Kurier Szafarski
 
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: [1] 2 3 ... 19   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Ogólna dyskusja o muzyce  (Przeczytany 107374 razy)
kozio³
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1293



Zobacz profil
« : Styczeñ 12, 2011, 03:01:01 »


Chocia¿ nie mia³abym nic przeciwko temu, ¿eby Chopin zab³±dzi³ "pod strzechy", ¿eby s³uchano go powszechnie w narodzie, który siê do niego oficjalnie przyznaje:) Czasem jestem wrêcz zdziwiona s³abym odbiorem klasyki nawet przez ludzi wykszta³conych i my¶l±cych, którzy wydaj± siê naprawdê zdolni do jej percepcji. Czy to kwestia braku edukacji w odpowiednim wieku, uwra¿liwienia na d¼wiêk?


Nie jest to a¿ takie oczywiste, moim zdaniem problem jest o wiele bardziej z³o¿ony..Prawda jest bowiem taka, i¿ muzyka klasyczna nie nale¿y do ³atwej w odbiorze dla przeciêtnego s³uchacza..jest raczej przeznaczona dla odbiorcy ambitniejszego. Chyba zawsze tak by³o, ze dla muzyki (wszechstronnie pojmowanej) najwa¿niejsz± rzecz± by³a i jest - melodia, a w tym konkretnym przypadku melodia prosta i ³atwo wpadaj±ca w ucho. Nie dla ka¿dego wiêc, to co wykracza poza t± melodiê jest czytelne i akceptowalne..I tak dla kogo¶ kto oczekuje jedynie ³atwo rozpoznawalnej melodii, zupe³nie niezrozumia³ym bêd±: nag³e zmiany metrum, rozwijanie linii melodycznej poprzez snucie tematu, stosowanie niezliczonych rozleg³ych passage - na przemian wzrastaj±cych i opadaj±cych itd itd..A wiêc tego wszystkiego co w jego odczuciu komplikuje czytelno¶æ odbioru - tej prostej i ³atwej do zanucenia melodii..

Przyczyn± takiego, a nie innego stanu rzeczy mo¿e byæ równie¿ d³ugo¶æ trwania utworów klasycznych ( co na dobr± sprawê mo¿e wywo³ywaæ efekt zniechêcenia..) Przyk³adowo - w¶ród wykonawców muzyki rockowej (i pochodnych) panuje pogl±d, ¿e utwór trwaj±cy powy¿ej 3-4 min ma stosunkowo niskie szanse powodzenia w¶ród szerszego grona odbiorców, poniewa¿ traci na swojej charakterystyczno¶ci. Inn± przyczyn±, mo¿e byæ chocia¿by brak ³atwo kojarzonego nazewnictwa odnosz±cego siê do danej kompozycji..Bowiem s³owa: taki, a taki "opus", a-moll/C-dur, nokturn, kaprys 1..2..3..15 itd, czy symfonia o cyfrze kilkadziesi±t - tak po prawdzie nie wiele mówi± przeciêtnemu zjadaczowi chleba, a dla niejednego mog± dzia³aæ wrêcz odstraszaj±co..
Odnoszê jednak wra¿enie, ¿e w czasach wspó³czesnych kompozytorom musia³o to wygl±daæ zupe³nie inaczej..Podejrzewam, ¿e muzykê t± traktowano w podobny sposób jak teraz siê traktuje - pop, rock i tym podobne..poniewa¿ nie istnia³a inna muzyka jak tylko taka (a je¿eli nawet istnia³a, to ma³o kto wówczas potrafi³ j± zapisaæ..)
Myslê, ¿e tak w³asnie mog³o to wygl±daæ..Pêdz±ce "triole" 16-owe, 32-owe Vivaldiego (niczym dzisiejsza gitarowa "tarka"), weso³o¶æ Mozarta, potêga brzmienia Beethovena, melodyka tematów Chopina, ¿ywio³owo¶æ i ekspresja Liszta - wszystko to przypomina mi nieco czasy nam wspó³czesne, jednak koñcowe efekty zaczêto uzyskiwaæ znacznie prostszymi ¶rodkami (niew±tpliwie du¿e znaczenie mia³ tutaj wynalazek - elektryczno¶ci)..Tak wiêc muzyka klasyczna, zosta³a w ten sposób zepchnieta nieco na margines, za¶ ³atwo dostêpna i przystepna muzyka rozrywkowa, zaczê³a zyskiwaæ na popularno¶ci i gromadziæ coraz wiêksz± rzeszê odbiorców..Tajemnic± jej sukcesu by³a prostota.
Jednak podobna "prostota" mia³a najwyrazniej wp³yw równie¿ i na muzykê klasyczn±..Gdyby nie ludowe mazury, nie by³oby pózniejszych mazurków, bez muzyki góralskiej o ile traci³yby dzie³a Szymanowskiego. Ba..gdyby nie muzyka wschodu (mo¿e skala chiñska, która ponoæ wystêpuje w europ.muzyce ludowej) nigdy nie powsta³aby "Bogarodzica" - bo je¶li zagramy jej melodiê w nieco szybszym tempie i zmienimy kolejno¶æ niektórych dzwiêków - wyraznie s³yszalne s± wp³ywy skali azjatyckiej.. Chichot Mo¿na pój¶æ jeszcze dalej..Otó¿ gdyby nie stworzony przez afro-amerykanów (gdzie¶ w po³owie 19 wieku) - blues, nie powsta³aby pozniejsza "B³êkitna Rapsodia" Gershwina - wiêcej..nie powsta³by nawet rock&roll, rock i pozosta³e jego pochodne. Bez owej prostoty w zasadzie nie powsta³oby - nic..w³±cznie ze s³ynnym "motywem losu" Sym. nr V Beethovena, czy choæby "Eine kleine.." Mozarta.

