Tytu³: Ten k³opotliwy pietyzm Wiadomo¶æ wys³ana przez: muzycznezacisze Maj 25, 2012, 20:47:06 U¿yte w tytule s³owo pietyzm oznacza w moich refleksjach absolutne poszanowanie pierwotnej wersji dzie³a literackiego, które w czasach jego powstania by³o zrozumia³e dla ka¿dego, ale ze wzglêdu na ewolucjê jêzyka w obecnych czasach staje siê szacownym starociem, którego zrozumienie bywa dla wspó³czesnego cz³owieka coraz trudniejsze. Je¶li jest to na przyk³ad opowiadanie, albo powie¶æ, to mo¿na problem zrozumienia za³atwiæ przypisami. Podobnie mo¿na zrobiæ w przypadku poezji czytanej. Gorzej, je¶li jest to poezja s³uchana, na przyk³ad jako tekst pie¶ni. Tekst "Poszed³ do Królewca m³odzieniec z wicin±" jest dla wiêkszo¶ci s³uchaczy niemal tak niezrozumia³y, jak tekst chiñski. Natomiast je¶li jaki¶ chiñski pasjonat pie¶ni Stanis³awa Moniuszki przet³umaczy ten tekst na swój jêzyk, to chiñscy s³uchacze wszystko zrozumiej±. Zrozumiej±, bo dokona t³umaczenia na ¿ywy chiñski jêzyk aktualnie u¿ywany. No niby mo¿e archaizowaæ, ale jak - Mocium Panie? Nie mo¿na wykluczyæ, ¿e za kilkaset lat austriacki mi³o¶nik pie¶ni Franciszka Schuberta aby w pe³ni zrozumieæ i odczuæ literackie walory u¿ytych w pie¶niach tekstów najpierw solidnie siê nauczy jêzyka chiñskiego, a dopiero po tym wyjedzie do Chin, aby tam w pe³ni nasyciæ swoj± artystyczn± wra¿liwo¶æ chiñskimi tekstami t³umaczeñ wykorzystanymi w pie¶niach. Chiñczycy s± bardzo ambitni. Nie chodzi tutaj jedynie o same zrozumienie tekstu na poziomie informacyjnym, ale odczucie go na poziomie emocjonalnym. W tekstach oryginalnych sprzed ilu¶ tam lat, na przyk³ad z czasów romantyzmu istniej± s³owa i wielos³owne okre¶lenia, które je¶li nawet s± zrozumia³e, to nie nios± w sobie dla wspó³czesnego s³uchacza ¿adnego ³adunku emocjonalnego. Pos³u¿ê siê przyk³adem: W latach 60-tych, gdy w czasie politycznej odwil¿y równie¿ do kultury m³odzie¿owej wniknê³y zachodnie nowinki; na przyk³ad z kultury w³oskiej. W tamtych czasach m³ody cz³owiek aby zaszpanowaæ na po¿egnanie nie mówi³ "do widzenia", albo "cze¶æ", tylko "ciau". To s³owo mia³o swój ³adunek emocjonalny osadzony w tamtych klimatach. Obecnie jest tego ³adunku pozbawione, przynajmniej dla wiêkszo¶ci ewentualnych s³uchaczy. W czasach romantyzmu oko³o 200 lat temu m³ody dobrze wykszta³cony niemiecki, czy austriacki szpaner, który by³ w du¿ej mierze pod wp³ywem kultury francuskiej, ¿egnaj±c siê na zawsze ze swoj± niegdysiejsz± mi³o¶ci±, która pozwoli³a sobie na skierowanie swoich uczuæ ku komu¶ innemu nie mówi³ jej "¿egnaj!", tylko "ade!" co by³o nawi±zaniem do francuskiego s³owa "adieu!". S³owo "ade!" jeszcze w mowie niemieckiej istnieje, zw³aszcza w poezji, ale podejrzewam, i¿ staje siê stopniowo coraz bardziej starym rekwizytem niegdy¶ u¿ywanym i w pe³ni odczuwanym w klimacie dawnych lat. To jest w³a¶nie ta niekomfortowa sytuacja dotycz±ca zw³aszcza niektórych arcydzie³ uznanych w takiej, czy innej kulturze narodowej za ¶wiêto¶æ. Teksty literackie, a zw³aszcza do utworów muzycznych musz± byæ ³atwo przyswajalne, aby mo¿na siê by³o skupiæ na warstwie muzycznej dzie³a. S³uchacz nie ma czasu na skupianie nad gramatycznymi i stylistycznymi niuansami. T³umaczymy tu i teraz na jêzyk ¿ywy, a ¿ywy jêzyk ewoluuje z bardzo wielu przyczyn. W t³umaczeniu tekstu do pie¶ni "Przes³anie mi³o¶ci" ("Liebesbotschaft"), który stworzy³ Ludwig Rellstab jest fragment:
