Kurier Szafarski
 
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 70 71 [72] 73 74 ... 116   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiaj±ca Piêkno  (Przeczytany 704568 razy)
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #1065 : Maj 28, 2012, 23:34:41 »

Ale po co takie rzeczy robiæ, efekt dla nikogo, br. Lubiê tego Bu³eckê, ale rêka boska broni, nigdy wiêcej klasyki, TYM BARDZIEJ w DUECIE.
Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #1066 : Maj 30, 2012, 20:17:51 »

Za chwilê
"Il dissoluto punito ossia il Don Giovanni"
opera w dwóch aktach Wolfganga Amadeusza Mozarta
z librettem Lorenzo da Ponte
na podstawie sztuki Moliera
Don Juan.
Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1067 : Czerwiec 07, 2012, 01:06:02 »

W Niemczech istnia³o kilkadziesi±t tytu³ów tej opery.

So machen’s alle oder die Mädchen von Flandern.
Weibertreue, Mädchentreue, Frauentreue, Mädchenrache.
Die zwey Tanten aus Mailand oder die Verkleidungen.

Die Weibertreue – keine Treue. (ten jest chyba najciekawszy)

Rozja¶nia siê nam dopiero wtedy, gdy s³yszymy:
Cosi fan tutte ossia La scuola degli amanti.

Opera buffa w 2 aktach ze znakomitym, oryginalnym librettem Lorenza da Ponte. ¦wietnie skonstruowana intryga i gradacja napiêcia. Choæ da Ponte czerpa³ z bogatej inspiracji (siêgn±³ a¿ po Owidiusza), pomys³ zamiany kochanek pochodzi prawdopodobnie od niego samego – dopiero wówczas zreszt± powstaj± pary odpowiadaj±cych sobie wokalnych partnerów; przede wszystkim: primma donna (sopran, Fiordiligi) i primo uomo (tenor, Ferrando).

Cosi fan tutte by³o byæ mo¿e najczê¶ciej komentowan± oper± Wolfganga w XIX w. Pojawi³o siê wówczas mnóstwo krytyków - zw³aszcza "s³abego", niemoralnego libretta. Nale¿a³ do nich Beethoven czy (rzecz jasna) Wagner, który wychwala³ wielk± m±dro¶æ Mozarta, która jakoby nie pozwoli³a mu napisaæ do "marnego" literackiego podk³adu Cosi tak ¶wietnej muzyki jak np. do Don Giovanniego. Byli i tacy, którzy chcieli napisaæ do muzyki Mozarta zupe³nie nowy tekst.

Wesele Figara uznaæ nale¿y nie za opera buffa, lecz commedia per musica (jak tego zreszt± chcieli twórcy), Don Giovanniego za dramma giocoso, w którym potê¿ny ³adunek dramatyzmu (tragiczny fina³) miesza siê z grotesk± i humorem, natomiast Cosi fan tutte jest w³a¶ciw± oper± buffa. Choæ niekiedy dodaje siê: dramma giocoso. Bierze siê to st±d, ¿e – choæ Mozart potraktowa³ tre¶æ z wielk± dawk± ironii – w genialny sposób dokonuje psychoanaliz postaci. I wtedy robi siê mniej giocoso, mniej buffa. Wnika w ludzkie dusze, niczym Szekspir. Ponoæ sztuka Almodovara udowadnia, jak wielkim jest on znawc± kobiecej natury. Co zatem powiedzieæ o Mozarcie i jego d¼wiêkowej charakterystyce obu g³ównych bohaterek? Ws³uchajmy siê w duety Fiordiligi i Ferranda oraz Dorabelli i Guglielma w II akcie, gdy kochankowie przebrani s± w Albañczyków, a panie oczekuj±ce na powrót swych partnerów im ulegaj±. S± bardzo odmienne. Fiordiligi, z której Lorenzo uczyni³ heroinê (Constanza!) w prawdziwych mêkach oddaje siê w koñcu "Albanczykowi", muzyka emanuje gwa³townymi namiêtno¶ciami. Dorabella za¶ chce korzystaæ z ¿ycia, szuka przygód. Nie musimy znaæ w³oskiego - przecie¿ to wszystko oddaje muzyka!