Mozna te¿ zadaæ sobie pytanie - dlaczego muzyka "K" nie rozwija siê w sposób dynamicznie dalej, tak jak mia³o to miejsce wcze¶niej - to znaczy w takim rozumieniu, jak odbywa siê w przypadku innych gatunkach muzycznych.. a kultywowana jest jedynie przez ci±g³e odtwarzanie jednych i tych samych utworów (przecie¿ nie by³o tak zawsze - nie brakuje równie¿ i wirtuozów czasów nam wspó³czesnych) Wprawdzie mamy obecnie nieprzerwanie rozwijaj±c± siê muzykê wspó³czesn±. Jednak jej atonalno¶æ, a co za tym idzie - zanik melodii rozumianej w pojêciu tradycyjnym - sprawia, i¿ w zasadzie zaiteresowane jest ni± tylko w±skie grono odbiorców..Przeciêtny za¶ s³uchacz, nie mog±c odnalezc prostej melodii..i to takiej któr± bezproblemowo mo¿na zanuciæ, a jeszcze lepiej przy której mo¿na by potañcowaæ - po prostu albo wy³±cza odbiornik, albo przerzuca na inny kana³ Chichot
Oby jednak nie dosz³o do tego, ¿e to co wielkie bêdzie stopniowo zanikaæ - za¶ powszechne zainteresowanie zacznie stale obni¿aæ swe loty dochodz±c do poziomu.."wlaz³ kotek na p³otek.." - a tak na marginesie..ja nawet i tutaj s³yszê jakby motyw "walczyka"

Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1 : Styczeñ 12, 2011, 09:17:47 »

