Strona g³ówna
Pomoc
Szukaj
Zaloguj siê
Rejestracja
Witamy,
Go¶æ
.
Zaloguj siê
lub
zarejestruj
.
1 Godzina
1 Dzieñ
1 Tydzieñ
1 Miesi±c
Zawsze
Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci
: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
Kurier Szafarski
>
Dzia³y forum
>
O wszystkim i o niczym
>
Ex libris
Strony:
1
2
3
[
4
]
5
6
...
16
Do do³u
« poprzedni
nastêpny »
Drukuj
Autor
W±tek: Ex libris (Przeczytany 71887 razy)
kozio³
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1293
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #45 :
Marzec 18, 2011, 00:52:18 »
To mo¿e te¿ dodam co¶ od siebie.. Marku, wybacz ale niestety nie mogê siê z Tob± zgodziæ. Moim zdaniem, ¿eby co¶ (a w tym przypadku ksi±¿kê) uznaæ za tandetn±, czy gro¼n± dla cz³owieczeñstwa, b±d¼ zgo³a odwrotnie - nale¿a³oby j± wpierw przeczytaæ i dopiero wówczas formu³owaæ jakiekolwiek wnioski - a w ¿adnej mierze nie ulegaæ uprzednio jakim¶ wp³ywom, czy zabiegom propagandowym, b±d¼ z góry przyjêtemu pogl±dowi - wynikaj±cemu z takich, czy innych powodów..
Pierwsz± ksi±¿kê Grossa ( "S±siedzi" - zreszta autora wielu prac o podobnej tematyce) czyta³em i muszê przyznaæ, ¿e wcale ani nie jest tandetna, ani te¿ niebezpieczna - to po prostu rzetelna praca naukowa, poparta solidnym materia³em ¼ród³owym oraz warsztatem historycznym.. Wkrótce tez zamierzam przeczytaæ i ostatni± jego pracê - chocia¿ to tu, to tam (zw³aszcza w mediach) pojawiaj± siê g³osy, ze jest to ksi±¿ka poruszaj±ca dane zagadnienie w sposób jednostronny - ukazujaca jedynie ciemn± stronê, bez uwzglêdnienia strony drugiej..No dobrze, ale w tym miejscu równie dobrze mo¿na zadaæ jeszcze inne pytanie. A mianowicie, dlaczegó¿ to we wcze¶niejszych z kolei pozycjach poruszaj±cych zbli¿on± problematykê - mówi³o siê zazwyczaj tylko i wy³±cznie o wznios³ych, stanowi±cych wzór do na¶ladowania, chwalebnych czynach...zupe³nie przy tym pomijaj±c wystêpowanie tego drugiego - negatywnego zjawiska..?? I w³asnie w tym tkwi ca³y problem, bowiem trzeba potrafiæ przyjmowaæ do (ogólnej) ¶wiadomo¶ci nie jedynie wszystko to co wznios³e, ale równie¿ i to co bolesne...A nie kiedy tylko cos nie pasuje do naszego wyobra¿enia w danej kwestii - bad¼ to odwracaæ "kota ogonem", b±d¼ nie mieæ odwagi spojrzeæ prawdzie w oczy (a tym samym nie potrafi±c przyznaæ siê do pope³nianych b³êdów) i wszystko co nie po naszej my¶li, co niewygodne, zamiataæ pod dywan..lub udawaæ ¿e dany problem nie istnieje, lub nigdy nie istnia³..
Dlatego te¿ uwa¿am, ¿e tego rodzaju pozycje w ¿adnej mierze nie s± niebezpieczne dla cz³owieczeñstwa ( niebezpieczne to by³o "Mein Kampf"), bo dlaczegó¿ to takimi mia³yby byæ - dlatego ¿e poruszaj± niewygodne fakty, które dot±d by³y przemilczane, b±d¼ ¶wiadomie zatajane ?? Wrêcz przeciwnie, podobnie jak ksi±¿ki obna¿aj±ce ogrom zbrodni bêd±cych dzie³em Stalina, czy Hitlera, czy chocia¿by Ko¶cio³a dokonywanych rêk± ¦wiêtej Inkwizycji - tak i takie s± jak najbardziej potrzebne, by nie ulegaæ jedynie z³udnemu prze¶wiadczeniu o swojej wielko¶ci, czysto¶ci, nieskazitelno¶ci - gdy¿ takie podej¶cie do sprawy, jest w gruncie rzeczy, niczym innym jak tylko wykrzywieniem rzeczywistego obrazu, faktycznego stanu rzeczy..
Polacy, podobnie jak i inne narody nie s± narodem "¶wiêtych krów" i podobnie jak inne maja te¿ swoje jasne i ciemne karty w historii. Oprócz pozytywnych cech, narodem nie pozbawionym wielu wad, objawiaj±cych sie chocia¿by w samej mentalno¶ci, k³ótliwo¶ci, chwiejno¶ci, czy s³abo¶ci charakteru - dlatego przyk³adowo nigdy nie byli¶my (i prawdopodobnie) nigdy jako nacja nie bêdziemy zdobywcami..takimi z prawdziwego zdarzenia. Takimi którzy byliby w stanie co¶ rozpêtaæ (np wojnê) i przeæ przed siebie do przodu niczym fala uderzeniowa - niesiona jedynie samym duchem walki, si³± charakterów, czy czymkolwiek innym.. Tak, tak..bo wszystkie prowadzone przez nas wojny i bitwy, to w przewa¿aj±cej wiêkszo¶ci wojny i bitwy o charakterze obronnym (lub z kontry) - dzia³añ czysto ofensywnych mo¿na by policzyæ na palcach jednej rêki..
