Tytuł: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: suÂłek Październik 31, 2010, 12:45:01 w dzisiejszym Naszym Dzienniku jest artykuÂł o nawrĂłceniach na ÂłoÂżu Âśmierci. Nie ma co sie dziwiĂŚ - wszak jutro ÂŚwiĂŞto Wszystkich ÂŚwiĂŞtych, wiĂŞc temat na czasie. Jest w tym artykukle spory ustĂŞp dotyczÂący Âśmierci Chopna. Przyznam siĂŞ, Âże nie znaÂłem tej historii. Warto poczytaĂŚ. Link: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101030&typ=my&id=my31.txt
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 31, 2010, 13:27:44 Nie mam przekonania do tej relacji. Z obszernej literatury wiadomo, Âże ostatnim sÂłowem Chopina byÂło francuskie "plus", co w odpowiedzi na zadane mu przez bodaj DelfinĂŞ PotockÂą pytanie: "Czy bardzo cierpisz" moÂże oznaczaĂŚ: "juÂż nie". A zatem i reszta informacji spod linka jw. moÂże byc apokryficzna.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 31, 2010, 14:14:59 Hmmm... Ale co do tego, Âże Âżyje i bĂŞdzie ÂżyÂł wiecznie w swoim dziele, nie mam wÂątpliwoÂści!
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Październik 31, 2010, 15:26:41 Sytuacje, w ktĂłrych wystĂŞpuje zdecydowana rozbieÂżnoœÌ miĂŞdzy relacjami ró¿nych osĂłb dotyczÂącymi tego samego wydarzenia, sÂą kÂłopotliwe. Komu wierzyĂŚ? Nie mam zamiaru rozstrzygaĂŚ. MoÂże ksiÂądz podbarwiÂł ca³¹ historiĂŞ, nazbyt "obudowujÂąc fabu³¹" fakt nawrĂłcenia Chopina. Co by nie mĂłwiĂŚ, jednak serce kompozytora znajduje siĂŞ w koÂściele, i bynajmniej nie jest to jakaÂś podrzĂŞdna ÂświÂątynia, tylko jeden z waÂżniejszych koÂścio³ów w stolicy. I nie jest zÂłoÂżone w kruchcie czy w katakumbach, lecz w g³ównej nawie. MyÂślĂŞ, Âże kogoÂś, kto w ostatniej chwili Âżycia nie pojednaÂł siĂŞ z Bogiem, nie potraktowano by w ten sposĂłb - nawet przy caÂłej ÂświadomoÂści zasÂług takiej osoby i patriotycznej otoczki. WiĂŞc moÂże nie byÂło tak, jak w opisanej relacji, ale jest wielce prawdopodobne, Âże fakt nawrĂłcenia miaÂł miejsce.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 31, 2010, 17:27:11 No nie co za bzdura.
Arcybiskup Dziwisz w czasie mszy w rocznicĂŞ urodzin Chopina 1 marca na Wawelu powiedziaÂł Âże Chopin wyraÂżaÂł siĂŞ "delikatnie" o swojej religijnoÂści.Ale racjĂŞ ma Ewa co to ma za znaczenie?? Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Październik 31, 2010, 17:41:28 Co to znaczy, Âże wyraÂżaÂł siĂŞ "delikatnie"? Poza tym: kiedy siĂŞ tak wyraÂżaÂł? JeÂśli jest jakaÂś relacja, to chyba nie moÂżna tak od razu odrzucaĂŚ.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 31, 2010, 17:45:38 Po prostu mĂłj drogi byÂła to jego wewnĂŞtrzna sprawa, bardzo osobista.
I na pewno nie rozmawiaÂł o niej z obcymi ludzimi.Na to byÂł za dobrze wychowany. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 31, 2010, 17:49:50 ÂŻeby nie byÂło wÂątpliwoÂści, sprawa nawrĂłcenia na ÂłoÂżu Âśmierci znana jest dobrze biografom i nie ma co jej kwestionowaĂŚ. Mnie jedynie ta barwna otoczka nie zgadza sie z tym, co napisaÂłem wyÂżej.
Ale zapodam Wam i drugÂą ciekawostkĂŞ. Nie pamiĂŞtam gdzie o niej czytaÂłem, to zresztÂą jest mniej tutaj istotne. Otó¿ dyspozycje, aby po swojej smierci wyj¹Ì z ciaÂła serce Fryderyk podj¹³ bynajmniej nie z powodĂłw patriotyczno-narodowych. On po prostu bardzo siĂŞ baÂł byĂŚ pochowany Âżywcem :-[ Takie przypadki, w tamtych czasach zdarzaÂły siĂŞ nagminnie. DziÂś zrobiono z tego pieknÂą legendĂŞ, choc jak to legenda: w kaÂżdej tkwi ziarno prawdy. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 31, 2010, 18:10:15 WierzĂŞ Janusz, widziaÂłam te 19wieczne groby z dzwoneczkami, ludzie bali sie smierci za Âżycia,
ale ten grĂłb na Pere Laseiche jest taki zimny, tu u nas w ÂŚwiĂŞtym KrzyÂżu jest prawdziwa miÂłoœÌ. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Październik 31, 2010, 18:10:31 A nie, otoczka jest zbyt przesÂłodzona, by mogÂła byĂŚ wiarygodna.
A z tym sercem to ciekawa sprawa. Podobny lĂŞk przeÂśladowaÂł Andersena. Czyli, krĂłtko mĂłwiÂąc, Chopin wolaÂł, Âżeby go w ten sposĂłb na wszelki wypadek dobito niÂż obudziĂŚ siĂŞ w trumnie? A czy powiedziaÂł dokÂładnie, co z tym sercem naleÂży zrobiĂŚ? Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Październik 31, 2010, 18:24:10 Tak to prawda z tym sercem (chociaÂż w sumie to jeden powĂłd nie musi wykluczaĂŚ drugiego). Ludzie w tamtych czasach bardzo bali siĂŞ pogrzebania Âżywcem, na Pere Lachaise podobno konstruowano caÂłe instalacje doprowadzajÂące powietrze do grobĂłw (!), tak gdzieÂś czytaÂłam (chyba "Historia Âżycia prywatnego" XIX w., ale juÂż nie pamiĂŞtam, czy to to ÂźrĂłdÂło).
Ale wracajÂąc do kwestii religii Chopina. To bardzo interesujÂące i w sumie jeden wielki znak zapytania (ze wzglĂŞdu na powÂściÂągliwoœÌ kompozytora, przy czym nie uwaÂżam, Âże mĂłwienie o poglÂądach religijnych byÂłoby oznakÂą zÂłego wychowania). Prof. Tomaszewski upiera siĂŞ, Âże Chopin byÂł przez caÂłe Âżycie wielkim katolikiem (proszĂŞ mi wybaczyĂŚ, Âże pozwolĂŞ sobie na ma³¹ sprzeczkĂŞ z tak wielkim autorytetem) i bardzo lubi powoÂływaĂŚ siĂŞ przy tym na cytat z G. Sand o "zasklepieniu siĂŞ Chopina w katolickich dogmatach". Otó¿ dysponujĂŞ koneserskim wydaniem "Histoire de ma vie" z kolekcji Plejady (pod red. Lubina), w wykreÂślonym wariancie tego tekstu znajduje siĂŞ nastĂŞpujÂąca relacja: Chopin byÂł bardzo przywiÂązany do form katolicyzmu, nie lubiÂł kwestionowania ortodoksji, ale w sumie nie wierzyÂł w ÂżadnÂą religiĂŞ (coÂś w tym stylu powtarza siĂŞ zresztÂą w jej korespondencji), co do "katolickich dogmatĂłw", to myÂślĂŞ, Âże chodziÂło tam bardziej o kwestie socjalne, nie stricte religijne. Fakt spowiedzi etc. na ÂłoÂżu Âśmierci jest niepodwarzalny, ale przypominam sobie Âże jeden z przyjació³ Chopina twierdziÂł w tamtym momencie: Chopin jest bardzo zaniedbany w religii. Nie do koĂąca wiĂŞc rozumiem, dlaczego prof. Tomaszewski widzi w Chopinie solidnego katolika. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 31, 2010, 18:24:17 A nie, otoczka jest zbyt przesÂłodzona, by mogÂła byĂŚ wiarygodna. w opracowaniach specjalistĂłw od "przesÂładzania" byÂło tak, jak gÂłosi legenda. "...Niechaj serce chociaÂż powrĂłci na ojczyzny Âłono".A z tym sercem to ciekawa sprawa. Podobny lĂŞk przeÂśladowaÂł Andersena. Czyli, krĂłtko mĂłwiÂąc, Chopin wolaÂł, Âżeby go w ten sposĂłb na wszelki wypadek dobito niÂż obudziĂŚ siĂŞ w trumnie? A czy powiedziaÂł dokÂładnie, co z tym sercem naleÂży zrobiĂŚ? Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Październik 31, 2010, 18:29:24 w opracowaniach specjalistĂłw od "przesÂładzania" byÂło tak, jak gÂłosi legenda. "...Niechaj serce chociaÂż powrĂłci na ojczyzny Âłono". Przepraszam, Âże dr¹¿ê temat, ale czyniĂŞ to z powodu niedostatku wiedzy, nie chĂŞci podwaÂżania czegokolwiek. Dlaczego w opracowaniach specjalistĂłw od przesÂładzania? Czy sÂą jakieÂś dowody, Âże faktycznie nastÂąpiÂło tu dorobienie ideologii do faktĂłw, czy moÂże jednak niekoniecznie.Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: kozioÂł Październik 31, 2010, 19:11:41 Relacja zamieszczona w "Naszym Dzienniku" wydaje siĂŞ byĂŚ interesujÂącÂą, chociaÂż chyba maÂło prawdopodobnÂą - szczegĂłlnie we fragmencie dotyczÂącym ostatnich chwil Âżycia Chopina. Co do samej "religijnoÂści" i ewentualnego nawrĂłcenia, to moÂżna by siĂŞ nad tÂą kwestiÂą g³êbiej zastanowiĂŚ..Podana jest bowiem wzmianka o "bezboÂżnoÂści towarzyszĂłw i towarzyszek jego ostatnich lat" - jakby nie patrzyÂł...moÂże, lecz nie musi, mieĂŚ to zwiÂązek, czy teÂż dotyczyĂŚ w jakimÂś stopniu sprawy religijnoÂści. KrĂłtko mĂłwiÂąc, przyjaciele czy znajomi Chopina mogli mieĂŚ na niego pewien wpÂływ i temuÂż wpÂływowi mĂłgÂł przecieÂż w mniejszym bÂądz wiĂŞkszym stopniu ulec - w myÂśl powiedzeniu "z kim przystajesz, takim siĂŞ stajesz". Zatem, moÂże byĂŚ w tym jakieÂś maÂłe ziarno prawdy. Trzeba przecieÂż wzi¹Ì pod uwagĂŞ, jednÂą istotnÂą rzecz - spoÂłeczeĂąstwo francuskie, a w tym przypadku zarĂłwno lud jak i burÂżuazja ParyÂża, byÂła do "szpiku koÂści" przesiÂąkniĂŞta ideami rewolucyjnymi. Raz, Âże za sprawÂą Rewolucji Francuskiej 89 r (z krĂłtkÂą przerwÂą na RestauracjĂŞ)a dwa, za sprawÂą Rewolucji Lipcowej 30 r. TwĂłrcami zaÂś obydwĂłch, byÂł ten sam lud ParyÂża (w sensie ojcĂłw, a potem synĂłw)Nawet pod wpÂływem tej ostatniej, nasz "obĂłz patriotĂłw" wzmĂłgÂł przecieÂż przygotowania do Powstania Listopadowego. Chopin zaÂś ubolewajÂąc potem nad jego upadkiem (co znaczyÂłoby, Âże je w peÂłni akceptuje) w takiej sytuacji nie mĂłgÂł nie byĂŚ zwolennikiem wczeÂśniejszego "paryskiego ruchu", gdyÂż jedno z drugim z pewnoÂściÂą by siĂŞ k³óciÂło..Wiadomo teÂż, Âże obydwie rewolucje zaszczepiÂły w Francuzach niechĂŞĂŚ do "religii katolickiej", a szczegĂłlnie jej reprezentantĂłw (stanu duchownego) czego efektem byÂło odrzucenie Boga jako takiego - w zamian wiary w jak¹œ bliÂżej nieokreÂślonÂą "NajwyÂższÂą IstotĂŞ"(to rĂłwnieÂż jedna ze zdobyczy Rewolucji Francuskiej) Chopin zatem, przebywajÂąc dÂługo w ParyÂżu i obracajÂąc siĂŞ w ró¿nych krĂŞgach, mĂłgÂł (choĂŚ niekoniecznie) ulec tego rodzaju wpÂływom..
