Kurier Szafarski

celowo tak zatytuÂłowaÂłem wÂątek - przeÂżyĂŚ.

wÂłaÂśnie przed chwilÂą skoĂączyÂłem oglÂądaĂŚ, ale przeÂżywaĂŚ to chyba bĂŞdĂŞ jeszcze dÂłuÂżej

"Apartament"  oryginalny tytuÂł "Wicker Park" w reÂżyserii Paula McGuigana z roku 2004.

naprawdĂŞ warto, nic wiĂŞcej nie piszĂŞ, by nie zepsuĂŚ, film o miÂłoÂści.

i jeszcze jedno co na pewno docenicie, Âświetna muza, Âświetna!

Tak duÂżo tych przeÂżytych filmĂłw w pamiĂŞci i sercu...
Nie wiem, czy znacie film Ice Bound  (Kanada,USA, 2003), noszÂący polski tytuÂł I bĂŞdĂŞ ÂżyĂŚ. PrzepiĂŞkna, wzruszajÂąca opowieœÌ o zmaganiu siĂŞ z chorobÂą, surowÂą przyrodÂą i sobÂą samÂą. I doskonaÂła rola Susan Sarandon! Ale zanim obejrzycie film, przeczytajcie ksi¹¿kĂŞ, ktĂłra jest zapisem autentycznej historii dr Jerri Nielsen. Polecam. :)

Na dzisiejszy wieczĂłr polecam Joe Black`a. Wg mnie Âświetny film, w koncĂłwce ktorego zawsze sobie ryknĂŞ. Dzisiaj obejrzĂŞ pod kÂątem ÂścieÂżki muzycznej. Z tego co pamietam,  jest nieÂźle. Zaraz siĂŞ zaczyna, wiĂŞc dobranoc i miÂłych wraÂżeĂą. :-*

ÂŚwietny film
teÂż mnie bardzo wzrusza
i gÂłosujĂŞ na MonikĂŞ!

mam nadziejĂŞ, Âże Wszyscy oglÂądacie "Meet Joe Black" i dlatego Was tu nie ma... :D

(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRKrrpBMeltFwXSboaR9R18hm4hir1SktA5-fj3w0TDEKsU2fDucQ)

i bardzo dobrze, a ja znam ten film na pamiĂŞĂŚ wiĂŞc popilnuje naszego forum

(http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSlR8kpw5a8wqsefnMJXo5vfDZrd3jO0Eh3mBppZj_0CZPt6S2-7A)

...ÂśmierĂŚ i podatki... :D

Dziêkujê za informacje o filmie. Przyznam, ¿e go jeszcze nie ogl¹da³am. Tym wiêksza by³a moja przyjemnoœÌ.
 Obsada aktorska wyÂśmienita, wiec uczta siĂŞ udaÂła. Brad Pitt okazaÂł siĂŞ Âświetnym aktorem. WykazaÂł siĂŞ bardzo dobrym warsztatem i samoÂświadomoÂściÂą. Tego wymagaÂła rola.
Zakochana ÂśmierĂŚ...ÂśmierĂŚ, ktĂłra sprawia, Âże odejÂście jest dobre, gdy Âżycie byÂło i takie ...a przecieÂż ÂśmierĂŚ ciÂągle kojarzy siĂŞ ze zÂłem..

Zaraz mi siĂŞ skojarzyÂł motyw:

Kogo koli ÂśmierĂŚ udusi,
KaÂżdy w jej szkole byĂŚ musi;
Dziwno siĂŞ swym Âżakom stawi,
KaÂżdego Âżywota zbawi.
PrzykÂład o tem chcĂŞ powiedzieĂŚ,
SÂłuchaj tego, kto chce wiedzieĂŚ!
     Polikarpus, tak wezwany,
MĂŞdrzec wieliki, mistrz wybrany,
ProsiÂł Boga o to prawie,
By uÂźrzaÂł ÂśmierĂŚ w jej postawie.
Gdy siĂŞ mogliÂł Bogu wiele,
OstaÂł wszech ludzi w koÂściele,
UÂźrzaÂł czÂłowieka nagiego,(...)

("Rozmowa Mistrza Polikarpa ze ÂŚmierciÂą")

i jeszcze to:

Cisza

- Powiedz mi, jak ci na imiĂŞ?
- Cisza.
- PowtĂłrz, bom nie dosÂłyszaÂł?
- Cisza.
- Czy to ty chodzisz po chrz¹stkich ga³¹zkach wiosn¹?
czy o tobie sÂłowik klÂąska,
gdy trawy rosnÂą?
- Ja jestem cisza, milcz, dumny.
ZabiorĂŞ ciebie do trumny.

(W. Broniewski)



jakie gÂłosowanie siĂŞ odbyÂło?

ÂŚwietny i mÂądry film, bo mimo Âże o Âśmierci - jest w nim wiele ciepÂła i przesÂłanie dla Âżycia, ktĂłre ustĂŞpujac - nigdy tak naprawdĂŞ nie przegrywa...
***
No wÂłasnie, Marku, Co to byÂło za gÂłosowanie?

MoÂże skojarzenie z "kostuchÂą"? Ojej.... :o

hmm...na Jowisza!  Czyje? i z czyjÂą?

 ;) ÂżartowaÂłam- Marek by tak nie skojarzyÂł na pewno. DroczĂŞ  siĂŞ oczywiÂście  ;D

uff... no to dobrze, bo wtedy musielibyÂśmy siĂŞ z Markiem pojedynkowaĂŚ  :)

Przepraszam, ale oglÂądaÂłem w tym czasie MonikĂŞ Pyrek w finale "TaĂąca z gwiazdami"
i w tym czasie byÂło 10 minut na gÂłosowanie.

A wracajÂąc do filmu...
Dla mnie
PiĂŞkny film o miÂłoÂści i przemijaniu,
PrzesiÂąkniĂŞty miÂłoÂściÂą i zauroczeniem smakiem Âżycia.

Film o cudnej mÂłodoÂści,
Film o piĂŞknej staroÂści, (jeÂśli stara siĂŞ czyniĂŚ tylko dobrze),
Film o spokoju Âśmierci…
ByĂŚ moÂże jest w dobrym czÂłowieku spokĂłj, (jak przedstawia film), gdy przychodzi ÂśmierĂŚ…
Tego nie wiem… ale staram siĂŞ ÂżyĂŚ dobrze, choĂŚby z tego powodu,
Âże wedÂług mnie dobre Âżycie jest wdziĂŞczniejsze.

Wiersz Moniki uÂświadomiÂł mi, Âże CzÂłowiek jest rzeczywiÂście nagi i nie ma siĂŞ, czym zasÂłoniĂŚ ani za czym skryĂŚ w obliczu rzeczy ostatecznych.

Dla mnie kultowy film, wiĂŞc zawsze jak jest w telewizji, a dowiem siĂŞ o tym
(dziĂŞki Ewo za informacjĂŞ) -  to go oglÂądam.
Prawie ka¿da rozmowa w tym filmie ma jak¹œ g³êbiê, ¿e mo¿e byÌ cytowana.

Ja i KozioÂł gÂłosujemy na MonikĂŞ_AleksandrĂŞ!  :D (KozioÂł - sprĂłbuj siĂŞ wychyliĂŚ  ;D )

Janusz, w razie pojedynku, apelujê o Twoj¹ rycerskoœÌ
i proszĂŞ przy wyborze potyczki uwzglĂŞdniĂŚ moje sÂłaboÂści:
Na fortepianie nie gram,   
Z wiedzy o Chopinie jestem zielony jak szczypiorek na wiosnĂŞ.  :-[

Casablanko- jasne, z pewnoÂściÂą taĂącem przebiÂłabym GoÂłotĂŞ :)

ObiecujĂŞ, Âże nie bĂŞdĂŞ siĂŞ wychylaÂł..bo kiedy tylko tego prĂłbujĂŞ, to z reguÂły zawsze zle siĂŞ to koĂączy :D

Nie za bardzo rozumiem o co chodzi z tym GoÂłotÂą..Moniko. To znaczy, Âże co..?? CzyÂżby chodziÂło o jakiegoÂś "boksera" :D, czy moÂże Âże Pablo-Casablanka, bÂądz ktoÂś inny trenuje dyscyplinĂŞ nazywanÂą "boksem"..?? ;D ;)

Swojego czasu w  "TaĂącu z Gwiazdami", wystÂąpiÂł jako uczestnik pan GoÂłota i, choĂŚ siĂŞ tego nie moÂżna byÂło spodziewaĂŚ wytrwaÂł dÂłuÂżej niÂż na ringu- chyba ze trzy odcinki, jeÂżeli nie wiĂŞcej  ;D. ale jednak tak nieÂśmiaÂło sobie pomyÂślaÂłam, Âże jednak przeciĂŞtny Polak taĂączy lepiej od niego :)

OglÂądacie film na tvn? Chyba warto go przeÂżyĂŚ?!

Ostatnio na forum pojawiÂło siĂŞ Tango z Filmu "Zapach Kobiety". Ten krĂłtki fragment skutecznie zachĂŞciÂł mnie do zobaczenia caÂłoÂści filmu i muszĂŞ przyznaĂŚ, Âże jestem pod naprawdĂŞ wielkim wraÂżeniem.

O czym w³aœciwie jest ten film? O m³odoœci i o dojrzewaniu, o prze³amywaniu w³asnych s³aboœci, o chêci i radoœci ¿ycia i w koùcu o tym, ¿e warto spe³niaÌ marzenia, bo spe³nienie marzeù mo¿e zmieniÌ cz³owieka. Czysto "zawodowa znajomoœÌ" zmienia siê w trudn¹, ale szczer¹ przyjaŸù a przygotowania do œmierci dostarczaj¹ nowych powodów do ¿ycia.

Kreacja Al'a Pacino to wzĂłr aktorstwa. Co tu duÂżo mĂłwiĂŚ, Pacino za tÂą rolĂŞ dostaÂł Oskara.

TrochĂŞ nietypowy dla konwencji tego wÂątku, ale mimo to - naprawdĂŞ wart obejrzenia i refleksji...
PoszukujÂąc poczÂątkĂłw Âżycia na ziemi coraz czĂŞÂściej spoglÂądamy w kosmos. Kto wie, moÂże i do nas kiedyÂś zawitaÂł "Animator" ?

http://www.youtube.com/watch?v=_bl-MynjnCU&feature=player_embedded

Januszu, Âświetny filmik!  :) DziĂŞki... Nigdy bym chyba nie trafiÂła na niego? Jak Ty to robisz, Âże wynajdujesz takie ciekawostki?

Ja przeÂżyÂłam - pierwszy raz w Âżyciu mi siĂŞ to zdarzyÂło, wiĂŞc pamiĂŞtam to uczucie - Amadeusza (sir Marriner z Mozartem - objawienie!), potem Wszystkie poranki Âświata,  niedawno (ale czas strasznie leci!) "Babel"  Alejnadra Innaritu, takÂże z Bradem Pittem... MoÂże bĂŞdziecie sie ÂśmiaĂŚ, ale lubiĂŞ kino chiĂąskie i dalekowschodnie - typu WywieÂście czerwone latarnie, Przyczajony tygrys ukryty smok, albo parĂŞ tygodni temu w TV Kultura "Bohater". Te chiĂąskie filmy maja jak¹œ  niezwyk³¹ poetyke, nieuchwytny klimat... O matko, chyba sie rozgadaÂłam...  ;) :-* Pa.

I dziĂŞki takÂże za podpowiedzi Âświetnych filmĂłw - Apartamentu oraz I bĂŞdĂŞ ÂżyĂŚ.
To lubiĂŞ - rzekÂłem - to lubiĂŞ....
I powinny siĂŞ teraz wyÂświetliĂŚ w TV!!  8)

Janusz!
ÂŚwietny Âżart  :D

zawsze wynajdziesz coÂś cudownego
albo zabawnego.

Do³ó¿ do tego zestawu "Sma¿one zielone pomidory", koniecznie!

Serdeczne podziĂŞkowiska, widziaÂłam. Wszystkiego sie nie da przytoczyĂŚ, ale bardzo wskazana taka mini-lista dobrych filmĂłw.
A "Zielona mila" z Tomem Hanksem? Drastyczny momentami, dÂługo nie chcoiaÂłam oglÂądaĂŚ, ale kiedys jednak.. i nie ÂżaÂłuje.

To ja dopisujê mój ukochany film "Dzieù œwistaka", ale w œwieta bedzie pewnie Kevin w ró¿nych wariantach,
"Co siĂŞ przydarzyÂło Âśw.MikoÂłajowi " itp.

Januszu obejrzaÂłam z przyjemnoÂściÂą, nawet pokazaÂłam cĂłrce, ktĂłra ostatnio coraz czĂŞÂściej rozmyÂśla na tematy egzystencjalne:)

Moniko, to bardzo dobrze, ze asystujesz jej rozmyÂślaniom i Âże wspĂłlnie oglÂądacie fajne filmy (nawet, gdy sÂą zaledwie filmikami)  :)
Cieszy mnie, ze siĂŞ spodobaÂł...

Co do Kevina, nie wiem czy s³yszeliœcie, ¿e pocz¹tkowo Polsat zdj¹³ ten film ze œwi¹tecznej ramówki, jednak po serii komentarzy internautów (np. na portalu demotywatory.pl) stacja Solo¿a zmienia³a program i przywróci³a Kevina do ³ask. Jak to powiedzia³a Ewa w œwi¹teczno-¿yczeniowym w¹tku ... TRADYCJA...

Hmm...
W Âżyciu czĂŞsto bywam ciekawy prawie wszystkiego... WiĂŞc moÂże, gandarwo, tu  po prostu sobie dziaÂła powszechne prawo wzajemnego przyciÂągania?  ;) i one same do mnie lgnÂą  :D

jak sÂłyszĂŞ sÂłowo TRADYCJA..to zawsze mnie jakoÂś rozÂśmiesza, moÂże dlatego Âże kojarzy mi siĂŞ z koĂącĂłwkÂą filmu "MiÂś" - kiedy to w trakcie Âśpiewania kolĂŞdy (bodajÂże Ewa Bem) pewien "dziadek", jakby w roli wodza plemiennego, zaczyna wygÂłaszaĂŚ filozoficznÂą mowĂŞ na ten temat.. :D :D (ale osobiÂście do tradycji nic nie mam - jest niewÂątpliwie potrzebna)

Casablanka

Ja pamiĂŞtam, Âże siĂŞ spÂłakaÂłam jak bĂłbr - bardzo oczyszczajÂące!

Ja zawszĂŞ pÂłaczĂŞ podczas jednej z koĂącowych scen "Blade Rannera"

....wszystkie te chwile przepadnÂą w czasie, jak Âłzy w deszczu.. pora umieraĂŚ

http://www.youtube.com/watch?v=a_saUN4j7Gw

Generalnie nie lubiĂŞ oglÂądaĂŚ rzewnych filmĂłw, zwÂłaszcza na wychodnym, kiedy to nie moÂżna poprawiĂŚ sobie makijaÂżu  ;D.
Z reguÂły jest jednak tak, Âże oglÂądam je wbrew sobie, bo tak sÂą wciÂągajÂące i... potem oczy jak krĂłlik

CzyÂżby deja vue?
PoÂśrĂłd moich pocztĂłwek niedokoĂączonych nocy - "Rozmowa"... czy aby nie zainspirowaÂła twĂłrcĂłw filmiku jak niÂżej ???
Pewno nie, bo niby sk¹d mieliby sposobnoœÌ j¹ czytaÌ? Zreszt¹, ujecie tematu i fabu³a tak naprawdê w niewielkim stopniu jest dla obu identyczna, ale jednak...
Tak. UwaÂżam Âże majÂą coÂś ze sobÂą wspĂłlnego: to samo przesÂłanie, to samo odwoÂłanie siĂŞ do wiecznoÂści martwej natury (w zderzeniu z piĂŞcioma minutami ludzkoÂści), tĂŞ samÂą sceneriĂŞ i bardzo podobne zakoĂączenie (choĂŚ z innym moraÂłem, w filmiku: bardziej optymistycznym)...
Jesli macie ochotĂŞ - przeczytajcie "rozmowĂŞ" a potem obejrzyjcie filmik. Czy i wy odczuwacie podobnie?

http://www.youtube.com/watch?v=DT13GuPZHMA&feature=player_embedded

Hmmm....

Na dziÂś:

"Dwa ksiĂŞÂżyce" - http://www.youtube.com/watch?v=QrvJ0cM92g0
 
Obrazek Âświata, ktĂłrego juÂż nie ma.

"TaĂączÂący z wilkami"..a to moim zdaniem jeden z najpiĂŞkniejszych momentĂłw tego filmu - tylko ta koĂącĂłwka linku jakaÂś dziwna..niepowaÂżna (aÂż mnie to zabolaÂło - niestety lepszej wersji nie znalazÂłem)

www.youtube.com/watch?v=jz6HcSNw-LM&feature=related

MoÂże Ty i twĂłrcy (twĂłrca) filmiku jesteÂście "pokrewnymi duszami" :) Bo podobieĂąstwo nie ulega wÂątpliwoÂści.

Ale te sceny s¹ wspó³czesne: http://www.youtube.com/watch?v=GFY8MXNtAmo&NR=1
te¿ sama "mi³oœÌ".

"Ben Hur"..swego czasu film ten zrobiÂł na mnie ogromne wraÂżenie. MĂłwiÂący o zmiennoÂści ludzkiego losu - ktĂłry w jednej chwili potrafi przemieniĂŚ Âżycie w istne piekÂło..Od zamoÂżnego czÂłowieka z zacnego semickiego rodu, do kogoÂś kto straciÂł wszystko, stajÂąc siĂŞ niewolnym "galernikiem" i nĂŞdzarzem..by w koĂącu znĂłw powrĂłciĂŚ do miejsca w ktĂłrym wszystko siĂŞ zaczĂŞÂło..i byĂŚ Âświadkiem upadku dawnego przyjaciela-potwora, tego samego - ktĂłry uczyniÂł z jego Âżycia koszmar..
PĂłzniejszy "Gladiator" - wzorowany byÂł chyba na tym filmie z pewnymi dodatkami tÂła historycznego z innej Âświetnej produkcji "Upadek Cesarstwa Rzymskiego" (z SophiÂą Loren)

chyba najbardziej trzymajÂący w napiĂŞciu "wyÂścig rydwanĂłw" w historii kina :)

www.youtube.com/watch?v=jpoKdPNM10M&feature=related
 

Film, który mn¹ wstrz¹sn¹³ to: Mulholland drive Davida Lyncha. nie ¿ebym specjalnie siê nim zachwyca³a. Powiem wiêcej, nawet go nie lubiê. Jednak jeœli zamierzeniem re¿ysera by³o poruszyÌ trzewia cz³owieka, obudziÌ w nim skrywane lêki, rozedrgaÌ, to muszê przyznaÌ, ¿e jest mistrzem. Filmy Lyncha, mo¿na powiedzieÌ, z regu³y s¹ "dziwne", chocia¿by "Miasteczko Twin Peaks". Ten jednak pe³en jest dziwnych, niezrozumia³ych scen, pomieszaù czasu, osób i wydarzeù. Gubi¹cy siê cz³owiek w wykreowanej czasoprzestrzeni, staje siê bezradny, a to wyzwala w nim lêk.
MoÂżna tego nie rozumieĂŚ i nie lubiĂŚ, ale warto przeÂżyĂŚ.

"Wichry namiĂŞtnoÂści" ("Legends od the fall") z Sir Anthonym Hopkinsem. ÂŚwietny film, w Âświetnej obsadzie i ze znakomitÂą muzykÂą - zamieszczam na muzyce filowej.

Zainspirowany opisem Moniki, ogl¹dn¹³em ten film.
Jest to intrygujÂący (od poczÂątku do koĂąca) film.
„To jest dziwny dzieĂą” – mĂłwi sekretarka do reÂżysera. I to stwierdzenie, dobrze obrazuje ten film,
ktĂłry trzyma caÂły czas w napiĂŞciu.
Film w przerysowany, mroczny sposĂłb, przedstawia... 
potĂŞgĂŞ zaleÂżnoÂści miĂŞdzyludzkich (aÂż straszno).
Dobrze, Âże czÂłowiek nie zdaje sobie do koĂąca z tego sprawy.
G³ówne role w tym filmie graj¹ m³ode, œliczne kobiety, (maj¹ce karminowe usta), aby uatrakcyjniÌ przekaz.
Na koniec miaÂłem gĂŞsiÂą skĂłrkĂŞ.
A pies, ktĂłry ze mnÂą oglÂądaÂł ten film,
jest teraz przestraszony...

"Mulholland Drive" oglÂądaÂłam kiedyÂś w Âśrodku nocy na maratonie filmowym, w kinie. Doskonale zrealizowany, niczego mu nie brakowaÂło, napiĂŞcie rosÂło do granic wytrzymaÂłoÂści. No i muzyka - Angelo Badalamenti. Niedawno oglÂądaÂłam teÂż kolejny film Lyncha "Inland Empire", rĂłwnie doskonaÂła realizacja, perfekcja, tyle, Âże dziwny. Zastanawiam siĂŞ, po co. Sztuka dla sztuki. Na pewno filmy Davida Lyncha wywoÂłujÂą poruszenie, niepokĂłj. Nie, nie sÂą moimi ulubionymi. KaÂżdy film Lyncha jest wybitnym dowodem na to, Âże entropia wszechÂświata roÂśnie.

Mimo bardzo dÂługiej tradycji, powinno siĂŞ Moniczko..kategorycznie zabroniĂŚ produkcji tego barwnika - chociaÂżby ze wzglĂŞdĂłw etycznych, chociaÂż z drugiej strony - owad, to nie czÂłowiek :)

"Skazani na Shawshank"...Bankier niewinnie skazany za zabĂłjstwo, przez lata realizuje genialny plan ucieczki z wiĂŞzienia, jedynie przy pomocy malutkiego mÂłoteczka do rzezbienia figurek..

I jeszcze mo¿e coœ z rodzimego kina - "¯ó³ty szalik" z Januszem Gajosem w roli g³ównej..
jedna z najlepszych scen tego filmu..(gorÂąco polecam - warto :D)

www.youtube.com/watch?v=5hcjapZ-oVQ&feature=related

Z Januszem Gajosem to wszystko jest Âświetne.  :)

Gandarwa - Âświetny avatar :)

Lubiê Janusza Morgensterna i filmy Janusza Morgensterna, ale ¯ó³tego szalika jeszcze nie widzia³am, nadrobiê.
LubiĂŞ teÂż filmy Wojciecha Jerzego Hasa, a najlepszy alkoholik filmowy to moim zdaniem Holoubek w PĂŞtli Hasa. WstrzÂąsajÂące, przejmujÂące, przeraÂżajÂące. DoskonaÂłe.

http://www.youtube.com/watch?v=bXYJqcJEi0U&feature=related

Tak, Maestro Holoubek to klasa sama w sobie. Podobnie jak Has.
A Jan Jakub Kolski? "Jancio Wodnik"? 

XBW - dziĂŞki za ciepÂłe sÂłowo. MiaÂłam taka stronkĂŞ z caÂła fura fajnych obrazkĂłw, ale chwilowo przepadÂła. 

TfONON dardzo mi sie pododal oj supper

RzeczywiÂście niezÂła ta scena z Holoubkiem..jednak chyba podszedÂł do tego tematu za bardzo filozoficznie.. :D

PrzyszedÂł mi do gÂłowy jeszcze jeden "dobry" film, chociaÂż trochĂŞ siĂŞ wstydzĂŞ o nim wspominaĂŚ...ale co mi tam - "Los czÂłowieka" :)
PamiĂŞtam, Âże w dzieciĂąstwie zrobiÂł na mnie ogromne wraÂżenie..

szczegĂłlnie pamiĂŞtna i mocna scena:
www.youtube.com/watch?v=Q7Ckv35UjoA&feature=related

Taaaak, KozioÂł, pamiĂŞtna scena picia wĂłdki... ÂŚwietny film, jak zresztÂą caÂła seria Ăłwczesnego kina rosyjskiego, obecnie niemodnego. ObejrzaÂłam niedawno ponownie "Los czÂłowieka" - nadal  dobry!
SzoÂłochow, Bondarczuk...

Skoro Kolski, to koniecznie obejrzyjcie "Jasminum". Cudowny, ciep³y, trochê metafizyczny film, z wielk¹ rol¹ Gajosa. W moj¹ duszê zapad³ bardzo g³êboko. :)

Oj tak, bardzo popieram, nawet zapachniaÂło jaÂśminem...
Skojarzenie z Âżyciem w klasztorze, ale zupeÂłnie inaczej - przepiĂŞkny film, niezywkÂły, "Wielka cisza", niemal bez sÂłowa, ascetyczny, jak mnisi, zamieszkujÂący WielkÂą KartuzjĂŞ.  BliÂżej do filmu dokumentalnego niz fabularnego.
Metafizyka w caÂłej peÂłni.  :)

A skoro Bondarczuk, to nie sposĂłb nie wspomnieĂŚ o mega-produkcji "Wojna i pokĂłj"..do dnia dzisiejszego chyba jeszcze nikomu nie udaÂło siĂŞ lepiej zrealizowaĂŚ sceny sÂłynnej batalii, a wÂłaÂściwie "hekatomby" pod Borodino..(tysiÂące statystĂłw - choĂŚ nawet i tutaj niektĂłre ujĂŞcia niepozbawione sÂą pewnej sztucznoÂści..) :)

Jest gdzieÂś, KozioÂłku, do obejrzenia "Wojna i pokĂłj" moÂże??  ??? ChĂŞtnie bym sobie odÂświeÂżyÂła...
Pamietam, ¿e Rosjanie mieli sk³onnoœÌ do patosu, d³ugich ujêÌ, mo¿e to wydawaÌ siê sztuczne...
Racja, Âże znakomicie oddany caÂły koszmar Borodina . ... Tysiace Ăłwczesnych statystĂłw dziÂś 'zaÂłatwiÂłby' komputer przy pomocy 6-osobowego oddziaÂłku, ca³¹ bitwĂŞ teÂż...  :) ;D
A "Cichy Don"? Niewiele pamietam z oryginalnego serialu. Jest w spzredaÂży "Cichy Don" prod. rosyjskiej, ale po angielsku.
ObejrzaÂłam inna wielkÂą literaturĂŞ rosyjskÂą na ekranie - "Eugeniusza Oniegina", realizacja angielska. Hmmm, tak tylko mĂłwiĂŞ.
 

Jeœli chodzi o ca³oœÌ filmu, to niestety nie wiem Gandarwo..natomiast sam¹ bitwê chyba tak, zreszt¹ kilka miesiêcy temu ogl¹da³em j¹ kawa³kami na YouTube. Wystarczy, ¿e wpiszesz w oknie s³owo 'Borodino" lub "Wojna i pokój" - Bondarczuk i powinno sie pojawiÌ kikla propozycji..
Powiem Ci, ¿e akurat w tym przypadku nie przeszkadza mi d³ugoœÌ ujêcia - tutaj jest ono jak najbardziej potrzebne, aby stopniowo wprowadzaÌ widza w poszczególne fazy z jednoczesnym ukazaniem ludzkich s³aboœci (np sposób zachowania i reakcje Bonapartego)
no i oczywiœcie w miarê zgodne z realiami przedstawianie samego rozleg³ego teatru dzia³aù - szczególnie œwietne sceny z lotu ptaka..Zaœ co do sztucznoœci mia³em na myœli jedynie sposób zachowania niektórych jednostek w trakcie prowadzenia walki np przy Wielkiej Reducie, czy Fleszach (tzw trzech strza³ach) Bagrationa..W taki sposób nie prowadzono g³êbokich kolumn czworoboków ( i to w dodatku krokiem defiladowym), pocz¹tkowo tak, ale potem rozwijano je..by na 50-100 m rozpoczynaÌ frontalny szturm biegiem - a nie maszerowaÌ do koùca tj a¿ do samych parapetów redut, jak na defiladzie.. ;)
"Cichy Don"? Coœ kojarzê..ale tak jakby nieco przez mg³ê, czy to aby nie o Kozakach z pozniejszym w¹tkiem "rewolucyjnym"? (nieszczêœliwa ¿ona jednego z tych twardych ludzi, podejmuje nieudan¹ próbê samobójcz¹ - przez co zostaje okaleczona do koùca ¿ycia) ale czy to ten film, tego pewny nie jestem.. :) ;)

"Cichy Don" z 1957 roku
to jeden z najpiĂŞkniejszych filmĂłw
w historii kina.

Film w sferze spoÂłecznoÂściowej jest bardzo "Âżyciowy",
a w sferze kulturowej
opisuje wyniszczenie przez bolszewizm
dumnego i bogatego narodu KozakĂłw,
i ich krainy mlekiem i miodem pÂłynÂącej
znajdujÂącej siĂŞ nad tytuÂłowym Donem.

A ja z rosyjskich (radzieckich) filmów najchêtniej wspominam przedwojenne komedie: Œwiat siê œmieje (Wieso³aja riebiata) z doskona³¹ muzyk¹ Dunajewskiego albo Wo³ga, Wo³ga. Powojenne kino rosyjskie to dla mnie przede wszystkim "'Lec¹ ¯urawie". Jeœli ktoœ jeszcze nie ogl¹da³ - bardzo, bardzo gor¹co zachêcam. To jeden z najpiêkniejszych filmów jakie obejrza³em w ¿yciu. By³o w zesz³ym roku wznowienie na DVD. To przepiêkna i m¹dra opowieœÌ o mi³oœci wpisanej w dramat wojny i dylematach moralnych kompozytora-pianisty.
W kinie radzieckim zawsze przeszkadzaÂło mi wszechobecne ciÂśnienie propagandy, szczegĂłlnie doprowadzone do perfekcji w epopei filmowej "Wyzwolenie", w ÂŻurawiach - jej praktycznie nie ma.
(A na marginesie: zachĂŞcam do lektury mojego felietonu: "ÂŚwiat siĂŞ Âśmieje! – Lub o propagandzie s³ów kilka"...)

KozioÂłku, dziĂŞki za wskazĂłwke do YouTuba i plastyczne objaÂśnienie gier wojennych: tu Borodino - kompletnie siĂŞ na tym nie znam, a teraz moÂże uda mi sie cos zrozumieĂŚ. DÂługie ujĂŞcia czy "sztucznoœÌ" - mnie to nie razi, takie spostrzeÂżenie jedynie podaÂłam. JĂŞzyk filmu jest specyficzny, wiadomo. I stanowi o tym, Âże jeden film jest genialny, a inny genialny inaczej...  :)

Tak mnie zainspirowaÂłeÂś, Aro, Âże poczytaÂłam troche o tym filmie, o powieÂści i Bondarczuku. NiezwykÂłe dzieje... Podrzucam link do ewent. lektury http://esensja.pl/film/dvd/tekst.html?id=5514, ale jest trochĂŞ materiaÂłu, zagadkowa historia ostatniej realizacji "Cichego Donu" Bondarczuka. WypoÂżyczyÂłam nawet ten film  :) :) Có¿? po angielsku.

 

No taaak,  Januszku!!  :) :) - ÂŚwiat sie Âśmieje mogĂŞ oglÂądaĂŚ do dziÂś! WoÂłga WoÂłga teÂż - pogodne komedie muzyczne i Âświetne gÂłosy bohaterĂłw: Lubow OrÂłowej i Leonida Utiosowa.
LecÂą Âżurawie z Tatiana SamojÂłowÂą (Jaka piĂŞkna!) - rĂłwnieÂż doÂłaczam siĂŞ do zachĂŞcania i oglÂądania.
Pamietam te¿ "Czterdziesty pierwszy" z piêknym wówczas Olegiem Stri¿enowem - widzia³am go znacznie póŸniej w teatrze w Odessie bodaj w Czajce, ale wra¿enie ju¿ nie to... "O szóstej wieczorem po wojnie"....
I caÂłkowicie nie rosyjski, ale w przepastnych lasach sie dziejÂący film Kurosawy "Dersu UzaÂła" - takÂże dÂługie ujĂŞcia, wolna narracja, specyficzna poetyka...   
AÂż siĂŞ prosi teraz "przerobiĂŚ" kino japoĂąskie...  :D :D :) TeÂż jest co przeÂżywaĂŚ - wysoki poziom do dzis.

Acha, czy ktos wymieniÂł moÂże "CasablancĂŞ"?? HIT!

Januszku, koniecznie przeczytam TwĂłj felieton, gdyz bardzo lubiĂŞ Twoje piĂłro i to ciepÂło, ktore obficie rozdajesz... :) :) :)

Wrócê jeszcze na momencik do wspomnianego wczeœniej przez kogoœ ;) filmu "Wojna i pokój" Bondarczuka..mowa by³a o pewnej sztucznoœci niektórych z ujêÌ, a do takich mo¿na z pewnoœci¹ zaliczyÌ, chocia¿by sam tylko sposób nienaturalnego zachowania Bonapartego i co wa¿niejszych oficerów-genera³ów, który w ¿adnej mierze nie odpowiada rzeczywistym faktom (co wcale nie oznacza, ¿e film jest marny - gdy¿ jest on naprawdê wyj¹tkowy)
Te ruchy ciaÂła nazbyt gwaÂłtowne, jakby pozowane - polecenia zaÂś: szorstkie, krĂłtkie, wypowiadane szybko z nad wyraz pewnym gÂłosem..Niekiedy zatem miaÂło sie wraÂżenie, jakby siĂŞ oglÂądaÂło jakiÂś stary film o japoĂąskich samurajach.. ;)
W rzeczywistoœci musia³o to wygl¹daÌ i zapewne wygl¹da³o zupe³nie inaczej. Bonaparte by³ bowiem na swój sposób "luzakiem", w dodatku nie spa³ ca³¹ noc przed bitw¹ (w¹tpliwoœci, nerwy), a co istotne od kilku dni by³ bardzo mocno przeziêbiony - prawdopodobnie "grypa". Tak wiêc w trakcie trwania bitwy, ju¿ nawet przed po³udniem, by³ do tego stopnia ochrypniêty ¿e niemal ca³kowicie straci³ g³os (rozkazy wydawa³ na po³y gestykuluj¹c, na po³y mówi¹c szeptem) W zasadzie ca³y dzieù przesiedzia³ na fotelu z nosem wtulonym w chusteczkê z daleka od bitwy..i tylko niekiedy - badz to niemrawo, badz to nagle zrywaj¹c siê, przechadza³ z wolna w t¹ i z powrotem (co w tym ostatnim przypadku, by³o niew¹tpliwie czyst¹ gr¹ aktorsk¹) :)
Mój bliski kolega by³ w tym miejscu jakieœ 2 lata temu, namawia³ mnie nawet na wspóln¹ podró¿ - dzisiaj ¿a³ujê, ¿e nie wybra³em siê razem z nim. Sta³ dok³adnie w tym samym miejscu z którego "dowodzi³' Bonaparte..tj na niewielkim wzniesieniu szewardiùskim, nieco na lewo od zdobytej poprzedniego dnia "ma³ej redutki" i przy samym brzegu g³êbokiego jaru..
To³stoj piszac swoj¹ powieœÌ mia³ racjê..Z tego miejsca Bonaparte nie móg³ widzieÌ i nie widzia³ pola bitwy, by³o bowiem za daleko od g³ownych dzia³aù toczacych siê tego dnia - zas³ania³y je wzniesienia i spory lasek, za którym to dopiero rozpoœciera³o siê rozleg³e pozbawione jakiejkolwiek os³ony (piekielne) pole us³ane niezliczonymi ludzkimi cia³ami, prowadz¹ce na szczyt wzniesienia - kurhanu na którym osadzono rozwiniête wielotysiêczne pu³ki i potêzne baterie Rosjan..
Nic nie widzia³..dlatego te¿ w szczytowym momencie bitwy zawaha³ siê u¿yÌ ostatniego elitarnego odwodu 20-sto tys - "Gwardii cesarskiej". zreszt¹ po krótkim zdaniu "kud³atego" marsza³ka Bessieresa.."Panie, pamiêtaj ¿e jesteœ tysi¹ce kilometrów od Pary¿a". Wprawdzie chcia³ puœciÌ jak zwykle Polaczków (z Legii Nadwiœlaùskiej) ale w koùcu gestem rêki rozkaz cofn¹³..
W czasie tej bitwy mia³ i miejsce bardziej zabawny epizod..Otó¿ kiedy w trakcie szturmu na "wielk¹ redutê" zosta³ ranny gen. Compans, na jego miejsce bez ¿adnego rozkazu ruszy³ wyrywny Rapp - po chwili i jego zniesiono z pola bitwy przed oblicze cesarza..
Bonaparte ujrzawszy go rzecze.."Co jest, znowuÂż ranny ??" Rapp z trudem zdobywa siĂŞ na Âśmiech..Na to Bonaparte - "Aach Rapp, Rapp..Ty zawsze jesteÂś niepoprawny" :)
Natomiast nasz Poniatowski strasznie sie skompromitowa³ nie mog¹c przez wiele godzin przejœÌ przez las uticki, maj¹c na przeciw siebie jedynie stosunkowe s³abe oddzia³y Tuczkowa - widocznie zbyt odpowiedzialne otrzyma³ zadanie tj obejœcie lewego skrzyd³a Rosjan, co Napoleon potraktowa³ jako nieporadnoœÌ i kompletny brak energii :D
OgĂłlnie jednak Bondarczuk (oczywiÂście jak na tamte czasy) Âświetnie zrealizowaÂł scenĂŞ tej wielkiej i straszliwej batalii ( liczba 80 tys zabitych i rannych, w tym 52 gen rosyjskich i 40 kilku francuskich - mĂłwi sama za siebie)..Jeszcze nikt do tej pory lepiej od niego tego nie uczyniÂł ;)

KozioÂłek, przepraszam pardon, ale Ty tak z gÂłowy?  :o Jestem pod wraÂżeniem ;D
CaÂłkiem nie pamiĂŞtam, czy to ToÂłstoj tak opisaÂł, czy prawda historyczna taka jest, jak przedstawiÂłeÂś. Kiedys omijaÂłam takie opisy, jak opisy przyrody  ;). CieszĂŞ siĂŞ, Âże historia puka na nowo i mozna inaczej spojrzeĂŚ na dawne wydarzenia.
DzieÂło sztuki, jakim jest  film, i to tak Âświetny jak "Wojna i pokĂłj" - ma prawo do swojej wizji bohaterĂłw. Co to byÂł za dowĂłdca, ktĂłry siedzi zasmarkany w fotelu i ochrypÂłym gÂłosem podaje rozkazy ! Absolutnie nie-filmowy.
Mnie pozostanie scena, w ktĂłrej Pierre Bezuchow chodzi po polu bitwy, wÂśrĂłd polegÂłych, morza polegÂłych - Âświetnie zagrane. I piĂŞkna postaĂŚ.
A panorame Borodino widziaÂłeÂś?  :)

Gandarwo!
DziĂŞki za tego linka
i za takie komplementy
jakimi mnie darzysz.

Kozio³ku to apropos sklecenia kilu s³ów?
PozostajĂŞ pod wraÂżeniem Twojej wiedzy :)

Nie znoszĂŞ ruskich filmĂłw. z Wojny i Pokoju zapamiĂŞtaÂłam tylko te grube paluchy arystokratek ;D ;D
Ale jeden film kocham nazywaÂł sie "Nad Jeziorem". od tego filmu zaczeÂła siĂŞ moja
mi³oœÌ Do Aleksandra B³oka, kocham jego wiersze.

Wojna i pokój, to jedna z moich lektur ulubionych..., ale z filmu Bondarczuka pamiêtam chmurki, przep³ywaj¹ce nad rannym ksiêciem Andrzejem i klimat mistyczny, tak go wtedy (wiele lat temu) odebra³am. Ostatnio natomiast, widzia³am chyba w³oski serial, doœÌ zgrabnie zrealizowany, z akcentem na fabu³ê. Zupe³nie inny w klimacie ni¿ epopeja Bondarczuka.

ZapomnieliÂście, po ktĂłrej stronie byÂła Polska, skÂąd te zachwyty???
Z rosyjskich poetĂłw kocham teÂż CwietajewÂą i Mandelsztama.

http://www.youtube.com/watch?v=apBG38Qtr7A

Niezale¿nie od polityki i historii obu narodów, tworczoœÌ To³stoja, to jednak kawa³ œwietnej literatury i absolutna klasyka i kanon.
A i on sam, hrabia ToÂłstoj, byÂł duchem niespokojnym i niezaleÂżnym.

Zgadzam sie Eunia, uwielbiam Anne KareninĂŞ

Teresko, dajÂże spokĂłj, nie mieszajmy polityki i Kultury. Chyba, ze zamiarem byÂłoby... uprawianie tu polityki. Uchowaj Panie BoÂże!

Polacy tam jednak gineli.

Ale masz racje to na weselenie

http://www.youtube.com/watch?v=8vwANIXc4iA&feature=related

Do dla Ciebie Janusz, polityka. politykÂą ale nie wolno nam zapomnieĂŚ


http://www.youtube.com/watch?v=aPp6CocXNcI

Literatura jest tylko albo zÂła albo dobra, jak muzyka  i caÂła sztuka.
Janusz, sÂłuszna racja, nie mieszajmy tu polityki, po co??

Bo ludzie umierali Gandarfo

Teresko..umierali i nadal bĂŞdÂą umieraĂŚ, co jest naturalnym porzÂądkiem rzeczy..
A co do pamiĂŞci..Tak nie wolno nam zapominaĂŚ, lecz nie wolno nam zapominaĂŚ
nie tylko o tych co z dobrze wykalkulowanÂą bezczynnoÂściÂą wyczekiwali po drugiej stronie rzeki,
ale rĂłwnieÂż i o niespotykanych dotÂąd okrucieĂąstwach tych drugich, podlegÂłych wszechwÂładnemu
Erichowi von Bach-Zelewskiemu (?) :), ktĂłry do tych potwornoÂści..i ruin wÂłasnorĂŞcznie doprowadziÂł.. ;)

Pochlebia mi to Moniko..ale nie przesadzajmy. Po prostu swego czasu bawi³o siê trochê "napoleoùskimi ¿o³nierzykami" :D, a i interesi³o co nieco barwn¹ epok¹ "ma³ego kaprala"..zreszt¹ chyba tylko ze wzglêdu na ró¿norodnoœÌ uniformów przyozdobionych bogatym szamerunkiem, nie pomijaj¹c kolorystyki "kit" i pióropuszy - z czak i kapeluszy ;)

Masz racjê Gandarweczko..film zawsze pozostaje jedynie filmem, podobnie jak powieœÌ powieœci¹. Mog¹ one (choc nie musz¹ ) iœÌ drog¹ swobodnej interpretacji zaistnia³ych wydarzeù..zaœ fakty które rzeczywiœcie mia³y miejsce, mog¹ byÌ przeplatane czyst¹ fikcj¹.
To³stoj podobnie uczyni³ w "Wojnie i pokoju"..zas przy opisie samej batalii, niemi³osiernie filozofuje, zaczyna analizowaÌ rozkazy i kwestionowaÌ je, zarysowuje plan domniemanych "pozycji" by chwilê pózniej przejœÌ do pozycji rzeczywistych itd itd. Wszystko to sprawia, i¿ odnosi siê wra¿enie, ¿e mamy do czynienia z faktem i tylko faktem..maj¹c powa¿ny problem z odró¿nieniem wydarzeù prawdziwych od tych czysto fikcyjnych..Jednak jest rzecz¹ pewn¹, ¿e spora czêœÌ przytoczonych przez niego informacji zasadniczo odpowiada zaistnia³ym wydarzeniom..
Wspomnia³, ¿e Bonaparte mia³ "katar" (chocia¿ pomija to w trakcie samej bitwy), podobnie te¿, ¿e dowodzi³ ze wzniesienia szewardiùskiego - oddalonego od kluczowych pozycji Rosjan o chyba 2-3 wiorsty (tj jakieœ 2,5-3 km), ¿e Poniatowski mia³ iœÌ jednym lasem, a Compans uderzyÌ przez drugi las i ¿e swoje bateria roz³o¿y³ tak blisko, i¿ pociski nie dolatywa³y do celu (a to dlatego poniewa¿ wzniesienia przed nim utrudnia³y mu oszacowanie prawid³owej odleg³oœci..) Nie pomin¹³ równie¿ faktu "przesiedzenia" bitwy i stania twarz¹ w kierunku wschodz¹cego s³oùca..Wnioski zatem nasuwaj¹ siê same - nie móg³ znaÌ przebiegu bitwy, krótko mówi¹c - nie wiedzia³ i nie widzia³ tego co siê dzia³o daleko, daleko przed nim..A zatem tego nieszczêsnego dnia, by³ po prostu dowódc¹ "marnym" ;)

Niestety Gandarwo "Panoramy" (Rubo?) nie miaÂłem okazji zobaczyĂŚ - choĂŚ widziaÂłem jÂą na widokĂłwkach i internecie. JuÂż od dawna miaÂłem zamiar wybraĂŚ siĂŞ do miasta "tysiÂąca cerkwi", ale wybieram siĂŞ tam jak "sĂłjka za morze"..Ale rĂłwnie podobaja mi siĂŞ w tej tematyce obrazy Wereszczagina..np miejsce "dowodzenia" :D
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/12/Vereshagin.Napoleon_near_Borodino.jpg

albo "Po bitwie" - widok zdobytej "wielkiej reduty" (drugi obrazek)
http://www.museum.ru/museum/1812/english/Painting/ver/index.html

ale ten jest chyba najciekawszy - kontratak rosyjskich grenadierĂłw
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f7/Lejb_Guard_Litov_attack_at_Borodino.jpg

PrzypomniaÂł mi siĂŞ jeszcze jeden wspaniaÂły film "Doktor ÂŻywago" z Omarem Sharifem :)

absolutnie genialny film z doskona³¹ fabu³¹ i przepiêkn¹ muzyk¹, która jak efemeryda rozbudza siê nie raz w mojej duszy i znika nie wiedzieÌ sk¹d, dok¹d i dlaczego...

http://www.youtube.com/watch?v=kVlGVOEiTp4&playnext=1&list=PL59CE933B5655C939&index=5

a ten ÂŻywagowy dzwoneczek wkleiÂłem tu specjalnie dla siebie i dla kozioÂłka  :) i wszystkich miÂłoÂśnikĂłw piĂŞknych kobiet  :D
http://www.youtube.com/watch?v=UPneuOUnKxo

Pasternak, z tego co kojarzĂŞ, chyba nic innego w Âżyciu nie napisaÂł,  a przynajmniej czegoÂś, co mogÂłoby byĂŚ uznane choĂŚby za popÂłuczyny "doktora". Jego Nagroda Nobla jest wiĂŞc jak samotna gwiazda polarna nad bezkresnym, rosyjskim stepem.

a kto bĂŞdzie miÂłoÂśnikiem niepiĂŞknych?  :-[

Laboga! Moniko, co Ty opowiadasz?! Takich po prostu nie ma!

Klimatyczny "Jasminum" J.J. Kolskiego, bĂŞdziemy mogli obejrzeĂŚ w TVP Kultura we czwartek 30 grudnia o 17:05. ÂŻyczĂŞ miÂłych wraÂżeĂą. :)

Ten film, to mĂłj plaster na egzystencjalne skaleczenia.