A to ogromna ró¿nica, samemu odwa¿yæ siê zaatakowaæ, przeæ do przodu, uderzaæ i zwyciê¿aæ...ni¿ tylko rozpaczliwie siê broniæ i ka¿d± udan± obronê traktowaæ jako swoje bezdyskusyjne zwyciêstwo..I to te¿ niestety, b±d¼ stety jest prawda..
..ale chyba nieco zaczynam odbiegaæ od tematu..
Zapisane
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1049
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #46 :
Marzec 18, 2011, 09:01:10 »
Nie czyta³am, jak na wstêpie powiedzia³am, tej ksi±¿ki. W mojej chêci jej przeczytania zawa¿aj± wypowiedzi wielu historyków, którzy negatywnie ocenili t± pozycjê, wielokrotnie uznaj±c j± za nieobiektywn±, jednostronn± i nierzeteln±. Zarzucili równie¿ swobodn± manipulacjê danymi.
Zreszt± jak ¶wiat, ¶wiatem przekaz historyczny by³ uzale¿niony od czasów i osób, które j± przedstawia³y. Wystarczy odrobina wyobra¼ni, aby przekrêciæ fakty i wple¶æ je w kanwê dowodz±c± w³asne tezy.
Oczywi¶cie nikt nie zabroni wydawaæ ksi±¿ek kontrowersyjnych, mamy wolno¶æ s³owa. Jedyne co mo¿na zrobiæ, to wydaæ ksi±¿kê przeciwstawn±, traktuj±c± te same tematy, te same fakty.
Mnie nie chodzi o to, ¿e takich faktów nie by³o. Nie chodzi mi równie¿, o to by nie oddaæ prawdy zjawiskom, które mia³y miejsce. Ja chcia³abym tylko, aby fakty delikatnej materii, jakimi s± relacje polsko-¿ydowskie by³y traktowane z nale¿yt± staranno¶ci±, rzetelno¶ci± i ¿yczliwo¶ci±, bez przegiêæ w ¿adn± stronê, a przede wszystkim bez uogólnieñ, które krzywdz±.
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 2767
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #47 :
Marzec 18, 2011, 09:40:02 »
Jak zwykle z ciekawo¶ci± wczytujê siê w s³owa Kozio³ka. Tchnie z nich g³êboka ¶wiadomo¶æ historyczna i roztropno¶æ wypowiedzi. Z jednej strony: kozio³ek ma racjê. Trzeba najpierw przeczytaæ, aby wiarygodnie zabieraæ g³os w dyskusji. Tu – pe³na zgoda. Z drugiej strony ¿yjemy w czasach, w których ilo¶æ publikacji w dowolnej dziedzinie jest tak kosmicznie wielka, ¿e nie starczy ¿ycia, aby ledwie przekartkowaæ, co pisz±. Z konieczno¶ci, (tak jak czyni to na przyk³ad Monika, pod której wypowiedzi± jw. móg³bym siê podpisaæ) posi³kujemy siê wiec opiniami uznanych autorytetów, znawców tematu, organizacji opiniotwórczych, mediów. Bo jest to jedyna droga, któr± mo¿e sensownie poruszaæ siê wspó³czesny cz³owiek w globalnej wiosce. Kwesti± pozostaje to, aby rozró¿niaæ, co artyku³ujemy od siebie, a co przyjmujemy za aksjomat z zewn±trz. Dlatego wyg³aszaj±c opiniê dobrze, aby¶my pamiêtali o ¼ród³ach naszej ¶wiadomo¶ci i do¶wiadczenia. Dlatego wyg³aszaj±c j± – pamiêtajmy, aby nie unikaæ stwierdzeñ: „moim zdaniem”, albo: „uto¿samiam siê z opini±, w my¶l której…”
Zapisane
Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 3011
Asia
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #48 :
Marzec 19, 2011, 00:05:18 »
Cytat: kozio³ Marzec 18, 2011, 00:52:18
Polacy, podobnie jak i inne narody nie s± narodem "¶wiêtych krów" i podobnie jak inne maja te¿ swoje jasne i ciemne karty w historii. Oprócz pozytywnych cech, narodem nie pozbawionym wielu wad, objawiaj±cych sie chocia¿by w samej mentalno¶ci, k³ótliwo¶ci, chwiejno¶ci, czy s³abo¶ci charakteru - dlatego przyk³adowo nigdy nie byli¶my (i prawdopodobnie) nigdy jako nacja nie bêdziemy zdobywcami..takimi z prawdziwego zdarzenia. Takimi którzy byliby w stanie co¶ rozpêtaæ (np wojnê) i przeæ przed siebie do przodu niczym fala uderzeniowa - niesiona jedynie samym duchem walki, si³± charakterów, czy czymkolwiek innym.. Tak, tak..bo wszystkie prowadzone przez nas wojny i bitwy, to w przewa¿aj±cej wiêkszo¶ci wojny i bitwy o charakterze obronnym (lub z kontry) - dzia³añ czysto ofensywnych mo¿na by policzyæ na palcach jednej rêki..
A to ogromna ró¿nica, samemu odwa¿yæ siê zaatakowaæ, przeæ do przodu, uderzaæ i zwyciê¿aæ...ni¿ tylko rozpaczliwie siê broniæ i ka¿d± udan± obronê traktowaæ jako swoje bezdyskusyjne zwyciêstwo..I to te¿ niestety, b±d¼ stety jest prawda..
