Je¶li jaki¶ adept fortepianu mia³by nadziejê, ze z racji skomponowania tego poloneza przez dziecko bêdzie to utworek do zagrania i wdziêczny, i przede wszystkim ³atwy - to siê bardzo srodze zawiedzie.
Polonez ten, tak jak i w zasadzie wszystkie m³odzieñcze polonezy Chopina, jest bowiem niezwykle trudnym pianistycznie "przedsiêwziêciem". Sam wielokrotnie próbowa³em grywaæ którykolwiek - i zawsze szybko w æwieræ drogi rezygnowa³em. Czemu? - Gdy¿ ka¿dy z nich naszpikowany jest licznymi ozdobnikami, obiegnikami, trylami, jednym s³owem: pu³apkami, z którymi poradzi sobie jedynie sprawna, elastyczna i poprawnie 'ulozona' technicznie rêka.
W swej dotychczasowej "karierze"
grywa³em kilka polonezów z okresu paryskiego. A dur op. 40 by³ nawet moim ulubionym na okoliczno¶æ "imienin cioci". Nigdy z tymi pó¼niejszymi polonezami nie mia³em problemow (oczywi¶cie: op. 53 i 61 odpuszcza³em sobie z definicji). Z tymi m³odzieñczymi - zawsze.