O nieba p³ynnych pogód,
o ptaki, o natchnienia.
Nie wydeptana ziemia,
nie wy¶piewane Bogu
te drzewa, te kaskady
iskier, ten oddech nieba,
w ramionach jak w kolebach
zamkniêty. Jak coko³y
drzewa z szumem na po³y;
serca jak dzbany ³aski,
takie serca jak gwiazdki,
takie oczu ob³oki,
taki lot - za wysoki.
S³oñce, s³oñce w ramionach
czy twego cia³a kryszta³
pe³en owoców bia³ych,
gdzie zdrój zielony tryska,
gdzie oczy miêkkie w mroku
tak pó³ mnie, a pó³ Bogu.
Twych kroków korowody
w urojonych alejach,
twe odbicia u wody
jak w pragnieniach, w nadziejach.
Twoje usta u ¼róde³
to syte, to znów g³odne,
i twój ¶miech, i p³akanie
nie odp³ynie, zostanie.
Uniosê je, przeniosê
jak ramionami - g³osem,
w czas daleki, wysoko,
w obcowanie ob³okom.
K.K. Baczyñski
http://www.youtube.com/watch?v=asoR37WwzwI&feature=relatedWszystkim Wam ¿yczê MI£O¦CI!