1. Zjazd ForumowiczĂłw

[GoguÂś]

WÂłaÂśnie wybieramy siĂŞ na koncert Masataki Goto. Kolejny jest Kozuhin o 20:00.

Dzisiaj Janusz da³ wspania³y koncert, Kati wszystko nagra³a tak wiêc nie straciliœcie wcale tak wiele. Instrument mo¿e nie by³ idealny ale za to przez swoje mankamenty mechaniczne by³ niezwykle klimatyczny. Koncert Janusza cieszy³ siê du¿¹ popularnoœci¹, Kati specjalnie przyjecha³a z Wroc³awia, do tego by³a to atrakcja dla innych mieszkaùców Grunwaldu. Œwietlica by³a wype³niona po brzegi.

Pozdrawiamy nieprzybyÂłych.

[suÂłek]

Jesteœmy po kolejnym koncercie, tym razem Pana Masataki Goto (Japan). Cz³owiek z niego niewielki (wzrostem) ale dŸwiekiem... Heros. Gra³ g³ównie Liszta. Mamy z Nim tak¿e kilka wspólnych fotek. Pozdrawiamy nieobecnych i dziekujemy za ¿yczenia

[TeresaGrob]

DziĂŞkujĂŞ suÂłku i innym za recenzje, jeÂśli mogÂłabym o coÂś prosiĂŚ to o wiadomoÂści
o repertuarze pianistĂłw.MoÂże ktoÂś wyjdzie za schemat Chopin-Schuman-Liszt?

[kati]

 JeÂśli moÂżna, maÂłe wyjaÂśnienie: oczywiÂście to koncert Janusza byÂł wielkÂą atrakcjÂą dla mieszkaĂącĂłw Grunwaldu, a nie moje przybycie z     WrocÂławia, bo jakoÂś czytajÂąc moÂżna dwojako zrozumieĂŚ sens tego zdania...:-)))

[kati]

 A recital dwojga artystĂłw rzeczywiÂście nie przeszedÂł bez echa: pod  oÂśrodkiem zaczĂŞÂły siĂŞ zbieraĂŚ grupki melomanĂłw ciekawych, kto to tak piĂŞknie gra Chopina  ;-)))

[Mozart]

A dziÂś... Awdiejewa, prawda? 

[Aleksias]

No tak... Julianna i... Wagner. 

Jeœli chodzi o repertuar, Masataka Goto gra³ g³ównie Liszta, jak przysta³o na zwyciêstwo w Konkursie Lisztowskim.
Jednak miaÂł teÂż w swoim repertuarze sonatĂŞ Es dur nr 31 Beethovena i Rondo G-dur. Akurat Beethoven w jego wykonaniu nie zrobiÂł na mnie poraÂżajÂącego wraÂżenia. ChoĂŚ z pewnoÂściÂą byÂł wykonany bardzo dobrze. Natomiast wykonania Liszta byÂły naprawdĂŞ wyÂśmienite. A zagrana na bis Campanella rzuciÂła sÂłuchaczy na kolana:)
PrzybyÂło mi dziĂŞki Matasace Lisztowskich utworĂłw, ktĂłrych bĂŞdĂŞ sÂłuchaĂŚ z du¿¹ przyjemnoÂściÂą – jak choĂŚby Polonez E-dur, czy Reminiscencje z Normy Belliniego.
ZrobiliÂśmy sobie z nim pamiÂątkowe zdjĂŞcie. To staÂło siĂŞ juÂż naszym dusznickim rytuaÂłem

Poza schemat wychodziÂł teÂż Denis KoÂżuchin – sensacja wczorajszego wieczoru:) Nieskromnie przypomnĂŞ, Âże wypatrzyÂłam go (a w zasadzie wysÂłuchaÂłam;)) juÂż wczeÂśniej i polecaÂłam kupienie biletĂłw:). GraÂł dwie Sonaty – nr 59 Haydna i nr 1 Brahmsa.
WzbudziÂł jednak najwiĂŞkszy aplauz etiudami Liszta. Ha, Janusz porĂłwnujÂąc je z etiudami Fryderyka opisaÂł je nam krĂłtko jako fajerwerki – i miaÂł racjĂŞ MoÂże opisze fachowo caÂły koncert KoÂżuchina. Na nas – nie dajÂących siĂŞ tak Âłatwo uwieœÌ blichtrowi wirtuozerii – piorunujÂące wraÂżenie wywarÂło natomiast podane na bis Preludium Deszczowe. Prostota czystego piĂŞkna przyĂŚmiÂła fajerwerki. Debussy i Rachmaninow przepeÂłnili czarĂŞ magii – gdyby Denis nie odmĂłwiÂł w koĂącu wspó³pracy, byÂłby wywoÂływany bez koĂąca;))
RytuaÂłowi staÂło siĂŞ zadoœÌ – mamy zdjĂŞcie z Denisem
A tak w ogóle, jak pewnie siê domyœlacie, najlepszy by³ koncert Janusza i Piotra Piotr, dopiero doskonal¹cy siê w sztuce wykonawczej, dzielnie dotrzymywa³ kroku naszemu mistrzowi klawiatury. A Janusz potrafi piêknie w³o¿yÌ w swoje wykonanie utworów Chopina ca³¹ swoj¹ mi³oœÌ do niego i ten potê¿ny adunek emocji, jaki jest w nich zawarty. Obu nagrodzi³y rzêsiste brawa. Przechodnie naprawdê siê zatrzymywali!
Teraz naprawdê muszê ju¿ iœÌ spaÌ:) Jutro (dziœ) czeka mnie pobudka o 9 rano!! Mamy Chopinowski maraton.

