Nikolay Khozyainov

[Niebieskooki]

Kati, grunt to zadowolenie, wiĂŞc pozostaje siĂŞ cieszyĂŚ, Âże jesteÂś zadowolona z wyprawy.
nawet nie chciaÂłem o tym wspominaĂŚ, ale skoro juÂż napisaÂłaÂś, to owszem, czasami zdarzyÂło mu siĂŞ sczepiĂŚ klawisze lub nie trafiĂŚ, ale na szczĂŞÂście nie robiÂł tego w najbardziej eksponowanych nutach, a zresztÂą - kaÂżdemu siĂŞ zdarza. moim zdaniem nie wpÂływa to na ocenĂŞ koncertu.
NagÂłoÂśnienie faktycznie mogli sobie darowaĂŚ. Na szczĂŞÂście byÂło rozmieszczone tak, Âże nagÂłaÂśniaÂło trochĂŞ terenu, ale zarazem nie przeszkadzaÂło zbytnio osobom siedzÂącym na "widowni'.

[Janusz1228]

I jeszcze, pozwĂłlcie, i na kilka moich refleksji po wystĂŞpie MikoÂłaja…
Jego koncert w ÂŻelazowej Woli nie w peÂłni mnie usatysfakcjonowaÂł. ByÂł zdecydowanie niedopasowany do specyficznych warunkĂłw, jakie panujÂą na otwartej przestrzeni, w otoczeniu parku, ale takÂże do moÂżliwoÂści percepcyjnych tuzinkowych sÂłuchaczy-turystĂłw, ktĂłrych w ÂŻelazowej Woli zjawia siĂŞ niemaÂło. MyÂślĂŞ tu przede wszystkim o sonacie h-moll – ktĂłra odsÂłuchiwana pod akompaniamentem pÂłaczÂących dzieci, przechadzajÂących siĂŞ nieopodal przechodniĂłw, Âżaru sÂłoĂąca z nieba byÂła bardziej (dla sÂłuchacza) wyczynem sportowym niÂźli duchowÂą ucztÂą i misterium. Nie bardzo rozumiem sensu grania takiego potĂŞÂżnego utworu – w miejscu, ktĂłre uniemoÂżliwia skupienie. Na pewno w takim entourage’u nie zachĂŞci ona przypadkowych sÂłuchaczy do pochylenia siĂŞ w przyszÂłoÂści nad podobnymi dzieÂłami mistrza.

Wiem, Âże w odczuciu niektĂłrych to, co dalej napiszĂŞ moÂże byĂŚ poczytane za infantylne, ale jest tak duÂżo innych, drobnych, wdziĂŞcznych i biograficznie zwiÂązanych z ÂŻelazowÂą WolÂą (ogĂłlnie: z Mazowszem) utworĂłw Fryderyka, ze doprawdy dziwiĂŞ siĂŞ mÂłodemu naszemu przyjacielowi, Âże grajac w ÂŻelazowej Woli prawdopodobnie po raz pierwszy (albo bardzo niewiele razy) od razu wybraÂł i uszczĂŞÂśliwiÂł nas tam wykonaniem sonaty (skÂądinÂąd: porzÂądnym, ale nie heroicznym, brawurowym, ale maÂło wysublimowanym).
NajwiĂŞksze jednak zdziwienie wzbudziÂł we mnie bis: nie znaÂłem tego utworu, ale sÂądzÂąc po formie i stylu – byÂły to wariacje Liszta na tematy Mozarta (konkretnie: piĂŞknie oprawiona bardzo przeze mnie lubiana aria Cherubina z Wesela Figara pod kuglarsko-wirtuozowskÂą ornamentykÂą Liszta). I znowu: dÂługoœÌ tych wariacji w kontekÂście warunkĂłw odsÂłuchu przyprawiaÂła o mieszane uczucia. Mieszane – bo z jednej strony warunki, o ktĂłrych wyÂżej, z drugiej – popis wirtuozerii autentycznie godny wielkiego mistrza fortepianu. Jest i trzecia strona: a czemu Mozart pod inspiracjÂą Liszta? Co ma piernik do wiatraka, panie Maestro? Jak to siĂŞ ma do tematycznie zapowiedzianego szopenowskiego recitalu i jak to siĂŞ ma do poszanowania ÂświÂątyni Chopina, za ktĂłrÂą uwaÂżamy ÂŻelazowÂą WolĂŞ? MyÂślĂŞ, Âże tylko mÂłody, jeszcze nie nazbyt obyty z etykietÂą koncertowÂą pianista mĂłgÂł siĂŞ pokusiĂŚ o brukanie ÂświĂŞtoÂści i pod oÂłtarzem Chopina odmawiaĂŚ pacierz do innych boÂżkĂłw…Dla mnie byÂł to autentyczny szok i zniesmaczenie. Jeszcze, gdyby to byÂła jakaÂś wariacja Liszta na tematy Chopina (kilka takich w koĂącu skomponowaÂł ) - to pó³ biedy.... ByÂłem na koncertach w ÂŻelazowej Woli i pod pomnikiem Chopina niezliczonÂą iloœÌ razy – nigdy jednak nikt nie odwaÂżyÂł siĂŞ tam graĂŚ innego kompozytora, niÂż Chopin. WidaĂŚ, czasy siĂŞ zmieniajÂą i obyczaje teÂż.

