siê jeszcze refleksja, ¿e u niejednej pani taki niezaradny ¿yciowo i nie¶mia³y Franciszek Schubert wzbudza³ uczucia macierzyñskie, zgodnie z zasad±: "Skoro nie mogê byæ jego kochank±, to przynajmniej bêdê mu matkowa³a". Bardzo mo¿liwe, ¿e równie¿ z tej przyczyny znajdowa³y siê pieni±dze na imprezy muzyczne, które nazywamy obecnie "schubertiadami". Natomiast mimo ca³ej nie¶mia³o¶ci chyba Kompozytor w pe³ni uczestniczy³ w plotkarsko - towarzyskim ¿yciu Wiednia, gdzie zapewne te¿ wiele siê mówi³o o kolejnych mi³ostkach Goethego. Tak s±dzê, skoro skomponowa³ pie¶ñ do wiersza poety "Kochanek we wszelkich postaciach", w którym Goethe ¿artuje z samego siebie pokazuj±c, ¿e starzej±cy mê¿czyzna chce byæ wykorzystywany przez znacznie m³odsz± od niego partnerkê: chce byæ ³owiony jak rybka, chce dla niej harowaæ jak koñ, chce byæ wydawany jak z³oto dla zaspokojenia jej przyjemno¶ci, chocia¿ zdaje sobie sprawê, ¿e nic ju¿ nie cofnie jego pog³êbiaj±cej siê staro¶ci i zarazem jakby jego drugie ja sta³o obok i krytycznie patrzy³o na te ¿a³osne próby odm³odzenia siê. Jak¿e¿ to wspó³czesne. Z tej te¿ przyczyny zamieszczam poni¿ej polski tekst tej pie¶ni i link do jej wykonania w jêzyku niemieckim, aby co poniektórzy zaawansowani w latach panowie mogli j± sobie po¶piewaæ - na przyk³ad przy goleniu - i z dystansem spojrzeæ na swój plan wej¶cia w zwi±zek ma³¿eñski z panienk± w wieku ich wnuczki.

                                                     www.youtube.com/watch?v=grDaNru6Ga8

                                                                                         Johann Wolfgang von Goethe
                                                                                          t³umaczenie: Piotr Kulawik

                                                        Kochanek we wszelkich postaciach

                                                           Ach! rybk± byæ, co w dal
                                                           W¶ród rze¶kich mknie fal;
                                                             Lecz je¶li wêdkujesz,
                                                             To tego nie czujesz.
                                                           Ach! rybk± byæ, co w dal
                                                           W¶ród rze¶kich mknie fal!
                                                           Ach! rybk± byæ, co w dal
                                                           W¶ród rze¶kich mknie fal!

                                                            Ach! gdyby koniem byæ,
                                                              To warto by ¿yæ.
                                                            Gdy wozem siê czujesz,
                                                            Jak koñ nie  pracujesz.
                                                             Ach! gdyby koniem byæ,
                                                               To warto by ¿yæ.
                                                             Ach! gdyby koniem byæ,
                                                               To warto by ¿yæ.

                                                             Byæ z³otem ja tak chcê,
                                                               Wiêc wydawaj mnie;
                                                             Lecz gdy nic nie kupisz,
                                                             To wnet mnie porzucisz.
                                                             Byæ z³otem ja tak chcê,
                                                               Wiêc wydawaj mnie;
                                                             Byæ z³otem ja tak chcê,
                                                               Wiêc wydawaj mnie.

                                                             Przez staro¶æ Mi³o¶æ ma
                                                             Ch³ód zmarszczek mych zna;
                                                             Wiêc chocia¿ mi przeczy,
                                                              To mnie nie pocieszy.
                                                              Przez staro¶æ Mi³o¶æ ma
                                                             Ch³ód zmarszczek mych zna.
                                                              Przez staro¶æ Mi³o¶æ ma
                                                             Ch³ód zmarszczek mych zna.

                                                             Kim jestem,  dobrze znam
                                                                 I czyniæ co mam!
                                                              Choæ wiêcej siê zdaje,
                                                               To mniej siê dostaje.
                                                             Kim jestem,  dobrze znam,
                                                                I czyniæ  co mam!
                                                             Kim jestem,  dobrze znam,
                                                                I czyniæ  co mam!