..ale chyba nieco zaczynam odbiegaæ od tematu..
Tu siê Konradzie nie mogê siê z Tob± zgodziæ. Chocia¿ zgadzam siê z poprzedni± czê¶ci± (pisa³am mniej wiêcej to samo) - ¿eby nie by³o, ¿e siê zawsze k³ócimy
, jednak wed³ug mnie stosunkowo bezkonfliktowy przebieg naszej historii uwa¿am raczej za zaletê i objaw rozumno¶ci i zdrowego rozs±dku naszych przodków. Wybacz, ale "zdobywcy, którzy s± w stanie co¶ rozpêtaæ i przeæ przed siebie do przodu", to raczej nie jest opis dojrza³ej spo³eczno¶ci.
) Tak postêpowali na ogó³ barbarzyñcy. Na pewnym poziomie rozwoju nale¿a³oby ju¿ zacz±æ doceniaæ nieco inne warto¶ci i raczej zaj±æ rozwojem kultury, ni¿ terytorium:) Mo¿e nasza spokojniejsza historia w porównaniu np. do ludów Wschodu polega m.in. na pochodzeniu od ludu rolniczego, przywi±zanego od dawien dawna do swego kawa³ka ziemi, w przeciwieñstwie do gnanych dok±d oczy ponios± koczowników. To faktycznie inna mentalno¶æ, inne warto¶ci. Co nie znaczy, aby nasi przodkowie okazywali brak odwagi w obronie tego, co by³o dla nich wa¿ne. Kiedy by³o trzeba, dzielnie bronili wolno¶ci i ojczyzny. Jak najbardziej dostrzegam w tym si³ê charakteru, a we wszczynaniu wojen – raczej chciwo¶æ i awanturnictwo. Przecie¿ tak naprawdê zawsze g³ównie chodzi³o o ziemiê, ³upy, niewolników, ewentualnie zniszczenie ludzi któzy czym¶ siê ró¿nili, czy zapanowanie nad nimi, nie o kszta³towanie cnót.
Konradzie, odnoszê wra¿enie, ¿e jeste¶ w jaki¶ sposób zafascynowany wojn±. Nie znam rzecz jasna Twoich lektur, ale zastanawiam siê, czy nie przedstawia³y one obrazu wojny jako co¶ w rodzaju fajnej, romantycznej przygody, niczym perypetie Franka Dolasa czy, nie przymierzaj±c, Czterech pancernych:) Konradzie, wojna to nie jest radosne "parcie do przodu" i nie ma wiele wspólnego z si³± charakteru. To nie jest gra komputerowa, wirtualna rozrywka w wygodnym fotelu. Wojna to rzeczywista, potworna, straszliwa tragedia. To ¶mieræ i destrukcja, bezmy¶lne niszczenie dorobku cywilizacji, wszystkiego tego, co ludzie budowali sobie w spokoju przez jaki¶ czas, i co po przej¶ciu wojski znowu w trudzie musz± odbudowaæ z ruin. To b³oto, krew, g³ód, ból i strach. To matki wyj±ce z bólu na grobach synów. Nie ma w tym absolutnie nic romantycznego. Je¶li jest kto¶, kogo kochasz, wyobra¼ sobie, jak na przyk³ad rozrywa go granat, albo jak kona ca³± noc na polu bitwy. Albo co siê dzieje z ni±, kiedy zjawia siê obce wojsko. Ludzie którzy prze¿yli wojnê nie zachwycaj± siê ni±. Czêsto pozostaj± psychicznie okaleczeni na zawsze. Wojna nie kszta³tuje charakteru, ona go ³amie.
Polecam Ci ksi±¿kê Ericha Marii Remarque'a "Na Zachodzie bez zmian". Tam jest wojna w stanie czystym - bez upiêkszeñ, bez ideologii, bez agitacji. Tylko grupa m³odych ludzi, oderwanych od normalnego ¶wiata, rzuconych w wir bezsensownych zmagañ. Ludzi którzy mogli siê staæ elit±, daæ z siebie ¶wiatu co¶ dobrego, którzy jeszcze w ogniu walki z rozpêdu "kuli formu³y fizyczne", których ¿ycie zmarnowano. Obraz bez zbêdnych komentarzy pokazuje to zjawisko takie, jakie ono w istocie jest – nie wznios³e, romantyczne, poetyckie, ale okrutne, odcz³owieczaj±ce, upadlaj±ce cz³owieka, redukuj±ce go do stanu reaguj±cego instynktem zwierzêcia. To jeden d³ugi okrzyk protestu przeciwko wojnie. Moim zdaniem powinien j± przeczytaæ ka¿dy. Przynajmniej ka¿dy mê¿czyzna. My¶lê, ¿e nam, kobietom, nie grozi oczarowanie mitem wojny jako przygody.
Obrona siebie, swoich bliskich, swoich najwiêkszych warto¶ci jest wed³ug mnie jedynym mo¿liwym do zaakceptowania powodem, dla którego mo¿na przyj±æ, ¿e wojna mo¿e byæ konieczna. I jak najbardziej zwyciêska obrona jest zwyciêstwem szlachetnym.
Zapisane
kozio³
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1293
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #49 :
Marzec 19, 2011, 17:35:33 »
Nie, nie i jeszcze raz nie Asiu..
To o czym mówisz (zw³.w pierwszej czê¶ci) niemal ca³kowicie wymija siê z prawd± i nijak siê nie ma do rzeczywistego stanu rzeczy, jest te¿ w du¿ym stopniu nie pozbawione nieobiektywnego spojrzenia na ca³o¶æ zagadnienia.
