Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miÂłoÂśnikĂłw muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 49 50 [51] 52 53 ... 116   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiajÂąca PiĂŞkno  (Przeczytany 733895 razy)
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #750 : Grudzień 04, 2011, 21:18:07 »

[...] Poniewa¿ œmierÌ jest œciœle bior¹c ostatecznym celem naszego ¿ycia, od kilku lat tak dalece oswoi³em siê z t¹ prawdziw¹, najlepsz¹ przyjació³k¹ cz³owieka, ¿e obraz jej nie tylko nie ma w sobie dla mnie nic przera¿aj¹cego, ale przeciwnie, jest bardzo uspakajaj¹cy i pocieszaj¹cy [...] Nigdy nie k³adê siê do snu bez myœli, ¿e ju¿ jutro, byÌ mo¿e mnie (m³odego przecie¿ cz³owieka) nie bêdzie, a jednak nikt z tych, którzy mnie znaj¹, nie móg³by powiedzieÌ, ¿e jestem w kontaktach z ludŸmi ponury albo smutny [...]
(Fragment listu do ojca z 4 kwietnia 1787 r., na krĂłtko przed ÂśmierciÂą Leopolda)
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
chingate
Gość
« Odpowiedz #751 : Grudzień 04, 2011, 21:38:26 »

Przykro mi o tym mówiÌ, ale bzdury straszliwe wypisywa³ œ.p. Wolfgang. ŒmierÌ celem ¿ycia? Szkoda nawet czasu, by to komentowaÌ. Z ca³¹ pewnoœci¹, g³upota Mozarta w dziedzinie eschatologii mia³a swe Ÿród³o w jego herezji. Przypomnê- Mozart by³ masonem.
Zapisane
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #752 : Grudzień 04, 2011, 21:55:11 »

Jestem w takim stanie, Âże czujĂŞ, iÂż wybija moja godzina; niebawem wyzionĂŞ ducha; moje Âżycie zakoĂączy siĂŞ, zanim mogÂłem siĂŞ nacieszyĂŚ swoim talentem.

MoÂże gdyby ars medicina <winking at Patrick  > byÂła wĂłwczas na wyÂższym poziomie Wolfi cieszyÂłby siĂŞ Âżyciem trochĂŞ dÂłuÂżej... MĂłgÂłby podbiĂŚ Londyn (zwÂłaszcza, Âże dostaÂł zaproszenie na roczny pobyt od dyrektora tamtejszej Opery wÂłoskiej), zasiliĂŚ pokaÂźnie konto  Chichot, wyksztaÂłciĂŚ muzycznie synkĂłw, a przede wszystkim stworzyĂŚ jeszcze niejedno capo d'opera    Ale niezbadane sÂą wyroki losu.

ÂŻeby nie byÂło caÂłkiem smutno:

When the angels play for God, they play Bach. But, if they play for themselves, they play Mozart Filozof Isaiah Berlin (1909-1997)

Kiedy anioÂłowie grajÂą w niebie dla Boga, grajÂą Bacha. Kiedy jednak muzykujÂą w swoim gronie, grajÂą Mozarta    
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #753 : Grudzień 04, 2011, 22:00:29 »

Kiedy anioÂłowie grajÂą w niebie dla Boga, grajÂą Bacha. Kiedy jednak muzykujÂą w swoim gronie, grajÂą Mozarta    
Ale za to wÂśrĂłd Âżywych sÂą tacy, ktĂłrzy by zaskarbiĂŚ serce ukochanej - grajÂą nokturny Chopina  Chichot
Zapisane

Pytasz mnie, jak graÂł Ăłw pianista? W jego grze byÂło coÂś ludzkiego: pomyliÂł siĂŞ...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #754 : Grudzień 04, 2011, 22:00:53 »

Przykro mi o tym mĂłwiĂŚ, ale bzdury straszliwe wypisywaÂł Âś.p. Wolfgang. ÂŚmierĂŚ celem Âżycia?
Celem w sensie "celem ziemskiej podró¿y", ostatnim jej przystankiem przed przejœciem w inny wymiar. Tak mi siê wydaje.
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #755 : Grudzień 04, 2011, 22:04:01 »

Ale za to wÂśrĂłd Âżywych sÂą tacy, ktĂłrzy by zaskarbiĂŚ serce ukochanej - grajÂą nokturny Chopina  Chichot