O la la! serdeczne dziĂŞki, KozioÂłeczku, za taki wspaniaÂły wykÂład i lekcje historii zarazem. Ale napoleonidĂłw wyglÂądasz takÂże - jak (z caÂłym szacunkiem i przeproszeniem) stary subiekt?  ;) ;D :-*
Tak nakreÂśliÂłes ten fresk o Borodino, Âże zanurkowaÂłam znowu do przepastnego netu w poszukiwaniu szczegó³ów, bo to pytaĂą, panie, siĂŞ mnoÂży... Normalnie przy okazji bitew sie nie mysli o rĂłznych detalach, a tu waÂżne jest nawet usytuowanie wzglĂŞdem stron Âświata, czy sÂłoĂące ma za sobÂą, czy przed sobÂą, czy dobrze widzi teatr wojenny czy tylko sie domyÂśla, co siĂŞ dzieje i td. ....  Znaczy, ja nie myslĂŞ....  :-[
Poogl¹da³am obrazy Wereszczagina - œwietne, dziêkujê za linki. Tak siê niegdyœ malowa³o, ¿e dziœ mozna odtworzyÌ ka¿dy szczegó³ ubioru, nie mówi¹c o wyrazie oblicza i nastroju w grupie...Nic dziwnego, ¿e dzisiejsze elegantki studiuj¹ stare sztychy w poszukiwaniu inspiracji do nowych kostiumów i szatek. :)
Panoramy Borodino teÂż nie widziaÂłam, ale lubiĂŞ sÂłuchaĂŚ, jak ktoÂś byÂł i coÂś widziaÂł ciekawego i zechce deczko powiedzieĂŚ...  :D

 Ba! Doktor ÂŻiwago! Temat Lary... Somewhere my love... Jarre...

To ja 'taka poeta' nie jestem jak Janusz, by wyraziĂŚ duszy zakamarki... :) Ale film zaiste przedni.
Borys P. napisa³ swoja sztandarow¹ ksi¹¿kê "Doktor ¯ywago", wydana zreszta we W³oszech, a dopiero 30 lat póŸniej w Rosji, ale Nobla nie odebra³ - straszne czasy... Ale pisa³, pisa³... Nie czyta³am, wiêc nie wiem, jak oceniÌ.
A powracajÂąc do muzyki z filmu - moÂże to nie ten wÂątek, wiĂŞc sorry - pamiĂŞtasz, Januszku,  "MichaÂł Strogow, kurier carski"? z przystojnym wĂłwczas Curdem Jurgensem... Tragiczny film, ale muzyka Cosmy piĂŞkna.
http://www.youtube.com/watch?v=qOfXYnoKGdw&feature=related

 

Z tym s³oùcem Gandawo, chodzi³o mi jedynie o to, ¿e przynajmniej do po³udnia promienie razi³y nie tylko "wodza" ale i ca³¹ armiê prosto w oczy, co mog³o wp³yn¹Ì zarówno na orientacjê jak i samopoczucie, szczególnie w pierwszych godzinach trwania bitwy..Mam tu na myœli zw³aszcza zaprawê artyleryjsk¹ ( która drog¹ korygowania mia³a stopniowo wstrzeliwaÌ siê w cel) i zaraz po nim, a w zasadzie w trakcie nieprzerywanego ognia zaporowego ra¿¹cego okreœlone linie - potêzne frontalne uderzenia z trzech stron (nawet czterech, nie wliczaj¹c akcji Poniatowskiego)..Otó¿ promienie s³oneczne mog³y utrudniaÌ skuteczne prowadzenie ognia i kto wie czy nie utrudnia³y - skoro lawina pocisków trafia³a w martwe pole, a to z kolei mog³o przes¹dziÌ o niepowodzeniu pierwszych uderzeù frontalnych, bowiem nie doœÌ ¿e baterie Rosjan nic a nic nie ucierpia³y, to jeszcze mog³y bez przeszkód ca³y swój ogieù skupiÌ tylko i wy³¹cznie na pod¹¿aj¹ce w ich kierunku (i na dodatek atakuj¹ce pod s³oùce) zmasowane kolumny francuskiej piechoty.. ;)

Rosjanie doskonale o tym wiedzieli podejmuj¹c bitwê obronn¹..Dlatego utworzyli pozycje z³o¿ona z trzech potê¿nych baterii (redut) niemal w jednej linii (z jedn¹ - œrodkow¹, lekko wysuniêt¹ do przodu tzw "trzy strza³y", ale za to po³o¿. miêdzy odnogami koryta rzeki) - liniê t¹ usytuowano ty³em do s³oùca, tak aby huraganowy ogieù w po³¹czenie z oœlepiaj¹cymi promieniami wp³ywa³ na dezorganizacjê szeregów wroga..Mo¿na przy tym na chwilê zerkn¹Ì na sytuacyjn¹ mapkê :)
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/dd/Battle_of_1812_map.jpg

Patrz¹c na legendê mapy - istotna jest d³ug.podana w km..Na lewo, otoczony czerwonym - kwadracik, to punkt dowodzenia Bonapartego. Przed nim zakropkowane i lekko przyciemnione, to lasy i wzniesienia dziel¹ce jego pozycjê od kluczowych pozycji wroga. Dopiero po pokonaniu tych naturalnych przeszkód rozpoœciera³y siê "pola œmierci"..Do "trzech strza³" czyli fleszy Bagrationa jakieœ dwa kilosy, zas nieco w górê od "trzech strza³" do najwa¿niejszej pozycji tego dnia tj do znajduj¹cej siê za lasem "wielkiej reduty" (lub reduty Rajewskiego, sk³adajacej siê wg. ró¿nych zróde³ nawet z 200 armat) - przynajmniej 3 km..
Tak wiêc jak na tamte czasy, by³y to odleg³oœci dosyÌ znacz¹ce, bior¹c pod uwagê choÌby pod¹¿aj¹cych z meldunkami i rozkazami, w t¹ i z powrotem adiutantów i kurierów (zanim taki jeden z drugim stan¹³ przed obliczem cesarza - sytuacja na danym odcinku mog³a sie diametralnie zmieniÌ, przez co meldunek by³ ju¿ nieaktualny)
Mo¿na zwróciÌ uwagê równie¿ na te ma³e, niebieskie prostok¹ciki na samem dole po lewej - to nasz Poniatowski, od którego bardzo wiele zale¿a³o w tej bitwie..Gdyby z samego rana zdoby³ pozycjê za lasem Utickim, to obszed³by lew¹ flankê Rosjan. Wtedy to, prawdopodobnie "punkt dowodzenia" przemieœci³by siê bardziej do przodu, a Poniatowski mia³by sposobnoœÌ uderzenia na ty³y wroga - bitwa zakoùczy³aby siê znacznie wczeœniej, a i "niepoprawny" Rapp nie musia³by odnosiÌ 22-ej rany w swojej karierze :D..Niestety tak siê jednak nie sta³o, mimo oczekiwaù "kaprala"..

Cholercia..miaÂło byĂŚ tylko o sÂłoĂącu..przepraszam CiĂŞ za to Gandawo :)

"MichaÂł Strogow, kurier carski" ?? - Âświetny film Gandawo..z przyjemnoÂściÂą raz jeszcze bym go obejrzaÂł :)

No co Ty, KozioÂłku, za co przepraszasz? Wszystkie Twoje objaÂśnienia  sÂą nad wyraz cenne, nawet jakbyÂś pisaÂł o onucach wojskowych, ktĂłre zapewne tez odgrywaÂły niebagatelna rolĂŞ w historii wojskowoÂści  :)... Mapka - niestetyy, nie otworzyÂła siĂŞ, poszukam innej, albo poczekam ze 2 lata, a wtedy bĂŞdzie wielce okrÂągÂła rocznica bitwy - a wiĂŞc symulacje komputerowe, moÂże odgrzejÂą film rosyjski, to by siĂŞ znowu obejrzaÂło... Nie ma to jak mapa.
Mam niewielka grĂŞ komputerowÂą, raczej dla dzieci, gdzie stoja naprzeciw siebie 2 baterie - teren jest za kaÂżdym razem inny, zabawa polega na tym, Âżeby obliczyĂŚ tor pocisku biorÂąc pod uwage kÂąt lufy armatniej, siÂłe i prĂŞdkoœÌ wiatru, nierĂłwnoÂści terenu... WidaĂŚ jak na dÂłoni, Âże aby nie zmarnowaĂŚ pocisku trzeba dobrze liczyĂŚ... Czasem zgÂładziÂłam wrogÂą bateriĂŞ, ale trafiÂło sie Âślepej kurze ziarno...   
Czemu w takim razie wybrali (kto? Kutuzow?) taki teren? Chyba ¿eby daÌ wycisk Napoleonowi, czy jak? Jak strony ustawia³y swoje szyki, to sk¹d kto wiedzia³, po której stronie stan¹Ì?
MĂłwiÂłam, Âże pytaĂą, panie, coraz wiĂŞcej...  :D

GotujĂŞ wÂłoszczyznĂŞ na saÂłatkĂŞ.  ::)

Och ja takÂże. Pierwszy raz oglÂądaÂłam go jako maÂłe dziewczĂŞ i zapamiĂŞtaÂłam, prawie, Âże traumatycznie. :)

Dziœ na TVP Historia o 14.00 = "¯ó³ty szalik"

A na Kulturze o 11.55 - ÂŚpiÂąca krĂłlewna, balet Kirowa.
A ja z przyjemnoÂściÂą obejrzĂŞ (teÂż?) "Magiczne drzewo" (tvp1, 17.20). Przyjemnego ÂświĂŞtowania!  :)

"WrĂłg u bram" - trwa gigantyczna bitwa o Stalingrad, ktĂłrej zasadniczym celem jest dostĂŞp do roponoÂśnych pĂłl na Kaukazie..w trakcie jej trwania dochodzi do pojedynku dwĂłch elitarnych snajperĂłw - niemieckiego "arystokraty" i prostego, skromnego robotnika spod Uralu. W filmie ma rĂłwnieÂż miejsce piĂŞkny wÂątek miÂłosny..
Trailer - coÂś wspaniaÂłego :D

www.youtube.com/watch?v=dUVqSCH8Fho&feature=related

"Czas Apokalipsy" Francisa Forda Coppoli, ze znakomitymi aktorami - Martin Sheen, Robert Duvall, Marlon Brando, samo JÂądro ciemnoÂści (Conrad) wspó³czesnego Âświata, jakim byÂł Wietnam. Do tego znakomite nagrania (Carmina Burana, CwaÂł Walkirii) --- znakomity film, robi wraÂżenie na kaÂżdym. Podobno Martin Sheen jednak nie wytrzymaÂł presji tego filmu i na jakis czas musiaÂł siĂŞ poddaĂŚ leczeniu. Nie dziwie siĂŞ... 

Nie wiem, czy chciaÂłabym obejrzec jeszcze raz... :-\

Gandarwo- oglÂądaÂłam, ale niestety nie podobaÂło mi siĂŞ :(.

CieszĂŞ siĂŞ Gandarwo, Âże przypomniaÂłaÂś ten film. MiaÂłam kiedyÂś fijoÂła na jego punkcie. Nie
pamiĂŞtam ile razy go oglÂądaÂłam a nie byÂło przecieÂż w latach 80-tych video ani
internetu.Ja i moi znajomi chodziliœmy po ró¿nych ma³ych salkach kinowych, gdy ju¿ zszed³ z ekranów
duÂżych kin.Po jakimÂś czasie zaczeliÂśmy nawet rozpoznawaĂŚ osoby ktĂłre teÂż tak chodziÂły  jak
my, a jeszcze potem zaczĂŞliÂśmy siĂŞ pozdrawiaĂŚ.
WracajÂąc do muzyki, na mnie najwiĂŞksze wraÂżenie zrobiÂły obrazy palonej napalmem dÂżungli
przy wtĂłrze wstrzÂąsajÂącej piosenki DoorsĂłw.

http://www.youtube.com/watch?v=HXZpPW_qJyM

WymieniÂłam ten film, Monique, gdyÂż jest on na pewno  znaczÂący w historii kina i swojego gatunku.
Ale "mĂłj" to on teÂż nie jest. 

Ja 'przeÂżyÂłam' "Amadeusza" - autentycznie, ale juÂż chyba o tym pisaÂłam.  :D

Tak, chodziÂło siĂŞ po kinach -- i po teatrach po wielekroĂŚ.. MiaÂło duzo uroku...
Wiesz, Teresko, znam kilku niewÂątpliwych fanĂłw tego filmu;  z tych krĂłtkich fragmentĂłw na YT widzĂŞ, Âże robi on na mnie nadal straszne wraÂżenie, jak kiedyÂś.
Wymieniona przez Ciebie scena z muzyka DoorsĂłw - jak dla mnie zbyt szokowe.  :o  Mnie poraziÂła "Carmina burana", niby niewinne Âśpiewy, a uzyte w tym filmie - niesamowite. :o  Podobnie jak Adagio na smyczki Samuela Barbera w filmie "Pluton" - rĂłwnieÂż Wietnam, rĂłwniez znakomity film (4 Oscary), ale juz bym nie oglÂądaÂła. 
Ciekawe, czy ktoÂś kiedyÂś nakrĂŞci film o Afganistanie, albo o Iraku, Iranie... Jeden o Afganistanie widziaÂłam - "Kandahar", ciekawy film; wojna przewija siĂŞ w tle; caÂłkiem inne klimaty.

The Hurt Locker. W pu³apce wojny - szeœÌ Oscarów w 2010, w tym za najlepszy film i dla najlepszego re¿ysera. W re¿yserii Kathryn Bigelow, ¿ony s³ynnego Jamesa Camerona - o saperach w czasie wojny w Iraku, polecam, podoba³ mi siê nawet, a niezbyt chêtnie ogl¹dam teraz filmy wojenne.

DziĂŞki, w takim razie przegapiÂłam te Oscary tegoroczne, moÂże dlatego, Âże wojenne.
Fakt, takÂże teraz nie oglÂądam wojny na ekranie. Ale bĂŞdĂŞ miaÂła oko. Babki robiÂą dobre filmy.  :)

"Danton" z Gerardem Depardieu i Wojciechem Pszoniakiem w rolach g³ównych..Moim zdaniem œwietny film (ogl¹da³em go zreszt¹ kilkukrotnie)..Rewolucyjn¹ Francj¹ wstrz¹sa "wielki terror", a znajduj¹ca siê u sterów w³adzy jakobini rozpoczynaj¹ bezpardonow¹ walkê z innymi konkurencyjnymi frakcjami..Krajowi zaczyna wiêc zagra¿aÌ d³ugotrwa³a dyktatura "cnotliwego Maksima" :)
Jednak obsadzenie Pszoniaka w roli Robespierre'a, wydaje siĂŞ byĂŚ maÂłym nieporozumieniem (raz, Âże Maksim tak naprawdĂŞ nie byÂł wcale Âłysy - a "dÂługowÂłosym" i dwa..znaczÂąco od niego mÂłodszym, bo straconym w wieku zaledwie 36-ciu lat)

Fenomenalna scena "obrony" Dantona przed TrybunaÂłem Rewolucyjnym - niestety w wersji francuskojĂŞzycznej..

www.youtube.com/watch?v=ojcRANHTo-c&feature=related

To moÂże jeszcze jedna z najbardziej wstrzÂąsajÂących scen gÂłoÂśnego filmu "Danton"..Ostatnia droga czÂłowieka zwanego "barytonem", lub "tubÂą" rewolucji. Scena w ktĂłrej to wypowiada ostatnie swoje sÂłowa, zwracajÂąc siĂŞ do kata (Samsona).."PokaÂż mojÂą gÂłowĂŞ ludowi, jest tego warta..". Ginie wiĂŞc, tak samo mÂłodo (34 lata) jak niespeÂłna 4 miesiÂące pĂłzniej - jego przeÂśladowca..JakÂże dokÂładnie zatem, sprawdza siĂŞ jego wczeÂśniejsze, rĂłwnie sÂłynne powiedzenie iÂż - "rewolucja jest jak Saturn, ktĂłry poÂżera wÂłasne dzieci"..
W scenie tej, na krótko, widoczna jest równie¿ postaÌ s³ynnego malarza Davida - wówczas zagorza³ego jakobina, spokojnie bez emocji, szkicuj¹cego postaÌ pod¹¿aj¹cego na szafot "wielkiego" Dantona.. :) ;)

www.youtube.com/watch?v=69jUnyvJtr8&feature=related


 

KozioÂłku, co za zbieg okolicznoÂści?! czytam to o Dantonie i rewolucji francuskiej, a na dwĂłjce gra Awdiejewa sonatĂŞ b-moll z marszem ÂżaÂłobnym... Uf!
Tak, "Danton" Âświetny film, wedÂług sztuki teatralnej "Sprawy Dantona" Stanis³¹wy Przybyszewskiej. Wajda lubiÂł literaturĂŞ, sporo jej nakrĂŞciÂł. Mnie tu Pszoniak nie przeszkadza, a przeglÂądajac kilka rycin mozna uchwyciĂŚ nawet podobieĂąstwo Maxima i Wojtka P. Wszak nosiÂło siĂŞ w tamtych czasach peruki... Poza tym to widzenie Przybyszewskiej i Wajdy... Ten Robespierre w "Dantonie" jest przeraÂżony tym, co siĂŞ zadziaÂło, Âśmiercia Dantona, swoja odpowiedzialnoÂścia za to, co siĂŞ zadziaÂło... to przykrywanie siĂŞ biaÂłym giezÂłem... nie chcĂŞ tego widzieĂŚ, przecieÂż mnie tez to czeka, moÂże juÂż nie ÂżyjĂŞ? 
Ostatnia wybrana przez Ciebie scena - dramat! I dobrze, Âże zwrĂłciÂłeÂś uwage na tego malarza Davida, granego zresztÂą przez prawdziwego i tez sÂłynnego malarza Franciszka Starowieyskiego (przynajmniej na oko)..
Okropne sÂą te wszystkie rewolucje, wojny, bitwy... KiedyÂś sie to oglÂądaÂło, faktycznie nawet po kilka razy - ja to miaÂłam z teatrami, mogÂłam codziennie chodziĂŚ do teatru i oglÂądaĂŚ to samo, zwÂłaszcza opery! Teraz te dramatyczne filmy sÂą dla mnie w odbiorze trudne, Âże ograniczĂŞ siĂŞ tylko do tego sformuÂłowania. Bardziej natomiast zastanawiam siĂŞ nad tym, jak  ludzie sÂą przemyÂślni w zadawaniu sobie bĂłlu, obmyÂślania rytua³ów Âśmierci....  :o :o
Masz, KozioÂłeczku,  jakiÂś Âładny film, ale mniej wyrazisty?? Bo "21 gramĂłw" o rewolucji nie jest, ale teÂż poruszajÂący... Alejandra Inarritu. Jego rĂłwniez "Babel" - piĂŞkny film, piĂŞkne plenery... JakimÂże jesteÂśmy puzzlem w niesamowitej ukÂładance Âświata!  :) :) ;)

Film, Âżadne wielkie arcydzieÂło choĂŚ ja go lubiĂŞ,
ale ta pierwsza scena Bach i Barysznikow...

http://www.youtube.com/watch?v=mF3_UZHaVjY

Niesamowity ten Barysznikow..Teresko. W ogĂłle sama choreografia - doprawdy coÂś wyjÂątkowego..tylko ta koĂącĂłwka chyba jednak nazbyt tragiczna.. :) ;)

Barysznikow - Âświetny. Pamietam te BiaÂłe noce, ale jak przez mgÂłe. GÂłownie Barysznikowa... Ten fragment ot "MÂłody czÂłowiek i ÂśmierĂŚ", ta eteryczna wiotka dziewczyna na ¿ó³to i w czarnych rĂŞkawiczkach - to ÂśmierĂŚ. NiezwykÂłe zestawienie partity Bacha i takiej opowieÂści... MoÂże znajdĂŞ Jorje Dona z baletu Bejarta - to byÂło powalajÂące! TaĂączyÂł adagietto Mahlera, ale  w teatrze.  Zdaje siĂŞ, Âże troche skrĂŞcam...  :) :) ;) 

Nie z filmu, ale na kanwie Barysznikowa...
Jorge Donn i Adagietto z V symfonii Mahlera
http://www.youtube.com/watch?v=YCxs-AVKZbE
Chyba jest gdzieÂś wÂątek baletowy, to przeniosĂŞ...  :)

Gandarwo zgadzam siê z Tob¹..Robespierre w "Dantonie" Wajdy (zw³aszcza w koùcowym epizodzie) ca³kowicie odbiega od tamtego - prawdziwego, rzeczywistego w owych dramatycznych chwilach..Musia³ byÌ i by³ szczêœliwy na wspó³ ze swoim nieod³¹cznym doradc¹ (maj¹cym na niego przemo¿ny wp³yw) "anio³em œmierci" jak zwyk³o siê wówczas nazywaÌ, m³odego 27 letniego Saint-Justa..bêd¹cego dla przyjació³ przyjacielem, a dla wrogów "ufryzowanym potworem"..Wszak pozbyli siê bodaj najwiêkszego k³opotu spoœród innych k³opotów.. :)
Masz racjĂŞ noszono w tamtych czasach peruki, jednak jak patrzy siĂŞ na te przerzedzone "wÂłosinki" Wojtka - to czuje siĂŞ mimo wszystko pewien niesmak (mogli go przynajmniej bardziej ucharakteryzowaĂŚ) W biografii "Robespierre" Baszkiewicza..widziaÂłem kiedyÂś zdjĂŞcie maski poÂśmiertnej Maxima - dÂługie, ciemne piĂłra z przedziaÂłkiem po Âśrodku..gÂłowa zaÂś obwiÂązana bandaÂżem, podtrzymujÂącym szczĂŞkĂŞ roztrzaskanÂą od kuli pistoletowej. Jedni twierdzÂą, Âże rana powstaÂła w wyniku prĂłby samobĂłjczej, inni Âże w wyniku strzaÂłu oddanego przez Âżandarma Meda (lub Merda :)) - spĂłr do dzisiaj nierozstrzygniĂŞty..

Dla mnie jednak w roli Robespierre'a duÂżo bardziej przekonywujÂącym byÂł Andrzej Seweryn w filmie "Rewolucja Francuska"..
Oto scena Âświetnie ukazujÂąca bieg wydarzeĂą 4 miesiÂące po straceniu Dantona..peÂłen realizm przewrotu 9 termidora:

www.youtube.com/watch?v=GDLCm42AQjE&feature=related

i jeszcze jedna..tak samo dramatyczna jak w przyp. "Dantona" (do 2:30 min)..W rzeczywistoÂści stracono ich wĂłwczas 22-ch min Saint-Justa, mÂłodszego brata Robespierre'a - Augustyna, zaÂś sam Maxim poszedÂł jako przedostatni (w dalszych dniach kolejnych 70-ciu)..Podobno kiedy w ostatniej chwili kat zerwaÂł mu z twarzy bandaÂż, rozlegÂł siĂŞ potworny krzyk "Nieee", ktĂłry slychaĂŚ byÂło aÂż na koĂącu rozlegÂłego placu.. ;)
www.youtube.com/watch?v=lVCjPYl9Ez0&feature=related

Gandarwko..o tym "21 gramĂłw" coÂś sÂłyszaÂłem, ale niestety jeszcze nie oglÂądaÂłem - trzeba wiĂŞc bĂŞdzie nadrobiĂŚ zalegÂłoÂści :) ;)  

A ja oglÂądaÂłem wczoraj coÂś lÂżejszego,
film z gatunku filmĂłw ÂświÂątecznych,
film rodzinny, film dramat,
film jak piĂŞkne marzenie senne,
opowiadajÂący o sile przyciÂągania siĂŞ ludzi i sile pasji,
akurat w tym filmie pasji do muzyki, film wypeÂłniony muzykÂą:
TVP1  20: 25 film „August Rush”
 :)
Wczoraj oglÂądaÂłem teÂż reportaÂż o
niepeÂłnosprawnej narciarce Katarzynie Rogowiec:
TVP KrakĂłw 19: 00
Film z przesÂłaniem, Âże niepeÂłnosprawni to tacy sami ludzie
jak "peÂłnosprawni" i trzeba im udostĂŞpniĂŚ normalne miejsce
w spoÂłeczeĂąstwie i kaÂżdy powinien o to walczyĂŚ
bo ka¿dego mo¿e spotkaÌ w³asna niepe³nosprawnoœÌ.
 :)

Nie wiem kozio³ku czy czyta³eœ ksi¹¿kê Anny Bojarskiej "PiêÌ œmierci" jeden z rozdzia³ów poœwiêcony
jest wÂłaÂśnie Âśmierci Robespierre'a i okolicznoÂściom ktĂłre jÂą poprzedziÂły.Autorka opisuje tam moment
gdy wĂłz wiozÂący Robespierre'a na gilotynĂŞ przejeÂżdzaÂł koÂło domu rodziny ktĂłra uÂżyczyÂła mu goÂściny
i opiekowaÂła siĂŞ nim podczas caÂłego jego pobytu w ParyÂżu.Poprzedniego dnia tÂłum oblaÂł Âściany i
drzwi krwiÂą zwierzĂŞcÂą. Ale R. o tym nie wiedziaÂł i pewnie pomyÂślaÂł Âże ci tak serdeczni dla niego
ludzie zostali zabici. MusiaÂła to byĂŚ ciĂŞÂżka dla niego chwila.
Ksi¹¿kê polecam. S¹ tam równie¿ rozdzia³y o œmierci Koœciuszki, Wilde'a, Cwietajewej i Ognia.

Marco..wczoraj równie¿ ogl¹da³em "Augusta Rusha" - ca³kiem dobry film..pocz¹tkowo trochê niewyrazny, jednak w miarê rozkrêcania wszystko zaczê³o siê uk³adaÌ w spójn¹ ca³oœÌ, tworz¹c zgrabn¹ fabu³ê. Ogólnie muzyka - ciekawa, wiolonczelistka - super..gitarzysta ujdzie :D ;). Natomiast Robin Wiliams zaprezentowa³ siê tym razem jako postaÌ wybitnie negatywna..(chyba coœ nowego), bo zawsze kojarzy³em tego aktora z przesympatycznym belfrem ze "Stowarzyszenia umar³ych poetów".. :) ;)

"Piêciu œmierci" niestety nie czyta³em Teresko, ale z tego co tu piszesz wydaje siê byÌ ciekaw¹ "ksi¹¿eczk¹", wiêc trzeba bêdzie kiedyœ na ni¹ trafiÌ (o ile znajdzie siê w tych "gigantycznych" zbiorach naszej Biblioteki Miejskiej :D)
Tak Ci szczerze powiem - trochê ¿al mi tego R. (za ma³o jest bowiem zróde³, aby t¹ w sumie te¿ tragiczn¹ postaÌ, tak jednoznacznie oceniaÌ..). Myœlê, ¿e w gruncie rzeczy nie by³ to do koùca "z³y" cz³owiek..po prostu w pewnym momencie zb³¹dzi³, uleg³ wp³ywowi chwili która wynios³a go na sam szczyt (by po krótkiej chwili spaœÌ z owego szczytu na samo dno), zgubi³a go ¿¹dza w³adzy - któr¹ na krótko zach³ysn¹³ siê w stosunkowo m³odym wieku..(nie dotyczy to zreszt¹ jedynie jego - rewolucjê "zrobili" m³odzi ludzie) Tak wiêc postaÌ z ca³¹ pewnoœci¹ z³o¿ona. Z jednej strony wspania³y mówca, inteligentny, niewiarygodnie skromny, "cnotliwy", a wrêcz ascetyczny - do koùca mieszkaj¹cy w wynajmowanym malutkim pokoiczku..Z drugiej zaœ.."nieprzekupny", podejrzliwy, okrutny, niemi³osierny.. :D
S¹dzê te¿, ¿e chyba niesprawiedliwym jest zrzucanie ca³ej odpowiedzialnoœci do jednego "worka" z napisem Robespierre..by³ on pod wp³ywem (ulega³ wp³ywom) chorego z ambicji m³odzika Saint-Justa, który prawdopodobnie jako jeden z najbli¿szych wspó³pracowników ingerowa³ w wiêkszoœÌ jego postanowieù (je¿eli tak by³o w istocie..to tym samym obraz R. móg³ w istocie wyg³¹daÌ nieco inaczej)..
Szkoda mi te¿ trochê jego m³odszego (o 5 lat) brata Augustyna - dwóch rodzonych braci gin¹cych niemal w tym samym momencie, to dopiero tragedia..oczywiœcie z czysto ludzkiego punktu widzenia. A to w koùcu po czêœci dziêki Augustynowi, ma³o znany wówczas kapitan Buonaparte (po Tulonie) otrzyma³ awans na genera³a brygady i dowództwo artylerii. Byli ponadto przyjació³mi, a nawet "spryciarz" Korsykanin nawi¹za³ romansik z by³¹ jego kochank¹..Wszystko to potem mog³o go drogo kosztowaÌ, jednak w tej burzliwej epoce gdzie czas p³yn¹³ z prêdkoœci¹ mongolskiej strza³y, szybko o tych zwi¹zkach z jakobinami zapomniano..

PS. Cholercia..np "mongo³ów" do tej pory uwaÂża siĂŞ za barbarzyĂącĂłw gdyÂż tysiÂącami Âścinali gÂłowy..a tu wychodzi na to, Âże nie tylko oni tak czynili.. :D ;) 

Zmiana epoki i klimatu.."Imiê ró¿y" z Seanem Connery.. ;)

 ;) O la la... Bez ponownego obejrzenia pamietam tak sobie... Ale najpierw byÂła ksi¹¿ka Umberto Eco, dla mnie rewelacyjna
(wyd. polskie 1987 r.). PoczÂątek XIV wieku, tajemnicze opactwo, mnisi, biblioteka (prawie w roli g³ównej!), inkunabuÂły, wÂątek kryminalny, teologiczny i inne ...  caÂła genialnie skonstruowana  pozorna gmatwanina... Ksi¹¿kĂŞ mam stale pod rĂŞkÂą, podobnie jak "Sto lat samotnoÂści" Garcii Marqueza, czego chyba jeszcze nikt nie sfilmowaÂł... Sam Umberto Eco - w czasach braku autorytetĂłw jeden z niewielu autentycznych autorytetĂłw i myÂślicieli naszej trudnej epoki.
Film wówczas zrobi³ na mnie wra¿enie "gorsz¹ce", gdy¿ znacznie odbiega³ od ksi¹¿ki wyci¹gaj¹c g³ównie w¹tek kryminalny.
A w mojej Ăłwczesnej ocenie - prawie dyskwalifikacja.   :D
Ciekawe, jak rozwinie siĂŞ nasz wÂątek...  ??? 
 

Nie oglÂądaÂłam, Aro, tego filmu; widziaÂłam jego reklamy i jakos przeszedÂł... Czy Robin WIlliams nie poszedÂł aby na ÂłatwiznĂŞ?
Ja teÂż go pamiĂŞtam ze "Stowarzyszenia" i innych dobrych filmĂłw. Tak jak Tom Hanks, nie braÂł negatywnych rĂłl.
Tom Hanks chyba siĂŞ nadal dobrze trzyma...

Natomiast co do niepeÂłnosprawnych,   to temat jest mi zawsze bliski i ze wzruszeniem i chĂŞtnie ogladam
reporta¿e, filmy i in. Od wielu lat mam przyjazne kontakty z ró¿nymi osobami o róznym stopniu uposledzenia
 - to przepiĂŞkne istoty o duÂżej wraÂżliwoÂści. PiĂŞkny temat. 
Pamietasz moÂże "Moja lewÂą stopĂŞ"?  A Christopher Reeve? - Superman, ktĂłry ulegÂł ciĂŞÂżkiemu wypadkowi,
a mimo to nie poddawaÂł sie i zagraÂł niejako siebie w filmie, ktĂłrego tytuÂłu teraz nie pomnĂŞ...
 

Robin Williams zagraÂł juÂż psychopatĂŞ w filmie „BezsennoœÌ” z 2002 roku.
Jego postaĂŚ- na pozĂłr spokojna, wzbudzajÂąca sympatiĂŞ,
w rzeczywistoÂści jednak faÂłszywa, brutalna.
Jest fenomenalny w tej roli.  :)

Chyba Ci chodzi Gandarwo o "Okno na podwĂłrze" taki remake filmu Hitchkocka.Jak oglÂądaÂłam
"Moj¹ lew¹ stopê" to nie zna³am jeszcze Daniela Day Lewisa i myœla³am ¿e g³ównego bohatera
gra prawdziwy niepeÂłnosprawny tak genialnie to byÂło zagrane (Oscar chyba)
"BezsennoœÌ" to te¿ œwietny film z Alem Pacino, tak?

DziĂŞki, Aro, chyba nie pamiĂŞtam tego filmu... a moÂże nie chciaÂłam sie straszyĂŚ, bo jak fenomenalna rola, to jak stan¹Ì obok i powiedzieĂŚ sobie -- oj, to tylko film...  :)

O tak, Teresko, tak, chyba ten film, myslaÂłam, Âże zmieniony tytuÂł, a to tylko trochĂŞ realia zmienione:
 James Stewart u Hitchcocka jest fotografem, ktĂłry zÂłamaÂł nogĂŞ, a Christopher R. architektem,
 ktĂłry ulegÂł ciĂŞÂżkiemu wypadkowi...
Pamietasz 'Rainmana" z Dustinem Hofmanem? On tez bardzo drobiazgowo przygotowywaÂł siĂŞ do tej roli
³¹cznie z przebywaniem wœród osób z autyzmem. Genialnie zagra³, prawda? Jest trochê dobrych filmów
poruszajÂących problemy niepeÂłnosprawnych..

"BezsennoœÌ"? coœ mi œwita... Jak takie dwie gwiazdy graja, Al Pacino i Robin W., to musi byÌ œwietny film. Ktoœ mi opowiada³, ale sama nie ogl¹da³am.

W filmie "BezsennoœÌ" (Insomnia) to w³aœciwie graj¹ trzy gwiazdy, bo jeszcze Hilary Swank. Na pocz¹tku filmu nalatuje na widza wielki samolot :) Rzecz dzieje siê na Alasce, przepiêkne widoki, choÌ sfilmowane czêœciowo w Kanadzie. W trakcie akcji filmu ani razu nie zapada ciemnoœÌ, przez co Al Pacino, g³ówny bohater, cierpi na bezsennoœÌ, ca³kowit¹, nie œpi w ogóle. Bardzo dobrze siê ogl¹da i nie nudzi przy powtórkach. Tak¿e polecam, ten film po prostu ma w sobie to "Coœ" :)

W takim razie wypada obejrzeĂŚ... Serdeczne dizĂŞki za sÂłowa zachĂŞty.  ;D

Na dzisiejszy wieczĂłr polecam wszystkim dwie Âświetne mega produkcje..Pierwsza na TVN7 (godz 20:05) "WrĂłg u bram" - pojedynek dwĂłch snajperĂłw (niemieckiego i sowieckiego) na tle bitwy "giganta" - Stalingrad..dawno nie widziaÂłem czegoÂś podobnego ;)
I druga rĂłwnie Âświetna na TVP1 (godz 21:10) "Wichry namiĂŞtnoÂści" - szczegĂłlnie pamiĂŞtna scena obwieszczajÂąca rozpoczĂŞcie natarcia, przy uÂżyciu "gwizdka" i kopniĂŞcia "piÂłki" wysoko w gĂłrĂŞ..ale chyba najbardziej zapamiĂŞtaÂłem sÂłowa odnoszÂące siĂŞ do Tristana na samym koĂącu filmy.."miaÂł dobrÂą ÂśmierĂŚ" :) ;)

DziĂŞki kozioÂłku za przypomnienie. 'Wichry namiĂŞtnoÂści" raz kolejny obejrzĂŞ z wielkÂą przyjemoÂściÂą...


z kolei moim Filmem, ktĂłry od kilkunastu lat przy kaÂżdym seansie jednakowo mnie wzrusza jest nagrodzona trzema Oscarami  produkcja Roberta Benigniegoi  „ÂŻycie jest piĂŞkne”. 
Jedyny film, jaki znam, ktĂłry wg mnie jest jednoczeÂśnie niezwykle wzruszajÂącÂą komediÂą, bezwzglĂŞdnym dramatem, filmem wojennym i… romantycznÂą pereÂłkÂą.

Jest w nim opowiedziana przejmujÂąca historia Âżydowskiego ksiĂŞgarza obdarzonego niezwykÂłym poczuciem humoru, zakochujÂącego siĂŞ w piĂŞknej mieszczaĂąskiej „princepessie”. Gdy przychodzi wojna, z uwagi na pochodzenie Âżydowskie, zostaje zesÂłany z synem do obozu koncentracyjnego. UkrywajÂąc synka w baraku, w obawie przed odebraniem mu jego, a jednoczeÂśnie chcÂąc mu oszczĂŞdziĂŚ traumatycznych przeÂżyĂŚ, rozpoczyna z nim szczegĂłlnÂą grĂŞ, wmawiajÂąc synkowi, iÂż ich nowa rzeczywistoœÌ jest fikcyjna, a oni sami uczestniczÂą w zawodach, w ktĂłrych moÂżna wygraĂŚ wielkÂą nagrodĂŞ po zdobyciu tysiÂąca punktĂłw. W tym Âświecie niezwykÂłej gry straÂżnicy obozu muszÂą byĂŚ okrutni, poniewaÂż im takÂże zaleÂży na uzyskaniu nagrody, wiĂŞc chcÂą zniechĂŞciĂŚ konkurentĂłw do rywalizacji. Pod koniec filmu jego maÂły synek "zdobywa" nagrodĂŞ i zarazem traci ojca.

OprĂłcz wzruszajÂącej, niebanalnej fabuÂły - wielkÂą wartoÂściÂą filmu jest przepiĂŞkna muzyka Nicola Piovaniego.
Pod linkiem jak niÂżej – trailer (tu: niestety w wersji hiszpaĂąskiej)
http://www.youtube.com/watch?v=P2odqS5oNvM&feature=related
Niezwyk³¹ i bardzo przejmujÂącÂą  rolĂŞ w filmie odgrywa takÂże piĂŞkna muzyka barkaroli Offenbacha
http://www.youtube.com/watch?v=pWC8v-evDyQ&feature=related

PowrĂłciÂłam wreszcie z oparĂłw Sylwestra i nadrabiam zalegÂłoÂści.
ToÂłstoj - dobre, bardzo dobre. Ale filmami generalnie byÂłam zawiedziona. W Âżadnej adaptacji nie odnalazÂłam wÂłaÂściwie ToÂłstoja. Nawet rosyjskie adaptacje nie miaÂły tego czegoÂś, tego toÂłstojowskiego ziela, ktĂłrym przyprawiaÂł swoje pisanie tak, Âże jego bohaterowie oÂżywali natychmiast w wyobraÂźni. Sentymentem darzĂŞ "WojnĂŞ i pokĂłj" Vidora, choĂŚ tylko z uwagi na Audrey Hepburn.
"Czas Apokalipsy" - muzykĂŞ zamieszczaÂłam juÂż na wÂątku muzyki filmowej - film, ktĂłry kaleczy ego. MoÂże dlatego, Âże filozofia Kurtza w jakiÂś potworny sposĂłb jest logiczna. W konfrontacji Kurtz - Willard wygrywa ten pierwszy.  Film o wykrzywionej rzeczywistoÂści. Literatura obozowa miaÂła swojego czÂłowieka zlagrowanego - tego, ktĂłry nauczyÂł siĂŞ ÂżyĂŚ w piekle obozu zagÂłady i nienormalne uznaÂł za normĂŞ. Film Coppoli pokazaÂł czÂłowieka wojny, dla ktĂłrego zabijanie jest normÂą. Nie budzi w nim sprzeciwu ani Âżadnych etycznych problemĂłw. WÂśrĂłd poÂżogi znajduje fale dla surferĂłw i zachwyca siĂŞ zapachem napalmu. "Czujesz synu? ... LubiĂŞ zapach napalmu o poranku."
"ÂŚwiat siĂŞ Âśmieje" - cudo! Pewnie dlatego, Âże to wspomnienia dzieciĂąstwa, kiedy to rodzice delegowali siĂŞ na sylwestrowy ubaw a ja najpierw z babciÂą a potem z i siostrÂą co roku oglÂądaÂłyÂśmy zwierzaki, ktĂłre niczym Hunowie siaÂły zniszczenie w willi Eleny i wyrzuconÂą na bruk AniutĂŞ, chroniÂącÂą siĂŞ pod caÂłkiem dziurawÂą parasolkÂą. Niedawno obejrzaÂłam po raz kolejny - dalej mnie to bawiÂło, choĂŚ juÂż nie tak, jak to byÂło wiele lat temu.
Z rosyjskich filmĂłw zresztÂą najbardziej kochaÂłam bajki. CaÂły rok czekaÂłam na wigilijnÂą "KrĂłlowÂą Âśniegu", "MorozkĂŞ" , "Baϝ o dwunastu miesiÂącach". Pewnie gdyby nadawali oglÂądaÂłabym.  PiĂŞkne byÂły.
http://www.youtube.com/watch?v=ofZO0vYhdmc

Taaak... A pamiêtasz film o dziadku mrozie? Jest taka scena, jak z³a siostra uró¿owana buraczkiem, gryzie soczyst¹ cebule, a potem szumi¹ wiosenne brzozy. Niestety nie pamiêtam tytu³u tego filmu, ale doskonale pamiêtam wra¿enie, jake na mnie zrobi³.

Najlepsze jest to z koniem w 0:45 ;D..wjechaÂł niczym boski Kaligula-mesiah do Senatu..i oczywiÂście krĂłciutka scenka dokÂładnie w 1:48.. ;)
Wybacz Januszu..ale jak dla mnie, to ogólnie jednak film nie za bardzo..to zdecydowanie nie jest temat na komediê. Gdybym by³ pochodzenia semickiego i ogl¹da³ ten film, z pewnoœci¹ poczu³bym siê mocno dotkniêtym. Jednak pewna granica powinna byÌ zachowana, granica której nie powinno siê przekraczaÌ, nawet je¿eli nie mia³o siê zamiaru nikogo uraziÌ..Raz chyba tylko go obejrza³em i muszê Ci powiedzieÌ, ¿e by³em wprost wstrz¹œniêty..Miejsce które zazwyczaj powinno siê kojarzyÌ ka¿demu jako miejsce kazni, œmierci, zag³ady setek tys ludzi, sprowadzone zosta³o tutaj do groteski, jakiejœ komediowej karykatury...Niee Januszu, ten film zdecydowanie mnie siê nie podoba..noo mo¿e oprócz niektórych scen, chocia¿by tych jak wy¿ej.. :) ;)

a mo¿e "Wichrowe wzgórza" z Juliette Binoche..przejmuj¹ca muzyka, ale i œwietna gra Ralpha Fiennesa w roli "Heathcliffa"..Do tej pory mam przed oczami obraz, nawet tylko samej jego koùcówki wraz z wypowiadanymi s³owami.."niektórzy zaklinaj¹ siê na Bibliê, ¿e wci¹¿ jeszcze widuj¹ Heathcliffa chadzaj¹cego po wrzosowiskach.."

www.youtube.com/watch?v=N6POrPiK3FY&feature=related

Z Ralphem Fiennesem podoba mi sie rĂłwnieÂż "Czerwony smok", nie wspominajÂąc juÂż o doskonale znanej kaÂżdemu "LiÂście Schindlera".. :) ;)
 

Anelikowi - NajczĂŞÂściej filmy nie dorĂłwnujÂą swoim literackim pierwowzorom - literatura to literatura, a film to film.
Wreszcie to 'odkryÂłam" i jakoÂś siĂŞ godzĂŞ z adaptacjami, no chyba Âże juÂż straszna papka. Jedynym - jak dotÂąd - filmem,
ktĂłry byÂł lepszy od opowiadania, byÂł film "Sniegi KilimandÂżaro" wedÂług Hemingwaya. OczywiÂście, jeÂśli koniecznie
"muszĂŞ" porĂłwnywaĂŚ   :D

"ÂŻycie jest piĂŞkne" - mnie zaskoczyÂł ten film innym sposobem przedstawiania rzeczy niesamowitych. AkceptujĂŞ, podobaÂł mi siĂŞ.
MyÂślaÂłam, Âże wyÂłaczĂŞ po 10 minutach, a obejrzaÂłam caÂły! Jest w nim jakaÂś nadzieja, romantyka - bliskie mi jest zdanie Janusza.
Zycie jest piĂŞkne, pĂłki siĂŞ Âżyje. Znam osoby, ktĂłre przeÂżyÂły tĂŞ gehennĂŞ dziĂŞki  niezwykÂłemu hartowi ducha - moÂże cos z tego
jest i w tym filmie?

Ale "Wichrowe wzgĂłrza" - no miodzio, KozioÂłku! Angielskie "kawaÂłki" moge oglÂądaĂŚ non-stop, nawet jeÂśli jest to remake "Sagi rodu ForsyetĂłw", ktĂłrÂą niedawno pokazywaÂły Style.  Wszystkie produkcje BBC maja ten niepowtarzalny klimat, wyrafinowana elegancjĂŞ, tajemnice snujÂące siĂŞ po kilometrowych korytarzach zamczyska, dopiĂŞty kaÂżdy szczegó³, wrzosowiska, Szekspirowscy aktorzy (czĂŞsto)..
Ralpha F. widziaÂłam ostatnio w "Eugeniuszu Onieginie" - chyba wspominaÂłam gdzieÂś tutaj wczeÂśniej. Juliette Binoche baaaardzo lubiĂŞ.  :)
BĂŞdzie moÂże kiedys do obejrzenia???  ???

A to jeden z moich ukochanych filmĂłw. PoruszajÂący, zmuszajÂący do myÂślenia. O miÂłoÂści, Âśmierci, godzeniu siĂŞ z utratÂą tych, ktĂłych kochamy, i wielu innych sprawach. Hopkins, ktĂłrego kocham:) Niepowtarzalna atmosfera miejsca, w ktĂłrym bardzo chciaÂłabym studiowaĂŚ:)
 I ta muzyka:))))
http://www.youtube.com/watch?v=shevrKTXGI4&feature=&p=EC48DCCB82383B3A&index=0&playnext=1

Nie oglÂądaÂłem dawno filmu,
ale wiem jedno:
Dzieci siĂŞ lubiÂą ÂśmiaĂŚ,
lubiÂą siĂŞ ÂśmiaĂŚ z nas dorosÂłych,
wtedy ten straszny Âświat dorosÂłych wydaje im siĂŞ bardziej przystĂŞpny,
chĂŞtniej wykonujÂą obowiÂązki, zakazy i nakazy.

Asiu..skoro Anthony Hopkins to i "Milczenie owiec" z jego pamiĂŞtnym psychopatyczno-hipnotycznym spojrzeniem, albo "Okruchy dnia" - gdzie wciela siĂŞ w rolĂŞ majordomusa, ktĂłry poÂświĂŞca tej zaszczytnej funkcji "idealnego sÂługi", caÂłe swoje Âżycie :) ;)

"Milczenia owiec" nie oglÂądaÂłam niejako programowo, wystarczyÂło mi przeczytaĂŚ ksi¹¿ke, ale "Okruchy dnia" obowiÂązkowo - angielski!! ÂŚwietne role, sytuacje, aktorzy - delikatny cieĂą miÂłoÂści jak to w Anglii - niedomĂłwienia, pó³ gestu starcza za caÂłe zdania, wymowne spojrzenia...  :o :)

"Cienista dolina" - Ten Oxford, sir Hopkins... oglÂądaÂłam dawno, ale pamietam bardzo dobry film angielski! Stateczny profesor, piĂŞkna miÂłoœÌ...  Poszukam, moÂże jeszcze raz da sie obejrzeĂŚ. Dzieki, Aleksias.  
I ÂżyczĂŞ tego studiowania w tym magicznym miejscu!