Mi³ej mej kwiaty, Ogrodów jej sny, Czo³o jej zdobi±, Gdy w s³oñcu ¶ni, No a jej ró¿e, Ten purpury ¿ar, Strumieñ niech rze¼wi Dotykiem swych fal. W oryginale te kwiaty z ró¿ami w³±cznie zdobi± nie czo³o, tylko piersi - inaczej damski biust bohaterki, ale w dziewiêtnastym wieku, gdy ¿y³ Poeta, damski biust mia³ konotacje- przypisane mu znaczenia, a wiêc i emocje, zdecydowanie mistyczne, a obecnie ma o wiele bardziej pornograficzne, ni¿ wtedy. Wykorzystywanie co powabniejszych fragmentów damskiego cia³ka do wszechobecnej reklamy zrobi³o swoje i nic na to nie poradzimy. Ale ta natrêtna reklama wed³ug moich odczuæ manipuluje nami o wiele bardziej, ni¿ nam siê wydaje. Klient, aby jak najwiêcej kupowa³ musi czuæ siê wiecznie m³ody w ka¿dym wymiarze swojej osobowo¶ci oraz cielesno¶ci i aktywny. Ma byæ taki, jak w wierszu Agnieszki Osieckiej: Szalejcie aorty, ja idê na korty Roboto ty w rêkach siê pal Miasta nieczu³e mijajcie jak porty Bo ¿ycie, bo ¿ycie to bal. To nie jest ¶wiat smutasów, malkontentów, mazgai, p³aks, sentymentalnych staruszek i nostalgicznych dziadków. To nie pora na pozytywny emocjonalny odbiór takich tekstów, jak ten Konstantego Ildefonsa Ga³czyñskiego: Jestem dzi¶ taki sentymentalny, ¿e móg³bym sprzedawaæ ³zy. Adresik: hotel "fenomenalny" pokój nr 303. To ju¿ nie pora na nostalgiczne smêdzenie Starszego Pana w osobie Jeremiego Przybory: „I ta trwoga, trudna rada, ¿e siê nie wie, czy siê cz³owiek dla dam nada Ale z drugiej strony chwili takiej wdziêk, gdy rozwieje dana dama taki lêk”. Abo to: ¯egnajcie uda pani Lali Na zachód patrz±c i na wschód, ani w pobli¿u, ani w dali Ju¿ nie zobaczê takich ud... Dlatego serce me siê ¿ali, dlatego ³za zasnuwa wzrok, wiem ¿e mi uda pani Lali Na zawsze ukry³ mody skok. Nuda, nuda, nuda d³ugich spódnic mnie oplot³a Uda, uda, uda, z perspektywy mej wymiot³a. ¯egnajcie uda pani Lali Strzelisty, lekki, smuk³y cud, chocia¿ siê nigdy tym nie chwali Nikt nie ma drugich takich ud. Ale teraz, w gospodarce rynkowej, kiedy medycyna robi wszystko, aby¶my umarli m³odymi, aktywnymi i fizycznie atrakcyjnymi ka¿dy dostanie to, co chce, je¶li go tylko na to staæ. WRÓBELEK Znalaz³ Wróbelek w gazecie, Albo i w internecie, ¯e s± na ¶wiecie medycy, Co mog± w swojej lecznicy, Gdy to siê u nich zamawia, Zrobiæ z Wróbelka Pawia. Wysy³a wiêc mailika Na adres takiego medyka: „Ach spraw to Doktorze spraw, By te¿ by³ ze mnie Paw! Ale czy to jest mo¿liwe, By by³o to prawdziwe?” Tak pisze do doktora; Odpisa³ mu z wieczora: „Niech Pana to nie zaprz±ta, To tylko kwestia konta.” Niedawno w telefonicznej rozmowie Pani Dorota napomknê³a mi wyra¼nie mocno "wkurzona", ¿e próbowa³a siê za³apaæ do rozrywkowego programu propaguj±cego w formie lekkiej, ³atwej i przyjemnej równie¿ muzykê powa¿n±. To nie chodzi mi o to, jaki to program, tylko o problem. Przyjmijmy, ¿e nazywa siê "Filharmonia chichotu". Nic z tego nie wysz³o, poniewa¿ okaza³o, ¿e sprawno¶æ wokalna i osi±gniêcia to "piku¶". Wykonawczyni musi byæ bardzo wysok± Sexy Girl z megad³ugimi nogami. Zgodzili¶my siê z Pani± Dorot±, ¿e organizatorzy powinni zatrudniaæ raczej striptizerki z dyskretnie ukrytymi na plecach g³o¶nikowymi kolumienkami. Oczywi¶cie kosmetologia zgodnie z zamieszczonym powy¿ej wierszykiem za odpowiedni± op³at± mo¿e to za³atwiæ, ale czy jak ju¿ jaka¶ pani da z siebie zrobiæ ¿yrafê, to bêdzie chcia³a ¶piewaæ jak s³owik? Kosmetologia dzia³a cuda. Nawet takie, ze jak siê rodzina z³o¿y, to na diamentowe gody Babcia dla Dziadka mo¿e byæ tak dziewicza, jak figlarna Fidelia, zanim z dziewczêcia sta³a siê kobiet±. Oczywi¶cie ta Fidelia, w któr± tak wiernie wcieli³a siê Pani Dorota. www.youtube.com/watch?v=ljprjaLiboo W tym radosnym konsumpcjoni¼mie równie¿ doro¶li zachowuj± siê jak dzieci, które boj± siê nawet pomy¶leæ, ¿e trzeba bêdzie przerwaæ radosn± zabawê, zabawki od³o¿yæ i i¶æ spaæ - mo¿e nawet zapa¶æ w sen wieczny. To te¿ chyba sprawia, ¿e wszelka nostalgiczna, czy sentymentalna refleksja wzbudza negatywne emocje, jak i same s³owa: sentymentalizm, sentymentalne, nostalgia i podobne, jakkolwiek sentymentalne walczyki Franciszka Schuberta w wiêkszo¶ci s± takie pogodne, a nostalgiczne polonezy najm³odszego syna Wolfganga Amadeusza Mozarta skomponowane w czasie wieloletniego pobytu w Polsce te¿ nie epatuj± smutkiem. |