Kozio³ku
Bardzo siê cieszê, ¿e napisa³es tu o swoich przemysleniach i spostrzezeniach dot. percepcji muzyki klasycznej. W³asciwie nie pozostawa³oby mi tu nic, jak podpisaæ sie pod Twoim postem, bo wyrazi³es w nim wiele moich w³asnych refleksji, chocia¿ nie z kazd± zgodzi³ bym siê jednakowo, albo inaczej: nie z ka¿d± teza w pe³nej rozciag³o¶ci. I tak - pisz±c, na przykald, o d³ugo¶ci trwania utworów klasycznych przyj±³e¶ niewerbalnie za³o¿enie, ze s± znacznie d³u¿sze od rockowych... To niezupe³nie tak! prawdopodobnie nie jeste¶ tego swiadom, ale przeciêtna d³ugo¶c na przyk³ad, szopenowskiego utworu to... niespe³na 4 i pó³ minuty! Z brakiem ³atwo przyswajalnego nazewnictwa te¿ mo¿na by polemizowaæ, bo takie neony, jak Etiuda Rewolucyjna, Preludium deszczowe, czy choæby "Dla Elizy" s± znakomicie kojarzone w powszechnym odbiorze. Ale... przyznam Ci racjê, tylko dlatego, ¿e kto¶ te nazwy pododawa³ (bynajmniej - nie kompozytorzy). Katalogowe nazewnictwo jest tak bezduszne i  odstrêczajace, jak mroki bibliotecznych piwnic.
Najmniej mogê siê jednak zgodziæ z twierdzeniem o zastoju rozwojowym muzyki klasycznej. (Tak a propos: zawsze mam dylemat u¿ywaj±c takiej nomenklatury - bo co znaczy kalsyczna? Najchêtniej pisa³bym: szlachetna. Ale, zdajê sobie sprawê, ¿e regu³y kulturowe wystawi³yby moj± przydawkê poza nawias). Muzyka ta bowiem nieprzerwanie zyje i rozwija siê w porównywalnym tempie, jak od zawsze, tyle tylko, ze ma dzi¶ znacznie wiêksz± konkurencjê i trudniej jest jej przebiæ siê do tuzinkowych odbiorców. I nie wini³bym tu atonalno¶æ. Wspó³czesne utwory coraz chêtniej powracaj± do utartych kanonów, wedle których muzyka, to co¶ takiego, co powinno dac siê zanuciæ przy goleniu. Kilar, Górecki - to dobre przyk³ady dla podparcia mojej tezy. A nawet wspólczesny Penderecjki - to jui¿ zupe³nie kto inny od twórcy Trenu Pamieci ofiar Hiroszimy. Pamiêtajmy o cenzorskim sicie, którym dla kazdej Sztuki jest czas. To, co nie podoba siê nam dzisiaj, jutro mo¿e swiêciæ niebotyczne tryumfy (przypomnijmy sobie choæby takie dzie³a, jak Carmen, albo... twórczo¶c Szuberta). I na odwrót: Za czasów Chopina pe³no by³op roznych bo¿yszcze, typu: Hiler, Kalkbrenner, Girowetz itd... kto dzisiaj o nich pamiêta? alboo kto dzis pamiêta przeboje Niebiesko-czarnych? Heleny Majdaniec i innych? Oczywi¶cie, fani pamiêtaj±. Ale jaki procent ich jest w wielkiej populacji wspólczesnych melomanów?

Reasumuj±c: Rodzeñstwo muzyki klasycznej bardzo siê rozros³o. Dzi¶ posiada ona róznycvgh barczystych i silnych braci i ró¿ne, piêkne siostrzyce.
I dzieki temu ca³a Rodzina ma siê dobrze i nie warto jednych wstawiaæ do k±ta a innych na obrazki. W muzyce - jak u ludzi: jedni sa sympatyczni, drudzy - kostropaci, jedni grubi, drudzy ³ysi - ka¿dy inny - i kazdy na swój sposób niepowtarzalny. I niechaj tak ju¿ zostanie
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 12, 2011, 09:26:02 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1049



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #2 : Styczeñ 12, 2011, 09:26:38 »

Trochê z problemami, ale zosta³ przeniesiony jak nale¿y. Ty Januszu te¿ masz takie mo¿liwo¶ci.