Mnóstwo znakomitych arii. Fiordiligi ¶piewa w I akcie karko³omne i parodystyczne Come soglio immoto resta (pierwsz± odtwórczyni± tej partii by³a Adriana G. del Bene, zwana La Ferrarese, zapewne kochanka da Pontego), Giuglielmo - s³ynne Rivolgete a lui lo sguardo, zast±pione potem Non siate ritrosi. S± momenty dramatyczne (Tradito, schernito) i bardzo liryczne (mi³osna cavatina Ferranda Un’aura amorosa godna najwiêkszych tenorów). Kilka razy pojawia siê tonacja nie Es- lecz E-dur! Choæby w s³ynnej arii Per pieta, ben mio, perdona Fiordiligi z rogami.

Dla mnie najciekawsze s± jednak ensamble. O takich wokalno-instrumentalnych cudach, jak IMPRESJONISTYCZNE Soave sia il vento ju¿ chyba pisali¶my. Fascynuj± przede wszystkim oba fina³y (w I i II akcie). Ka¿dy trwa niemal pó³ godziny. Nie ma jednak ani jednej zbêdnej nuty. Zmienno¶æ temp (swoiste OKIE£ZNANIE CZASU to wielkie osi±gniêcie Mozarta, zarówno w Figarze, Giovannim, jak i Cosi) i ogromne bogactwo inwencji. To, co nie zostaje wy¶piewane, jest wyra¿ane przez orkiestrê. Mozart wznosi siê na dramaturgiczne wy¿yny. Fina³ opery jest, jak to siê mówi, sui generis.

Choæ Mozart ¶mieje siê ze swoich postaci, niewiernych kobiet, naiwnych kochanków i multifunkcyjnej pokojówki Despiny (magnetyzera (przypomina mi siê Bastien... ), udzielacza ¶lubów, a nade wszystko "znawczyni" spraw kobiet), to obu parom trochê wspó³czuje.
Od uwertury po fina³. W dzie³o wsi±k³a nuta melancholii. Rok 1790...

Co-si fan tut-te…


Jak powiada Mr Einstein, Cosi nie jest ani trochê gorsze od Wesela Figara czy Don Giovanniego

#11 na li¶cie najczê¶ciej wystawianych oper.

Oto ca³o¶æ (Salzburg 2006); bardzo dobrzy wykonawcy.
http://operasonyoutube.blogspot.com/2012/01/mozart-cosi-fan-tutte-2006-salzburg.html

Wspomniane rondo Fiordiligi...
http://www.youtube.com/watch?v=p2vHfUMxOSM

i s³ynna aria Leonory z Fidelia Beethovena:
http://www.youtube.com/watch?v=BOj0MDyky-8
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2012, 01:13:53 wys³ane przez Mozart » Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1068 : Czerwiec 09, 2012, 14:11:00 »

Mozartowskie divertimenti KV 213, 252, 253, 279 s± tak urocze, powiedzia³bym wrêcz s³odkie... (Chichot) A¿ w³os siê je¿y pod peruk±.

Ta muzyka jest bardzo naiv, bardzo innocente, jak powiedzia³by Mr Biographer. To rokokowe, salzburskie galanterie na Harmoniemusik Wolfgang wrêcz sparodiuje w II akcie Don Giovanniego.

Bo in fact - Mozart jest twórc± arystokratycznym, bynajmniej jednak - dworsko-pa³acowym.

Divertimento na instrumenty dête KV 252, z Andante, które jest bardzo grazioso i Polonezem (a w³a¶ciwie Polonaise, tako¿ w Andante).

http://www.youtube.com/watch?v=Rmx8jAJ9Nu4
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1069 : Czerwiec 20, 2012, 20:21:10 »

Z Historisch-biographisches Lexikon der Tonküstler  E. L. Gerbera, niemieckiego kompozytora i pisarza (leksykon pochodzi z l. 90 XVIII w.; reedycja ok. 1812 r.):   

