Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. LutosÂławskiego

[Aleksias]

Panowie - naÂśmiewacie siĂŞ trochĂŞ??)
Januszu, ja szczĂŞÂśliwie mieszkam bardzo blisko filharmonii OczywiÂście, przewaÂżnie lÂąduje siĂŞ po takich przeÂżyciach miĂŞkko, lecz nieco b³êdnie:)) w szarej rzeczywistoÂści, ale kiedy od domu dzieli CiĂŞ jedynie park, dodajmy, rĂłwnieÂż romantyczny, peÂłen starych drzew i pomnikĂłw kompozytorĂłw kryjÂących siĂŞ wÂśrĂłd zieleni, nawet gdy snujesz siĂŞ poÂśrĂłd nich niczym Werter marzÂący o Lotcie, z lekka obijajÂąc siĂŞ o latarnie i przepraszajÂąc potrÂącone popiersie Bacha, w miarĂŞ Âłatwo Ci trafiĂŚ do domu:))) 

[Mozart]

Nie, Asiu Asiu! - ja CiĂŞ rozumiem doskonale.   Kiedy sÂłyszĂŞ Ingolfa - we mnie rzeczywiÂście "jest muzyka". MUZYKA - najwaÂżniejsza, najg³êbsza potrzeba ludzkiego ducha! Powiedziano: "NajpiĂŞkniejszÂą rzeczÂą, jakiej moÂżemy doÂświadczyĂŚ jest oczarowanie tajemnicÂą" - Ingolf to wielki czarodziej, godny kreowania muzyki Fryderyka, jego namiĂŞtnej, Âżarliwej RomantycznoÂści...
Poetyzuj¹cymi s³owami trafi³aœ w sedno - tak, to te emocje, które wywo³uje swa gr¹, On - "obdarzony umiejêtnoœci¹ skupiania uwagi s³uchaczy na muzyce i jej piêknie" - jak trafnie uj¹³ dyrektor muzyczny DG.

Niestety, dziœ nie dane by³o mi rozp³yn¹Ì w Chopinowej poetyce klawiatury, nie widzia³em Ingolfa w TVP. Mam nadziejê, ¿e gra³ "tylko" koncert i nie by³o nowych "ekskluzywnych" wywiadów, których bym sobie nie darowa³. BTW - Allegro, dziêki za artykuliki, to naprawdê wspaniale, ¿e ten kontrakt zawarto!

Podobnie - nie s³ucha³em te¿ (niestety) wczoraj recitalu Kultyszewa. Zwróci³em uwagê na jego arystokratyczn¹, ¿arliw¹ grê podczas konkursu, choÌ nie uj¹³ mnie szczególnie. Po ciep³ych postach i recenzjach mniemam jednak, ¿e wczoraj i mnie by zachwyci³.

[Allegra]

BTW, Allegro, ty specjalnie pojechaÂłaÂś na koncert do BiaÂłegostoku? Jestem pod wraÂżeniem:)

Nie, niezupeÂłnie specjalnie. Mam tam kogo odwiedzaĂŚ i po prostu dostosowaÂłam termin odwiedzin do terminu koncertu. Dwie pieczenie na jednym ogniu.

[aro 59]

Panowie - naÂśmiewacie siĂŞ trochĂŞ??)
Januszu, ja szczĂŞÂśliwie mieszkam bardzo blisko filharmonii OczywiÂście, przewaÂżnie lÂąduje siĂŞ po takich przeÂżyciach miĂŞkko, lecz nieco b³êdnie:)) w szarej rzeczywistoÂści, ale kiedy od domu dzieli CiĂŞ jedynie park, dodajmy, rĂłwnieÂż romantyczny, peÂłen starych drzew i pomnikĂłw kompozytorĂłw kryjÂących siĂŞ wÂśrĂłd zieleni, nawet gdy snujesz siĂŞ poÂśrĂłd nich niczym Werter marzÂący o Lotcie, z lekka obijajÂąc siĂŞ o latarnie i przepraszajÂąc potrÂącone popiersie Bacha, w miarĂŞ Âłatwo Ci trafiĂŚ do domu:))) 

LubiĂŞ te Twoje
unoszÂące,
wprowadzaj¹ce lekkoœÌ,
miêkkoœÌ
opisy.