Polecam na dzisiejszy wieczĂłr - TVP Kultura  :)

film o zwykÂłych ludziach: "Pod dobrÂą gwiazdÂą" 20:10

O, dziĂŞkujĂŞ bardzo, Aro, chĂŞtnie obejrzĂŞ dobry film.
  :) :D

„ÂŻycie jest piĂŞkne” jest arcydzieÂłem.

nie tylko nam siĂŞ podoba:   http://www.filmweb.pl/Zycie.Jest.Piekne/awards

pamiĂŞtam jak nikt nie chciaÂł siĂŞ wypowiedzieĂŚ z obawy o reakcjĂŞ IzraelczykĂłw, ludzie osÂłupieli, bo jak moÂżna ÂśmiaĂŚ siĂŞ z pogromu ÂŻydĂłw, dopiero kiedy Mer Jerozolimy uznaÂł,
¿e to wartoœciowy film posypa³y siê nagrody (On te¿ przyzna³ jak¹œ w³asn¹ nagrodê).





(a Âświat siĂŞ zmienia: ÂŻydzi wojujÂą, Polacy handlujÂą a Niemcy gwarancjÂą pokoju w Europie  :D )

DziÂś i jutro(powtĂłrzenie) "Maria Antonina" Sofii Coppoli, moÂże ktoÂś widziaÂł?? warto??

Nie noo..Casablanka, nie oszukujmy siĂŞ - powiedzmy Âże jest Âśredni..i tylko ze wzglĂŞdu na Janusza (ktĂłrego za talent muzyczny, wyszukany dowcip i ogromnÂą wiedzĂŞ darzĂŞ wielkim szacunkiem :)) moÂżna by zakwalifikowaĂŚ go do produkcji "znoÂśnych"..no jakby siĂŞ uprzeĂŚ, mooÂże nawet nieco wyÂżej - tj dosyĂŚ dobrych..Ale w Âżadnym wypadku nie jest to arcydzieÂło..po prostu niezÂła komedia umiejscowiona w nieco dziwnej jak na komediĂŞ lokacji.. :) ;)   

"Maria Antonina" - mozna obejrzeĂŚ, piekne kostiumy, piĂŞkne wnĂŞtrza, oni oboje mÂłodzi bardzo, muzyka rockowa,
trochĂŞ inne spojrzenie na krĂłlowanie.

"Pod dobrÂą gwiazda" - obejrzaÂłam na Kulturze; prawie jak zwykle dziwny polski tytuÂł! Nie wiem, kto przetÂłumacza te tytuÂły.
To nie chodziÂło o "dobrÂą gwiazdĂŞ", tylko o Satrurna - jedna z bohaterek zajmowaÂła siĂŞ astrologia... Saturn ma swĂłj charakterystyczny pierÂścieĂą, ktĂłry niejako wyznacza granice planety. Film dzieje siĂŞ pzrewaznie we wnetrzach - wnetrza, wnĂŞtrza, nawet okien niewiele, wnĂŞtrza.... a w tych wnĂŞtrzach bohaterowie, ÂściÂśniĂŞci,. ograniczeni do swoich rĂłl Âżyciowych i wzajemnych ustalonych relacji. Dopiero jak gÂłowny bohater wyjdzie poza ten krÂąg, znajdzie siĂŞ na otwartej przestrzeni - popÂłynie z niego ukrywane uczucie. WiĂŞc nie wiem , co z tÂą dobrÂą gwiazdÂą...  :(

obejrzyj ten film jeszcze raz, - proszĂŞ   ;)

bior¹c pod uwagê zalew badziewia w œwiecie filmu to ten film jest prawdziw¹ per³¹

i choĂŚ Âśmiejesz siĂŞ przez caÂły film, to na pewno nie jest to komedia, ja siĂŞ raczej spÂłakaÂłem

(potrafisz tak chroniĂŚ dzieci przed okropnoÂściami?)

Sorry KozioÂł, ale dobro trzeba chroniĂŚ, gdyby byÂła to tylko dobra komedia, nie dostaÂłaby, aÂż tylu nagrĂłd

Film „Pod dobrÂą gwiazdÂą” (Saturno contro) – ja przetÂłumaczyÂłbym - „Na przekĂłr Saturnowi”.
(Saturn – w horoskopie - planeta utoÂżsamiana z poczÂątkiem i koĂącem, cyklem Âżycia. Saturn jako dawca Âżycia, jest rĂłwnoczeÂśnie zapowiedziÂą Âśmierci. Stoi na straÂży rĂłwnowagi Âżycia i Âśmierci, pilnujÂąc odwiecznego cyklu narodzin i Âśmierci.)
Film o grupie prawdziwych przyjació³, zwyczajnych ludzi, ktĂłrzy bardzo siĂŞ ró¿niÂą, ale znajÂą siĂŞ jak „Âłyse konie”, nikogo nic nie dziwi, wspierajÂą siĂŞ wzajemnie, martwiÂą siĂŞ o siebie, zabiegajÂą tylko o swoje szczĂŞÂście nawzajem bo bardzo im na sobie zaleÂży, ktĂłrzy przeÂżywajÂą wspĂłlne chwile, d¹¿¹ do status quo, ktĂłre tylko momentami jest osiÂągalne, ale daje im poczucie szczĂŞÂścia.

Zgadzam siĂŞ, do tego filmu trzeba siĂŞ przekonaĂŚ, wiĂŞc koniecznie obejrzyj KozioÂłku jeszcze raz! Ja chyba wylalam wiecej Âłez, niÂż bylo mi do Âśmiechu. :)

Kochani, przy okazji tej mini dysputy nad filmem Benigniego uwypukliÂł siĂŞ znowu problem: jak przekaz Sztuki moÂże byĂŚ ró¿nie oceniany przez odbiorcĂłw. Oto podczas Konkursu Chopinowskiego najwybitniejsze w Âświecie pianistyki jury wydaÂło werdykt, z ktĂłrym do dziÂś polemizujemy. W przypadku "PiĂŞknego Âżycia" - czÂłonkowie ekskluzywnej, niekwestionowanej amerykaĂąskiej Akademii Filmowej honorujÂą go aÂż 3 Oscarami. I podobnie jak to miaÂło miejscu w naszym  Konkursie Chopina - i tu pojawiaÂły siĂŞ wÂątpliwoÂści, rozdÂźwiĂŞki, zniesmaczenia... Nasz kozioÂłek jest ich sztandarowym posÂłaĂącem.

Nie bĂŞdĂŞ wiĂŞc przekonywaÂł kozioÂłka, Âżeby  pokochaÂł i mÂądrze "przeÂżyÂł" ten film. ÂŻadna Sztuka nie musi, a nawet nie powinna trafiaĂŚ do kaÂżdego. Gdyby tak byÂło, przestaÂłaby byĂŚ SztukÂą - a imperatywem, lub jak kto woli: estetycznÂą procedurÂą, gdzie ludzka wraÂżliwoœÌ i poczucie piĂŞkna ustĂŞpuje miejsca chÂłodno kalkulujÂącym komputerom.

Dla mnie - to byÂł i jest film przepiĂŞkny. MoÂże dlatego, ze podobnie jak tytuÂłowy bohater pokochaÂłem Âżycie i jak tylko mogÂłem najlepiej, wychowaÂłem  moich synĂłw pomimo...
Kozio³ku, prawdopodobnie jako historyk jesteœ fabu³¹ filmu zniesmaczony. I trudno siê z Tob¹, historykiem, nie zgodziÌ (np: amerykaùskie czo³gi wje¿d¿aj¹ce do Oœwiêcimia i inne brewerie) Do³¹czam siê jednak do g³osu Paw³a i Ewy - obejrzyj ten film jako opowieœÌ o ojcu chroni¹cym swoje dziecko przed okropnoœciami... Mo¿e wówczas ujrzysz w nim zupe³nie coœ dla siebie nowego?

Có¿ co do Oskarów hm... Nagrodzili Oskarami tak¿e "Angielskiego pacjenta". Dlaczego - nie wiem do dziœ. Obejrza³am ten film kilkakrotnie, bo s¹dzi³am ¿e coœ mi umyka, ¿e jest tam coœ szczególnego ale nie dopatrzy³am siê.
Masz jednak racjĂŞ Janusz - moÂże dobrze, Âże odbieramy inaczej sztukĂŞ pisanÂą obrazem, dÂźwiĂŞkiem lub i tym i tym jednoczeÂśnie. ÂŻycie ma wiĂŞcej barw. Inna rzecz, Âże czasem ktoÂś pokazuje nam rzecz, do ktĂłrej sami nie dotarliÂśmy i wtedy czĂŞsto odkrywamy coÂś ponownie. To fantastyczne uczucie "przeczytaĂŚ" coÂś inaczej, na nowo.

Filmu Begniniego nie oglÂądaÂłam, bo ten aktor nigdy mnie nie ÂśmieszyÂł, ale wobec
tak odmiennych zdaĂą obejrzĂŞ, nawet moÂże dzisiaj.
Eluniu masz racjĂŞ kaÂżdy z nas odbiera sztukĂŞ i nie tylko bardzo indywidualnie.
Ile ja siĂŞ nasÂłuchaÂłam na temat tej komedii, Âże chyba jestem nienormalna Âże mi siĂŞ to podoba i
mnie Âśmieszy

http://www.youtube.com/watch?v=xp3TnBMw1TI&feature=related

sÂą gusta i guÂściki

Hmm... Przeczytaj powieœÌ i obejrzyj film, wtedy dopiero zobaczysz co re¿yser chcia³ powiedzieÌ. :)

"Nasza klasa"
EstoĂąski film z 2007

W takim razie Ewo, Pawle, Januszu..obejrzĂŞ ten przepiĂŞkny komediowy film raz jeszcze.. :)
Pamiêtam, ¿e za pierwszym i tym samym ostatnim razem..pocz¹tkowo wrêcz zanosi³em siê ze œmiechu, jednak w miarê trwania filmu..œmiech pocz¹³ z wolna ustêpowaÌ miejsca uœmiechowi, b¹dz w coœ co mo¿na by nazwaÌ uœmiechem - z lekka wykrzywiaj¹cym twarz w sposób jak gdyby wymuszony :)..a¿ w koùcu niemal ca³kowicie zanik³. W jego miejsce natomiast pojawi³o sie coœ, co na dobr¹ sprawê trudno jest zdefiniowaÌ (szok, zdziwienie, zniesmaczenie - doprawdy sam nie wiem)..Prawdopodobnie musia³em go zle zrozumieÌ :)...Zobaczymy mo¿e tym razem zrozumiem do w³aœciwie - wpierw œmiej¹c siê, a potem w milczeniu p³acz¹c obficie.. :D ;)

A co powiecie na polsko-rosyjska produkcjê z lat 60/70 tych - "Zapamiêtaj imiê swoje"..ten film istotnie mnie wzruszy³ (choÌ dzisiaj pamiêtam go ju¿ jedynie przez mg³ê)..

"Saturno contro" - a ja zrozumiaÂłam, Âże poza Saturnem. PamiĂŞtasz, jak Davide wyszedÂł w swojej posiadÂłoÂści
 za ogrodzenie na stromy brzeg morza... stan¹³ nad przepaÂściÂą, cofn¹³ siĂŞ i uchwyciÂł tĂŞ barierkĂŞ stojÂąc przodem do morza
, maj¹c ogrodzenie za plecami... I wtedy dopiero "puœci³o" mu ca³e napiêcie, wyrazi³ swój bezbrze¿ny ¿al, têsknotê, mi³oœÌ...
Mnie siê zdaje, ¿e w tym filmie g³ównie chodzi³o o to, ¿e nie wyra¿amy swoich prawdziwych uczuÌ, rysujemy wokó³ siebie
ten pierÂścieĂą Saturna, sami siebie ograniczamy... Sama to wiem po sobie... i pracujĂŞ nad tym, Âże Âłatwo nie jest.

A ja lubiĂŞ filmy Bolly (no tysz!) i nikt mnie nie przekona, Âże to kicz.  ;D ;D ;D

W pierwszej chwili myÂślaÂłem Âże masz na myÂśli..Portal  :D :D


JuÂż sam tylko skrawek "odcinka" od 0:15 - 0:53 powaliÂł mnie z nĂłg.. ;D

Fajnie kozioÂłku, cieszĂŞ siĂŞ :) :)

gandarwo!
„Saturno contro”. W tym filmie problemy z wyraÂżaniem uczuĂŚ ma ta najmÂłodsza i boi siĂŞ teÂż popatrzeĂŚ na ÂśmierĂŚ.
Ale to normalne dla wieku mÂłodoÂści.
Ta scena nad morzem przedstawia to, Âże czÂłowiek jest w stanie "przeÂżyĂŚ" cierpienie tylko w samotnoÂści.

Natomiast „Nasza klasa” pokazuje jakie napiĂŞcia sÂą w dzisiejszej szkole i gdy nauczyciele nie potrafiÂą ich rozpoznaĂŚ
lub je bagatelizujÂą to doprowadza to do tragedii zresztÂą coraz czĂŞstszej nawet juÂż w krajach Europy.

Wczoraj odszedÂł wybitny aktor i reÂżyser, ambasador ludzi chorych - Krzysztof Kolberger..niezapomniany z wielu rĂłl filmowych i teatralnych. Niestety przegraÂł walkĂŞ z dÂługoletniÂą chorobÂą..Jego odejÂście, to z pewnoÂściÂą ogromna strata dla polskiej kultury. Za wczeÂśnie, zdecydowanie za wczeÂśnie..

Krzysztof Kolberger --To byÂł piĂŞkny, mÂądry i dobry czÂłowiek, wielkiego hartu ducha, Âświetny aktor na Âświatowym poziomie... MoÂżemy uczyc sie od niego godzenia sie z nieuchronnoÂściÂą, trwania do koĂąca i ilu jeszcze Âżyciowych postaw...! DuÂża strata, duÂża... (*)

A moÂże francuski film "Les Choristes" z piĂŞkna bardzo muzykÂą Bruno Coulais? NiezwykÂła historia przyszÂłego uznanego
kompozytora, ktĂłry wspomina swego "Pana od muzyki" (pol. tytuÂł). WzruszajÂący film; na YT widziaÂłam odcinki z polskim lektorem.
A chĂłry i pieÂśni przepiĂŞkne.
http://www.youtube.com/watch?v=gQkLe2PR_eM
Pozdrawiam ciepÂło.

DziĂŞkujĂŞ gandawo!
ÂŚwietny film na niedzielĂŞ wieczĂłr mi poleciÂłaÂś!
"Pan od muzyki" stosowaÂł motywacjĂŞ, czyli wzbudzanie w uczniach poczucia, Âże juÂż sÂą blisko mety, przez to oni cieczÂą siĂŞ z kaÂżdego maÂłego zwyciĂŞstwa – reagujÂą zachwytem.
Taka zachĂŞta jest niezbĂŞdna, poniewaÂż dodaje siÂł.
Dzieci id¹ naprzód i nabieraj¹ coraz wiêkszej pewnoœci i wiary w swoje umiejêtnoœci d¹¿enia naprzód.
Nauczyciel tworzy dla kaÂżdego jasny zestaw celĂłw, ktĂłre sÂą w zasiĂŞgu.
Kiedy osiÂągajÂą maÂłe, widoczne (nie odlegÂłe) cele, nabierajÂą przekonania, Âże moÂże im siĂŞ udaĂŚ. PrzeÂłamujÂą nawyk przegrywania i wyrabiajÂą w sobie nawyk zwyciĂŞÂżania.
Popychaj¹c uczniów w kierunku osi¹gania szeregu ma³ych, widocznych celów, daje im si³ê rozpêdu na zasadzie, ¿e ma³e zwyciêstwo zmniejsza powagê sprawy, zmniejsza oczekiwania i poprawia zdanie na temat w³asnych umiejêtnoœci.
Ta zasada dziaÂła tak, Âże planowanÂą zmianĂŞ w czÂłowieku celowo siĂŞ zmniejsza, by sprawiĂŚ, by umoÂżliwiaÂła pewne zwyciĂŞstwo, a to dopinguje do dalszej pracy nad sobÂą, ktĂłra owocuje zdobywaniem szczytĂłw.
A z dyrektorem i innymi dorosÂłymi radzi sobie jak dorosÂły z dorosÂłymi, czyli na rĂłwnym poziomie – argumentami. KaÂżdy dorosÂły zrozumie przecieÂż argumenty.
A sprawy sercowe? Niestety nie z kaÂżdym w ktĂłrym siĂŞ kocha czÂłowiek siĂŞ Âżeni. O tym decyduje jeszcze wiele innych czynnikĂłw…

Podobny w wymowie jest amerykaĂąski film „Trener” z 2005 roku z Samuel L. Jacksonem w roli g³ównej.

Wspaniale, Aro, cieszĂŞ siĂŞ, Âże Ci siĂŞ podobaÂł ten film. Mnie urzekÂła rola muzyki, znakomita postaĂŚ nauczyciela, ktĂłry
nie mĂłwiÂł dzieciakom, Âże sÂą wyrzutkami i nic nie potrafiÂą, tylko wzbudzaÂł w nich poczucie wÂłasnej wartoÂści, co Ty
takÂże zauwaÂżyÂłeÂś...

Aleksias ciekawe porĂłwnanie daÂła z tym "Stowarzyszeniem umarÂłych poetĂłw"... A Tobie skojarzyÂł sie "Trener" - nie widziaÂłam tego filmu... Interesujace jest, jak kaÂżdy po swojemu patrzy.  :D ;)

Cytaty z fragmentu filmu "Trener":

Jason: My jesteœmy dru¿yn¹, a tylko pana widzia³em w TV. Jak siê pan staje s³awny, i ma z tego wielk¹ przyjemnoœÌ.

 Trener: Tylko tyle widzicie?

DruÂżyna: DokÂładnie tak.

 Trener: Powiem wam, co ja widzĂŞ.
WidzĂŞ system, ktĂłry jest tak zrobiony, abyÂście zawiedli.
Wszyscy uwielbiacie statystyki, podam wam parê liczb. Tylko 50% uczniów Richmond koùczy szko³ê. A z tych, którzy skoùcz¹ szko³ê, 60% idzie na studia.
To znaczy, Âże jak idĂŞ korytarzem i zaglÂądam do jakiejÂś klasy, moÂżliwe, Âże tylko jedna osoba z tej klasy pĂłjdzie na studia.

Damien: Trenerze Carter, jak nie pĂłjdĂŞ na studia, to co do cholery bĂŞdĂŞ robiÂł?

 Trener: To jest bardzo dobre pytanie. OdpowiedÂź, dla mÂłodych afro-amerykaĂąskich mĂŞÂżczyzn brzmi... przypuszczalnie pĂłjdziecie do wiĂŞzienia.
W tym regionie 33% czarnoskĂłrych mĂŞÂżczyzn w wieku od 18 do 24 lat lÂąduje w wiĂŞzieniu. ProszĂŞ spojrzeĂŚ na kolegĂŞ z lewej.
A teraz na kolegĂŞ z prawej. Jeden z was wylÂąduje w wiĂŞzieniu.
PrawdopodobieĂąstwo pĂłjÂścia do wiĂŞzienia w Richmond jest 80% wyÂższe, niÂż pĂłjÂścia na studia. To sÂą prawdziwe liczby. To byÂło parĂŞ statystyk dla was.
ChciaÂłbym, abyÂście poszli do domu i przemyÂśleli swoje Âżycie. I Âżycie swoich rodzicĂłw. A potem zadajcie sobie pytanie „czy chcĂŞ mieĂŚ lepsze Âżycie?”
JeÂśli odpowiedÂź brzmi „tak”,
to jutro siĂŞ tu spotykamy. I obiecujĂŞ wam...
I obiecujĂŞ wam, Âże zrobiĂŞ wszystko co leÂży w mojej mocy, abyÂście poszli na studia. I ÂżebyÂście mieli lepsze Âżycie.
I panowie, kto zwyciĂŞÂży tu w Âśrodku, zwyciĂŞÂży rĂłwnieÂż na zewnÂątrz.

 
 fragment wiersza Marianne Williamson:
"Naszym najwiĂŞkszym strachem nie jest to, Âże jesteÂśmy sÂłabi.
Nasz najwiĂŞkszy strach stanowi siÂła,
której nie mo¿na przyjœÌ z odsiecz¹ - To nasze œwiat³o,
a nie nasza mrocznoœÌ nas przera¿a.
UwaÂżajÂąc siĂŞ za nic nie wartego
nie dzia³asz na korzyœÌ œwiata."

 Trener: Nie ma w sobie nic ÂświatÂłego, wspaniaÂłomyÂślnego postawa pomniejszania siebie, po to tylko, aby inni nie czuli siĂŞ zagroÂżeni w twojej obecnoÂści.
Urodziliœmy siê po to, by przejawiÌ chwa³ê Boga, który jest w nas. Jest ona we wszystkich!
Kiedy pozwolimy w³asnemu œwiat³u zab³ysn¹Ì, mimowolnie pozwalamy innym ludziom na zrobienie tego samego.
Kiedy uwalniamy siê od swojego strachu, nasza obecnoœÌ automatycznie wyzwala innych!

Podoba mi siĂŞ, bardzo to nietzscheaĂąskie Marku :)

"Ecce bombo" reÂż. Nanni Moretti
Komediodramat (Ecce bombo), WÂłochy, 1978,
22:55 Noc z filmem, TVP Kultura wtorek, 11 stycznia 2011
wyk. Nanni Moretti, Luisa Rossi, Lina Sastri

DziesiêÌ lat po rewolcie studenckiej z 1968 roku grupa rzymian, studentów i absolwentów ró¿nych uczelni ¿yje ju¿ tylko wspomnieniami tamtego wydarzenia daj¹c wyraz w³asnej frustracji i zagubieniu. Wœród nich jest Michele (Nanni Moretti), niegdyœ dzia³acz studencki. Ch³opak staje siê teraz œwiadkiem próby okupacji szko³y zorganizowanej przez jego m³odsz¹ siostrê i jej kolegów na znak protestu przeciwko drobnomieszczaùskiej moralnoœci w³oskiej inteligencji. Strajk jednak koùczy siê równie szybko jak siê zacz¹³, bo akurat nadesz³y wakacje. Michaele organizuje klub dyskusyjny dla m³odzie¿y, gdzie oprócz polityki omawiane s¹ tak¿e sprawy prywatne. Okazuje siê, ¿e osobiste zwi¹zki stanowi¹ dla Michale'a jak i wiêkszoœci innych powód do rozczarowaù na równi z problemami spo³ecznymi. Remedium na ca³e z³o ma byÌ dla cz³onków klubu ¿ycie w hipisowskiej komunie, ale na d³u¿sz¹ metê i ten sposób na ¿ycie im nie odpowiada.

Film zyskaÂł miano filmu kultowego, pokoleniowego manifestu. Nanni Moretti to jeden z najoryginalniejszych twĂłrcĂłw wÂłoskiego kina.
Film ukazuje z niemal z dokumentaln¹ wnikliwoœci¹ problemy wspó³czesnego spo³eczeùstwa w³oskiego.

"Ja, Klaudiusz" z Derkiem Jacobi - w³aœciwie serial, a jeszcze w³aœciwiej serial przypominaj¹cy spektakl teatralny ;)..Zrealizowany na podstawie dwuczêœciowej powieœci Gravesa. Ksi¹¿ka wydaje siê jednak o niebo lepsz¹ ( czyta siê to dos³ownie jednym tchem)..Jest w zasadzie fikcyjn¹ autobiografi¹ - cesara Klaudio..ukazuj¹c¹ w³adcê Imperium jako cz³owieka niezwykle ³agodnego, dobrodusznego - co w ¿adnej mierze nie pokrywa siê z prawd¹. Bowiem nawet szalony Kaligula panuj¹cy zaledwie przez 3,5 roku (i gin¹cy w wieku bodaj 28 lat) mia³ na swoim koncie wielokrotnie mniej ofiar, ni¿ d³ugo panuj¹cy cesar Klaudiusz..

najlepsze jest to od 2:00 - 6:12..i od 8:15 - 10:17  :D

http://www.youtube.com/watch?v=2pHsFJgIxwc&feature=related

zaÂś ta scena przebija chyba wszystkie pozostaÂłe..(od 3:50 - 5:20)

http://www.youtube.com/watch?v=qZDY1b3OPlE&feature=related

Ja Klaudiusz!!!!!!!!! W ogĂłle nie wymaga Âżadnych komentarzy. MoÂżna go konsumowaĂŚ wielkimi ÂłyÂżkami - co ja mĂłwiĂŞ - chochlami i to tymi do ÂżoÂłnierskiej grochĂłwki.

"Ósmy dzieñ tygodnia" - stary film, d³ugo nie pokazywany. Obraz innego ¶wiata, epoki. Uda³o siê Fordowi nie uroniæ nic z H³aski.

Tak samo jak Anelik co do ,Ja, Klaudiusza'... To byÂły zÂłote czasy, kiedy na kaÂżdy odcinek czekaÂło siĂŞ niecierpliwie... UwielbiaÂłam ten serial - ze StanisÂławem  Brejdygantem (w polskiej wersji jĂŞzykowej, jako Klaudiusz). KaÂżde ujĂŞcie - majstersztyk, co teraz podziwiaÂłam w linkach KozioÂłka. Znakomity, Âświetny serial, nawet jeÂśli siĂŞ rozmija z historiÂą - trudno, ale Âświetny!  :)

Podobnie - ElÂżbieta, krĂłlowa Anglii z AleksandrÂą ÂŚlÂąskÂą! Saga rodu ForsytĂłw - ze ZdzisÂławem Tobiaszem jako Soamsem... I Rodzina StraussĂłw - ale szczegó³ów juz nie pomnĂŞ...  ::)

Masz 100% racji Gandarwo. Znakomity, Âświetny serial..i pal licho z historiÂą - waÂżne, Âże wybornie siĂŞ go oglÂądaÂło.. :)  KaÂżda scena to istne dzieÂło sztuki..SzczegĂłlnie polecam koĂącĂłwkĂŞ 3 czĂŞÂści i poczÂątek 4 - odcinka 12 (ostatniego). To chyba jedna z najbardziej kontrowersyjnych scen tego filmu i caÂłej tej tragicznej historii (zresztÂą odpowiadajÂąca prawdzie..) - mÂłodociany, przyszÂły cesar Nero w sposĂłb ewidentny cierpiÂący..na kompleks Edypa. :D ;)

"Ja Klaudiusz"? Pewnie, Âże film nie do zapomnienia.
Tak samo jak "Matka Joanna od anio³ów" z Winnick¹ i Voitem w g³ównych rolach. PowieœÌ Iwaszkiewicza, oglêdnie mówi¹c, taka sobie, ale ekranizacja jest majstersztykiem....

DziwiĂŞ siĂŞ, Âże Anelik
nie zarekomendowaÂła tego filmu:
"Cudowny Âświat Pocahontas".

"ÂŚniadanie na Plutonie" - komediodramat (Breakfast on Pluto), Irlandia/Wielka Brytania, 2005
reÂż. Neil Jordan, wyk. Cillian Murphy, Liam Neeson, Morgan Jones

DziÂś wieczorem, 20:10 TVP Kultura
Jednym z g³ównych atutów filmu, obok brawurowej gry aktorskiej Murphy'ego, jest
muzyka, na ktĂłrÂą skÂładajÂą siĂŞ hity z lat 60 i 70 glamrocka i punkrocka:
"Sugar Baby Love" The Rubettes, "Feelings"  Morrisa Alberta, czy "Children of the Revolution" Marca Bolana i T-Rex
oraz "Rock Your Baby", "Fly Robin Fly", "Fuck The British Army".
MieszkajÂący na prowincji Patrick Braden (Cillian Murphy) od najmÂłodszych lat sprawia opiekunom sporo problemĂłw.
DorastajÂąc dochodzi do wniosku, Âże mimo iÂż jest mĂŞÂżczyznÂą,
w g³êbi duszy czuje siê kobiet¹.
Niestety w jego rodzinnym miasteczku wszelka odmiennoœÌ budzi kontrowersje...

Bohater Kicia Braden przypomina niekiedy doskonale znanego przez wszystkich Forresta Gumpa.
Podobnie jak on zostaje bowiem wrzucony w Âśrodek burzliwych wydarzeĂą historycznych
i mimo otaczajÂącej go brutalnoÂści i niesprawiedliwoÂści zachowuje niezmienny dystans do Âświata.

"ÂŚniadanie na Plutonie"  to dwie godziny doskonaÂłej i inteligentnej rozrywki.
Brawurowo zagrany przez Cilliana Murphy'ego g³ówny bohater,
przebojowa ÂścieÂżka dÂźwiĂŞkowa,
oraz olbrzymia dawka humoru sprawiÂą, Âże dÂługo o tym filmie nie zapomnicie. :-)

A moÂże siĂŞ mylĂŞ?

Wspomniany tu juÂż wczeÂśniej film 21 gramĂłw pokazuje kanaÂł Ale Kino, w systemie powtĂłrkowym. ByÂł dzisiaj, nastĂŞpna okazja w czwartek 20 stycznia o 22.05.

"kiedy spÂłonĂŞÂła pustka, zazieleniÂły siĂŞ pola kukurydzy"
(pues cuando ardio la perdida reverdecicron sus maizales)

La tierra girĂł para acercarnos
girĂł sobre sĂ­ misma y en nosotros,
hasta juntarnos por fin en este sueño

The earth turned to bring us closer,
it spun on itself and within us,
and finally joined us together in this dream

Ziemia drgnĂŞÂła by nas do siebie zbliÂżyĂŚ
zakrĂŞciÂła sama i w nas aÂż sprawiÂła,
Âże obydwoje znaleÂźliÂśmy siĂŞ w tym Âśnie

(fragment wiersza Eugenio Montejo)

Sean Penn - Naomi Watts - Benicio Del Toro - brak s³ów do oddania ich mistrzostwa w tym filmie. Ca³oœÌ jest trochê trudna, potrzeba czasu, by zorientowaÌ siê, o co chodzi, chronologia jest przemieszana. W ca³oœci krêcony z rêki. Ostatnie ujêcie filmu - strasznie piêkne.

UWAGA!
Obejrzenie skutkuje powaÂżnymi rozwaÂżaniami na tematy trudne.

21 gramĂłw (21 Grams)
ReÂż. Alejandro Gonzalez Inarritu
USA 2003

21 gramĂłw to podobno ciĂŞÂżar duszy..

Ha! Rodzina StraussĂłw z Derekiem Jacobi w roli Lannera.

Aro! Nie oglÂądaÂłam "Cudownego Âświata Pocahontas".

A wszystkim polecam "RĂłd Antonii" (Antonia`s Line). Cudowny, peÂłen dramatĂłw a przecieÂż ciepÂły film.

Ach tak! to Derek Jacobi byÂł Lannerem! Znakomity aktor!  Ze "StraussĂłw" pamiĂŞtam samego Johanna mÂłodszego - lekko crazy, wÂłos rozwiany, charakter nieokieÂłznany... No i muzyka... DziĂŞki za przypomnienie, Aneliku. "RĂłd Antonii" - moÂże kiedyÂś siĂŞ obejrzy.

"21 gramĂłw" - Âświetny film, bardzo mi Alejandro Inarritu zapadÂł w pamiĂŞĂŚ. Jaka gmatwanina losĂłw i postaw ludzi... Takie filmy zostawiajÂą niezatarty Âślad. SkÂąd jest ten wiersz, XBW?
TegoÂż Inarritu jest teÂż "Babel", jakoÂś cicho przeszedÂł u nas,  a to taki niezwykÂły film - teÂż pokazuje nas¿¹ (ludzkÂą) zaleÂżnoœÌ, powiÂązania, wszystko, co robimy, zostawia Âślady i kiedyÂś siĂŞ odezwie, gdzieÂś hen!, ale siĂŞ odezwie. ÂŚwietni aktorzy - Brad Pitt i Cate Blanchett... Lubie jego kino, choĂŚ niespecjalnie dramaty - tyle ich naokó³... RĂłwnieÂż ciekawym twĂłrcÂą jest Shamalayan, ChiĂączycy  - juÂż siĂŞ wypowiadaÂłam, nie chcĂŞ siĂŞ powtarzaĂŚ.

 Aro, nie gniewaj siĂŞ, ale tego "Sniadania na Plutonie" nie zjadÂłam. ;) WpadÂłam "w sidÂła" "Deszczowej piosenki" - co za miÂły film, przyjemnie siĂŞ oglÂąda w kolorach, dobra muzyka, taĂące... TakÂże ostatnie pokÂłosie oglÂądowe - "Sounds of Music", DÂźwiĂŞki muzyki z muzyka Rodgersa i Hammersteina II, z Julie Andrews i mÂłodym i piĂŞknym austriackim kapitanem morskim Christopherem Plummerem.... Wprawdzie Âświat nie jest bajkÂą z happyendem, ale takie filmy pomagaja znieœÌ rĂłzne wyzwania... Kino muzyczne zawsze mnie pociÂągaĂŚ bĂŞdzie. :)  :) :-*
 

"Dom dusz" lub jak kto woli "La casa de los espiritus" .
Obsada - marzenie kaÂżdego reÂżysera - Glenn Colse, Meryl Streep, Winona Ryder, Vanessa Redgrave, Jeremy Irons, Antonio Banderas. Z muzykÂą (zamieszczam na muzyce filmowej) samego Hansa Zimmera (Gladiator, KrĂłl Artur, KrĂłl Lew, Piraci z KaraibĂłw itd.itp.). W reÂżylerii Billie August. Film niezwykle plastyczny, peÂłen dramatutgii, z niesamowitÂą atmosferÂą.

A pamiĂŞtacie "ÂŚniadanie u Tiffany'ego"  ("Breakfast at Tiffany's")?
I muzyka i gra aktorĂłw na najwyÂższym poziomie...
Piosenka "Moon river" skomponowana przez Manciniego (tego, który zas³yn¹³ tematem do "Ró¿owej pantery) jest nie do zapomnienia
Podsuwam link do wersji orkiestrowej w wykonaniu Orkiestry Mantovaniego
Moon river (http://www.youtube.com/watch?v=GLvGcQ6i7Pk)

Tak, tak, "Dom dusz" -- pomyÂślaÂłam o nim w tej kolekcji filmĂłw niezwykÂłych, bardzo dobzre, Âże wspomniaÂłas, Aneliku. OglÂądaÂłam ze dwa razy, jak nie wiĂŞcej, caÂłkowicie niezwykÂły i zaskakujÂący! Wszystkie role znakomite. Bardzo gdony polecenia, jesli ktoÂś lubi takie kino... Racja, Âże niesamowita atmosfera... Waga s³ów, waga milczenia - bardzo duÂżo skojarzeĂą i warstw.  

Oba fragmenty ('kiedy spÂłonĂŞÂła pustka..." i "ziemia drgnĂŞÂła...") byÂły cytowane w filmie 21 gramĂłw, spisaÂłam je, film mam na pÂłytce i oglÂądaÂłam kilkakrotnie.

Maxim, kto by nie pamiĂŞtaÂł takiej klasyki....! A orkiestra Mantovaniego chyba jakiÂś renesans przeÂżywa, czy co? Od kilku lat mam sporo mp3 tej orkiestry i nawet w komĂłrce mam ich rĂłzne utwory...  :D :D  MuszĂŞ sobie odÂświeÂżyĂŚ pamiĂŞĂŚ co tej orkiestry i samego Mantovaniego. DziĂŞki. Za poprzedni utwĂłr teÂż.

Sam (I Am Sam) - niesamowity film o upoœledzonym umys³owo ojcu bystrej zdrowej dziewczynki, walcz¹cym o zachowanie ojcostwa, które "system" próbuje mu odebraÌ dla "dobra dziecka". W roli Sama Sean Penn, w roli ma³ej Lucy Diamond rewelacyjna Dakota Fanning. Znerwicowan¹, zagubion¹ pani¹ adwokat w sumie nawet doœÌ dobrze zagra³a Michelle Pfeiffer. Uwaga, sporo Beatelsów :)

Do obejrzenia dziÂś o 20.00 na TVN7.

OglÂądaÂłem ten film.
RzeczywiÂście warto!

JakÂże czĂŞsto zdarza siĂŞ, Âże obcy ludzie i instytucje decydujÂą o odebraniu praw rodzicielskich
i oddaniu nie swoich dzieci do np. domu dziecka
zamiast prawdziwie pomĂłc takiej rodzinie potrzebujÂącej tylko pomocy.
ÂŚwiat stoi na gÂłowie!
Jest jednak nadzieja:
Sam nauczyÂł juÂż jak (pokazaÂł jak siĂŞ to robi) kochaĂŚ ludzi a szczegĂłlnie dzieci - adwokat RitĂŞ.

Anelik, zgadzam siĂŞ co do Klaudiusza:) Genialny jest:)) W duÂżej mierze dziĂŞki niesamowitej roli Jacobiego.
A przy okazji, on gra te¿ g³ówn¹ rolê w innym ciekawym serialu, te¿ historycznym - tylko tu rzecz dzieje siê
w dwunastowiecznym klasztorze. Kroniki brata Cadfaela, mnicha, byÂłego rycerza, Âśredniowiecznego Holmesa:)
Bardzo mi siĂŞ podobaÂł. Muzyka teÂż Âładna:)
http://www.youtube.com/watch?v=jcUFSgOmMIY

Jako wielbicielka krymina³ów lubi³am te ksi¹¿ki Ellis Peters, ale o tej ekranizacji
nie sÂłyszaÂłam.

Wczeœniej Maxim wspomnia³ o "Matce Joannie od anio³ów" - œwietny film, jedna scena do dnia dzisiejszego robi na mnie wra¿enie (od 7:30 - 8:55) Scena o niezwyk³ej sile wyrazu - wprost doskona³a..zw³aszcza moment przemieszczania siê wzd³u¿ klasztornej œciany.. :D
http://www.youtube.com/watch?v=bpRi5zkXBZA&feature=related

"PasaÂżerka" z AleksandrÂą ÂŚlÂąskÂą w roli obozowej straÂżniczki z kobiecych formacji SS (miejsce akcji - nie pamiĂŞtam chyba OÂświĂŞcim)
I mo¿e jeszcze "Pamiêtnik Anny Frank" - produkcja z 2009 (niedawno wyœwietlana) z Ellie Kendrick..Przejmuj¹ca historia ¿ydowskiej dziewczynki ukrywaj¹cej siê wraz z rodzin¹ przez blisko 2 lata w kryjówce-narzêdziowni (Amsterdam)..To wszystko zaœ co ich spotka³o, co sama widzi, co j¹ wokó³ otacza - opisuje w swoim zeszyciku..Wstrz¹saj¹ca koùcówka filmu - bowiem swoje krótkie ¿ycie (wraz ze starsz¹ siostr¹) koùczy umieraj¹c na tyfus w obozie koncent. Bergen-Belsen.. Kto tego filmu nie ogl¹da³, to powinien obejrzeÌ..

Przepraszam Asiu..w sumie to nieistotne, ale pragn¹³bym w tym miejscu przypomnieÌ..¿e to "ja" pierwszy wspomnia³em o tym filmie.. :D ;)

"Miasto kobiet" Felliniego z rewelacyjnym Mastroiannim..Kobieciarz w mieÂście peÂłnym kobiet, a to oznaczaĂŚ moÂże tylko jedno - zarĂłwno przyjemnoÂści jak i kÂłopoty..Film jakkolwiek trochĂŞ dziwny, niemniej jednak mnie urzekÂł - fabuÂła na wskroÂś przesiÂąkniĂŞta erotyzmem..Z jednej strony tym "zdrowym" erotyzmem, z drugiej zaÂś..baaardzo dziwnymi fantazjami.. :) ;)

Oj, to w takim razie ja bardzo przepraszam, Konradzie, jeÂśli CiĂŞ pominĂŞÂłam :D  Akurat oko me padÂło na zachwyt ElÂżbiety:)) Ale jako Âże tak czy inaczej Wam obojgu siĂŞ Klaudiusz podobaÂł, to teÂż i tobie i Eli, i Teresie, bardzo polecam braciszka Cadfaela:) Na chomiku jest w polskiej wersji:) Atmosfera niczym w "Imieniu ró¿y", wspaniaÂła sceneria - piĂŞknie odtworzone nie tylko codzienne Âżycie klasztoru w rozkwicie Âśredniowiecza, ale i przekrĂłj caÂłej Ăłwczesnej spoÂłecznoÂści. I pieÂśni mnichĂłw odbijajÂące siĂŞ echem od klasztornych murĂłw:) No i sam Derek Jacobi Âświetny w roli niekonwencjonalnego zakonnika.
Ach, skojarzy³ mi siê przy okazji jeszcze jeden serial, powiedzia³abym wrêcz, ¿e kultowy:) Ale on chyba powinien pójœÌ do w¹tku z muzyk¹ filmow¹:) Strasznie skomplikowany jest uk³ad w¹tków filmowo-muzycznych na naszym forum:))

Ogl¹da³am swego czasu przygody braciszka Cadfaela. Tak sobie dumam, ¿e Derek Jacobi móg³by zagraÌ nawet krzes³o i by³by z pewnoœci w tej roli znakomity. Polecam jego rolê w sumie niewielk¹ w "Henryku V" Shakespeare wg Kenetha Branagha - o którym ju¿ siê pisa³o. Gra tam nasz Derek rolê chóru - rola statyczna, ¿adnych z pozoru fajerwerków a jednak - ech po prostu obejrzyjcie, choÌby fragmenty, bo ca³oœÌ nie jest a¿ tak porywaj¹ca. No mo¿e jeszcze scena, gdzie Emma Thompson "paple" po francusku - rólka malutka ale zupe³nie niezwyk³a.

A czy podoba³ siê Wam "Malowany welon" Johna Currana? Œwietna rola Diany Rigg jako matki prze³o¿onej. Fabu³a mo¿e i b³aha ale znakomicie "oprawiona" plastycznie (pejza¿yœci na widok niektórych zdjêÌ zawyliby z zazdroœci) i muzycznie. Zw³¹szcza muzycznie. Muzyka wspó³tworzy klimat - pozorny spokój z gotuj¹cymi siê tu¿ pod powierzchni¹ emocjami g³ównych bohaterów, nawet tych drugoplanowych. Polecam. A muzykê zamieszczam na muzyce filmowej.

A ja wci¹¿ powracam myœlami do tego:

http://www.youtube.com/watch?v=47qkF-0hAjE

¯eby by³o wiêcej takich re¿yserów i takich polskich, wspó³czesnych filmów, bylibyœmy w czo³ówce œwiatowego kina.

Ha, ha, ha, ha, ha, …urocze!

Moniko..bomba - najlepsze to "a co siê dziwisz" x2 i "..tym razem w klasztorze z dziwakami" :D :D dos³ownie mnie powali³o. Jeszcze nie ogl¹da³em, wiêc trzeba bêdzie po t¹ produkcjê siêgn¹Ì..

Trochê z innej beczki - "Lawrence z Arabii"..powstanie przeciw Turkom, Anglik bohaterem Arabów i próba zjednoczenia wszystkich plemion arabskich w jedn¹ paùstwowoœÌ - wielowiekowe marzenie tych dzielnych ludów pragn¹cych stworzyÌ paùstwo podobne do tego, które by³o dzie³em ich wybitnych œredniowiecznych dowódców - Amra i Halida..Ale film ten, to równie¿ obraz cz³owieka którym targaj¹ w¹tpliwoœci - cz³owieka, który z dnia na dzieù staj¹c siê bohaterem innego narodu, ma k³opoty z okreœleniem w³asnej to¿samoœci..Musi wiêc dokonaÌ trudnego wyboru - czy wybraÌ ojczysty kraj, czy swoich beduiùskich przyjació³.. ;)

kozioÂłku koniecznie obejrzyj, jeÂśli nie dla przepojonej tajemnicÂą i mistycyzmem historii, jeÂśli nie dla bezpoÂśredniej Gieni, dla ktĂłrej Âżycie jest proste i oczywiste, jeÂśli nie dla wyjÂątkowej estetyki filmu, to chociaÂż dla wspaniaÂłych kreacji aktorskich, zwÂłaszcza Janusza Gajosa.

Siêgnijcie, naprawdê rewelacja! Film zapada g³êboko w duszê.
A teraz z innej beczki: serdecznie polecam "Jak zostaĂŚ krĂłlem" z Collinem Firthem. 12 nominacji do oscara! Film bardzo przejmujÂący, zresztÂą oparty na faktach z Âżycia krĂłla Jerzego VI. Zastanawia mnie tylko, dlaczego telewizja reklamuje film jako komediĂŞ?! ???

 :D..to jednak trzeba bĂŞdzie obejrzeĂŚ

Bardzo, bardzo, bardzo ciepÂły film.
ZaskakujÂące zakoĂączenie!
Puenta.
W sumie film
spokojny, kolorowy, zapachowy,
(w pewnym momencie mia³em a¿ wra¿enie, ¿e pojawi³ siê zapach, który komponowa³a jedna z g³ównych bohaterek),
pogodny.

ObejrzĂŞ dziÂś na TV 4 o 21:00 Romeo i Julia w amerykaĂąskim wydaniu.
MoÂże siĂŞ zawiodĂŞ?
MuszĂŞ sprawdziĂŚ sam.

"Aviator" z Leonardo DiCaprio w roli Howarda Hughes'a..Ten film, to barwna opowieœÌ o Âżyciu ekscentrycznego wynalazcy-milionera, ale i o kimÂś kto zostaÂł oszukany przez wÂłasny umysÂł, cierpiÂącego na przedziwne fobie (np picie mleka jedynie w biaÂłych rĂŞkawiczkach, czy noszenie wÂłasnych mydeÂłek..), a w koĂącu na coraz bardziej rozwijajÂącÂą siĂŞ chorobĂŞ psychicznÂą..Jedno co jest niezwykÂłe w tym filmie, to zapierajÂące dech w piersiach akrobacje lotnicze.. 

A ja i tak zawsze tĂŞskniĂŞ do wersji wedÂług Franco Zeffirellego z przeÂślicznÂą OliviÂą Hussey i peÂłnym chÂłopiĂŞcego uroku Leonardem Whitingiem. I do tego zajwiskowa wrĂŞcz muzyka Nino Roty.

http://www.youtube.com/watch?v=IN5OuTxZjPU&feature=related

Inna rzecz, Âże najlepiej  Romea zagraÂł tylko Krzysztof Kolberger.

O!!! WÂłaÂśnie wÂłoska para sportowa (Mistrzostwa Europy w ÂłyÂżwiarstwie na Eurosport) taĂączy do ÂścieÂżki dÂźwiĂŞkowej z "Romea i Julii".

Cudowna melodia Elu..czy to czasem nie ta aktorka graÂła MatkĂŞ BoskÂą w "Pasji" (chociaÂż mogÂłem pomyliĂŚ z innym filmem o podobnej tematyce).. ;)

Przed chwilÂą oglÂądaÂłem peÂłen mÂądroÂści, peÂłen Âżyciowych dylematĂłw, peÂłen poezji
polski film "TĂŞtno"
na podstawie autobiograficznej powieÂści „OpowieœÌ dla przyjaciela”
Haliny PoÂświatowskiej
w roli ktĂłrej
Ewa Jendrzejewska.