Mi³o siê Was czyta.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Styczeñ 12, 2011, 13:10:27 »

To bardzo ciekawe co piszecie, pozwólcie wtr±ciæ swoje uwagi.
Otórz wydaje mi siê, ¿e trochê siê mylisz Kozio³ku co do tego ¿e kiedy¶ nie istnia³a inna
muzyka ni¿ ta któr± teraz nazywamy klasyczn±. Muzyka klasyczna to by³a muzyka dla
arystokracji, szlachty, mieszczañstwa a oni jednak stanowili w ka¿dym spo³eczeñstwie
mniejszo¶æ.Dla wiêkszo¶ci: ch³opów by³a muzyka ludowa i j± bym postawi³a w jednym szeregu
z dzisiejsz± muzyk± pop.
Mozart, Beethoven, Schubert, Chopin, List nie grali w karczmach, na wiejskich weselach.
Grali w salonach, w salach koncertowych dla ludzi mniej lub bardziej wykszta³conych
czyli te¿ dla uwczesnej elity.
I nie wydaje mi siê Januszu, ¿e muzyka klasyczna nadal siê rozwija, oczywi¶cie probierzem
jest zawsze czas, ale to prawie zupe³ne zerwanie wspó³czesnych kompozytorów z
odbiorc±,przynios³o tej muzyce wiele szkody.
A swoj± drog± my¶lê ¿e gdyby zaproponowano takiemu Beethovenowi napisanie utworu
nie dla publiczno¶ci ale dla idei, formy czy czego¶ takiego to chyba by umar³ ze ¶miechu.

niezrozumianeg
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 12, 2011, 13:13:45 wys³ane przez TeresaGrob » Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Styczeñ 12, 2011, 15:00:39 »

Te¿ mam pewne problemy z nazewnictwem. Ju¿ powiedzia³am, co my¶lê o s³owie "powa¿na", ale "klasyczna" równie¿ brzmi niejednoznacznie, sugeruj±c jak±¶ opozycjê do "romantycznej", a przecie¿ romantycy w muzyce jak najbardziej nale¿± do klasyków! W literaturze klasyka oznacza pewien kanon, to co cz³owiek pretenduj±cy do miana wykszta³conego powinien przeczytaæ, najwybitniejsze dzie³a najlepszych autorów. Mo¿e tu nale¿y szukaæ analogii - na zasadzie, ¿e to co osta³o siê dzia³aniu czasu, jest najwybitniejsze, wrzuca siê do worka z etykietk± "klasyka" wszystko, co powsta³o przed XX wiekiem, dochowa³o siê do naszych czasów i nadal jest warte s³uchania. Oczywi¶cie nie licz±c muzyki ludowej, masz racjê Tereso, ¿e owa "klasyka" generalnie by³a przeznaczona dla uszu warstw nieco bardziej wyrobionych, mo¿e st±d te dzisiejsze opory, kiedy tak du¿o jest muzyki nie wymagaj±cej ¿adnego wyrobienia:). Jednak prócz twórczo¶ci faktycznie "powa¿nej", sakralnej, wiêksza czê¶æ tej muzyki by³a pisana dla zabawy, rozrywki. Wystarczy spojrzeæ na nazwy - te wszystkie walce, polonezy, polki - a przedtem menuety, bourree, gawoty - wszystko to siê tañczy³o. Potem siê to po³±czy³o w sonaty i zyska³o bardziej oficjaln± postaæ:) Ale te¿ nikt siê specjalnie nie mêczy³ s³uchaj±c. A to, ¿e byli to ludzie bogatsi, niekoniecznie znaczy, ¿e wszyscy mieli bardziej wyrafinowany s³uch:) Z muzyki ludowej te¿ czerpano natchnienie. Pewnie przep³yw by³ do pewnego stopnia dwustronny. Tak wiêc to czêsto jest opór nieuzasadniony. Po prostu najbardziej lubimy te piosenki, które znamy;))
Mam wra¿enie, ¿e wiek dwudziesty by³ okresem intensywnych eksperymentów - nie tylko w muzyce. Sztuka zapewne chcia³a dorównaæ galopuj±cym zmianom w innych dziedzinach ¿ycia. Chyba niektórzy twórcy zapragnêli sprawdziæ, jak daleko mo¿na siê posun±æ w rozdzieleniu dwóch wydawa³oby siê nierozerwalnych czê¶ci muzyki - melodii i rytmu:) Jedni wyrwali liniê melodyczn± z re¿imu formy - od impresjonistów, poprzez jazz, a¿ do ca³kiem abstrakcyjnych wspó³czesnych kompozycji. Momentami powstaje pytanie, czy to jeszcze jest melodia:) Inni - tu raczej mam na my¶li wspó³czesn± muzykê "ludow±" - powoli zostawili ju¿ niemal tylko rytm:( (techno - rap itd.)Tu mam w±tpliwo¶ci, czy nadal mo¿na w czystym sumieniem nazwaæ to muzyk±.Smutny Gdyby tak zosta³o, odbiorca zosta³by postawiony w ma³o konfortowej sytuacji - jak Janusz wspomnia³, nie mia³by czego zanuciæ przy goleniu:) Na szczê¶cie jest jeszcze "muzyka ¶rodka" i ma siê dobrze:)
Chyba jednak eksperymenty nie mog± trwaæ w nieskoñczono¶æ. Po utworze pana Cage'a z jednej strony, a monotonnych melorecytacjach z drugiej, jak s±dzê, doszli¶my do ¶ciany:) Te¿ my¶lê, ¿e przysz³o¶æ nale¿y do "muzyki w³a¶ciwej", takiej której s³uchacz mo¿e dotrzymaæ kroku, któr± odbiera z przyjemno¶ci±, która dostarcza mu emocji. W której jest jednak jaki¶ rytm i jaka¶ melodia:) A jaka¶, pewnie ma³a, czê¶æ tego, czego dzisiaj s³uchamy, stanie siê kiedy¶ klasyk±  Chichot


Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #5 : Styczeñ 12, 2011, 15:38:10 »

...I nie wydaje mi siê Januszu, ¿e muzyka klasyczna nadal siê rozwija...
Odwa¿na kontestacja, Nieszko. Jak zatem wyt³umaczysz ¶wietn± kondycjê setek imprez na ca³ym ¶wiecie, typu: Warszawska Jesieñ, London Sacrum Profanum, Cortona Contemporary Music (có¿ to jest innego, jak nie kontynuowanie klasycystycznych ¼róde³ wspó³czesnymi narzêdziami i tkank± brzmieniow±), jak rozliczysz fenomen symfonii Góreckiego, której popularno¶æ przebi³a na ¶wiecie voluminy wydawnicze wszelkich królów Popu? jak obalisz fakty, ¿e co roku tylko w Polsce odbywa siê niema³o renomowanych konkursów kompozytorskich (Tarnów, Warszawa, Poznañ) dla uczniów szkó³ ¶rednich, których osi±gniêcia i renoma daleko wykraczaj± poza regionalne op³otki... Przypuszczam, ze Twoja "sceptyczna" opinia wynik³a z braku styku, podwórkowych porzekade³ albo ze zwyk³ego niedoinformowania. Dlatego z ca³a sympati± ju¿ teraz proszê Ciê o zarezerwowanie czasu na po³owê lutego - a bêdziesz mog³a w Warszawie naocznie siê przekonaæ i uczestniczyæ (jako s³uchacz) w kultowym Forum i Konkursie kompozytorskim dla m³odzie¿y, która, a¿ siê zdziwisz, jak wspaniale potrafi pisaæ ciekawe i warto¶ciowe kompozycje na orkiestrê (Nota bene, w jednym z w±tków prezentowa³em "Rapsodiê Tatrzañsk±" mojego syna - laureata takiego Konkursu)
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 12, 2011, 15:48:45 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Styczeñ 12, 2011, 17:25:15 »