A na zakoĂączenie sympatyczne podsumowanie: byÂło naprawdĂŞ miÂło spotkaĂŚ siĂŞ i poznaĂŚ w Realu. Podziwiam Kati za jej brawurowÂą eskapadĂŞ i ÂżyczyÂłbym sobie, aby kaÂżde z nas chociaÂż jeden raz dokonaÂło takiego poÂświĂŞcenia w imiĂŞ naszego Chopina i naszej szafarskiej rodzinki.
 

[bartus]

Chopina, za ktĂłrÂą uwaÂżamy ÂŻelazowÂą WolĂŞ? MyÂślĂŞ, Âże tylko mÂłody, jeszcze nie nazbyt obyty z etykietÂą koncertowÂą pianista mĂłgÂł siĂŞ pokusiĂŚ o brukanie ÂświĂŞtoÂści i pod oÂłtarzem Chopina odmawiaĂŚ pacierz do innych boÂżkĂłw…Dla mnie byÂł to autentyczny szok i zniesmaczenie. Jeszcze, gdyby to byÂła jakaÂś wariacja Liszta na tematy Chopina (kilka takich w koĂącu skomponowaÂł  ) - to pó³ biedy.... ByÂłem na koncertach w ÂŻelazowej Woli i pod pomnikiem Chopina niezliczonÂą iloœÌ razy – nigdy jednak nikt nie odwaÂżyÂł siĂŞ tam graĂŚ innego kompozytora, niÂż Chopin. WidaĂŚ, czasy siĂŞ zmieniajÂą i obyczaje teÂż.

Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury. Dziwi mnie Januszu, ze z jednej strony uwazasz sie za wolnego, otwartego,liberalnego homo sapiens a z drugiej,  masz takie zacofane poglady. Koncert byl popisem nie tylko muzyki Chopina, ale rowniez mlodego wykonawcy zwiazanego z imieniem CHOPIN poprzez konkurs, w ktorym uczestniczyl. Poza tym jestem pewny, ze w Zelazowej Woli w XVIII wieku rozbrzmiewala  rowniez muzyka innych mistrzow . Sam Fryderyk miewal zwyczaj czestego przegrywania sobie JS. Bacha (Preludia i Fugi), po to, by sie odpowiednio nastroic do pracy.

PS Twoj link na facebook foto jest nie osiagalny. Czyzby byl dostepny tylko dla niektorych forumowiczow?

[Mozart]

UsÂłyszenie Hazjajnowa w realu, w chopinowskim dworku - i w takim towarzystwie, z pewnoÂściÂą byÂło niezwykÂłym wydarzeniem... Kati, jestem peÂłen uznania dla Twojego niemaÂłego niedzielnego przedsiĂŞwziĂŞcia, pozdrawiam!  

Jest i trzecia strona: a czemu Mozart pod inspiracjÂą Liszta? Co ma piernik do wiatraka, panie Maestro? Jak to siĂŞ ma do tematycznie zapowiedzianego szopenowskiego recitalu i jak to siĂŞ ma do poszanowania ÂświÂątyni Chopina, za ktĂłrÂą uwaÂżamy ÂŻelazowÂą WolĂŞ? MyÂślĂŞ, Âże tylko mÂłody, jeszcze nie nazbyt obyty z etykietÂą koncertowÂą pianista mĂłgÂł siĂŞ pokusiĂŚ o brukanie ÂświĂŞtoÂści i pod oÂłtarzem Chopina odmawiaĂŚ pacierz do innych boÂżkĂłw…Dla mnie byÂł to autentyczny szok i zniesmaczenie.