"Ten wielki mistrz [MOZART], zaznajomiwszy siê wcze¶nie z harmoni±, z¿y³ siê z ni± tak g³êboko i poufnie, ¿e niewprawne ucho z trudem tylko mo¿e pod±¿aæ za nim w jego dzie³ach. Nawet bardziej wprawne uszy musz± us³yszeæ je wiele razy.
Dziêki […] wrodzonym darom i nieustannym studiom przy klawiaturze i przy biurku wyobra¼nia jego z biegiem czasu sta³a siê wielka i niewyczerpana, a on sam osi±gn±³ bieg³o¶æ, dla której ju¿ nie istnia³y trudno¶ci. Tak zrodzi³a siê ¶mia³o¶æ, z jak± wyszukane melodie nak³ada³ na siebie i splata³ w kunsztowne sploty, tworzy³ nowe harmonie oraz tchn±³ w sw± muzykê czar tak potê¿ny, ¿e wydaje siê, jakby w ci±gu niewielu lat przyspieszy³ o przesz³o pó³ wieku postêp muzycznego smaku. Ta potêga wyobra¼ni i wielka wirtuozeria wynios³y go wysoko ponad powszednio¶æ ku najrzadszym melodiom i harmoniom, które u¿yte z g³êbok± ¶wiadomo¶ci±, nigdy nie chybia³y swego wielkiego i g³êbokiego efektu.

Jeszcze arty¶ci pilnie i pracowicie kroczyli spokojnie po pewnej i prostej drodze sztuki i przybli¿ali siê do swej doskona³o¶ci, zgodnie z prawami natury, wprawdzie poma³u, ale tym pewniej i skuteczniej, kiedy nagle zjawi³ siê Mozart i rozmachem swego geniuszu wprowadzi³ ogólny przewrót w smaku artystycznym. Z potêg± wyobra¼ni, która - by ca³okszta³t sytuacji bogatej we wra¿enia w jeden zebraæ obraz - ¶ledzi³a ka¿de indywidualne uczucie a¿ po jego najbardziej niedostrzegalne niuanse, wspierany geniuszem, który te obrazy porz±dkowa³ i przy pomocy wszechogarniaj±cej praktycznej znajomo¶ci sztuki i bieg³o¶ci ca³y obszar systemu d¼wiêkowego bystrym wzrokiem przenika³, aby obrazy owe przedstawiæ w tak doskona³ej postaci, w jakiej mu je ukazywa³o uczucie i fantazja - za pomoc± tych ¶rodków, powiadam, stworzy³ dzie³a sztuki, które zdawa³y siê daleko odbiegaæ od wszystkiego, co siê dot±d s³ysza³o i widzia³o, je¶li idzie o praktyczne zastosowanie prawide³ sztuki. Panowa³o tu bogactwo inwencji, pe³nia i si³a kreacji, których piêkno tylko nieliczni mogli fachowo rozwik³aæ i analizowaæ - wiêkszo¶æ mog³a je tylko odczuwaæ."


Ten bardzo ciekawy fragment ukazuje z jednej strony, jak muzyka Mozarta odbierana by³a na prze³omie XVIII i XIX w. Z drugiej za¶ – jest jakby dowodem ewolucji estetycznej w sztuce d¼wiêku, postêpu , by tak rzec, intelektualnego w pojmowaniu muzyki. Zadziwiaj±ce, ¿e zawodowy muzyk – ekspert w tej dziedzinie – uwa¿a Mozarta za rewolucjonistê w pierwszych dekadach XIX wieku, w epoce Beethovena, po tym, jak ¶wiat us³ysza³ jego Eroikê, V, VI czy VII Symfoniê.

Otó¿ Mozart pozosta³ wierny tradycji. Dla niego liczy³a siê tylko muzyka, nie chcia³ burzyæ schematów, dawnych, ustalonych form. Ówczesna publiczno¶æ nie by³a jednak w wiêkszo¶ci w stanie poj±æ wszystkich aspektów tej muzyki, zagêszczeñ tonalnych czy harmonicznych mozartowskiej partytury. Mo¿emy sobie jedynie wyobraziæ  zmieszanie i zdziwienie s³uchaczy, którzy byli ¶wiadkami pierwszego wykonania 27.  Koncertu fortepianowego B-dur KV 597. Wiele napisano o niezwyk³ym przetworzeniu pierwszego Allegra, w którym – na przestrzeni stosunkowo niewielu taktów – tonacje zmieniaj± siê jak w kalejdoskopie: F-dur, h-moll, C-dur, c-moll, Es-dur, es-moll, Ces-dur, As-dur, f-moll, g-moll, by wreszcie osi±gn±æ zasadnicze B-dur. W jakim¶ sensie dla Mozarta nie ma ju¿ tonalnych granic.