[Aleksias]

Nie, Asiu Asiu! - ja CiĂŞ rozumiem doskonale.   Kiedy sÂłyszĂŞ Ingolfa - we mnie rzeczywiÂście "jest muzyka". MUZYKA - najwaÂżniejsza, najg³êbsza potrzeba ludzkiego ducha! Powiedziano: "NajpiĂŞkniejszÂą rzeczÂą, jakiej moÂżemy doÂświadczyĂŚ jest oczarowanie tajemnicÂą" - Ingolf to wielki czarodziej, godny kreowania muzyki Fryderyka, jego namiĂŞtnej, Âżarliwej RomantycznoÂści...
Poetyzuj¹cymi s³owami trafi³aœ w sedno - tak, to te emocje, które wywo³uje swa gr¹, On - "obdarzony umiejêtnoœci¹ skupiania uwagi s³uchaczy na muzyce i jej piêknie" - jak trafnie uj¹³ dyrektor muzyczny DG.

Niestety, dziœ nie dane by³o mi rozp³yn¹Ì w Chopinowej poetyce klawiatury, nie widzia³em Ingolfa w TVP. Mam nadziejê, ¿e gra³ "tylko" koncert i nie by³o nowych "ekskluzywnych" wywiadów, których bym sobie nie darowa³. BTW - Allegro, dziêki za artykuliki, to naprawdê wspaniale, ¿e ten kontrakt zawarto!

Podobnie - nie s³ucha³em te¿ (niestety) wczoraj recitalu Kultyszewa. Zwróci³em uwagê na jego arystokratyczn¹, ¿arliw¹ grê podczas konkursu, choÌ nie uj¹³ mnie szczególnie. Po ciep³ych postach i recenzjach mniemam jednak, ¿e wczoraj i mnie by zachwyci³.

"Oczarowanie tajemnicÂą" brzmi Âładnie, Pat CiĂŞÂżko mi mĂłwiĂŚ obojĂŞtnie o muzyce:) ByĂŚ moÂże nie sposĂłb uj¹Ì precyzyjnie w sÂłowa to, co oryginalnie zapisane jest za pomocÂą dÂźwiĂŞkĂłw. To inny jĂŞzyk, inne nieco porusza obszary, czasem moÂżna mieĂŚ wraÂżenie chwytania w rĂŞce mgÂły, czasem moÂżna naduÂżyĂŚ wielkich s³ów, w ktĂłrych zgubi siĂŞ treœÌ.  Ale jeÂśli da siĂŞ choĂŚ z pewnÂą dozÂą autentycznoÂści nie tylko przekazywaĂŚ wiedzĂŞ o tajemnicach muzyki, ale i oddaĂŚ emocje, jakich siĂŞ doznaje sÂłuchajÂąc, warto prĂłbowaĂŚ. To jest jak kaÂżde tÂłumaczenie na innÂą mowĂŞ:) ChociaÂż generalnie sama muzyka nie potrzebuje tÂłumacza poza artystÂą, to przecieÂż piĂŞkno przeÂżywamy dwakroĂŚ bardziej, gdy jest ktoÂś, komu moÂżemy je pokazaĂŚ i powiedzieĂŚ: "zobacz", czy "posÂłuchaj"

Szkoda, ¿e nie uda³o Ci siê prze¿yÌ jeszcze raz atmosfery fina³u naszego Konkursu i to w towarzystwie:). W zamian za to wrzucê Ci do przeczytania bardzo "ekskluzywny",:)) wygrzebany g³êboko z sieci, artyku³ z konkursu poprzedniego. Myœlê, ¿e mi³o sobie przypomnieÌ, jak to wtedy z Ingolfem by³o...
http://muzyka.onet.pl/10180,1340322,0,7,wywiady.html?drukuj=1

Miros³aw gra³ piêknie, subtelnie, bardzo ³adnym dŸwiêkiem. "Arystokratyczny" to dobre s³owo. S³ucha³am go z du¿¹ przyjemnoœci¹, choÌ nie osi¹ga³am takiego stopnia intensywnoœci prze¿ywania, jak w przypadku Ingolfa. Jednak potem by³ bodaj¿e Czajkowski i robi³o siê coraz cieplej, a potem przyszed³ cis-moll i - ³up! trzepn¹³ mn¹ porz¹dnie, tak jak lubiê, i poczu³am siê usatysfakcjonowana

[Aleksias]

Nie, niezupeÂłnie specjalnie. Mam tam kogo odwiedzaĂŚ i po prostu dostosowaÂłam termin odwiedzin do terminu koncertu. Dwie pieczenie na jednym ogniu.