Januszu, szanujê Twoje wra¿enia - jednoczeœnie jednak nie potrafiê chyba ich zrozumieÌ... Co w tym z³ego, ¿e w Roku Liszta pianista wykonuje kompozycjê artysty, który ¿y³ w czasach i mieœcie wielkiego Fryderyka, do tego ³¹czy³y ich niezwyk³e, osobliwe wiêzy... Czasem, gdy myœlê Chopin i XIX-wieczny Pary¿ - przychodzi mi do g³owy równie¿ Liszt, który przecie¿ nieraz dzie³a naszego Rodaka wykonywa³. Konkurent i przyjaciel... Chyba - ¿e chodzi Ci, Januszu, o wtr¹cenie siê Mozarta miêdzy dwóch romantyków (sk¹din¹d: Mozart by³ dla nich obu znakomit¹ inspiracj¹, o czym dobrze wiemy)?

[TeresaGrob]

Ja te¿ jestem zdziwiona. Myœla³by kto, ¿e Kola gra³ jak¹œ popow¹ muzyczkê.
A przecieÂż i Liszt i (zwÂłaszcza)Mozart byli bardzo bliscy Chopinowi.
No i jaki to Âświetny Bis!

http://www.youtube.com/watch?v=d-65_9qIgkY

[Mozart]

Znakomity, Agnieszko. Tak a propos Liszta i Mozarta - Don Juanowe Reminescencje zawsze mnie zachwycajÂą.
SpĂłjrzcie: http://en.wikipedia.org/wiki/RĂŠminiscences_de_Don_Juan

I posÂłuchajcie (Argherich, Vallina): http://www.youtube.com/watch?v=OR-qfLiqZr4

[Janusz1228]

Moje poglÂądy bartusie, uzbieraÂłem sobie w ciagu wielu, wielu lat obcowania z muzyka, a juz  wszczegĂłlnoÂści z Chopinem, a juz w szczegĂłlnoÂści z ÂŻelazowÂą WolÂą w ktĂłrej wielokrotnie bywaÂłem takÂże na koncertach jako czÂłonek Towarzystwa imienia Fryderyka Chopina (do ktĂłrego naleÂżaÂłem przez ponad ĂŚwierĂŚ wieku, pewno niewiele krĂłcej niÂż Âżyjesz na Âświecie ) i, jak by tu Ci powiedziec... - trochĂŞ czujĂŞ siĂŞ kompetentny do wyraÂżania takich poglÂądĂłw. Ale mimo to, w przeciwieĂąstwie do Ciebie nie odmawiam ci prawa do mniemania inaczej.
Drogi bartusie, ale obra¿aÌ kogoœ i oskar¿ac o zacofanie i o hiper-bzdury, bo ktoœ s¹dzi inaczej ni¿ Ty? - to jednak trochê nieelegancko, kolego... (Ciekawe, czy masz tego œwiadomoœÌ?)

Co do fotek na FB - sprawa jest prosta: majÂą do nich dostĂŞp tzw. znajomi, a wiec osoby, ktĂłre poprosiÂły mnie o nawiazanie znajomoÂści, albo ktĂłre poprosiÂłem ja. SposrĂłd naszego szafarskiego grona jest ich sporo, ale z pwewnoÂścia mogÂłoby byĂŚ wiĂŞcej, ale cĂłz: mawiajÂąc za Boyem - "w tym caÂły ambaras, by dwoje chciaÂło naraz"
Mimo wszystko - pozdrawiam Ciê bartusie, choÌ i martwiê o Ciebie, bo z taka kultur¹ dyskusji i prezentowania argumentów nie uzbierasz wokó³ siebie wielu przyjació³... A w ¿yciu bez przyjació³ - ciê¿ko.

[Janusz1228]

Januszu, szanujê Twoje wra¿enia - jednoczeœnie jednak nie potrafiê chyba ich zrozumieÌ... Co w tym z³ego, ¿e w Roku Liszta pianista wykonuje kompozycjê artysty, który ¿y³ w czasach i mieœcie wielkiego Fryderyka, do tego ³¹czy³y ich niezwyk³e, osobliwe wiêzy... Czasem, gdy myœlê Chopin i XIX-wieczny Pary¿ - przychodzi mi do g³owy równie¿ Liszt, który przecie¿ nieraz dzie³a naszego Rodaka wykonywa³. Konkurent i przyjaciel... Chyba - ¿e chodzi Ci, Januszu, o wtr¹cenie siê Mozarta miêdzy dwóch romantyków (sk¹din¹d: Mozart by³ dla nich obu znakomit¹ inspiracj¹, o czym dobrze wiemy)?