Januszu, jak dla mnie, to oni "tam" wszyscy (Mozart, Chopin, Bach...) dajÂą regularnie koncerty i recitale  Chichot MoÂże nawet dajÂą lekcje? 
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #756 : Grudzień 04, 2011, 22:06:36 »

 Chichot Chichot Chichot
Zapisane

Pytasz mnie, jak graÂł Ăłw pianista? W jego grze byÂło coÂś ludzkiego: pomyliÂł siĂŞ...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #757 : Grudzień 04, 2011, 23:05:16 »

Przykro mi o tym mówiÌ, ale bzdury straszliwe wypisywa³ œ.p. Wolfgang. ŒmierÌ celem ¿ycia? Szkoda nawet czasu, by to komentowaÌ. Z ca³¹ pewnoœci¹, g³upota Mozarta w dziedzinie eschatologii mia³a swe Ÿród³o w jego herezji. Przypomnê- Mozart by³ masonem.

S³awomirze, co do ca³okszta³tu pe³na zgoda..jedynie do jednego mozna by mieÌ pewne obiekcje Wydaje mi siê, ¿e nie jest w pe³ni w³aœciwym okreœlanie wolnomularstwa mianem herezji - równie dobrze to samo mo¿na by powiedzieÌ o chrzeœcijaùstwie, które by³o niczym wiêcej jak tylko herezj¹ na ³onie judaizmu..To raczej sekta i jako taka by³a postrzegana, zreszt¹ podobnie jak chrzeœcijaùstwo w pierwszych wiekach swego istnienia..jako ¿e ówczesne religie paùstwowe traktowa³y to wyznanie jako sektê - póki równie¿ i ono nie sta³o siê religi¹ paùstwow¹...co jak wiadomo mia³o miejsce stosunkowo póŸno.
No ale z drugiej strony, czy sekta a herezja jest tym samym ?..mozna by siĂŞ nad tym nieco zastanawiaĂŚ
Zapisane
kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #758 : Grudzień 04, 2011, 23:07:32 »

zresztÂą sam juÂż nie wiem..Chichot
Zapisane
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #759 : Grudzień 04, 2011, 23:44:52 »

PrzypomnĂŞ- Mozart byÂł masonem.

Nie zapominajmy, Âże Wolfgang Amadeusz byÂł freelancerem, wyzwolonym artystÂą, a masoneria chĂŞtnie przyjmowaÂła jednostki deklasujÂące siĂŞ (a przecieÂż taki byÂł Mozart). ZresztÂą Mozart szukaÂł w krĂŞgach masoĂąskich przede wszystkim protekcji, sponsorĂłw - przecieÂż jego sytuacja materialna (moÂże z wyjÂątkiem lat 1784-85) byÂła przewaÂżnie niepewna.
 
W g³êbi duszy byÂł wierzÂący.  
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #760 : Grudzień 05, 2011, 23:54:24 »

[...] Przyzna³, ¿e jest ufaj¹cym w OpatrznoœÌ [...]

O wow, co za nieszczĂŞsne sformuÂłowanie - ufajÂącym OpatrznoÂści, naturalnie (szkoda, Âże nie mam moÂżliwoÂści edycji postĂłw po dÂłuÂższym okresie). No có¿, godziny, godziny spĂŞdzone na uczelni robiÂą swoje.  Chichot


Nie wiem, czy na forum sÂłuchaliÂśmy Offetorium de tempore "Misericordias Domini" d-moll KV 222. Jest to bardzo interesujÂące dzieÂło 19-/20-letniego Mozarta, przesÂłane Padre Martiniemu, ktĂłry byÂł wielkim autorytetem dla mÂłodego Mozarta w zakresie polifonii, kontrapunktu i muzyki religijnej - Mistrz miaÂł wyraziĂŚ swojÂą opiniĂŞ na temat tego krĂłtkiego Offetorium. W odpowiedzi wysÂłanej z Bolonii (z XII 1776 r.) Padre stwierdza, Âże "odnajduje tu wszystko, co wymagane we wspó³czesnej muzyce - odpowiedniÂą harmoniĂŞ, dojrzaÂłe modulacje, umiarkowane pochody smyczkĂłw, naturalne zespojenia czĂŞÂści oraz dobry smak...". 