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: TeresaGrob Czerwiec 04, 2012, 13:18:08
Zabawne, dzieki panie Piotrze za t³umaczenie tej ma³o znanej pie¶ni.Do tej pory jej nie zna³am.
W Wiedniu plotkowano pewnie nie tylko o Goethe'm.Wielki ¶piewak Vogl, przyjaciel i
protektor Schuberta, zatwardzia³y stary kawaler zreszt±, ku os³upieniu Schuberta i jego przyjació³
wst±pi³ w zwi±zek ma³¿eñski gdy mia³ sporo po 60-tce.


Skoro tak przekazujemy sobie naj¶wie¿sze plotki z XIX wieku pozwólcie,¿e zamieszczê tu obrazek który wczoraj dosta³am.
(http://img.liczniki.org/20120604/spacerpomiesciedetal-1338808166.jpg)

Nosi tytu³ "Przechadzka po mie¶cie".Autorem jest przyjaciel Schuberta malarz Moritz Schwind.
Schuberta chyba ³atwo poznaæ, obok niego wysoki Vogl i poeta Bauernfeld.
Z ty³u natomiast widzimy innego przyjaciela Schuberta Franza von Schobera(przypomnê autora s³ów do "An die Musik").
Elegancki i szarmancki jak zwykle Schober uprzejmie k³ania siê damom.
Ca³kiem nie¿le radzili sobie bez aparatów fotograficznych, prawda??


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muzycznezacisze Czerwiec 05, 2012, 13:26:03
Pani Tereso!

Niesamowite wra¿enie robi ta rycina. Patrz±c na ni± czujê siê, jakbym uczestniczy³ w seansie spirytystycznym. Wracaj± jednak do tematu mezaliansów w tamtych czasach, to przypomnia³a mi siê anegdota, któr± dawno temu us³ysza³em w radiowej dwójce i dotyczy ona jakiego¶ znanego wiedeñskiego  krytyka literackiego z pierwszej po³owy 19-tego wieku. Gdy zmar³a mu ¯ona, o¿eni³ siê ze swoj± gosposi±. Jego intelektualni przyjaciele byli tym bardzo poruszeni i zgorszenie, a on t³umaczy³ siê przed nimi mniej wiêcej w ten sposób:
- Ale ¿eby¶cie wiedzieli, jaki Ona potrafi upiec strudel ze ¶liwkami!!!



Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: aro 59 Czerwiec 05, 2012, 14:09:19
 :P :P :P  :D :D :D


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Janusz1228 Lipiec 20, 2013, 20:47:57
uf... a¿ bojê siê dalej pisaæ  :-[ Mo¿e jednak radosne lato za oknem i s³oneczne, wakacyjne  dni nieco rozja¶ni± dalszy komentarz...
bo teraz bêdzie o samobójcach!!

OTÓ¯ JEST TAKI KOMPOZYTOR który mog³by zostaæ patronem samobójców.
Jet nim (a w³a¶ciwie by³) Rezsõ Seressa - wêgierski twórca o bardzo z³ej s³awie, gdy¿ jego muzyka zaprowadzi³a wielu do piek³a. Wg hipotezy ka¿dy, kto jej s³ucha³, prêdzej czy pó¼niej podejmie próbê samobójcz±. Na samych Wêgrzech po jej wys³uchaniu mia³o pope³niæ samobójstwo ponad 100 osób, a w 1968 pope³ni³ je sam autor.

Hej, hej! Uwaga: je¶li siê zdecydujecie ods³uchaæ :P - to zastrzegam, czynicie to na w³asn± odpowiedzialno¶æ!

http://youtu.be/4WBZwLkvpFI


Tytu³: Odp: Kaznodzieje i wyznawcy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: fabura Lipiec 20, 2013, 21:39:31
To s³ynne "Gloomy Sunday", które doczeka³o siê wielu wiersji. U nas podobn± s³awê choæ trochê mniej samobójstw mia³a Ta ostatnia Niedziela Mieczys³awa Fogga. Podobno przychodzili ludzie do knajpy, prosili o ten utwór i strzelali sobie w g³owê.


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

animilkowo kalinowatyper silverstar paktprzyjazni twistedgamers