12 nominacji do Oscara, lata 30 XX w. prawdziwa historia o wstydliwym felerze krĂłla Angli Jerzego VI.
"Jak zostac krĂłlem"... TytuÂł bardzo dziwny, bo to wcale nie o zostawaniu krĂłlem film, a moim zdaniem piekny i inteligentnie wyreÂżyserowany film o przyjaÂżni prawdziwego krĂłla ze zwykÂłym czÂłowiekiem, bez wyksztaÂłcenia, ale z wielkim darem przekonywania i mÂądroÂściÂą ÂżyciowÂą. To film o tym, jak obaj do sibie nie pasujÂą, a jednoczesnie jak pasuja, jak jeden (krĂłl) pozwala w sobie cos zmieniĂŚ...
ObejrzaÂłem film w niedzielĂŞ. PolecaĂŚ - chyba nie muszĂŞ nikomu. O tym filmie mĂłwi siĂŞ duÂżo. To jeden z najwiĂŞkszych faworytĂłw tegorocznej galii OscarĂłw.

http://www.youtube.com/watch?v=mMeIr7j7rCE&feature=fvst

"Leon zawodowiec".. :D - opowieœÌ o p³atnym zabójcy, samotniku i "dziwaku"..którego jedynym przyjacielem jest roœlinka doniczkowa, o któr¹ stara siê dbaÌ, troszczyÌ siê - tak jakby by³a ¿yw¹ istot¹..Pewnego dnia przychodzi jednak moment, i¿ nieoczekiwanie zmuszony jest zaopiekowaÌ siê prawdziw¹ istot¹ ludzk¹ - nastoletni¹ dziewczynk¹..która na domiar z³ego poczê³a traktowaÌ tytu³owego "zawodowca" - niczym kogoœ w rodzaju "kochanka".. :) Od tej chwili jego ¿ycie zmienia siê diametralnie, zaczyna nabieraÌ nowego sensu..

Krótka scenka odnosz¹ca siê poniek¹d do muzyki klasycznej - specjalna sekcja operacyjna i jej dowódca - policjant (najprawdopodobniej meloman) z wyraŸnymi problemami natury emocjonalnej i nie tylko.. :D :D od 2:30 - 3:45 (dalej jednak odradza³bym ogl¹danie ze wzglêdu na drastycznoœÌ sceny..noo mo¿e jeszcze od 5:20 - 6:40..Ogólnie jednak powinno siê zakazaÌ krêcenia takich rzeczy..)

http://www.youtube.com/watch?v=ebEPN2q0uQ8&feature=related

najciekawsze jest to, ze ten sam aktor (zresztÂą w tym samym roku) istotnie wcieliÂł siĂŞ w rolĂŞ tegoÂż wÂłaÂśnie kompozytora.. :)

"Billy Elliot" - przejmuj¹ca, ale nie sentymentalna opowieœÌ o narodzinach mi³oœci do taùca w zaskakuj¹co niesprzyjaj¹cych warunkach (górnicza rodzina, Wielka Brytania lat 80.) + fantastyczne t³o muzyczne rockowo-punkrockowe. Pamiêtam, ¿e lata temu film ten zaskoczy³ mnie pozytywnie w kinie.

Zgadzam siĂŞ, oba filmy warte obejrzenia.
Za "Leona " Gary Oldman zasÂługuje na Oscara,a losami Billy'ego tak siĂŞ przejeÂłam Âże caÂły film przesiedziaÂłam
na krawĂŞdzi krzesÂła.

Tu Gary Oldman jako Beethoven

http://www.youtube.com/watch?v=d2e5Siu8E1k

nie byÂł z tej roli zadowolony, powiedziaÂł kiedyÂś 'tu graÂła moja peruka"

Aha, a propos podobno uczeni (nie wiem czy amerykaĂąscy :D) uwaÂżajÂą , Âże odkryli kto byÂł "NieÂśmiertelnÂą
UkochanÂą" Beethovena. To podobno Antonia Brentano.

Nie oglÂądaÂłem tego filmu Imortal Beloved,
ale Gary Oldman, aktor,
(uwa¿am go za jednego z najlepszych ze wspó³czesnych aktorów i aktorek)
zawsze bĂŞdzie mi siĂŞ kojarzyÂł z rolami
psychopatĂłw...
a Beethoven
nie byÂł psychopatÂą.
MoÂże
stÂąd jego
niezadowolenie z roli?

Gary to cz³owiek, którego mog³abym siê baÌ. Jego kreacje tak szczelnie przylegaj¹ do osoby, ¿e trudno z tych¿e wy³uskaÌ samego Oldmana. Có¿ zdaje siê, ¿e tak maj¹ prawdziwie wielcy aktorzy.

Allegro!
AleÂś mnie zainspirowaÂła do oglÂądniĂŞcia tego filmu.
Teraz jak najszybciej go obejrzĂŞ.

Ostatnia scena z filmu Billy Elliot jest jednÂą z najpiĂŞkniejszych, jakie widziaÂłam w Âżyciu:

http://www.youtube.com/watch?v=C5BSyJ_vlHo

NieustajÂąco wspominam przy niej WacÂława NiÂżyĂąskiego.

W roli Billego, dorosÂłego tancerza, wystÂąpiÂł Adam Cooper, angielski tancerz i choreograf.

Skoro Gary Oldman..to i "Air force One" w roli nie pomnĂŞ - rosyjskiego, bÂądÂź kazaskiego patrioty ( zaÂś wg strony przeciwnej fanatyka-terrorysty.. :D) - Iwana Korsunowa w brawurowej akcji porwania amerykaĂąskiego samolotu..rzecz jasna z prezydentem na pokÂładzie..
Podobno w trakcie krĂŞcenia zdjĂŞĂŚ Harrison Ford miaÂł powiedzieĂŚ Gary'emu..aby ten zadawaÂł mu nie markowane, lecz prawdziwe, naturalne ciosy we wszystkich scenach z walkÂą...Zatem nieÂźle wczuÂł siĂŞ w rolĂŞ :)

ÂŚwietnie teÂż zagraÂł legendarnego wÂładcĂŞ Transylwanii - Wlada III "Palownika" tj DrakulĂŞ..

Taka ma³a ciekawostka.. Ten okrutnik rzeczywiœcie istnia³ i by³ spokrewniony z nasz¹ dynasti¹ Jagiellonów - bowiem jego matk¹ by³ nikt inny jak rodzona siostra samego ksiêcia Witolda (brata Jagie³³y).. :)

Kto wiĂŞcej w tym temacie ciekaw, temu polecam przeczytaĂŚ poniÂższy artykuÂł:
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100221/MAGAZYN/27826229

Sorry - oczywiÂście kazachskiego.. ;)

Dzisiaj Sejm przyj¹³ ustawê o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamiêci "¯o³nierzy Wyklêtych".

W myÂśl jej postanowieĂą 1 marca ma staĂŚ siĂŞ Narodowym Dniem PamiĂŞci "ÂŻoÂłnierzy WyklĂŞtych"
i ÂświĂŞtem paĂąstwowym, nie ma to jednak byĂŚ dzieĂą wolny od pracy.

DzieĂą PamiĂŞci w hoÂłdzie "ÂŻoÂłnierzom WyklĂŞtym" - bohaterom Powstania Antykomunistycznego,
ktĂłrzy w obronie niepodlegÂłego bytu PaĂąstwa Polskiego, walczÂąc o prawo do samostanowienia
i urzeczywistnienia d¹¿eù demokratycznych spo³eczeùstwa polskiego,
z broni¹ w rêku przeciwstawili siê sowieckiej agresji i narzuconemu si³¹ re¿imowi komunistycznemu.

Film/Teatr, ktĂłry pewnie oglÂądaliÂście, ale ktĂłry warto przeÂżyĂŚ:
"Inka 1946- Ja jedna zginĂŞ"
http://www.youtube.com/watch?v=LJFMCdL1oNs

Uwielbiam tĂŞ scenĂŞ:) KilkadziesiÂąt sekund. Wszystko. :)
A tu trochĂŞ wiĂŞcej Billy'ego:) to znaczy Coopera :D
http://www.youtube.com/watch?v=kIwzT-EGSws&feature=fvw

Rewelacja, dodajĂŞ do ulubionych.

DziÂś na TVP Kultura Hayao Miyazaki.

20:25 Animacja Studia Ghibli - Nausicaa z Doliny Wiatru

Filmu nie widziaÂłam, ale polecam w ciemno, po wczeÂśniejszych kontaktach z Miyazakim, oglÂądaliÂśmy z synem wielokrotnie inne jego produkcje: Podniebna poczta Kiki, KsiĂŞÂżniczka Mononoke, Spirited Away: W krainie bogĂłw, Ruchomy zamek Hauru, Ponyo. JesteÂśmy zachwyceni, oboje. Mimo, Âże animacje, to sÂą filmy uniwersalne.

We ÂśrodĂŞ 9 lutego o 20.10 Laputa - zamek w chmurach (Laputa podniebny zamek).
W czwartek 10 lutego o 20.10 MĂłj sÂąsiad Totoro.

CieszĂŞ siĂŞ, Âże poszedÂłeÂś za mojÂą radÂą i obejrzaÂłeÂś ten piĂŞkny, przejmujÂący, choĂŚ typowo angielski film.
Powiedz mi Januszu, czy znalazÂłeÂś w nim jakieÂś elementy komedii?

Dobre pytanie, Ewo... Byc mo¿e dla mamucuioskórnych odbiorców problem, wokó³ którego osnuta jest fabu³a, to komedia, bo niby jak to ktoœ tak wa¿ny, jak Król, mo¿e miec k³opoty z wys³awianiem? ByÌ mo¿e celne riposty nauczyciela nosz¹ znamiona humoru (z iœcie angielsk¹ podszewk¹), a byÌ mo¿e za komedjne ktoœ uzna³ zakoùczenie filmu (dobro i wytrwa³a praca w fina³owej scenie zwyciê¿a)
Jakby jednak nie rachowaÌ - to wg mnie film ten ma tyle wspólnego z komedi¹, co tytu³owe jego zapytanie z fabu³¹ filmu

Januszu, trafi³eœ w dziesi¹tkê. A¿ siê chce za³o¿yÌ w¹tek: najbardziej nietrafione, k³opotliwe, najg³upsze t³umaczenia tytu³ów filmów. Chyba za³o¿ê :)

Popieram  :D
Jestem pewien, ze wkrĂłtce ze znalezionych "kwiatkĂłw" wystroimy caÂłkiem Âśliczny ogrĂłdek ;)

To moÂże raz jeszcze w formie przypomnienia. ÂŚwietna, nakrĂŞcona z rozmachem rosyjska produkcja z 2007r "MongoÂł".. Niewolnik, ktĂłry po latach staje siĂŞ wolnym, lokalny wĂłdz jednego z wielu mongolskich plemion, ktĂłry z czasem wzniesi siĂŞ na sam szczyt - stajÂąc siĂŞ twĂłrcÂą i wÂładcÂą najwiĂŞkszego w dziejach Imperium..SzczegĂłlnie polecam - warto obejrzeĂŚ ten film..coÂś wspaniaÂłego :D

Scena "pojedynku" pomiĂŞdzy dwoma plemiennymi wodzami, dawnymi "braĂŚmi krwi" - Dzhamuk-ha (zwanego mÂądrym ) i Temudjina (zw Czyngis-chanem)

http://www.youtube.com/watch?v=wHno62B6c7w&feature=related

A jak juÂż jesteÂśmy przy pojedynkach, to nie sposĂłb nie wspomnieĂŚ o rĂłwnie klimatycznym "Rob Roy" z Nieesonem, fenomenalnÂą JassicÂą Lange i oczywiÂście Tinem Rothem w roli zÂłego, ale Âświetnie zagranego "Archibalda". Szkocja, gĂłry, duma narodowa, honor i do tego wszystkiego wyjÂątkowa muzyka..
http://www.youtube.com/watch?v=cYPsQP_H9y8&feature=fvw

TrzymajÂące do koĂąca w napiĂŞcie ostatnie minuty filmu - pojedynek twardego szkockiego gĂłrala i sprawiajÂącego poczÂąt. wraÂżenie jakby nieco zniewieÂściaÂłego Anglika - za to b.dobrze przygotowanego "technicznie".. :D (doprawdy mistrzowski pokaz fechtunku)

http://www.youtube.com/watch?v=27M5KWI_q50

W zbliÂżonej tematyce skojarzyÂł mi siĂŞ jeszcze jeden film o dosÂłownym tytule "Pojedynek" (z 1977)..Europa doby napoleoĂąskiej - pomiĂŞdzy dwoma francuskimi oficerami (huzarami) dochodzi do pojedynku, ktory na dobrÂą sprawĂŞ ciÂągnie siĂŞ caÂłymi latami..ostatni akt ma miejsce poÂśrĂłd ÂśniegĂłw Rosji, podczas pamiĂŞtnego odwrotu spod Moskwy..
http://www.youtube.com/watch?v=g8nGgvepXCk
..i Russia 1812
http://www.youtube.com/watch?v=07z9bhPLdvQ&feature=related

DziÂś na kanale PolsatFilm "Obywatel Kane". Wstyd sie przyznaĂŚ, ale nigdy tego filmu nie widziaÂłam.
A moÂże ktoÂś film ten specjalnie lubi i jakoÂś mĂłgÂłby naskrobaĂŚ coÂś o nim od siebie??

A w niedzielĂŞ "Zycie jest piĂŞkne" na TVP Kultura.

Orson Welles by³ aktorem i re¿yserem teatralnym, Obywatela zrobi³ zaledwie w wieku 26 lat, scenografia filmu mocno przypomina teatraln¹. Obejrza³am wielokrotnie i uwa¿am, ¿e to jeden z najlepszych filmów, nie do zdarcia, nie do znudzenia. G³ównie, jeœli chodzi o stronê wizualn¹. Najlepiej ogl¹daÌ na jak najwiêkszym ekranie.

Agnieszko, jeœli temat Ciê wci¹gnie mogê po¿yczyÌ ksi¹¿kê "Ró¿yczka", to próba analizy filmu. Film te¿ zreszt¹ mogê po¿yczyÌ, nasze pierwsze dvd :)

Ten film poza specjalistami maÂło kto oglÂądaÂł.
ChoĂŚ od lat film niezmiennie znajduje siĂŞ w pierwszej dziesiÂątce filmĂłw wszech czasĂłw
(nierzadko zresztÂą na pierwszym miejscu).

DziĂŞki kochani, no to obejrzĂŞ, dobrze Beatko Âże napisaÂłaÂś o stronie wizualnej- przygotujĂŞ
patrzaÂłki :)

Mnie jakoÂś ten film specjalnie nie zachwyciÂł.

Moniko, a mo¿e ten Ciê zachwyci - film pt "Æma" z Romanem Wilhelmi w roli dziennikarza radiowego prowadz±cego nocny "radiotelefon"..

Âświetny fragment od 0:00 - 1:00..
http://www.youtube.com/watch?v=z4ec8Nv7v_w&feature=related

to teÂż jest dobre (od 0:00 - 1:14)
http://www.youtube.com/watch?v=LM_CRh0wsq4&feature=related

..i to od 3:08 - 5:36..ale najlepsze zaczyna siĂŞ dopiero od 7:07 - 8:42 (zwÂłaszcza w ostatniej minucie.. :D - niesamowity to byÂł aktor)

http://www.youtube.com/watch?v=dGHdg_9SRus&feature=related

Nie wiem dlaczego (pewnie z gÂłupoty) przyjeÂłam kiedyÂś zaÂłoÂżenie, Âże skoro film jest stary
i uznany za arcydzieÂło, to musi byĂŚ nudny.
JakÂże niesÂłusznie okazaÂło siĂŞ dzisiaj.
Bardzo mi siĂŞ "Obywatel Kane" podobaÂł. OczywiÂście wizualnie  wysmakowany, moÂże czasem
za bardzo. Ale oglÂąda siĂŞ go znakomicie, Âżadnych dÂłuÂżyzn, Âświetne dialogi i gra aktorĂłw.
Z tym, ¿e w¹tku "Ró¿yczki" to nie bardzo zrozumia³am.
Tak ¿e Beato, chêtnie po¿yczê od Ciebie ksi¹¿kê (dziêki :)), bo myœlê, ¿e w koùcu na jakimœ
koncercie siĂŞ spotkamy??

KozioÂłku, Romana Wilhelmiego uwielbiam, gdyby byÂł Amerykaninem zdobyÂłby sÂławĂŞ
jednego z najwiĂŞkszych aktorĂłw Âświata.
WidziaÂłam go wiele razy na scenie Teatru Powszechnego i Ateneum, np. w "Locie nad kukuÂłczym
gniazdem"."Æma" oczywi¶cie ¶wietna rola.
Ale i role komediowe super: AnioÂł, Dyzma i taka super rĂłlka w "Upiorze w kuchni".
DÂżizas, dlaczego ja nie ÂśpiĂŞ??

ChodzĂŞ do teatru w Bielsku-BiaÂłej i na festyny gdzie aktorzy z tego teatru umilajÂą czas granymi scenami przygotowanymi specjalnie do zabawy goÂści i uwaÂżam,
Âże na Âżywo wszyscy aktorzy teatralni sÂą wspaniali, prezentujÂą swĂłj bogaty warsztat gry aktorskiej, a bezpoÂśredni kontakt z nimi i ich grÂą zachwyca.
Jest szalenie wiele wspaniaÂłych aktorek i aktorĂłw teatralnych, ktĂłrzy grajÂą zjawiskowo, ale tylko garstka z tych aktorĂłw gra w filmach i dlatego tych znamy bardziej.
A scena teatralna to dla mnie inny Âświat, Âświat bajeczny...

W sobotni wieczór ogl¹dn¹³em film lekki thriller erotyczny:
"Swimming pool" (Basen) - film z 2003 roku
"ÂŚwintuszenie", ale w doborowej obsadzie.

Trochê z innej beczki - "Hydrozagadka"..dziwny, wrêcz zwariowany film, jakby pozbawiony jakiegokolwiek ³adu - ciê¿ki do zrozumienia.. :D, ale by³o w nim kilka ciekawych momentów - jak choÌby sama tylko czo³ówka..
http://www.youtube.com/watch?v=HlCsbKPRIoM

to teÂż jest bombowa scena (szczegĂłlnie koĂącĂłwka)
http://www.youtube.com/watch?v=jVEZPyV3fJs

Zas tego kultowego filmu chyba nikomu nie trzeba przedstawiaĂŚ - jedna z najlepszych scen z udziaÂłem dwĂłch Âświetnych aktorĂłw polskiego kina..
http://www.youtube.com/watch?v=Z9VQ089v9VQ&feature=related

To moÂże jeszcze krĂłtka scenka z innego filmu (moÂże trochĂŞ niesmaczna..ale co tam, kiedy gra dwĂłjka tak wielkich aktorĂłw nie moÂże byĂŚ mowy o czymÂś podobnym.. :))
http://www.youtube.com/watch?v=D7fYDMmLJ-Q&feature=related

Pierwszy raz dziÂś sie rozeÂśmiaÂłam, polscy aktorzy sÂą wspaniali ;D ;D ;D ;D

Dzisiaj
bardzo dobry film o tym
jak posiadanie w³adzy psuje moralnoœÌ cz³owieka.

W tym filmie,
tymi wykorzystujÂącymi przywileje wÂładzy sÂą
ludzie z nomenklatury partyjnej PRL,
jest wiĂŞc teÂż ten film
dokumentem socjalizmu
z lat siedemdziesiÂątych ubiegÂłego wieku.

„Kontrakt”
20:10 TVP Kultura niedziela, 20 lutego 2011
dramat obyczajowy Polska, 1980 reÂż. Krzysztof Zanussi
WystĂŞpujÂą bardzo znani i bardzo lubiani aktorzy z tych lat.

Kontrakt to jeden z moich ulubionych filmĂłw Zanussiego, nigdy nie zapomnĂŞ roli Mai Komorowskiej ("taĂączmy") i w ogĂłle tej atmosfery Âżycia w WILLI, tej kleptomani, kociej kupy, doskonale wszystko uchwycone, jakby to byÂło sfilmowanie autentycznego wydarzenia.

to chyba byÂł medalik nie koci, a maÂłego pieska (francuskiego) :)
Mi, z kolei, najbardziej utkwiÂła w pamiĂŞci kreacja ÂŁomnickiego - lekarza (profesora) - ojca Pana MÂłodego, funkcjonujÂącego w typowych dla II Rzeczpospolitej "wymiarach", z jednej strony: na usÂługach prawdziwej nauki, z drugiej: typowego PRL-owskiego noworyÂżca Âświetnie zakotwiczonego w pajĂŞczynie ukÂładĂłw i powiÂązaĂą ze Âświatem VIP-Ăłw

A ktoÂś pamiĂŞta moÂże serial "Korzenie" z 77 r..traktujÂący o pokoleniowym niewolnictwie w Ameryce PÂłn - zawsze z niecierpliwoÂściÂą wyczekiwaÂło siĂŞ na kaÂżdy nastĂŞpny odcinek..

SÂłynna scena "zÂłamania" - nie mogÂącego pogodziĂŚ siĂŞ z utratÂą wolnoÂści Kunty Kinte..
http://www.youtube.com/watch?v=H_A2o8ICcIQ

i coÂś jakby trailer..
http://www.youtube.com/watch?v=a5JP0IFqkGQ&feature=related

PrzypomniaÂł mi siĂŞ jeszcze jeden film (o troche zbliÂżonej tematyce) chyba produkcji japoĂąskiej, ale nie pomnĂŞ w tej chwili tytuÂłu - rzecz siĂŞ miaÂła o tym, jak to zuboÂżaÂły japoĂąski chÂłop (czy moÂże lepiej poddany) sprzedaje swojÂą cĂłrkĂŞ Oszin, czy Osin - za kilka "koku" ryÂżu.. :D ;)

Korzenie miaÂły fajny motyw muzyczny :)

To byÂł, kozioÂłku, serial japoĂąski. CaÂła Polska oglÂądaÂła go prawie tak jak NiewolnicĂŞ IzaurĂŞ. PamiĂŞtam, Âże po serialu zrobiono wywiad dla TV z japoĂąskÂą aktorkÂą. ByÂł bardzo zaskoczona popularnoÂściÂą swoja w naszym kraju...

No wÂłasnie Januszu..i to chyba tylko dlatego tak mi zapadÂł w pamiĂŞci ( szczegĂłl. te "koku" ryÂżu.. :D)

Animowany film dla wszystkich Ruchomy zamek Hauru, animacja Studia Ghibli, reÂżyseria Hayao Miyazaki. Nominacja do Oscara. Ciekawa zaskakujÂąca historia, nieograniczona fascynujÂąca wyobraÂźnia twĂłrcĂłw. DziÂś o 20.30 na Kulturze, powtarzany jutro o 15.25. Bardzo polecam, oglÂądaÂłam i na pewno jeszcze kilka powtĂłrek przede mnÂą.

http://www.youtube.com/watch?v=PfcfUxt4F0s

"ByÂł sobie dziad i baba" TVP Kultura sobota,
26 lutego 2011 godz. 16:15
DRAMAT OBYCZAJOWY (ÂŻili-byli starik so staruchoj), ZSRR, 1965

Film o tematyce: pogmatwanych spraw ludzkich.
Umiejscowiony: we wspó³czesnoœci.
W scenerii: groÂźnego, polarnego Âświata.

A wiosna: nie przychodzi.
A tak jak mĂłwi tytuÂłowy "dziad" do mÂłodzieÂży
na zebraniu w klubie:
"Uczucie szczĂŞÂścia jest tylko w ulotnych chwilach".

Film powstaÂł w okresie "odwilÂży"
i jest swoistym manifestem "odwilÂży", Âże moÂżna mĂłwiĂŚ wszystko
taki pluralizm.

"Szwadron" - trwa Powstanie Styczniowe (w³aœciwie jego koùcowa faza). Do jego t³umienia skierowany zostaje pu³k kawalerii, a œciœlej tytu³owy szwadron, w sk³ad którego wchodzi wielu Polaków s³u¿¹cych dobrowolnie w armii carskiej..(zreszt¹ powstanie by³o t³umione przez b.wiele podobnych jednostek). Szwadron z powierzonych zadaù wywi¹zuje siê sumiennie, odznaczaj¹c siê przy tym niema³ym okrucieùstwem.. Œwietna rola Jana Machulskiego, który wcieli³ siê w postaÌ jednego z powstaùczych dowódców..oraz Janusza Gajosa w roli majora (?) Dobrowolskiego - dowódcy szwadronu rosyjskich dragonów..Dobry film daj¹cy wiele do myœlenia oraz œwietna muzyka.. :)

http://www.youtube.com/watch?v=2XQ5U_RIZPU

WstrzÂąsajÂące doniesienia z Japonii
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/trzesienie-ziemi-w-japonii/,1,4207572,wiadomosc.html

Nie wiem Marku, czy jest to odpowiedni wÂątek do umieszczania takich informacji..

CoÂś wstrzÂąsajÂącego..aÂż trudno uwierzyĂŚ co siĂŞ na tej naszej maÂłej planecie wyprawia - w Âżyciu nie widziaÂłem czegoÂś podobnego..To chyba najsilniejsze trzĂŞsienie ziemi w dziejach Japonii (7-me co do wielkoÂści w historii..)
Jak siĂŞ patrzy na takÂą tragediĂŞ, to dopiero wtedy czÂłowiek uÂświadamia sobie jak kruche jest jego Âżycie..i jak maluczcy i bezsilni jesteÂśmy wobec ogromu siÂł, potĂŞgi natury..PocieszajÂącym moÂże byĂŚ jedynie (o ile w ogĂłle mozna uÂżyĂŚ takiego sÂłowa) stosunkowo niska liczba ofiar w porĂłwnaniu np z ich liczbÂą po wstrzÂąsach i tsunami w Indonezji (200-300 tys), czy Haiti (teÂż ponad 200 tys).. JapoĂączycy sa jednak dobrze zorganizowani i co najistotniejsze, doskonale do takich sytuacji przygotowani.. Gdyby coÂś takiego spotkaÂło EuropĂŞ, to aÂż strach pomyÂśleĂŚ jaka byÂłaby skala zniszczeĂą i ludzkich ofiar..

Japonia - sytuacja niestety zaczyna siĂŞ komplikowaĂŚ i co gorsza prawdopodobnie wymykaĂŚ spod kontroli.. Dzisiaj po rĂłwnie silnych wstrzÂąsach wtĂłrnych doszÂło do eksplozji reaktora w jednej z elektrowni atomowych (odnotowano 20-krotnie wiĂŞkszy poziom radioaktywnoÂści od normalnego), w powietrze unosi siĂŞ chmura pyÂłu - z terenĂłw zagroÂżonych skaÂżeniem (okrÂąg Âśrednicy ok 10 km) bÂłyskawicznie ewakuowano 45 tys ludzi, akcja przebiegaÂła nad wyraz sprawnie (sÂłowa uznania dla stopnia zorganizowania spoÂłeczeĂąstwa japoĂąskiego)..

..i w Âżadnym razie nie jest to jedynie jakiÂś tam film, lecz caÂła rzecz dzieje siĂŞ niestety na jawie.. 

Przed chwilÂą
ogl¹dn¹³em film "Moskwa nie wierzy ³zom" piêkna wspó³czesna bajka rosyjska
w tym tytule sparafrazowano powiedzenie
"Âświat nie wierzy Âłzom" (czyli nikt nie przejmuje siĂŞ nieszczĂŞÂściem drugiego)
ale w tym filmie (inaczej niÂż w "ByÂł sobie dziad i baba")
po bardzo, bardzo dÂługiej zimie
przychodzi wiosna
i wszystko rozkwita
i jak mówi g³ówna bohaterka
"Âżycie (wspaniaÂłe) zaczyna siĂŞ po czterdziestce".

Bardzo lubiê rosyjskie filmy, tê "Moskwê..." jak przez mg³ê pamiêtam...
I na pewno Âżycie zaczyna siĂŞ po czterdziestce --- jak nie póŸniej  :) ;D

Ale tak bardzo przejmuje mnie ten film w realu (jak to mÂłodzieÂż mawia), ktĂłry dzieje siĂŞ w Japonii....
Telewizje ostatnio w³¹czam rzadko i od Ciebie, Marku, dowiedzia³am siê o tym dramacie japoùskim....
To jest ponad wszelkie pojĂŞcie. NiebywaÂła tragedia i spokĂłj ludzi, maleĂąkich dzieci... Wielka lekcja dla Âświata.
Wielki hoÂłd dla spoÂłeczeĂąstwa Japonii. 

Nie cierpiê rosyjskich filmów, ca³¹ podstawówkê i liceum katowano mnie ruskimi
filmami, uwaÂżam, Âże sÂą w wiĂŞkszoÂści fatalne...
Ale dziêki temu filmowi (te¿ zreszt¹ fatalnemu) zawdziêczam moj¹ mi³oœÌ do Aleksandra B³oka..i do
tego wiersza, film pt." Nad jeziorem" poemat "Scytowie":

http://www.youtube.com/watch?v=jgPMQ_BjSCA&feature=related

"Dekalog 1" z 1988 roku
problemy moralne
i Wojciech Klata jako dziecko 11 letnie
a dziÂś reÂżyser teatralny i telewizyjny.

Film „Europa, Europa” Agnieszki Holland

poruszajÂący sprawy moralnoÂści w czasie wojny
jest dla mnie tak samo dobrze zrobiony jak
„ÂŻycie jest piĂŞkne” Roberto Benigni
i „Kabaret” Bob Fosse.

Jednym z najbardziej wzruszajÂących filmĂłw, jakie oglÂądaÂłam byÂło "Stowarzyszenie umarÂłych poetĂłw" Petera Weira
ze wspaniaÂłym Robinem Williamsem w roli niezwykÂłego nauczyciela, przekazujÂącego swoim uczniom piĂŞkno poezji,
jej ducha, rozwijaj¹cego ich wyobraŸniê, a przede wszystkim - umiejêtnoœÌ samodzielnego myœlenia

https://www.youtube.com/watch?v=R_zsMwCOoEs

http://www.youtube.com/watch?v=tpeLSMKNFO4&feature=related

co mu siĂŞ udaje.

I tu zawsze pÂłaczĂŞ... :)
https://www.youtube.com/watch?v=j64SctPKmqk
http://www.youtube.com/watch?v=s8UL_9R_W-Y

O Captain my captain...
Jakie to szczĂŞÂście mieĂŚ takiego nauczyciela:) Jakie szczĂŞÂście byĂŚ takim nauczycielem:)

Mnie tez to ruszylo.
Zdewaluowana pozycja NAUCZYCIELA w obecnym swiecie jest wina systemow i swiadomosci ludzi (wynika to z chciwosci i glupoty).
Wiekszosc z nas nie pojmuje, ze dobry nauczyciel, to rozwiazanie na wszelkie problemy spoleczne i osobiste.
Dobry nauczuciel potrafi przeksztalcic zlodziejaszka w wartosciowego, kreatywnego i wrazliwego czlowieka.
Podobno kazdy czlowiek ma ta wrazliwosc w srodku. Trzeba ja po prostu uaktywnic.
Dlaczego rodzice tego nie pojmuja?

W swoim zyciu napotkalem na trzech nauczycieli, ktorzy otworzyli mi klapki na pewne, wowczas skomplikowane sytuacje.
I do dzis dziekuje im za to i mysle o nich.
Nie kazdy nauczyciel dociera do nas . Nawet Ci ciezko pracujacy i zaangazowani (wg. to bardzo wazne zdanie)
Do nauczania trzeba miec niewiarygodny talent.
System powinien zdecydowanie podniesc uposazenie i selekcje dla nauczycieli (chciwosc i glupota ludzi do tego nie dopusci).
Studia pedagogiczne powinny byc trudne, a w hierarchii studiowania najwyzej usytuowane.
Obecnie pedagogike studiuja na ogol odrzutki, ktore nie dostaly sie na inne "wazne" wydzialy

Przez to,ze mamy slabych, nieutalentowanych "oredownikow wiedzy" chodzenie do szkoly dla wiekszosci naszych dzieci  jest zmora, zlem koniecznym.
 
SZTUKA NAUCZANIA jest bardzo zlozona. Wymaga ona, oprocz wiedzy teoretycznej rowniez talentow psycho-analitycznych i umiejetnosci IMPROWIZOWANIA (kotrolowanego) oraz REFLEKSU. Kazdy uczen powinien byc traktowany inaczej w zaleznosci od jego charakteru i rowniez sytuacji.


P.S.
Jako fragment mojej kariery zawodowej moge zaliczyc nauczanie w dwoch szkolach w Anglii.
Jedna, w Londynie w dzielnicy Hackney (szkola dla mlodocianych przestepcow), druga natomiast poza Londynem - ekskluzywna szkola z internatem. Uczylem tam muzyki (skrzypce) i uwierzcie nauczanie jest fascynujace, ale zabiera spora czesc twojej energii.

No proszĂŞ, Bartus - Pan od Muzyki :)

Szkoda, ¿e mój syn trafia³ na nauczycieli, w znakomitej wiêkszoœci, o niskim zaanga¿owaniu w sprawy uczniów. Pani od muzyki na koniec podstawówki wystawi³a mu na œwiadectwie ocenê 2, bo nie potrafi³ graÌ na flecie (zmiana szko³y w trakcie pó³rocza), podczas kiedy ju¿ na pocz¹tku podstawówki zgarniêty zosta³ na jakimœ przes³uchaniu i przez rok chodzi³ do grupy przygotowawczej warszawskiego chóru ch³opiêcego... To tylko jeden przyk³ad naszych perypetii, w polskich szko³ach zero indywidualnego traktowania (jeden wyj¹tek siê nam zdarzy³).

Macie racjê, to u nas nie wygl¹da zbyt weso³o. Chocia¿ pojawiaj¹ siê jaskó³ki:)
ZnalazÂłam taki artykuÂł:
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262,7273183,_Taki_jak_Mozart___czyli_gonimy_Europe.html
Tylko ile szkó³, ilu uczniów mo¿e mieÌ szczêœcie i trafiÌ na takie programy, tak przygotowanych nauczycieli.
A uczeĂą, ktĂłry wykracza ponad przeciĂŞtnÂą bywa bardziej problemem, niÂż dumÂą dla nauczyciela, bo nie wiadomo,
co z nim robiĂŚ:)) Teraz moÂże juÂż jest z tym chociaÂż trochĂŞ lepiej. Jak ja poszÂłam do szkoÂły piszÂąc coÂś w rodzaju
wierszykĂłw i z ChatÂą Wuja Toma pod pachÂą, to pani specjalnie siĂŞ tym nie zainteresowaÂła, tylko czekaÂła,
a¿ inni mnie szczêœliwie dogoni¹:)) Jak wszyscy mieli demokratycznie ÌwiczyÌ kó³eczka i laseczki, to wszyscy, i ju¿:)))

Asiu, to i tak miaÂłaÂś dobrze, bo mnie jeszcze dodatkowo przetrzymano rok w przedszkolu, Âżeby mi "dzieciĂąstwa nie marnowaĂŚ"  :( >:( Przez rok czytaÂłam dzieciom bajki, a pani przedszkolanka urywaÂła siĂŞ w tym czasie na ploteczki.

Bartusie, chciaÂłabym mieĂŚ nauczyciela muzyki z prawdziwego zdarzenia. Jest o nich tak trudno. MĂłwiĂŞ o tych prawdziwych, a nie o paniach nauczania poczÂątkowego, ktĂłre przekwalifikowaÂły siĂŞ na nauczanie muzyki.
Dla mnie lekcje muzyki byÂły koszmarnie nudne, zwÂłaszcza Âże nauczycielki niewiele o muzyce, tak naprawdĂŞ wiedziaÂły. KaÂżdy z Was zjadÂłby je z kopytkami na Âśniadanko :)
Koszmarne lekcje- " dziewczĂŞta- na maskĂŞ, na maskĂŞ" i "LulajÂże Jezuniu " na flecie i ukradkowe uÂśmieszki z nauczycielki, ktĂłra udawaÂła, Âże umie graĂŚ na skrzypcach gamĂŞ.

Moja pani od muzyki w szkole podstawowej byÂła ok, bardzo zaangaÂżowana, na dodatek prowadziÂła chĂłr, w ktĂłrym ÂśpiewaÂłam.

Film Pan od muzyki (Los Choristes)

http://www.filmweb.pl/Pan.Od.Muzyki

http://www.youtube.com/watch?v=anh7Enari2U&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=dQg-3wkzJ3s

Ja teÂż ÂśpiewaÂłem w chĂłrze (na poczÂątku lat siedemdziesiÂątych),
ktĂłry prowadziÂł mĂłj nauczyciel muzyki.
Kto jest z Krakowa
to moÂże go znaĂŚ
RafaÂł Marchewczyk.

A nauczycielkĂŞ polskiego
w szkole podstawowej (w okresie szalejÂącego "komunizmu")
miaÂłem
jeszcze przedwojennÂą ("ktoÂś" przeoczyÂł, czy jednak Polacy zachowali rozsÂądek)
Leokadia SoczyĂąska
ktĂłra doprowadzajÂąc nas do 8 klasy
przeszÂła na emeryturĂŞ.

Ju¿ najwy¿szy czas na zmiany, jakie powinna przejœÌ polska szko³a.
Rodzice sami powinni tworzyĂŚ dla swoich dzieci szkoÂły, ktĂłre sprostajÂą wyzwaniom dzisiejszego Âświata i ich talentom.
To juÂż zaczyna w niektĂłrych gminach (podkrakowskie SÂłomniki) raczkowaĂŚ.

Polska
polskoœÌ
symbolizm
WyspiaĂąski
Wajda
„Wesele”
http://www.youtube.com/watch?v=SLwmmy5lr_U


z dedykacjÂą dla gandarwy za dyskusje o filmach.
Z przeprosinami, Âże nie wymieniÂłem we wczorajszej dedykacji.

Ten film z dedykacjÂą dla Izabeli  :)  (gandarwa)
 za zachwycanie siĂŞ filmami
                                     Marek

DziaÂłaÂłeÂś w "podziemiu" Marku..??  :D :D ;)

Natomiast mój nauczyciel od muzyki - pseudonim "mjuzik", by³ bardzo uci±¿liwym, trudnym we wspó³¿yciu cz³owiekiem.. Wprawdzie nie¼le gra³ na pianinie, ale cierpia³ jakby na jak±¶ maniê prze¶ladowcz±. Lubi³ np zamiast nazwisk, czy imion u¿ywaæ przezwisk lub numerów (z dziennika), a nieraz i porz±dnie wytargaæ za uszy.. Czêsto te¿ zwyk³ obserwowaæ otoczenie my¶l±c, ¿e robimy sobie z niego pod¶miechujki.. :) (bo i w istocie tak by³o) Pamiêtam pewn± sytuacjê z zepsutym d¼wiêkiem w pianinie..dos³ownie padali¶my ze ¶miechu. Lekcje wyglada³y tak, ¿e najpierw gra³ i ¶piewa³ jak±¶ piosenkê, a my mieli¶my razem za nim powtarzaæ - potem za¶ na wyrywki osobno..I tak gra gra i ¶piewa i nagle d¼wiêk BÊÊ£ (zepsuty klawisz)..zerka³ na klasê nie przerywaj±c - niektórzy zaczynali siê ju¿ lekko trz±¶æ ze ¶miechu, a on dalej gra gra i znów BÊÊ£..coraz wiêcej trzês±cych. Nagle przerywa³ i siedz±c, b±d¼ zrywaj±c siê wskazywa³ palcem - "Ty ty..synek WSTAÑ !! numer..??!! masz minus.." - trzy takie minusy oznacza³y dwójê.. :)

Kr¹¿y po krajowych kinach nowy rosyjski film Jak spêdzi³em koniec lata (Kak ya provel etim letom), podobno bardzo dobry, podobno piêknie sfotografowany. W zalewie nowych filmowych produkcji upatrzy³am sobie w³aœnie ten film o odludziu, pó³nocnym ch³odzie - akcja dzieje siê na Czukotce, na stacji badawczej. Ju¿ siê nie mogê doczekaÌ obejrzenia :)

http://www.youtube.com/watch?v=tCXTvPtsP5Y
http://www.filmweb.pl/film/Jak+spĂŞdziÂłem+koniec+lata-2010-558588

Super film zaczyna siĂŞ na TVP Kultura.

Tak Aro, film super, potwierdzam :)
Czarny Lód (Musta jää), fiùski, specyficzny, o ZEMŒCIE. O zemœcie w oczach kobiety. Zaskakuj¹ca akcja, diabelski pomys³, niespodziewane zakoùczenie. Finlandia, fiùski - te¿ na f, jak fortepian. Do tego okazja do pos³uchania melodii jêzyka fiùskiego (fascynuj¹ce :) ).

"ZEMSTA jest moja - mĂłwi Pan"..jak podaje Pismo  :D (i apokryfy). Nie wiem co Wy w tym filmie widzicie, obejrzaÂłem chyba z 30 min w koĂącĂłwce - kompletna lipa.. :) ;)

WczeÂśniej byÂła mowa o filmie rosyjskim - byÂło kilka ciekawych produkcji, ktĂłre przeszÂły do historii kina..przykÂładowo wspomniane przez GandarwĂŞ filmy Bondarczuka, ale i duÂżo wczeÂśniej (chociaÂż niekiedy niepozbawione zabarwienia propagandowego) WeÂźmy taki "Pancernik Potiomkin" Eisensteina z 1925..ze sÂłynnÂą scenÂą "ataku biaÂłych" na schodach w Odessie.. :)

http://www.youtube.com/watch?v=DLEE2UL_N7Q&feature=related

Albo inny i równie s³ynny film Eisensteina "Aleksander Newski" z muzyk¹ Sergieja Prokofiewa..Jest rok 1242 (a wiêc w rok po najeŸdzie tatarskim na ziemie polskie) Dochodzi do wielkiej bitwy z Zakonem Krzy¿ackim na zamarzniêtym jeziorze Pejpus..a w³.Zakonem Inflanckim, zwanym Kawalerów Mieczowych, który po³¹czy³ siê z Krzy¿akami - ró¿nili siê od Krzy¿aków czerwonym krzy¿em nad czerwonym mieczem..
Taka ciekawostka.. Oba zakony d¹¿y³y do po³¹czenia równie¿ terytorialnego, poprzez podbicie ¯mudzi - doprowadzi³o to do szeregu wojen z Litw¹, a w konsekwencji do sojuszu polsko-litewskiego..i osadzeniu Jagie³³y na tronie polskim.. :)

http://www.youtube.com/watch?v=yDLYO5KA3DQ

..a tu taki reklamo-Âżarcik.. :)
http://www.youtube.com/watch?v=A3ExQkVFGJw&feature=related

PodobaÂł mi siĂŞ rĂłwnieÂż "Tak tam cicho o zmierzchu" - dramat wojenny (podobnieÂż oparty na faktach)..Niewielki kobiecy oddziaÂł (ktĂłrym dowodzi jedyny w grupie facet) dzielnie stawia czoÂła liczniejszej niemieckiej jednostce desantowej - poruszajÂący film..szkoda Âże wszystkie dziewczyny zginĂŞÂły, przynajmniej jedna (np ta blondynka) mogÂła siĂŞ ostaĂŚ.. :(

http://www.youtube.com/watch?v=Orfe7hYjl3w

W ostatnich latach teÂż zrobili kilka niezÂłych i duÂżych produkcji, zwÂłaszcza o tematyce historycznej (chociaÂżby "Rok 1612", "MongoÂł", czy nawet 'Kryptonim zvezda" i "9 kompania"..)
"Rok 1612" trailer..
http://www.youtube.com/watch?v=jFkJq6kuhpo
http://www.youtube.com/watch?v=-9x5ADYWXeo&feature=related

Aleksander Newski bardzo dobry, moÂżna obejrzeĂŚ w caÂłoÂści tutaj:

http://www.iplex.pl/filmy/aleksander-newski,404

Jest teÂż inny ponoĂŚ ciekawy film Eisensteina, PaÂździernik, ale nie widziaÂłam jeszcze:

http://www.iplex.pl/filmy/pazdziernik,510

Kozio³ku Drogi, Czarny lód trzeba w ca³oœci, ¿eby ogarn¹Ì perfidiê intrygi.

Dzisiaj na tvp1 o 20:25..1/2 czêœÌ Czesko-Polsko-S³owacko-Wêgierskiego filmu "Janosik.Prawdziwa historia" Agnieszki Holland - podobno niez³y, wiêc trzeba bêdzie obejrzeÌ..
W filmie poruszane sÂą ponoĂŚ wÂątki dotyczÂące walk o niepodlegÂłoœÌ WĂŞgier - powstanie Rakoczego (zwane teÂż kurucĂłw) przeciw austriackim Habsburgom..zaÂś nasz (nie nasz  ;)) Janosik, to wg Holland uczestnik tegoÂż powstania..Ciekawie siĂŞ zatem zapowiada.. :)

Weronika postanawia umrzeĂŚ (Veronika Decides to Die)

Coœ piêknego, czyta³am kiedyœ ksi¹¿kê, wiêc zna³am zakoùczenie.
JeÂśli nie znacie treÂści, nie prĂłbujcie jej poznaĂŚ przed obejrzeniem.
Film idealnie wpasowujÂący siĂŞ w Ruch na Rzecz Spowolnienia :)
WÂłaÂśnie skoĂączyÂłam oglÂądaĂŚ, jestem zachwycona.

http://www.youtube.com/watch?v=Uys5onjQTsg&feature=related

PozostajĂŞ przy swoim zdaniu, Nie gniewasz SiĂŞ???

A za co miaÂłabym siĂŞ gniewaĂŚ, teÂż nie jestem fanatycznÂą wyznawczyniÂą P. C. Ale kilka pozycji przeczytaÂłam, a film zaskoczyÂł mnie pozytywnie, co rzadko siĂŞ zdarza, kiedy juÂż znam wersjĂŞ pisanÂą.

"WejÂście smoka".. :D - kultowy film z mistrzem kung-fu Bruce Lee.. W krĂłtkich odstĂŞpach czasu przeÂżyÂłem go chyba z siedem razy.. :)

S³ynna scena konfrontacji z bliskim wspó³pracownikiem Hana (w³adcy absolutnego wyspy) - O'harr¹..
http://www.youtube.com/watch?v=8voT8m_BzfU&feature=related

Tu z kolei (miêdzy innymi) mistrzowski popis w³adania przyrz¹dem o nazwie "nunchaku" - kiedyœ mia³em nawet okazjê trzymaÌ w rêku podobne narzêdzie..by³o doœÌ ciê¿kie i wykonane z twardego drewna (czy tworzywa - ju¿ nie pomnê), w œrodku zaœ chyba wype³nione o³owiem - to wbrew pozorom bardzo niebezpieczna "bia³a broù", bo przy najmniejszych "próbkach" z machaniem - nawet samemu sobie mo¿na z ³atwoœci¹ zrobiÌ krzywdê.. :) ;)
http://www.youtube.com/watch?v=4KiKIc7UCN8&feature=related

a to tak w formie ciekawostki.. :)
http://nunchaku.one.pl/budowa.jpg
http://www.apexresourcegroup.com/images/Laser_Dragon_Black_Martial_Arts_Nunchaku.jpg

Marku Aro, bardzo bardzo ciep³o dziêkujê za ¿yczliw¹ pamiêÌ... Musia³am sie wy³¹czyÌ z Kuriera,
za duÂżo obowiÂązkĂłw - coÂś trzeba byÂło wybraĂŚ (milcz, serce!).
"Wesele" naleÂży do moich absolutnie ulubionych dramatĂłw polskich - kwintesencja tego, co polskie,
a czego nie zrozumie nikt. Film Wajdy znakomity!
Jeszcze raz - dziĂŞki z serca!!