Po pierwsze..nasza historia wcale nie by³a spokojniejsza od historii innych narodów, lecz na równi z innymi obfitowa³a w wydarzenia, bêd±c jednocze¶nie czê¶ci± sk³adow± historii tych drugich - zgodnie z przyjmowan± zasad± kszta³towania siê niemal ka¿dego procesu historycznego (bez historii jednych w du¿ej mierze nie istnia³aby historia innych, lub by³aby histori± w znacznym stopniu ubo¿sz±..)..I wcale nie chodzi mi tutaj o ludy Wschodu (o których wspomnia³a¶ nawi±zuj±c do koczowników - maj±c prawdopodobnie na my¶li Scytów, Hunów, Sarmatów, czy ludy mongolskie..) lecz chodzi³o mi o nacje z ró¿nych okresów historycznych, krêgów kulturowych..w tym tej najwa¿niejszej dla nas - cywilizacji europejskiej. To co napisa³a¶ Asiu, jest wiêc krótko mówi±c zawê¿eniem, sporym uproszczeniem (nie wiem czy czasem nie ¶wiadomym..
) ogólnej ca³o¶ci..
Tak wiêc nie bardzo rozumiem..Czy zatem barbarzyñcami i spo³eczno¶ci± niedojrza³± nazywasz dojrza³ych i cywilizowanych Rzymian - potrafi±cych na drodze podboju stworzyæ jedno z najwiêkszych Imperiów ¶wiata, przynosz±cych tym samym i sobie wieczn± chwa³ê i postêp cywilizacyjny mniej cywilizowanym narodom, co po¶rednio dotyczy te¿ ludów pierwotnie zamieszkuj±cych nasze tereny (zdaje siê, ¿e bez ich parcia do przodu postêp cywilizacyjny przez d³ugie, d³ugie stulecia sta³by w miejscu)..Czy barbarzyñcami i spo³eczno¶ci± niedojrza³± nazywasz Greków (Macedoñczyków, Spartan itd) na czele z Arystotelesem i niekwestionowanym zdobywc± Aleksandrem Wielkim - bez którego podbojów nigdy nie powsta³oby miasto Aleksandria wraz ze swoj± s³ynn± latarni± morsk± i bibliotek±. Mo¿e Arabów, przynosz±cych wraz z podbojami swoj± bogat± kulturê, zdolno¶ci w wielu dziedzinach nauki, sztuki (optyka, astronomia, medycyna, geometria, matematyka - arabskie cyfry obowi±zuj± u nas do dzisiaj) Dalej..Hiszpanów, Portugalczyków, Holendrów - odkrywaj±cych i zdobywaj±cych na drodze podboju ku swojej chwale ( i nie tylko) Nowy ¦wiat, wraz z ca³ym swoim bogactwem tak bardzo potrzebnym Staremu ¶wiatu.. Wielkie Imperium Brytyjskie potrafi±ce stworzyæ najwiêksze imperium kolonialne ¶wiata ( a co za tym idzie przyczyniajac siê do rozwoju handlu dalekomorskiego itd..) Franków i ich cesarstwo Karola Wielkiego, za¶ d³ugo pó¼niej powsta³± z tego tworu o¶wiecon± i kulturaln± Francjê - pr±ca do przodu i nios±c± za sob± zdobycze Rewolucji..ale i zdobycze w dziedzinie nauki (kampania egipska Napoleona - nie tylko przyczyni³a siê do rozszyfrowania staro¿ytnego pisma egipskiego przy pomocy odkrytego przez nich kamienia z Rosetty, ale i dziêki której Europa i ¶wiat pozna³y piêkno i bogactwo kultury dawno pogrzebanej w piasku i zupe³nie zapomnianej cywilizacji) Szwecjê i inne kraje skandynawskie, potrafi±ce swego czasu podporz±dkowaæ sobie kraje le¿±ce po obu stronach kana³u La Manche i staæ siê potem protoplastami tam panuj±cych dynastii ?? Turcjê (my¶l±c o nich zawsze mam przed sob± obrazy z Pana Wo³odyjowskiego..
), która swego czasu swoimi osi±gniêciami na polu sztuki, techniki, architektury, higieny mog³aby byæ przyk³adem do na¶ladowania i która nieustannie poszerzaj±c swoja sferê wp³ywów - nie tylko zwiêksza³a swój potencja³, ale i przyczynia³a sie do rozwoju handlu miêdzynarodowego (nieustannie kr±¿±ce w t± i z powrotem karawany z wszelakimi towarami równie¿ i tymi luksusowymi jak kosztowno¶ci etc - dociera³y do niemal wszystkich krajów i dworów panuj±cych Europy) Cesarstwo Austro-Wêgierskie ?? Mo¿e Niemcy, bêd±ce w okresie ¦wiêtego Cesarstwa przoduj±cym narodem po¶ród innych narodów europejskich, a którzy to tylko w ci±gu ostatniej wojny wykonali wiêcej operacji ofensywnych, ni¿ inne narody w ci±gu ca³ej swojej historii..
