Kurier Szafarski
 
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 63 64 [65] 66 67 ... 116   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiaj±ca Piêkno  (Przeczytany 705195 razy)
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #960 : Kwiecieñ 10, 2012, 00:00:29 »

Co do Wielkiej Mszy c-moll KV 427, o której wspomnia³em - warto przypomnieæ, ¿e jest utworem NIEDOKOÑCZONYM, a rozpoczêtym w 1782 r. Istotne, ¿e Mozart pisa³ j± jako spe³nienie osobistego przyrzeczenia - mia³ j± wykonaæ w Salzburgu, po przybyciu do swego  Geburtstadt ze swoj± ¿on±, Konstancj±. Ta zreszt±, jak g³osi przekaz, wykonywa³a partiê I sopranu (Christe eleison, Laudamus te). Wolfgang skomponowa³ ca³e KYRIE, GLORIA, SANCTUS, BENEDICTUS oraz CREDO do Et incarnatus est. Fina³owe Agnus Dei nie zosta³o nawet rozpoczête. To tak zwane "torso" trwa oko³o godziny, dokoñczona msza trwa³aby zapewne tyle, co Wielka Msza h-moll Bacha lub Missa solemnis D-dur Beethovena, obok których to arcydzie³o nale¿y postawiæ.

Uzupe³nione fragmentami wcze¶niejszych mszy (nie jeste¶my jednak pewni co do tego, które to by³y msze) Wielka Msza zosta³a wykonana jesieni± 1783 r. w piêknym, barokowo-rokokowym ko¶ciele ¶w. Piotra (Stiftskirche Sankt Peter) przy salzburskim opactwie benedyktyñskim (najstarszym na obszarze krajów niemieckojêzycznych, istniej±cym zreszt± do dzi¶).

Wielka Msza jest szczytowym osi±gniêciem Mozarta w zakresie muzyki ko¶cielnej. To wypowied¼ osobista, miejscami wrêcz intymna (jak w równie¿ nieukoñczonym Requiem - szczególnie w takich ogniwach, jak Requiem aeternam, Dies irae czy Confutatis). Jak wspomnia³em wcze¶niej, jest podsumowaniem muzyki religijnej XVII i XVIII w. - s³ychaæ szczególnie wp³yw Haendla, Bacha (i jego Grosse Messe; pamiêtajmy, ¿e komponuj±c to dzie³o Mozart by³ zapozna³ siê wcze¶niej, dziêki van Swietenowi, z twórczo¶ci± Bacha - by³ to chyba najpowa¿niejszy kryzys artystyczny w jego ¿yciu) i twórców w³oskich. Mozart nasyca zdobyte wcze¶niej do¶wiadczenia sw± genialn± inwencj±.

Ca³o¶æ brzmi niezwykle monumentalnie (dzielony, podwójny chór jak w Mszy Bacha). Wielka orkiestra (bez klarnetów - to dzie³o skomponowane dla orkiestry w Salzburgu) rozpoczyna potê¿ne chóralne Kyrie eleison w c-moll, po którym Mozart roztacza przed nami (wiem ¿e zabrzmi to nieco banalnie lub patetycznie) niezmierzony ocean piêkna... O tym sopranowym Andante moderato - Christe eleison - napisano wiele. Niektórzy w tych anielskich kantylenach dos³yszeli siê g³osu Maryi. Mistycyzm tego ogniwa po prostu onie¶miela - ws³uchajmy siê w cudne przej¶cie od masywnego i pe³nego orkiestrowego przepychu Kyrie do lirycznego Christe, niesamowite modulacje (c-moll - Es-dur), nag³y wybuch dynamiki i zawo³anie Christe!. Na koñcu za¶ pojawia siê ta przes³awna fraza sopranu, któr± podchwyca dialoguj±cy chór - to zatrzymanie czasu, przeniesienie do innego, lepszego wymiaru... gdzie¶ za bramy raju. Przypomina siê piêkna scena z filmu Amadeus, gdy (miêdzy innymi) tym w³a¶nie fragmentem zachwyca siê Salieri w swym domu, w obecno¶ci Konstancji (która przecie¿ mia³a byæ pierwsz± wykonawczyni± tego Christe...!). Nie mamy w±tpliwo¶ci co do charakteru Mszy - jest to prywatna rozmowa Mozarta ze Stwórc±, który obdarzy³ go nies³ychanym talentem...