... i wĂłzek dziecinny na tych schodach... WidziaÂłam te schody - genialnie zbudowane!
Eisenstein i Pudowkin  - filary historii kina rosyjskiego.
Podobnie jak stare filmy niemieckie daÂły poczÂątek Âświetnym filmom Herzoga z Klausem Kinsky'm.
Czy ktoÂś pamiĂŞta moÂże? - Portier z hotelu Atlantic, czy starszy - Gabinet doktora Caligari?
Te filmy wracaja w nowych oprawach artystycznych... Jest szansa obejrzeĂŚ... 
  Filmami Wernera Herzoga tez siĂŞ zachwycaÂłam, choc nie wszystkie widziaÂłam - nawet wĂłwczas byÂły za mocne w swojej wymowie...

A Âże wyjÂątkowe ÂświĂŞta blisko ...  "Mistrz i MaÂłgorzata" zawsze robi na mnie to samo niezwykÂłe wraÂżenie - ksi¹¿ka, film,
balet (znakomity balet Borysa Eifmana!) - jest tyle realizacji, Âże aÂż nie wiem, ktĂłrÂą wybraĂŚ...
Pozdrawiam wszystkich wiosennie i przedÂświÂąteczne  :)

CieszĂŞ siĂŞ Izuniu, Âże napisaÂłaÂś polecajÂąc Mistrza..wyjÂątkowe ÂświĂŞta blisko.
OtĂłz obejrzaÂłam wczoraj film, ktĂłry bardzo mnie poruszyÂł, trochĂŞ wahaÂłam siĂŞ czy o nim napisaĂŚ ale
wÂłaÂśnie..wyjÂątkowe ÂświĂŞta blisko.
Film ma tytu³ "Dowcip" i jest o œmierci a dok³adniej o umieraniu. G³ówna bohaterka grana genialnie przez
EmmĂŞ Thompson (jestem przekonana ,Âże Âżadna aktorka nie sprostaÂła by tej roli) dowiaduje siĂŞ Âże jest
Âśmiertelnie chora na raka.
Trudno to sobie wyobraziĂŚ, takie rzeczy przecieÂż zdarzajÂą siĂŞ innym.Ten film to jakby taka droga bohaterki
od niewiary do akceptacji.Wiele w nim mÂądroÂści i mimo tak powaÂżnej tematyki jest tu miejsce na ironiĂŞ,
 autoironiĂŞ i nawet dowcip. np. Âświetny opis obChodu lekarskiego albo takie zdania:
Spytano mnie, kiedy wracaÂłam z 4-godzinnej operacji, z rurkÂą w kaÂżdym moÂżliwym
otworze ciaÂła: "jak siĂŞ masz?"- czekam na moment, kiedy mnie o to spytajÂą, a ja juÂż bĂŞdĂŞ wtedy martwa.
TrochĂŞ mi szkoda, Âże to przegapiĂŞ.
Polecam, to taki film, ktĂłrego siĂŞ nie zapomina i po obejrzeniu na pewne rzeczy patrzy siĂŞ inaczej.Bedziecie pÂłakaĂŚ, ÂśmiaĂŚ siĂŞ a jak film siĂŞ skoĂączy zostaniecie ze ÂściÂśniĂŞtym sercem i sÂłowami Johna Donne'a(bohaterka jest specjalistkÂą od poezji metafizycznej)"Âśmierci, ÂśmierĂŚ ciĂŞ czeka".
Aha muzyka Henryk MikoÂłaj GĂłrecki, Szostakowicz m.in.

DziĂŞki, Tereniu droga,  :) coÂś sÂłyszaÂłam o tym filmie, ale - niestety - nie widziaÂłam! EmmĂŞ Thompson bardzo lubiĂŞ!
MoÂże w wypoÂżyczalni bĂŞdzie, to na Âświeta akurat! Takie klimaty tez mi bardzo odpowiadajÂą...
Znajomi polecili mi z kolei niedawno inny film - "Ludzie Boga". OpowieœÌ o cystersach w Algerii osnuta na zdarzeniu autentycznym. Podobnie jak "Wielka cisza" (film bez s³ów!)  tak i ten film jest "nie z tego Âświata". Zmusza do wielu pytaĂą i odpowiedzi zarazem, bardzo delikatny mimo trudnych sytuacji spoÂłecznych... CzytaÂłam ró¿ne recenzje - wydaje mi siĂŞ, Âże zbytnio nie umiemy rozmawiaĂŚ o sprawach naszych wewnĂŞtrznych. A przecieÂż one sÂą...
Jest kilku reÂżyserĂłw, ktĂłrzy poruszajÂą takie delikatne tematy...  :)
Przy okazji ÂŚwiÂąt -- moÂżna zrobiĂŚ maÂły przeglÂąd...

Zapraszam do mojego chomiczka ÂściÂągneÂłam sobie ten film. Przycisk poniÂżej.

AguÂś, a jeszcze nic nie chomikowaÂłam......  ::) Nie mam pojĂŞcia, jak siĂŞ zabraĂŚ, gapa jakaÂś!
I co? szukac "Dialog"?

Dobra, w wolniejszej chwili dam radĂŞ...  :) DziĂŞki za zaproszenie...

Coœ pokombinujê, ¿eby ³atwiej by³o znale¿Ì

Gandarwo, filmy Herzoga widziaÂłam niemal wszystkie, niektĂłre juÂż wielokrotnie. SÂą specyficzne i zawsze muszĂŞ siĂŞ zebraĂŚ mocno przed kolejnym seansem, ale warto! Najbardziej chyba przemĂłwiÂł do mnie Stroszek i Zagadka Kaspara Hausera. LubiĂŞ teÂż dokumenty Herzoga, sÂą doskonaÂłe!

http://www.youtube.com/watch?v=0zdh1--slw0

Co do ekspresjonizmu niemieckiego i innych filmĂłw z poczÂątku (juÂż ubiegÂłego) wieku, to miaÂłam okazjĂŞ jeszcze w czasach studenckich, w niezbyt "legalny" sposĂłb obejrzeĂŚ sporo filmĂłw w kinie w "Riviera-Remont" w ramach Akademii Filmowej. To byÂła magia, nieporĂłwnywalne do oglÂądania teraz na niewielkim ekranie telewizora czy komputera.
Na balecie Borisa Ejfmana byÂłam dwa razy, niestety Mistrza i MaÂłgorzaty nie widziaÂłam, ale moÂże kiedyÂś :)

A na "Kulturze" idzie w³¹œnie "Wielka cisza" - co za film! Bez s³ów... ale ju¿ chyba niebawem koniec - szkoda.

Portier z hotelu Atlantic, 1924 rok (w 6 czĂŞÂściach)
http://www.youtube.com/watch?v=JpR2Nl9lWpU

Gabinet doktora Caligari, 1920 rok (w caÂłoÂści)
http://www.youtube.com/watch?v=xrg73BUxJLI

Berlin: Symfonia wielkiego miasta, 1927 rok (w 7 czĂŞÂściach)
http://www.youtube.com/watch?v=o-0p96gdjHc

Nosferatu, 1922 rok (w caÂłoÂści)
http://www.youtube.com/watch?v=rcyzubFvBsA&feature=related

XBW, bardzo piĂŞkna prezentacja - ale masz racjĂŞ, Âże te filmy inaczej siĂŞ oglÂąda na ekranie w kinie, a nie na
komputerze... Ja teÂż je oglÂądaÂłam na studiach, ale u nas to byÂło w programie. 
HerzogĂłw wszystkich nie widziaÂłam, ale dziĂŞki za inspiracjĂŞ. Przypominam sobie pomaÂłu...

A "Psa andaluzyjskiego" oglÂądaliÂśmy? Okropne sceny, ale tacy byli ci Hiszpanie... Dali, Bunuel - i stÂąd (??)
potem miÂłoœÌ do nich...  Czasy wÂłasnych odkryĂŚ zawsze sÂą ciekawe.  :) :D
Czasy przypomnieĂą teÂż....  :D

 

"Barabasz" z Anthonym Quinnem z 1961 r.. :)
SÂłowo "Barabba" (czy Bar-abbas) nie byÂło typowym imieniem, lecz bardziej przydomkiem (kto wie, czy nie uÂżytym celowo przez autorĂłw ewangelii) - znaczÂącym dosÂłownie "syn ojca"  :), zaÂś wg Âśw.Hieronima (IVw) - "syn ich nauczyciela".. W NT przez jednego z ewangelistĂłw tj Jana, okreÂślany jako "zbrodniarz" - natomiast przez pozostaÂłych jako osoba uwiĂŞziona wraz z innymi buntownikami, za udziaÂł w jakichÂś zamieszkach (?) i zabĂłjstwie.. CiekawÂą interpretacjĂŞ przedstawiÂł rĂłwnieÂż obecny papieÂż Benedykt XVI..
http://pl.wikipedia.org/wiki/Barabasz

Filmowy Barabasz to raczej hulaka i kobieciarz - jest jak gdyby ofiarÂą okolicznoÂści..noszÂącym na barkach poczucie winy, Âże on Âżyje w zamian za Tego drugiego. PrzeÂśladuje go fatum, przekleĂąstwo towarzyszÂące mu w zasadzie przez caÂłe Âżycie - stajÂąc siĂŞ kolejno niewolnikiem, potem gladiatorem..by na powrĂłt pozostaĂŚ wolnym czÂłowiekiem. Kiedy zaÂś jest juz wolnym, po raz kolejny i tym razem ostatni przeÂśladuje go pech - bĂŞdÂąc Âświadkiem poÂżaru Rzymu, jest przekonanym Âże na zawsze odchodzi "stary Âświat' i nadchodzi nowe obiecane krĂłlestwo. Chwyta wiĂŞc za pochodniĂŞ i podkÂłada to tu, to tam ogieĂą :D - myÂślÂąc Âże tym sposobem toruje drogĂŞ na ponowne przyjÂście "KrĂłla krĂłlĂłw"..I tak przyÂłapany, w koĂącu sam ginie na krzyÂżu wraz z setkami innych chrzeÂścijan..
..i te pamiĂŞtne jego ostatnie sÂłowa (choĂŚ nie jestem pewien czy dokÂładnie cytujĂŞ) - "ciemnoÂści..tobie jeno oddajĂŞ siebie - ja Barabasz".. :) ;)

http://www.youtube.com/watch?v=HezN030TdZE&feature=related

"Sztuczki" film z 2008 r - to opowieœÌ po czêœci o mi³oœci, a po czêœci o tym jak mo¿na rzuciÌ wyzwanie losowi..oszukaÌ go, nierzadko przekupiÌ, lub po prostu staraÌ siê zagraÌ vabank z przeznaczeniem. Polecam.. :)

http://www.youtube.com/watch?v=jq3sgOyZevo

„Dziwna kobieta”
ZSRR, 1977
Film
podobnie jak wczeÂśniejszy „Moskwa nie wierzy Âłzom”
opisuje uczuciowe perypetie kobiety
 i ich konsekwencje
we wspó³czesnym
pĂŞdzÂącym ze zmianami we wszystkich sferach Âżycia
Âświecie,
a szczegĂłlnie w sprawach damsko-mĂŞskich.

Z powyÂższego filmu cytat:
Gienija (wym. ÂŻenia) -
„(…)dawniej jak byÂłyÂśmy niewolnicami wynoszono nas na piedestaÂł, a teraz gdy jesteÂśmy rĂłwnorzĂŞdnymi partnerkami, odmawia nam siĂŞ takiego traktowania(…)”
 - mĂłwi to z wyrzutem do swojego ukochanego,
ktĂłry w sprawach uczuciowych traktuje jÂą jak partnera, podobnie jak traktuje siĂŞ partnera do biznesu, czy partnera do gry w szachy…
nie rozró¿niaj¹c tych sfer i dlatego to j¹ boli.

Ogl¹dn¹³em ten film
dobry
lubiĂŞ takie filmy.
TytuÂłowe sztuczki
majÂą zaklinaĂŚ sprawy Âżyciowe stosujÂących je ludzi i prowadziĂŚ do upragnionych celĂłw.
Wszyscy je stosujemy mniej lub bardziej Âświadomie
i ten film dobrze to pokazuje.
Poza tym
w swojej g³ównej wymowie
film jest smutny.

W³aœnie na tvp1 leci film "Marco Polo" - to 2-odcinkowa opowieœÌ o tym s³ynnym weneckim kupcu i podró¿niku..W odcinku pierwszym, Marco Polo przybywa na dwór (wnuka Czyngis-chana) - Kubi³aja, wielkiego chana mongolskiego i pierwszego cesarza Chin z dynastii Yuan..Jest na co popatrzeÌ. Polecam.. :)

Wielkie dzieki, KozioÂłku... ChĂŞtnie obejrzĂŞ taki ciekawy film!  :) :D
"Sztuczki" teÂż - od kilku lat siĂŞ "zbieram"...  :o ;) :)

WidzĂŞ, Âże zeszliÂście na filmy prawie offowe.

XBW, mimo, Âże jestem szalonym wielbicielem starego kina ( w szczegĂłlnoÂści polskiego), ale jakoÂś Nosferatu nie przypadÂł mi wcale do gustu.
KiedyÂś byÂł to horror, teraz jest raczej komediÂą...

Nosferatu Herzoga jest straszny, mĂłj ulubiony.

http://www.youtube.com/watch?v=AxE4yITfRLo

ChciaÂłabym zachĂŞciĂŚ do obejrzenia filmu, ktĂłry wyÂświetli dziÂś Zone Europa
"GĂłry KsiĂŞÂżycowe".
To historia wyprawy podjêtej w 1857 roku przez dwóch angielskich podró¿ników Richarda Burtona i
Johna Speke'a ktĂłra miaÂła na celu odkrycie ÂźrĂłdeÂł Nilu.
Kapitan Richard Burton to w ogóle bardzo ciekawa postaÌ.By³ ¿o³nierzem, podró¿nikiem, lingwist¹(zna³ kilkadziesi¹t
jĂŞzykĂłw)ByÂł pierwszym europejczykiem, ktĂłry (w przebraniu)dotarÂł do Mekki. ByÂł pierwszym tÂłumaczem
Kamasutry i KsiĂŞgi 1001 nocy
Ten film to takÂże dziejĂŞ przyjaÂźni zawartej w ekstremalnych warunkach. Bo pokazana w tym filmie Afryka
to nie ta z bajeczek o Indianie Jonesie czy innych Bibliotekarzach.To dziki kraj w ktĂłrym biaÂły czÂłowiek
by³ po prostu intruzem.Niestety przyja¿ù bohaterów nie przetrwa³a po powrocie do cywilizacji, czemu winni byli inni ludzie ale i tak¿e oni sami.
ÂŚwietny film, doskonale zrobiony , doskonale zagrany.
Polecam.
A dla KozioÂłka, jeÂśli nie oglÂądaÂł, lektura obowiÂązkowa :)

Dla zachĂŞty trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=Vt7Bgp-ORds&feature=feedwll&list=WL

Bardzo zachĂŞcajÂąca recenzja... i zwiastun... ale film o 1.00 w nocy. Mozna tez oglÂądaĂŚ 18 maja o 23.45!
Jak zwykle, dobre filmy w Âśrodku nocy.  ;)
DziĂŞki, Teresko, za informacjĂŞ.  :)

Masz racjĂŞ Izuniu, ale my starsza mÂłodziez powinniÂśmy byĂŚ do tego
przyzwyczajeni, wszak muzykĂŞ klasycznÂą kiedyÂś moÂżna byÂło usÂłyszeĂŚ tylko o tak
egzotycznych porach. Pamietam "Tristana i IzoldĂŞ" ktĂłra to opera koĂączyÂła siĂŞ o 4.00 .
A prezentujÂący jÂą BogusÂław KaczyĂąski namawiaÂł do gÂłoÂśnego sÂłuchania "niech siĂŞ PaĂąstwo nie
przejmujÂą sÂąsiadami oni teÂż chĂŞtnie posÂłuchajÂą" ;D

Tak, jaka piĂŞkna konkluzja!!  ;D ;D ;D
A ja siĂŞ kiedyÂś nie mogÂłam nadziwiĂŚ moim znajomym, co to w mieÂście ParyÂżu byli w czasach sÂłusznie minionych i opowiadali, Âże filmy tam ciekawe serwowano w ichniej tv do obejrzenia, ale... po nocy... I oni, psy na kulturĂŞ, drzemkĂŞ sobie ucinali, nastawiali budzik na odpowienia godzine i oglÂądali...
Hmmm, teÂż jest jakiÂś pomysÂł...
A "Parsifal" tez potrafiÂł siĂŞ koĂączyc ok. 2.00, a na rano do pracy byÂło trza....  :o

A zatem Terenia, lekturĂŞ trza bĂŞdzie obowiÂązkowo zaliczyĂŚ - uwielbiam takie klimaty, przypomina mi to trochĂŞ "Lawrenca z Arabii", no ale tam to jednak nieco inna tematyka i terytoria paĂąstwowo-plemienne.. :)

Nie wiem, czy juÂż czasem nie byÂło..
http://www.youtube.com/watch?v=IDF0at7sC0M

"Lawrence z Arabii" chyba nie byÂł... ale faktycznie super-klimaty... Nie mĂłwiÂąc o Peterze O'Tool.... i caÂła plejada znakomitoÂści, co daje niezrĂłwnany film... DziĂŞki za przypomnienie, KozioÂłeczku!

Ale jak tu ma byĂŚ lektura obowiÂązkowa, to nie ma przebacz!
A Âże dzisiaj noc muzeĂłw, to moÂżna odwrĂłciĂŚ zagadnienie - Âże mnie bĂŞdzie oglÂądaÂł film jako eksponat muzealny
(ten eksponat to ja, nie film)!  ;D ;D ;D   

Tak a propos jeszcze Lawrence'a to moÂże widzieliÂście taki film o nim "Niebezpieczny czÂłowiek".ByÂł kiedyÂś w TVP.
G³ówna rolê gra³ Ralph Fiennes i to tak wspaniale, ¿e na drugi dzieù polecia³am do wyp.publ. ,
wypoÂżyczyÂłam "Siedem filarĂłw mÂądroÂści" i przeczytaÂłam od deski do deski a wierzcie mi to niezÂła cegÂła :)

Wszyscy ludzie marzÂą, ale nie wszyscy tak samo.
Ci, ktĂłrzy ÂśniÂą nocami w zakurzonych zakamarkach duszy, budzÂą siĂŞ rankiem, stwierdzajÂąc, Âże to daremne. Niebezpieczni sÂą ci, co marzÂą za dnia, poniewaÂż majÂąc oczy szeroko otwarte, mogÂą urzeczywistniĂŚ swoje marzenia. /E.T.Lawrence/

http://www.youtube.com/watch?v=dFAzzEYmnm4

Ciekawy film:
 „Konopielka”

Film, w skumulowany sposĂłb, traktuje o zderzeniu w powojennej spoÂłecznoÂści polskiej wsi
 
pomiĂŞdzy
kulturÂą ludowÂą i mentalnoÂściÂą tradycyjnÂą, ktĂłra nakazuje Âżycie zgodnie z rytmem natury
a
postĂŞpem cywilizacji, nowoczesnoÂściÂą i nowoÂściami wobec ktĂłrych chÂłopi sÂą nieufni i niechĂŞtni.

Wszystkie te zmiany mieszkaĂący, ÂżyjÂący dotÂąd w symbiozie z naturÂą, we wszystkich sferach Âżycia
przyjmujÂą niechĂŞtnie,
ale nowoÂści bardzo kuszÂą...

To jeszcze "Awans" Janusza Zaorskiego, wedÂług powieÂści tego samego autora,
co "Konopielka" - Edwarda RedliĂąskiego... 1974 rok... magister Marian Opania, gÂłucha wieÂś
i zabobony... i koniecznie nowoczesnoœÌ...  :) :) :)

"Tora, Tora, Tora" (czyli tygrys, tygrys, tygrys) - film z 1970 r..flota cesarstwa Japonii, decyduje siĂŞ na realizacjĂŞ ryzykownego planu uderzenia w samo serce amerykaĂąskiej floty, stacjonujÂącej na Pearl Harbor. I tak pamietny dzieĂą 7 grudnia 1941 staÂł siĂŞ wiĂŞc, bodaj najwiĂŞkszym dramatem w caÂłej historii USA.. :)

Zrealizowany z wielkim rozmachem, obraz tej spektakularnej operacji uderzeniowej (przez caÂłkowite zaskoczenie - typowy wschodni styl walki  ;)), dokonanej przy uÂżyciu myÂślistwa standardowego i nurkujÂącego (w tym sÂłynne Mitshubishi "zero")

http://www.youtube.com/watch?v=sFYWpr5FNE8
http://www.youtube.com/watch?v=-o2vIpCV6os&feature=related

William Wharton napisaÂł powiesc, Alan Parker ja sfilmowaÂł, Peter Gabriel napisaÂł muzyke.

Ptasiek (Birdy), goraco polecam, najlepsza scena (moim zdaniem) ponizej - Lot Ptaska:

http://www.youtube.com/watch?v=OYUGIEzyWCk

ÂŻycie ukryte w sÂłowach (La Vida secreta de las palabras), film w rezyserii Isabel Coixet, producentem filmu jest miĂŞdzy innymi Pedro AlmodĂłvar. Jeden z piekniejszych, jakie widziaÂłam, mimo pozornej brzydoty zachwyca. Mozna powiedziec, ze jest o samotnosci, albo o wojnie, albo o okrucienstwie, o cierpieniu. Albo o zyciu na platformie wiertniczej. Albo o miÂłosci w roznych odsÂłonach. Film objaÂł mnie w posiadanie dwa lata temu i nadal nie puszcza.

Opis akcji nic tu nie da, pozornie nie dzieje siê zbyt wiele. Sedno sprawy tkwi w tych nielicznych, z rzadka wypowiadanych s³owach. Ka¿da z postaci jest samotna, ³¹cznie z gêsi¹ i krzaczkami bazylii. Samotny jest kosz do gry i samotna platforma wiertnicza. Barw¹ dominuj¹c¹ jest stal faluj¹cego morza, pozosta³e kolory s¹ w odcieniach smutno szarych. Nawet helikopter jest czarny. I tak to "coœ" narasta a¿ do kulminacji, jak morska fala która p³ynie ³agodnie, z pozoru leniwie, niespiesznie, a¿ zamienia siê w wielk¹ grozê...

Film ma dedykacjê, przes³anie, misjê pamiêtania. Jest WSTRZ¥SAJ¥CY. Z ca³¹ pewnoœci¹ nale¿y do moich ulubionych, niektóre sceny mog³abym ogl¹daÌ wielokrotnie, s¹ tak wiele mówi¹ce, ¿e kto wie, ile jeszcze mo¿na w nich dostrzec. Jest tu trochê symboli i wieloznacznoœci. I nie ma wiêkszego znaczenia, ¿e wystêpuje tu Tim Robbins, tego filmu nie ogl¹da siê dla aktora.

Gor¹co polecam, kino nierozrywkowe, ale wysokich lotów. Uprzedzam, ¿e ³zy prawie na pewno ka¿demu pop³yn¹. I gwarantujê, ¿e ka¿dy znajdzie coœ, co go g³êboko poruszy...

http://www.youtube.com/watch?v=RG1gTpw-bhw

Beatko, a zatem koniecznie trzeba bĂŞdzie tego "Ptaska" obejrzeĂŚ..Na filmiku wyglÂąda to bardziej na panicznÂą ucieczkĂŞ, niÂż lot ptaka (zwÂłaszcza w poczÂątkowej fazie) - ucieczkĂŞ przed kim, bÂądÂź przed czymÂś. Juz sama tylko ta scena, podoba mi siĂŞ - dobre.. :)

KozioÂłku, koniecznie :) Paniczna ucieczka - i owszem, prawidÂłowe skojarzenie, bohater wszak siedzi w psychiatryku. Mnostwo scen do smiechu, ale czasem az serce sciska... Przy okazji - jeszcze bardziej warto przeczytac.

ycie ukryte w s³owach obejrza³am dwa dni temu, niestety nie w ca³oœci. Ale i tak, ta czêœÌ, któr¹ widzialam zrobi³a na mnie ogromne wra¿enie, powiedzia³abym... dojmuj¹ce... Ten film zostawi³ we mnie jakiœ dziwny ból, niepokój, wra¿enie bezsilnoœci w stosunku do historii, sama nie wiem jak to nazwaÌ. Pomimo ogromnej chêci zobaczenia go w ca³oœci, chyba jeszcze przez jakiœ czas siê na to nie odwa¿ê. Ale równie¿ polecam!!!!!!!!!!

Kino w³oskie - "W³óczykij" z 1961 r..Film opowiada o historii m³odego cz³owieka, pochodz¹cego z biednej dzielnicy na przedmieœciach wiecznego miasta Rzymu - cz³owieka obracajacego siê w œrodowisku lumpenproletariatu i ¿yj¹cego na koszt tutejszej prostytutki..Los mu nie sprzyja, naznaczony jest fatalizmem - sam jest bowiem przekonany, i¿ przysz³oœÌ, wszystko co ma siê wydarzyÌ, jest ju¿ z góry ustalone..i nie mo¿e byÌ zmienione przez ¿adne dzia³anie pojedynczej ludzkiej jednostki...

http://www.youtube.com/watch?v=4ZZX4G_iTNg
http://www.youtube.com/watch?v=zX--HwKW8o4&feature=related

ÂŚwietny film, xbw ; jak to sie dzisiaj mĂłwi - kultowy. OglÂądaÂłam ponownie stosunkowo niedawno "w nadziei", Âże siĂŞ zestarzaÂł i emocje nie bĂŞdÂą tak silne, ale byÂły. Nie umiem sobie powiedzieĂŚ: "hej, ty tylko film, oni tam na to pracowali, ÂżebyÂś sie wzruszaÂła, denerwowaÂła, itd..." Nicolas Cage (nie przepadam za tym aktorem) bardzo dobry!
AÂż dziwne, Âże nie dostaÂł Âżadnej "szanujÂącej siĂŞ" nagrody...
 :(
A tego drugiego filmu, Beatko, nie znam, ale jak Ty polecasz, to musi byĂŚ mocny, ale b. dobry.   :-*

KozioÂłku - "Tora, Tora, Tora" (czyli tygrys, tygrys, tygrys) - film z 1970 r.. - dobrze siĂŞ oglÂądaÂło, choĂŚ opisuje
tragiczne wydarzenie; kolejny film wojenny , z tym, Âże w innej czĂŞÂści swiata! Amerykanie, ktĂłrzy raczej pomnikĂłw nie stawiajÂą, by upamiĂŞtniĂŚ to wydarzenie, jednak postawili "memoriaÂł" 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_USS_Arizona
Podobno gdy przyjeÂżdÂżaja na Hawaje wycieczki, i amerykaĂąskie i japoĂąskie, dopiero tam sie dowiadujÂą, Âże w ogĂłle USA i Japonia byÂły w stanie wojny i zadaja pytania "kto wygraÂł?"  :o :o
"W³oÌzykija" nie pamietam, choÌ twórczoœÌ Pier Paolo Pasoliniego jak najbardziej...
 :D

FC Venus
"Mê¿czyzna czasami musi stawaÌ przed niezwykle trudnymi wyborami w ¿yciu, od których zale¿y jego przysz³oœÌ. Pewna m³oda kobieta, Anna, poznaje Pete'a. Jest zachwycona m³odym partnerem, do czasu kiedy okazuje siê, ¿e jest coœ wa¿niejszego w ¿yciu Pete'a ni¿ ona sama. M³ody mê¿czyzna jest niezwykle zafascynowany pi³k¹ no¿n¹ i to jest w³aœnie jego najwiêksza mi³oœÌ. ChoÌ sam, jest kiepskim pi³karzem, to jego ogromna ambicja pokona wszystkie przeciwnoœci. Zrozpaczona zami³owaniem ch³opaka, Anna postanawia wzi¹Ì sprawy w swoje rêce. Szuka innych kobiet, które, tak jak ona, ucierpia³y na rzecz futbolu. Kiedy znajduje odpowiednie kandydatki postanawia za³o¿yÌ ¿eùsk¹ dru¿ynê FC Venus."

Film moze nie tyle do gÂłebokiego przezycia, co do serdecznego posmiania sie, a polecam, bo finski i o piÂłce noznej kobiet, a tu mi przed chwila mecz sie skonczyÂł w tutejszej tv, Niemki "kopaÂły" z Norwezkami :)

To moÂże byĂŚ niezwykle interesujÂący film Beatko - a zatem trzeba bĂŞdzie obejrzeĂŚ  :)

"Kamikaze - Boski Wiatr" - japoùski film z 2007 r..To historia jednej z jap. jednostek szturmowych, zwanych "boskim wiatrem" (utworzonych w 1944 r). Myli³by siê jednak ten kto by s¹dzi³, ¿e jest to film wype³niony krwawymi podniebnymi pojedynkami - nic z tych rzeczy (dlatego te¿ ró¿ne s¹ opinie na jego temat)..To g³ównie obraz ukazuj¹cy dramat tych ludzi i ich rodzin, ich prze¿ycia, wyznania.. Jest to w³aœciwie pamiêtnik kobiety, która prowadzi³a bar obok miejsca stacjonowania jednostki pilotów-samobójców..i ktora w pewnym sensie sprawowa³a nad tymi œmia³kami opiekê..Ale faktem jest te¿, ze film jest trochê przyd³ugi i nieco nu¿¹cy, zw³.dla wielbicieli filmów wojennych, gdzie walka trwa non stop - bo tu akurat ma ona miejsce jedynie przy samym koùcu.. :)

Koùcowa scena filmu - jednostka "boski wiatr" przystêpuje do akcji..biegn¹ce dziecko ¿egnaj¹ce na zawsze (byÌ mo¿e swojego brata), w myœlach i na twarzach pilotów rysuj¹ siê w¹tpliwoœci, piekielny obstrza³ naziemny i walka w powietrzu, po kolei gin¹cy koledzy...i nies³yszalny, ostatni krzyk rozpaczy g³ównego bohatera - do tego wszystkiego niez³a muza w tle (moim zdaniem). Ju¿ tylko ze wzglêdu na ta scenê, myœlê ¿e warto obejrzeÌ ten film - przynajmniej w kawa³kach.. :) ;)

je¿eli nie zadzia³a link, po prostu klikn¹³ na "podkreœlenie"..
http://www.youtube.com/watch?v=czAwsE7yLBc&feature=related

i trailer..
http://www.youtube.com/watch?v=i4w4nDTN0Q0&feature=related

p.s.To byÂło dopiero bohaterstwo..tzn niezdrowe bohaterstwo, w duÂżej mierze zwiÂązane z fanatyzmem i najzwyklejszÂą gÂłupotÂą..ale nie zmienia to faktu, Âże ci mÂłodzi ludzie ginĂŞli w przeÂświadczeniu, ze ginÂą za swojÂą ojczyznĂŞ..



 

KozioÂłku, nowy film kreca, jakby specjalnie dla Ciebie :)

http://www.filmweb.pl/film/Bitwa+pod+Wiedniem-2011-617280

Skoro juÂż o Japonii mowa, nie moÂżna nie przytoczyĂŚ Ostatniego Samuraja. Film doskonaÂły, i chociaÂż tego typu filmy nie sÂą moimi ulubionymi, ten stanowi wyjÂątek. OglÂądaÂłam go juÂż wiele razy.

 :D

Fahrenheit 451 - doskonaÂły.
Wielka Brytania, 1966
Rezyseria - François Truffaut.

"451 stopni Fahrenheita to temperatura z jak¹ pali siê papier a palenie ksi¹¿ek nale¿y do obowi¹zków stra¿y po¿arnej dzia³aj¹cej w bli¿ej nieokreœlonej przysz³oœci. Film jest adaptacj¹ doskona³ej powieœci Raya Bradbury'ego i opowiada o stra¿aku, który sprzeciwia siê obowi¹zuj¹cemu prawy i wbrew swoim prze³o¿onym stara siê ocaliÌ jak najwiêcej ksi¹¿ek od zniszczenia. Film jest przestrog¹ przed tym jaki mo¿e staÌ siê œwiat, je¿eli ludzie pozwol¹ sobie kierowaÌ i zgodz¹ siê aby ktoœ inny za nich decydowa³."

Do obejrzenia w caÂłosci tutaj, w oryginale, po angielsku (nie ma zbyt wielu dialogow):

http://www.youtube.com/watch?v=aWFmKt9NVMw

Uwielbiam Johna Cleese a ten film wy³¹cznie dla tej sceny!
http://www.youtube.com/watch?v=7oCbrXf3ZFE&feature=related

OglÂądaÂłem wczoraj wieczorem film z 1999 roku w reÂżyserii Andrzeja Wajdy
„Pan Tadeusz”
wedÂług poematu Adama Mickiewicza.
Bardzo dobrze streszczony poemat.
Bardzo dobrzy aktorzy i ich Âświetna gra pod dyktando wyobraÂźni reÂżysera.
Bardzo dobrze pokazane charaktery ludzi, charakter PolakĂłw. 

A ja chciaÂłabym przypomnieĂŚ film Altmana "M.A.S.H" niedawno obejrzaÂłam
go po raz kolejny po dÂługiej przerwie i byÂłam zachwycona, nic siĂŞ nie
zestarzaÂł.
Scena samobĂłjstwa Bezbolesnego:

http://www.youtube.com/watch?v=BVUXPjFWfX4&feature=related

Smutna wiadomoœÌ : zmar³ Peter Falk.

Wielka szkoda. Lubialem tego aktora.

Porucznik Colombo nie Âżyje? Szkoda, szkoda...

LubiÂłam go... Niepozorny, roztargniony, w wygniecionym pÂłaszczu, z zabawnym psem - i ostrym jak brzytwa, genialnym umysÂłem:))
Pozornie niegroÂźny, aÂż tu... "... just one more thing...":))

http://www.youtube.com/watch?v=KGRGDD8t-48&feature=related

"Miasto ruin" (film krĂłtkometraÂżowy) - wiosna 1945 r, liberator przelatujÂący nad ruinami Warszawy...Z lotu ptaka obserwujemy poszczegĂłlne dzielnice, niemal caÂłkowicie zrĂłwnanego z ziemiÂą miasta - najpierw mosty na Wisle, potem StarĂłwka, "jaÂłowa ziemia" getta..itd itd - naszym oczom ukazuje sie wstrzÂąsajÂący obraz tamtych dni..

Trailer
http://www.youtube.com/watch?v=nBM3h7zANlg&feature=related

i najprawdopodobniej w peÂłnej wersji..
http://www.youtube.com/watch?v=Grkoyh-L1Zs&feature=related

ZnalzaÂłem stronkĂŞ, na ktĂłrej wg renomowanego brytyjskiego magazynu Empire przedstawiono ranking nalepszej piĂŞcsetki filmĂłw wszech czasow.
Ot, taka ciekawostka...

Zamyka jÂą (nr 500) - "Ocean's Eleven", a otwiera "Ojciec Chrzestny". Moje ukochane "PrzeminĂŞÂło w zwiatrem nie mieÂści siĂŞ nawet w pierwszej trzydziestce. Z polskich akcesntĂłw jest m.in. w pierwszej setce Kieslowski (Trzy Kolory) i PolaĂąskiego "CĂłrka Rose Mary"

http://www.empireonline.com/500/1.asp

Wczoraj na Ale Kino obejrzaÂłam niezapomniany ÂŚwiat wedÂług Garpa. Takie fimy siĂŞ nie starzejÂą!

SÂłuchaÂłam MoÂżdzera - a przy okazji, tyle wielkich, legendarnych filmĂłw przypomniano w jednej, krĂłtkiej migawce...:)
MiĂŞdzy innymi ten, jeden z moich ukochanych, chyba jeden z najlepszych filmĂłw o miÂłoÂści:)
Do widzenia, do jutra. Rok 1960.
Prawdziwa historia, piĂŞknie opowiedziana na tle autentycznych programĂłw sÂłynnego teatrzyku studenckiego "Bim Bom" w GdaĂąsku. Film subtelny, delikatny, promieniejÂący magicznÂą aurÂą.
Aby go wam przypomnieĂŚ, wklejam znalezione w sieci opracowanie waÂżniejszych dialogĂłw, dobrze oddajÂących jego atmosferĂŞ.

"CzeœÌ!
Co sÂłychaĂŚ?
Nic?
U mnie bardzo wiele, ale nie wiem, czy warto to opowiadaĂŚ.
Co? No powiedz, Âże warto. PrzecieÂż widzisz, Âże na to czekam. DziĂŞkujĂŞ.
Ty powinnaÂś to zrozumieĂŚ. CiÂągle jesteÂś sama w pokoju. Nikt na Ciebie nie patrzy. Nie potrzebujesz wstydziĂŚ siĂŞ marzeĂą, tego, co u ludzi dorosÂłych wywoÂłuje ironiczny uÂśmiech.
Czego siĂŞ zÂłoÂścisz?
Aaa... Âże ja filozofujĂŞ zamiast opowiadaĂŚ?
A wiĂŞc dobrze...
Widzisz, sÂą takie chwile, kiedy czÂłowiek chce byĂŚ zupeÂłnie sam. Stroni od ludzi nie dlatego, Âże ich nie lubi, a przeciwnie - dlatego, Âże jest do nich za bardzo przywiÂązany.
ZaczĂŞÂło siĂŞ to tak, jak zaczynajÂą siĂŞ tego rodzaju historie - najzwyklej na Âświecie..."


"-Jaques, o czym myÂślisz?
- O niczym...
- Jak moÂżna myÂśleĂŚ o niczym?
- O Tobie. Za wczeÂśnie?
- Za póŸno..."


"- Ludzie patrzÂą.
- Nie widzÂą nas, deszcz nas zasÂłania..."

On - student, nadwraÂżliwy romantyk, ÂżyjÂący jednoczeÂśnie w dwĂłch Âświatach, Âświecie realnym i marzeĂą, z zatartÂą pomiĂŞdzy nimi granicÂą.

"Nie, nie jestem sam...
Za siedmioma gĂłrami, za siedmioma rzekami stoi stary zamek. Ludzie mĂłwiÂą tam sobie: "dzieĂą dobry" i ÂśpiewajÂą piosenki.
Ka¿d¹ woln¹ chwilê spêdzam w swoim zamku i cieszê siê, ¿e jest takie miejsce na ziemi gdzie m¹droœÌ i dobroÌ zesz³y z o³tarzy.
GrajÂące kuranty i stare mury opowiadajÂą legendy. Dzieci zawsze mĂłwiÂą prawdĂŞ i trwa wieczny karnawaÂł."

Ona - mÂłodziutka Francuzka, obywatelka Âświata, cĂłrka przebywajÂącego w Polsce dyplomaty. ÂŻyjÂąca w ekskluzywnym Âświecie bankietĂłw i proszonych kolacji. Dla niej wszystko jest proste i oczywiste bo przecieÂż Âżycie po to tylko jest Âżeby poÂżyĂŚ.

"- Stoisz tu obok mnie ale wydaje mi siĂŞ, Âże CiĂŞ nie ma. Czy Ty w ogĂłle istniejesz?
- Chyba nie. Nie przy tej furtce, nie przy Tobie. To nie jest moje istnienie ten Âświat poza furtkÂą. MoÂże dlatego wydaje mi siĂŞ piĂŞkny. I cieszy mnie.
- Czy na dÂługo?
- A która radoœÌ trwa d³ugo? Po jakimœ czasie staje siê przyzwyczajeniem. Jak godziny posi³ków. Jednostajne, codzienne. Nie, nie... Wierz mi; to nieistnienie jest najpiêkniejsz¹ rzecz¹ jak¹ mogê Ci ofiarowaÌ."

Ona zachwyca Go swÂą bezkompromisowÂą, dziewczĂŞcÂą prostotÂą. On JÂą, swym niepowtarzalnym i nieprzewidywalnym romantyzmem.

"- A co byÂś zrobiÂł gdybym zaginĂŞÂła?
- A szukaÂłbym Ciebie. ZaglÂądaÂłbym w oczy wszystkim dziewczynom. Jedne by miaÂły Twoje oczy, drugie usta, a trzecie wÂłosy. Jedne byÂłyby bardzo powaÂżne, inne znĂłw w doskonaÂłym humorze. Inne graÂłyby w tenisa lub ciÂągle spieszyÂły siĂŞ na kolacjĂŞ, ale Âżadna nie byÂłaby TobÂą.
I pomyÂślaÂłbym, Âże CiĂŞ Ukradli. I ogÂłosiÂłbym we wszystkich gazetach Âświata. Na wszystkich murach i sÂłupach ulicznych Âświata, Âże CiĂŞ poszukujĂŞ. I wyznaczyÂłbym wielkÂą nagrodĂŞ ale... nikt by mi nie uwierzyÂł, bo nikt nigdy zakochanych nie traktuje na serio."

"- BĂŞdziemy zawsze razem, Ty i ja, rozumiesz?
- Zawsze? Nie bardzo. Teraz dobrze, ale póŸniej nudno. Ja bêdê brzydka, brzydsza. Jaques! Nie mów: zawsze!"

Ró¿nice pomiêdzy nimi mo¿na opisaÌ jednym zdaniem; Ona ¿yje, On prze¿ywa.
KtĂłre z nich znalazÂło lepszy sposĂłb na Âżycie, lepszy sposĂłb na szczĂŞÂście ?
Ale czy mo¿na porównywaÌ poziom szczêœcia dwóch ró¿nych osób ?

"- Przecie¿ mówi³am, ¿e jesteœ dla mnie jak ma³y ksi¹¿ê z innej planety. I nagle przesz³am na Twoj¹.
ÂŚmieszne. Jaques!
UÂśmiechnij siĂŞ!
Co mam zrobiÌ ¿ebyœ siê uœmiechn¹³?
- ZostaÌ na mojej planecie. PorzuciÌ swój bia³y zamek i przenieœÌ siê do mojego. Chcê uwierzyÌ, ¿e naprawdê istniejesz.
- Jaques, nigdy nie bĂŞdziemy razem.
- Mylisz siĂŞ. JeÂżeli tylko zechcesz, zabiorĂŞ CiĂŞ do swojego zamku, a wtedy uwierzĂŞ we wszystko. MĂłj zamek jest wspaniaÂły. Stoi na wysokiej gĂłrze. Ma tysiÂące lat. Ja znam tam kaÂżdy kamieĂą, kaÂżdy kamieĂą, kaÂżdy kamieĂą..."


"Widzisz, opowiedzia³em Ci zwyk³¹ historiê, która siê skoùczy³a w³aœnie tak, jak historie tego rodzaju... Ani trochê inaczej.
Czemu siĂŞ tak zamyÂśliÂłaÂś ? Co? UÂśmiechnij siĂŞ... No...
PrzecieÂż to siĂŞ mogÂło nigdy nie zdarzyĂŚ. MoÂże to tylko marzenie... bajka..."
http://www.youtube.com/watch?v=oGIDYopeR1s

 

"Melancholia"  :D ;), film katastroficzny, a wÂłaÂściwie dramat psychologiczny w reÂż. "prowokatora" Larsa von Tiera - trwajÂą uroczystoÂści weselne, radoœÌ jednak szybko pryska. ÂŚwiat gestu, rytuaÂłu momentalnie rozpada siĂŞ niczym domek z kart - do Ziemi niebezpiecznie zbliÂża siĂŞ bowiem inna planeta, gro¿¹c koĂącem Âświata..Koniec jest nieuchronny, pojawia siĂŞ przygnĂŞbienie, niepewnoœÌ, ró¿ne zachowania w obliczu Âśmierci..PojawiajÂą siĂŞ rĂłwnieÂż pytania: jak wykorzystaĂŚ dany im jeszcze czas..?? czy w zgodzie ze sÂłowami weselnego toastu "Bawcie siĂŞ! pĂłki jeszcze moÂżecie" - przecieÂż dosÂłownie juÂż za chwilĂŞ, za moment..i tak wszystko ma obrĂłciĂŚ siĂŞ w nicoœÌ.. :) ;)

http://www.youtube.com/watch?v=XUL-qik2odE

"Siedem" thriller kryminalny z 1995 r z Bradem Pittem i fenomenalnym Kevinem Spacey'em w roli psychopatycznego mordercy - siedem dni, siedem morderstw i siedem grzechów g³ównych..

1. Pycha
2. ChciwosĂŚ
3. NieczystoœÌ
4. ZazdroœÌ
5. Nieumiarkowanie
6. Gniew
7. Lenistwo

(a tak przy okazji - pieknie ukazuje to jeden z obrazów madryckiego muzeum Prado, autorstwa Boscha - warto zerkn¹Ì..)
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/26/Hieronymus_Bosch_095.jpg

ale powracajÂąc - dochodzi do serii dziwnych morderstw, a kaÂżda z tych zbrodni jest swoistÂą karÂą za jeden z kolejnych grzechĂłw g³ównych..i tak np grzech nieumiarkowania (Âłakomstwa) zostaje ukarany w okrutny sposĂłb ÂśmierciÂą z przejedzenia (aÂż ofiara pĂŞknie z przejedzenia  :)); lenistwo - no to ofiara przykuta do ÂłoÂża aÂż do powolnej Âśmierci gÂłodowej, nieczystoœÌ - wiĂŞc ginie prostytutka, zaÂś pycha - wiĂŞc modelka szczycÂąca siĂŞ swojÂą urodÂą po uprzednim potwornym okaleczeniu..Psychopatyczny morderca dziaÂła niczym sĂŞdzia, a zarazem kat na usÂługach "boskiej sprawiedliwoÂści", jest przy tym na tyle inteligentny Âże zawsze wyprzedza o krok dziaÂłania detektywĂłw, przez co niezwykle trudno przewidzieĂŚ jaki bĂŞdzie jego nastepny ruch..On sam zaÂś to co czyni traktuje jak naukĂŞ, a siebie jak kogoÂś w rodzaju kaznodziei  :D (ostatniÂą ofiarÂą ma sie okazaĂŚ Âżona jednego z policyjnych detektywĂłw prowadzÂących sprawĂŞ..) Atmosfery fatalizmu dodajÂą jeszcze brudne i ciemne zauÂłki, zabÂłocone ponure mieszkania peÂłne karaluchĂłw..i nieustannie padajÂący deszcz, a w nim skÂąpane wielkie Miasto Anio³ów (Los Angeles)..NaprawdĂŞ Âświetny film warty obejrzenia  :)

http://www.youtube.com/watch?v=7fAf4wmN8Bw&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=F7J02CRoYUk&feature=related

WidziaÂłam ten film wiele lat temu, ale pomimo doskonaÂłej o nim opinii, wrĂłciĂŚ do niego jakoÂś nie mogĂŞ. Zbyt duÂżo w nim okrucieĂąstwa.

JakoÂś nigdy nie mogÂłam zrozumieĂŚ tych grzechĂłw.Dlaczego jest tak niewinny
grzeszek jak lenistwo, a nie ma np.okrucieĂąstwa??

Zgadzam siĂŞ z TereniÂą. Poza tym lenistwo to w moim pojĂŞciu nie grzech - a cnota, ktĂłra sprawiÂła, ze czÂłowiek zostaÂł zachĂŞcony do kombinowania i myÂślenia, i uÂłatwiania sobie Âżycia na wszelkie mozliwe sposoby. Co w tym zÂłego?

No w³aœnie, powinno byÌ nie lenistwo, a gnuœnoœÌ! To zupe³nie co innego! :D

Cale szczescie, ze Chopin tak nie myslal.
Mielibysmy wowczas napisanego 1 mazurka i pol koncertu.

Leniwi kombinatorzy zawsze wykorzystuja prace innych.
Wyobrazmy sobie, ze swiat zamieszkuja tylko i wylacznie ci "zaradni".. i co? nie ma nic.

Nie lenistwo a chec sprawniejszej pracy  jest motorem dla wynalazczosci.

Takie jest moje zdanie

Pytanie, przyjacielu, co wczeÂśniej: jajko czy kura?