http://www.youtube.com/watch?v=5Qiigv7cICE

Innym przyk³adem dzie³a, które nie zosta³o zrozumiane przez wiêkszo¶æ publiczno¶ci (i muzyków! – pierwsze wykonanie by³o, zdaniem Wolfganga, jedynie „zno¶ne”) jest Trio smyczkowe na skrzypce, altówkê i wiolonczelê Es-dur KV 563, znane jako Divertimento. Nie ma tu jednak nic z divertimenta poza uk³adem czê¶ci (6 ogniw). To dzie³o nie maj±ce odpowiednika, jedno z najwiêkszych osi±gniêæ kameralistyki w XVIII w. i nie tylko. Mozart stworzy³ tym samym nowoczesne trio smyczkowe (mimo, ¿e eksperymentowano w tej dziedzinie wcze¶niej – tria Haydna nie dorównuj± jednak jego kwartetom; kontynuatorem jest Beethoven – jego op. 9). Mamy tu erupcjê inwencji, w ka¿dej czê¶ci (drugi Menuet jest z dwoma triami, Wariacje w Andante s± nieco ludowe, a w finale s³yszymy s³ynn± pie¶ñ Komm lieber Mai). Zachwyca harmonika, miejscami do¶æ nowatorska (choæby dramatyczne i zagadkowe przetworzenie I czê¶ci), d¼wiêkowe zespolenie 3 instrumentów, które jednocze¶nie s± przecie¿ autonomiczne…  Dzie³o zakrojone na wielk± skalê – to 3 kwadranse muzyki, gdzie ka¿dy takt jest bezcenny.

Trio zadedykowane zosta³o M. Puchbergowi, masonowi (st±d Es-dur), który udziela³ Mozartowi s³awetnych po¿yczek w ostatnich latach. Có¿ za odp³ata!
Dzi¶ (20.06) na TVP Kultura - CZARODZIEJSKI FLET, równie¿ mieni±cy siê wszystkimi odcieniami tonacji Es-dur... Mozartowskie arcydzie³o primus inter pares.

http://www.youtube.com/watch?v=kNaVMvOSMUc
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1070 : Czerwiec 21, 2012, 13:29:19 »

Oto jeszcze jeden fragment wspomnianego ostatniego koncertu fortepianowego B-dur KV 595 w nieprezentowanym tu chyba jeszcze wykonaniu Paula Badury-Skody - jednego z najwiêkszych pianistów mozartowskich (jest autorem genialnych kadencji!). Sacrum tego Larghetta w Es-dur jest dla mnie zagadkowy... Mistycyzm wolnomularski, "¶wiecki" - a mo¿e, jak chc± tego badacze, "franciszkañski", pobo¿no-ascetyczny? Mo¿e ich po³±czenie, stopienie w jedno - czy dla Mozarta istnia³a tu ideologiczna bariera?

http://www.youtube.com/watch?v=hidElyXAD70

Warto poleciæ znakomit±, uniwersaln± inscenizacjê Czarodziejskiego fletu z Salzburga 2006. Dzie³a (ju¿ tu wspominanego), w którym ka¿dy muzyczny numer jest ponadczasowy, jest bezcennym darem dla ludzko¶ci...

http://www.youtube.com/watch?v=lZEn44UyInc
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #1071 : Czerwiec 23, 2012, 04:53:29 »