Pó³godzinne Gloria, drugie ogniwo, jest kompletne i stanowi zasadnicz± czê¶æ dzie³a. Jego budowa jest charakterystyczna dla rozbudowanych Kantatenmessen, w których mieszaj± siê chóry, partie solowe, duety, tercety, kwartety... Rozpoczyna siê triumfalnym zawo³aniem Gloria in exelsis Deo! o haendlowskim rozmachu. Operowe Laudamus te jest kolejnym fragmentem zarezerwowanym dla Konstancji. Potê¿ne Gratias agimus tibi jest jednak ledwie wstêpem do wspomnianego Qui tollis, punktu kulminacyjnego Glorii na równi z fina³ow±, 4-g³osow± fug± Cum Sancto Spiritu, poprzedzon± niezwyk³± introdukcj± Jesu Christe. Fuga to wielkie arcydzie³o; jest bardzo mozartowska, ma indywidualne cechy - jest ma³o w³oska, bardziej za to inspirowana Bachem.

Tak komponuje Mozart wolny, nieskrêpowany czasowym ograniczeniem arcybiskupa...

Sanctus jest solenne, zgodnie z tradycj±, jednocze¶nie jednak - jak¿e ¶mia³e w swej chromatyce i fakturalnym, kontrapunktycznym zagêszczeniu! Osanna to fuga (na 2 g³osy), która w swej zwiêz³o¶ci i oryginalno¶ci byæ mo¿e przewy¿sza Cum Sanctu Spiritu.

Intymn± liryczno¶æ dostrzegamy za to w Et incarnatus est z Credo, które niegdy¶ krytykowane by³o jako zbyt ¶wieckie. Ale my, m±drzejsi o do¶wiadczenie kolejnych stuleci, odbieramy t± sopranow± ariê z instrumentami dêtymi i organami obligato jako najszlachetniejsz± modlitwê, dzieciêc± w swej naiwno¶ci (Einstein). Podobnie odbieramy Domine Deus czy Quoniam tu solus z Glorii. Wszêdzie melodyczne i kontrapunktyczne cuda.
 

http://www.youtube.com/watch?v=hieCzEZwRw4 // http://www.youtube.com/watch?v=S_-qWfgu_Rw [Bernstein]

http://www.youtube.com/watch?v=OVL2V8GQpgw
http://www.youtube.com/watch?v=SXtq9rzTl90&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=9fGP6W6A0f8
http://www.youtube.com/watch?v=9p7fOFhJztA

http://www.youtube.com/watch?v=eEjQ8TTrrE0
http://www.youtube.com/watch?v=YJJT108WZ7o&feature=results_video&playnext=1&list=PL3C70C5EE4C1A7334
http://www.youtube.com/watch?v=yZaNzrr_dJQ

Polecam: CD - MOZART Great Mass C Minor, m.in. Te Kanawa i New Philharmonia Orchestra/ Raymond Leppard; EMI Classic.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #961 : Kwiecieñ 10, 2012, 18:23:44 »

Pojawi³a siê kiedy¶ przy okazji KCH taka opinia, ¿e prawdziwie doskona³e wykonanie powinno sprawiaæ, ¿e s³uchacz nie ma nic do powiedzenia Brak mu po prostu stosownych s³ów w obliczu jego skoñczonej, bezb³êdnej doskona³o¶ci:) My¶lê, ¿e w odniesieniu do prawdziwie doskona³ych utworów ta Msza by³aby dobrym przyk³adem, skoñczonej doskona³o¶ci nieskoñczonego dzie³a:) Pozostawia w³a¶nie takie uczucie bezradno¶ci s³owa wobec przepe³niaj±cych nas doznañ. 
Analiza za¶ jest klas± dla siebie

Pat, co do Twoich w±tpliwo¶ci, czy wspomnienie o niezmierzonym piêknie mo¿e byæ odebrane jako bana³ - co tam Spoko Prawdy czasem brzmi± banalnie - rzeczy oczywiste niejako z definicji nie maj± owej (czasem z³udnej) atrakcyjno¶ci, jak± daje oryginalno¶æ . Jednak maj± w zamian blask szczero¶ci i autentyzmu. Nie wstyd¼my siê zatem mówiæ o piêknie, ¿e jest piêkne:) Bo przecie¿ jest Chichot
Mo¿e przy okazji jeszcze dodam jeden z niewielkich jeszcze strumyków wiod±cych nas do tego oceanu:)
http://www.youtube.com/watch?v=AqYzo3EP_zc&feature=related

Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #962 : Kwiecieñ 11, 2012, 04:36:21 »

