Kurier Szafarski
 
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 31 32 [33] 34 35   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: XIV Miêdzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego  (Przeczytany 137969 razy)
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #480 : Pa¼dziernik 28, 2011, 22:03:23 »

Odpukaæ, pierwsza czê¶æ na razie mi siê ¶ci±ga:) Je¶li wszystko przejdzie g³adko, zaraz nakarmiê gryzonia
Zapisane
surma
Nowy u¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 13


Zobacz profil
« Odpowiedz #481 : Pa¼dziernik 29, 2011, 10:15:13 »

Podobnie jak trudno okre¶liæ kto najlepiej zagra³ Wieniawskiego w finale Konkursu. Chocia¿ nie jest to takie trudne - wg mnie:
1. Koreanka
2. Japonka i Kazach (postawi³bym ich na jednym miejscu)
Przes³uchujê sobie teraz czêsto ich wykonania...
Witaj Bodku,
dobrze,ze przywróci³e¶ sens tej dyskusji na wlasciwe tory.Dziêki.Burleskowo-kpiarskie
dywagacje mia³y doprowadziæ do absurdu, ca³kiem niemerytorycznej egzotyki.
Jesli mam sie wypowiedziec co do Twojej uwagi sensownie, to musze przesluchac
w skupieniu ponownie. Chyba mam na to troche czasu?
S³onecznie pozdrowiam
Zapisane
surma
Nowy u¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 13


Zobacz profil
« Odpowiedz #482 : Pa¼dziernik 29, 2011, 10:19:27 »

Absolutnie nie o to mi chodzi³o.
Ju¿ dawno toczyli¶my dyskusjê na temat: Kto najbardziej w³a¶ciwie gra Chopina.. Doszli¶my z dyskusj± donik±d, albowiem znajduj± siê tu zwolennicy ró¿nych interpretacji. Ka¿dy z nas ma swoje argumenty za i przeciw, dlatego jestem prawie pewna, ¿e do jednego stanowiska nie dojdziemy w tej sprawie. Aczkolwiek warto o tym rozmawiaæ, bo dyskusja zawsze jest mi³a.
Szanowna Moniko,
IMHO dyskusja powinna byæ rzeczowa. Niekoniecznie natomiast zgodna , bo tak jak ka¿dy
z nas jest inny, podobnie ró¿ne s± mniemania i gusty. Znane: De gustibus non disputandum est.
Ale mo¿emy je chyba wymieniaæ miêdzy sob±? Samo potakiwanie jest chyba nudne. Jest w
zasadzie zastojem.
Po¿ytecznego dnia
Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #483 : Pa¼dziernik 29, 2011, 10:36:42 »

Tak, ale tu nie chodzi o gust, tylko o to, kto bardziej gra³ po "chopinowskiemu" czy po "wieniawskiemu". To nie jest sprawa gustu, tylko wierno¶ci wzorcowi. A poniewa¿ takowego nie mamy zachowanego, dyskusja staje siê o tyle niecelowa, ¿e nie ma raczej ¿adnych podstaw, na których mo¿na by oprzeæ rozstrzygniêcie. A dyskusja na temat, czyja gra mi siê komu¶ bardziej podoba, to jest zupe³nie, ale to zupe³nie inny temat i poziom dyskusji.
Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
surma
Nowy u¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 13


Zobacz profil
« Odpowiedz #484 : Pa¼dziernik 29, 2011, 11:24:40 »

Skracasz moj± wypowied¼ lub te¿ komprymujesz j± w sposób niew³a¶ciwy.
Je¶li prowadzono naukowe badania na podstawie wypowiedzi uczniów, gry uczniów uczni, których nazwiska czê¶ciowo zacytowa³am, wypowiedzi wspólczesnych Chopinowi innych pianistów i krytyków, listy, recenzje, omówienia itd.,to mo¿na
w pewnym przybli¿eniu miec wyobra¿enie, jak on sam gra³. Zreszta istniej± jego ró¿ne wypowiedzi na ten temat, wiêc trzeba by³oby  - przy calej krytyce - wzi±æ je równie¿ pod uwagê.A ten temat jest zamilczany tutaj ca³kowicie.