Co do ostatnich s³ów wypowiedzianych na ÂłoÂżu Âśmierci, to w peÂłni podzielam zdanie Janusza..Jest maÂło prawdopodobnych, aby czÂłowiek w ostatnim stadium choroby, o 2-ej nad ranem, caÂłkowicie wyczerpany, z trudnoÂściÂą ÂłapiÂący powietrze(a w zasadzie walczÂący o nie) i na dodatek przy potwornym ataku kaszlu - mĂłgÂł tak Âłatwo operowaĂŚ caÂłymi zdaniami ( w sensie liczebnoÂści) moim skromnym zdaniem, mogÂły to byĂŚ jedynie poszczegĂłlne sÂłowa..(takie jak to francuskie, o czym wspomina Janusz) PrzypomniaÂły mi siĂŞ przy tym okolicznoÂści Âśmierci innego czÂłowieka, gdzieÂś daleko na "skalistej wysepce"..teÂż nie majÂąc siÂły, kompletnie wyczerpany, byÂł w stanie wypowiadaĂŚ tylko poszczegĂłlne sÂłowa (nie zaÂś dÂługie rozbudowane zdania), a tym ostatnim sÂłowem byÂło, ciche, krĂłtkie - "JĂłzefina"..a jednak i tu zwyciĂŞÂżyÂła miÂłoœÌ...(to tak od siebie..) Przepraszam, Âże tak siĂŞ rozbujaÂłem.. ;) Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 31, 2010, 21:55:50 Z przyjemnoÂściÂą i ogromnym zaciekawieniem czytam Wasze rozwaÂżania i nachodzi mnie jedna myÂśl - jak wierzÂący katolik mĂłgÂł trwaĂŚ przez wiele lat w "grzesznym" zwiÂązku z p. Sand?! W tamtych czasach (zresztÂą nie tylko w tamtych) byÂłby niewÂątpliwie potĂŞpiony. StÂąd myÂślĂŞ, Âże jego zwiÂązki z religiÂą i wiarÂą musiaÂły byĂŚ jednak bardzo luÂźne.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Październik 31, 2010, 22:12:08 I najprawdopodobniej byÂły luÂźne. StÂąd teÂż moÂżemy mĂłwiĂŚ o nawrĂłceniu.
A jak to byÂło? MoÂżliwoÂści sÂą dwie: albo grzech prowadzi do niewiary (bo wtedy jest po prostu lÂżej na duszy - nie ma Boga, nie ma grzechu), albo niewiara lub kryzys wiary prowadzi do grzechu (bo skoro pada wiara, to i dekalog moÂżna podwaÂżyĂŚ). Ale tu wchodzimy na Âśliski grunt rozwaÂżaĂą typu: co byÂło pierwsze...? Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Październik 31, 2010, 23:03:46 AbstrahujÂąc na chwilĂŞ od Chopina, moÂżna teÂż wierzyĂŚ w Boga, a nie wierzyĂŚ w katolicyzm (nota bene definicja cudzo³óstwa zmienia siĂŞ w zaleÂżnoÂści od kultury, religii itd. np. w islamie moÂżna mieĂŚ do 4-ech Âżon (nie liczÂąc niewolnic, jeÂśli ktoÂś posiada), dla nas jest to ewidentne cudzo³óstwo, a i biblijne postaci miaÂły ich czasem bez liku. Z drugiej strony moÂżna by siĂŞ zastanawiaĂŚ, czy Âżycie w staÂłym zwiÂązku z jednÂą osobÂą bez zdrad jest cudzo³óstwem.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Październik 31, 2010, 23:13:40 Zostawmy te rozwaÂżania na boku, poniewaÂż mĂłwimy tu o katolicyzmie (bo w tym przypadku Âżadne inna religia w grĂŞ nie wchodzi) i obowiÂązujÂących w nim zasadach (oczywiÂście tylko i wy³¹cznie w kontekÂście Chopina). Bardzo bym nie chciaÂł, ÂżebyÂśmy wchodzili w tego typu rozwaÂżania, bo z doÂświadczenia wiem, Âże zwykle koĂączÂą siĂŞ one niezbyt przyjemnie.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 31, 2010, 23:15:20 Oj, wkraczasz Olu na bardzo Âśliskie ÂścieÂżki!
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: kozioÂł Październik 31, 2010, 23:28:46 I najprawdopodobniej byÂły luÂźne. StÂąd teÂż moÂżemy mĂłwiĂŚ o nawrĂłceniu. A jak to byÂło? MoÂżliwoÂści sÂą dwie: albo grzech prowadzi do niewiary (bo wtedy jest po prostu lÂżej na duszy - nie ma Boga, nie ma grzechu), albo niewiara lub kryzys wiary prowadzi do grzechu (bo skoro pada wiara, to i dekalog moÂżna podwaÂżyĂŚ). Ale tu wchodzimy na Âśliski grunt rozwaÂżaĂą typu: co byÂło pierwsze...? Otó¿ to Niebieskooki..i to jest chyba najwÂłaÂściwszy tok rozumowania co do kwestii "nawrĂłcenia", caÂła rzecz mogÂła dotyczyĂŚ wÂłaÂśnie tej sprawy, wprawdzie we Francji juÂż od dawna obowiÂązywaÂł "Kodeks Cywilny" zezwalajÂący na rozwody i zawieranie zwiÂązku ma³¿eĂąskiego z pominiĂŞciem "drogi koÂścielnej", czyli po prostu Âślub cywilny. Jednak tu mamy do czynienia z brakiem jakiegokolwiek usankcjonowania zwiÂązku na drodze formalno-prawnej, nawet tego "cywilnego". ChoĂŚ mogÂły siĂŞ na to wszystko naÂłoÂżyĂŚ jeszcze inne, mniej znane okolicznoÂści. ChociaÂżby nawet sama postĂŞpujÂąca choroba..a czÂłowiek chory i w dodatku nie rokujÂący Âżadnej poprawy w tym wzglĂŞdzie, szuka przyczyn takiego stanu rzeczy..a kogo wini najczĂŞÂściej w takiej sytuacji..?? Otó¿ wÂłaÂśnie - samego Boga.. Co do dalszego rozwiniĂŞcia myÂśli z Twojej strony...byÂłbym chyba bardziej za "kryzysem", niÂż caÂłkowitÂą niewiarÂą.. ;) Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Październik 31, 2010, 23:40:05 MaÂłe sprostowanie za Âżycia Chopina we Francji nie byÂło rozwodĂłw (zostaÂły one zniesione w 1816 r. i przywrĂłcone w latach 70-dziesiÂątych albo 80-dziesiÂątych, juÂż nie pamiĂŞtam).
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: kozioÂł Październik 31, 2010, 23:52:42 MaÂłe sprostowanie za Âżycia Chopina we Francji nie byÂło rozwodĂłw (zostaÂły one zniesione w 1816 r. i przywrĂłcone w latach 70-dziesiÂątych albo 80-dziesiÂątych, juÂż nie pamiĂŞtam). TeÂż nie bardzo pamiĂŞtam..ale z pewnoÂściÂą tak, gdyÂż wraz z upadkiem "Korsykanina" zniesiono wiele ze zdobyczy Rewolucji i praw przez Niego samego ustanowionych..ale "Kodeks Cywilny" jako taki chyba nadal obowiÂązywaÂł. ChociaÂż tego teÂż w obecnej chwili nie jestem pewny.. :) Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 31, 2010, 23:53:46 MaÂłe sprostowanie za Âżycia Chopina we Francji nie byÂło rozwodĂłw (zostaÂły one zniesione w 1816 r. i przywrĂłcone w latach 70-dziesiÂątych albo 80-dziesiÂątych, juÂż nie pamiĂŞtam). Jak to, a czy przypadkiem George Sand nie byÂła rozwĂłdkÂą ???Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 31, 2010, 23:58:06 Nie, byÂła w separacji z Dudevantem.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Listopad 01, 2010, 08:38:34 TeÂż nie bardzo pamiĂŞtam..ale z pewnoÂściÂą tak, gdyÂż wraz z upadkiem "Korsykanina" zniesiono wiele ze zdobyczy Rewolucji i praw przez Niego samego ustanowionych..ale "Kodeks Cywilny" jako taki chyba nadal obowiÂązywaÂł. ChociaÂż tego teÂż w obecnej chwili nie jestem pewny.. :) To nie sÂą domysÂły z mojej strony (z tymi rozwodami), tylko rzetelna informacja historyczna (Âże Kodeks Napoleona siĂŞ trzymaÂł to prawda, ale to nie znaczy Âże absolutnie wszystko zostaÂło). Jeszcze za Napoleona i wy wyniku jego polityki KoÂśció³ odzyskaÂł wiĂŞkszoœÌ przywilejĂłw, a póŸniej byÂła Restauaracja (czyli okres bardzo klerykalny, zniesienie rozwodĂłw etc.), za Monarchii Lipcowej ci u wÂładzy nie myÂśleli tego zmieniaĂŚ, za Drugiej Republiki mieli waÂżniejsze problemy na gÂłowie, II Cesarstwo byÂło epokÂą arcyklerykalnÂą (Napoleon III opieraÂł swojÂą politykĂŞ na KoÂściele, chociaÂż sam byÂł niewierzÂący, republikanie nie wybaczyli KoÂścioÂłowi zdrady w 1851 r. (co prawda Ludwik oferowaÂł duÂżo wiĂŞcej niÂż oni) i ja ÂźrĂłdeÂł obecnej sytuacji (1905, laicyzacji etc.) upatrywaÂłabym w tym wydarzeniu, a o wiele mniej w Wielkiej Rewolucji). Obraz Francji, ktĂłra