Utwór jest fugowanym arcydzie³em, Mozart okreœla go jako "kontrapunktyczny". Mozartowski kontrapunkt jest misterny, pe³en inwencji. Szczególn¹ uwagê zwraca zawsze œpiewny temat, pojawiaj¹cy siê kilkukrotnie w partii orkiestry - dziesi¹tki lat póŸniej stanie siê on pocz¹tkiem s³ynnego tematu (An die Freude) fina³u IX Symfonii Beethovena. Pojawia siê pytanie czy to mo¿liwe, by Beethoven kiedykolwiek s³ysza³ to m³odzieùcze mozartowskie offetorium o Mi³osierdziu Bo¿ym.

Oto wersja oryginalna (na orkiestrĂŞ smyczkowÂą + 4-gÂłosowy chĂłr; czasem - niepotrzebnie - dodaje siĂŞ partiĂŞ obojĂłw/rogĂłw - moc oddziaÂływania tego liturgicznego utworu tkwi przecieÂż w niezwykÂłej syntezie kameralnoÂści aparatu wykonawczego i potegi ekspresji):

http://www.youtube.com/watch?v=lEBYufTXJQk
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2011, 00:02:35 wysłane przez Mozart » Zapisane

Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1049



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #761 : Grudzień 08, 2011, 21:18:17 »

StaÂło siĂŞ podÂług woli
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #762 : Grudzień 08, 2011, 23:46:00 »

DziÂś na TVP Kultura La Betulia liberata - czyli Betulia wyzwolona oratorium z librettem wedÂług Pietro Metastasia, stworzonym na podstawie biblijnej historii Judyty i Holofernesa z apokryficznej KsiĂŞgi Judyty.
 
Opisuje ona historiĂŞ konfliktu IzraelitĂłw z Asyryjczykami, ktĂłrych wojskami dowodziÂł Âświetny wĂłdz Holofernes. Armia Izraela zajĂŞÂła wĂłwczas miasto BetuliĂŞ. Holofernes rozpocz¹³ oblĂŞÂżenie i kiedy miasto nie mogÂło siĂŞ juÂż dÂłuÂżej broniĂŚ, jedna z  kobiet, piĂŞkna wdowa Judyta, postanawia sama ocaliĂŚ BetuliĂŞ. Pomodlitwie wieczornej, piĂŞknie odziana, udaje siĂŞ do obozu AsyryjczykĂłw, kaÂże siĂŞ zaprowadziĂŚ do Holofernesa i uwodzi go w ciÂągu trzech dni. Czwartego dnia podczas wieczerzy, gdy wĂłdz  upija siĂŞ i zasypia, Judyta odcina mu gÂłowĂŞ, wkÂłada do kosza i wraca do Betulii. O Âświcie gÂłowĂŞ Holofernesa wywieszono na murach miasta. Na ten widok wojsko asyryjskie pierzchÂło w popÂłochu, a Izraelici udali siĂŞ za nimi w pogoĂą i pokonali. Có¿, moÂże byÂło to doœÌ drastyczne posuniĂŞcie,  jednak niewÂątpliwie okazaÂło siĂŞ skuteczne:)
 
Podobna jest i treœÌ libretta do oratorium, zwanego "Azione sacra", œwiêt¹ sztuk¹. Wystêpuj¹ tu Ozjasz, gubernator Betulii, Judyta wdowa po Manassehu, Achior ksi¹¿ê Ammonitów, Amital ksiê¿niczka Izraelska, wodzowie Coro i Cabri oraz chór Betulian.
Asyryjski genera³ przystêpuje do oblê¿enia Betulii. Otacza miasto i odcina mu dop³yw wody. Los obroùców wydaje siê przes¹dzony. Kiedy ksi¹¿ê Betulii, Ozjasz, jako przywódca religijny, d³ugo rozwa¿a, co nale¿y czyniÌ, Judyta decyduje siê na stanowcze dzia³anie. Œmia³o wkracza do obozu nieprzyjaciela, gdzie zdobywa zaufanie Holofernesa, oczarowuje go, po czym ucina mu g³owê.

Oratorium skÂłada siĂŞ z dwĂłch czĂŞÂści, w ktĂłrych mieÂści siĂŞ szesnaÂście arii, z partiami solowymi i chĂłralnymi. Podobno nie zostaÂło w ogĂłle wykonane za Âżycia Mozarta.