Nic zÂłego, Pat, ...poza miejscem i specyfikÂą koncertu na otwartej przestrzeni i tradycjÂą szopenowskich koncertĂłw w ÂŻelazowej Woli, o ktĂłrej, w kontekÂście tego, co napisaÂłem wyÂżej, chyba mam nie tylko prawo, ale i obowiÂązek siĂŞ wypowiadaĂŚ....
Szkoda tez, Âże nie zwrĂłciÂłeÂś (zwrĂłciliscie) uwagi na moje ostatnie zdanie: "WidaĂŚ, czasy siĂŞ zmieniajÂą i obyczaje teÂż.". Byc moÂże to uÂłagodziÂłoby dyskusjĂŞ.

Ale tak poza tym, ciesze siĂŞ Pat, Âże potrafimy sympatycznie dyskutowac nie wyzywajÂąc nikogo o zacofane poglÂądy i kumulowanie bzdur...

[Janusz1228]

Ja te¿ jestem zdziwiona. Myœla³by kto, ¿e Kola gra³ jak¹œ popow¹ muzyczkê.
A przecieÂż i Liszt i (zwÂłaszcza)Mozart byli bardzo bliscy Chopinowi.
No i jaki to Âświetny Bis!

http://www.youtube.com/watch?v=d-65_9qIgkY

Dziwienie siĂŞ - to oznaka naszego czÂłowieczeĂąstwa i kolorytu naszego rozumu. KaÂżdy ma prawo mieĂŚ wÂłasnÂą opiniĂŞ. Popowa muzyczka? Hm... w tamtych czasch kto wie czy tak jej by nie nazwano bo chwilami pobrzmiewaÂła, jak dla wszelakiej maÂści ludu, naprawdĂŞ przeÂświetnie.
Ale tak powaÂżnie: dziwmy siĂŞ i wymieniajmy opiniami,  bo to wzbogaca nie tylko dziwiÂących siĂŞ ale i siejÂących zdziwienie.. Gorzej, gdy dziwiÂąc siĂŞ obraÂżamy ludzi...
Ale, Agnieszko, bynajmniej nie do Ciebie te ostatnie sÂłowa

[ewa578]

Bartusie! SkÂąd w Tobie tyle agresji?! To, Âże masz inne poglÂądy niÂż Janusz, nie upowaÂżnia CiĂŞ do bycia niegrzecznym. Jestem oburzona TwojÂą wypowiedziÂą!

[GoguÂś]

Bartusie! SkÂąd w Tobie tyle agresji?! To, Âże masz inne poglÂądy niÂż Janusz, nie upowaÂżnia CiĂŞ do bycia niegrzecznym. Jestem oburzona TwojÂą wypowiedziÂą!

I przypomniaÂła mi siĂŞ teraz sprawa z Jaccolem ... ale to tylko tak na marginesie. W kaÂżdym razie ktoÂś tu dostaÂł za duÂżo swobody, a teraz sprawa wychodzi na jaw.

[Niebieskooki]

Nie chcia³bym, ¿eby ten w¹tek przekszta³ci³ siê w kolejn¹ dyskusjê na temat nieco kontrowersyjnych manier Bartusa, którego niniejszym równie¿ upraszam o to, by jego sposób odnoszenia siê do innych dyskutantów bardziej wspó³gra³ z przyjêtymi tutaj obyczajami. Co prawda na innych forach tego typu zwroty nie wzbudzi³yby niczyjego zdziwienia, niemniej jednak tutaj sami sobie zawiesiliœmy wysoko poprzeczkê i nie widzê ¿adnego powodu, byœmy mieli zni¿aÌ poziom.

A teraz proszê, wróÌmy do dyskusji na temat g³ównego bohatera tego tematu

[Janusz1228]

Nie chcia³bym, ¿eby ten w¹tek przekszta³ci³ siê w kolejn¹ dyskusjê na temat nieco kontrowersyjnych manier Bartusa, którego niniejszym równie¿ upraszam o to, by jego sposób odnoszenia siê do innych dyskutantów bardziej wspó³gra³ z przyjêtymi tutaj obyczajami.