zaraz po 1789 r. odchodzi na staÂłe od KoÂścioÂła i jego nakazĂłw jest po prostu nieprawdziwy.Ewa ma zupeÂłnÂą racjĂŞ, to byÂła separacja i po prostu nie mogÂło byĂŚ inaczej. Co do kwestii "grzechu" poruszonej przez Niebieskookiego, nie sÂądzĂŞ, aby to byÂł pierwszy przypadek. Dlaczego np. Chopin nawracaÂł siĂŞ dopiero na ÂłoÂżu Âśmierci i w ostatniej chwili (i to jeszcze trzeba go byÂło namawiaĂŚ)? ZwiÂązek z p. Sand byÂł juÂż od dÂłuÂższego czasu nieaktualny, gdyby chciaÂł mĂłgÂłby szybko wrĂłciĂŚ na Âłono KoÂścioÂła, nie sÂądzĂŞ aby to "grzech prowadziÂł do niewiary", poniewaÂż z jednej strony sytuacja nie wydaje mi siĂŞ prosta (tzn. uwaÂżam, Âże to nie jest automatyczne i Âże katolik postawiony w takiej sytuacji ma raczej dylematy moralne, a wiary nie da siĂŞ tak szybko usun¹Ì), z drugiej - w tym przypadku zanik "grzechu", mĂłgÂłby (choĂŚ niekoniecznie) prowadziĂŚ do przywrĂłcenia wiary (a jak wiemy tak siĂŞ po prostu nie staÂło). Druga z sytuacji jest juÂż bardziej prawdopodobna, tylko gdzie upatrywaĂŚ ÂźrĂłdeÂł niewiary? W zÂłym stanie zdrowia? Tylko Âże w momencie, kiedy rozpoczynaÂł siĂŞ ich zwiÂązek (i wczeÂśniej) Chopin siĂŞ jeszcze nieÂźle trzymaÂł. MoÂże w owym "JesteÂś ty BoÂże i nie mÂścisz siĂŞ? Albo, alboÂś sam Moskal?!. Wszystko co tutaj piszemy, to spekulacje. Od Chopina niczego siĂŞ na temat stosunku jego "katolicyzmu" do tego zwiÂązku nie dowiemy. Co do drugiej strony zaÂś, to napomknĂŞÂłam o tym w jednym z moich poprzednich postĂłw (popierajÂąc ÂźrĂłdÂłami). Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Listopad 01, 2010, 09:47:22 MyÂślĂŞ, Olu, Âże poszukiwanie ÂźrĂłdeÂł kryzysu wiary (bo raczej faktycznie, niewiara to za mocne sÂłowo) w jednej przyczynie to zbytnie uproszczenie sprawy. Chyba kaÂżda z wymienionych przyczyn mogÂła mieĂŚ swoje znaczenie, a na ostateczny efekt zÂłoÂżyÂły siĂŞ wszystkie razem: grzech, stan zdrowia, sytuacja kraju, sytuacja osobista. I to wszystko tÂłumaczy: ustanie grzechu to tylko ustanie jednego z czynnikĂłw. Przy tym nie zgodzĂŞ siĂŞ, Âże ustanie grzechu prowadzi do ustania kryzysu. Grzech mija, pozostajÂą jednak jego skutki, np. potrzeba odbycia niewygodnej spowiedzi itp. OczywiÂście tutaj juÂż siĂŞgamy bardzo g³êboko, chyba nawet zbyt g³êboko, w sferĂŞ, co do ktĂłrej moÂżemy tylko snuĂŚ mgliste przypuszczenia.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Listopad 01, 2010, 14:58:35 MyÂślĂŞ, Olu, Âże poszukiwanie ÂźrĂłdeÂł kryzysu wiary (bo raczej faktycznie, niewiara to za mocne sÂłowo) w jednej przyczynie to zbytnie uproszczenie sprawy. W przypadku Chopina mĂłwiÂło siĂŞ czasem wÂłaÂśnie o ateizmie. ChoĂŚ to zbyt mocne sÂłowo (takie jest moje zdanie). My tak maÂło wiemy, Âże nawet nie jestem pewna, czy moÂżna to nazwaĂŚ to kryzysem (Âżeby kryzys zaistniaÂł osoba musiaÂłaby byĂŚ przedtem naprawdĂŞ religijna. Czy moÂżna to powiedzieĂŚ o mÂłodym Chopinie?)OczywiÂście zgodzĂŞ siĂŞ, Âże jest to najprawdopodobniej zÂłoÂżona sprawa, jednakÂże (to jest oczywiÂście tylko moja opinia) ÂświatopoglÂąd Chopina musiaÂł byĂŚ w wieku 28 lat juÂż uksztaÂłtowany, nie wydaje mi siĂŞ aby odchodziÂł w tym momencie od czegokolwiek. Niekiedy ÂźrĂłdÂła przedstawiajÂą go po prostu jako osobĂŞ indyferentnÂą religijnie. NiektĂłrzy biografowie sÂą tego zdania. Moja teoria jest taka: Chopin nie praktykowaÂł zanim poznaÂł GS i zanim naprawdĂŞ ciĂŞÂżko zachorowaÂł. OczywiÂście nie mogÂło to nie mieĂŚ wpÂływu na jego stosunek do Boga (szczegĂłlnie to ostatnie, przypominam sobie tu pewne cytaty z jego listĂłw). Przy tym nie zgodzĂŞ siĂŞ, Âże ustanie grzechu prowadzi do ustania kryzysu. Grzech mija, pozostajÂą jednak jego skutki, np. potrzeba odbycia niewygodnej spowiedzi itp. Nie twierdziÂłam, Âże zawsze, ale niekiedy tak wÂłaÂśnie bywa, oczywiÂście pod warunkiem, jeÂżeli taki niesakramentalny zwiÂązek jest jedynÂą przyczynÂą. Ludzie, ktĂłrzy majÂą potrzebĂŞ przyjmowania komunii, po uregulowaniu w ten czy inny sposĂłb swojej sytuacji, po prostu wracajÂą do peÂłnej praktyki (ktĂłrej zresztÂą najczĂŞÂściej zupeÂłnie nie zawieszajÂą), nie sÂądzĂŞ aby aby w takim przypadku spowiedÂź byÂła czymÂś szczegĂłlnie strasznym, dla tych ludzi to raczej wizja piekÂła jest bardzo "niewygodna". OczywiÂście tutaj juÂż siĂŞgamy bardzo g³êboko, chyba nawet zbyt g³êboko, w sferĂŞ, co do ktĂłrej moÂżemy tylko snuĂŚ mgliste przypuszczenia. Tu tylko mogĂŞ siĂŞ zgodziĂŚ.Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: kozioÂł Listopad 01, 2010, 22:58:17 To nie sÂą domysÂły z mojej strony (z tymi rozwodami), tylko rzetelna informacja historyczna (Âże Kodeks Napoleona siĂŞ trzymaÂł to prawda, ale to nie znaczy Âże absolutnie wszystko zostaÂło). Jeszcze za Napoleona i wy wyniku jego polityki KoÂśció³ odzyskaÂł wiĂŞkszoœÌ przywilejĂłw, a póŸniej byÂła Restauaracja (czyli okres bardzo klerykalny, zniesienie rozwodĂłw etc.), za Monarchii Lipcowej ci u wÂładzy nie myÂśleli tego zmieniaĂŚ, za Drugiej Republiki mieli waÂżniejsze problemy na gÂłowie, II Cesarstwo byÂło epokÂą arcyklerykalnÂą (Napoleon III opieraÂł swojÂą politykĂŞ na KoÂściele, chociaÂż sam byÂł niewierzÂący, republikanie nie wybaczyli KoÂścioÂłowi zdrady w 1851 r. (co prawda Ludwik oferowaÂł duÂżo wiĂŞcej niÂż oni) i ja ÂźrĂłdeÂł obecnej sytuacji (1905, laicyzacji etc.) upatrywaÂłabym w tym wydarzeniu, a o wiele mniej w Wielkiej Rewolucji). Obraz Francji, ktĂłra zaraz po 1789 r. odchodzi na staÂłe od KoÂścioÂła i jego nakazĂłw jest po prostu nieprawdziwy. Doprawdy nie wiem od czego zacz¹Ì..Niestety, ale nie caÂłkiem mogĂŞ siĂŞ z TobÂą zgodziĂŚ Olu. Po PIERWSZE - nikt tu nie mĂłwi o Francji na staÂłe odchodzÂącej od KoÂścioÂła zaraz po 1789r, lecz na stworzenie podwalin ku podobnemu procesowi, a po DRUGIE - przedziaÂł czasowy ktĂłry podajesz tj. 1951, w³¹cznie z Napoleonem III i dalej...nijak siĂŞ ma do okresu, ktĂłry jest przedmiotem naszych rozwaÂżaĂą, z tego prostego wzglĂŞdu, iÂż wtenczas, a tym bardziej i potem - Chopina juÂż dawno nie byÂło wÂśrĂłd Âżywych.. To prawda, Âże "Korsykanin" na powrĂłt przywrĂłciÂł przywileje KoÂścioÂłowi, ale tylko dlatego poniewaÂż miaÂł po temu swĂłj osobisty cel (koronacja nie mogÂłaby siĂŞ odbyĂŚ bez sakry, jak nie samego papieÂża, to przynajmniej ktĂłregoÂś z wysÂłannikĂłw Watykanu), a nie jestem wcale taki pewien, czy lud tak do koĂąca w peÂłni akceptowaÂł wszystkie postanowienia ich ukochanego "cesarza". Co wiĂŞcej.. jest rzeczÂą ogĂłlnie znanÂą, iÂż stosunek Napoleona do religii byÂł zupeÂłnie obojĂŞtny, na co dowodem moÂże byĂŚ chociaÂżby Jego zachowanie w trakcie "Kampanii egipskiej"(1798r), gdzie gotĂłw byÂł niemal natychmiastowo przejœÌ na "mahometanizm", pĂłzniejsze uwiĂŞzienie papieÂża, czy choĂŚby nawet sÂłowa wypowiedziane na "ÂŚw.Helenie". A z czego wynikaÂła ta "religijna" obojĂŞtnoœÌ..?? WÂłaÂśnie z przesiÂąkniĂŞcia ideami rewolucyjnymi. Jednak jak wiemy, sam bĂŞdÂąc "bĂŞkartem rewolucji", dziĂŞki to ktĂłrej