Rosjê, potrafi±c± w stosunkowo krótkim czasie stworzyæ ogromny organizm pañstwowy w obrêbie którego znalaz³y siê i bogate z³o¿a surowców naturalnych wraz z ca³± tablic± pierwiastków Mendelejewa - przyczyniajac siê tym samym nie tylko do szybkiego rozwoju swojego kraju, ale i innych.. Czy w koñcu Stany Zjednoczone Ameryki - na dobr± sprawê istniej±ce od nieco ponad 200 lat, a obecnie pretenduj±ce do miana supermocarstwa (oczywi¶cie wiadomo w jaki sposób pozycje tak± osi±gnê³o, b±d¼ stara siê osi±gn±æ..no na pewno nie staniem w miejscu i uparcie bronieniem swojego kawa³ka ziemi..
I to w³a¶nie byli, lub s± owi zdobywcy, których w du¿ej mierze mia³em na my¶li..Jak zapewne zauwa¿y³a¶ Asiu, wiêkszo¶æ z nich to narody europejskie (prócz Arabów i Stanów Zjed. - chocia¿ i tych ostatnich, korzenie wywodz± siê z Europy).. Czy widzisz zatem w¶ród tych nacji jakich¶ barbarzyñców, niedojrza³e spo³eczno¶ci, pr±cych do przodu bez opamiêtania ludów koczowników..?? Bo ja nie...chyba, ¿e nasze organy wzroku ró¿ni± siê od siebie diametralnie, w co akurat bym w±tpi³..
W¶ród niemal wszystkich wymienionych krajów Europy (poza nielicznymi wyj±tkami - których nie wymieni³em) brakuje równie¿ tego jednego - Polski..
A w du¿ej mierze wi±¿e siê to z cytowan± przez Ciebie czê¶ci± mojego postu, bo to co nazywasz zalet±,, przejawem rozumno¶ci, zdrowego rozs±dku, si³± charakteru - w oczach innych wcale takimi nie s±..Widz± w tym raczej s³abo¶æ ni¿ si³ê, chwiejno¶æ, brak zdecydowania, nieumiejêtno¶æ zorganizowania siê, sk³onno¶æ do sporów, k³ótni - które by³y przecie¿ jedn± z przyczyn rozbiorów, których fina³em by³a d³ugoletnia niewola - by³y te¿ powodem wcze¶niejszych wa¶ni wewnêtrznych okresu rozbicia dzielnicowego, tak bardzo dla nas niekorzystnego i zgubnego..za¶ nieumiejêtno¶æ zorganizowania siê, ponownego zjednoczenia w ¿adnej mierze nie by³a przejawem rozumno¶ci i zdrowego rozs±dku, lecz jedynie obna¿a³a nasz± s³abo¶æ..
Trzeba te¿ sobie zadaæ pytanie, kto zazwyczaj wszczyna wojny (jak ju¿ o nich mówimy). Kto zdolny jest dokonaæ agresji na inny kraj, chc±c narzuciæ mu swój prymat ??..A zazwyczaj ten bardziej zorganizowany, zespolony, odpowiednio przygotowany, mniej k³ótliwy...nie zdolny do zrywów jedynie w chwili ku temu wskazanej, lecz w dowolnej sytuacji, miejscu i czasie. Przekonany o swojej wielko¶ci, wy¿szo¶ci (cywilizacyjnej), sile. Przekonany te¿ o tym (niekiedy mylnie), ¿e odwa¿aj±c siê na podobny czyn - osi±gnie swój cel i zwyciê¿y, bo ma przed sob± jedynie s³abeusza..
Co do moich fascynacji i lektur Asiu..Zapewniam Ciê, ¿e mój dosyæ spory "ksiêgozbiór" zawiera nie tylko pozycje o tematyce wojennej, lecz obejmuj±ce swoj± tematyk± wiele dziedzin - zarówno nauki, sztuki, epok, czy kultur..Ogólnie mówi±c jest ró¿norodny..i na pewno nie s± to lektury jedynie "przygodowe'..
Wcale te¿ nie jestem zafascynowany wojn± ( bo doprawdy nie ma siê czym fascynowaæ - tak jak sama napisa³a¶, wojna to nic dobrego), raczej bardziej samym kszta³towaniem siê ka¿dego procesu historycznego, którego czê¶ci± sk³adow±, istotnym czynnikiem - nader czêsto bywa niestety równie¿ i wojna..
Zapisane
kozio³
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1293
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #50 :
Marzec 21, 2011, 21:16:48 »
Asiu, niezupe³nie te¿ zgadzam siê z Tob± co do kwestii znaczenia "charakteru".. Otó¿ bowiem, trudno sobie wyobraziæ kogo¶ kto zdolny jest wszczynaæ wojnê i skutecznie j± prowadziæ za pozbawionego (si³y) charakteru, b±d¼ wrêcz cechuj±cego siê jego s³abo¶ci±..
Ju¿ bowiem samo tylko usilne d±¿enie do konfrontacji, podjêcie d³ugotrwa³ych starañ, przygotowañ (nieczêsto czynionych w tajemnicy) w postaci odpowiedniego wyszkolenia, niekoñcz±cych siê æwiczeñ, sta³ej gotowo¶ci bojowej, przyswojenia sobie nawyku lub umiejêtno¶ci podejmowania szybkich decyzji w ka¿dej mniej lub bardziej trudnej sytuacji, kszta³towanie zmys³u, zdolno¶ci taktycznych, operacyjnych, manewrowych jednostek, odporno¶æ psychiczna, dobre przygotowanie i praca wywiadu, ogólnie pojêtej produkcji, logistyki i zaplecza..itd itd Ogólnie mówi±c, zaanga¿owania w to wszystko b.wielu si³ i ¶rodków - nieporównywalnie wiêkszych i stosowania nieporównywalnie bardziej skomplikowanych czynno¶ci, zabiegów, poczynañ..ni¿ w przypadku przyjêcia z góry za³o¿onej pozycji defensywnej..b±d¼ opartej na wariancie wyczekiwania - na taki, czy inny obrót wydarzeñ..i dopiero wówczas podjêcia jakich¶ ewentualnych kroków..