Czy, jako piszesz - "sprawniejsza praca" celem w sobie? - czy chĂŞĂŚ ulÂżenia sobie w pracy, ktĂłrego patronem lenistwo? Jako inÂżynier co nieco mĂłgÂłbym tu podeliberowaĂŚ ;D

Twój przyk³ad, zaœ, z kompozytorami - jest kompletnie chybiony, bo mieszasz w jednym tyglu zwyk³e z³odziejstwo z w³asn¹ inwencj¹ autora. To nie lenistwo. To nazywa sie, bartusie, krymina³. Poniewa¿ sam miewasz zakusy w kierunku kompozycji - dobrze, abyœ mia³ tê œwiadomoœÌ.

A Chopina, wybacz, nie wciagajmy w takie spory i wywody. Bo to trochê tak, jakby przeliczaÌ geniusz jego duszy i rozumu, g³êbiê jego serca, inspiracjê i natchnienie - na kilowaty a mo¿e nawet mechaniczne konie. Nie têdy droga, przyjacielu...

I jeszcze odnoœnie Twej wyobraŸni w kreowaniu porównaù... s³ówko. Po raz kolejny ona jest, pozwól ¿e u¿yjê tu twej semantyki - "niesprawna". Przyjacielu! - nigdy ¿ycie nie rozgrywa siê w punktach biegunów, a na ca³ej sferze zjawiska. Nie czyù wiêc wiêcej podobnych porównaù, bo w ten sposób trywializujesz i ur¹gasz logice.

Gdybys to napisal innymi slowy bylbym wdzieczny.

Innymi sÂłowy?... Nie wiem, jakimi? SadzĂŞ, ze napisaÂłem jasno i mam nadziejĂŞ, Âże nie masz o nie do mnie Âżalu.
MogĂŞ, a nawet powinienem natomiast za twoim przykÂładem dodaĂŚ: Takie jest moje zdanie. Co niniejszym czyniĂŞ

Absolutnie zgadzam siê z Januszem, co wiêcej uwa¿am, ¿e solidnoœÌ i dok³adnoœÌ (¿eby nie u¿yÌ brzydkiego s³owa pedanteria) wynikaj¹ z lenistwa. Bo co to za robota, któr¹ trzeba ci¹gle poprawiaÌ? Gdzie wtedy czas na b³ogie leniuszkowanie? Trzeba zrobiÌ raz a dobrze! Albo co to za dolce far niente, kiedy nad g³ow¹ wisi Ci jak miecz Damoklesa, jakiœ newype³niony obowi¹zek i gniecie okropnie w sumienie?

Ciekawe, spostrzeÂżenie, Ewo... I (moim zdaniem) sÂłuszne. :)
PodsumowujÂąc - podpisujĂŞ siĂŞ teÂż pod jak niÂżej  ;D

MĂłwicie okrucieĂąstwo..zapewne tak, no ale nie jest to znowuÂż produkcja chocby jak "Pianista", czy "Lista Schindlera" - w koĂącu to przecieÂż tylko siedem ofiar.. :D ;)

p.s. cholera..tak coÂś mi sie widzi, Âże chyba niepotrzebnie wstawiÂłem ten film, bo zdaje siĂŞ Âże wywoÂłaÂło to..wyraÂźnie "spornÂą" dyskusjĂŞ  :) ;)

i pomimo Âże Ewa, jest mu nieco niechĂŞtna (ze zrozumiaÂłych wzglĂŞdĂłw  ;)), naprawdĂŞ wszystkim szczerze polecam ten film - trzyma w napiĂŞciu dosÂłownie do ostatniej minuty, zresztÂą to chyba jeden z najlepszych thrillerĂłw kryminalnych (obok "Milczenia owiec") jaki miaÂłem okazjĂŞ oglÂądaĂŚ w Âżyciu.. :)

GorÂąco tu, jak przystaÂło na porĂŞ roku.
SwojÂą drogÂą zastanawiajÂące, Âże wÂłaÂśnie lenistwo zajĂŞÂło Wasze myÂśli i sÂłowa najbardziej. CzyÂżby ten grzech byÂł grzechem pierwotnym?

Wszak, gdyby Adam, nie byÂł na tyle leniwy, aby samemu zerwaĂŚ sobie owoc, nie popadÂły w dalszÂą "kaÂłabaniĂŞ".To tak, na rozÂładowanie atmosfery  ;D

Janusz1228 napisal

bartus napisal


Janusz1228 napisal

bartus napisal

Janusz napisal

ewa578 napisala



Januszu.

Nie mam zalu. Trudno odniesc sie do tekstu, ktorego sie nie rozumie.
Przeciez prowadzisz dialog ze mna, a nie ze soba samym.
Twoja agresja w tekscie " o kompozytorach.. kryminale...itd." jest "ni w piec, ni w dziewiec".
Pomyliles sie w czytaniu. W moim poscie mowie o "kombinatorach" a nie o "kompozytorach".
Tak prawde mowiac "zerowanie na cudzej pracy" wsrod kompozytorow mogloby miec cechy pozytywne - np. zapozyczanie tematow w relacji Bach - Vivaldi.
Oburzenie w zwiazku z Chopinem rowniez jest bzdurne. Moj atak na osobe mistrza jest chyba wynikiem Twojej zanadto "sprawnej" wyobrazni.


PS 1

Nadal przeciwstawiam sie Twojemu twiedzeniu - "lenistwo jest cnota".
Lenistwo, to NIECNOTA.
Praca jest procesem. Ten proces sam w sobie jest pieknem, ktory bezustannie chcemy doskonalic.
Dlatego szukamy roznych metod. Przejscia na skroty nie sa wynikiem lenistwa a checia usprawnienia mechanizmu.


Jeszcze jedno, na zakonczenie. Poslugujesz sie w wiekszosci stylem naszych pradziadkow.
Czy to nie jest dziwne, zeby sie tak komunikowac z ludzmi w XXI wieku, ale to jest tylko moja refleksja.




PS 2

Ewo, ja tez lubie sobie blogo poleniuchowac. Solidnosc, dokoladnosc i "brzydka" pedanteria nie maja nic wspolnego z lenistwem lecz
ze skutecznoscia w pracy. Widze, ze traktujesz swoja prace jak kule u nogi. No coz, nie zawsze ma sie to szczescie, by robic , to
co sie naprawde kocha.

Bartusie, cieszy mnie Twoja skrupulatnoœÌ w analizowaniu naszych wypowiedzi (œwiadczy o szacunku i odpowiedzialnoœci za s³owo), ale z drugiej strony: daj¿e trochê na luz, przyjacielu i nie czyù¿e tego z tak¹ belfersk¹ swar¹.
Skoro jednak koniecznie chcesz postawiĂŚ mnie pod ÂścianÂą - stawiaj! a ja pokornie juÂż spuszczam uszy po sobie i odszczekujĂŞ ;D.
Tak! bartusie, oczywiscie, lenistwo nie jest cnotÂą i tylko osoby bez wyobraÂźni bĂŞdÂą wznosiĂŚ na jego czeœÌ peany. JeÂśli kilkoro z nas „pobawiÂło siĂŞ” tÂą od wiekĂłw oÂśmieszanÂą przywarÂą (funkcjonujÂącÂą w niezliczonych fraszkach, dowcipach, kupletach, ba! - nawet w sztukach teatralnych i filozoficznych traktatatach) – to bynajmniej, jak sÂądzĂŞ, czyniÂło to z lekkim przymruÂżeniem oka. Jak widaĂŚ - chyba jednak ze zbyt duÂżym przymruÂżeniem, skoro nasz przyjaciel bartus odniĂłsÂł siĂŞ do takich deklaracji ze ÂśmiertelnÂą powagÂą.

A co do mojego pisania w stylu... pradziadkĂłw – muszĂŞ Ci podziĂŞkowaĂŚ  :D przyjacielu, za ten jakÂże piĂŞkny i wzruszajÂący, ale jednak uwaÂżam - niezasÂłuÂżony honor. Gdzie mi tam do sztuki epistologii naszych prababci i pradziadkĂłw!!  ???  Piszesz dalej, Âże to dziwne... CĂłz, bartusuie, ja z kolei dziwiĂŞ siĂŞ, ze doÂżylem czasĂłw, w ktĂłrych co czwarty mÂłody czÂłowiek nie zdaje matury. ByĂŚ moÂże jest tak daltego, ze wspó³czesna mÂłodzieÂż coraz niefrasobliwiej polega jedynie na osiÂągniĂŞciach staroÂżytnych cywilizacji, dla ktĂłrych podstawowÂą formÂą komunikowania siĂŞ byÂły obrazki i symbole. ÂŻywiĂŞ jednak przeÂświadczenie, Âże dla wyrĂłwnania tendencji – moÂże tacy jak ja - ci "dziwni" , ktĂłrych, na szczĂŞÂście, nie jest maÂło (a na naszym Forum wrĂŞcz zatrzĂŞsienie) bĂŞdÂą dobrÂą przeciwwagÂą i kulturowÂą polisÂą chroniÂącÂą nas wszystkich od powrotu, w konsekwencji, do epoki zamieszkiwania na drzewach, w lepiankach i w jaskiniach.  :)

Co do "leniwych" kombinatorĂłw, kompozytorĂłw i wszelakiej maÂści „ÂżerownikĂłw na cudzej pracy” – to temat sam w sobie ciekawy...
Ja - postawiĂŞ tu nawet duÂżo odwaÂżniejszÂą tezĂŞ: Âżerowanie takie - to nic zÂłego, to jest wrĂŞcz podstawowa zasada napĂŞdzajÂąca od zawsze rozwĂłj kaÂżdej cywilizacji i kultury. Tylko bowiem Minerwa narodziÂła siĂŞ z gÂłowy Zeusa caÂłkowicie uksztaÂłtowana i samoistnie doskonaÂła. Wszyscy (nawet Chopin) zanim doszli do „swego” – uczyli siĂŞ i czerpali od innych garÂściami. A i nawet bĂŞdÂąc juÂż uksztaÂłtowanymi twĂłrcami - nierzadko ulegali wpÂływom, modom i tendencjom epoki...
Problem leÂży gdzie indziej|: na ile korzystajÂąc z owocu prac poprzednikĂłw wzbogacamy ich dorobek swojÂą wÂłasnÂą inwencjÂą, a na ile dopuszczamy siĂŞ z peÂłnym wyrachowaniem plagiatu/zÂłodziejstwa "cudzego". KryminaÂłem jest oczywiÂście Âświadoma, czyniona z premedytacjÂą kradzieÂż. Ale, bartusie, lenistwo nie ma tu nic do rzeczy. Kradnie siĂŞ z chciwoÂści, zawiÂści, z zaborczoÂści, z zazdroÂści…
KraœÌ z lenistwa?! – czyniÂą tak tylko gÂłupcy. O takich - przeciez nie warto tu deliberowaĂŚ.

Wyci¹gn¹³eœ Bartusie mylny wniosek, bardzo lubiê moj¹ pracê zawodow¹, ale w tym miejscu w ogóle nie ma mowy o lenistwie! Mia³am na myœli raczej obowi¹zki domowe, bo to jest czasem g³upiego robota, jak wkó³ko robisz te same rzeczy a efektu i tak za chwilê nie widaÌ (patrz: wycieranie kurzu, gotowanie itp.). Co równie¿ nie znaczy, ¿e nie lubiê tego robiÌ... no mo¿e bardziej lubiê jak wszystko jest ju¿ dopiête na ostatni guzik. Wtedy dopiero pozwalam sobie na lenistwo, tzn. zajmowanie siê tym co sprawia mi ogromn¹ przyjemnoœÌ: s³uchaniem muzyki, czytaniem, robótkami, grzebaniem w ksi¹¿kach i internecie, etc. etc. Niestety, a raczej na szczêœcie, od zarania wpojono mi maksymê, ¿e najpierw obowi¹zki a potem przyjemnoœci.
Bo wÂłaÂściwie co to jest lenistwo?! LeÂżenie do gĂłry brzuchem?

A czy Wy (Janusz, Ewa) nie mylicie przypadkiem odpoczynku z lenistwem?  ;) Ewa, jak dla mnie, poprzednim postem jasno powiedziaÂła, Âże chodzi jej o odpoczynek, a nie lenistwo.  :)

Rozumiem, Jakubie, ze Ty dysponujesz doskona³¹ miark¹ wedle ktorej odt¹d dot¹d - to odpoczynek, a krztynka dalej - lenistwo. :D
Spoko wodza, przyjacielu. Lenistwo - to przecieÂż przywara, o ktĂłrej wypowiedziaÂłem siĂŞ 4 posty wyÂżej. Nie dajmy siĂŞ zwariowaĂŚ i nie dzielmy wÂłosu na czworo. ;)

PiszÂąc, Âże moim zdaniem okrucieĂąstwo jest gorszym grzechem niÂż lenistwo,
nie twierdziÂłam, Âże lenistwo jest cnotÂą. Ale moim zdaniem w pewnych momentach jest
zbawienne.Ja trochê wspó³czuje dzisiejszej m³odzie¿y, ¿e tak wczeœnie
staje do wyÂścigu czĂŞsto juÂż na studiach, pracuje w wakacje(oczywiÂście nie mam namyÂśli tych
ktĂłrzy ze wzglĂŞdĂłw finansowych muszÂą)Ja teÂż jak Ewa byÂłam nauczona, Âże najpierw
obowi¹zek a po tym przyjemnoœÌ ale teraz uwa¿am, ¿e dziury w niebie nie bêdzie
jak nie posprzÂątam bo mi siĂŞ nie chce.Czasem dobrze sobie zafundowaĂŚ chwile luzu,
poczytaĂŚ do rana, pospaĂŚ do poÂłudnia. :)
Co do sposobu pisania Janusza to Bartku nie bardzo rozumiem.Có¿ nasze
pokolenie w szkole jeszcze miaÂło tzw.wypracowania, teraz sÂą tylko testy. :'(

Zrozumialem i wyluzowalem :)

Mam przyjaciela, który jest szalenie pracowit¹ osob¹, a co najœmieszniejsze uwa¿a, ¿e jest strasznie leniw¹ osob¹, dlatego dok³ada sobie wiele obowi¹zków, ¿eby t¹ cechê w sobie zwalczyÌ i wci¹¿ nie mo¿e. I tak od lat pracuje i pracuje, jak szalony i wci¹¿ uwa¿a siê za leniucha. Paradoks, nieprawda¿?

WiĂŞc gdzie zaczyna siĂŞ lenistwo? Chyba w gÂłowie jednak :)

WedÂług mnie film do refleksji.

"OpowieÂści o zwyczajnym szaleĂąstwie" TVP Kultura
czwartek 28 lipca godzina 20:20 (100 min.)

Petr Zelenka,
reÂżyser i autor scenariusza do "OpowieÂści o zwyczajnym szaleĂąstwie",
podkreÂśla, Âże
"... to nie jest film o szaleĂąstwie.
ZmieniÂłbym tytuÂł, gdyby udaÂło mi siĂŞ
wymyÂśliĂŚ lepszy."
 

Wywiad z Petrem ZelenkÂą

http://www.stopklatka.pl/wywiady/wywiad.asp?wi=27691

Najnowszy film Wima Wendersa, Pina.
http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+1-23854
MĂłj ulubiony reÂżyser, taniec, muzyka, Wuppertal - nie sposĂłb pozostaĂŚ obojĂŞtnym.

http://www.pina-film.de/de/

Pina, na pierwszy rzut oka robi wraÂżenie...chyba wiĂŞc trzeba bĂŞdzie siĂŞ "poÂświĂŞciĂŚ" i obejrzeĂŚ  :)

Beatko,
zwiastun zamurowuje
z szeroko otwartymi oczami.

BiegnĂŞ do wypoÂżyczalni.

Nie biegnij, Aro, premiera Âświatowa byÂła w lutym, ale filmu w Polsce JESZCZE nie ma NIGDZIE. Na DVD pewnie poczekamy miesiÂące lub lata. Mam gorÂącÂą proÂśbĂŞ do Wszystkich o cynk, jeÂśli ktoÂś ten film w jakikolwiek sposĂłb "namierzy".

Przy okazji polecam Wendersa jako takiego, on robi same "cuda i dziwy" :)

W Wadowicach od 1,5 roku
jest kino cyfrowe i 3D
to moÂże jeszcze w tym roku
ten film siĂŞ ukaÂże.


OczywiÂście wakacje, wszyscy oglÂądajÂą film „PuÂłapka” na TVP Kultura.

CzytajÂąc wczorajszÂą dyskusjĂŞ nt. zamieszek w Anglii przypomniaÂł mi siĂŞ doskonaÂły film, ktĂłry
ostatnio co parĂŞ dni moÂżna obejrzeĂŚ na TV1000.
Nosi tytuÂł "PodkrĂŞĂŚ jak Beckham" i opowiada o mÂłodej Hindusce, ktĂłra wraz z bardzo tradycyjnÂą rodzina
mieszka w Wielkiej Brytanii. Idolem Jess jest David Beckham a Âże dziewczyna ma talent do grania
w piÂłkĂŞ noÂżnÂą wkrĂłtce wstĂŞpuje do dziewczĂŞcej druÂżyny futbolowej. OczywiÂście bardzo to siĂŞ jej
konserwatywnej rodzinie nie podoba.
Film jest przesympatyczny, uroczy, miejscami bardzo zabawny, ale zawierajÂący waÂżne spoÂłeczno-obyczajowe
treÂści.ReÂżyserka Gurinder Chandha jest zresztÂą AngielkÂą hinduskiego pochodzenia, film ten jest czĂŞÂściowo
autobiograficzny i pokazuje jak trudno imigrantom jest siê odnaleŸÌ w obcym spo³eczeùstwie.

Pozostaje mi tylko
 
wypoÂżyczyĂŚ film  :)

Jutro o 9:40 na TVP 1
oglÂądnĂŞ ten film:

EkranizacjĂŞ powieÂści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem"

http://www.teleman.pl/tv/Nad-Niemnem-4-Ost-263165

TVN7
dzisiaj 22 sierpnia 2011 godzina 20:00
"Guzikowcy"
czeski film
reÂżyseria Petr Zelenka

Aro widzê, ¿e jesteœ na bie¿¹co z programem :). Nie ogl¹da³am tego :)

Beatko, zerknij proszĂŞ:

http://www.placdefilad.com/w/56264/qpinaq-film-3d--iii-dni-sztuki-tanca-teatr-wielki

niestety nie podali ceny biletĂłw :'( :'( :'( :'(

No wÂłaÂśnie widziaÂłam reklamĂŞ w gazecie i zdziwiÂłam siĂŞ trochĂŞ. Bilety 230, 130 i 80 czy jakoÂś tak. Totalnie bez sensu, przecieÂż to tylko film.
http://www.teatrwielki.pl/repertuar/inne_wydarzenia/kalendarium/pina_premiera_filmu_3d_brw_ramach_iii_dni_sztuki_tanca.html?kid=804

Pina wejdzie na ekrany polskich kin 21 paÂździernika 2011 roku.

Dziêki za wiadomoœÌ!

JeÂśli jeszcze ktoÂś nie widziaÂł, polecam:
 Iluzjonista
DRAMAT KOSTIUMOWY (The Illusionist), USA/Czechy, 2006 re¿. Neil Burgerod 16 latKoniec XIX wieku. Ubogiemu stolarzowi rodzi siê syn. Ch³opiec (Aaron Johnson) od najm³odszych lat oczarowuje wszystkich magicznymi sztuczkami. Jego urokowi ulega równie¿ córka arystokraty (Eleanor Tomlinson). M³odzi zaprzyjaŸniaj¹ siê, lecz rozdziela ich ojciec dziewczyny. Rozczarowany ch³opak opuszcza rodzinne miasto i wyrusza w œwiat. Na ¿ycie zarabia uprawianiem kuglarskich sztuczek. Po kilku latach ju¿ jako znany czarodziej o pseudonimie Eisenheim (Edward Norton) podbija sceny s³ynnych wiedeùskich teatrów. PopularnoœÌ iluzjonisty dra¿ni pretendenta do austriackiego tronu, ksiêcia Leopolda (Rufus Sewell). Postanawia on za wszelk¹ cenê skompromitowaÌ zrêcznego magika. Jednak nas³any przez ksiêcia inspektor policji (Paul Giamatti) jak wiêkszoœÌ ludzi ulega fascynacji talentem Eisenheima. Dlatego podczas jednego z wystêpów Leopold posy³a na scenê swoj¹ narzeczon¹ Sophie (Jessica Biel), która ma przy³apaÌ iluzjonistê na oszustwie. Magik rozpoznaje w dziewczynie czaruj¹c¹ przyjació³kê z dzieciùstwa.

niedziela (4 wrzeÂśnia) 21:25 (104 min.) - TVP 1
 ;D ;D ;D

Ewuniu, ja widzia³am, ale chêtnie obejrzê jeszcze raz:) Ten film ma w sobie szczególny urok, magiê. I to przes³anie - mi³oœÌ, która pokona wszystkie przeszkody, ³¹cznie z materi¹ tego œwiata :)

Ja te¿ widzia³am niejednokrotnie! Czêsto wracam do tego filmu, do jego szczególnego klimatu i atmosfery, dlatego w³aœnie polecam ten film. Wszyscy czujemy podobnie, wiêc myœlê, ¿e ten seans sprawi równie¿ Wam przyjemnoœÌ. :)

Nic osobistego (Nothing Personal), film holendersko - irlandzki polskiej reÂżyserki Urszuli Antoniak. W niedzielĂŞ 4 wrzeÂśnia, o 21.00 na TVP Kultura, powtĂłrka dnia nastĂŞpnego o 14.15.

ByÂłam na tym w maÂłym ciekawym kinie na StarĂłwce, dodatkowy walor projekcji, klimat caÂłoÂści niesamowity. Film o samotnoÂści z wyboru. MÂłodziutka dziewczyna wĂŞdruje przez IrlandiĂŞ, natrafia na dom na odludziu, nie ma zawrotnej akcji, filmowe Âżycie toczy siĂŞ powoli, w ciszy, ale napiĂŞcie dramatyczne wzrasta.

Nie zgadzam siĂŞ, zeby mÂłodziutkie dziewczyny (a tam! wszystkie dziewczyny, kobiety, niewiasty  ;) )pod¹¿aÂły przez karuzelĂŞ Âżycia w samotnoÂści. W ramach buntu podj¹³em decyzjĂŞ, Âże filmu tego nie obejrzĂŞ. ;D

SamotnoœÌ, jeœli jest wyborem, nie jest z³a. nie gorsza chyba, ni¿ uci¹¿liwe towarzystwo:) W koùcu wœród ludzi tak¿e najczêœciej jesteœmy samotni. A w samotnoœci mamy szansê w pe³ni nawi¹zaÌ kontakt z samym sob¹:)

Niekoniecznie te¿ nasza odpornoœÌ na cienie samotnoœci zwi¹zana jest z p³ci¹, a jeœli ju¿, chyba nawet mê¿czyŸni czasem znosz¹ j¹ ciê¿ej. ChoÌby z tego powodu, ¿e nadal s¹ gorzej przygotowywani do stawiania czo³a codziennoœci.:)

Czasem samotna wĂŞdrĂłwka koĂączy siĂŞ Âźle.

Wszystko za Âżycie - nominacja do Oskara, niesamowita historia oparta na faktach. PoruszajÂący film o pragnieniu wolnoÂści, poszukiwaniu prawdy i esencji Âżycia, i cenie, jakÂą moÂżna za to zapÂłaciĂŚ.
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=WcJakJMkEiI

Tu oczywiœcie kojarzy siê s³ynny cytat Henry'ego Davida Thoreau z "Waldena": "Zamieszka³em w lesie, albowiem chcia³em ¿yÌ œwiadomie, stawaÌ w ¿yciu wy³¹cznie przed najbardziej wa¿kimi kwestiami, pragn¹³em ¿yÌ pe³ni¹ ¿ycia i wysysaÌ z niego ca³¹ kwintesencjê, aby wykorzeniÌ wszystko, co nie jest ¿yciem, abym w godzinie œmierci nie odkry³, ¿e nie ¿y³em"
Ha, by to osi¹gn¹Ì, warto ryzykowaÌ zap³atê takiej ceny... jednak próba wymaga ogromnej odwagi. No i jednak chyba wiêkszego przygotowania, ni¿ je mia³ Chris McCandless:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Christopher_McCandless

Fajnie Âże poleciÂłaÂś Ewo, warto byÂło obejrzeĂŚ..bardzo dobry film - ten czÂłowiek faktycznie czyniÂł "cuda"..

Dzisiaj w wieku 89 lat odszed³ wybitny re¿yser i producent filmowy Janusz Morgenstern, by³ autorem m.in filmów: "Potem nast¹pi cisza"; "Trzeba zabiÌ tê mi³oœÌ"; "Godzina W"; "¯ó³ty szalik"..oraz kultowych seriali "Stawka wiêksza ni¿ ¿ycie"; "Kolumbowie"; "Polskie drogi" - to ogromna strata dla naszej kultury..ale taka jest niestety kolej rzeczy, to samo czeka bez wyj¹tku ka¿dego z nas..

I tym optymistycznym akcentem.....

A tak na serio.
 Janusz Morgenstern jest moim ulubionym polskim rezyserem.
Szkoda, ze nic nowego nie powstanie z pod jego reki.

Pana Janusza i jego ÂżonĂŞ poznaÂłam parĂŞ lat temu osobiÂście, miaÂłam z nimi przez jakiÂś czas kontakty zawodowe. Przemili, przesympatyczni oboje, bardzo fajni ludzie, wspaniale spĂŞdzony wspĂłlny czas, jak z bliskimi czÂłonkami rodziny. Nigdy nie zapomnĂŞ tej serdecznej, spokojnej i miÂłej atmosfery towarzyszÂącej zawsze spotkaniu z nimi.

To moÂże w formie przypomnienia fragment jednego z filmĂłw Âświetnego Janusza Morgensterna..

"¯ó³ty szalik" z 2000 r z Januszem Gajosem w roli g³ównej..

http://www.youtube.com/watch?v=5hcjapZ-oVQ&feature=related

Inne spojrzenie na sztuke.
"Untitled" (2009)
http://www.youtube.com/watch?v=DD5eIBfW7N0

"Dzieù Szakala" (1973) ze œwietnym Edwardem Foxem w roli g³ównej - w 1961 r powstaje Organizacja Tajnej Armii (OAS), zaliczajaca siê do skrajnie prawicowych grup terrorystycznych, zwalczaj¹cych idee przyznania niepodleg³oœci Algierii, bêd¹cej koloni¹ francusk¹..Po wojnie algierskiej w 54 r, która kosztowa³a ¿ycie 180 tys ludzi..i akceptacji og³oszenia niepodleg³oœci Algierii dochodzi do buntu wojskowego (genera³ów), który upada po 4 dniach - w odpowiedzi na upadek i fakt odkrycia na tych terenach bogatych z³ó¿ ropy naftowej, cz³onkowie powsta³ej OAS (przewaznie franc.wojskowi z obszaru Algierii), domagajacej siê zachowania w³adztwa na teych terenach, ale i w której zacz¹³ przewa¿aÌ nurt monarchistyczny i fundamentalizm katolicki - rozpoczeli akcje terrorystyczne i zabójstwa..zaœ jednym z ich najwa¿niejszych celów mia³o byÌ zorganizowanie zamachu na samego prezydenta Charles de Gaulle'a..To tyle jeœli chodzi o fakty - w filmie powsta³ym na kanwie powieœci Forsytha, do wykonania tej akcji zostaje wynajêty zawodowy morderca, Anglik pos³uguj¹cy siê pseudonimem "Szakal"..

Najlepsze sceny.. :)

"kalibracja" celownika optycznego..
http://www.youtube.com/watch?v=mdU8UkIhw64&feature=related

inwalida-weteran..
http://www.youtube.com/watch?v=C5i-JvLyD3o&feature=related

..i sÂłynne "pudÂło"  :D
http://www.youtube.com/watch?v=vbGuoKG-2Lc&feature=related

Na tvp1 wÂłasnie leci "Pacyfik", podobno niezÂłe - chociaÂż ja wolaÂłbym raz jeszcze obejrzeĂŚ "Pearl Harbor"  :) (miaÂł byĂŚ..a moÂże coÂś mi siĂŞ pomyliÂło..)

Kopia Mistrza DRAMAT BIOGRAFICZNY (Copying Beethoven), USA/Niemcy/WĂŞgry, 2006 reÂż. Agnieszka Holland
Niezwykle zdolna studentka konserwatorium muzycznego Anna Holtz (Diane Kruger) trafia na sta¿ do ekscentrycznego Ludwika van Beethovena (Ed Harris). Mistrz coraz bardziej odcina siê od œwiata, co jest wynikiem pog³êbiaj¹cej siê utraty s³uchu. Jego stan zdrowia opóŸnia ukoùczenie IX symfonii. Anna ma zajmowaÌ siê tylko przepisywaniem nut, czêsto jednak tak¿e je poprawia. Pocz¹tkowo Beethoven jest wrogo nastawiony do dziewczyny, z czasem zaczyna darzyÌ j¹ przyjaŸni¹ i zaufaniem. Anna ma jednak w³asne ambicje - chce za wszelk¹ cenê osi¹gn¹Ì artystyczn¹ samodzielnoœÌ.

DziÂś 13:35 na Ale Kino.

Na pewno widzieliÂście nie raz, ale pewnie warto znĂłw! ;)

"Forrest Gump" Polsat teraz  :)

Co prawda Bogdan wspominaÂł o tej produkcji w "Muzyce filmowej", ale nie zaszkodzi i w tym miejscu o niej nadmieniĂŚ - to pierwszy polski i bodaj pierwszy w Europie film zrealizowany w technologii 3d - popatrzmy zatem na zwiastuny filmu "Bitwa Warszawska 1920..trzeba przyznaĂŚ Âże robi wraÂżenie nawet bez 3d, a co bĂŞdzie nas czekaĂŚ w trakcie oglÂądanie w "okularkach'?? moÂżna sobie to tylko wyobraziĂŚ.. :)

staraÂłem siĂŞ wybraĂŚ te najlepsze (oczyw.w moim odczuciu)

http://www.youtube.com/watch?v=rbx5-uGGHOI

http://www.youtube.com/watch?v=08FwwSrJbl0&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=3RNz7Mzrl1E&feature=related

Ups..chyba w pierwszym wkrad³ siê malutki b³¹dzik, a zatem replay..;)

http://www.youtube.com/watch?v=rbx5-uGGH0I

Z ciekawosci, jaki?

Chodzi³o o b³êdne zapisanie linku Bartku, tylko linku ;)..chocia¿ nie wiem, tzn zastanawiam siê co do samych szar¿ kawaleryjskich - czy faktycznie a¿ tak wielkie szar¿e polskiej kawalerii mia³y tam miejsce (by³a to czysta bitwa obronna, z momentami kontrataku si³ polskich, jednak chyba g³ównie piechoty). Ale na pewno szar¿e takie wykonywali bolszewicy (tj nie sami Rosjanie, lecz wielonarodowoœciowi, równie¿ byli tam Polacy ;)) - prawdopodobnie 3 Korpus Kawalerii, nazywany Z³ot¹ Ord¹ Gaj-chana (w sk³ad którego wchodzi³y 10 i 15 Dyw Kawalerii tzw "czubki" (czapki) :), dowodzony przez Gaika B¿yszkjana-Gaja (Ormianina)..

Ciekawostk¹ natomiast mo¿e byÌ wiek g³ównodowodz¹cych w tej bitwie, a w³aœciwie ró¿nica wieku miêdzy nimi. Pi³sudski w chwili rozpoczêcia bitwy mia³ 53 lata, zaœ dowodz¹cy armiami bolszewików Frontu Zach.(bo one tylko bra³y udzia³ w tej bitwie, pozosta³e fronty to inna sprawa) Michail Tuchaczewski liczy³ sobie zaledwie 27 lat, wiêc by³ od naszego wodza dwa razy m³odszy - w ogóle by³a to armia 18-19 latków majaca za sob¹ przeszlo 600 km marsz - nie umniejsza to jednak polskiego zwyciêstwa...ale co trzeba przyznaÌ, m³odoœÌ zwykle potrafi rwaÌ sie do walki..

Co prawda istniaÂło jeszcze jedna samodzielna grupa kawalerii bolszewickiej - 1 Armia Konna Budionnego (teÂż "czubki"), jednak oni zajĂŞci byli na Froncie PoÂłud. - moÂże wiĂŞc na filmie chodzi o bitwĂŞ pod Komorowem (zupeÂłnie niezaleÂżnÂą od Warszawskiej, chyba (?)) - byÂła to typowa bitwa kawaleryjska, miĂŞdzy 1K a PolskÂą DywizjÂą Jazdy dowodzonÂą przez Rommla..."czubki" Budionnego otoczeni przez dwie polskie armie, ponieÂśli duÂże straty i zmuszeni zostali do wycofania siĂŞ - nie przedostali siĂŞ wiĂŞc w stronĂŞ Warszawy..(potem, bo 1923 wsÂławili siĂŞ jeszcze bojami na AÂłtaju w Mongolii i MandÂżurii - walki z "biaÂłymi" armiami)..

No ale co do tych filmowych szarÂż, teÂż mogÂłem coÂś pomyliĂŚ...sÂłabo znam przebieg Bitwy Warszawskiej - wstyd..;)

To nie jest flim dokumentalny, dopuszczane jest, aby dla potrzeb filmu coÂś zmieniĂŚ, jeÂśli to nie zmienia sensu, naturalnie.
W kaÂżdym razie, film dotyka tematĂłw tak bardzo mi bliskich, Âże nawet zwiastun powoduje mocne wzruszenie. jestem strasznie pÂłaczliwa.

Racja Moniczko, kiedy oglÂąda siĂŞ nawet juÂż tylko te zwiastuny, chwyta czÂłowieka coÂś takiego za serducho Âże zaczyna odczuwaĂŚ wzruszenie - podobnie jak Ty jestem b.wraÂżliwy :)

Dla mnie jednak Hoffman, to jak do tej pory tylko i wy³¹cznie "Pan Wo³odyjowski" - chyba najlepsza z jego produkcji..pozosta³e wg mnie nieco odbiegaj¹ poziomem od tej pierwszej, no ale teraz zobaczymy jak to bêdzie z "Bitw¹ Warszawsk¹" - inne czasy, inna technologia, inne pieni¹dze..moze wiêc przebije "ma³ego rycerza" ;)

Nawet teraz mam przed oczami bodaj jedne z najlepiej, pod wzgl. rozmachu, zrealizowanych scen w historii polskiego kina..
Szturm za szturmem, zaprawionych w bojach Janczarów i oczyw. bohaterska obrona polskiej za³ogi..(pamietam jak za ma³olata wzorowa³em siê na tym motywie w zabawach ¿o³nierzykami, robi¹c im czapki z plasteliny i doklejaj¹c do ich tu³owi bia³e papierki - aby sprawiÌ wra¿enie ogólnej "bia³oœci"..wyniki zmagaù by³y ró¿norakie :D)

najlepiej od 1:12..nawet jeszcze dziÂś robi wraÂżenie
http://www.youtube.com/watch?v=IMxOpH_mRzw

tu z kolei od 0:30 i sama koĂącĂłwka "Basiu, nic to.."
http://www.youtube.com/watch?v=pwVRJM2kBcg&feature=related

to teÂż niezÂłe, choĂŚ momentami moÂże nieco tendencyjne ;) ("pojedynek" na przedpolu warowni - scena z wersji serialowej)
http://www.youtube.com/watch?v=4KLzKDcei7w&feature=related

A tutaj artyku³ jak wygl¹da³o to w rzeczywistoœci, s¹ tam opisane momenty które potem sta³y sie inspiracj¹ dla Sienkiewicza w swojej powieœci..m.in wzmianka o wybuchu prochów w basztowni (ekspozji takich w trakcie oblê¿enia by³y 3-y) - mo¿na siê te¿ dowiedzieÌ jak w istocie zgin¹³ dowódca artylerii zamkowej, niejaki major Heiking (sienkiewiczowski szlachcic kurladzki, Ketling) i sam Wo³odyjowski - jednak wygl¹da³o to zupe³nie inaczej, ni¿ znamy to z opisu Sienkiewicza..

http://Lastinn.info/artykuly-historyczne/6800-obrona-kamienca-podolskiego-1672-a.html

Dodam, Âże nieco wiĂŞcej ÂświatÂła na tÂą sprawĂŞ, daje jeszcze inne ÂźrĂłdÂło - tj list biskupa kamienieckiego...z dok.wynika, iÂż byÂł to albo nieszczĂŞÂśliwy wypadek, albo coÂś w rodzaju zemsty majora Heikinga..:) cyt:

"Pan Major artylerii miaÂł disgust, Âże go karano o to, Âże wiele nierzÂądu byÂło i mankamenta w cekhauzie. ZawarÂłszy siĂŞ w wieÂży gdzie byÂło wiele beczek prochu, te zapaliÂł i zamek wszystek zrujnowaÂł, i ludu okoÂło 500 zgubiÂł"

Tak wiĂŞc, wynikaÂłoby z tego Âże wychodzÂący z twierdzy garnizon zostaÂł wprost zmasakrowany przez eksplozjĂŞ wÂłasnych prochĂłw  :D ;)...i w tym to momencie ginie rĂłwnieÂż WoÂłodyjowski, ktĂłremu kartacz trafia, bÂądÂź urywa gÂłowĂŞ - no ale powieœÌ, to przecieÂż tylko powieœÌ..nie musi odpowiadaĂŚ rzeczywistym faktom.
Tu troche na temat tego autentycznego "Pana WoÂłodyjowskiego', czyli nie MichaÂła, lecz Jerzego..i okolicznoÂściach jego Âśmierci..
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_WoÂłodyjowski

   

ObejrzaÂłam wÂłaÂśnie (i przeÂżyÂłam) film Jane Campion "JaÂśniejsza od gwiazd".
Bardzo polecam, choÌ na pewno nie dla wszystkich.Mi³oœÌ Johna Keatsa i Fanny Brawne pokazana jest tu
w sposób bardzo subtelny,delikatny, raczej poprzez gesty i niedomówienia ni¿ jak¹œ wartk¹ akcjê.
Przecudowne malarskie kadry, ktĂłre moÂżna dÂługo kontemplowaĂŚ jak obrazy w muzeum.
Wyciszona i powÂściÂągliwa gra Âświetnych mÂłodych angielskich aktorĂłw.
Muzyka Bradshawa takÂże taka trochĂŞ "minimalistyczna":

http://www.youtube.com/watch?v=EvmqOUZyJqM

Wci¹¿ nie by³em na "1920 - Bitwa Warszawska", mo¿e w przysz³y weekend siê nadarzy... ale przyznam, recenzje jak ni¿ej bardzo zniechêcaj¹.

http://film.onet.pl/recenzje/1920-bitwa-warszawska-polski-szeregowiec-ryan,1,4856108,wiadomosc.html

I rzeczywiÂście Januszu pewnie jest prawda w tej recenzji
bo ludzie nie chodzÂą na ten film
ani ¿¹dni ambitnego kina pe³nego podtekstów i refleksji
ani ¿¹dni filmowej rozrywki i filmowych fajerwerkĂłw  :)

By³am na filmie Hoffmana, napiszê za chwilê parê s³ów na temat filmu, który wart jest recenzji na ró¿nych p³aszczyznach.
Gdybym miaÂła oceniĂŚ go jednym sÂłowem, najbardziej pasuje mi sÂłowo: "pulsacyjny"

Czy byÂł juÂż ktoÂś na na filmie "Pina"?

Gdyby ktoœ siê pyta³ o film: Bitwa warszawska i gdyby rozwa¿a³ pójœcie do kina , odpowiem krótko- pójœÌ.

Zrobienie dobrego filmu w Polsce to nie lada sztuka zwaÂżywszy na budÂżet, jakim moÂże dysponowaĂŚ reÂżyser i producent. W zaistniaÂłej sytuacji Hoffman jest specjalistÂą od rzeczy niemoÂżliwych, osobÂą ktĂłrej udaje siĂŞ, choĂŚ nie bez ale, porywanie z motykÂą na sÂłoĂące.
Filmu, w mojej opinii, nie da siĂŞ oceniĂŚ, wystawiajÂąc mu jednÂą ocenĂŞ. NaleÂży go oceniĂŚ wielopÂłaszczyznowo.
Hoffman porwaÂł siĂŞ na gatunkowo ciĂŞÂżki temat. Wydarzenia historyczne, jeszcze nie tak zaszÂłe, budzÂą do dziÂś spory historykĂłw, co zapewne przyzna KozioÂłek.
Nie byÂł to film stricte historyczny, a wiĂŞc nie ma co z niego mÂłodzieÂży uczyĂŚ historii, chyba, Âże bardzo pobieÂżnie.
KanwÂą na ktĂłrej zawisÂł ten ciĂŞÂżar byÂła jakaÂś tam mdÂła historyjka, banalna, przewidywalna. W Ăłwczesnym czasie znalazÂłoby siĂŞ setki ciekawszych. Historyjka owa nie udÂźwignĂŞÂła tematu I wojny Âświatowej.
Umieszczenie jej rozumiem w pe³ni. Jak zachêciÌ m³odzie¿, lub odbiorcê mniej wymagaj¹cego, który lubi lekkie tematy do ciê¿kiego i trudnego tematu w dziejach Polski? Najlepiej zapewniÌ dobre nazwiska. Aktorów wziêtych, popularnych, lubianych, kochanych. Oni to mieli swoimi nazwiskami przyci¹gn¹Ì widza i szersz¹ publikê.
Wydaje mi siĂŞ, Âże to zadziaÂłaÂło, strategia na ocenĂŞ celujÂącÂą. Wszak tak siĂŞ robi kasowe przeboje.
PrzypiĂŞÂła bym siĂŞ do przedstawienia przedwojennego kabaretu, mojego konika. Nie trzymaÂł sie realiĂłw epoki. UrbaĂąska byÂła takÂą samÂą UrbaĂąskÂą z 2011 roku, pomimo fryzury z epoki i dobrego wraÂżenia estetycznego.  Brak zachowanych detalĂłw, charakteru kabaretu przedwojennego mnie irytowaÂło.

Sceny batalistyczne, z ktĂłrych Hoffman jest juÂż sÂławny, wyszÂły bardzo ciekawie i przejmujÂąco. WidaĂŚ w nich mistrza, ktĂłry zjadÂł zĂŞby na szarÂżach bitewnych. JeÂśli bym miaÂła siĂŞ przyczepiĂŚ to tylko do efektĂłw 3D, ktĂłre wydaÂły mi siĂŞ zbyt amerykaĂąskie i pod publiczkĂŞ np: padajÂący ÂżoÂłnierz, bryzgajÂący krwiÂą na ekran.
W scenach batalistycznych odpoczywaÂłam od nudnego wÂątku miÂłosnego.

NaleÂży doceniĂŚ ogromne zaangaÂżowanie Daniela Olbrychskiego w kreacjĂŞ roli PiÂłsudskiego, choĂŚ wydaje mi siĂŞ, Âże MarszaÂłek na te czasy powinien byĂŚ mÂłodszy. Jednak Daniel staraÂł siĂŞ naÂśladowaĂŚ akcent, charakter, sposĂłb mowy, chodu MarszaÂłka.

By oddaĂŚ okrucieĂąstwo wojny, po horyzont peÂłno byÂło trupĂłw i krwi. Niepotrzebna scena uÂżynania rĂŞki ÂżoÂłnierzowi. KaÂżdy w domyÂśle mĂłgÂłby sobie to okrucieĂąstwo wojny dopowiedzieĂŚ.

Pierwszy film 3 D polski- trzeba zobaczyĂŚ.

Witam ! Tak byÂłam i nie zapomnĂŞ nigdy! po dwudziestu minutach siedziaÂłam wciÂśniĂŞta w fotel i tak do koĂąca.Tyle emocji i piĂŞkna...a to byÂł tylko taniec.
A kciuki trzymam za Erzhana
 

Kryniu! DziĂŞkujĂŞ za tĂŞ autentycznÂą recenzjĂŞ. Kilkoma sÂłowy sprawiÂłaÂś, ze na pewno ten film obejrzĂŞ :)

Moniko, w³aœciwie skoro to Ty rekomendyujesz - powinienem pójœÌ. Ale nie pójdê. Od filmów Hoffmana zawsze odstrêcza³a mnie krew i sceny okrucieùstw. Jak potwierdzasz - w tym filmie ich znowu nie brakuje. Wiêc sorry, panie Re¿yserze, zabraknie za to mnie.
DziĂŞkujĂŞ Ci Moniko za obszernÂą recenzjĂŞ. Wiesz... wÂłaÂściwie to mogĂŞ uznac, Âże dziĂŞki Tobie i za sprawÂą Twych s³ów i emocji - ja ten film juÂż zd¹¿yÂłem obejrzeĂŚ. Za zaoszczĂŞdzone pieni¹¿ki za kupno biletu - pozwĂłl zaprosiĂŚ siĂŞ kiedyÂś na kawĂŞ  :) :D

Nie wiem, czy to dobre miejsce, ale w poniedziaÂłek w teatrze telewizji  "Boska" z KrystynÂą JandÂą.

Anons z Tele Magazynu: Komedia o Florence Foster Jenkins (1868-1944), okrzykniĂŞtej "najgorszÂą ÂśpiewaczkÂą na kuli ziemskiej".
Mimo Âże Jenkins nie miaÂła talentu, jej wystĂŞpy cieszyÂły siĂŞ ogromnÂą popularnoÂściÂą. Podczas licznych tournee
sale koncertowe byÂły wypeÂłnione po brzegi. MajÂąc pokaÂźny majÂątek, Florence mogÂła bez przeszkĂłd realizowaĂŚ marzenia.
 http://www.youtube.com/watch?v=ZrU5SPLsGOU

Od siebie dodam, Âże gdy sporo lat temu pierwszy raz usÂłyszaÂłam tĂŞ paniÂą w audycji radiowej DwĂłjki, myslaÂłam, Âże ktoÂś sobie robi niezÂłe Âżarty, wiĂŞc szybko nagraÂłam i rozpowszechniÂłam wÂśrĂłd koleÂżeĂąstwa w pracy. PÂłakaÂłyÂśmy z radoÂści. Dotrwa ktoÂś do koĂąca
sÂłuchajÂąc jak Florence morduje Mozarta?
http://www.youtube.com/watch?v=qtf2Q4yyuJ0

Jak dla mnie - lektura obowiÂązkowa

PisaliÂśmy tu trochĂŞ o tej Âśpiewaczce. Janusz oglÂądaÂł ten spektakl z JandÂą na Âżywo i bardzo
chwaliÂł. Ja obejrzĂŞ na pewno. DziĂŞki za informacjĂŞ Izuniu.

PoniewaÂż to byÂł film 3D, a wiĂŞc i bilet droÂższy niÂż zwykÂłe kino, to pomyÂślaÂłam sobie, Âże starczy nawet na kawaÂłeczek "czarnego lasu" i nie omieszkam  ;D

Izo,
dziĂŞki za polecenie "Boskiej"
oglÂądaÂłem zwiastuny
zachwycajÂące  :) 

„Pina”, tak  :)
Taniec,
film o taĂącu.
TaĂącem opowiedziana osoba Philippine "Piny" Bausch,
jej wizja taĂąca, jej dzieÂła.
SÂłowa tego nie oddadzÂą tak jak ten taniec.  :)

Wrzuci³am "Pinê" na swojego chomika, nie wiem jaka jakoœÌ, bo jeszcze nie
ogladaÂłam. Wiem, Âże film jest w HD takÂże pewnie przez komputer to nie to samo,
ale jakby ktoÂś miaÂł ochotĂŞ..