Jak podaj± ¼ród³a, 'w 1782 roku niejaki Krzysztof Fryderyk Bretzner, z zawodu ksiêgowy, przejawiaj±cy jednak niejakie ambicje dramaturgiczne, zamie¶ci³ w Leipziger Zeitung nastêpuj±ce og³oszenie:
"Pewien cz³owiek w Wiedniu, nazwiskiem Mozart, o¶mieli³ siê nadu¿yæ mego dramatu "Belmont i Konstancja", robi±c z niego tekst opery. Niniejszym najuroczy¶ciej protestujê przeciw temu naruszeniu moich praw i zastrzegam sobie dalsze kroki"'.
Biedny ów pisarzyna nie by³ ¶wiadomy prostego faktu, ¿e swoj± obecno¶æ w historii bêdzie zawdziêcza³ jedynie temu, i¿ ów cz³owiek nazwiskiem Mozart (a w³a¶ciwie pisz±cy mu libretto Stephani), zechcia³ u¿yæ do czego¶ owo sp³odzone przez niego dzie³o.

Oto ju¿ przed nami kolejna wspania³a opera:)
Jedno z najs³ynniejszych arcydzie³ Mozarta. Uprowadzenie z Seraju Byæ mo¿e znacie libretto na pamiêæ:) Jednak nawet je¶li tak jest, nie zaszkodzi opowiedzieæ sobie jeszcze raz owej historii, która wydarzy³a siê gdzie¶ na wybrze¿u Morza ¦ródziemnego...

Wys³uchali¶my wspania³ej uwertury, podnosi siê kurtyna, i oto zjawia siê przed nami hiszpañski szlachcic Belmonte...
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #963 : Kwiecieñ 11, 2012, 05:22:17 »

AKT 1
Belmonte szuka swojej narzeczonej Konstancji, która razem ze sw± angielsk± pokojówk± Blond± wpad³y w rêce piratów i zosta³y sprzedane Baszy Selimowi. Znalaz³ siê w³a¶nie w ogrodzie przed pa³acem Baszy.
(Aria: Hier soll ich dich denn sehen - czyli Tutaj ciê winienem znale¼æ)
http://www.youtube.com/watch?v=m3WEhdjohTQ
Osmin, s³uga Baszy, przychodzi do ogrodu i rwie figi, ignoruj±c pytania Belmonta, pogr±¿ony w romantycznych rozmy¶laniach  .
(Aria: Wer ein Liebchen hat gefunden - Ten kto znalaz³  ukochan±)
http://www.youtube.com/watch?v=69CD8O2CdQU&feature=related
Belmonte stara siê zdobyæ wiadomo¶ci o swoim s³udze, Pedrillo, który zosta³ schwytany razem z nimi i teraz s³u¿y w pa³acu Baszy. Osmin w odpowiedzi obrzuca go obelgami
(Duet Verwunscht seist du samt deinem Liede - Do diab³a z tob± i tw± pie¶ni±)
 i Belmonte odchodzi. Pojawia siê natomiast Pedrillo, i Osmin wy³adowuje na nim z³o¶æ, obiecuj±c, ¿e po¶le go na przeró¿ne wymy¶lne tortury
(Aria Solche hergelaufne Laffen - Ci obcy, którzy szpieguj±)
http://www.youtube.com/watch?v=bgj5iBEUuuY
Po odej¶ciu Osmina pojawia siê znów Belmonte i z rado¶ci± odnajduje wreszcie swego s³ugê. Razem postanawiaj± uwolniæ Konstancjê i Blondê, która z kolei jest narzeczon± Pedrilla.
(Aria: Konstanze, Konstanze, dich wiederzusehen... Konstancjo, Konstancjo, zobaczyæ Ciê znowu...)
Wchodzi Basza Selim, z towarzyszeniem chóru janczarów
(Singt dem grossen Bassa Lieder - ¦piewajcie wielkiemu Baszy)
http://www.youtube.com/watch?v=SqTuy9trijw
 i Konstancji, w której siê kocha, bez wzajemno¶ci.
(Aria Konstancji Ach ich liebte -  Ach, kocha³am...).
http://www.youtube.com/watch?v=2hgcAtz3w_c&feature=related
 Pedrillo namawia Baszê, aby zatrudni³ Belmonta jako architekta. Wchodz± do pa³acu, choæ Osmin próbuje zagrodziæ im drogê.
(Trio: Marsch Trollt euch fort)
http://www.youtube.com/watch?v=QpRKtHdnIGk
cdn
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #964 : Kwiecieñ 11, 2012, 13:04:30 »