¦wiadczyæ mo¿e o tym, ¿e taki w³asnie charakter jest do tego niezbêdny..
Wszystko to wymaga przecie¿ wielkiego trudu i po¶wiêcenia, niejednokrotnie powi±zanego z wieloma wyrzeczeniami na ró¿nym polu..i co istotne z regu³y dotyczy to nie jednej, czy kilku jednostek - lecz zaanga¿owania znacznej czê¶ci, b±d¼ wrêcz ca³o¶ci danego spo³eczeñstwa, czy pañstwa..
Tak wiêc, za si³ê charakteru w du¿ej mierze rozumiem przyk³adowo - zdolno¶æ, upór w d±¿eniu do za³o¿onego przez siebie celu i konsekwentne realizowanie tego celu..bez wycofywania siê z niego gdzie¶ w po³owie drogi - nagle zniechêcaj±c siê, b±d¼ wywieszaj±c ni st±d ni zow±d "bia³± flagê", mimo ¿e mo¿na na spokojnie kontynuowaæ to co siê rozpoczê³o. Gdy¿ z góry przyjê³o siê za³o¿enie, ¿e jest siê za s³abym i w takim razie nie jest siê w stanie - nie tylko tego czego¶ dalej ci±gn±æ, ale nawet i to co¶ rozpoczynaæ..
Rzecz siê ma podobnie jak w przypadku wspinaczki na wysok± górê, kiedy to w trakcie jej trwania na którym¶ trudniejszym odcinku dopadnie nas kryzys.. Jednostki o silnym charakterze, przetrzymaj± ten stan i pójd± dalej, za¶ te o s³abym - poczn± siê zastanawiaæ, kombinowaæ (a mo¿e by tak inna drog±, to mo¿e znów kiedy indziej..
)..i w koñcu zupe³nie zniechêcaj±c siê, machaj± na to rêk± i zrezygnowani schodz± na dó³..
To samo równie¿ mo¿e dotyczyæ ka¿dej dyscypliny sportowej, wykonywanej pracy, sztuki itd...czy chocia¿by nawet kwestii problemu nikotynowego zaawansowanego palacza..
(choæ nie jestem pewien, czy "si³a woli" jest to¿sama, czy w jakim¶ stopniu powi±zana z si³± charakteru - wydaje siê jednak byæ czym¶ pokrewnym..) Zatem osoba obdarzona siln± wol± (powiedzmy charakterem..
), podejmuj±c siê rzucenia na³ogu bêdzie siê mêczyæ, trudziæ, prze¿ywaæ katusze - ale mimo tego postawiony sobie cel bêdzie potrafi³a zrealizowaæ do koñca...za¶ bez charakteru - rzadko kiedy..
Piszesz Asiu, ¿e wojna to nie radosne "parcie do przodu" i nie ma wiele wspólnego z si³± charakteru...i ¿e wojna nie kszta³tuje charakteru, tylko go ³amie..Byæ mo¿e co¶ w tym jest, ale na pewno niebagatelne znaczenie ma tutaj, to co mo¿emy nazwaæ "duchem walki" - bez niego by³oby znacznie trudniej. Bo zazwyczaj w wojnach bywa³o i bywa tak, ¿e kto¶ przecie¿ do przodu przeæ musi, a kto¶ drugi jedynie siê broniæ.. Wydaje mi siê, ¿e wojna nie tyle ³amie charaktery, co bardziej psychikê..i w wiêkszym stopniu dotykaæ to mo¿e tych przegrywaj±cych i przegranych - którym dopiero z czasem przyjdzie siê na nowo pozbieraæ i by móc ponownie stawiæ czo³a wrogowi...ni¿ samego zwyciêzcy..
Zapewne nie jest Ci obce pojêcie "wojny psychologicznej", której celem jest z³amanie morale przeciwnika, wywo³anie wstrz±su psychologicznego - ju¿ w pocz±tkowej fazie konfrontacji zbrojnej ( najbardziej s³ynêli z tego chyba Rzymianie, Arabowie, Mongo³owie...no i niedawno jeszcze przecie¿ ci paskudni Niemce)..
Zapisane
kozio³
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1293
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #51 :
Marzec 21, 2011, 22:18:49 »
Ajj zapomnia³em...i jeszcze ci nie przebieraj±cy w ¶rodkach Amerykañce - Hiroszima i Nagasaki, ale tu w wariancie przy koñcowej fazie zmagañ..
Zapisane
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1049
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #52 :
Marzec 22, 2011, 08:55:11 »
Pragnê siê tylko wtr±ciæ w bogat± dyskusjê i napisaæ na marginesie, apropos zrzuconych bomb na Japoniê. Japoñczycy rozwa¿ali u¿ycie broni biologicznej na Stany, ale ich sumienia im na to nie pozwoli³y. Uznali t± broñ za okrutn± i wycofali siê z projektu.
Sami stali siê ofiarami bezwzglêdno¶ci wojennej.
Co dowodzi temu, ¿e gdy kto¶ przystêpuje do wojny, musi byæ bezwzglêdny, inaczej przegra.
My¶lê, ¿e Konrad ma du¿o racji.