Die Zauberflote - probably the best opera in the world"?? )) Z pewno¶ci± - arcydzie³o.
Piêknie wypowiedzia³ siê na jej temat Zygmunt Latoszewski, stwierdzaj±c, ¿e "wspania³e przymioty duszy wielkiego kompozytora odczytujemy niby w zwierciadle z partytury. Kompozycja ta przeistacza ca³e dzie³o, wznosz±c je w rejony prawdziwej poezji i najwy¿szego lotu natchnienia".
I jaka jednocze¶nie piêkna gloryfikacja potêgi muzyki - oto ona, zaklêta w czarodziejskim flecie, ma moc wzbudzania najpiêkniejszych uczuæ, moc, która pomaga przetrwaæ ciê¿kie próby, dziêki której na ¶wiecie mo¿e zapanowaæ mi³o¶æ i m±dro¶æ. Dziêki której "rodzi siê szczê¶cie i rado¶æ". Co mo¿emy z miejsca sprawdziæ na sobie, doznaj±c tych radosnych uczuæ podczas s³uchania:)
Jak czêsto jeden cz³owiek dawa³ tak wiele tak wielu, przez tak niewielki czas? 35 lat... miliony przekraczaj± ten wiek nie wnosz±c niemal nic do skarbca ludzko¶ci. Mozart pozosta³ z nami na zawsze, wci±¿ uszczê¶liwiaj±c, wznosz±c do gwiazd kolejne miliony...
Ach, jak by wygl±da³ ¶wiat, gdyby¶my wszyscy byli "Mozartami"...

 

Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #1072 : Czerwiec 23, 2012, 21:33:29 »

Co do tria Es-dur - , jak mo¿na siê po mnie spodziewaæ, oczywi¶cie najbardziej kocham Adagio Za tê niebiañsk± s³odycz...
http://www.youtube.com/watch?v=Z4fIsOUw41c&feature=relmfu

Ale fakt, ka¿da czê¶æ to osobna per³a inwencji i harmonii.
Choæby to Andante, gdzie Wolfi bierze tak± zwyk³±, prost± melodyjkê - i có¿ z ni± robi za cuda!! I na samym koñcu delikatnie nam przypomina, sk±d wyszli¶my:)
http://www.youtube.com/watch?v=vA2v8xRgwfw&feature=relmfu

Jak najbardziej jeste¶my winni osobist±, dozgonn± wdziêczno¶æ wszystkim dobrym duszom, które po¿ycza³y Wolfiemu pieni±dze Chichot (rzecz jasna, szczególnie w przypadku, kiedy rewan¿owa³ siê w podobny sposób)
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1073 : Czerwiec 23, 2012, 23:55:11 »

Die Zauberflote - probably the best opera in the world"?? ))

Có¿, kiedy s³ucha siê Rene Pape jako Sarastra albo Diany Damrau jako Królowej Nocy... Ca³kiem mo¿liwe, ¿e to najlepsza opera, jak± skomponowano. Najczê¶ciej wystawiana. Jej sukces by³ gwarantowany od samego pocz±tku. Wzruszaj±ce wrêcz s± s³owa, które mo¿emy znale¼æ w ostatnich listach Mozarta. Pisze, ¿e najbardziej cieszy go rosn±ce, "ciche uznanie" Fletu (jak¿e rzadkie w jego ¿yciu!). Nied³ugo opera osi±gnê³a pierwsze sto wystawieñ. Schikander zbi³ na niej fortunê. Mozart za¶ zmar³ 2 miesi±ce po premierze w podmiejskim Theater an der Wien.

Flet by³ bardzo wysoko ceniony w romantyzmie, jest kochany przez dzisiejsz± publiczno¶æ. Dociera do ka¿dego typu odbiorcy. Jedni traktuj± go jako zwyk³± muzyczn± ba¶ñ, inni - jako dzie³o masoñskie, jeszcze inni za¶ widz± tu mozartowski testament, apel do ludzko¶ci, kwintesencjê jego o¶wieceniowo-humanistycznej filozofii. Jest poprzednikiem IX Symfonii Beethovena - Mozart tak jak symfonik Beethoven wyra¿a wiarê w braterstwo, solidarno¶æ i potêgê cz³owieka-istoty. 