[Mozart]

Sonata As op. 110 Beethovena - niezwykÂła kompozycja... Koniecznie jej posÂłuchamy w Beethovenowskim wÂątku. Skoro nie zrobiÂła wraÂżenia, to (zapewne) wina wykonawcy. Ach, dobry wirtuoz klawiatury zawsze rzuca Lisztem sÂłuchaczy na kolana... Do Campanelli mam ogromny, bardzo osobisty sentyment...

Czekam niecierpliwie na kolejne relacje... 

[suÂłek]

po 12-godzinnej podró¿y udaÂło mi sie dotrzeĂŚ szczĂŞÂśliwie do domku. No niestety, wszystko co piĂŞkne musi mieĂŚ swĂłj  koniec. DziÂś rano skoĂączyÂł siĂŞ dla mnie nasz zjazd. Zbyt daleko mieszkam od Dusznik a jutro do pracy. ÂŻaÂłujĂŞ bardzo ale có¿... za rok kolejny festiwal. Nie bĂŞdĂŞ relacjonowaÂł koncertĂłw - dziewczyny oraz Janusz z Piotrem juÂż to zrobili. Opinie ich podzielam. Powiem tylko, Âże dla mnie rĂłwnie waÂżnym wydarzeniem jak uczestnictwo w koncertach byÂła moÂżliwoœÌ spotkania siĂŞ i poznania "na Âżywo". Wspaniali ludzie. CzujĂŞ siĂŞ bogatszy o te znajomoÂści. W³óczyliÂśmy siĂŞ po dusznickim parku, koncertowaliÂśmy na hotelowym (nie do koĂąca sprawnym) pianinie, poÂśpiewalismy teÂż trochĂŞ (przy januszowym akompaniamencie ÂŻyczenia Chopina), dyscyplinowaliÂśmy siĂŞ wzajemnie na koncerty, a po koncertach wspĂłlna herbatka no i dyskusje o muzyce, o wÂłaÂśnie zakoĂączonym koncercie i o innych sprawach (tak jak na forum). CzyÂż to nie jest wspaniaÂłe, Âże mogÂą przyjaÂźniĂŚ siĂŞ ze sobÂą ludzie o tak ró¿nych Âżyciorysach, drogach Âżyciowych, doÂświadczeniach? Ach ten Chopin - czarodziej. Warto byÂło przyjechaĂŚ z tak daleka aby przeÂżyĂŚ tych kilka wspĂłlnych dni. Kochani! wierzĂŞ,  Âże na nastĂŞpny nasz zjazd przybĂŞdzie nas wiĂŞcej. BĂŞdzie jeszcze weselej i jeszcze wiĂŞcej emocji.
Aha, Janusz zamieœci wszystkie nasze zdjêcia (chyba na facebooku), tylko najpierw powysy³amy je do niego. Pianiœci, z którymi robiliœmy fotki s¹ wyj¹tkowo filigranowi. My przy nich wygl¹damy bardzo dorodnie. Zw³aszcza ja wygl¹dam jak mutant. Ale tak nie jest w rzeczywistoœci. Wœród goœci festiwalowych wyró¿nialismy siê zorganizowaniem.
Dziœ by³ maraton chopinowski a o 20-tej Awdziejewa. Bardzo ¿a³ujê ¿e nie mog³em ju¿ byÌ. Piotr nagra³ mi jej wykonanie Poloneza Fantazji. Krótko z Nim rozmawia³em telefonicznie. Oeni³ to wykonanie jako wyjatkowo dobre. A teraz idê odpocz¹Ì, jeszcze widzê przed oczami drogê.

[Janusz1228]

SÂławku! Jeszcze raz Ci dziĂŞkujĂŞ za wspolne, wspaniaÂłe i chwile i podobnie jak Ty, i ja juÂż czekam naszego kolejnego spotkania i kolejnego festiwalu w Dusznikach!

[GoguÂś]

WrĂłciÂłem do domu, jestem padniĂŞty i niewyspany ale byÂło warto. Bardzo powaÂżnie zastanawiam siĂŞ nad przyjazdem do Dusznik juÂż w tÂą sobotĂŞ - na koncerty Wakarecego, Koziaka i Trifonova. Atmosfera byÂła wspaniaÂła - koncerty i rozmowy po nich.