S³uchanie muzyki "K" ( ) czasem przypomina przedzieranie siê z maczet± przez d¿unglê i to w górzystym terenie, a ¶cie¿ka wyr±bana niemal natychmiast zarasta i chc±c przej¶æ ponownie, znów musisz r±baæ. Znaczy siê, nie ma lekko. Nie ka¿dy lubi wysi³ek, tym bardziej, ¿e wokó³ mnóstwo muzyki p³yn±cej szerokimi alejami, której s³uchanie jest ca³kowicie bezwysi³kowe. Przede wszystkim trzeba chcieæ pos³uchaæ, nastêpnie trzeba po¶wiêciæ czas na s³uchanie aktywne, takie czytanie tekstu ze zrozumieniem. Je¶li kto¶ nie posiada wrodzonego nawyku s³uchania muzyki i nie wyrobi go sobie za m³odu, to w doros³ym ¿yciu jest ciê¿ko znale¼æ CZAS, choæ to zale¿y ju¿ od priorytetów. Mo¿e nale¿a³oby ZAKAZAÆ s³uchania klasyki? Wszak ludzie maj± zazwyczaj przekorne natury...
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Styczeñ 12, 2011, 19:37:00 »

A ja my¶lê, ¿e zwykli ludzie s³uchaj± czêsto muzyki jak najbardziej klasycznej, nawet nie wiedz±c o tym:) I idzie im bardzo dobrze. Nie narzekaj± na trudno¶ci w odbiorze, na d³ugo¶æ utworów. S± zachwyceni:) Wzruszaj± siê. Tylko jedno im pomaga - muzyka jest ilustrowana ¶cie¿k± filmow± Ci, którym ciê¿ko wytrzymaæ 10 minut utworu podanego w wersji "czystej", z widokiem na instrumenty i muzyków, bez skargi ods³uchuj± o wiele d³u¿sze soundtracki, pod warunkiem, ¿e s± ³±czone z jak±¶ konkretn± tre¶ci±. A nawet kupuj± ca³e p³yty z muzyk±, któr± nazywaj± "filmow±", przez co przestaje ona byæ "powa¿na" Chichot.
Zdarza siê te¿, ¿e kó³ko siê zamyka, i muzyka wykonana przez orkiestrê i przyswojona przez masow± publiczno¶æ prz okazji filmu nie do¶æ ¿e zaczyna ¿yæ w³asnym ¿yciem, ale wraca do swych ¼róde³, do  filharmonii. I mo¿emy sobie pos³uchaæ takich wspania³ych utworów
(kto ich nie zna?) w takim wspania³ym wykonaniu:

http://www.youtube.com/watch?v=ayJmfwkeDas
http://www.youtube.com/watch?v=4wvpdBnfiZo&feature=related
To¿ to prawie Beethoven;))
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Styczeñ 12, 2011, 21:41:04 »

Oczywi¶cie Januszu, ¿e jestem niedoinformowana.
Ale na Warszawskiej Jesieni nic nie rozumiem a Sacrum Profanum nudzi mnie ¶miertelnie.
Tak jak nie umiemy ju¿ budowaæ katedr (ale przecie¿ budujemy inne rzeczy) tak
po prostu my¶lê, ¿e takiej muzyki jaka by³a te¿ nie umiemy komponowaæ(co nie znaczy ¿e
wspó³czesnej muzyki warto¶ciowej nie ma) i to tylko mia³am na my¶l. To se u¿ ne vrati
pane Havranek.
Zapisane

kozio³
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Styczeñ 12, 2011, 23:04:51 »

A ja my¶lê, ¿e zwykli ludzie s³uchaj± czêsto muzyki jak najbardziej klasycznej, nawet nie wiedz±c o tym:) I idzie im bardzo dobrze. Nie narzekaj± na trudno¶ci w odbiorze, na d³ugo¶æ utworów. S± zachwyceni:) Wzruszaj± siê. Tylko jedno im pomaga - muzyka jest ilustrowana ¶cie¿k± filmow± Ci, którym ciê¿ko wytrzymaæ 10 minut utworu podanego w wersji "czystej", z widokiem na instrumenty i muzyków, bez skargi ods³uchuj± o wiele d³u¿sze soundtracki, pod warunkiem, ¿e s± ³±czone z jak±¶ konkretn± tre¶ci±. A nawet kupuj± ca³e p³yty z muzyk±, któr± nazywaj± "filmow±", przez co przestaje ona byæ "powa¿na" Chichot.