zaÂświeciÂła Jego "gwiazda" - uÂśmierciÂł tÂą samÂą rewolucjĂŞ..Nie oznacza to jednak, Âże nie istniaÂł czynnik i idee rewolucyjne, bo takowy i takowe ZAWSZE ISTNIAÂŁY - opozycja wzglĂŞdem "dyktatora" istniaÂła nawet w wojsku (gen.Moreau i inni).. Nie przypadkiem teÂż jest, Âże Jego ministrami byli - byli duchowni..jak byÂły biskup Talleyrand, czy wszysko widzÂący i sÂłyszÂący - minister Policji Fouche, ktĂłrzy bez Âżadnych skrupu³ów (w czasie rewolucji) porzucili swoje sutanny..Znaczy to, Âże proces laicyzacji musiaÂł byĂŚ i byÂł g³êboki, a KoÂśció³ przeÂżywaÂł od czasĂłw Reformacji, bodajÂże najwiĂŞkszy w historii "kryzys".. Proces ten stale, w wiĂŞkszym bÂądz mniejszym stopniu "ewoluowaÂł". To prawda, Âże Restauracja znaczÂąco go powstrzymaÂła, ale w wiĂŞkszym stopniu dotyczyÂło to jedynie warstw arystokratycznych, nie zaÂś samego ludu - ktĂłry doskonale zdawaÂł sobie sprawĂŞ, co moÂże oznaczaĂŚ powrĂłt do "starego porzÂądku". Podobnie rzecz siĂŞ miaÂła z ideami rewolucyjnymi, wiecznie Âżywymi od 89r i przenoszonymi na kolejne rewolucje: LipcowÂą 1830, czy rewolucjĂŞ 1848r.. Proces odchodzenia od KoÂścioÂła byÂł dÂługotrwaÂły, ale radykalizowaÂły siĂŞ teÂż poglÂądy innej natury. Nie przypadkowo sama George Sand pisaÂła ((nie pomnĂŞ w tej chwili w jakim zrĂłdle i czy dobrze cytujĂŞ) takie sÂłowa dotyczÂące "burÂżuazji" - "ma ona na twarzy konwulsyjny uÂśmiech zgody, ale kolana jej siĂŞ trzĂŞsÂą"...a sÂłowa te dotyczyÂły z pewnoÂściÂą rewolty z 1848, a wiĂŞc na rok przed ÂśmierciÂą Chopina..(chyba nawet byÂł On naocznym Âświadkiem tych wydarzeĂą, bowiem z Wysp Brytyjskich powrĂłciÂł wÂłaÂśnie w tym samym roku) W tym miejscu moÂżna by nadaĂŚ pytanie. Czy aby czasem Pani Sand nie zaraziÂła swoimi poglÂądami rĂłwnieÂż i Chopina..?? ( w okresie kiedy najwyrazniej mu "matkowaÂła") Tak wiĂŞc, nie moÂżna Olu...OT TAK z przekonaniem powiedzieĂŚ, Âże obraz Francji jest nieprawdziwy, obraz jest zÂłoÂżony, a raczej problem jest o wiele bardziej zloÂżony niÂżby siĂŞ to wydawaÂło... Przepraszam..Âże tak zwiĂŞzle.. ;D ;) Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: kozioÂł Listopad 01, 2010, 23:02:26 oczywiÂście chodziÂło o 1851...przepraszam za tÂą stuletniÂą POMYÂŁĂ ;)
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Listopad 02, 2010, 10:59:20 Doprawdy nie wiem od czego zacz¹Ì..Niestety, ale nie caÂłkiem mogĂŞ siĂŞ z TobÂą zgodziĂŚ Olu. Po PIERWSZE - nikt tu nie mĂłwi o Francji na staÂłe odchodzÂącej od KoÂścioÂła zaraz po 1789r, lecz na stworzenie podwalin ku podobnemu procesowi, a po DRUGIE - przedziaÂł czasowy ktĂłry podajesz tj. 1951, w³¹cznie z Napoleonem III i dalej...nijak siĂŞ ma do okresu, ktĂłry jest przedmiotem naszych rozwaÂżaĂą, z tego prostego wzglĂŞdu, iÂż wtenczas, a tym bardziej i potem - Chopina juÂż dawno nie byÂło wÂśrĂłd Âżywych.. Ma poniewaÂż mĂłwiÂłam o kwestii rozwodĂłw i chciaÂłam wykazaĂŚ, Âże nie byÂły one za Âżycia Chopina i nawet doœÌ dÂługo potem we Francji moÂżliwe. Sprawa relacji KoÂśció³ - paĂąstwo francuskie mnie na tym forum jako takie nie interesowaÂły. JeÂśli zaÂś mĂłwimy o laicyzacji Francji (i takiego a nie innego miejsca KoÂścioÂła) to moja postawa jest postawÂą zrozumienia, widzĂŞ fakty jako przyczyny i skutki rozumiem dlaczego tak siĂŞ staÂło a nie inaczej, podobnie jeÂśli ktoÂś zaczyna atakowaĂŚ "katolickÂą PolskĂŞ" - mogĂŞ mĂłwiĂŚ o przyczynach i skutkach i wykazaĂŚ siĂŞ g³êbokim zrozumieniem. Historia tych dwĂłch krajĂłw i rola KoÂścioÂła jest tak odmienna, Âże moim zdaniem nie moÂżna siĂŞ niczemu dziwiĂŚ i niczym gorszyĂŚ (ani z jednej ani z drugiej strony).Znaczy to, Âże proces laicyzacji musiaÂł byĂŚ i byÂł g³êboki, a KoÂśció³ przeÂżywaÂł od czasĂłw Reformacji, bodajÂże najwiĂŞkszy w historii "kryzys".. Ludu? SpoÂłeczeĂąstwo francuskie w XIX w. byÂło spoÂłeczeĂąstwem wiĂŞkszoÂściowo chÂłopskim (60-80%), ten chÂłopski lud byÂł caÂłkiem wierzÂący. Laicyzacja dotyczyĂŚ mogÂła np. inteligencji, burÂżuazji, a nawet arystokracji (moÂże nie legitymistycznej). Lud wielkich miast (w sumie bardzo mniejszoÂściowy) i lud wiejski (czyli wiĂŞkszoœÌ FrancuzĂłw, i to konserwatywnych) to dwie ró¿ne rzeczy.Proces ten stale, w wiĂŞkszym bÂądz mniejszym stopniu "ewoluowaÂł". To prawda, Âże Restauracja znaczÂąco go powstrzymaÂła, ale w wiĂŞkszym stopniu dotyczyÂło to jedynie warstw arystokratycznych, nie zaÂś samego ludu - ktĂłry doskonale zdawaÂł sobie sprawĂŞ, co moÂże oznaczaĂŚ powrĂłt do "starego porzÂądku". Podobnie rzecz siĂŞ miaÂła z ideami rewolucyjnymi, wiecznie Âżywymi od 89r i przenoszonymi na kolejne rewolucje: LipcowÂą 1830, czy rewolucjĂŞ 1848r.. A w Rewolucjach czy to lipcowej, czy lutowej nie chodziÂło o wprowadzenie kultu NajwyÂższej Istoty, czy czegoÂś podobnego ;D. Tak na marginesie, niektĂłrzy dziaÂłacze pierwszej poÂłowy byli szczerze zainteresowani ideaÂłami ewangelicznymi i wprowadzaniem ich w Âżycie, sÂłyszaÂłeÂś kiedyÂś o chrzeÂścijaĂąskim socjalizmie (wspominam o tym bo to ma pewien powaÂżny zwiÂązek z G. Sand i rewolucjÂą lutowÂą)? Nauka spoÂłeczna KoÂścioÂła jeszcze nie istniaÂła, ta instytucja byÂła w owej epoce czymÂś nieco innym niÂż my to sobie dzisiaj wyobraÂżamy. W tym miejscu moÂżna by nadaĂŚ pytanie. Czy aby czasem Pani Sand nie zaraziÂła swoimi poglÂądami rĂłwnieÂż i Chopina..?? ( w okresie kiedy najwyrazniej mu "matkowaÂła")) Temat na osobny wÂątek, ale nie mogĂŞ siĂŞ powstrzymaĂŚ. "Nie zaraziÂła", Chopin przyjeÂżdÂżajÂąc do ParyÂża okreÂśla siebie jako "rewolucjonistĂŞ" (jednak kochajÂącego karlistĂłw ???) i z niecierpliwoÂściÂą spoglÂąda na rozwĂłj pewnej "emeuty", ktĂłrego to siĂŞ zresztÂą ku swojemu rozczarowaniu nie doczekaÂł. Po latach przejmie on poglÂądy swoich "Âżywicieli", Âżadne zmiany sytuacji politycznej nie sÂą mu do niczego potrzebne. Co do p. Sand i jej poglÂądĂłw, to temat rzeka, dosyĂŚ zmienny i skomplikowany (mogĂŞ tylko napomkn¹Ì, Âże jest ona przykÂładem owej kompletnej dezafektacji w stosunku do KoÂścioÂła, ktĂłra nastÂąpiÂła wÂśrĂłd republikanĂłw po przejÂściu tej instytucji na stronĂŞ Ludwika Bonapartego - i proszĂŞ mi wierzyĂŚ: nigdy nie podejrzewaÂłam jego stryja o jakÂąkolwiek religijnoœÌ, ale klerykalne dziaÂłania zarĂłwno jednego jak i drugiego mĂłwiÂą wiele o wiĂŞkszoÂściowych poglÂądach spoÂłeczeĂąstwa francuskiego w XIX w.).Przepraszam, Âże tak zwiĂŞÂźle i w sumie nie na temat (ten z wÂątku) :). Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Tycjan Listopad 02, 2010, 22:05:50 SÂą relacje, Âże Chopin przyj¹³ sakrament namaszczenia chorych. Nie ma Âżadnych powodĂłw, aby temu nie dawaĂŚ wiary, ani teÂż, aby byÂło to jakoÂś szczegĂłlnie dziwaczne w kontekÂście osoby Chopina. MuszĂŞ wam teÂż powiedzieĂŚ, Âże - mimo wszystko - wyobraÂżam sobie Chopina w obliczu Âśmierci, jak mĂłwi te dosadne sÂłowa: "Bez ciebie, mĂłj drogi, byÂłbym zdechÂł - jak Âświnia!". BywaÂł dosadny, rzadko, ale bywaÂł. PamiĂŞtajmy, Âże ÂśmierĂŚ juÂż czekaÂła ...