Z ca³± pewno¶ci± to dzie³o uniwersalne, wiecznie aktualne - zachwycamy siê nim od pocz±tku. Nie patrzymy na Flet z perspektywy, jak na Idomenea czy nawet Cosi lub Figara. To muzyka wci±¿ ¶wie¿a, wci±¿ nas przekonuj±ca. To jedno z dzie³ wiecznotrwa³ych. Monumentalne i liryczne, pe³ne prostoty w Lieder Papagena - ale i zawieraj±ce byæ mo¿e najtrudniejsze arie jakie kiedykolwiek skomponowano (partia Królowej Nocy)... Zachwyca tu ka¿dy szczegó³, ka¿dy aspekt - od boskiej intrumentacji (dzwoneczki Papagena, motyw fletu/fletni Pana, masoñskie klarnety, wielka sekcja dêta z 3 puzonami itd.) - po najszlachetniejsz± melodykê. Jeden z kilku cudów muzyki.

O Flecie mo¿na by pisaæ bardzo wiele, jak o ¿adnym innym mozartowskim arcydziele. Literatura jest bardzo obszerne (przewa¿a analiza symboliki masoñskiej). Goethe (wielki mi³o¶nik dzie³a Mozarta, wystawia³ go w swoim teatrze) chcia³ napisaæ ci±g dalszy, ale stwierdzi³, ¿e po ¶mierci Mozarta nie zna kompozytora, który móg³by podj±æ siê skomponowania muzyki. 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2012, 00:06:48 wys³ane przez Mozart » Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #1074 : Czerwiec 24, 2012, 00:33:52 »

No w³a¶nie, pewnie na tym, prócz zjawiskowej muzyki, polega jego wieczna m³odo¶æ i aktualno¶æ, ¿e Czarodziejski flet ods³ania przed nami tyle znaczeñ, tyle prawd. Rzeczywi¶cie, znowu jak u Szekspira (zreszt± jak u ka¿dego genialnego artysty) ka¿dy mo¿e znale¼æ tu co¶ dla siebie, a to co znajduje jest pe³ne znaczenia i uniwersalne. Czy to bêdzie urokliwa, piêkna ba¶ñ o ksiêciu szukaj±cym uprowadzonej ksiê¿niczki i pojmuj±cym j± za ¿onê, przekaz o potêdze mi³o¶ci. Czy "opowie¶æ drogi" o dwóch kompanach szukaj±cych szczê¶cia - co mo¿na chyba te¿ rozumieæ jako przedstawienie dwóch ró¿nych pogl±dów na istotê owego szczê¶cia. Czy te¿ wizja idealnego ¶wiata opartego na piêknie, m±dro¶ci, szlachetnych przymiotach ducha.
Aha, a jeszcze jest przecie¿ odwieczny konflikt p³ci:) Przedstawiony alegorycznie jako ¶cieranie siê dwóch potê¿nych sil rz±dz±cych ¶wiatem. Temat jak¿e dzi¶ aktualny:)
No i uniwersalne przes³anie humanizmu - apoteoza cz³owieka i jego cnót. 
Faktycznie, masz racjê, brzmi± tu te same potê¿ne echa, co w Dziewi±tej. Czyli romantyzm poniós³ dalej tê zapalon± w o¶wieceniu pochodniê wiary w Cz³owieka:)
I wszystko to tak wspaniale przedstawione, zilustrowane w muzyce. Ka¿da postaæ, ka¿da sytuacja, ka¿dy moment tak doskonale oddany, muzyka prowadzi nas, zaczarowanych, dok³adnie tak samo, jak flet prowadzi bohaterów poprzez ich próby:)
Choæby t± piêkn± i ró¿n± parê stanowi± Tamino i Papageno, S± ró¿ni niczym cielesny i duchowy aspekt naszego ja, przypominaj±c nam o tym, ¿e do pe³ni szczê¶liwego ¿ycia cz³owiek potrzebuje zarówno przymiotów ducha, mozolnego d±¿enia do doskona³o¶ci,
http://www.youtube.com/watch?v=f3ciR6JSYjg&feature=related
 jak i prostych rado¶ci, umiejêtno¶ci beztroskiego cieszenia siê ¿yciem.
http://www.youtube.com/watch?v=ElZcW4olcyA
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1075 : Czerwiec 24, 2012, 01:02:35 »

Faktycznie, masz racjê, brzmi± tu te same potê¿ne echa, co w Dziewi±tej. Czyli romantyzm poniós³ dalej tê zapalon± w o¶wieceniu pochodniê wiary w Cz³owieka:)