AKT 2

Blonda odpiera grubiañskie zaloty Osmina, t³umacz±c mu, ¿e mi³o¶ci nie zdobywa siê si³±.
(Aria Durch Zartlichkeit und Schmeicheln - Czu³o¶ci± i pochlebstwem) i gro¿±c, ¿e wydrapie mu oczy.
http://www.youtube.com/watch?v=vq1UifX_2Ro
Osmin w koñcu odchodzi, ostrzegaj±c j±, by trzyma³a siê z dala od Pedrilla (Duet: Ich gehe, doch rate ich dir - Ju¿ idê, lecz pos³uchaj mnie... )
http://www.youtube.com/watch?v=G3htaWCf6Ok&feature=plcp&context=C4e0859bVDvjVQa1PpcFOe9opIDhQ9EOd_ban66gesOtxuqi3NQCM%3D
Pojawia siê Konstancja, która jest w rozpaczy. (Aria: Welcher Wechsel herrscht in meiner Seele - Jaki smutek gnêbi moj± duszê)
Selim ¿±da jej mi³o¶ci i grozi u¿yciem si³y. Jest jednak gotowa znie¶æ wszelkie tortury w imiê swej mi³o¶ci.
(Aria: Martern aller Arten - Mêki z twojej rêki? Chichot).
http://www.youtube.com/watch?v=mM3jn1axna4
Kiedy Konstancja odchodzi, Pedrillo informuje Blondê, ¿e przyby³ Belmonte i planuje ich oswobodzenie. Dziewczyna szaleje z rado¶ci.
(Aria Welche Wonne, welche Lust - Jaka rozkosz, jaka chêæ).
http://www.youtube.com/watch?v=PZPkosU-EFs
Pedrillo bardzo przekonuj±co namawia Osmina na skosztowanie wina, w nadziei, ¿e go upije (Aria: Frisch zum Kampfe - Gotów do walki? oraz duet Vivat Bacchus! Bacchus lebe!)
http://www.youtube.com/watch?v=iMZdPZSo5ok&feature=relmfu
Kiedy Osmin jest ju¿ solidnie pijany, obie pary spotykaj± siê i wykonuj± powitalny kwartet, pe³en radosnych uczuæ
(Ach Belmonte! Ach mein Leben! - Ach Belmonte, moje ¿ycie!)
http://www.youtube.com/watch?v=g2e_48pkSyM
Panowie niestety zak³ócaj± sielankow± atmosferê powitania, kwestionuj±c wierno¶æ swoich ukochanych w trakcie przymusowego oddalenia. Czy Konstancja nie kocha Baszy? Czy Osmin nie wyegzekwowa³ praw w³a¶ciciela? Obie kobiety reaguj± oburzeniem na te podejrzenia, jednak w koñcu dochodzi do pojednania. Kurtyna opada
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #965 : Kwiecieñ 11, 2012, 14:44:56 »

AKT 3

Belmonte i Pedrillo zakradaj± siê do ogrodu, przynosz±c drabinê.
(Aria Belmonte: Ich baue ganz auf deine Starke – Zawierzam wszystko twojej sile, mi³o¶ci... )
http://www.youtube.com/watch?v=VfSoBWlOeaM&feature=plcp&context=C41242e0VDvjVQa1PpcFOe9opIDhQ9ENGSkz5aXfpPmCwtRaALoCo%3D
Ca³a czwórka szykuje siê do ucieczki:
(Pedrillo: In Mohrenland gefangen war – W krainie Maurów uwiêziona).
http://www.youtube.com/watch?v=9jy8Nz1Er6k&feature=relmfu
Przy³apuje ich jednak Osmin, który wszczyna alarm, ciesz±c siê na blisk± egzekucjê i delektuj±c jej szczegó³ami .
(Aria: Ha, wie will ich triumphieren - Ha, jak bêdê triumfowaæ!).
http://www.youtube.com/watch?v=27izP2cUTUI&feature=relmfu
Belmonte prosi o ³askê dla towarzyszy i mówi Selimowi, ¿e jego ojciec jest hiszpañskim grandem imieniem Lostados, który zap³aci hojny okup. Na nieszczê¶cie Selim i Lostados s± wrogami. Ojciec Belmonta wyrz±dzi³ Selimowi wiele z³a, tak wiêc Basza cieszy siê ze sposobno¶ci wywarcia zemsty. Zostawia Belmonte i Konstancjê, aby po¿egnali siê po raz ostatni.
Kochankowie znajduj± w koñcu pocieszenie we wspólnocie losu. Szczê¶ciem jest umieraæ przy boku ukochanej osoby. 
(Duet: Welch ein Geschick! O Qual der Seele - Có¿ za z³y los! Udrêka duszy).
Jednak gdy Basza powraca, decyduje, ¿e prawdziwie zatriumfuje nad Lostadosem okazuj±c siê lepszym od niego, uwalniaj±c Belmonte i jego przyjació³. Ka¿e mu powiedzieæ ojcu, ¿e lepiej jest odp³acaæ za niesprawiedliwo¶æ wspania³omy¶lno¶ci±, ni¿ z³em odp³acaæ za z³o.
http://www.youtube.com/watch?v=wEjG5-fNuMs&feature=relmfu
 Wszyscy zostaj± puszczeni wolno, ku rozpaczy Osmina, który wola³by widzieæ ich wyszukan± egzekucjê
Wszyscy po kolei ¶piewaj± teraz pean na cze¶æ Selima:
(Fina³: Nie werd' ich deine Hold verkennen - Nigdy Twej ³aski nie zapomnê)
http://www.youtube.com/watch?v=RoUOxn8pd5k&feature=endscreen&NR=1
Belmonte:
Twej ³aski nigdy nie zapomnê,
I bêdê zawsze wdziêczny Ci
Zawsze i wszêdzie g³osiæ bêdê
Jaki¶ szlachetny, jaki wielki by³.
Kto szczodry ten zapomni gest,
godny pogardy tylko jest!