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: xbw Listopad 03, 2010, 01:20:01 DziÂś byÂłam na spotkaniu ze znajomymi. Na hasÂło Chopin padÂło: a, to ten co zmarÂł na syfilis i miaÂł tyle kochanek. RĂŞce mi opadÂły :(
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: kozioÂł Listopad 03, 2010, 01:35:46 Ludu? SpoÂłeczeĂąstwo francuskie w XIX w. byÂło spoÂłeczeĂąstwem wiĂŞkszoÂściowo chÂłopskim (60-80%), ten chÂłopski lud byÂł caÂłkiem wierzÂący. Laicyzacja dotyczyĂŚ mogÂła np. inteligencji, burÂżuazji, a nawet arystokracji (moÂże nie legitymistycznej). Lud wielkich miast (w sumie bardzo mniejszoÂściowy) i lud wiejski (czyli wiĂŞkszoœÌ FrancuzĂłw, i to konserwatywnych) to dwie ró¿ne rzeczy. A w Rewolucjach czy to lipcowej, czy lutowej nie chodziÂło o wprowadzenie kultu NajwyÂższej Istoty, czy czegoÂś podobnego ;D. Tak na marginesie, niektĂłrzy dziaÂłacze pierwszej poÂłowy byli szczerze zainteresowani ideaÂłami ewangelicznymi i wprowadzaniem ich w Âżycie, sÂłyszaÂłeÂś kiedyÂś o chrzeÂścijaĂąskim socjalizmie (wspominam o tym bo to ma pewien powaÂżny zwiÂązek z G. Sand i rewolucjÂą lutowÂą)? Nauka spoÂłeczna KoÂścioÂła jeszcze nie istniaÂła, ta instytucja byÂła w owej epoce czymÂś nieco innym niÂż my to sobie dzisiaj wyobraÂżamy. Ojjj Olu..nie Âłapmy siĂŞ za "s³ówka" :) W sensie "LUDU" miaÂłem oczywiÂście na myÂśli pojĂŞcie ogĂłlne zwiÂązane z tym sÂłowem, nie tylko samych chÂłopĂłw, lecz ogĂłlnie lud - jako taki, czyli i robotnikĂłw (ktĂłrych moÂżemy nazwaĂŚ po staremu - sankiulotami) i inteligencjĂŞ, burÂżuazjĂŞ a nawet powiedzmy arystokracjĂŞ...a w tym konkretnym przypadku chodziÂło mi o "lud ParyÂża", gdyÂż przez caÂły wiek XIX (i chyba wczeÂśniej rĂłwnieÂż..) byÂł on "stolicÂą", europejskim centrum nie tylko myÂśli politycznej, ale i filozofii, literatury i w ogĂłlnym pojĂŞciu - sztuki..Noo a przecieÂż Chopin przebywajÂąc na obczyznie byÂł zwiÂązany g³ównie z tÂą "mieÂścinkÂą" ;).. O socjalizmie chrzeÂścijaĂąskim sÂłyszaÂłem - koncepcja ciekawa, lecz chyba utopijna, jednak co do szczegó³ów zwiÂązanych z tym nurtem - musiaÂłbym sobie co nieco przypomnieĂŚ, choĂŚ coÂś tam powierzchownie kojarzĂŞ...Nie wiem czy aby nie miaÂło to jakiegoÂś zwiÂązku z powrotem do czystego, pierwotnego - chrzeÂścijaĂąstwa (ale pewny nie jestem..)w sensie sprawiedliwego podziaÂłu dĂłbr, tworzeniu "wspĂłlnot" (czyli tzw."Komun" Âłac.wspĂłlny,powszechny) na wzĂłr pierwotnych gmin chrzeÂścijaĂąskich - takich np ktĂłre byÂłyby zgodne z przekazem Nowego Testamentu (np. jak Dzieje Apostolskie rozdziaÂł 5, 1-11) ale jeszcze raz podkreÂślĂŞ - pewny to tego nie jestem.. Przy okazji przypomniaÂł mi siĂŞ wÂłaÂśnie film "Lalka" (wersja z B.Tyszkiewicz), kiedy to jeden z pracownikĂłw sklepu Wokulskiego w rozmowie z subiektem odnosi siĂŞ do niego z takimi oto sÂłowy - "Jest jeszcze inna, wiĂŞksza siÂła niÂż Bonapartyzm"..subiekt zaÂś na to "A jaka..??" tamten z kolei odpowiada cicho - "socjalizm", ale to juÂż chyba znacznie pĂłzniejsze czasy, a i sÂłowa z pewnoÂściÂą dotyczyÂły nieco innego nurtu - tego "oryginalnego" (lecz samych zrĂłdeÂł tego ostatniego moÂżna by sie doszukiwaĂŚ w wielu poprzednich nurtach o podobnym, czy w jakimÂś stopniu zbliÂżonym zabarwieniu..) :) ;) Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: ewa578 Listopad 03, 2010, 09:48:28 DziÂś byÂłam na spotkaniu ze znajomymi. Na hasÂło Chopin padÂło: a, to ten co zmarÂł na syfilis i miaÂł tyle kochanek. RĂŞce mi opadÂły :( PowtĂłrzĂŞ za Januszem "O tempora! O mores!!!"Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Thanais Listopad 03, 2010, 19:59:20 W Âświetle faktĂłw trudno jest mĂłwiĂŚ o nawrĂłceniu Chopina na ÂłoÂżu Âśmierci i robiĂŚ z tego sensacjĂŞ. Nie mogĂŞ sie oprzeĂŚ wraÂżeniu, Âże ten artykuÂł ukuto z pewnym wyrachowaniem, liczÂąc na ekscytacjĂŞ czytelnikĂłw kwestiÂą elektryzujÂącÂą wielu PolakĂłw ;)
Co prawda, Chopinowski stosunek do wiary otoczony byÂł ogromnÂą dyskrecjÂą; niemaÂła w tym wina biografĂłw. SzczegĂłlnie F. Hoesick utrwaliÂł przekonanie o obojĂŞtnoÂści Chopina w sprawach wiary czy wrĂŞcz ateizmie kompozytora. Tymczasem fakty temu przeczÂą w sposĂłb niepodwaÂżalny. Jak wiadomo, wiarĂŞ w Boga i szacunek dla tradycji religijnej Fryderyk zawdziĂŞczaÂł matce, z ktĂłrÂą byÂł silnie zwiÂązany uczuciowo. JednakÂże nie byÂła to wiara, znajdujÂąca swe ujÂście w obrzÂądkach, salonowych rozwaÂżaniach eschatologicznych czy traktowaniu mszy jako manifestacji patriotyzmu. Chopinowska wiara naleÂżaÂła do sfery ÂściÂśle prywatnej, ale nie pozostawiaÂła wÂątpliwoÂści co do swego istnienia. "Od tygodnia nicem nie napisaÂł ani dla ludzi, ani dla Boga" - zwierzaÂł siĂŞ Chopin Tytusowi Woyciechowskiemu; kiedy zaÂś datowaÂł swe listy, skrupulatnie odnotowywaÂł tak znaczÂące daty jak BoÂże Narodzenie czy BoÂże CiaÂło. Najbardziej przekonujÂące Âświadectwo Chopinowskiej wiary zawdziĂŞczamy relacjom... George Sand. OpisujÂąc w "L'Histoire de ma vie" swĂłj zwiÂązek z Chopinem, wyzwolona pisarka nie omieszkaÂła postawiĂŚ mu zarzutu, godzÂącego w jednÂą z zasadniczych (zdaniem George) wad kompozytora. DotyczyÂł on zaÂś... "zasklepienia w katolickich dogmatach". Co wiĂŞcej, pani Sand dodaÂła dalej zdanie tyleÂż ciepÂłe, co znaczÂące: "MawiaÂł do mnie: Ba, jestem pewien, Âże ona kocha Pana Boga". :) A skoro oscylujemy wokĂłl Âśmierci Chopina, to co PaĂąstwu wiadomo o historii z ukrywanÂą przez rodzinĂŞ Mickiewicza, pierwszÂą poÂśmiertnÂą maskÂą Kompozytora? Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Listopad 03, 2010, 20:19:07 Najbardziej przekonujÂące Âświadectwo Chopinowskiej wiary zawdziĂŞczamy relacjom... George Sand. OpisujÂąc w "L'Histoire de ma vie" swĂłj zwiÂązek z Chopinem, wyzwolona pisarka nie omieszkaÂła postawiĂŚ mu zarzutu, godzÂącego w jednÂą z zasadniczych (zdaniem George) wad kompozytora. DotyczyÂł on zaÂś... "zasklepienia w katolickich dogmatach". Co wiĂŞcej, pani Sand dodaÂła dalej zdanie tyleÂż ciepÂłe, co znaczÂące: "MawiaÂł do mnie: Ba, jestem pewien, Âże ona kocha Pana Boga". Ja juÂż o tym pisaÂłam: w wykreÂślonym fragmencie "Histoire" znajduje siĂŞ takie stwierdzenie: Chopin byÂł przywiÂązany do form katolicyzmu i nie lubiÂł dyskusji na ten temat, ale w sumie nie wierzyÂł w ÂżadnÂą religiĂŞ. W jednym z jej listĂłw znajduje siĂŞ coÂś podobnego. Co do tych katolickich dogmatĂłw, to wg mnie chodzi o kwestie spoÂłeczne (p. Sand krytykowaÂła KoÂśció³ za jego jego politykĂŞ spoÂłecznÂą w tamtym czasie). Przy czym nie twierdzĂŞ, Âże Chopin byÂł ateistÂą. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 03, 2010, 20:20:26 Witaj Thanais, bardzo mnie cieszy, ze znĂłw pisujemy razem :)
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 03, 2010, 20:25:37 A skoro oscylujemy wokĂłl Âśmierci Chopina, to co PaĂąstwu wiadomo o historii z ukrywanÂą przez rodzinĂŞ Mickiewicza, pierwszÂą poÂśmiertnÂą maskÂą Kompozytora? Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Thanais Listopad 03, 2010, 20:52:59 Witaj Thanais, bardzo mnie cieszy, ze znĂłw pisujemy razem :) Mnie rĂłwniez ogromnie miÂło, Januszu :) Kurier Szafarski to wspaniaÂła inicjatywa i cieszĂŞ siĂŞ, Âże powstaÂł. A co do tej kontrowersyjnej, pierwszej maski, obiecujĂŞ napisaĂŚ wiĂŞcej, jak tylko czas pozwoli. Pozdrawiam serdecznie :) Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: suÂłek Listopad 03, 2010, 23:42:41 Magdo, to taki wÂątek moÂże trochĂŞ ponury. Ale wspĂłlnie poznajemy Chopina. Ja przykÂładowo wiele dowiadujĂŞ sie tu, wiĂŞc kaÂżda informacja jest dla mnie cenna. Przyjaciele z naszego Kuriera Szafarskiego posiadajÂą naprawdĂŞ ogromnÂą wiedzĂŞ. ZainicjowaÂłem ten wÂątek bo wydawaÂł siĂŞ mi interesujÂący choĂŚ maÂło znany (albo maÂło popularny)
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 09, 2010, 09:04:54 Ja juÂż o tym pisaÂłam: w wykreÂślonym fragmencie "Histoire" znajduje siĂŞ takie stwierdzenie: Chopin byÂł przywiÂązany do form katolicyzmu i nie lubiÂł dyskusji na ten temat, ale w sumie nie wierzyÂł w ÂżadnÂą religiĂŞ. MoÂżemy spekulowac dÂługo: wierzyÂł, nie wierzyÂł, ale pewne dla kaÂżdego powinno byĂŚ to, ze w sprawach wiary w najmniejszym stopniu nie byÂł ignorantem. W okresie warszawskim co niedziela chodziÂł na naboÂżeĂąstwa do Wizytek. Po wyjeÂżdzie w Âświat, w miejscach, ktĂłre byÂły jego przystankami drogi do ParyÂża, a juÂż szczegĂłlnie w waÂżnych momentach swojego Âżycia (i Ojczyzny) przychodziÂł do ÂświÂątyĂą, by znale¿Ì tam duchowe wsparcie (przypomnijmy sobie wstrzÂąsajacÂą relacjĂŞ z wiedeĂąskiej katedry). Po opuszczeniu ojczyzny z pewnoÂściÂą biblia byÂła jego waÂżnym, duchowym oparciemi, skoro pod koniec Âżycia wiele biblijnych cytatĂłw wci¹¿ znaÂł na pamiĂŞĂŚ. Na dowĂłd przytaczam fragment listu do GrzymaÂły (rok przed swojÂą ÂśmierciÂą): "P. Erskine, ktĂłra bardzo religijna protestantka, poczciwa, moÂże by miĂŞ chciaÂła protestantem zrobiĂŚ — bo mi BibliĂŞ przynosi, o duszy mĂłwi — psalmy mi notuje [...] zawsze mi gada, Âże inny Âświat lepszy jak ten — a ja to umiem na pamiĂŞĂŚ i odpowiadam cytatami z Pisma Âś-go”. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Listopad 09, 2010, 12:07:51 Na ten ostatni argument to mogĂŞ odpowiedzieĂŚ: ja teÂż znam, g³ównie NT (i Âże tak nieskromnie powiem: prawdopodobnie lepiej niÂż przeciĂŞtny polski katolik, tak na marginesie ostatnio bardzo interesuje mnie PaweÂł z Tarsu, nigdy wczeÂśniej bym nie przypuszczaÂła, Âże ten „nudziarz” moÂże byĂŚ tak intrygujÂący), ale nazwaĂŚ siebie prawowiernÂą katoliczkÂą to nie mogĂŞ.