"JabÂłka Adama", to mnÂą wstrzÂąsnĂŞÂło

http://www.youtube.com/watch?v=PVQN3lahpJA

WstrzÂąsnĂŞÂło, Panie Musamannie? :o  PiĂŞkny film o NiepojĂŞtym, o miÂłoÂści - tej z najwyÂższej pĂłlki... o transformacji, jaka czÂłowiek przechodzi, jak chce... i nawet upiecze szarlotkĂŞ! A nie piĂŞkna i znaczÂąca ta ostatnia piosenka, ktĂłrÂą Âśpiewaja Bee Gees w samochodzie "How deep is your love"... Przypomina mi ona BeatlesĂłw "All you need is love"... I to jest to.   :)

Och, okropnie sorry za przekrĂŞcenie nicka - Musammanie....

wynik ankiety na najpopularniejsze polskie filmy historyczne...
Wszystkich na naszym Forum prawdopodobnie ucieszy wiadomoœÌ, ze wygra³ film "Pianista"

http://histmag.org/?id=6109

Ja wybraÂłem siĂŞ na "Listy do M" okrzykniĂŞtego chyba niesÂłusznie filmem roku - skorzystaÂłem z promocji ÂświÂątecznej (bilet za 11zÂł - chĂŞtnych byÂło b. duÂżo i byÂłem szczĂŞÂśliwy, Âże siedziaÂłem w drugim rzĂŞdzie - za to moja gÂłowa po seansie mniej... ;)). CzuÂłem siĂŞ zawiedziony - bo nastawiÂłem siĂŞ na komediĂŞ - a momentĂłw Âśmiesznych byÂło maÂło. W czasie tego filmu zaÂśmiaÂłem siĂŞ moÂże ze 2 razy - najÂśmieszniejszy byÂł "MikoÂłaj" z supermarketu ktĂłry nie lubi dzieci (olewa swojÂą robotĂŞ), zÂłazi po rynnie (nie byÂło komina ;)) uciekajÂąc przed mĂŞÂżem gdy zrobiÂł sobie "przerwĂŞ" w pracy...Za to "komedia" okazaÂła siĂŞ wigilijnym romansidÂłem...Bardzo wzruszyÂła mnie scena, gdy Tosia - dziewczynka z domu dziecka wprasza siĂŞ na wigiliĂŞ do bogatego domu bezdzietnego ma³¿eĂąstwa (Malajkat) - przerywa rytualne sÂłuchanie nagrania "S. Naht" i Âśpiewa po Polsku "a capella" Cicha noc, ÂŚwiĂŞta noc...Dobrze, Âże znajoma podratowaÂła mnie chusteczkÂą - udaÂłem nagÂły atak kataru... ;). Nie wÂątpiĂŞ, Âże film bĂŞdzie przebojem ÂświÂątecznym w tvp - moÂże zastÂąpi wreszcie Kevina...a jak ktoÂś chce siĂŞ poÂśmiaĂŚ w kinie to polecam "Wyjazd integracyjny"...Mnie na razie wystarczy "przebojĂłw" kinowych - bo szykujĂŞ siĂŞ juÂż na grudniowe koncerty w Koszalinie: 2.12 Beethoven - koncert fort. c-moll a 9.12 balet "Dziadek do orzechĂłw"...dziÂś NiesioÂłowski poprowadzi wieczĂłr z maÂło popularnÂą muzykÂą PolskÂą o czym napiszĂŞ w dziale Filharmonia KoszaliĂąska...Zapraszam  :)   

Do poœmiania siê, bardzo dobra czeska komedia, gor¹co polecam. Uprzedzam: nie jeœÌ, nie piÌ - grozi zakrztuszeniem.
Pupendo, do obejrzenia w caÂłoÂści za darmo tutaj:
http://www.iplex.pl/filmy/pupendo,518

Przy okazji obejrzĂŞ  :)
Z kolei odradzam inny film z tego portalu, pt: "LatajÂący mnich" . Zasn¹³em na nim, za nim zrozumiaÂłem o co chodzi  ::)

dzisiaj (9 grudnia) 21:00 - TVP Kultura

"Misja"(The Mission) - dramat historyczny,

Wielka Brytania, 1986 reÂż. Roland JoffĂŠod.
WystĂŞpujÂą: Jeremy Irons i Robert De Niro.

PrzejmujÂący film ze wspaniaÂłymi zdjĂŞciami Chrisa Mengesa i muzykÂą Ennio Morricone.

wczoraj (8 grudnia) 23:20 - TVP Polonia stereo
dzisiaj (9 grudnia) 15:50 - TVP Polonia powtĂłrka stereo
noc pt./sob. (9 na 10 grudnia) 4:45 - TVP Polonia

Historia Kowalskich
DOKUMENT FABULARYZOWANY, Polska, 2008


Konstrukcja filmu oparta jest na relacjach naocznych ÂświadkĂłw tragedii, a takÂże fabularnej inscenizacji tamtych wydarzeĂą.
Realizatorzy przedstawiajÂą kulisy zbrodni, jakiej dopuÂścili siĂŞ Niemcy na mieszkaĂącach niewielkiej wsi CiepielĂłw koÂło Radomia 6 grudnia 1942

Oba filmy pokazujÂą pogardĂŞ,
ktĂłra byÂła wtedy i
ktĂłra dalej rzÂądzi Âświatem

PoniewaÂż w ÂświĂŞta jak co roku w tv filmowa posucha, udaÂłam siĂŞ do pirata i
obejrzaÂłam bardzo ciekawy film."When Nietzsche Wept" czyli "Kiedy Nietzsche pÂłakaÂł" to film oparty na
powieÂście Irwina Yaloma wydanej takÂże u nas.
Nikomu nie znany filozof Fryderyk Nietzsche i sÂłynny psychiatra JĂłzef Breuer spotykajÂą siĂŞ za sprawÂą
przyjació³ki Nietzsche'go Lou Salome.
Breuer ma leczyĂŚ Nietzschego z depresji, ale wkrĂłtce sytuacja ulega zmianie i to Nietzsche pomaga lekarzowi m.in
przedstawiajÂą mu swÂą teoriĂŞ "wiecznego powrotu".Nietzsche uwaÂżaÂł, Âże poniewaÂż wszechÂświat jest nieskoĂączony
a liczba atomĂłw tym wszechÂświecie jest skoĂączona to jego dzieje bĂŞdÂą siĂŞ ciÂągle powtarzaÂły.
Dotyczy to takÂże kaÂżdego pojedyĂączego Âżycia.Z jednej strony jest to teoria bardzo pesymistyczna. JeÂśli raz przeÂżyte nasze Âżycie bĂŞdzie siĂŞ powtarzaĂŚ w nieskoĂączonoœÌ to nie  mamy wpÂływu na nic. Z drugiej natomiast strony powinniÂśmy wobec tego staraĂŚ sie aby nasze Âżycie byÂło warte aby je przeÂżywaĂŚ w nieskoĂączonoœÌ, abyÂśmy w kaÂżdej chwili mogli powiedzieĂŚ to jest Âżycie jakie wybraÂłem i wybraÂłem dobrze.Zrozumienie tej teorii bĂŞdzie miaÂło wpÂływ na losy doktora.
W tle pojawia siĂŞ takÂże postaĂŚ Zygmunta Freuda i pytanie czy filozofia Nietzschego miaÂła wpÂływ na teoriĂŞ psychoanalizy.
ChoĂŚ Freud zawsze zastrzegaÂł siĂŞ, Âże nigdy Nietzschego nie czytaÂł to podobieĂąstwa sÂą uderzajÂące.
OczywiÂście mogÂło siĂŞ zdarzyĂŚ, Âże dwa wielkie umysÂły swojej epoki doszÂły oddzielnie do takich samych wnioskĂłw.
Podobno ksi¹¿ka Yaloma jest znacznie lepsza od filmu, ale niestety dla mnie chwilowo poza zasiêgiem.
MaÂły fragmencik z filmu Nietzsche, Breuer i Czajkowski:

http://www.youtube.com/watch?v=hikODa1HuPo

Film niezwykle niezwykÂły, piĂŞkny, rozlegÂły.
SÂłony i wilgotny, o zapachu morskich wodorostĂłw.
Pojawi³ siê obok mnie sta³¹ drog¹, polecony przez syna.

-Obejrzyj.
-KrĂłtki?
-KrĂłtki.
-OK.

£ód¼ rybacka, stara, poobdrapywana i PIÊKNA.
MÂłoda dziewczyna, prosta, przepeÂłniona azjatyckim urokiem.
Stary.
Wró¿by.
Cisza i szepty.
GÂłoÂśny byÂł jedynie Âśmiech
i Âświst strzaÂł z ÂŁUKU.
Budda i huÂśtawka.
MÂłody.

I wszystko jest coraz bardziej niezwykÂłe.
Muzyka - lekka jak otaczaj¹ce ³ódŸ fale, przesycona wielkim krêgiem s³oùca.
Film polecam bez zastrzeÂżeĂą kaÂżdemu kto lubi KINO NIEZWYKÂŁE.

ReÂżyseria: Kim Ki-duk
Produkcja: Japonia, Korea PoÂłudniowa 2005
DziÂś o 21.00 na FilmBox

ZrobiÂłam wczoraj pierwsze podejscie do filmu o ktĂłrym duÂżo sÂłyszaÂłam, na naszym forum takÂże.
ZaczeÂłam ogladaĂŚ "PinĂŞ" Wima Wendersa.
Niestety poniosÂłam wielkÂą klĂŞskÂą >:(
Przede wszystkim muzyka. WspĂłlczesna, ktĂłra nie tylko mnie nie poruszyÂła ale po jakimÂś czasie doprowadziÂła mnie do
potwornego bĂłlu gÂłowy. PrzeszÂło mi dopiero po 2 paracetamolach i piĂŞknym koncercie Phillipe'a na TVP Kultura.
Na balecie w ogóle a szczególnie na tym wspó³czesnym niewiele siê znam. Mo¿e i choreografia Piny Bauch, to znaczy
na pewno jest genialna, ale ja tego chyba nie pojmujĂŞ. Bardzo jestem na siebie wÂściekÂła i za jakiÂś czas na pewno
sprĂłbujĂŞ jeszcze raz, zwÂłaszcza, Âże nie doogladaÂłam do koĂąca.
ÂŻeby tak zupeÂłnie siĂŞ nie doÂłowac, myÂślĂŞ, Âże moÂże nie byÂłam wczoraj w nastroju :(

Na uspokojenie i powrót uœmiechu polecam lekki ³atwy i przyjemny (choÌ nie bez przes³ania), nowy film Woody Allena "O pó³nocy w Pary¿u". Naprawdê warto. Pary¿ jest przepiêkny, niezale¿nie od epoki i pory dnia. ;D

Nie taki nowy, Ewuniu. ObejrzaÂłem go w kinie chyba z rok temu. Na uwagĂŞ zasÂługuje maÂła rĂłlka, jakÂą ma w nim ma³¿onka prezydenta Francji. A tak poza tym - faktycznie: lekki, Âłatwy i przyjemny, Âże aÂż trÂąci banaÂłkiem  :)

Jesli chodzi o Allena, na razie nic nowszego nie ma. Dlatego napisaÂłam, Âże nowy. Poza tym, od koĂąca sierpnia nie minĂŞÂło aÂż tak duÂżo czasu! :D :D :D

O pó³nocy w ParyÂżu - polska premiera 26 sierpnia 2011, Âświatowa premiera 11 maja 2011. SÂłowo "nowe" jest bardzo wzglĂŞdne. JeÂśli ktoÂś coÂś oglÂąda po raz pierwszy, nawet jeÂśli ma kilka, kilkanaÂście, kilkadziesiÂąt lat, to jest to coÂś nowego, dla tej osoby. Nie sposĂłb we wspó³czesnym Âświecie byĂŚ na absolutnym topie, nawet w dziedzinie nowoÂści kinowych, chyba Âże jest siĂŞ krytykiem filmowym albo moim synem  ;D

Nero Fiddled - to BÊDZIE najnowszy film Allena, dla odmiany o Rzymie :) MoÂże nastĂŞpna w kolejce bĂŞdzie W-wa?  ;)

Tak czy inaczej, filmy W. Allena zawsze warto zobaczyĂŚ, sÂą w zasadzie ponadczasowe.

W przeciwieĂąstwie do standardowych i zwykle pozytywnych ocen kina proponowanego przez Allena - ja bywam rzadko jego produkcjami usatysfakcjonowany. O pĂłlnocy w ParyÂżu, reklamowany jako najlepszy ze wszystkich jego dzieÂł (swojÂą drogÂą, ktĂłry to raz z rzĂŞdu marketingowcy Allena uÂżywajÂą tego fortelu?) nic w mej opinii nie zamieszaÂł. Ot, taka komedyjka jakby rodem z taÂśmy produkcyjnej sprawnego rzemieÂślnika. Za to bardzo sympatycznie wspominam 'KrystynĂŞ w Barcelonie". Ciekawe dialogi, pomysÂł, wartka akcja, piĂŞkne dziewczyny...
A przed chwil¹ wróci³em z 'W ciemnoœci" - Agnieszki Holland. Flm zaiste mroczny i nomen omen przez praktycznie ca³¹ akcjê rozgrywaj¹cy sie w ciemnoœci... lwowskich kana³ów (podczas niemieckiej okupacji miasta). Jak to u mistrzyni Holland - film z jednej strony naturalistycznie okrutnie-prawdziwy i nie stroni¹cy od brutalno-obskurnych scen - z drugiej, chwytajacy za serce. W jakimœ sensie jest to bliŸniak "Pianisty" (ave mistrzu Polaùski!), ale bynajmniej nie jednojajowy. Po skoùczonej projekcji z chêci¹ wycz³apa³em szybko na œwie¿e powietrze, bo mroki i duchota tego filmu - by³y a¿ nadto dla mnie ciêzkawe...
I jeszcze jedno. W caÂłym filmie 2 razy pojawiÂła sie muzyka klasyczna: raz - jakaÂś Âżydowska orkiestra graÂła Nad piĂŞknym modrym dunajem i dwa... ni stÂąd ni zowÂąd przez 20 sek. pobrzemiewaÂła w Âśrodku filmu etiuda f-moll Chopina op. 25 bez jakiegokolwiek kontekstu.

Allen to kino intelektualne, co niesie zagroÂżenie niezrozumienia wszystkich intencji autora, ale za to nawet najsÂłabszy film tego reÂżysera jest dobry i o wiele bardziej wartoÂściowy niÂż inne nawet uznane produkcje, zwÂłaszcza, jeÂśli sztukĂŞ filmowÂą potrafimy odbieraĂŚ wielopÂłaszczyznowo.

Film Agnieszki Holland teÂż jest reklamowany jako jej najlepszy  ;)

A ja sobie odczekam, zatrÂą siĂŞ w pamiĂŞci nachalne reklamy filmĂłw, egzaltowane o nich opinie sÂławnych, i obejrzĂŞ sobie na spokojnie, bez dobrodziejstwa inwentarza obrazy filmowe we w miarĂŞ czystej postaci. ChoĂŚby juÂż wtedy nie byÂły nowoÂściami.

Holland i "kino intelektualne"?? ProszĂŞ bez ÂżartĂłw, Âżadna propaganda michnikowsko-czekowska nie nic wspĂłlnego z intelektem!!!

Ciekawe, co Beatka rozumie pod hasÂłem kina intelektualnego?
W moim przekonaniu, aby kino miaÂło etykietĂŞ intelektualnego - powinno odwoÂływaĂŚ siĂŞ do subtelnych "smaczkĂłw". Powinno raczej stroniĂŚ od dynamiki, szybkoÂści i wartkoÂści akcji, bÂłyskotliwych dialogĂłw i ciĂŞtych ripost. Za to powinno byĂŚ kinem pogÂłebionych treÂści, kinem sytuacyjnym, kinem dialogu intelektu w sferze wartoÂści i kontropwersyjnych tez.
Tymczasem Woody Allen, tak naprawdĂŞ i de facto - to produkt dla mas. Nie stroni od populizmĂłw, "chwytnych" tematĂłw. Bywa rubaszny i przewidywalny.
Jego kino - to dla mnie weekendowa papka (przyznam: znakomicie serwowana na wykwintnych platerach), ktĂłrÂą chĂŞtnie niekiedy spozywam, bo nie wymaga elganckiego posÂługiwania siĂŞ sztuĂŚcami.

LubiĂŞ bardzo filmy niebanalne.
I tu juÂż nie gra roli czy jest to film iraĂąski, czeski, wÂłoski, szwedzki, fiĂąski…
czy amerykaĂąski.
Jednym z filmĂłw, ktĂłry poÂłechtaÂł mĂłj intelekt jest „SennoœÌ”
polski film dramatyczny z 2008 roku
wedÂług scenariusza Wojciecha Kuczoka,
w reÂżyserii Magdaleny Piekorz.

Kino intelektualne - kino tworzone przez intelektualistĂŞ  :)

powinno odwoÂływaĂŚ siĂŞ do subtelnych "smaczkĂłw" - no i przecieÂż siĂŞ odwoÂłuje!

Powinno raczej stroniĂŚ od dynamiki, szybkoÂści i wartkoÂści akcji, bÂłyskotliwych dialogĂłw i ciĂŞtych ripost ... - aleÂż jedno drugiego nie wyklucza.

Aro, ogl¹da³am SennoœÌ, film ciekawy, ale nie wytrzyma³am napiêcia i przed koùcem wy³¹czy³am (zat³uc kolesia, bo jest gejem). No i nie wiem, jak siê skoùczy³...

ZdradzajÂący biznesmen zostaÂł wyrzucony z domu, a wraz z tym odeszÂła choroba jego Âżonie.
Pisarz odchodzi od Âżony a umiera spokojnie na ÂłoÂżu szpitalnym w ramionach Âżony biznesmena.
Partner przyjeÂżdÂża z walizkÂą do domu rodzinnego lekarza, gdy spoÂżywa on obiad ze swoimi rodzicami.
Ojciec lekarza wychodzi czegoœ dogl¹dn¹Ì.

Moim zadaniem ten film "SennoœÌ" móg³by mieÌ tytu³, który poni¿ej wyt³uœci³em,
a ktĂłry jest fragmentem zdania, ktĂłre wypowiedziaÂła w poÂłowie filmu Âżona do swojego mĂŞÂża biznesmena:
 „Jak siĂŞ okazuje, wszystkim nam coÂś dolega.”

Film dobrze przedstawia nasze podskĂłrne Âżycie we wspĂłlnotach ludzkich
i dobrze przedstawia swoisty koloryt GĂłrnego ÂŚlÂąska (wÂątek lekarza).

"Musimy porozmawiaÌ o Kevinie" - chyba pozycja obowi¹zkowa dla ka¿dego wspó³czesnego rodzica.

http://www.youtube.com/watch?v=TGjjK5SMbJA

W lipcu 2010 roku byÂłam w Jaskini Raj i pomyÂślaÂłam sobie bĂŞdÂąc tam, intensywnie, Âże powinien tu nakrĂŞciĂŚ film Werner Herzog, nawet rozmawiaÂłam z przewodnikiem, czy w jaskini byÂły kiedyÂś krĂŞcone jakieÂś filmy. Nigdy. Mniej wiĂŞcej w tym czasie Herzog koĂączyÂł albo skoĂączyÂł krĂŞciĂŚ film w innej jaskini, francuskiej, o czym nie wiedziaÂłam.

Jaskinia zapomnianych snĂłw (Cave of Forgotten Dreams), reÂżyseria Werner Herzog
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=dHyhr-nyT0Y

I te krokodyle albinosy na koĂącu  :)

OglÂądaÂłem wczoraj premierĂŞ na antenie TVP2:
nale¿¹cy do ambitnego kina amerykaĂąskiego film „Duchy Goi”
Miloša Formana z 2006 roku.

Film pokazuje jak ludŸmi w³adaj¹ religie (idee), ¿¹dze, i instynkty
(uprzedzenia akurat w tym filmie nie sÂą poruszane).
WstrzÂąsajÂący film … i (wedÂług mojego osÂądu) nic siĂŞ nie da z tym zrobiĂŚ.
 
MoÂżna to tylko uÂświadamiaĂŚ ludziom co rzÂądzi nimi w Âżyciu,
¿e w momentach g³êbokiej refleksji bêd¹ ³apali siebie na tym,
Âże wÂładajÂą nimi pobudki, ktĂłre sÂą poza ich ÂświadomoÂściÂą.

Ale wiedzÂąc teÂż, Âże refleksja moralnoÂści (refleksja wyboru) ludzi unieszczĂŞÂśliwia,
(bo przypomina im ich zÂłe czyny),
a tylko zadaniowoœÌ,
(bo na bie¿¹co rozwi¹zuje problemy, daje poczucie sprawstwa, panowania nad swoim ¿yciem, które)
daje poczucie szczĂŞÂścia,

wiĂŞc ludzie uciekajÂą od refleksji.

film pozostawia niepokój, ¿e zapêdzaj¹c siê w ¿¹dzy, nienawiœci mo¿na nie czuÌ wiêzi z w³asn¹ córk¹...

Film psychologiczny „Rozstania i powroty” z 2006 roku, Wielka Brytania/USA, 2006 reÂż. Anthony Minghella

W piguÂłce 100 minutowego filmu przedstawiono
ogromn¹ iloœÌ œwiadomych i nieœwiadomych
powiÂązaĂą wewnĂŞtrznych i zewnĂŞtrznych
determinujÂących, konstruujÂących nasze Âżycie, manewrujÂących naszym Âżyciem,
ile kaÂżdy ma trosk, powikÂłaĂą, udrĂŞk, zdarzeĂą zÂłych, dobrych, itd.
ÂŻycie w piguÂłce.

http://www.teleman.pl/tv/Poniedzialek-z-Gwiazdami-Rozstania-i-Powroty-666758

BiaÂła Masajka (Die Weisse Massai)

http://www.youtube.com/watch?v=hbaPfp8tNhM

Film w oryginalnej wersji jĂŞzykowej, ale jest tak wymowny, Âże tÂłumaczenie nie jest bezwzglĂŞdnie konieczne.

Oparty na faktach. Szwajcarka wyjeÂżdÂża do Kenii i zakochuje siĂŞ w Masaju.

Beatko  :)
Bardzo ekscytujÂąco i
na Âładny
zapowiada siĂŞ ten film.

Marku, wiedziaÂłam, Âże spodoba siĂŞ akurat Tobie :)

Czy ktoÂś moÂże teraz oglada po raz 9999999 "Amadeusza" :)

No jak myÂślisz.  :D 

 :D

Obejrza³em "Amadeusza", wstyd przyznaÌ, po raz pierwszy. Có¿ mogê rzec.... nie chcê uraziÌ ¿adnego z wielbicieli tego obrazu, ale dla mnie jest to po prostu g³upi film. Przede wszystkim to nie jest film o Mozarcie- ten chichocz¹cy, kretyùski b³azen z filmu to NA PEWNO nie jest Mozart, jakiego znamy z przekazów historycznych. Forman cynicznie wykorzysta³ nazwisko Mozarta, jego muzykê i s³awê geniusza do prowokacyjnego opowiedzenia starej legendy o chorobliwej zazdroœci Salierego, która wczeœniej sta³a siê popularna za spraw¹ opery Rimskiego- Korsakowa. Gdyby nie muzyka Mozarta, to ten film nie mia³by z nim absolutnie nic wspólnego. To ja ju¿ wolê po stokroÌ Carlosa Saurê i jego œwietne dzie³o "Ja, Don Giovanni", w którym muzyki Mozarta jest jeszcze wiêcej, ale oprócz tego jest tam i sam Mozart i jest niezwyk³a aura niezniszczalnej KULTURY EUROPEJSKIEJ, cywilizacji ³aciùskiej, której wszak Wolfgang by³ jednym z najwa¿niejszych twórców.

W obu tych filmach o Wolfgangu (filmowy) Mozart nosi chyba najbardziej szaÂłowe peruki spoÂśrĂłd wszystkich mĂŞskich postaci. Jest takim fashion trendsetterem  :D

To prawda, Pani ÂŚliczna Poliglotko  :)

Czy Âśliczna - de gustibus non est disputandum    :D

Z pewnym wstydem przyznam siê Wam, ze poszed³em sobie w weekend na film o wstydliwie brzmi¹cym tytule "Wstyd". Wielki przegrany tegorocznych Oscarów zaciekawi³ mnie fam¹, która kr¹¿y³a od czasu jego przed-premiery, wedle której to najbardziej bulwersuj¹cy i odwa¿ny obyczajowo obraz wspó³czesnego amerykaùskiego kina.
Nie znam siê na kinie amerykaùskim, nie potwierdzê wiêc i nie zaprzeczê FAMIE, z ca³¹ jednak odpowiedzialnoœci¹ opowiadam siê, zeby filmy tego¿ rynku o podobnej tematyce smia³o i w ciemno sprowadzaÌ na nasze podwórka.
Dlaczego tak uwaÂżam? Bo to byÂł dobry i mÂądry film. To byÂł pierwszy mĂłj amerykaĂąski film, w ktĂłrym nie walono siĂŞ po mordach, nie Âścigano samochodami, nie walczono z kosmitami ani nawet nie ocalano ludzi od niechybnie nadciÂągajÂących kataklizmĂłw i koĂącĂłw Âświata. To byÂł film o tuzinkowym czÂłowieku, bardzo chyba samotnym, ktĂłrego jedynÂą treÂściÂą Âżycia byÂła praca i seksoholizm. Ta pierwsza symbolicznie wpisana w jego codziennoœÌ, i ktĂłrej scenarzysta poswiĂŞciÂł  tylko tyle czasu, by pokazaĂŚ, Âże istnieje, to drugie - jako na³óg redukujÂący ludzkie odczucia bohatera i jego zachowania do zrutynizowanych procesĂłw, zmechanizowanych odruchĂłw, wypatroszonych od jakichkolwiek oznak wrazliwego serca i romantyzmu  duszy. PodglÂądajac bohatera, pod¹¿ajac za jego drogÂą w labiryncie codziennoÂści dostrzegaÂłem w nim wiele znamion wspó³czesnego pokolenia, coraz czĂŞÂściej gubiÂącego  siĂŞ w swym systemie wartoÂści, ktĂłrego naczelna zasadÂą jest brak zasad, alienacja i powyginane wiĂŞzi rodzinne. To byÂł madry film, bo w mym przekonaniu uczciwie pokazujacy rzeczywistoœÌ, w ktĂłrej coraz czĂŞsciej i coraz liczniej my sami odnajdujemy kawaÂłki wÂłasnej osobowoÂści a nawet wÂłasnego sumienia.

To byÂł, mimo prowokacyjnego(?) tytuÂłu, a juz z pewnosciÂą prowokacyjnych zapowiedzi film bardzo purytanski, w ktĂłrym erotyzm(?! - raczej soft-pornografia), tj. mĂŞsko-damskie sceny nie wychodziÂły poza przyjĂŞte kanony filmĂłw obyczajowych (szczegĂłlnie tych amerykaĂąskich), a w porĂłwnaniu do niejdnej produkcji ze starego kontynentu - wrĂŞcz prezentowaÂły siĂŞ jako niewinne, banalne etiudy. I jesli miaÂłbym tylko do czegos doczepiĂŚ ÂłatkĂŞ, to chyba do tytuÂłu, jakoÂż wstydze sie bowiem Wam przyznac, ze kompletnie jego nie rozumiem. Bohater tego filmu (a razem z nim scenarzysta i rezyser) naprawde nie musza siĂŞ wstydzic. To jest dobry film. Uczciwie wiec polecam.

Seksmisja – polska komedia science fiction z 1984 roku

opowiadajÂąca historiĂŞ zahibernowanych w 1991 roku Maksa Paradysa i Alberta Starskiego,
ktĂłrzy budzÂą siĂŞ w roku 2044,
w Âświecie pozbawionym mĂŞÂżczyzn.

Film o podziemnym paĂąstwie kobiet,
ktĂłre rozmnaÂżajÂą siĂŞ przez partenogenezĂŞ
dziĂŞki czemu od dawna rodzÂą same dziewczynki.

Komedia jest aluzjÂą do realiĂłw Âżycia w paĂąstwie totalitarnym,
w tym przede wszystkim socjalistycznym
nawiÂązujÂącÂą do Âżycia w PRL.

Na pytanie Maksa (Jerzy Stuhr) - Jaki dzisiaj jest dzieĂą?
Doktor Berna (Beata Tyszkiewicz) odpowiada - 8 marca.  :)

"Jutro teÂż wam uciekniemy" ;D

"Bocian, bocian!"  ;D  ;D  ;D

"ChodÂźmy na wschĂłd, tam musi byĂŚ jakaÂś cywilizacja" ;D ;D ;D

taki fajny krĂłtki filmik akcji na weekend

http://vimeo.com/38591304

ByÂłam na „PiĂŞciu dniach wojny”. ZostaÂłam zachĂŞcona zwiastunem i postanowiÂłam przeÂłamaĂŚ schematy, w ktĂłre, mam wraÂżenie coraz silniej, jesteÂśmy jako narĂłd wpychani.
Bardzo Wam polecam. Nie dlatego, Âże jako Polacy poczujecie siĂŞ docenieni. W filmie ani razu nie pada nazwisko KaczyĂąskiego, nie ma Âżadnego kadru z polskÂą flagÂą, ani razu nie pada sÂłowo Polska a z przemĂłwienia Saakaszwilego wynika, Âże w przeszÂłoÂści z rosyjskÂą dominacjÂą walczyli Finowie, Czesi i WĂŞgrzy. Polecam, bo rzadko (ja do tej pory nigdy) moÂżna zobaczyĂŚ jak zabija siĂŞ film.
Film zresztÂą bardzo dobry. Ogromne pieniÂądze przeznaczone  na efekty  nie zostaÂły zmarnowane, film ma doskona³¹ obsadĂŞ, fantastyczny jest Andy Garcia jako Prezydent Gruzji (a jego amerykaĂąski z gruziĂąskim akcentem dowodzi aktorskiej klasy).
Rozpoczyna siĂŞ zgodnie z przepisem Hitchcocka trzĂŞsieniem ziemi, by potem nabraĂŚ tempa. NaprawdĂŞ Âświetny, wojenny, sensacyjny dramat. I nagle, na 10 minut przed koĂącem dostaje strzaÂł w plecy. Konstrukcja oparta na przedstawieniu tej wojny z punktu wiedzenia GruzinĂłw, majÂąca na celu pokazanie rosyjskiej perfidii, manipulacji i okrucieĂąstwa, w ciÂągu kilku minut traci kompletnie sens, zakoĂączenie jest najgÂłupsze, jakie moÂżna wymyÂśliĂŚ. NiemajÂący naszej wiedzy o wydarzeniach widz Âświatowy nie moÂże zrozumieĂŚ dlaczego nagle Rosjanie porzucajÂą walkĂŞ (majÂąc na talerzu wszystkich filmowych wrogĂłw), skÂąd nagle pojawiajÂą siĂŞ sceny wiecu w Tbilisi, co za ludzie stojÂą za prezydentem Saakaszwilim na trybunie. Jakby twĂłrcy filmu otrzymali tuÂż przed skoĂączeniem filmu „propozycjĂŞ nie do odrzucenia” aby usun¹Ì wszystkie sceny i wÂątki mĂłwiÂące o Polsce i ewentualnej roli KaczyĂąskiego w doprowadzeniu do zakoĂączenia konfliktu.
Wiem, Âże trudno w to co piszĂŞ uwierzyĂŚ, ale zobaczcie sami, od razu bĂŞdziecie wiedzieĂŚ, w ktĂłrym momencie nastÂąpiÂła „interwencja”.
Ten film to papierek lakmusowy naszej rzeczywistoÂści.
Dedykacja dla KaczyĂąskiego na poczÂątku (polskie tÂłumaczenie zupeÂłnie innego tekstu po angielsku) i sceny z Nim dodane na koĂącu to ÂżenujÂąca prĂłba udobruchania polskiego, „zaangaÂżowanego” widza.

AleÂż zafrapowaÂłaÂś mnie tÂą recenzjÂą Joanno.
Dawno nie byÂłem tak recenzjÂą filmu poruszony.

"PiĂŞkny umysÂł" to film, ku ktĂłremu zawsze wracam z namaszczonym pietyzmem.
PrzypomnĂŞ - film jest oparty na biografii profesora, Johna Nasha Jr – amerykaĂąskiego matematyka i ekonomisty, noblisty i twĂłrcy pojĂŞcia rĂłwnowaga Nasha.
Ten film - to wspania³a, prawdziwa opowieœÌ o tragedii cz³owieka omotanego przez chorobê umys³u, cierpi¹cego w szponach schizofrenii i który dziêki wytrwa³emu poœwiêceniu bliskiej osoby wraca do przyjació³, odnosi swój najwiêkszy ¿yciowy sukces: akceptacjê spo³eczeùstwa i sukces trochê "mniejszy" - laur Nagrody Nobla...
Na letnie, dÂługie wieczory - wspaniaÂła, filmowa uczta!


Bêdê go ogl¹da³ w najbli¿sz¹ sobotê wieczór. Mo¿e ktoœ chce siê do mnie przy³¹czyÌ? Zapraszam!
(dla tych, ktĂłrym do Babic daleko - podajĂŞ link do peÂłnej wersji na YT:  http://youtu.be/Pe94Uz1oT98  )

 

Witajcie.

Ostatnio czytam pamiêtnik Jerzego Stuhra. Idzie mi bardzo powoli, g³ównie z powodu zwyczaju który posiad³em czytaj¹c t¹ ksi¹¿kê. Otó¿ pan Jerzy w swoich wspomnieniach nawi¹zuje do swoich ról - filmowych i teatralnych - i natychmiast po przeczytaniu nadrabiam swoje filmowe zaleg³oœci. W ten sposób obejrza³em "Amatora" a obecnie szukam w sieci filmu "Du¿e Zwierze" - kiedyœ go ogl¹da³em ale doszed³em do wniosku, ¿e po paru latach warto go odkryÌ na nowo.

Ale nie o tym - jednÂą z ostatnich rĂłl pana Jerzego jest rola rzecznika prasowego w filmie "Habemus Papam - Mamy papieÂża". Jest to komediodramat przedstawiajÂący Watykan w krzywym zwierciadle robiÂąc to od tzw. kuchni. Ten wÂątek naleÂży potraktowaĂŚ z przymruÂżeniem oka, niemniej zamkniĂŞci w WatykaĂąskich murach na czas konklawe kardynaÂłowie w towarzystwie sprowadzonego do najmniejszego paĂąstwa Âświata psychoanalityka  potrafiÂą rozbawiĂŚ do Âłez. Drugim waÂżnym wÂątkiem filmu jest psychologiczna rozterka czÂłowieka, ktĂłremu powierzono niezwykle trudne zadanie - kierowanie koÂścioÂłem katolickim - i ktĂłrego z tego powodu ogarnia lĂŞk, obawia siĂŞ, Âże temu zadaniu nie sprosta, boi siĂŞ utraty "ludzkoÂści" na rzecz niezwykle doniosÂłej funkcji ktĂłrÂą ma sprawowaĂŚ. Jak potoczy siĂŞ jego historia, czy poradzi sobie ze strachem i czy przyjmie na siebie obowiÂązki gÂłowy koÂścioÂła? Dowiecie siĂŞ oglÂądajÂąc tÂą wÂłoskÂą produkcjĂŞ w ktĂłrej wystÂąpiÂł znakomity polski aktor.

Polecam.

Januszu - bardzo, bardzo lubiê film o Nashu i staram siê go sobie co jakiœ czas przypominaÌ - ten cichy heroizm walki z w³asnymi demonami o obronê - naprawdê piêknego - umys³u, o utrzymanie kontaktu ze œwiatem, o ratowanie mi³oœci wprawia w podziw. Nie wiadomo czy piêkniejszy ten umys³ ze wzglêdu na niezwyk³oœÌ matematycznego geniuszu, czy na fakt, ¿e mu siê uda³o zwyciê¿yÌ. Niesamowite, wzruszaj¹ce zakoùczenie.

Piotrze - Stuhr jest absolutnie kultowy:) Chodz¹ca legenda. Jeœli ogarniasz ca³¹ filmografiê, zdecydowanie nie mo¿e pójœÌ Ci szybko:) Amator jest dobry, Wodzirej te¿ robi wra¿enie. Seksmisja (wspominaliœmy powy¿ej) jest kultowa do kwadratu, Kingsajz tako¿ :D I Deja vu :D Bardzo mi siê podoba³y Historie mi³osne, z kolei wyciszone, metafizyczne, filozoficzne, zupe³nie z innej bajki. Jednak ostatnich jego filmów nie ogl¹da³am. Na pewno komediodramat pasuje do aktorskiego emploi Stuhra, i mo¿e byÌ to okazja do zbudowania dobrej psychologicznej kreacji. Rozejrzê siê, gdzie to mo¿na obejrzeÌ.

Ja ostatnio teÂż odkurzyÂłam sobie kilka evergreenĂłw, do ktĂłrych z przyjemnoÂściÂą siĂŞ powraca. Siedem lat w Tybecie (ta muzyka, te krajobrazy, te niesamowite klimaty), Mansfield Park itd... (wiadomo, Austen :D). Buntownika z wyboru (uwielbiam Williamsa, zresztÂą dostaÂł za tĂŞ rolĂŞ Oscara, Matt Damon rĂłwnieÂż jest tu dobry - nominacja) teÂż na pewno z czystym sumieniem mogĂŞ poleciĂŚ jako godziwÂą rozrywkĂŞ. Tu problem trochĂŞ moÂże podobny do PiĂŞknego umysÂłu, choĂŚ tu nie sam umysÂł dÂźwiga siĂŞ ku ÂświatÂłu, a raczej toczy siĂŞ dramatyczna walka o to, by zechciaÂł siĂŞ w stronĂŞ ÂświatÂła odwrĂłciĂŚ.

50 najlepszych filmĂłw wszechczasĂłw.Ciekawe zestawienie, ale trochĂŞ kontrowersyjne.
"ZawrĂłt gÂłowy" na 1 miejscu?wyreÂżyserowany perfekcyjnie, ale intryga kryminalna banalna.

http://www.bfi.org.uk/news/50-greatest-films-all-time

ByÂłem wczoraj na filmie "Jestem Bogiem"...naturalnie nie jestem fanem hip-hopu (nawet nie nazywam tego muzykÂą - bo brakuje mi tu podstawowego elementu muzyki tj. melodii ;) )...raczej poszedÂłem zrozumieĂŚ fenomen mÂłodzieÂżowej popkultury...Film jest b. prawdziwy i trzeba siĂŞ przygotowaĂŚ na du¿¹ dawkĂŞ przekleĂąstw oraz "niekulturalnych" tekstĂłw i zachowaĂą, ale tak to jest u naszej mÂłodzieÂży...Film jest poÂświĂŞcony legendarnemu liderowi Paktofoniki "Magikowi" ktĂłry bĂŞdÂąc u szczytu popularnoÂści (po wydaniu pierwszej pÂłyty) popeÂłniÂł samobĂłjstwo w 2000r. - nie wytrzymaÂł ciÂśnienia ( nie on pierwszy i ostatni  :( ) - pozostawiajÂąc w wielkim smutku swoich kumpli z zespoÂłu, fanĂłw, rodzinĂŞ...smutne ale prawdziwe. Jego twĂłrczoœÌ choĂŚ jak wspomniaÂłem na wstĂŞpie nie uwaÂżam za muzykĂŞ teÂż mnie zafascynowaÂła bo byÂł bardzo prawdziwy, zaangaÂżowany w to co robiÂł, w swĂłj przekaz dla mÂłodych -  pomimo braku perspektyw na szerokie rozpowszechnienie w mass mediach i co za tym idzie na wiĂŞkszy szmal...
Pozdrawiam Wszystkich

ja nieustannie polecam przyjacio³om i znajomym film "Wszystko, co kocham" - opowieœÌ o m³odych ludziach, ich fascynacjach muzycznych, pierwszych mi³oœciach, dzikoœci, nonkonformizmie, buncie przeciwko rzeczywistoœci... film o trudach dorastania w PRL-u.
film o czasach mojej mÂłodoÂści, moÂże dlatego tak mnie zachwyciÂł ;)

http://www.youtube.com/watch?v=_O-rn7rWvs4

Wczoraj oglÂądaÂłem dobry film „Rendition” (Transfer), produkcji USA w 2007 roku.
Jedn¹ z g³ównych ról gra w nim Reese Witherspoon, co mi³o mnie zaskoczy³o,
bo film naleÂży do kina zaangaÂżowanego, a
jest manifestem przeciwko tajnym wiĂŞzieniom CIA poza granicami USA.

Z refleksem szachisty korespondencyjnego, ogl¹daj¹c po raz drugi, zachwyci³am siê filmem "Mamma Mia!". Jakoœ nie potrafiê pod¹¿aÌ na fali zachwytów wraz z reszt¹ œwiata, wolê trochê odczekaÌ i wyrobiÌ sobie "niezanieczyszczon¹" opiniê w³asn¹, czasem to moje "trochê" trwa lata. Wczoraj Merylka Streep œciê³a mnie z nóg autentycznoœci¹, spontanicznoœci¹, ¿ywio³owoœci¹, absolutn¹ wszechstronnoœci¹, zreszt¹ po czêœci pozostali "g³ówni" aktorzy tak¿e. Nie trawiê wszelkich filmów œpiewanych, nie lubiê ³¹czeù i miksów. Ale "Mamma Mija!" jest dzie³kiem wyj¹tkowym, warto wznieœÌ siê poza niechêÌ do formy, zaakceptowaÌ dan¹ formê i doceniÌ ca³oœÌ. Rewelacja.

Ja teÂż Beatko zakochaÂłem siĂŞ w tym filmie,
muzyka przyjemna, doskonale dopasowana fabuÂła do utworĂłw Âśpiewanych,
w dodatku wspomnienie dla mnie moich lat nastolatka, gdy ta muzyka krĂłlowaÂła,
i rzeczywiœcie Meryl Streep gra kobietê która ma doros³¹ córkê,
i kobieta w tym wieku taka wÂłaÂśnie jest.

"Click" (Klik: I robisz, co chcesz) produkcji USA w 2006 roku.

Mimo, Âże nie lubiĂŞ komizmu Adama Sandlera i w tym filmie teÂż jest wiele jego gÂłupkowatych gagĂłw, ale
spod tego humoru przebija coraz bardziej - im dÂłuÂżej oglÂąda siĂŞ ten film - powaÂżny przekaz dotyczÂący codziennego Âżycia, bo
porusza powaÂżne sprawy, o ktĂłrych napisaÂła Beatka w wÂątku o zagroÂżeniach


zagonionego ¿ycia wspó³czesnego cz³owieka, który nie ma czasu dla ¿ony, dzieci i w ogóle dla swojego prywatnego ¿ycia, bo
waÂżne chwile w jego Âżyciu przewijane sÂą szybko do przodu, Âże w ogĂłle ich nie przeÂżywa,
choĂŚ tego nie chce.

OglÂądacie "The Age of Innocence" (Wiek niewinnoÂści)?
teraz
na Tele5
:)

najpierw obejrza³am film - Emma i Dexter spêdzaj¹ ze sob¹ noc tu¿ po imprezie koùcz¹cej ich studia, a potem spotykaj¹ siê przez wiele lat. z tych spotkaù ogl¹damy sobie ka¿dego roku jeden dzieù - 15 lipca, rocznicê tamtego pierwszego... spotkania :) patrzymy na ich przyjaŸù, pods³uchujemy ich d³ugie rozmowy telefoniczne, obserwujemy ich kolejne zwi¹zki i kariery zawodowe, wzloty i upadki, rodz¹c¹ siê i trwaj¹c¹ przyjaŸù, czasem piêkn¹, czasem trudn¹.
i wcale nie jest to banalny film, ¿adna tam komedia romantyczna. niczego nie próbuje udowadniaÌ, ani do niczego przekonywaÌ. pokazuje, jak zmieniaj¹ siê ludzie i œwiat wokó³ nich, jak wybory, których dokonuj¹, wp³ywaj¹ na ich ¿ycie i ¿ycie bliskich im osób.
polubiÂłam tych dwoje, trzymaÂłam za nich kciuki, czekaÂłam na kolejne zdarzenia z ich Âżycia :)

a potem przeczyta³am ksi¹¿kê Davida Nichollsa, i chocia¿ wiedzia³am, co siê stanie, co bêdzie na nastêpnej stronie, to czyta³am z zapartym tchem, wzrusza³am siê, uœmiecha³am i znowu trzyma³am kciuki :)
i wcale mi nie przeszkadzaÂło, Âże Emma w mojej wyobraÂźni miaÂła twarz Anne Hathaway, a Dexter uÂśmiechaÂł siĂŞ, jak Jim Sturgess :)

i wcale mi nie przeszkadza³o, ¿e to babski film i babska ksi¹¿ka ;) czasem potrzeba mi takich wzruszeù i wiary, ¿e kobieta i mê¿czyzna mog¹ byÌ przyjació³mi, i nawet mi³oœÌ im w tym nie przeszkodzi ;)

http://www.youtube.com/watch?v=39ewuxRh0es&feature=fvst

piĂŞkne sÂłowa  :)

I dziĂŞkujĂŞ za bezpretensonalnÂą, ciekawÂą recenzjĂŞ  :)

Lawendynko, dlaczego czasem uÂżywasz duÂżych liter, a czasem nie?

Nie wiem... czasem, jak piszĂŞ, to siĂŞ nad tym nie zastanawiam. Ale skoro to przeszkadza, to postaram siĂŞ pamiĂŞtaĂŚ o wielkich literach.

To taki maly tumiwisizm
Lawenda dziala uspakajajaco, rozleniwiajaco, rozleniwia.....rozleniw.........rozl.........ro......................

Nie przeszkadza, tak z ciekawoœci pytam, lubiê ró¿ne dziwne formy, ale lubiê tez wiedzieÌ, z czego wynikaj¹.

Pewnie te¿ siêgnê po ksi¹¿kê, ostatnio trochê "umartwiam siê" literatur¹ amerykaùsk¹. Ju¿ nigdy nie zrobiê odwrotnie, tzn. najpierw film, potem ksi¹¿ka.

Akurat w przypadku tego filmu i tej ksi¹¿ki kolejnoœÌ nie mia³a szczególnego znaczenia :) na ogó³ te¿ wolê najpierw czytaÌ, potem ogl¹dam.

Bartusie, czy brak polskich znakĂłw diakrytycznych w Twoich tekstach to teÂż "tumiwisizm"?

Mow po polsku

A tak na serio. nie wiem jak sie pisze polskie literki. Brakuje mi chyba jakiejs bibllioteki?? Nie wiem

Tumiwisizmem bartusa jest brak kropek koĂączÂących zdanie.

Ufff... Alez z Ciebie ortograficzna pedantka  8)

Mam lekkÂą "alergiĂŞ" na styl sms-owy, gdyby na tym forum powszechnie zapanowaÂł, co z pewnoÂściÂą siĂŞ nie stanie, musiaÂłabym siĂŞ stÂąd ewakuowaĂŚ.

Dobrze, ze nie pedalka.

