|
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
|
|
Poka¿ wiadomo¶ci
|
Strony: [1]
|
3
|
Dzia³y forum / Arty¶ci i ich muzyka / Odp: Ludwig van Beethoven
|
: Luty 28, 2012, 00:10:00
|
Spo¶ród wszystkich kompozytorów muzyki klasycznej Beethoven jest chyba tym, w którego muzyce jest najwiêksza si³a. Jedn± nog± jest to oczywi¶cie klasycyzm, piêkno, harmonia, ale z drugiej strony potrafi powiaæ groz±! No proszê pañstwa, ju¿ pierwsze d¼wiêki takiego Egmonta s± po prostu GRO¬NE! Nadchodzi jaki¶ kto¶ bardzo straszny i ciemny (w³a¶ciwie w kolorze popielatej o³owianej chmury) i niesie zniszczenie, a uciec od niego nie mo¿na.
I ma Beethoven wiele momentów, które ca³kiem ju¿ romantycznie szarpi± emocje, co tak wspaniale uda³o siê wykorzystaæ w tytu³owej scenie filmu "King's Speech", gdzie - przy ca³ej sympatii do tego filmu - druga czê¶æ VII symfonii sta³a siê zdecydowanie jego najlepszym elementem. A¿ cz³owiek mia³ ochotê stan±æ na baczno¶æ i z ³zami ciekn±cymi po policzku ¶piewaæ hymn czy co¶, chocia¿ to angielski król przemawia³ z podk³adem austriackiego kompozytora.
Tymczasem chcia³em siê podzieliæ dwoma do¶wiadczeniami z Beethovenem w warszawskiej filharmonii, które akurat nie by³y ani romantyczne, ani gro¼ne. Najpierw by³a to sonata kreutzerowska i chyba nie tylko, ale nie pamiêtam. Mia³o to miejsce mo¿e ze dwa lata temu (ale nie na festiwalu beethovenowskim, tylko na osobnym koncercie). By³a to moja pierwsza wizyta w Filharmonii od do¶æ wielu lat i by³em ogólnie podekscytowany... ale samo wykonanie mnie nie porwa³o, wyda³o siê pozbawione pazura (w domu s³ucham Kremera z Mart± A. i to jest ca³kiem inna bajka - mój kolega ¿artuje, ¿e Marta Argerich to jest w ogóle pianistka rockowa a swoj± drog± Kremer te¿ gra z niema³± fantazj±!). By³o to bardzo ³adne i by³em zadowolony, ale raczej w kategoriach relaksu i mi³ego spêdzenia czasu, ni¿ g³êbszego prze¿ycia.
A jako¶ w zesz³ym roku trafili¶my na VIII symfoniê. E tam, niektórzy mówi±, taka tam ósma symfonia, pitu pitu, pomiêdzy Wielk± Siódm± a Wielk± Dziewi±t±, i szczerze mówi±c nigdy wcze¶niej mi te¿ w uszy nie wpad³a. Natomiast na ¿ywo - super! Ka¿da z czê¶ci podoba³a mi siê bardzo, wpada³a w ucho i cieszy³a serce, potem przyszed³em do domu i dalej jej s³ucha³em, i okaza³o siê, ¿e w domu jest równie fajna! Nie ma ona w sobie specjalnego ciê¿aru gatunkowego, jest raczej bezpretensjonalna i "rozrywkowa", je¿eli mo¿na siê tak wyraziæ - w jakim¶ sensie s³ucha³o mi siê jej podobnie, jak walców Straussa na koncercie noworocznym. Pewnie nadal wolê V, VII czy IX, ale przyjemnie jest tak odkryæ co¶, co niby siê zna³o od lat i wydawa³o siê nie mieæ drugiego dna - a jednak!
|
|
|
4
|
Dzia³y forum / Arty¶ci i ich muzyka / Odp: Fortepian szlachetny i poetycki... Ingolf Wunder w ¶wiecie Chopina i nie tylko.
|
: Luty 25, 2012, 09:58:38
|
Ano, mia³em jeszcze napisaæ, ¿e wbrew nie najlepszemu nastawieniu córka wypowiada³a siê na temat koncertu zdecydowanie pozytywnie i nieraz potem deklarowa³a, ¿e "Ingolf spoko" S³uchanie Konkursu w telewizji j± ca³kowicie nudzi³o (w przeciwieñstwie do jej m³odszej siostry) a nawet chyba zniechêci³o, ale na ¿ywo to przecie¿ ca³kiem inna bajka. Ona zreszt± s³ucha w du¿ej mierze naprawdê niez³ej muzyki, nazwijmy to: piosenkowej, ale faktycznie ma bardzo silne nastawienie na stronê tekstow±, a poza tym "powa¿na" estetyka wyra¼nie siê z ni± mija... có¿, moja ¿ona te¿ zaczê³a s³uchaæ klasyki dopiero po trzydziestce, ale za to wziê³o j± na ca³ego. Hmm, skoro ekspert mówi, ¿e post mój chaotyczny, to chyba trzeba siê wzi±æ za siebie... chocia¿ nie wiem, od czego zacz±æ, mo¿e zacz±æ pisaæ w punktach?