NiewÂątpliwie Chopin otrzymaÂł staranne wyksztaÂłcenie religijne, tak jak wielu ludzi ze swojej epoki (daleko nie trzeba szukaĂŚ), ale przypominam sobie rĂłwnieÂż opiniĂŞ bodajÂże Bohdana Zaleskiego, Âże „bardzo zaniedbany w religii”. Co do Szkotek, to Chopin stwierdzaÂł, Âże „nudne”. Ale generalnie jest tak jak zauwaÂżasz, „moÂżemy spekulowaĂŚ dÂługo” i chyba nikt z biorÂących udziaÂł w tej dyskusji nie roÂści sobie prawa do znajomoÂści prawdy - ja w pierwszym rzĂŞdzie - w przeciwieĂąstwie do wielu biografĂłw, ktĂłrzy lubiÂą braĂŚ tylko to, co im pasuje - moÂżemy tylko podawaĂŚ argumenty, cytaty itd. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Listopad 11, 2010, 19:31:07 Zapominamy o jednym: powoÂłujemy siĂŞ na jakieÂś cytaty, opinie i na ich podstawie prĂłbujemy wyciÂągn¹Ì wnioski. Zapominamy przy tym, Âże opinie te sÂą subiektywne, wiĂŞc nie moÂżna do nich przywiÂązywaĂŚ wiĂŞkszej wagi. To, co dla postĂŞpowej George Sand mogÂło byĂŚ dogmatyzmem, dla kogoÂś innego bĂŞdzie zaniedbaniem. Tak samo i teraz - dla jednych ten sam czÂłowiek bĂŞdzie fanatykiem, bo kieruje siĂŞ dekalogiem, czapkĂŞ zdejmuje przed koÂścioÂłem, a dla kogoÂś innego jego religijnoœÌ okaÂże siĂŞ niewystarczajÂąca...
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Listopad 13, 2010, 15:53:14 SÂłuszna uwaga Niebieskooki (chociaÂż za tym "zasklepieniem siĂŞ w katolickich dogmatach" to ja podejrzewam co siĂŞ rzeczywiÂście kryje - bo na pewno nie spĂłr o filioque ;D - chociaÂż to moÂże z mojej strony, takie d¹¿enie do uÂłoÂżenia logicznej caÂłoÂści, ale myÂślĂŞ, Âże niepozbawione pewnych podstaw). I jednak sÂądzĂŞ, Âże moÂżemy przywiÂązywaĂŚ wagĂŞ do s³ów osĂłb go znajÂących, bo jednak te opinie mogÂą czasem siĂŞ spotkaĂŚ. Dla mnie jedno nie ulega wÂątpliwoÂści: Chopin nie byÂł praktykujÂący (przynajmniej w drugiej poÂłowie swojego Âżycia).
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Listopad 13, 2010, 18:25:55 Tyle Âże to niepraktykowanie niczego nam nie wyjaÂśnia, bo nie znamy jego prawdziwych przyczyn. RĂłwnie dobrze mogÂły one tkwiĂŚ w kryzysie wiary, w modzie, w Âżyciu w grzesznym zwiÂązku, pretensjach osobistych do Boga czy nie wiedzieĂŚ w czym jeszcze. Pojawia siĂŞ jeszcze jedna kwestia, bardzo subtelna. Chodzi mianowicie o niekoniecznie oczywiste w owych czasach, rozró¿nienie miĂŞdzy wiara a religijnoÂściÂą, tj. miĂŞdzy duchowoÂściÂą religijnÂą, a jej zewnĂŞtrznymi przejawami, czyli np. sprawowaniu tradycyjnych form kultu itd. A te dwie pÂłaszczyzny niekoniecznie muszÂą siĂŞ pokrywaĂŚ. Pytanie wiĂŞc: na ile pokrywaÂły siĂŞ w przypadku Chopina?
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Listopad 15, 2010, 17:02:01 TrochĂŞ moÂże nie do koĂąca CiĂŞ rozumiem. Oddzielasz "tradycyjne formy kultu" od "duchowoÂści religijnej"? JeÂśli nie sprawujemy owych "form", to chyba wypadamy z katolicyzmu (przynajmniej wg twierdzeĂą wiĂŞkszoÂści ksiĂŞÂży). W tamtych czasach wydaje mi siĂŞ, Âże takie rozró¿nienie jak najbardziej funkcjonowaÂło i owocowaÂło wszelkimi "heretyckimi" nurtami (w otoczeniu Chopina nie trzeba daleko szukaĂŚ, miĂŞdzy innymi w osobie pewnej niedoszÂłej zakonnicy ;D).
Natomiast nie bardzo mogÂłabym zrozumieĂŚ przypadek: ja siĂŞ z tym zgadzam i mi siĂŞ to podoba, ale tego nie robiĂŞ. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Listopad 15, 2010, 17:26:40 Wchodzimy tu znowu na Âśliski grunt. Obiektywnie rzecz biorÂąc, masz racjĂŞ. Ale meandry ludzkich osobowoÂści niezbadane sÂą. JuÂż w renesansie wielu mieliÂśmy takich, ktĂłrzy byli wierzÂący, dawali swej wierze wyraz, ale raczej werbalny, nadto byli przekonani o swej wierze, wszelakoÂż do koÂścioÂła nigdy im po drodze nie byÂło. A obecnie to juÂż mamy caÂłe legiony "wierzÂących, ale niepraktykujÂących". I bynajmniej nie jest to wynalazek naszych czasĂłw. Czy ktoÂś taki wypada z katolicyzmu? Obiektywnie: tak, natomiast ze swej wÂłasnej perspektywy - niekoniecznie. RozpatrujÂąc problem od strony kanonicznej, czÂłowiek raz ochrzczony pozostaje czÂłonkiem KoÂścioÂła - nawet ekskomunika nie uniewaÂżnia faktu, Âże ktoÂś jest ochrzczony, ergo przynaleÂży do KoÂścioÂła - pozbawiony zostaje tylko wynikajÂących z tego praw.
Chopin z ró¿nymi ludÂźmi siĂŞ spotykaÂł, z ró¿nymi ideami zetkn¹³, nadto pamiĂŞtaĂŚ naleÂży, iÂż ojciec jego byÂł masonem... MyÂślĂŞ, Âże wobec tego wszystkiego prĂłbujemy wyjaÂśniĂŚ coÂś, co w Âświetle naszej wiedzy wyjaÂśniĂŚ siĂŞ nie da. I chyba pozostaje nam poprzestaĂŚ na stwierdzeniu faktu, Âże pod koniec Âżycia Chopin z Bogiem siĂŞ pojednaÂł, bez g³êbszego wnikania w to, co miaÂłoby to dokÂładnie znaczyĂŚ. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Listopad 15, 2010, 18:05:09 Na ile to fakt udowodniony, Âże jego ojciec byÂł masonem?
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Tycjan Listopad 15, 2010, 18:31:28 TrochĂŞ moÂże nie do koĂąca CiĂŞ rozumiem. Oddzielasz "tradycyjne formy kultu" od "duchowoÂści religijnej"? JeÂśli nie sprawujemy owych "form", to chyba wypadamy z katolicyzmu (przynajmniej wg twierdzeĂą wiĂŞkszoÂści ksiĂŞÂży). W tamtych czasach wydaje mi siĂŞ, Âże takie rozró¿nienie jak najbardziej funkcjonowaÂło i owocowaÂło wszelkimi "heretyckimi" nurtami (w otoczeniu Chopina nie trzeba daleko szukaĂŚ, miĂŞdzy innymi w osobie pewnej niedoszÂłej zakonnicy ;D). Natomiast nie bardzo mogÂłabym zrozumieĂŚ przypadek: ja siĂŞ z tym zgadzam i mi siĂŞ to podoba, ale tego nie robiĂŞ. Ja to doskonale rozumiem. Wiara i formy jej uzewnĂŞtrzniania to inne kwestie. Nie ma Âżadnych niezbitych dowodĂłw na to, ze Chopin nie wierzyÂł. Nie ma teÂż Âżadnych takich dowodĂłw na tezĂŞ przeciwnÂą. I moÂże caÂłe szczĂŞÂście, dziĂŞki temu ani ateiÂści, ani wierzÂący nie mogÂą sobie "zawÂłaszczyĂŚ" Chopina. Wiem jednak, a raczej czujĂŞ, Âże BĂłg w jego muzyce jest nieustannie ... Ale to juÂż mĂłj subiektywny poglÂąd Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Listopad 15, 2010, 18:32:05 WierzyĂąski pisze o pewnym epizodzie, kiedy to w trakcie jednego z przedstawieĂą urzÂądzanych przez mÂłodego Fryderyka jako rekwizyt pojawiÂł siĂŞ... strĂłj masoĂąski MikoÂłaja. Nie wiem, na jakim ÂźrĂłdle oparÂł siĂŞ w tym momencie autor.
CiÂągnÂąc wÂątek masoĂąski, Fryderyk kilkakrotnie zatrzymywaÂł siĂŞ u dr. Adama Helbicha, bĂŞdÂącego masonem. Masoni nota bene skÂłonni sÂą twierdziĂŚ, iÂż ÂświatopoglÂąd Chopina ma masoĂąskie korzenie. Ich genezy skÂłonni sÂą upatrywaĂŚ w tych wizytach. ZastrzegajÂą jednakoÂż, iÂż kompozytor najpewniej nie wstÂąpiÂł do Âżadnej z ló¿. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: suÂłek Grudzień 07, 2010, 08:59:48 w dzisiejszym Naszym Dzienniku jest 10 (ostatni) odcinek cyklu publikacji o Âżyciu i twĂłrczoÂści F. Chopina. Akurat dotyczy on g³ównie ostatnich dni Âżycia kompozytora. CzytajÂąc wzruszyÂłem siĂŞ bardzo. "Gdzie skarb TwĂłj tam serce Twoje" Link: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101207&typ=my&id=my21.txt
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: aro 59 Grudzień 07, 2010, 11:01:09 suÂłku!
Bardzo wzruszajÂący jest ten artykuÂł ale i bardzo pocieszajÂący, Âże ten geniusz tak nam bliski, nie odszedÂł w samotnoÂści, jak czĂŞsto siĂŞ dzisiaj ludziom zdarza - w zimnych halach i korytarzach szpitali. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Grudzień 10, 2010, 11:51:50 Przepraszam, Âże dr¹¿ê temat, ale czyniĂŞ to z powodu niedostatku wiedzy, nie chĂŞci podwaÂżania czegokolwiek. Dlaczego w opracowaniach specjalistĂłw od przesÂładzania? Czy sÂą jakieÂś dowody, Âże faktycznie nastÂąpiÂło tu dorobienie ideologii do faktĂłw, czy moÂże jednak niekoniecznie. NtrafiÂłem na Âślad wypowiedzi, ktĂłra potwierdza, ze Chopin wrĂŞcz bÂłagaÂł, aby mu otworzono po smierci ciaÂło, tak bardzo baÂł sie byĂŚ pochowany Âżywcem... (2:50) A poza wszystkim, bardzo ciekawy filmik. Czy ktoÂś moÂże wie coÂś wiĂŞcej na temat, o ktĂłrym w filmie? http://www.youtube.com/watch?v=Nq2wueYukAA Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Grudzień 11, 2010, 16:35:18 RzeczywiÂście ciekawy, chciaÂłabym wiedzieĂŚ co jest w tej skrzyneczce, co jÂą wyjĂŞli z nagrobka. Co to za film? Gdzie moÂżna to zobaczyĂŚ i kiedy? O tym strachu (wspĂłlnym dla ludzi tej epoki zresztÂą) teÂż sÂłyszaÂłam. A propos testamentu (w znaczeniu dosÂłownym), przypominam sobie, Âże sÂłyszaÂłam jakieÂś fragmenty (gdy w TV reklamowano seriĂŞ DzieÂła Wszystkie dobrych parĂŞ lat temu), w Âżadnej czytanej przeze mnie monografii tego nie odnalazÂłam.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Grudzień 11, 2010, 16:46:21 Nie wiem, czy te zdarzenie, o ktĂłrym w filmie, miaÂło coÂś wspĂłlnego z badaniami przyczyny Âśmierci Chopina. W zeszÂłym, bodajÂże roku, ktĂłryÂś z polskich lekarzy podj¹³ starania w kierunku pobrania wycinku z serca Chopina (jak wiemy, spoczywa u ÂŚwiĂŞtego KrzyÂża). PamiĂŞtam, ze wĂłwczas tÂłumaczyÂł, iÂż materiaÂł ten bĂŞdzie w duÂżo lepszym stanie niz z pochowanego ciaÂła na Pere Lachaise. A skrzyneczka z filmiku... MoÂże to byÂł tylko dekielek od komory z trumnÂą??