Oto uwertura do tego dzieÂła:
http://www.youtube.com/watch?v=tKhcfx-N6Fc
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #763 : Grudzień 08, 2011, 23:57:54 »

220. rocznica Âśmierci Mozarta - cd.

Mozart uwa¿any jest przez wielu badaczy za jednego z najg³êbiej wierz¹cych kompozytorów. To, ¿e nale¿a³ do lo¿y masoùskiej nie przeszkadza³o mu w uczêszczaniu na katolickie nabo¿eùstwa we Wiedniu czy w Baden. W okresie salzburskim, jak wiadomo, stworzy³ ogromn¹ liczbê dzie³ koœcielnych - póŸniej faktycznie znacznie mniej - ale w œwietle znanych nam dziœ faktów [rozwinê temat póŸniej] - nie mo¿na nazwaÌ go heretykiem, agnostykiem itp. Mozart zawsze podkreœla³ swe przywi¹zanie do wiary katolickiej, wpojonej mu przez bardzo konserwatywnego w sprawach religii Leopolda - który zreszt¹ sam zapisa³ siê do lo¿y podczas wiedeùskich odwiedzin syna!
Có¿, trzeba na to spojrzeÌ w kontekœcie realiów oœwieceniowych, w których dopatrujemy siê (sk¹din¹d s³usznie) wielu sprzecznoœci.

To ówczesny, XVIII-wieczny Koœció³ og³osi³ Mozarta masonem-heretykiem - wiedeùska Katedra odmówi³a przecie¿ pe³nej ceremonii pogrzebowej. Dziœ jest inaczej - w noc œmierci 4/5 XII w wielu œwiatyniach Europy odprawiane s¹ ³aciùskie Msze ¿a³obne za jego duszê, których mistycyzm wzmaga odgrywane wówczas niedokoùczone Requiem...

Mozartowska eschatologia jest - moim zdaniem - niezmiernie ciekawa, takÂże w aspekcie filozoficznym...  Takie listy jak ten do Lorenzo da Ponte czy Leopolda Mozarta z 1787 r. (przeÂłoÂżony przez KasiĂŞ - ze sÂłynnym stwierdzeniem mit diesem wahren, besten Freund des Menschen - ÂŚmierĂŚ jako najlepsza przyjació³ka czÂłowieka), ale rĂłwnieÂż ten napisany do ojca i Abbate Bullingera po Âśmierci matki w ParyÂżu (pisaÂłem o tym ileÂś ileÂś postĂłw temu  ) - pokazujÂą niezwyk³¹ dojrzaÂłoœÌ tego czÂłowieka, istniejacego niestety w umysÂłach wielu ludzi jako bawidamek, roztrwaniacz pieniĂŞdzy, wieczny imprezowicz (). Mimo caÂłej swej nieporadnoÂści Âżyciowej byl czÂłowiekiem niezwykle wraÂżliwym - ukazuje to nie tylko poprzez swÂą muzykĂŞ.

ŒmierÌ jako cel ¿ycia... Myœlê, ¿e Mozart porównuje tu ¿ycie do drogi, która nieuchronnie prowadzi do bramy na jej koùcu. W tym sensie ŒmierÌ-Przyjació³ka, jedyne co pewne - jest celem wêdrówki po tej drodze.
 
Niezmiernie to przykre, Âże Mozart pod koniec Âżycia nie poczuÂł twĂłrczego samospeÂłnienia. UmarÂł z innym uczuciem w sercu niÂż wielki humanista Beethoven, Rossini, Verdi... UmieraÂł usilnie wierzÂąc w to, Âże nie nadszedÂł jego czas. ÂŻe Jego Opus nie zostaÂło zamkniĂŞte, ze nie pozostawiÂł ludzkoÂści caÂłego owocu swego niesÂłychanego talentu...


Pozwalam sobie wkleiÌ treœÌ postu Asi z 5 grudnia:

Mozart mia³ niezwykle piêkn¹ i bogat¹, szlachetn¹ duszê, niezale¿nie od tego, w co i jak wierzy³. I widaÌ, ¿e ostatecznie jego podejœcie do spraw ¿ycia i œmierci istotnie dozna³o zadziwiaj¹cego rozwoju od tego czasu, kiedy pamiêtamy go jako szukaj¹cego zabaw, beztroskiego lekkoducha. Tylko czy lekkoduch potrafi³by dŸwign¹Ì tak potê¿ne, monumentalne konstrukcje, jak symfonia g-moll, jak Jowiszowa, jak Wielka Msza, jak Requiem?