i Konstancja:
Nawet w objêciach kochanego,
Wdziêczno¶ci± bêdê ciebie czciæ
Choæ mi³o¶æ tre¶ci± serca mego,
Wci±¿ bêdzie ono dziêki sk³adaæ ci.
Kto szczodry ten zapomni gest,
godny pogardy tylko jest!

I wszyscy:
Gorszego nie ma nic od zemsty.
Gorszego nie ma nic od zemsty.
£askawym byæ i lito¶ciwym,
Wybaczaj±cym i ¿yczliwym,
Oznak± wielkiej, wielkiej duszy jest.
Kto szczodry ten zapomni gest,
godny pogardy tylko jest

Potem za¶ - jest jeszcze chóralna pie¶ñ na cze¶æ wspania³omy¶lnego Baszy Selima. Niech ¿yje i trwa pe³en honoru. Niech jego skronie oplecie wieniec rado¶ci i s³awy. Kochankowie odp³ywaj±. Basza pozostaje sam - smutny, lecz pe³en godno¶ci.
I tu Wolfi koñczy ju¿ rado¶nie swoj± opowie¶æ:
http://www.youtube.com/watch?v=1uaLaFNzwgc&feature=related

A inni niech opisz±, jak piêknie i genialnie j± opowiedzia³:))
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 11, 2012, 14:47:01 wys³ane przez Aleksias » Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #966 : Kwiecieñ 12, 2012, 07:35:16 »

Zapowiadali, ¿e
przedstawienie Salzburskie 2006 opery Mozarta "Uprowadzenie z Seraju"
jest kontrowersyjne
i wed³ug mnie by³o.

Poza tym wykorzystano wszystkie mo¿liwo¶ci estrady.
Scenografia by³a bardzo dynamiczna
scena wprost tañczy³a.
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 12, 2012, 07:38:13 wys³ane przez aro 50 » Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #967 : Kwiecieñ 12, 2012, 22:51:20 »

Asiu, jak zawsze wspaniale przedstawia¶ "zawi³e" dzieje "Uprowadzenia".  Chichot  A¿ by siê chcia³o ca³ego libretta w Twoim przek³adzie... Un grand merci! 

Có¿ jeszcze mo¿na napisaæ o "Uprowadzeniu", jednej z najs³ynniejszych oper Wolfiego... Die Entführung aus dem Serail rozpoczyna wielk± pi±tkê (a moim zdaniem - szóstkê; wszak jestem fanem Tytusa) dzie³ scenicznych Mozarta - szczytowych osi±gniêæ gatunku.

Nad "Uprowadzeniem" Mozart pracowa³ prawie rok - tempo zatem rekordowe (nad ¿adn± nie pracowa³ d³u¿ej  ). A ca³o¶æ trwa "zaledwie" 2 godziny, ³±cznie z partiami mówionymi. To pokazuje, ¿e 25-letni Mozart (w chwili premiery mia³ ju¿ 26) chcia³ zaprezentowaæ wiedeñskiej publice najpiêkniejsz± muzykê, wyk³adaj±c wszystkie swoje atuty. Jest zafascynowany Wiedniem i faktem, ¿e (z dala od znienawidzonego Salzburga) mo¿e stworzyæ niemiecki singspiel, który bêdzie pretendowaæ do rangi niemieckiej opery narodowej (tak nazwa³ go ponoæ sam cesarz Józef, autor s³ynnych s³ów: "za piêkne dla naszych uszu i strasznie du¿o nut"). Marzeniem cesarza by³o zreszt± stworzenie narodowej sceny, a niemiecka opera mia³a pe³niæ rolê patriotyczn± - jednoczyæ spo³eczeñstwo.