|
|
|
6
|
Dzia³y forum / Arty¶ci i ich muzyka / Odp: Fortepian szlachetny i poetycki... Ingolf Wunder w ¶wiecie Chopina i nie tylko.
|
: Luty 24, 2012, 23:58:11
|
Nie¶mia³o siê przywitam i napomknê, ¿e te¿ mia³em przyjemno¶æ byæ w warszawskiej Filharmonii na sobotnim koncercie Ingolfa. I choæ nie jestem zachwycony, to chêtnie podzielê siê wra¿eniami. Po pierwsze: czemu tam trafi³em? Bo Ingolf Wunder zawunderowa³ mnie na powa¿nie podczas Konkursu, mia³em zaszczyt s³yszeæ i widzieæ go na ¿ywo w II etapie (jakie wspania³e Andante spianato!!!), z innych etapów s³ysza³em wszystkie nagrania, w finale kibicowa³em mu gor±co. Kiedy siê okaza³o, ¿e koncertuje i to w dodatku z czajkowskim b-mollem, to od razu kupili¶my bilety! Po drugie: trafi³em tam z ca³± rodzin± sw±, moja ¯ona to akurat bardzo chêtnie chodzi do Filharmonii, ale dzieci w³a¶ciwie po raz pierwszy, przy czym córka starsza (lat 15) do¶æ wyra¼nie stroni od muzyki klasycznej (mówi, ¿e dla niej liczy siê tekst, a jak jest instrumentalnie, to nuda ) Da³a siê namówiæ chyba tylko z szacunku do rodziców! Wybrali¶my akurat ten koncert z jednej strony ze wzglêdu na Ingolfa, bo by³o o nim g³o¶no w naszym domu podczas Konkursu, z drugiej ze wzglêdu na repertuar, bo to taki evergreen ten b-moll, który od razu wpada w ucho, niew±tpliwie jeden z najbardziej przebojowych utworów wszechczasów! Dobry na pocz±tek (nie da siê ukryæ, ¿e sam od niego zaczyna³em w wieku lat kilku). Po trzecie: czemu nie jestem zachwycony? Bo mnie Ingolf tym razem nie zaczarowa³. Owszem, podoba³o mi siê i nie potrafiê sformu³owaæ konkretnych zastrze¿eñ. Ale jako¶ tak mi siê zda³o... poprawnie. Niestety jestem trochê s³abiutki w uczone wypowiadanie siê na temat muzyki klasycznej i brakuje mi s³ów. Nie jestem ekspertem, ale jestem s³uchaczem i jako s³uchacz by³em zadowolony, ale nie zachwycony. Je¿eli chodzi o Ingolfa, to bardziej od koncertu podoba³y mi siê bisy, w których wyst±pi³ on sam: Rapsodia Liszta mia³a w sobie i wielk± moc, i ogromny ³adunek fantazji, ujê³a mnie ca³kowicie! A koñcz±cy walc (dziêki dla Julki za zidentyfikowanie!) by³ po prostu przepiêkny. Ja tam ¿a³owa³em, ¿e - choæby pod publiczkê, a co tam - nie zagra³ jeszcze na koniec jakiego¶ Chopina... Szczerze mówi±c, poniewa¿ Ingolf i Czajkowski byli tym, na co siê najbardziej nastawia³em, to nieoczekiwanie bardzo podoba³o mi siê to, na co w ogóle nie czeka³em, czyli pierwsza czê¶æ koncertu. Powiedzmy, ¿e ta symfonia Mireckiego to ¿adne arcydzie³o, ale s³ucha³o mi siê jej z przyjemno¶ci±, przede wszystkim bez d³u¿yzn, co nie jest takie oczywiste w tak d³ugim utworze. A uwertura do operetki Moniuszki to ca³kiem niezachêcaj±co dla mnie brzmia³o, a jednak siê podoba³o i to bardzo! W ogóle niezwykle przypad³ mi do gustu temperamentny dyrygent, Micha³ Dworzyñski - jego praca tchnê³a w tê orkiestrê wiele inspiracji, brzmieli bardzo ¶wie¿o, energicznie, ¶wietnie "rozmawia³y" ze sob± instrumenty, ¶wietnie wykorzystane momenty wyciszenia. Z zainteresowaniem bêdê ¶ledzi³ dalsz± karierê tego pana! Trochê-m siê rozpisa³ jak na pierwszy post, serdecznie wszystkich witam!
|
|
|
|
|
|
|