Czarodziejski flet to wielkie muzyczne podsumowanie przesz³o¶ci (efekty buffa, elementy singspielu i seria) - ze szczególnym zwróceniem siê ku dziedzictwu Bacha. Jak ju¿ pisali¶my, poznanie jego polifonii by³o dla Mozarta wstrz±sem. Czytaj±c partytury Bacha (fugi organowe, chora³y, Kunst der Fuge, Das Wohltemperierte Klavier itd.) dane mu by³o us³yszeæ muzykê, która przewy¿sza³a wszystko, co dotychczas pozna³. Tak oto Mozart prze¿y³ najwiêkszy kryzys swej twórczo¶ci. Okaza³ siê on nies³ychanie owocny. Dopiero Papa Bach-nauczyciel pokaza³ Mozartowi, ¿e istnieje prawdziwy, ¿ywy kontrapunkt, inny od nieco skostnia³ego stylu w³oskiego.

Dziêki temu mamy w Flecie chora³ 2 zbrojnych mê¿ów, który wykorzystuje temat luterañskiego chora³u Ach Gott vom Himmel sieh' darein (studium kontrapunktyczne KV 620b, nie znalaz³em wersji na organy); swoj± drog± znów dowód na stopienie stylu ko¶cielnego ze ¶wieckim - choæ religijnie-uroczystym.

http://www.youtube.com/watch?v=Q5AlSPd375k

A to Bach: http://www.youtube.com/watch?v=zzRH_Gp13g4.

BTW, s³ynne  jest równie¿ fugato z uwertury - którego temat jest zapo¿yczony od M. Clementiego (a tak go Mozart nie znosi³  ).

Mozart zafascynowany jest zatem przesz³o¶ci±, ale jednocze¶nie patrzy daleko przed siebie;  tworzy dzie³o wizjonerskie, stanowi±ce nieskoñczon± inspiracje dla przysz³ych pokoleñ...
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2012, 01:08:16 wys³ane przez Mozart » Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1076 : Lipiec 03, 2012, 23:57:47 »

5. Koncert fortepianowy D-dur KV 175, wspomniany ju¿ w innym miejscu, jest niew±tpliwie jednym z najbardziej obiecuj±cych salzburskich dzie³ Mozarta. 17-letni twórca wzniós³ siê ponad twórczo¶æ galant synów Bacha i niejako zredefiniowa³ gatunek koncertu fortepianowgo. Styl galant ze sw± homofoni± by³ w czasach m³odego Wolfganga wszechobecny. Choæ czê¶æ pierwsza czy druga - g³êbokie i wra¿liwe Andante (ale co znamienne) un poco adagio - maj± w sobie co nieco salonowego wdziêku, to jednak ju¿ sama wielko¶æ instrumentarium (oboje, rogi, tr±bki i ko³ty) nadaj± nowy, nieznany rys temu gatunkowi, koncert zyskuje militarny blask.

Najbardziej, podobnie jak Ty, Kasiu, zachwyci³em siê jednak fina³em, który jest przecie¿ absolutnym novum w epoce galant. Jest naprawdê kontrapunktyczny - ju¿ na pocz±tku pojawiaj± siê kanoniczne komplikacje w partii orkiestry i fortepianu. Nasuwa siê wrêcz skojarzenie z polifoni± koncertów baroku (mam w uszach moje najukochañsze koncerty klawiszowe Jana Sebastiana!  ). S³ychaæ coraz wiêksz± ¶mia³o¶æ modulacyjn± i nieodpart± chêæ do dalszych tonalnych wêdrówek (nawet w Allegro I).

Richter - Barshai
http://www.youtube.com/watch?v=vIraNV3hYIc


Je¶li kontrapunkt w koncercie KV 175 wydaje siê komu¶ nieco zbyt sztywny czy powa¿ny, to przypomnijmy sobie koncert Es-dur KV 449, otwieraj±cy cykl najwiêkszych wiedeñskich arcydzie³ Mozarta. Genialny fina³ wysnuty jakby z jednego tematu to zabawa kontrapunktem.

http://www.youtube.com/watch?v=Om_-RuhJJyw
Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1077 : Lipiec 04, 2012, 18:37:38 »