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Ola83 Grudzień 11, 2010, 17:16:24 PamiĂŞtam. CoÂś teÂż byÂło o mukowiscydozie.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Grudzień 12, 2010, 00:40:17 W ktĂłrymÂś z numerĂłw "Bluszcza" byÂł artykuÂł (pewnie niezbyt fachowy), skÂładajÂący siĂŞ jedynie z luÂźnych hipotez dotyczÂących choroby Chopina. ZwaÂżywszy na fakt, Âże mukowiscydoza to choroba o wielu twarzach, nie moÂżna wykluczyĂŚ tego rodzaju schorzenia. Autor dopuÂściÂł, Âże Chopin chorowaÂł na pewnÂą postaĂŚ mukowiscydozy o Âłagodnym przebiegu. Rokowania w peÂłnoobjawowej postaci choroby nie sÂą zbyt pomyÂślne a przebieg bardzo ciĂŞÂżki.Z reguÂły chorzy nie doczekujÂą wieku Âśmierci Fryderyka.
. MoÂże ktoÂś odkryje tÂą zagadkĂŞ, ale czy to ma teraz jakieÂś znaczenie... Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 26, 2011, 18:15:54 NtrafiÂłem na Âślad wypowiedzi, ktĂłra potwierdza, ze Chopin wrĂŞcz bÂłagaÂł, aby mu otworzono po smierci ciaÂło, tak bardzo baÂł sie byĂŚ pochowany Âżywcem... (2:50) A poza wszystkim, bardzo ciekawy filmik. Czy ktoÂś moÂże wie coÂś wiĂŞcej na temat, o ktĂłrym w filmie? http://www.youtube.com/watch?v=Nq2wueYukAA Dopiero teraz (ale jednak!) znalazÂłem ( :) ) potwierdzenie ostatniej woli Chopina: http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/letters/detail/page/32/id/398 Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Styczeń 26, 2011, 18:34:16 To dosyĂŚ czĂŞsto spotykane lĂŞk w tamtych czasach. JeÂśli dobrze pamiĂŞtam, podobnÂą wolĂŞ wyraziÂł ojciec Fryderyka. Inni z kolei kazali sobie instalowaĂŚ na grobie dzwoneczki z linkÂą spuszczonÂą do trumny, Âżeby mogli zadzwoniĂŚ, jeÂśliby siĂŞ obudzili w grobie.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Styczeń 28, 2011, 21:29:51 W tych czasach teÂż..... ;D
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Styczeń 29, 2011, 14:18:00 ByĂŚ moÂże. Ale czy poza tym chciaÂł, by serce trafiÂło do Polski, czy to pomysÂł kogoÂś innego?
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 18, 2011, 14:43:39 Na poczÂątku tego roku dwĂłch hiszpaĂąskich neurologĂłw opublikowaÂło, Âże
po dokÂładnym przeanalizowaniu wszystkich dostĂŞpnych informacji na temat problemĂłw zdrowotnych Fryderyka Chopina - relacji, listĂłw, biografii, wspomnieĂą George Sand - postawili diagnozĂŞ, Âże Chopin mĂłgÂł cierpieĂŚ na padaczkĂŞ skroniowÂą. Oto niektĂłre z wychwyconych symptomĂłw: "SpomiĂŞdzy klawiszy wyszÂły malutkie stworki. WidziaÂł je kilka razy, rĂłwnieÂż w trakcie koncertĂłw - przez pojawiajÂące siĂŞ ni stÂąd, ni zowÂąd dziwne stworzenia musiaÂł nawet przerwaĂŚ jeden wystĂŞp. Dopiero gdy siĂŞ opanowaÂł - wrĂłciÂł do instrumentu i dokoĂączyÂł koncert. Innym razem, pewnej deszczowej nocy, gdy siedziaÂł w domu przy fortepianie, doznaÂł tak silnego odrealnienia, Âże byÂł przekonany o swojej Âśmierci. WydawaÂło mu siĂŞ, Âże jego martwe ciaÂło opada na dno spokojnego jeziora, a on sam sÂłyszy krople deszczu rozbijajÂące siĂŞ o taflĂŞ wody." W dorosÂłym Âżyciu doÂświadczaÂł on wÂłaÂśnie takich niesamowitych halucynacji. Omamy trwaÂły od kilkunastu sekund do kilku minut, zwykle wystĂŞpowaÂły wieczorami i towarzyszyÂły im silne doznania emocjonalne: niepokĂłj, lĂŞk, a czasami rĂłwnieÂż poczucie jamais vu. Osoba cierpiÂąca na tego typu padaczkĂŞ doÂświadcza niezwykÂłych wraÂżeĂą. W padaczce skroniowej pojawiajÂą siĂŞ iluzje i halucynacje przed wÂłaÂściwym atakiem, tworzÂąc tak zwanÂą aurĂŞ. Iluzje, czyli znieksztaÂłcenia obiektĂłw wystĂŞpujÂących w rzeczywistoÂści, dotyczÂą nie tylko zmian ksztaÂłtu, ale i wielkoÂści przedmiotĂłw lub czĂŞÂści ciaÂła: chorym wydaje siĂŞ, Âże wszystko wokó³ nich jest mikroskopijne lub monstrualnie wielkie. Halucynacje zaÂś "dodajÂą" do rzeczywistoÂści coÂś zupeÂłnie nowego, czĂŞsto nierealnego, a nawet przeraÂżajÂącego. Sam napad moÂże spowodowaĂŚ u chorego zmiany w czuciu trzewnym, wzbudziĂŚ niepokĂłj, skrajny strach albo ekstazĂŞ. TLE przybiera postaĂŚ, w ktĂłrej pobudzenie rozprzestrzenia siĂŞ na ca³¹ korĂŞ, wiĂŞc uogĂłlnione drgawki i utrata ÂświadomoÂści sÂą rzadkie. Po kaÂżdym napadzie nawet szeÂściokrotnie zwiĂŞksza siĂŞ iloœÌ kwasu glutaminowego w przestrzeni miĂŞdzykomĂłrkowej sieci nerwowej. Ten neuroprzekaÂźnik pobudzajÂący jest niezbĂŞdny dla naszego funkcjonowania i Âżycia. Jednak nadmiar kwasu glutaminowego sprawia, Âże neurony umierajÂą (rozpadajÂą siĂŞ) z przepracowania, nadmiernej ekscytacji. Zmiany te nastĂŞpujÂą bardzo wolno, ale - jeÂśli czĂŞstotliwoœÌ napadĂłw nie zostanie ograniczona - sÂą nieuchronne. Nieleczone napady w celu zmniejszenia ich iloÂści, zasiĂŞgu i czasu trwania mogÂą doprowadziĂŚ nawet do Âśmierci. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 18, 2011, 14:59:00 A wÂłasnie wczoraj Aro, zastanawiaÂłam sie czy nie wyjechaÂłes na wakacje :)
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: ewa578 Czerwiec 18, 2011, 15:10:30 Brrrrr.... Okropna wizja, mam nadziejĂŞ, Âże to hipoteza zupeÂłnie nietrafiona!
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Czerwiec 19, 2011, 10:41:09 Ewo, teraz to juÂż bez znaczenia, bo takie czy inne ustalenia nie pomogÂą juÂż niestety naszemu Fryderykowi.
Na pewno jest o hipoteza warta zastanowienia. I chyba musimy siĂŞ pogodziĂŚ z sytuacjÂą, Âże podobnie jak w wielu innych przypadkach historycznych zmuszeni jesteÂśmy uznaĂŚ istnienie kilku rĂłwnoprawnych wersji. ByĂŚ moÂże uczeni majÂą racjĂŞ, ale... w takim razie musimy przyj¹Ì, iÂż Chopin cierpiaÂł na kilka groÂźnych chorĂłb, a w takiej sytuacji trudno bez przeprowadzenia sekcji ustaliĂŚ, ktĂłra z nich bezpoÂśrednio doprowadziÂła do Âśmierci, zwÂłaszcza gdy objawy wszystkich zaczynajÂą siĂŞ nasilaĂŚ. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Czerwiec 29, 2011, 08:55:01 Mistyfikacja? czy oto odnaleziono trzeciÂą fotografiĂŞ Chopina? (tu: na ÂłoÂżu Âśmierci)
ArtykuÂł wprawdzie po angielsku, ale moÂże naprawdĂŞ zacheciĂŚ do lektury. Niejaki Pan ÂŻuchowski z GadaĂąska obstaje, iÂż nabyÂł niedawno od prywatnego wÂłasciciela w Szkocji nieznany nikomu wczeÂśniej dagerotyp Chopina. Twierdzi, Âże mĂłgl byĂŚ on elementem kolekcji panny Stirlingh (przypomnĂŞ: szkockiej wielbicielki i niedoszÂłej Âżony Fryderyka). Polscy eksperci nie ukrywajÂą sceptycyzmu. Mi, osobiÂście, jako Âżywo, przychodzÂą porĂłwnania do objawionych ongiÂś przez PaulinĂŞ CzernickÂą nieznanych listĂłw Choppina... Ta, dopuÂścuiÂła siĂŞ mistyfikacji z... miÂłosci do dzieÂła Chopina, a tutaj? Zdaje siĂŞ, Âże motywem mogÂą byĂŚ przede wszystkim grube piniÂądze (chĂŞc sprzedaÂży dagerotypu na aukcjach) http://today.msnbc.msn.com/id/42011902/ns/today-entertainment Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Czerwiec 29, 2011, 10:00:57 Ta, jasne. Pani Stirling miaÂła tĂŞ fotografiĂŞ i nikomu nic nie powiedziaÂła. No dobra, moÂżliwe, ale nie wierzĂŞ. Poza tym chyba jednak ktoÂś by wspomniaÂł, Âże fotografia byÂła robiona. W tamtych czasach zrobienie zdjĂŞcia nie byÂło takim hop-siup i zajmowaÂło trochĂŞ czasu.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 17, 2013, 20:54:41 ZapomnieliÂśmy o rocznicy?