Repertuar festiwalu przypomnia³ mi o wczeœniejszej dyskusji zwi¹zanej z tym, czy w miejscach stricte Chopinowskich powinni byÌ odgrywani inni kompozytorzy. Przyznam, ¿e w tej materii odczuwa³em niedosyt - gdyby nie Janusz, w sobotê us³yszelibyœmy tylko jedno preludium Chopina, w dodatku zagrane jedynie na bis. Za to w niedziele nasze apetyty zosta³y zaspokojone - chcia³oby siê powiedzieÌ, ¿e w nadmiarze, ale przecie¿ Chopina nigdy nie jest za wiele. Czterogodzinny maraton utworów naszego ulubionego kompozytora, w dodatku u³o¿onych chronologicznie pozwoli³ nie tylko nasyciÌ siê wspania³¹ muzyk¹ ale tak¿e przyjrzeÌ siê temu, jak ewoluowa³y kompozycje Fryderyka. Yokoyama wykona³ przepiêkn¹ sonatê h-moll któr¹ zwieùczy³a (zapocz¹tkowana przez Ewê) owacja na stoj¹co. Do tego pierwsza ballada, która mo¿e nie olœni³a interpretacyjnie, lecz by³a w³aœnie tym czego w g³êbi duszy chcia³em pos³uchaÌ.

Nastêpnie koncert Ginterasa Januseviciusa, na którym wraz z Ew¹ mieliœmy okazjê wypróbowaÌ jakoœÌ transmisji w namiocie (po pierwsze ze wzgledu na brak biletów, po drugie, ze wzglêdu na spóŸnienie). Pianista ten wykona³ przepiêkn¹ Barkarolê a do tego by³ niezwykle komunikatywny wyjaœniaj¹c nam specyfikê swojego podpisu, którego u¿ywa do rozdawania autografów (nazwisko rozpoczyna znakiem klucza basowego, imiê - wiolinowego).

No i Julka, która mnie zachwyci³a. Znakomita pianistka, która powali³a mnie polonezem-fantazj¹ oraz Lisztowskimi transkrypcjami Wagnera. Julka przekazuje publicznoœci niezwyk³y ³adunek emocjonalny, wk³ada w koncert ca³¹ energiê - czasami energii tej jest zbyt wiele, tak jak w przypadku mazurków lecz nie pogorszy to mojej opinii na jej temat. Rozmawiaj¹c z pianistk¹ zauwa¿y³em, ¿e po zejœciu ze sceny jest zupe³nie inn¹ osob¹ - uœmiecha siê, jest przyjazna i rozmowna. Na scenie- jak wszyscy wiemy - jest to wulkan energii i to w czasie erupcji.


Moi Drodzy - bardzo dziêkuje Wam za spotkanie, jesteœcie fantastycznymi ludŸmi o przeró¿nych charakterach, których ³¹czy wspólna pasja. Mam ogromn¹ nadziejê, ¿e spotkamy siê za rok - oby by³o nas wiêcej i obyœmy wszyscy zostali w Dusznikach na d³u¿ej. Postanowi³em, ¿e ograniczê na³ogi (oczywiœcie poza tym muzycznym) i bêdê odk³adaÌ pieni¹dze na przysz³oroczny festiwal - nieskromnie mam nadziejê staÌ siê inspiracj¹ dla pozosta³ych po to, abyœmy w przysz³ym roku mogli siê sob¹ jeszcze bardziej nacieszyÌ.

[GoguÂś]

No pewnie, Âże nie palĂŞ

(Przepraszam, ale przeglÂądaÂłem ten wÂątek od poczÂątku i nie mogÂłem siĂŞ powstrzymaĂŚ - Co ta Julka robi z ludÂźmi-  Pozdrawiam CiĂŞ Beatko  )

[ewa578]

Moi kochani, TAM i tu! Jestem nasi±kniêta emocjami jak ogromna g±bka!!! Czytam Wasze posty, ³zy mi kapi± w dekolt, jak wczoraj, podczas Scherza w wykonaniu Julki. Mam tyle do powiedzenia, ¿e zrobi³ siê z tego mêtlik zupe³ny! Przede wszystkim MUSZÊ wypowiedzieæ siê na temat (jak j± Janusz s³usznie okre¶li³) carycy fortepianu. Ale pozwólcie, ¿e najpierw uspokojê nieco moj± rozedrgan± nie tylko muzycznie duszê.
Dzisiaj, powiem Wam tylko, ¿e spotka³am na swej drodze PIÊKNYCH LUDZI! Gor±cych, otwartych, radosnych pasjonatów, ch³on±cych jak ja piêkno tego ¶wiata! S± nie tylko wspaniali, m±drzy i ¿yczliwi tu na forum, ale tacy sami w prawdziwym ¿yciu. Dziêkujê opatrzno¶ci, ¿e mialam zaszczyt i szczê¶cie ich poznaæ. Asiu, Beatko, Dorotko, Januszu, Piotrze i S³awku, dziêkujê Wam za jedne z najlepszych chwil mojego ¿ycia!

[Janusz1228]

 

[ewa578]

P.S. Jeszcze raz, wielkie podziĂŞkowania dla nieocenionego Piotra, wspaniaÂłego mÂłodego CzÂłowieka.