Mówicie jednak o dwóch sprawach, ró¿nych Aleksias mówi o bólu przegranych, a Konrad o chwale zwyciêzców.
Có¿, od pewnego czasu w naszej historii tak siê dzia³o, ¿e tylko przegrywali¶my, a tereny Polski kroili dooko³a jak urodzinowy tort. Czemu? Bo byli¶my s³abi, bo królowie porozdawali swobody na prawo i lewo, a ostatni król wola³ wydawaæ obiady i szaleæ z Katarzyn±. Bo nie byli¶my zdyscyplinowani, zbyt swobodni i ma³o spójni. Wolno¶æ szlachecka jednostki sta³± siê przyczyn± niewoli narodu.
Pewnie dyscyplina Narodu wiele by zmieni³a. Kto nie marzy o powiêkszanie swych terytoriów, zdradza s³abo¶æ.
I sami mo¿emy doj¶æ do wniosku, choæ to bardzo trudne do przyznania, ¿e sami jeste¶my sobie winni, ¿e zjadali nas po kawa³ku. W naturze panuje potê¿ne prawo silniejszego- ( nigdy nie my¶la³am, ¿e zahaczê o filozofiê Nietzshego).
Tu nasuwa mi siê nie¶mia³a my¶l i przypuszczenie, ¿e gdyby nie ta s³abo¶æ, przez któr± mieli czelno¶æ nas grabiæ, mogliby¶my zapobiec wielu przysz³ym wojnom ?
Zapisane
aro 59
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1263
--- Marek ---
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #53 :
Marzec 22, 2011, 13:44:48 »
"...najs³abszy jest silny jak Samson."
Procol Harum - "As Strong As Samson"
http://www.youtube.com/watch?v=G5PKaYi2sm0&feature=related
Zapisane
pozdrawiam
Marek
TeresaGrob
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 2621
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #54 :
Marzec 22, 2011, 18:03:23 »
Wydaje mi siê, ¿e kozio³ek przecenia znaczenie "cywilizacji" trochê zw³aszcza po drugiej wojnie
gdy historiografia zaczê³a dopuszczaæ do g³osu ofiary.
A demokratycznie rz±dzone pañstwa zawsze bêd± tymi "s³abszymi" si³± rzeczy.
USA po 11 wrze¶nia nie zdecydowa³y siê na ograniczenie praw obywatelskich i chwa³a im za to.
A je¶li chodzi Moniczko o Nietzschego to jego Nadcz³owiek by³ kim¶ zupe³nie innym ni¿ siê to
na ogó³ wydaje.
http://www.youtube.com/watch?v=Sm-1cfUSr70
Zapisane
http://www.franzschubert.pl/
kozio³
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1293
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #55 :
Marzec 22, 2011, 18:34:49 »
Cytat: aro 49 Marzec 22, 2011, 13:44:48
"...najs³abszy jest silny jak Samson."
Procol Harum - "As Strong As Samson"
http://www.youtube.com/watch?v=G5PKaYi2sm0&feature=related
W snach, fantazjach i co niektórych piosenkach Marku...byæ mo¿e tak
Zapisane
kozio³
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1293
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #56 :
Marzec 22, 2011, 19:02:10 »
Cytat: TeresaGrob Marzec 22, 2011, 18:03:23
Wydaje mi siê, ¿e kozio³ek przecenia znaczenie "cywilizacji" trochê zw³aszcza po drugiej wojnie
gdy historiografia zaczê³a dopuszczaæ do g³osu ofiary.
A demokratycznie rz±dzone pañstwa zawsze bêd± tymi "s³abszymi" si³± rzeczy.
USA po 11 wrze¶nia nie zdecydowa³y siê na ograniczenie praw obywatelskich i chwa³a im za to.
A je¶li chodzi Moniczko o Nietzschego to jego Nadcz³owiek by³ kim¶ zupe³nie innym ni¿ siê to
na ogó³ wydaje.
http://www.youtube.com/watch?v=Sm-1cfUSr70
Tereniu, na ograniczenie prawd obywatelskich mo¿e nie..ale za to zdecydowa³y siê na uderzenie na w pe³ni suwerenne kraje Irak i Afganistan - nie maj±c ¿adnych dowodów na ich udzia³ w zamachu..i to tylko pod pretekstem rzekomego posiadania broni masowego ra¿enia..Doprowadzaj±c jeden kraj do kompletnej ruiny i ogólnego chaosu..Z drugiego za¶, czyni±c sobie poligon æwiczebny.. W obu natomiast bêd±c odpowiedzialnym za ¶mieræ dziesi±tek, jak nie setek tys ludzkich istnieñ..
Tylko nie przypominam sobie jednego, czy p³on±ce szyby ropy naftowej zosta³y ju¿ tam ugaszone i zdo³ali przej±æ nad nimi kontrolê..czy mo¿e jeszcze nie..??
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 2621
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #57 :
Marzec 22, 2011, 19:15:00 »
No i wracamy do tego o czym pisa³a Asia. Wojna to brudy, nieszczê¶cia i cierpienia.
Zapisane
http://www.franzschubert.pl/
kozio³
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1293
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #58 :
Marzec 22, 2011, 20:47:03 »
¦wiêta racja Terenia..
Zapisane
kozio³
Ekspert
Offline
Wiadomo¶ci: 1293
Odp: Ex libris
«
Odpowiedz #59 :
Marzec 22, 2011, 21:40:15 »
Cytat: Monika_Aleksandra Marzec 22, 2011, 08:55:11
Pragnê siê tylko wtr±ciæ w bogat± dyskusjê i napisaæ na marginesie, apropos zrzuconych bomb na Japoniê. Japoñczycy rozwa¿ali u¿ycie broni biologicznej na Stany, ale ich sumienia im na to nie pozwoli³y. Uznali t± broñ za okrutn± i wycofali siê z projektu.