O tym, z jakim zapa³em Mozart wzi±³ siê do pracy, ¶wiadcz± liczne listy do ojca Leopolda, które opisuj± proces twórczy "Uprowadzenia". To dowód na to, jak drobiazgowo podszed³ on do nowego libretta, otrzymanego od Stephaniego (librecista cesarski). Na pewno niektórzy z Was  znaj± ten fragment, kiedy Wolfgang t³umaczy, dlaczego w arii w¶ciek³o¶ci Osmina po tonacji F-dur stosuje on a-moll, a nie bli¿sz± d-moll. Od razu po otrzymaniu tekstu mia³ w g³owie muzyczny plan - natychmiast po zapoznaniu siê z nim pisze do Lepolda, ¿e w uwerturze, na koñcu i w kilku innych fragmentach zamie¶ci muzykê tureck±.

Orkiestracja jest, moim zdaniem, jeszcze doskonalsza ni¿ w Idomeneo. Barwniejsza i bardziej subtelna (istotna uwaga: Mozart stosuje klarnety. Poza tym dodaje bêben wielki, ko³ty, talerze, trójk±t - by imitowaæ janczarsk± kapelê). "Turecka" muzyka jest czysto mozartowska - oczywi¶cie Mozart nie cytuje motywów oryginalnych, wszystko jest wytworem jego inwencji. A jaka to inwencja! Ka¿dy muzyczny numer jest melodyczn± per³±! Któ¿ z nas nie zna "Welche Wonne" Blondy albo pijackiego duetu "Vivat Bachus!"? W latach 80. XVIII w. te melodie nuci³ ca³y Wiedeñ, a wielk± popularno¶ci± cieszy³y siê ich opracowania na Harmoniemusik (zespó³ instrumentów dêtych).

Wielkim sukcesem Mozarta jest ¶wietna muzyczna analiza bohaterów sztuki Stephaniego/Bretznera. Na naszych oczach dokonuje siê (tak¿e w partyturze!) proces dojrzewania i uszlachetniania, swoistej nobilitacji Belmonte - partnera sta³ej i wiernej Konstancji -- ws³uchajmy siê w duet Konstancji i Belmonta pod koniec III aktu, przed domnieman± egzekucj±. Co najwa¿niejsze, muzyka wyp³ywa wprost z tekstu. Wszystko jest zdeterminowane akcj± sceniczn±. Mozart-dramaturg! Raz tylko pani Cavalierii (pierwsza Konstancja) wy¶piewuje statyczn±, 10-minutow± ariê Matern aller Arten , która daje pole do popisu dla wirtuozerii jej g³osu. To prawdziwe koncertowe allegro na sopran, instumenty dête, wiolonczelê i orkiestrê.

Moim ulubionym fragmentem jest kwartet z II aktu, w którym dziêki u¿yciu kontrapunktu Mozart w genialny sposób buduje napiêcie. Mamy tu ca³± paletê uczuæ. Muzyka, wraz z tekstem, zmienia siê jak w kalejdoskopie - jest wzruszenie, rado¶æ ze spotkania, konflikt z powodu braku wiary w wierno¶æ, a pod koniec - hymn ku czci mi³o¶ci. Es lebe die Liebe! Nur sie sei uns teuer! Es lebe...  Chichot 

Najciekawsza (równie¿ muzycznie) jest chyba kreacja Osmina. W³asciwie to bohater pierwszoplanowy. U kochanków budzi grozê, u odbiorcy - ¶miech. Zdaniem Einsteina jest swoistym poprzednikiem Falstaffa (Verdi). 16 VII 1782 partiê t± wykonywa³ ulubieniec wiedenczyków - bas Ludwig Fischer.

Mo¿na by podsumowaæ, ¿e Mozartowi w "Uprowadzeniu", jak pisze wspomniany biograf, chodzi³o o PRAWDÊ. To chyba pierwsza w dziejach opera, w której muzyka niemal zros³a siê z tekstem.
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #968 : Kwiecieñ 12, 2012, 23:07:14 »

A dlaczego BASZA SELIM nie ¶piewa, tylko mówi?    Czy¿by Mozartowi brakowa³o inwencji?
Zapisane

bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #969 : Kwiecieñ 12, 2012, 23:22:51 »

A dlaczego BASZA SELIM nie ¶piewa, tylko mówi?    Czy¿by Mozartowi brakowa³o inwencji?