ObejrzaÂłam wczoraj pierwszy odcinek.REWELACJA!!Bardzo polecam.

http://bookznami.pl/?p=1646

ByÂłem wczoraj na "Bitwie pod Wiedniem". LiczyÂłem na wielkie sceny batalistyczne z udziaÂłem naszej Husarii...owszem byÂły ale raczej maÂłe, skrĂłcone i mocno krwiste (taka jest chyba teraz moda filmowa ;) ). W filmie przedstawiono ogromny wkÂład w tĂŞ "WiktoriĂŞ" Jana III Sobieskiego wraz z 20tys. husarii (piĂŞknie siĂŞ nasze "chÂłopaki" prezentowali) oraz wÂłoskiego ksiĂŞdza Marko, ktĂłry zorganizowaÂł "ÂŚwiĂŞte przymierze" w efekcie 60 tys. armia rozgromiÂła 300tys. armiĂŞ tureckÂą - naturalnie decydujÂący o losach bitwy byÂł wspaniaÂły i przemyÂślany atak Naszych ;D. WczeÂśniej nic nie wiedziaÂłem o udziale owego ksiĂŞdza, ktĂłry "namĂłwiÂł" tchĂłrzliwego i komicznego cesarza Leopolda Habsburskiego  (Âświetna rola P. Adamczyka) do zorganizowania odsieczy Wiednia i tym samym uratowania caÂłej Europy...ciekawe co na to nasz Forumijny historyk - Konrad ;). W sumie film jest godny obejrzenia (nawet uwaÂżam, Âże to nasz "Patriotyczny obowiÂązek") i spodobaÂł siĂŞ mojej pani, ktĂłra obawiaÂła siĂŞ, Âże bĂŞdzie to nudnawy film historyczny, a byÂło w nim duÂżo wÂątkĂłw starcia siĂŞ dwĂłch kultur , obrony wiary, piĂŞkne stroje, bogate uzbrojenie, wnĂŞtrza paÂłacowe - naprawdĂŞ polecam...Smutne tylko, Âże na seansie byÂło chyba z 10 osĂłb - moÂże powodem byÂł seans Âśrodowy (tuÂż po meczu Polska-Anglia) - ja korzystam z promocji: 2 bilety w cenie 1 i to, Âże film ma duÂżo krytycznych recenzji ???. Smutne teÂż, Âże Sobieski nie wykorzystaÂł swojego wspaniaÂłego zwyciĂŞstwa, a byÂło to bodaj ostatnie nasze wielkie zwyciĂŞstwo, potem to juÂż tylko klĂŞski, rozbiory...chyba nie potrafimy uczyĂŚ siĂŞ na b³êdach...Pozdrawiam wszystkich :)

Bodku jeszcze nie ogl¹da³em filmu, jedynie krótkie urywki (œwietne stroje, ekwipunek -nie tylko tych naszych, na mnie ogromne wra¿enie robi¹ stroje, uzbrojenie, strateg/tactik prowadzenia walki armii otomaùskiej -ju¿ nawet tylko po samych trailerach) Trzeba bêdzie wybraÌ siê na czasie, jak obejrzê ca³oœÌ to wtedy szerzej siê wypowiem...Ogólnie dobra bitwa (szar¿a naszych) na podmêczonego Turka -nieustanne dwumiesiêczne szturmy w czasie oblê¿enia kosztowa³y niema³o si³, to te¿ trzeba wzi¹Ì pod uwagê --->zdobyto wysuniêty baston Ravelin, i 2 bastiony boczne, szykowano sie wiêc do zadania ciosu decyduj¹cego -prze³amania murów i zajêcia miasta, a tu nagle bach..uderzenie w plecy...No i przede wszystkim w³asciwy dobór punktu dowodzenia na górze Kahlenberg (£yba góra) sk¹d Sobieski dowodzi³ "t¹ faz¹" bitwy ;)

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/91/Festung.png

sorka, ÂŁysa GĂłra..u nas grajÂą chyba do 25/26, wiĂŞc pewnikiem produkcjĂŞ zalicze ;)

Jutro o 20:00 w TVN7 "BiaÂła Masajka" dramat obyczajowy Niemcy, 2005

ToÂłstoj mĂłgÂłby byĂŚ dumny. ZnĂłw na afiszach kin jego „Anna Karenina” – kolejna ekranizacja ponadczasowego dzieÂła o miÂłoÂści kobiety, ktĂłra wiedziona porywem uczuĂŚ idzie za gÂłosem serca. ÂŁamie zasady epoki, w ktĂłrej ÂżyÂła: odchodzi od wysoko postawionego w ministerialnej hierarchii mĂŞÂża, pozostawia dziecko, przyjació³, a wszystko po to, by znaleŸÌ szczĂŞÂście w ramionach mÂłodego, szarmanckiego hrabiego. SwĂłj dramatyczny wybĂłr przypÂłaca cenÂą najwyÂższÂą…

Z niepokojem szedÂłem na ten film. Za kaÂżdym razem, gdy kolejny twĂłrca kina podejmuje temat wielokrotnie eksponowany przez poprzednikĂłw zastanawiam siĂŞ, co i czy w ogĂłle coÂś nowego moÂże dopowiedzieĂŚ do wyeksploatowanego dzieÂła? I tym razem nie byÂło inaczej. MajÂąc we wspomnieniach genialnÂą kreacjĂŞ Grety Garbo z hollywoodzkiej wersji z 1935 roku, ale i do dzis Âżywo wspominajÂąc Sophie Marceau brylujÂącÂą w przepiĂŞknych wnĂŞtrzach autentycznych paÂłacĂłw Moskwy i Petersburga (utrwalonÂą przez Bernarda Rose w filmie sprzed kilkunastu lat, ktĂłrego znakomitym dopeÂłnieniem byÂła muzyka Rachmaninowa!) – obawiaÂłem siĂŞ, na ile Keira Knightley – tytuÂłowa odtwĂłrczyni – zdobĂŞdzie sympatiĂŞ widzĂłw. I chyba moja obawa byÂła sÂłuszna. Mojej, Keira Knightley, raczej nie zdobyÂła. Jej gra aktorska pozbawiona byÂła choĂŚby krztyny tak bardzo tu wskazanego sentymentalizmu (w pozytywnym znaczeniu) a chwilami nawet i uwodzicielskiego sexapilu. ByĂŚ moÂże to subiektywna sprawa mego gustu, dlatego, caÂłkiem mozliwe, mogĂŞ byĂŚ w takiej ocenie odosobniony. Z usprawiedliwionym i z caÂłkowitym nieobiektywizmem stwierdzam natomiast, ze pomysÂł uplasowania filmu w konwencji quasi-teatralnej (wiĂŞkszoœÌ scen wyprowadzana byÂła ze scenerii desek teatru, by nastĂŞpnie w konwencji surrealistycznej przenosiĂŚ siĂŞ w rzeczywiste pejzaÂże i paÂłacowe salony) byÂł interesujÂącym, reÂżyserskim trickiem na odklasycyzowanie, uatrakcyjnienie dzieÂła. I chyba dla konstrukcji zamysÂłu reÂżysera (ale i widza) byÂło to  i trafne, i ciekawe posuniĂŞcie. Przy okazji nie obeszÂło siĂŞ bez typowej dla dziewiĂŞtnastowiecznej Rosji symboliki: oÂśnieÂżonych aÂż do absurdu wagonĂłw, rĂłwnie zasypanych Âśniegiem sapiÂących parowozĂłw, przepych paÂłacĂłw, mizeria i surowe wnĂŞtrza mieszczaĂąskich izb. I surrealizm zastygajÂących w bezruchu postaci, ktĂłre towarzyszÂąc czoÂłowym bohaterom w kluczowych momentach uwypuklaÂły i podkreÂślaÂły takim irracjonalnym bezruchem  ich centralne znaczenie dla fabuÂły filmu.

Skoro zaÂś mowa o fabule: film, w przeciwieĂąstwie do poprzednikĂłw – miaÂł dwa rĂłwnolegÂłe watki. I jak to u ToÂłstoja – jeden byÂł kontrastem dla drugiego. Ten pierwszy – to oczywiÂście los Anny - Âżony hrabiego Karenina - pod¹¿ajÂącej jak ĂŚma ku pÂłomieniom Âświecy za gÂłosem serca, ten drugi – to wÂątek przyjaciela rodziny, szlachcica odnajdujÂącego sens Âżycia u boku skromnej i mÂądrej kobiety z dala od paÂłacowych przepychĂłw i "wielkiego Âświata".

Czy warto wybraĂŚ siĂŞ na ten film? Warto! To przecieÂż, jakby nie byÂło, wielka klasyka w kolejnej swej filmowej odsÂłonie. Dla tych, ktĂłrzy pamiĂŞtajÂą poprzednie wersje – ciekawe studium do porĂłwnaĂą i odnajdywania nowych treÂści dzieÂła, dla mÂłodego widza (niechybnie stroniÂącego od przepastnych tomĂłw literackiego pierwowzoru) – znakomite zilustrowanie jednej z najpopularniejszych love story w caÂłej literaturze europejskiej, a szczegĂłlnie tej z okresu drugiej poÂłowy XIX wieku.

Summa summarum – film dobry na jesienno-zimowe wieczory. NaprawdĂŞ polecam!

Filmu jeszcze nie oglÂądaÂłem, ale z Twojego opisu podejrzewam, Âże film jest zrobiony na dzisiejszy sposĂłb.
Wypowiadam siê ogólnie o teraŸniejszej kinematografii. No có¿, czasy, a wraz z nimi style siê zmieniaj¹.
Film jak kaÂżdy film jest nowym zmierzeniem siĂŞ z tematem.
O ponadczasowoÂści dzieÂła ToÂłstoja Âświadczy, Âże i dziÂś jest ekranizowany,
ale wyraÂża siĂŞ ona tylko w podejmowanym temacie i spostrzeÂżeniach,
a nie w sposobie konstruowania zdaĂą, czy technice filmowej (podobno plenery sÂą cyfrowymi).
Z tego powodu teÂż, kaÂżde pokolenie ma swoich ulubionych aktorĂłw.
Pewnie Keira Knightley urodzona w 1985, swoim sposobem grania, jest takim samym idolem dla dzisiejszych nasto i dwudziestolatkĂłw,
tak jak dla mojego taty Elizabeth Taylor, a dla mnie Monica Bellucci i Sophie Marceau,
ale niekoniecznie jej styl aktorski bĂŞdzie zadowalaÂł moje gusta Januszu.  :)

NiewÂątpliwie, Marku, masz racjĂŞ.
Aby zainteresowaĂŚ bywalcĂłw kin nowÂą ekranizacjÂą kultowego dzieÂła - reÂżyser musi siĂŞgaĂŚ po nowe Âśrodki wyrazu. Inaczej - czemu miaÂłby sÂłuzyĂŚ jego trud? RownieÂż gra aktorska, a w szczegĂłlnoÂści sposĂłb kreowania roli, nie moÂże powielaĂŚ nawet najlepszych wzorcy - a prĂłbowac szukaĂŚ "wÂłasnego". ByĂŚ drugÂą Sophie Marceau albo GretÂą Garbo - po co? Nie lepiej byĂŚ pierwszÂą i oryginalnÂą KeirÂą Knightley? W takim wiec ujeciu najnowsza adaptacja "Anny Kareniny" nad¹¿a za potrzebami wspĂłlczesnego, mÂłodego i pewno nie tylko mÂłodego widza. Bo ptroponuje coÂś nowego? Ale czy to nowe jest lepsze? Czy  warte rewizji wÂłasnych przemysleĂą nt. adaptacji? To juÂż kaÂżdy powinien oceniĂŚ sam.

ReÂżyser Wright krytykowany jest za to w tym filmie,
 Âże przedkÂłada styl nad treÂściÂą i
dba o olÂśniewajÂący wyglÂąd a nie o ukazywanie skomplikowanych charakterĂłw.

Obawiam siê, ¿e problem formy i treœci dotyczy wiêkszoœci wspó³czesnych filmów... Przerost formy nad treœci¹, niestety.
Jest to poniek¹d wymuszone przez wiekszoœÌ wspó³czesnych odbiorców, którzy patrz¹ g³ównie, jak kto wygl¹da, ale nie bardzo s³uchaj¹ i rozumiej¹, co kto mówi. Szczególnie, gdy rzecz dotyczy uczuÌ i dylematów w podejmowanych ¿yciowych wyborach, przewidywania ich konsekwencji.

I znowu nie pozostaje mi nic innego, a tylko zgodzic siĂŞ z BasiÂą.
Czasy, w ktĂłrych Âżyjemy, jak Âżadne wczeÂśniej preferujÂą epatowanie formÂą, kosztem jakoÂści treÂści. Najlepszym tu przykÂładem sÂą liczne fora, na ktĂłrych jĂŞzyk wypowiedzi w przewaÂżajÂącym stopniu sprowadza sie do buziek i obrazkĂłw, w ktĂłrym nie ma czasu na polemikĂŞ i wymianĂŞ myÂśli, a juÂż szczegĂłlnie myÂśli formuÂłowanych zdaniami podrzĂŞdnie zÂłoÂżonymi. Szybko, krĂłtko, zwiĂŞÂźle - to maksyma wspó³czesnego tuzinkowego internauty  / konsumenta Kultury bynajmniej nie tylko spod duÂżego "K".

Ale... nie winiÂłbym za ten stan nikogo. Takie nasze postepowanie - jakie czasy. Zasypywani zewszÂąd informacjami, reklamami, komunikatami, sugestiami, proÂśbami, wnioskami, perswazjami - uodparniamy sie na ró¿norodnoœÌ otoczenia i jak zwykÂły darwinowski zwierzak, znajdujemy dla siebie niszĂŞ, okopujemy sie by byÂło nam w niej bezpiecznie. I tyle. Nie mamy czasu na analizy, dywagacje na temat tego, co po zewnÂątrznej stronie ogrodka - nadrabiamy ten niedostatek bezkrytycznÂą, szybkÂą i miaÂłkÂą konsumpcjÂą, albo przypadkowymi, naprĂŞdce formuÂłowanymi  osÂądami (decyzjami). JakoœÌ - zastĂŞpuje iloœÌ.

Pocieszamy sie myÂślÂą: iloczyn pozostaje bez zmian...

Nie przepadam za KeirÂą Knightley, jakoÂś dotychczas nie przekonaÂła mnie rolami, ktĂłre widziaÂłam. Ona nie ma nosa! ;)

Polecam wszelkie filmy przyrodnicze, zw³aszcza te podwodne - moja najnowsza namiêtnoœÌ ;)

¯ó³wik!

http://www.youtube.com/watch?v=gB2xpUK4VsM
http://www.youtube.com/watch?v=0ymrrzjaDIQ

Ale¿ fantastyczne to drugie ujêcie! Jak bliskie spotkanie "twarz¹ w twarz";)w g³êbinach oceanu:)

Bardzo siê cieszê, Beatko, ¿e do³¹czasz do grona osób zauroczonych wspania³oœciami Matki Natury. Zamkniêci w naszych miejskich enklawach, czasem zapominamy, jaka jest niezwykle piêkna. Marzy³am kiedyœ o takich bajecznych podwodnych wyprawach i nagrywaniu podobnych filmów. Ocean jest przepastny i niezg³êbiony, wci¹¿ pozostaje dla nas wyzwaniem i tajemnic¹, prawie jak przestrzeù kosmosu. I kryj¹ siê w nim tysi¹ce wci¹¿ nieznanym nas stworzeù.

JeÂśli juÂż mĂłwimy o fantastycznych filmach ukazujÂących piĂŞkno naszej planety, to oczywiÂście klasÂą samÂą w sobie jest BBC, sir David Attenborough i Planet Earth. NiezwykÂła produkcja ukazujÂąca nam "ZiemiĂŞ, jakiej jeszcze nigdy nie widzieliÂście":) W caÂłym nieprzebranym bogactwie i ró¿norodnoÂści. Cykl na pÂłytach wÂłaÂśnie kusi w Empiku przedÂświÂątecznie obniÂżonÂą  cenÂą:)
Wieloryby i delfiny:
http://www.youtube.com/watch?v=45_bfQgy7Tc
Œpiewaj¹ce wieloryby:) I ich niepewna przysz³oœÌ...
http://www.youtube.com/watch?v=SFgdMhiV0uE&playnext=1&list=PL2D4E40037F79E4B8&feature=results_video

I to spojrzenie z gĂłry na planetĂŞ jest wspaniaÂłe. CaÂły nasz Dom - tak rzadko widywany od zewnÂątrz:)
http://www.youtube.com/watch?v=lwwioJhQzeg

No w³aœnie, g³êbiny :) Najbardziej fascynuje dno morskie i te wszystkie stwory ró¿norodne, bajeczne, ludzka wyobraŸnia nie wymyœli³aby, udaj¹ce, zamaskowane (¿e niby jestem ska³¹), a najwspanialsze i tak sea turtles :)

http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=fvwp&v=fmGJqTd0Qt8
http://www.youtube.com/watch?v=HG4c8d2C88A

Melduje siĂŞ kolejna miÂłoÂśniczka podwodnego Âświata  :D A jakie kosmiczne stwory  :o ÂżyjÂą w abysalu - najg³êbszej czĂŞÂści oceanu, pogr¹¿onej w zupeÂłnych ciemnoÂściach i bardzo zimnej! Wiele ÂżyjÂących tam stworzeĂą wykorzystuje zjawisko bioluminescencji ;)

Przypominaj¹ mi siê moje podwodne wêdrówki. Chocia¿ takiego mi³ego ¿ó³wika nie spotka³am.

Jest taki film Wernera Herzoga "Spotkania na kraùcach œwiata" (Encounters at the End of the World), miêdzy innymi o nurkowaniu na Arktyce pod lodem, ca³oœÌ ekstremalna, jak to u Herzoga.

Polecam film w caÂłoÂści, a szczegĂłlnie fragment podwodny, z piĂŞknÂą muzykÂą ludowÂą.

http://www.youtube.com/watch?v=Kc9tdLNafws

Zbieram siĂŞ w sobie, by obejrzeĂŚ "KatyĂą".

ZnalazÂłam film w caÂłoÂści, wiĂŞc chyba juÂż siĂŞ nie mogĂŞ dÂłuÂżej migaĂŚ.

"KatyĂą" Andrzeja Wajdy, z muzykÂą Krzysztofa Pendereckiego.

http://www.youtube.com/watch?v=rFGIHK6N_rI

DziĂŞkujĂŞ Beatko.

"Sportowiec mimo woli"
ÂŚroda 19.12.2012  godzina 21:15 TVP Historia

A kto nie ma tv albo TVP Historia mo¿e tê przedwojenn¹ polsk¹ komediê, doskona³¹ zreszt¹, obejrzeÌ w "odcinkach" na YT. Dorzucam siê do polecenia :)

http://www.youtube.com/watch?v=CEdmEHKGHwg

"Ró¿a" Wojtka Smarzowskiego!
Dawno nie widziaÂłam filmu o historii Polski zrobionego w ten sposĂłb.
Nasza historia pokazywana jest w kinie albo przez pryzmat wielkich wydarzeĂą, albo niezwykÂłego heroizmu, albo martyrologii, albo przygodowo, albo "na Âśmiesznie".
A Smarzowski nie bawi sie w Âżadne konwenanse, pokazuje prosto i prawdziwie aÂż do bĂłlu.
Nie mogĂŞ napisaĂŚ, Âże film jest piĂŞkny, ale z pewnoÂściÂą jest niezwykÂły, zapadajÂący w gÂłowie i sercu.
Ja nie mogĂŞ przestaĂŚ mysleĂŚ o tej opowieÂści!

Jedna z najlepszych komedii, jakie w Âżyciu oglÂądaÂłam.

Osobennosti Natsionalnoj Rybalki - Ciekawostki rosyjskiego wĂŞdkowania

http://www.youtube.com/watch?v=H_cRJBgqB6Q

http://www.filmweb.pl/film/Butelka+na+haczyku-1998-1378

zobaczym, uwidim.

W piÂątek oglÂądaÂłem pierwszy odcinek rosyjskiego serialu biograficznego o Annie German.
Film zrobiÂł na mnie ogromne wraÂżenie. Dawno tak dobrego filmu historycznego nie oglÂądaÂłem.

Wczoraj o 20:00 na TVN7
oglÂądaÂłem film „Druga szansa”( things we lost in the fire),
bardzo piĂŞkny film o miÂłoÂści.
Zagrany przez bardzo dobrych aktorĂłw
bardzo prawdziwie.

Tak, Aro, bardzo dobry film, mÂądry, wywaÂżony.
A Benicio Del Toro to mĂłj ulubiony aktor.

Ta opowieœÌ filmowa
pokazuje jak jesteÂśmy od siebie nawzajem zaleÂżni i
jak kochajÂący siĂŞ ludzie w sposĂłb naturalny opiekujÂą siĂŞ sobÂą nawzajem.

Miasto gniewu (CRASH) 2004 r.

http://youtu.be/durNwe9pL0E

To œwietny film. Jeden z tych, w których historie nieznanych sobie ludzi w niezwyk³y sposób ³¹cz¹ siê, zbiegaj¹ w jednej chwili.

Film pokazuje prawdĂŞ o ludziach ÂżyjÂących w Âśrodowisku, ktĂłre ma wiele aspektĂłw.
Bohaterowie filmu nie sÂą jednowymiarowi, bo oprĂłcz rozumu rzÂądzÂą nimi emocje,
a wrĂŞcz o czynach w danej chwili decydujÂą tylko emocje.
I tak bĂŞdÂący altruistÂą w jednej scenie w drugiej okazuje siĂŞ przestĂŞpcÂą i na odwrĂłt.

(Robot wyposaÂżony w sztucznÂą inteligencjĂŞ moÂże byĂŚ pod wieloma wzglĂŞdami znacznie sprawniejszy od czÂłowieka.
Ale nigdy nie bĂŞdzie czÂłowiekiem, bo dla czÂłowieczeĂąstwa poza rozumem konieczne sÂą rĂłwnieÂż emocje,
ktĂłre peÂłniÂą niesÂłychanie waÂżnÂą rolĂŞ dla przeÂżycia i adaptacji.)

Film jest koprodukcjÂą niemiecko – amerykaĂąskÂą i
wydaje mi siĂŞ, Âże to wÂłaÂśnie europejskie spojrzenie na sprawy amerykaĂąskie
pomogÂło byĂŚ wartoÂściowym temu filmowi.

Dokument Petera Josepha "Zeitgeist. ÂŚwiat jutra" (Zeitgeist: Moving Forward).

http://youtu.be/4Z9WVZddH9w

http://www.filmweb.pl/film/Zeitgeist.+ÂŚwiat+jutra-2011-608482

Dziœ na TVP Kultura opowieœÌ o Davidzie Helgott'cie czyli "Blask".

MoÂżna powiedzieĂŚ, Âże dziĂŞki temu filmowi zaczĂŞÂła siĂŞ "moda" na III koncert Rachmaninowa...Lub Âładniej mĂłwiÂąc: zostaÂł on "odkryty" dla zwykÂłych zjadaczy chleba i chyba tym samym spopularyzowany.

http://www.youtube.com/watch?v=BXTH0QIC1LE 

DziÂś o 20:20

MiaÂłem domowy dylemat: teatr telewizji na TVP1 (Machulskiego), czy film na TVP Kultura. Moja Pani wybraÂła Teatr, ja w sÂąsiednim pokoju zaliczaÂłem "Blask". Nie wiem, czy moj wybĂłr byÂł najlepszy, jakoÂż film "Blask" spodobaÂł mi siĂŞ Âśrednio. Prawdy o katorÂżniczych godzinach spĂŞdzanych przy instrumencie - prawie nic. Muzyki - bardzo niewiele. Refleksji i prawd o zyciu artysty - trochĂŞ. Filmu chyba nie bĂŞdĂŞ zazarcie polecaÂł tym, ktĂłrzy nie obejrzeli. 

Blask (Shine)

PrzepiĂŞkna, zachwycajÂąca muzyka klasykĂłw przewijajÂąca siĂŞ niemal przez caÂły film, same arcydzieÂła, bez muzyki "dokomponowanej" na potrzeby tego filmu. Z lekkÂą domieszkÂą klasykĂłw muzyki "rozrywkowej", miĂŞdzy innymi mojego ukochanego The Troggs z sympatycznym a nieÂżyjÂącym juÂż Regiem Presleyem.

Jedyny znany mi przypadek, choÌ pewnie jest ich wiêcej, kiedy film poœwiêcony jest jednemu utworowi muzycznemu. Chyba jest to jedyny przypadek osnucia w¹tku filmu wokó³ jednego koncertu fortepianowego.

Historia wypaczonej, niewÂłaÂściwie pojĂŞtej miÂłoÂści ojcowskiej, przykÂład totalnego zdemolowania psychiki i osobowoÂści syna w imiĂŞ utrzymania status quo rodziny, w imiĂŞ tradycji, w imiĂŞ "bo tak zdecydowaÂł, postanowiÂł ojciec, gÂłowa rodziny, bezwzglĂŞdny tyran i dyktator, zastĂŞpca Pana Boga do spraw ziemskich i rodzinnych".

Ojciec od maleùkoœci wpaja synowi umi³owanie muzyki, zw³aszcza Rachmaninowa, zw³aszcza III koncertu fortepianowego, po czym nie pozwala mu na edukacjê muzyczn¹, rzuca kolejne, coraz grubsze k³ody pod nogi. Da³ mu skrzyd³a, nauczy³ lataÌ, po czym zwi¹za³, uwi¹za³ i zakaza³ wznoszenia ponad poziom podwórka, na odleg³oœÌ postronka. Czy mo¿e byÌ bardziej wymyœlna i okrutna tortura dla m³odego, wra¿liwego, rozbudzonego artystycznie umys³u?

Jednak ch³opak, David, po d³ugich zmaganiach z sob¹ samym postanawia siê zerwaÌ z ojcowskiego uwi¹zania. Despotyczny ojciec wyrzeka siê dziecka, wypisuje z przynale¿noœci do rodziny. M³ody jedzie w œwiat, uczy siê, bierze udzia³ w konkursach fortepianowych. Jest wolny ale wyklêty, nie daje rady nieœÌ tej swojej wolnoœci wbrew woli ojca. Ca³kowicie wycofany l¹duje w psychiatryku, bez zdiagnozowanego konkretnego schorzenia psychicznego. Nawet wtedy ojciec wymownym milczeniem odtr¹ca. ZwierzêcoœÌ cz³owieka rozumnego. Odegnanie od stada. David, bezdomny, samotny, maj¹c gdzieœ tam w odleg³ym tle bardzo kochaj¹c¹ i z¿yt¹ rodzinê, utrzymywan¹ na dystans ojcowskim postanowieniem, spêdza lata ca³e w izolacji od normalnoœci, ¿ycia, muzyki, fortepianu.

Wielki kontrast, Davida spotyka bezinteresowna ¿yczliwoœÌ i pomoc obcych przypadkowych ludzi, od ojca zwierzêcoœÌ, od obcych cz³owieczeùstwo. Dziêki pomocy doros³y ju¿ mê¿czyzna wraca do normalnego ¿ycia, odradza siê jako cz³owiek i muzyk-pianista. Spotyka Gillian, m¹dr¹ otwart¹ kobietê, która odrzuca uporz¹dkowane ¿ycie i wskakuje w nurt ¿ycia u boku Davida.

Oparcie na faktach, œwiadomoœÌ, ¿e historia wydarzy³a siê naprawdê, potêguje wydŸwiêk filmu. Ale takie sytuacje dominacji i zniewolenia w najbli¿szej rodzinie zdarzaj¹ siê i dziœ, na ca³ym œwiecie, podejrzewam, ¿e na niewyobra¿aln¹ skalê.

Przeczyta³am dziœ u Mirona Bia³oszewskiego: "To, co w dzieciùstwie nie zd¹¿y byÌ wytêpione, w doros³oœci buduje charakter". Bardzo ten fragment komponuje siê z "Blaskiem".

Ten film to miĂŞdzy innymi manifest, protest, wezwanie do buntu, do wyzwolenia. Przeciwko rodzicielskiemu zniewoleniu i dyktatowi w imiĂŞ niezrozumiaÂłej dominacji dla dominacji, ale i w ogĂłle przeciwko jakiejkolwiek formie zniewolenia, ktĂłre jest ÂślepÂą uliczkÂą.

David po latach bezmyÂślnego tÂłamszenia go uwalnia siĂŞ stopniowo, kolejne sceny filmu to symboliczne schody, po ktĂłrych siĂŞ wznosi, chodzi nago, biega w deszczu, pÂływa godzinami, w basenie, w oceanie, zalewany wielkimi falami, skacze na trampolinie - piĂŞknie filmowo pokazane wyzwalanie siĂŞ z traumatycznego dzieciĂŞcego uwikÂłania.

DoskonaÂłe aktorstwo wszystkich odtwĂłrcĂłw postaci Davida (Alex Rafalowicz, Noah Taylor, Geoffrey Rush).

Film - pere³ka, kondensacja emocji, wielkie piêkno kontra wielka psychiczna, poniek¹d nieodwracalna krzywda. Film g³êboki, wielowarstwowy, poruszaj¹cy w widzu wra¿liwoœÌ na kilku poziomach, piêkne ujêcia, do wielokrotnego ogl¹dania i prze¿ywania.

Niemal przez caÂły film?   Dziwne  ???...
Hmm... dosÂłuchaÂłem sie kilku fragmentĂłw III kocertu Rachmaninowa (w sumie: gĂłra 10-15 min) oraz dwukrotnie po 1-2 min. preludium Chopina (28/15 Des-dur). I moÂże jeszcze jakieÂś ze dwa bardzo krĂłtkie bliÂżej niesprecyzowane kawaÂłki klasyki.  :(
Przypuszczalnie mam oto dowĂłd, ze mĂłj sÂłuch siĂŞ nieÂźle przytĂŞpiÂł i niewiele juÂż co sÂłyszĂŞ.  :-[

ps
jak to dobrze, gdy w sprawach odbioru Sztuki powstaje dwug³os. Postronny s³uchacz (czytelnik) doœwiadcza wówczas lepszego odczucia g³êbi przestrzeni. Rzecz jasna: duchowej.

Polecam ÂścieÂżkĂŞ dÂźwiĂŞkowÂą: http://www.imdb.com/title/tt0117631/soundtrack

Fragmenty kilku utworĂłw nie sÂą zbyt wyeksponowane, fakt, ale nastrĂłj z nich przesiÂąka, film nasiÂąka tymi urywkami.

A najpiĂŞkniejszy muzyczny fragment filmu to "Nulla In Mundo Pax Sincera"

http://youtu.be/KdCAfK_CN8U

Nie polecam "zaliczania" filmĂłw typu "Blask". Albo siĂŞ do nich "przystĂŞpuje", albo lepiej je sobie darowaĂŚ.

"Wielki Gatsby" - Cannes 2013

O legendarnej postaci Wielkiego Gatsbiego - tytuÂłowego bohatera kultowej powieÂści amerykaĂąskiego pisarza  Scotta Fitzgeralda z 1925 roku chyba maÂło kto nie sÂłyszaÂł.

SÂłyszeĂŚ to jedno – a kojarzyĂŚ i przytoczyĂŚ losy bohatera – to caÂłkiem co innego. Zaliczam siĂŞ to tych, ktĂłrym legenda amerykaĂąskiej literatury nie spĂŞdzaÂła snu z powiek przez caÂłe moje czytelnicze Âżycie. KorzystajÂąc jednak z gÂłoÂśno ostatnio obtrÂąbianej (byÂł jednym z faworytĂłw niedawno zakoĂączonego festiwalu w Cannes) najnowszej ekranizacji Gatsbiego udaÂłem siĂŞ do kina – by choĂŚby w sfabularyzowanej namiastce uzupeÂłniĂŚ swoje zalegÂłoÂści.

PoszedÂłem wiec nie na ekranizacjĂŞ, a na film. Film, od razu dodam – zrealizowany z pompÂą, z dbaÂłoÂściÂą o szczegó³y, w technologii 3D, z doskonaÂła obsadÂą (DiCaprio, Carey Mulligan czy Tobey Maguire) ze wspaniaÂłymi efektami zdjĂŞciowymi (najazd kamery z kilometrowej oddali pod sama twarz postaci itp., itd.) a jednoczeÂśnie film bardzo konserwatywny, tradycyjny, co do ÂśrodkĂłw wyrazu, mocno osadzony w realiach i epoce (Nowy York w latach dwudziestych). Dla miÂłoÂśnikĂłw czasĂłw prohibicji i amerykaĂąskiego stylu Âżycia okresu miĂŞdzywojnia – wspaniaÂła duchowa strawa! Dla mnie, prozaicznego zjadacza chleba znad WisÂły – liczyÂło siĂŞ co innego: na ile opowieœÌ amerykaĂąskiego prozaika przedstawiona za pomocÂą kamery i ekranu wniesie we wspó³czesne realia nowe przesÂłania i odÂżywcze zanĂŞty do celuloidowego Âświata, jakÂże juÂż wyeksploatowanego w obszarze, ktĂłremu na imiĂŞ: Love Story.

PoszedÂłem wiĂŞc na film napompowany nadziejami i ¿¹dny nowinek – wyszedÂłem wy¿êty, znudzony i zblazowany. Balonik – pĂŞkÂł! Wielki Gatsby okazaÂł siĂŞ caÂłkiem taki niewielki. Taki zwyczajny, tuzinkowy, bez wyrazu, bez zaskakujÂących zwrotĂłw fabuÂły, bez inteligencji scenarzysty, ktĂłra czasem sprawia, ze dla kilku fajerwerkĂłw warto film przeÂżyĂŚ wiele razy. PiĂŞkne zdjĂŞcia, fajna muzyka (sporo Gershwina, ale przede wszystkim utworki XXI-wiecznych artystĂłw jak Jay-Z czy Lana del Rey) to trochĂŞ za maÂło, jak na wielkie zapowiedzi i rozbudzone oczekiwania.

MĂłwiÂąc krĂłtko: filmu nie polecam. A co do ksi¹¿ki… i tak aktualnie nie dostaniemy  w ksiĂŞgarniach  ;)

DziĂŞki Januszu, jakos tĂŞ najnowsza ekranizacjĂŞ Gatsby'ego przeoczyÂłam.
A chetnie porĂłwnam jÂą z wielkim hitem sprzed chyba trzydziestu lat tym z Redfordem i MiÂą Farrow.

O, dziĂŞki! PrzpomniaÂłas mi, Aga, o tym gÂłoÂśnym filmie. Bo to chyba dzieki niemu postaĂŚ Wielkiego Gatsbiego bÂłakaÂła mi siĂŞ gdzies tam w pamieci i zachĂŞciÂła do zmierzenia siĂŞ z aktualnÂą ekranizacjÂą.

Januszu, mnie takie historie w jakiÂś niezwykÂły sposĂłb nie fascynujÂą - znajÂąc dobrze historiĂŞ niepoprawnego marzyciela, szedÂłem do kina ciekawy, na co producenci wydali ponad 100 mln dolarĂłw. Film mnie nie zaskoczyÂł - ani pozytywnie, ani negatywnie; po prostu, dramatyczna, hollywoodzka produkcja z wielkim rozmachem i nutÂą melancholii... Natomiast MUZA na imprezach u Gatsby'ego - wspó³czesne bity "zremiksowane" z Gershwinem (plus ogromne organy w jego paÂłacu) - ha, tym mnie kupili  :D

ChciaÂłabym poleciĂŚ film , ktĂłry wÂłaÂśnie obejrzaÂłam.
"Kwartet" w reÂżyserii Dustina Hoffmana to urocza komedia, ktĂłrej akcja dzieje sie w Domu StaroÂści
dla emerytowanych muzykĂłw.
Wielkie aktorstwo, du¿o muzyki i wa¿ne przes³anie: nigdy nie jest za póŸno.

http://www.youtube.com/watch?v=cNYJZbci31c

To jest Âładny film. Czarno-biaÂły. Filozoficznie zaÂś – obraz wielobarwny, bo w sensie charakterĂłw i wyrazistych postaci zachwyca kolorowÂą tĂŞczÂą. Film nie wydumany, a boleÂśnie uczciwy, w ktĂłrym nieÂłatwa prawda o skomplikowanych losach romskich pokoleĂą zderza siĂŞ z reguÂłami apodyktycznego paĂąstwa. To film o tragedii narodu, przez stulecia mamionego i sponiewieranego przez licznych wÂładcĂłw, skazanego na wyginiĂŞcie przez Hitlera, a po wojnie mierzÂącego siĂŞ ze swÂą skomplikowanÂą, coraz mniej akceptowanÂą przez PolakĂłw kulturÂą. To film o trudnym Âżyciu cygaĂąskiej poetki piszÂącej nie dla publikacji, ani tym bardziej dla sÂławy, a z potrzeby duszy. To film o polskim „misjonarzu” natchnionym powoÂłaniem do utrwalenia cygaĂąskiej kultury, w ktĂłrej „wczoraj” i „jutro” - to samo opisuje sÂłowo... To wreszcie film o miÂłosnym wielokÂącie, ktĂłrego krawĂŞdzie znaczone sÂą nie scenami seksu, i nie epatujÂą zmysÂłowoÂściÂą – a szacunkiem i fascynacjÂą. To piĂŞkny film, choĂŚ tylko czarno-biaÂły. Tak jak i czarna bywaÂła cygaĂąska dola, a bia³¹ - naiwne, niecygaĂąskie nadzieje… TytuÂł filmu: Papusza. Polecam.

Hm... PamiĂŞtacie?

http://www.youtube.com/watch?v=1b2pyEvp8ls

WÂłasnie obejrzaÂłam film "Frankenstein", ktĂłry jest ekranizacja spektaklu nagranego w londynskim Royal National Theatre.
WyrezyserowaÂł go sÂłynny Danny Boyle, autorem jest Nick Dear, ktĂłry oczywiscie oparÂł swa sztuke na powieÂści Mary Shelley.
OryginaÂł czytaÂłam tak dawno,Âże nie umiem powiedziec co Nick Dear dodaÂł od siebie, ale wydaje mi sie,ze niewiele.
OpowieœÌ o doktorze Frankensteinie, który jako pierwszy bohater literacki zaingerowa³ w prawa natury lub w prawa boskie
jest aktualna i Âżywa po dzisiejsze czasy.Wprawdzie sama historia o tym jak powstaÂł potwĂłr jest juz troche anachroniczna, jednak ciÂągle Âżywa jest dyskusja
do jakiego stopnia czÂłowiek moze ingerowac w dzieÂło stworzenia (in vitro, klonowanie) i w jaki sposĂłb jest za to odpowiedzialny.
Az dziwne,Âże tak wielowatkowa , peÂłnÂą filozoficznych pytan powieÂśc napisaÂła mÂłoda, niespeÂłna 20-letnia dziewczyna.

Dwie g³óne role, doktora Frankensteina i Potwora graj¹ Benedict Cumberbatch i John Lee Miller, którzy zreszta
na deskach teatralnych wykonywali swoje role na zmianĂŞ.DziÂś Wiktorem Frankensteinem byÂł Benedict.

ChciaÂłabym podziekowaĂŚ naszej  forumowiczce Ewie za moÂżliwoÂśc obejrzenia tego doskonaÂłego filmu i przemiÂłe towarzystwo!! :-* :-* :-*


https://www.youtube.com/watch?v=gLA_ZMPOOfI

WÂłaÂśnie przeczytaÂłam "Frankensteina", obejrzaÂłam teÂż wszystkie trzy filmy, jakie zostaÂły nakrĂŞcone, opowiadajÂące o okolicznoÂściach powstania tego utworu ("Gothic", "Remando al viento" i "Haunted summer"). Na koniec wczoraj przyÂśniÂł mi siĂŞ Benedict Cumberbatch i stwierdziÂłam, Âże sen niechybnie wzywa mnie do obejrzenia wersji teatralnej, spektaklu zarejestrowanego na deskach National Royal Theatre w Londynie. UlegÂłam. ObejrzaÂłam.

Podobnie jak Agnieszka by³am zachwycona. Opraw¹, scenografi¹, efektami, oœwietleniem, obrotow¹ scen¹, pomys³ami na pokazanie tematu no i oczywiœcie gr¹ aktorów. Najbardziej Millera. Obaj odtwórcy g³ównych ról graj¹ tak¿e Sherlocka Holmesa, nie wiem, czy to by³ klucz wyboru w³aœnie ich do obsady sztuki? Jonny Lee Miller to Sherlock z "Elementary", Benedict to Sherlock z "Sherlocka".

Wzrok na scenie przyci¹ga³ g³ównie Jonny Lee Miller w roli Potwora. By³ bardziej ludzki i mniej potworny ni¿ jego stwórca Wiktor Frankenstein, który by³ w stosunku do swojego dzie³a coraz bardziej okrutny. Gra Lee Millera - mistrzostwo œwiata, pe³ny zachwyt. Benedict te¿ by³ OK :) Sztuka przejmuj¹ca, Monstrum - wzruszaj¹ce, ca³oœÌ zachwycaj¹ca. Historia wielkiej samotnoœci i niepowstrzymanej potrzeby mi³oœci i bliskoœci, pytania o granice naukowego eksperymentu. Temat "Frankenstein" nadal jak najbardziej aktualny.

Wlasnie teraz w TVP1 - 'Czarodziejski flet' K. Branagh'a ;)

Na niedawno majÂącÂą swĂłj premierowy pokaz  „ImigrantkĂŞ” poszedÂłem z niemaÂłym zaciekawieniem. JuÂż to za sprawÂą zmysÂłowej Marion Cottilard – odtwĂłrczyni roli g³ównej, juÂż za sprawÂą szumnych posterĂłw reklamujÂących obraz jako wysokobudÂżetowy  amerykaĂąski melodramat nominowany do ZÂłotej Palmy w Cannes.
CiekawoœÌ mojÂą dodatkowo podsyciÂł zwiastun intrygujÂącej, chyba dla kaÂżdego Polaka, fabuÂły, opowiadajÂącej historiĂŞ naszej rodaczki ze ÂŚlÂąska, ktĂłra w latach prohibicji przybyÂła do Ameryki w poszukiwaniu lepszego Âżycia. W szumnych zapowiedziach prezentowaÂło siĂŞ wiĂŞc wszystko ciekawie, a najbardziej, oczywiÂście, samo odbicie naszej narodowej traumy (zniewolenie, emigracja za chlebem) i naszej polskiej, drobnomieszczaĂąskiej obyczajowoÂści  w scenariuszu skrojonym przez amerykaĂąskiego reÂżysera pod potrzeby miĂŞdzynarodowego widza.
Jakie zatem moje wraÂżenia?

NieczĂŞsto siĂŞ zdarza, aby zagraniczna aktorka odgrywajÂąc rolĂŞ Polki mierzyÂła siĂŞ na powaÂżnie z naszym jĂŞzykiem. ZdarzyÂło siĂŞ tak wÂłaÂśnie w przypadku Marion Cottilard. Jak sama wyznaÂła w jednym z wywiadĂłw, byÂło to zadanie karkoÂłomne, ponad jej moÂżliwoÂści i sama do koĂąca nie wie, na ile i czy w ogĂłle sprostaÂła? Skoro mam okazjĂŞ oceniĂŚ, stwierdzĂŞ tak: dla potrzeb zagranicznego widza jej polski byÂł bez zarzutu.  Dla widza polskiego – niestety! - Nieporadny,  sztuczny, obcobrzmiÂący,  a juÂż na pewno daleki od ÂślÂąskiej gwary (ktĂłrÂą prawdopodobnie miaÂła naÂśladowaĂŚ).  Po co wiĂŞc byÂło rzucaĂŚ siĂŞ z szypuÂłkÂą na sÂłonia? Nie wiem! (A propos: pamiĂŞtacie film Zanussiego „Z dalekiego kraju?” NawoÂłujÂące siĂŞ w jĂŞzyku angielskim na polach polskie chÂłopki wcale nie irytowaÂły, zaÂś dla zagranicznego widza, jako chÂłopki tak czy siak byÂły wiarygodne). Nie obyÂło siĂŞ i bez innych grzeszkĂłw: odmawiania pacierza przy uÂżyciu lewej rĂŞki (w naszej narodowej tradycji oznaka oddziaÂływaĂą co najmniej Szatana), sÂłabej i maÂło przekonujÂącej kreacji w scenach quasi-erotycznych (zresztÂą, erotyki sensu stricto, ani nawet, jak to sie kiedyÂś mawiaÂło: „momentĂłw” - w tym filmie po prostu nie byÂło, i to pomimo cenzurki „dla widzĂłw od lat 18”!) i co najgorsze: ciÂągnÂącej siĂŞ przez dwie godziny fabuÂły rozgrywanej w ciasnych pomieszczeniach, w mrocznych zauÂłkach, w cieniu szarej zatoki i w plenerach Nowego Yorku zupeÂłnie ograbionego z iluminacji. GdzieÂż ta wysokobudÂżetowoœÌ filmu, aÂż chciaÂłoby siĂŞ spytaĂŚ…

Czy zatem film polecam? Niekoniecznie… Z drugiej strony: nierzadko siĂŞ zdarza, aby zagraniczny producent na bohaterkĂŞ naznaczyÂł dzielnÂą, prostÂą, polskÂą niewiastĂŞ… i na kanwie jej losu naszkicowaÂł obraz z przeznaczeniem dla wielkiego festiwalu. MoÂże jednak wiĂŞc  warto zobaczyĂŚ?

HMMM d³ugo zastanawia³am siê czy iœÌ na film, który recenzjujesz, film jak pisa³eœ intrygowa³ poniewa¿ opowiada³ historiê naszej rodaczki i to w g³ównej mierze zachêca³o.. sam film mi przypad³ do gustu, fabu³a ciekawa i wci¹gasz siê w film no mo¿e rzeczywiœcie ten jêzyk g³ownej aktorki nie do koùca wypad³ tak jak powinien..

od siebie mogĂŞ poleciĂŚ dwa filmy, ktĂłre oglÂądaÂłam, w sumie nowe pozycje na rynku polskim
1. czarownica - z angelinÂą jolie - fantasty, ciekawa fabuÂła - wciÂągajÂąca
2. milion sposobów jak zgin¹Ì na dzikim zachodzie - mocna komedia, œwietne teksty i œwietna gra aktorów, film mega:D polecam

Niespodziewanie obejrzaÂłam ciekawy dokument o Marcie Argerich, na TVP Kultura, tytuÂł "Bloody Daughter", wiĂŞc nawet nie wiedziaÂłam o czym bĂŞdzie. Film nakrĂŞciÂła jej cĂłrka, StĂŠphanie Argerich. ZaskakujÂąco dobry, zÂłoÂżony.

http://www.youtube.com/watch?v=CHWYofrfPak
http://www.filmweb.pl/film/Argerich-2012-684295

Odwyk - rewelacyjny polski film krĂłtki, 23 minuty, na podstawie anegdoty o Konstantym Ildefonsie GaÂłczyĂąskim. Genialna rola Wojciecha Solarza, dobre zdjĂŞcia - ÂŁukasz ÂŻal. Dodam, Âże komedia. ObejrzaÂłam niedawno i teraz GaÂłczyĂąski za mnÂą chodzi.

http://www.youtube.com/watch?v=8vcmmwnwXYM
http://www.filmweb.pl/film/Odwyk-2011-622688

 Przecie nie dla mnie spokĂłj ksiÂąg lÂśniÂących wysoko
 i wiosna teÂż nie dla mnie, sÂłoĂące i ruĂą wonna,
 tylko noc, noc deszczowa i wiatr, i alkohol—
 serwus, madonna.

 Byli inni przede mnÂą. PrzyjdÂą inni po mnie,
 albowiem Âżycie wiekuiste, a ÂśmierĂŚ pÂłonna.
 Wszystko jak sen wariata Âśniony nieprzytomnie—
 serwus, madonna.

A jak polecam film Sztuka Kochania - Âświetna produkcja