Zreszt¹ te wszystkie opowieœci o jego lekkoduchostwie, to s¹ sprawy powierzchowne, które czêsto nijak siê maj¹ do g³êbi, która skrywa siê pod migoc¹c¹ powierzchni¹. Mo¿e i bywa³ beztroski, hulaszczy, weso³kowaty. Przede wszystkim by³, jak wielu ludzi wra¿liwych, a i przy okazji chowanych w pewnej izolacji od od ¿ycia, nieprzystosowany do walki z nim, nie przygotowany do znoszenia jego trudów. I rekompensowa³ sobie te trudy, jak i niezwyk³y, bezustanny twórczy wysi³ek na najwy¿szym poziomie, ucieczkami w beztrosk¹, dzieciêc¹ swawolê. Jednak pod tymi œwiecide³kami b³yszcza³ wielki duch œwiat³em czystym jak gwiazda.

To poczucie, ¿e ¿ycie nieuchronnie koùczy siê, ca³e jest biegiem ku œmierci, i powinno byÌ postrzegane w³aœnie z takiej perspektywy, ¿e œmierÌ, przypomnienie i symbol tej skoùczonoœci, mo¿e byÌ pozytywn¹ wartoœci¹, nadaj¹c¹ szczególn¹ cennoœÌ dniom naszego ¿ycia, ucz¹c¹ nas szacunku i uwa¿noœci wobec skoùczonego czasu, wobec ostatecznego rozliczenia, jest œwiadectwem podejœcia filozoficznego, wcale nie powszechnego w owych czasach - i tak¿e nie w naszych. Brzmi¹ w nim echa stoików, choÌ raczej niemo¿liwym jest, by Mozart czyta³ Marka Aureliusza. WielkoœÌ muzyki jednak sz³a w parze ze szlachetnoœci¹ duszy, która j¹ tworzy³a i wysy³a³a ku gwiazdom.
 
Tak, smutno i mnie, Âże nie czuÂł spokoju speÂłnienia, choĂŚ miaÂł peÂłnÂą ÂświadomoœÌ i poczucie swego talentu. ChoĂŚ wÂłaÂśnie jego tak mocny determinizm pociesza mnie - on znajdowaÂł w nim uspokojenie. To byÂło jego "es muss sein". Pocieszam siĂŞ teÂż, Âże byĂŚ moÂże jednak choĂŚ w jakimÂś stopniu byÂł zadowolony z tego, co nam pozostawia. I moÂże podejrzewaÂł, Âże juÂż tÂą czÂąstkÂą swoich moÂżliwoÂści, sam podlegÂły wÂładzy Âśmierci, zapracowaÂł na nieÂśmiertelnoœÌ. Szkoda mi teÂż, Âże nie czuÂł siĂŞ w peÂłni szczĂŞÂśliwy jako czÂłowiek, i Âże tutaj caÂłkiem juÂż chyba nie byÂł pewien swojej wartoÂści, jakby nie mĂłgÂł przerzuciĂŚ  ÂświatÂła swego geniuszu na resztĂŞ swojej osobowoÂści.

Wiem, gdzie chciaÂłabym dzisiaj byĂŚ... Nie zawsze moÂżna zrealizowaĂŚ wszystko, co by siĂŞ pragnĂŞÂło, jednak bĂŞdzie jeszcze, jak wierzĂŞ, wiele okazji... MoÂże w przyszÂłym roku...

http://www.youtube.com/watch?v=6EGWmElj6PM&feature=related


---

Piszesz, Asiu, uderzaj¹c w najczulsze struny... Zupe³nie w duchu Annette Kolb, autorki niezwyk³ej, rozfilozofowanej biografii Mozarta (choÌ jej muzyczne fascynacje objê³y tak¿e innych twórców, choÌby Wagnera). Nikt z tak¹ wra¿liwoœci¹ nie podj¹³ siê psychoanalizy geniuszu Wolfiego. Jesteœcie pokrewnymi duszami...
Równie¿ Kolb uwa¿a Mozarta za cz³owieka g³êboko wierz¹cego; na ten temat rozpisuje siê bardzo piêknie, porównuj¹c jego religijnoœÌ (która, jak zauwa¿a, mo¿e byÌ elementem krytyki ze strony religijnych purystów) z religijnoœci¹ Bacha itd. (niestety, nie mam w Poznaniu tej ksi¹¿ki).