Moze wyschlo mu w gardle.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #970 : Kwiecieñ 13, 2012, 02:28:59 »

Dziêki Pat:) Ca³e libretto - kusz±ca perspektywa, ale jednak zabra³oby to trochê czasu:) Mo¿e jakie¶ "wybrane zagadnienia"

Oto jest pytanie! Dlaczego Basza nie ¶piewa? (i to o ¿adnej porze? Bo widaæ z woli Nieba prawdopodobnie nie mo¿e Chichot) Raczej ma³o prawdopodobne, ¿eby Wolfiemu zabrak³o weny:))) Mo¿e raczej zabrak³o mu ¶piewaków?? W koñcu pisa³o siê wtedy pod konkretnych wykonawców. Mozart dlatego wyprodukowa³ tak akrobatyczn± ariê koloraturow±, bo mia³ Cavalieri, i wiedzia³, ¿e mu j± za¶piewa. Mo¿e wykonawca przeznaczony do roli Baszy mia³ tak kiepskie warunki g³osowe, ¿e uznano, i¿ lepiej bêdzie dla ca³o¶ci efektu, je¶li w ogóle nie za¶piewa Chichot

A mo¿e chodzi³o w³a¶nie o efekt sceniczny. Basza jest jakby trochê poza, czy ponad tym wszystkim. W³a¶ciwie dzia³a trochê na takiej zasadzie, jak bogowie w Idomeneo - wiadomo, ¿e ma tu absolutn± w³adzê, wszyscy odczuwaj± jego obecno¶æ, ale w³±cza siê do akcji tylko epizodycznie - najpierw okazuje swój gniew, potem nagle zsy³a przebaczenie i pozostaje, na pozór niewzruszony jak pos±g, po¶ród chórów na swoj± cze¶æ. Mo¿e to, ¿e w tych chwilach tylko uroczy¶cie przemawia, mia³o podkre¶liæ tê jego wyj±tkowo¶æ. Mo¿e gdyby ¶piewa³ jak wszyscy, by³by porównywany z Osminem, i wypad³ by na jego tle trochê blado:))
Bo Osmin faktycznie jest b³yskotliw±, bardzo plastyczn± postaci±. Jego arie, mimo ¿e ma³o buduj±ce w tre¶ci, muzycznie s± bardzo urokliwe. Pocz±wszy od uroczego pod¶piewywania w pierwszym akcie. Czy¿ nie chcia³oby siê weso³o nuciæ tego "Ha, wie Ich will triumfieren", niezale¿nie od wymowy tekstu:))

Liryczne partie s± cudowne. Ten kwartet to rzeczywi¶cie wspania³a dramaturgiczna ca³o¶æ (Pamiêtam: Mozart - to mistrz fina³ów:)), duet w III akcie poruszaj±cy si³± uczuæ. Piêkna jest ta równowaga miêdzy weso³o¶ci±, wpadaj±cymi w ucho "hitami", a powag± i wzruszeniem.
I uwertura, o której Wolfi pisa³, ¿e nikt przy niej nie za¶nie, choæby mia³ za sob± bezsenn± noc Chichot
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #971 : Kwiecieñ 13, 2012, 10:02:16 »

Asiu.

Dotykasz istotnej sprawy.
W owych czasach kompozytorzy czesto naginali swoje instrumentarium do mozliwosci,
jakimi dysponowali.
Bach, ponoc zawsze dopraszal sie wiekszej ilosci muzykow.
Finanse czesto zmuszaly go do grania rozbudowanej partytury w kilka osob.

Mimo wszystko idea pojedynczego glosu u Bacha jest jak najbardziej wlasciwa (moim zdaniem).
Kto wie, jak by wygladaly partytury Bacha, gdyby finanse pozwolily zatrudnic wieksza ilosc wykonawcow.
Jestem przekonany, ze papa Bach zmienilby to i owo w swojej instrumentacji.

Reasumujac: Nie bojmy sie wykonywac barkowej muzyki nowoczesnie.
Czesc krytykow z zalozenia neguje barok na instrumentach wspolczesnych.
I to jest blad. Nie wiemy, jak naprawde zareagowalby sam mistrz.

Mam takie mocne przeczucie, ze Bach wolalby wspolczesne klarowne i szlachetne brzmienie Steinwaya od
niedoskonalej stukajacej konstrukcji pianoforte swoich czasow.

Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #972 : Kwiecieñ 13, 2012, 21:08:23 »

Dlaczego basza nie ¶piewa? Powód jest prosty... Tak jak wspomnia³a Asia - nie by³o odpowiedniego ¶piewaka. Opery przecie¿ komponowano w³a¶nie z my¶l± o odtwórcach. Fischer, genialny bas ("g³os g³êbi wiolonczeli") wykonywa³ brawurow± partiê Osmina, a trudno wyobraziæ sobie baszê jako tenora... Poza tym - w tek¶cie oryginalnym ("Belmont i Konstancja" Bretznera) Selim to partia mówiona. I tak pozosta³o. A w niemieckim singspielu pretenduj±cym do miana dzie³a narodowego ranga s³owa MÓWIONEGO jest szczególnie du¿a...