Chyba strza³ w sam± "dyszkê' Asiu..te¿ o tym wcze¶niej my¶la³em. Nic jednak na ten temat nie wspomina³em w obawie, ¿eby siê czasem przed Wami nie skompromitowaæ ( po prostu nie by³em na 100% pewny co do tego gatunku - a nó¿ kto¶, co¶ o tym wspomnie.. ) S±dzê tak po cichu..¿e w³a¶nie muzyka filmowa jest jedn± z tych, która powsta³a (i nieprzerwanie ulega rozwojowi) w konsekwencji dalszego ewoluowania muzyki "K"..
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Styczeñ 12, 2011, 23:12:00 »

Mam takie wra¿enie, ¿e muzyka filmowa "czerpie", czêsto gêsto, pe³nymi gar¶ciami z klasycznych utworów, ¿eby nie powiedzieæ, ¿e zapo¿ycza sobie co bardziej chwytaj±ce za serce w±tki muzyczne, z lekka je modyfikuj±c, co by nie by³o, ¿e plagiat.
Zapisane
kozio³
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Styczeñ 12, 2011, 23:29:26 »

A i tak mo¿e byæ Beatko... Janusz móg³by w tym miejscu zabraæ g³os
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Styczeñ 12, 2011, 23:38:38 »

Ogl±dam sobie kilka dni temu Przygody Pana Micha³a, w³a¶nie ¶cigaj± Azjê za próbê uprowadzenia Ba¶ki i s³yszê Prokofiewa. Ale przecie¿ do filmu muzykê skomponowa³ Wojciech Kilar.

Zreszt±, sami kompozytorzy "po¿yczali" jedni od drugich motywy i robi± to do dzi¶, w ka¿dym gatunku. Ba, kompozytorzy "zapo¿yczaj±" sami od siebie
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #13 : Styczeñ 13, 2011, 00:22:50 »

Mam takie wra¿enie, ¿e muzyka filmowa "czerpie", czêsto gêsto, pe³nymi gar¶ciami z klasycznych utworów, ¿eby nie powiedzieæ, ¿e zapo¿ycza sobie co bardziej chwytaj±ce za serce w±tki muzyczne, z lekka je modyfikuj±c, co by nie by³o, ¿e plagiat.
My¶lê, ze najlepszym potwierdzeniem Twego wra¿enia, s± ¶cie¿ki d¼wiêkowe do Smerfów. Kiedy¶ zrobi³em wyliczankê i tylko w jednym odcinku namierzy³em 6 fragmentów klasycznej skarbnicy.
Zgadzam siê z Wami  ze muzyka coraz chêtniej oplata swoje pn±cza wokó³ filmowych po¿ywek. Byæ mo¿e wynika to ze wspó³czesnej tendencji do zacierania granic miedzy wszelakimi obszarami sztuki, której dotychczasowe hermetyczne klitki dusza siê ju¿ w swych zasiedzia³ych rewirach.  Szukaj±c nowych odbiorców ka¿da dziedzina kultury coraz chêtniej rozgl±da sie po s±siadach by wspólni chodziæ z nimi  na potañcówki. Film - jako najm³odsza muza - jest nie tylko wdziêcznym, a mo¿e nawet i wdziêcz±cym siê kompanem.
Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Styczeñ 14, 2011, 10:25:28 »

Czy kto¶ ma dzisiaj wolny wieczór i bêdzie s³ucha³ Pendereckiego?
Ostatnio Janusz mnie objecha³ (ca³kiem s³usznie) ¿e nie mam pojêcia o muzyce wspó³czesnej
i chcê siê poprawiæ.
Ale potrzebujê wskazówek i pomocy.No i ciekawe mo¿e byæ co ma mistrz P. do powiedzenia
o Chopinie.
Zapisane

Strony: [1] 2 3 ... 19   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

twistedgamers kalinowatyper animilkowo thepunisher black-for