Requiem w hoÂłdzie Chopinowi. Philippe Herreweghe http://www.youtube.com/watch?v=s-yLvzw6HWE Mazurek f-moll op. 68/4, A. Rubinstein http://www.youtube.com/watch?v=FbrCi1TX_XI Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 17, 2013, 21:00:13 Polecam wsÂłuchaĂŚ siĂŞ w wypowiedÂź prof. Wojciecha Cichego z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
http://www.polskieradio.pl/8/2383/Artykul/955710,Sledztwo-w-sprawie-smierci-Chopina Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 17, 2013, 21:07:39 ZapomnieliÂśmy o rocznicy? Pat... wiĂŞkszoœÌ z nas - tych, ktĂłrzy jeszcze pisujÂą, nie zapomniaÂła. PrzenieÂśliÂśmy siĂŞ, tym razem(?), z naszymi rocznicowymi refleksjami w goÂścinĂŞ saloniku Facebooka...Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 17, 2013, 22:45:27 Racja Januszu!! Troche mi dziÂś byÂło wstyd, gdy moja znajoma z fb Rosjanka, udostepniÂła z okazji dzisiejszej rocznicy cykl
obrazĂłw Jerzego Dudy Gracza poÂświeconych Chopinowi a ja nic o nich nie wiedziaÂłam: http://www.wychmuz.pl/artykul_ar_33.html Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 18, 2013, 07:10:40 Ciekawa publikacja, Aga. DziĂŞkujĂŞ!
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: fabura Listopad 01, 2013, 18:52:06 Pat... wiĂŞkszoœÌ z nas - tych, ktĂłrzy jeszcze pisujÂą, nie zapomniaÂła. PrzenieÂśliÂśmy siĂŞ, tym razem(?), z naszymi rocznicowymi refleksjami w goÂścinĂŞ saloniku Facebooka... To moÂże zdecydujcie siĂŞ gdzie chcecie pisaĂŚ... DomyÂślam siĂŞ , Âże bartus wÂłaÂśnie z tego powodu juÂż tu siĂŞ nie udziela.Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 01, 2013, 19:43:40 tu, akurat, Arturze domyÂślasz siĂŞ niedobrze, jakoÂż bartus zawsze(?) stroniÂł od FB.
Poza wszystkim FB nie musi wykluczaĂŚ KSz; i na odwrĂłt, choĂŚ przyznam- trochĂŞ racji jednak masz: sÂą wÂśrĂłd nas tacy, ktĂłrzy wolÂą pisywaĂŚ, gdzie wiĂŞcej neonow. ::) ale czy to naprawdĂŞ coÂś zÂłego? pozostaje tylko ÂżywiĂŚ siĂŞ nadziejÂą, gdy Wielki Wydarzenia powrĂłcÂą - my razem z nimi :) Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 01, 2013, 20:43:08 pozostaje tylko ÂżywiĂŚ siĂŞ nadziejÂą, gdy Wielki Wydarzenia powrĂłcÂą - my razem z nimi :) Drogi Januszu, to co piszesz jest troche przykre, brzmi prawie jak pozegnanie. Owszem, na fejsie mozemy dyskutowac o muzyce - ale i tez na setki innych tematow. Forum natomiast jest szczegolnym e-kÂącikiem dla wszystkich milosnikow muzyki, ktorych gromadzi w jednej przestrzeni; jego erozja bylaby duza szkoda dla muzycznej czesci polskiego internetu, nie przykladajmy sie do tego. Koniec offtopicu. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 22, 2014, 12:14:28 "W Polsce tak szanujemy naszego najwiĂŞkszego kompozytora, Âże z tego szacunku nie d¹¿ymy do poznania, do poszerzenia wiedzy o nim" czyli - niestety - nihil novi o tajemnicy Âśmierci Chopina.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,16669026,Czego_naukowcy_dowiedzieli_sie_o_sercu_Fryderyka_Chopina_.html#ixzz3E2P9VOe4 Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Wrzesień 22, 2014, 13:31:46 Nauka nigdy nie bĂŞdzie miaÂła szans wychodziĂŚ z potyczki zwyciĂŞsko, gdy o zakresie jej jurysdykcji stanowiĂŚ bĂŞdzie kilku pomazaĂącĂłw, w ÂścisÂłej tajemnicy. A juÂż szczegĂłlnie, gdy na drodze do wiedzy staje mur ÂświÂątyni.
MoÂże przyszÂłe pokolenia znajdÂą kompromis?? Wiem - to mrzonka! W naszym narodzie uniwersalne rozstrzygniĂŞcia kulturowe byÂły, sÂą i zawsze bĂŞdÂą… nam kulturowo obce. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Wrzesień 22, 2014, 20:49:54 "dlaczego strona koÂścielna nie zgodziÂła siĂŞ na pokazanie na konferencji zdjĂŞĂŚ przedstawiajÂących serce w sÂłoju. Tymi fotografiami dysponuje parafia, a zdaniem ÂświadkĂłw inspekcji w jej trakcie rĂłwnieÂż zabroniono fotografowania - zdjĂŞcia robiÂł tylko fotograf koÂścielny. Dziennikarze zobaczyli wiĂŞc tylko fotki przedstawiajÂące hebanowÂą kasetĂŞ udekorowanÂą srebrnym sercem na pokrywie oraz Artura Szklenera, dyrektora Instytutu Chopina, podpisujÂącego protokó³ inspekcji. Dokonano jej zresztÂą w g³êbokiej tajemnicy, nocÂą, po zamkniĂŞciu koÂścioÂła."
A co to za paranoja, nic nie rozumiem??? U co poniektĂłrych zwolennikĂłw teorii spiskowych moze to wzbudziĂŚ duÂże watpliwoÂści. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 06, 2014, 00:55:36 W poniedzialkowych "Rozmowach o muzyce" w Dwojce - audycja na temat Chopinowskiego serca z kosciola sw. Krzyza; temat szczegolnie ciekawy w kontekscie ostatnich wydarzen. Zaprasza red. Kwiecinska.
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: clavia Październik 06, 2014, 10:34:49 Akurat bĂŞdĂŞ na Szkole Biblijnej ale jak bĂŞdzie nagranie w internecie to dsÂłucham z najwiĂŞkszÂą przyjemnoÂściÂą. Polecam takÂże w niedzielĂŞ audycjĂŞ Chopin Osobisty. :)
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 06, 2014, 21:41:41 Có¿, wÂątpliwoÂści pozostaÂły. Zdziwienie moÂże budziĂŚ fakt, Âże do krysztaÂłowego sÂłoja z sercem Chopina dopuszczono wÂłaÂściwie jedynie dwĂłch ekspertĂłw (prof. Dobosz, patomorfolog i prof. Witt, genetyk) z zupeÂłnym pominiĂŞciem niektĂłrych naukowcĂłw, ktĂłrzy od lat zajmujÂą siĂŞ tym tematem. SÂłuszne zastrzeÂżenia zgÂłosiÂł prof. Cichy - notabene, mĂłj znakomity wykÂładowca - ktĂłry jest autorem licznych publikacji na temat przyczyn Âśmierci Chopina oraz wspó³autorem ksi¹¿ki o jego sercu. UwaÂżam, Âże wywoÂłana genetyka nijak siĂŞ ma do zewnĂŞtrznych oglĂŞdzin preparatu - pobranie jakichkolwiek prĂłbek do analizy genetycznej i histopatologicznej juÂż z zaÂłoÂżenia nie byÂło brane pod uwagĂŞ...
MyÂślĂŞ, Âże zabrakÂło dyskusji, jakiemu celowi sÂłuÂżyÂłoby otwarcie bezcennej hebanowej kasetki. OsobiÂście potrafiĂŞ zrozumieĂŚ niechĂŞĂŚ otwarcia sÂłoju z preparatem, jednak nie wykorzystano choĂŚby moÂżliwoÂści wykonania badaĂą nieinwazyjnych. Taka ingerencja naukowcĂłw (moim zdaniem - nawet bezpoÂśrednia, z wyciĂŞciem minimalnej iloÂści materiaÂłu do badaĂą) w Âżaden sposĂłb nie odebraÂłaby mu przecieÂż szczegĂłlnego, "odÂświĂŞtnego" waloru. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 06, 2014, 21:55:09 Taka ingerencja naukowcĂłw (moim zdaniem - nawet bezpoÂśrednia, z wyciĂŞciem minimalnej iloÂści materiaÂłu do badaĂą) w Âżaden sposĂłb nie odebraÂłaby mu przecieÂż szczegĂłlnego, "odÂświĂŞtnego" waloru. Zgadzam sie. Szkoda, ze jako przykÂład nie posÂłuÂżyÂł fakt, ze gdy trzeba byÂło zbadaĂŚ pochodzenie CaÂłunu TuryĂąskieo (w koncu - jednego z najcenniejszych skarbĂłw KoÂścioÂła) pozwolono nie tylko na badania nieinwazyjne, ale zgodzono sie takÂże na wyciĂŞcie prĂłbki, ktĂłrÂą dla potrzeb badaĂą C14 trzeba byÂło spaliĂŚ. Nikt z tego powodu nie dramatyzowaÂł. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 06, 2014, 22:06:23 Pewnie dlatego, Âże serce z koÂścioÂła Âśw. KrzyÂża - jako fragment doczesnych ludzkich szczÂątkĂłw - ma chyba nieco inny status , jest czĂŞsto okreÂślane jako relikwia - w dodatku narodowa. W odró¿nieniu od CaÂłunu, ktĂłremu nigdy takiej roli nie przypisano, a jego sakralnoœÌ wypÂływa raczej z tradycji chrzeÂścijaĂąskiej. Mnie zastanawia najbardziej to, Âże szef NIFCu postanowiÂł otworzyĂŚ skrzynkĂŞ pod osÂłonÂą nocy, w zupeÂłnej tajemnicy przed opiniÂą publicznÂą, a nawet, jak siĂŞ wydaje, czĂŞÂściÂą Âśrodowiska naukowego. Dlaczego?
Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: bartus Październik 09, 2014, 08:29:16 .............. Mnie zastanawia najbardziej to, Âże szef NIFCu postanowiÂł otworzyĂŚ skrzynkĂŞ pod osÂłonÂą nocy, w zupeÂłnej tajemnicy przed opiniÂą publicznÂą, a nawet, jak siĂŞ wydaje, czĂŞÂściÂą Âśrodowiska naukowego. Dlaczego? ?? Nie wiem. Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: tuco82 Styczeń 30, 2015, 22:26:04 https://books.google.pl/books?id=E9tbAAAAcAAJ&dq=fryderyk%20chopin%20i%20jego%20utwory%20muzyczne%20przyczynek&hl=pl&pg=PA134#v=onepage&q=fryderyk%20chopin%20i%20jego%20utwory%20muzyczne%20przyczynek&f=false (https://books.google.pl/books?id=E9tbAAAAcAAJ&dq=fryderyk%20chopin%20i%20jego%20utwory%20muzyczne%20przyczynek&hl=pl&pg=PA134#v=onepage&q=fryderyk%20chopin%20i%20jego%20utwory%20muzyczne%20przyczynek&f=false)
Nie wiem, czy czytaliÂście tÂą pozycjĂŞ (wydanÂą w 1873 roku). CaÂła(a mogĂŞ tak prognozowaĂŚ po przeczytaniu okoÂło 50% jej zawartoÂści) jest godna uwagi. Przy okazji dostĂŞpna darmowo na Google Books. PoÂżarÂłem jÂą w godzinĂŞ - do rozdziaÂłu "Choroba i ÂśmierĂŚ artysty" (str. 134, czyli to co zalinkowane). Niemniej jednak polecam caÂłoœÌ... rĂłwnieÂż ze wzglĂŞdĂłw poznania historii i dawnego piÂśmiennictwa j. polskiego :D (x¹¿ka, xÂądz, i t.p.,,,,,, itp.) Tytuł: Odp: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina Wiadomość wysłana przez: clavia Styczeń 30, 2015, 23:31:35 Nie czytaÂłam, ale przeczytam obowiÂązkowo. DziĂŞkujĂŞ za link :)
|