Mówi±c inaczej
Moze wyschlo mu w gardle.
po prostu garde³ brak³o...

Parti± Osmina jest nie tylko urokliwa, jak Asiu wspomnia³a¶, ale po prostu nowatorska!  Chichot To muzycznie bardzo autonomiczna postaæ. Ws³uchajmy siê w chromatykê, jak± u¿ywa Mozart by przenie¶æ w d¼wiêki jego wybuchy gniewu. Karko³omna rola (nieraz bardzo niskie rejestry, du¿e wymagania w zakresie dynamiki i agogiki)! A teksty Osmina s± naprawdê ¶wietne, w stylu: "Dlaczego chcesz mnie udusiæ?" -- "Bo mnie denerwujesz". 

Bartusie, piszesz o wykorzystywaniu ró¿nego instrumentarium przez kompozytorów.
Wspomnia³e¶ o Bachu. Przypomnia³ mi siê najciekawszy awangardzista XX wieku, John Cage. Wiesz zapewne, ¿e wprowadzi³ on pojêcie "muzyki niezdeterminowanej", która nieprzypisana jest konkretnym instrumentom. By³ to jego idea³ nowej sztuki d¼wiêku. W pewnym sensie, jak pisze w jednym ze swoich esejów, wymóg ten spe³nia w³a¶nie Bach. I jego uniwersalne muzyczne przes³anie - Kunst der Fuge - czy¿ nieskomponowane na wszystkie instrumenty ¶wiata? 
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #973 : Kwiecieñ 13, 2012, 22:25:32 »

Wczoraj, 12 kwietnia, co niektórzy pamiêtali mo¿e o rocznicy zwi±zanej z P. Metastazjo (1698 - 1782).

Bez w±tpienia by³ on jednym z najpopularniejszych artystów swej epoki.

Wiele zawdziêcza mu Haendel czy Hasse, ale i Mozart nie opar³ siê jego "literackiemu" wp³ywowi.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #974 : Kwiecieñ 13, 2012, 23:09:32 »

Dlaczego basza nie ¶piewa? Powód jest prosty... Tak jak wspomnia³a Asia - nie by³o odpowiedniego ¶piewaka. Opery przecie¿ komponowano w³a¶nie z my¶l± o odtwórcach. Fischer, genialny bas ("g³os g³êbi wiolonczeli") wykonywa³ brawurow± partiê Osmina, a trudno wyobraziæ sobie baszê jako tenora... Poza tym - w tek¶cie oryginalnym ("Belmont i Konstancja" Bretznera) Selim to partia mówiona. I tak pozosta³o. A w niemieckim singspielu pretenduj±cym do miana dzie³a narodowego ranga s³owa MÓWIONEGO jest szczególnie du¿a...

Mówi±c inaczej po prostu garde³ brak³o...

Parti± Osmina jest nie tylko urokliwa, jak Asiu wspomnia³a¶, ale po prostu nowatorska!  Chichot To muzycznie bardzo autonomiczna postaæ. Ws³uchajmy siê w chromatykê, jak± u¿ywa Mozart by przenie¶æ w d¼wiêki jego wybuchy gniewu. Karko³omna rola (nieraz bardzo niskie rejestry, du¿e wymagania w zakresie dynamiki i agogiki)! A teksty Osmina s± naprawdê ¶wietne, w stylu: "Dlaczego chcesz mnie udusiæ?" -- "Bo mnie denerwujesz". 
Czyli zgad³am? Bardzo mi mi³o:) Zreszt± tak jak jest, jest dobrze. Basza w mówionej roli wypada bardzo dostojnie. A Osmin jest b³yskotliwy za nich obu "Dlaczego chcesz mnie udusiæ? Bo mnie denerwujesz" - có¿, to przecie¿ jest dobry powód  Chichot I rzeczywi¶cie fantastyczne jest, jak muzyka tutaj zawsze bezb³êdnie pod±¿a za tekstem, za emocj±, za charakterem.
Pat, podaj jaki¶ dobry link do tekstu Uprowadzenia. Niezbyt dobrze rozumiem ¶piewany niemiecki. Mo¿e przy okazji istotnie skuszê siê na jakie¶ t³umaczenia
Zapisane
Strony: 1 ... 63 64 [65] 66 67 ... 116   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

countrylife paktprzyjazni thepunisher mini-land black-for