Je¶li kontrapunkt w koncercie KV 175 wydaje siê komu¶ nieco zbyt sztywny czy powa¿ny, to przypomnijmy sobie koncert Es-dur KV 449, otwieraj±cy cykl najwiêkszych wiedeñskich arcydzie³ Mozarta. Genialny fina³ wysnuty jakby z jednego tematu to zabawa kontrapunktem.
http://www.youtube.com/watch?v=Om_-RuhJJyw

1784 to by³ naprawdê wyj±tkowy rok w historii muzyki; rok w którym Wolfgang Amadeusz stworzy³ a¿ sze¶æ (!) koncertów fortepianowych 
Przecudowny Es-dur KV 449, ukoñczony 9 lutego 1784, napisany tak jak 17. G-dur KV 453 dla zdolnej uczennicy Barbary Ployer, by³ te¿ pierwszym dzie³em, który Mozart zapisa³ w swoim Verzeichnüß aller meiner Werke (ten XVIII-wieczny niemiecki   ) - "katalogu wszystkich jego dzie³", który prowadzi³ do koñca ¿ycia. Có¿ to za wspania³y koncert!  <zachwyt do milionowej potêgi>  Genialny kontrapunktyczny fina³, a w pierwszej czê¶ci (Allegro vivace) po g³ównym Es-durowym temacie nagle c-moll...
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1078 : Lipiec 05, 2012, 16:29:07 »

Goethe (wielki mi³o¶nik dzie³a Mozarta, wystawia³ go w swoim teatrze) chcia³ napisaæ ci±g dalszy, ale stwierdzi³, ¿e po ¶mierci Mozarta nie zna kompozytora, który móg³by podj±æ siê skomponowania muzyki. 

Przy ca³ej mojej sympatii do J. W. von Goethego muszê stwierdziæ, ¿e jego libretto do II czê¶ci (czê¶ci, nie aktu  ) Czarodziejskiego fletu arcydzie³em nie jest... Mam dla niemieckiego wieszcza tylko jedno wyt³umaczenie: poczucie ogromnej straty dla niemieckiej kultury - i ogólnie ludzko¶ci - zwi±zane z przedwczesn± ¶mierci± Wolfganga Amadeusza os³abi³o na pewien czas si³y twórcze Goethego. Zemsta Królowej Nocy na jej wnuku (ch³opiec przechodzi przez do¶wiadczenia rodem z horroru), ¿yciowe dramaty Papageny i Papagena to raczej - moim skromnym zdaniem - kiepskie pomys³y. Nie jestem pewna, czy Mozart by³by zachwycony takim sequelem.
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1079 : Lipiec 05, 2012, 19:16:19 »

Natomiast przy ca³ej mojej antypatii do R. Wagnera nie mogê siê nie podpisaæ pod tym, co napisa³ on na temat KV 620:


Welcher göttliche Zauber weht vom populärsten Liede bis zum erhabensten Hymnus in diesem Werke! Welche Vielseitigkeit, welche Mannigfaltigkeit! Die Quintessenz aller edelsten Blüten der Kunst scheint hier zu einer einzigen Blume vereint und verschmolzen zu sein [...] In der Tat, das Genie tat hier fast einen zu großen Riesenschritt, denn indem es die deutsche Oper erschuf, stellte es zugleich das vollendetste Meisterstück derselben hin, das unmöglich übertroffen, ja dessen Genre nicht einmal mehr erweitert und fortgesetzt werden konnte.

Jaki cudowny czar karmi³ natchnienie twórcy tego dzie³a, od najpopularniejszej pie¶ni do najwznio¶lejszego hymnu! Co za rozmaito¶æ, co za bogactwo! To sama kwintesencja sztuki, zapach wszystkich najpiêkniejszych kwiatów w jednym kwiecie. [...] Geniusz uczyni³ tu krok - wydawa³oby siê nawet - zbyt du¿y, bo tworz±c niemieck± operê jednocze¶nie stworzy³ arcydzie³o tej¿e opery, którego doskona³o¶ci nie sposób przewy¿szyæ, ma³o tego - nie sposób nawet dalej rozwin±æ tego gatunku.
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Strony: 1 ... 70 71 [72] 73 74 ... 116   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mini-land countrylife black-for kalinowatyper animilkowo