Sami stali siê ofiarami bezwzglêdno¶ci wojennej.
Co dowodzi temu, ¿e gdy kto¶ przystêpuje do wojny, musi byæ bezwzglêdny, inaczej przegra.
My¶lê, ¿e Konrad ma du¿o racji.
Mówicie jednak o dwóch sprawach, ró¿nych Aleksias mówi o bólu przegranych, a Konrad o chwale zwyciêzców.
Có¿, od pewnego czasu w naszej historii tak siê dzia³o, ¿e tylko przegrywali¶my, a tereny Polski kroili dooko³a jak urodzinowy tort. Czemu? Bo byli¶my s³abi, bo królowie porozdawali swobody na prawo i lewo, a ostatni król wola³ wydawaæ obiady i szaleæ z Katarzyn±. Bo nie byli¶my zdyscyplinowani, zbyt swobodni i ma³o spójni. Wolno¶æ szlachecka jednostki sta³± siê przyczyn± niewoli narodu.
Pewnie dyscyplina Narodu wiele by zmieni³a. Kto nie marzy o powiêkszanie swych terytoriów, zdradza s³abo¶æ.
I sami mo¿emy doj¶æ do wniosku, choæ to bardzo trudne do przyznania, ¿e sami jeste¶my sobie winni, ¿e zjadali nas po kawa³ku. W naturze panuje potê¿ne prawo silniejszego- ( nigdy nie my¶la³am, ¿e zahaczê o filozofiê Nietzshego).
Tu nasuwa mi siê nie¶mia³a my¶l i przypuszczenie, ¿e gdyby nie ta s³abo¶æ, przez któr± mieli czelno¶æ nas grabiæ, mogliby¶my zapobiec wielu przysz³ym wojnom ?
I bardzo dobrze, ¿e zapragnê³a¶ siê wtr±ciæ Monisiu..
Ca³kowicie zgadzam siê z tym co napisa³a¶..Powtarzaj±c za Tob± dodam tylko, ¿e z jednej strony sami sobie jeste¶my winni..za¶ z zewn±trz niejednokrotnie zdarza³o siê i tak - ¿e zamiast otrzymywaæ jak±kolwiek pomoc, wsparcie ( w tym te¿ duchowe..
), to zazwyczaj spotykali¶my siê jedynie z ob³ud±, zak³amaniem, uk³adami poza naszymi plecami..i z najzwyklejszym brakiem wdziêczno¶ci..
Chocia¿by ze strony Austrii, której tak piêknie pomogli¶my nie tylko uratowaæ oblegany miesi±cami Wiedeñ..ale i w ogóle zatrzymaæ dalszy pochód zaprawionych w bojach korpusów Janczarów.. Za co nieca³e 100 lat pó¼niej Austria odwdziêczy³a siê nam podwójnie dokonanym zaborem..
W przeciwieñstwie do Turcji, która zachowa³a siê b.przyzwoicie i nigdy nie uzna³a zaborów, a nawet udziela³a pomocy naszym uchod¼com (np Mickiewicz, czy Czajkowski-Sadyk Pasza i Zamojski - którzy byli potem genera³ami armii tureckiej, dowodz±c Dyw.Kozaków otomañskich i polsk± Dyw.Kozaków Su³tañskich), ale nie oszukujmy siê - bo jednak po czê¶ci mog³o to te¿ mieæ zwi±zek (i zapewne mia³o) z Wojn± Krymsk±, któr± Turcja prowadzi³a z Rosj±..
Wychodzi³oby wiêc na to, ¿e prawdopodobnie gdyby nie MY..to byæ mo¿e nie by³oby ani Mozarta, ani Beethovena, Schuberta i innych..a tym samym ¶wiat nigdy nie pozna³by ani jednego z tyle¿ wspania³ych dzie³, którymi teraz mo¿e siê zachwycaæ..
zreszt± nie ma co siê rozpisywaæ, to s± niezwykle przykre i trudne tematy..
, a tu przecie w±tek o ksi±¿kach..
A propos nich..W ostatnich dniach znów zaczytujê siê z pasj± - bo ponownie siê wzi±³em za "Trylogiê Indiañsk±"..
Aha..w ksiêgarniach jest ju¿ ksi±¿ka Grossa "¯niwa" - tak tylko przelecia³em po ³ebkach..Niemal pod ka¿d± stron±, znajduj± siê liczne przypisy odn.¼róde³, sygnatur akt, obja¶nienia itd..Wygl±da wiêc na to, ze autor istotnie opiera³ siê na konkretnych danych, a nie jakich¶ wyci±gniêtych z kapelusza..Mo¿e wiêc siê skuszê
Zapisane
Strony:
1
2
3
[
4
]
5
6
...
16
Do góry
Drukuj
« poprzedni
nastêpny »
Skocz do:
Wybierz cel:
-----------------------------
Dzia³y forum
-----------------------------
=> Regulamin forum i og³oszenia
=> Chopin
=> Muzyka
===> P³yty
===> Arty¶ci i ich muzyka
=> Wydarzenia
=> O wszystkim i o niczym
£adowanie...
Polityka cookies
Darmowe Fora
|
Darmowe Forum
animilkowo
countrylife
neder-live
silverstar
thepunisher