PonoĂŚ w rozmowie z pewnym Niemcem-protestantem w czasie podró¿y do Frankfurtu (rok przed ÂśmierciÂą) Mozart wyÂłoÂżyÂł swĂłj poglÂąd na sprawy wiary... PrzyznaÂł, Âże jest ufajÂącym w OpatrznoœÌ katolikiem, wspomniaÂł swe lata mÂłodzieĂącze i swojÂą niezwyk³¹ (uwarunkowanÂą ojcowskim wychowaniem  ) poboÂżnoœÌ. PóŸniej we Wiedniu - jak przyznaÂł - ulegÂło to zmianie, ale ilekroĂŚ wchodzi do ÂświÂątyni, wsÂłuchuje siĂŞ w Kyrie, Gloria, wyznanie wiary Symbolum Nicaenum itd - Âłza krĂŞci mu siĂŞ w oku, z trwogÂą prĂłbuje sobie wyobraziĂŚ rzeczy ostateczne. MiaÂł teÂż zarzuciĂŚ swemu luteraĂąskiemu rozmĂłwcy brak odniesieĂą do religii, laicyzacjĂŞ protestanckiego, oÂświeceniowego spoÂłeczeĂąstwa, kultury.
Oczywiœcie, obcuj¹cy w krêgach arystokracji oœwieceniowej Mozart odrzuca³ pewne zasady Koœcio³a, w inne - te podstawowe, dogmatyczne - wierzy³ ca³ym swym sercem. Jego duchowoœÌ wyra¿a siê w filozofii Requiem, ale i Czarodziejskiego fletu. Jest pe³na sprzecznoœci - ale w jej centrum stoi chrzeœcijaùskie Credo.

Tylko osoba o g³êbokim przywiÂązaniu do tradycji KoÂścioÂła - mimo ogromnych trudnoÂści stwarzanych  przez jednego jego przedstawiciela, ksiĂŞcia arcybiskupa Colloredo - stworzyĂŚ moÂże takie arcydzieÂła. 

http://www.youtube.com/watch?v=6KUDs8KJc_c - Ave Verum Corpus (L. Bernstein !)
http://www.youtube.com/watch?v=M4pCxdWu1lo - Laudate pueri z Vesperae solennes de Confessore  (S. Stuligrosz, M. Cichocka)
http://www.youtube.com/watch?v=1eZ5SqqXXCk - Kyrie d-moll KV 341 (Philippe Herreweghe)

Na mozart-archiv.de znaleŸÌ mo¿na najpiêkniejsze (obok KV 341) Kyrie C-dur KV 323 i Es-dur KV 322.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #764 : Grudzień 09, 2011, 00:37:29 »

Oto arie z I aktu Betulii wyzwolonej (Parte prima ) - chyba warto zamieÂściĂŚ je tu wszystkie, bo pewnie nie sÂą zbyt dobrze znane.

D’ogni colpa la colpa maggiore (Ozjasz)
http://www.youtube.com/watch?v=-3RPa9681zg

Ma qual virt&ugrave; non cede (Cabri)
http://www.youtube.com/watch?v=yjFlnhvzJkw&feature=related

Non hai cor (Amital)
http://www.youtube.com/watch?v=GxnwvEI9Jec

Piet&agrave;, se irato sei (Ozjasz i chĂłr)
http://www.youtube.com/watch?v=gpQbY2UT5ko

Del pari infeconda (Judyta)
http://www.youtube.com/watch?v=qPKuzCKbhlg  

Terribile d’aspetto (Achior)
http://www.youtube.com/watch?v=jGT_O8lRVhU&feature=related
 
Parto inerme, e non pavento (Giuditta)
http://www.youtube.com/watch?v=wof9uXu6_m0

ChĂłr: Oh prodigio! Oh stupor!
http://www.youtube.com/watch?v=rcGjVcyL83E
Zapisane
Strony: 1 ... 49 50 [51] 52 53 ... 116   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

paktprzyjazni silverstar kalinowatyper mini-land countrylife