ja tez bym nie chciaÂł, ale moÂże warto, ÂŁukaszu, pozwoliĂŚ i pozostaÂłym ustosunkowaĂŚ siĂŞ do sytuacji? bo moÂże zdanie wiĂŞkszoÂści jest trochĂŞ inne, niÂż Twoje, moje, Piotra i Ewy?
W moim przekonaniu (a bazujê na niema³ym doœwiadczeniu) - takie arbitralne ucinanie dialogu nie zawsze dobrze s³u¿y sprawie. Pozostawia bowiem niewypalone wêgle, które kiedyœ mog¹ przyprawiÌ o po¿ar. A szkoda by³oby, bo przecie¿ niekontrolowany po¿ar strawi wszystko. Szkoda by³oby dlatego, bo mamy tu ca³kiem sympatyczna i zgrana rodzinkê... z niema³ym dobytkiem. I ka¿dego z nas szkoda by³oby z osobna utraciÌ, tak jak ju¿ chyba sta³o siê z jedn¹ z naszych kole¿anek, po niefortunnej konwersacji z bartusem... (Oktawio, wróÌ , proszê!)

[bartus]

Forumowicze.

Nie mialem intencji, by obrazac Janusza.

Jego sformulowania typu: " brukanie ÂświĂŞtoÂści i pod oÂłtarzem Chopina odmawiaĂŚ pacierz do innych boÂżkĂłw.."
 jest zabarwione elementami inkwizycji sredniowiecznej. Stad moje "zacofane poglady".

Ewo powiedz mi, czy tekst Januszowy wobec  Nikolay Khozyainova  nie byl agresywny? .. Na pewno krzywdzacy.
Jestes zauroczona januszowa kwiecista mowa i zawsze bedziesz trzymala jego strone, ale tym razem postaraj sie byc obiektywna.

Gogusiu, jak powiem, ze Twoj post jest niedorzeczny, to od razu posadzisz mnie o niegrzecznosc, wiec powiem -  Piotrze napij sie szaleju.
"W kaÂżdym razie ktoÂś tu dostaÂł za duÂżo swobody"  jest zwrotem niegrzecznym.
Wyobraz sobie Gogusiu ze przebywajac z Toba w jednym pokoju zwracam sie do siebie per "on", tak jakbys nie mial imienia.

No coz, nie chce sie naprzykrzac. Jezeli inni forumowicze zadecyduja, ze moje posty sa niestosowne, to ku uciesze Janusza, Ewy, Piotra..... opuszcze Forum.


PS 1
 Tak prawde mowiac, skad Ewo wiesz, ze jestem agresywny. Co to jest agresja pisana? (DUZE LITERY!!!).
Czyzby Janusz nie poruszal sie stylem eleganckiej, ukwieconej agresji z malej litery? (moim zdaniem - nie)

PS 2
Januszu, jezeli wstawiasz link nie dla calej  "rodzinki szafarskiej" , jak to mawiasz, to dlaczego umiesciles link na Forum.
Rozumiem, ze sa lepsi i gorsi w naszej rodzinie. Czyzby rola "dobrego taty", to tylko puste slowa.

PS 3
Z Oktawia, chyba sprawa wyjasniona.

[Niebieskooki]

ja tez bym nie chciaÂł, ale moÂże warto, ÂŁukaszu, pozwoliĂŚ i pozostaÂłym ustosunkowaĂŚ siĂŞ do sytuacji?

ByÌ mo¿e, chocia¿ nie s¹dzê, by poza napisaniem kilku offtopowych postów coœ z tego wynik³o... Jeœli czujecie, ¿e trzeba pewne sprawy wyjaœniÌ, to mamy dzia³ "Nasze forum", widoczny tylko dla zalogowanych, który po coœ jest. Mo¿na tam za³o¿yÌ odpowiedni temat, przenieœÌ odpowiednie posty, a tutaj zostawiÌ linka. Bo inaczej skupimy siê na roztrz¹saniach, kto co powiedzia³, a zapomnimy o tym, co najwa¿niejsze. I nie chodzi mi ju¿ o zasadê trzymania siê tematu i porz¹dku na forum. Zobaczcie, spory nie s¹ piêkne, a muzyka jest. Nikt nie trzyma chyba eleganckich ubraù z brudn¹ bielizn¹. Wiêc weŸmy przyk³ad z ¿ycia: tu piszmy o piêknie muzyki, a w innym miejscu pierzmy brudy). Myœlê, ¿e tym sposobem uniknêlibyœmy i przekszta³cania dyskusji w osobiste utarczki, i pozostawiania niedomówieù.
Tak przynajmniej ja to widzĂŞ i myÂślĂŞ, Âże takie rozwiÂązanie stanowiÂłoby najlepszy (przynajmniej spoÂśrĂłd tych przychodzÂących mi do gÂłowy) kompromis.