No jasne, gapa ze mnie, ¿e nie pomyœla³am, sama te¿ mam kilka miast, gdzie mog³abym siê zatrzymaÌ w razie potrzeby. Jednak to jest spory kawa³ek. Ja wybieram siê w kwietniu do Gdaùska, na szczêœcie doœÌ blisko:) £aùcut by³by baardzo przyjemn¹ opcj¹, ale akurat w maju ciê¿ko wygospodarowaÌ czas na przeja¿d¿ki na drugi koniec Polski:(

[Mozart]

Gdyby istniaÂła nagroda za najpiĂŞkniejsze frazowanie, on wÂłaÂśnie powinien jÂą otrzymaĂŚ. JuÂż wtedy - w 2005 r. - zachwycano siĂŞ szlachetnoÂściÂą jego kantyleny. Przypomina mi siĂŞ DyÂżewski, ktĂłry podczas ostatniego konkursu podziwiaÂł u Wundera "frazĂŞ, ktĂłra brzmi jak piĂŞkno sopranu"... 
A nad "szybkoÂściÂą" - zum Gluck - popracowaÂł.
Asiu, z wielkich g³êbin odkopa³aœ ten artyku³. Dziêki.

[Aleksias]

  SÂłuchaÂłam fragmentu jego koncertu z tamtego okresu - tego, o ktĂłrym Harasiewicz mĂłwiÂł, Âże to lepiej, Âże go nie zagraÂł:)) No, faktycznie - prawie Lot Trzmiela;))) Jednak Harasiewicz teÂż siĂŞ wtedy zachwyciÂł. ÂŚwietnie, Âże zÂłapaÂł tego Strusia PĂŞdziwiatra za ogon i przyhamowaÂł:))) I coÂś niecoÂś wytÂłumaczyÂł. Ingolf chyba nie do koĂąca zdawaÂł sobie wtedy sprawĂŞ, z czym ma zamiar siĂŞ zmierzyĂŚ. GdzieÂś po drodze czytaÂłam, jakoby w wywiadzie w trakcie konkursu stwierdziÂł, Âże poniewaÂż muzyka Chopina jest bardzo trudna, musiaÂł dÂłuÂżej poĂŚwiczyĂŚ - jakieÂś szeœÌ, siedem miesiĂŞcy:)
W Ingolfie niezaleÂżnie od jego zjawiskowej gry urzeka mnie jego historia Ujmuje mnie porĂłwnanie jego "drogi do gwiazd" z drogÂą niektĂłrych jego rywali, tych, z ktĂłrymi siĂŞ zmierzyÂł w tym konkursie i z ktĂłrymi, moim zdaniem, wygraÂł:) Tych pochodzÂących z rodzin z muzycznymi tradycjami, praktycznie niemal od urodzenia przygotowywanych do kariery, ksztaÂłconych w najlepszych szkoÂłach, u najÂświetniejszych pedagogĂłw, faworyzowanych juÂż na starcie. Praktycznie skazanych na sukces:) A tu byÂła zwykÂła rodzina nauczyciela z karynckiej wioski, ktĂłremu zamarzyÂło siĂŞ, Âżeby jego zdolny syn poznaÂł piĂŞkno muzyki. ByÂła zwykÂła szkoÂła, i zwykÂłe gimnazjum muzyczne w jeszcze innej nieduÂżej miejscowoÂści. I w dodatku zmiana instrumentu - w wieku 14 lat! (Awdiejewa majÂąc 12 graÂła juÂż koncert). Po czym dopiero chÂłopak usiadÂł przy fortepianie i praktycznie od niego nie wstawaÂł:) Tak wielka pasja, determinacja i zauroczenie ukochanym instrumentem. Kiedy przyjechaÂł na KCH pierwszy raz, graÂł na fortepianie od szeÂściu lat! Przez ten czas zdoÂłaÂł juÂż ich dogoniĂŚ, stan¹Ì do rĂłwnej walki, zachwyciĂŚ wielu, a piĂŞĂŚ lat póŸniej - zabÂłysn¹Ì, jako najjaÂśniejsza gwiazda. To niesamowicie imponujÂące. ZwÂłaszcza, Âże z tego, co czytaÂłam, wynika, Âże Harasiewicz byÂł wÂłaÂściwie pierwszym, ktĂłry tak naprawdĂŞ uczyÂł go Chopina.   

[Mozart]

http://www.straight.com/article-377071/vancouver/ingolf-wunders-vancouver-performance-displays-talent-destined-fame

Ingolf wspaniale przyjĂŞty w Kanadzie!

[Aleksias]

Jak miÂło to czytaĂŚ:) Wszystko to, rzecz jasna, wiemy, ale tak przyjemnie, kiedy na Âświecie tak samo go odbierajÂą, sÂłyszÂą jego elegancjĂŞ, subtelnoœÌ  i szlachetnoœÌ dÂźwiĂŞku, zachwycajÂą siĂŞ "pereÂłkami" i tym, Âże nie przesadza z rubatem (a wiemy, Âże moÂżna:))) i dostrzegajÂą skromnoœÌ i naturalnoœÌ charakteru.
Myœlê, ¿e czekaj¹ go g³ównie takie recenzje:)