A ¿e styl gry w XX wieku odmieni³ siê, to pisz± o tym znani muzykolodzy, a wiêc musi to te¿ byc znane.Co nie znaczy,¿e muszê tkwiæ w main streamie.

Je¶li kto¶ zna niemiecki, to mogê podes³aæ felieton radiowy, na którym duñski muzykolog z Bazylei Jesper Christens opowiada o wynikach swojej pracy i porównuje, komentuje grê tych wymienionych uczniów uczni (tzw. Enkelschueler). Bardzo ciekawe!
Natknê³am siê na niego z racji obchodzonego równie¿ szeroko tutaj Roku Chopinowskiego 2010.
Mo¿e Tereska, zamelduj siê proszê.
Otwórzmy siê na ¶wiat, równie¿ w sprawie Chopina!
Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #485 : Pa¼dziernik 30, 2011, 16:43:07 »

Co ma do rzeczy modne has³o otwarcia siê na ¶wiat? A mo¿e i ¶wiat te¿ by siê raczy³ na nas otworzyæ? To nijak siê ma do naszej dyskusji.
A je¶li mówimy o sposobie odtwarzania muzyki dawnych mistrzów, to owszem, znamy przekazy. Wiem to wszystko. Ale mimo to niczego nie wiemy na pewno, bo te przekazy to tylko s³owa, a tymi trudno siê opisuje muzykê. Graæ muzykê Chopina nale¿a³oby tak, jak on sam to robi³, bo to by³a jego muzyka. I taka powinna byæ - jego, a wed³ug naszych o niej wyobra¿eñ. Ale skazani jeste¶my na relacje i wyobra¿enia. Wzorca nie mamy, wiêc b³±dzimy. Owszem, co¶ tam wiemy, ale mimo to zdania co do tego, jak powinno siê graæ Chopina pozostaj± podzielone.
Pozostajê przy swoim: sprawa wierno¶ci wzorcowi nie da siê do koñca rozstrzygn±æ, a ocena, co siê komu bardziej podoba, to zupe³nie inna dyskusja.
Najlepiej by³oby, gdyby sam Chopin lub Wieniawski móg³ usi±¶æ i przyznaæ nagrody tym, którzy najlepiej odtwarzaj± jego muzykê. Ale to oczywi¶cie niemo¿liwe.
Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #486 : Pa¼dziernik 30, 2011, 17:16:30 »

... Wzorca nie mamy, wiêc b³±dzimy. Owszem, co¶ tam wiemy, ale mimo to zdania co do tego, jak powinno siê graæ Chopina pozostaj± podzielone.
Pozostajê przy swoim: sprawa wierno¶ci wzorcowi nie da siê do koñca rozstrzygn±æ, a ocena, co siê komu bardziej podoba, to zupe³nie inna dyskusja.
Najlepiej by³oby, gdyby sam Chopin lub Wieniawski móg³ usi±¶æ i przyznaæ nagrody tym, którzy najlepiej odtwarzaj± jego muzykê. Ale to oczywi¶cie niemo¿liwe.

Niemozliwe a i czy potrzebne?
Poza oczywistym faktem braku wiarygodnego wzorca pozostaje pytanie,  (na które zwróci³ uwagê musamann) czy gdyby jednak wzorzec siê zachowa³ - czy by³by dla nas wci±¿ wart wysi³ku, by go powielaæ, by ku niemu d±¿yæ? Czy, poza walorami kulturowo-historycznymi - to mia³oby praktyczny sens?? Warto uzmys³owiæ sobie, ¿e o ile w dziedzinie budowy skrzypiec od czasu Wieniawskiego nie zmieni³o siê prawie NIC (mo¿e lepsze dzi¶ produkuje siê kalafonie ), o tyle wspó³czesne fortepiany maj± siê nijak do instrumentów, na których grywa³ Chopin. Wielorako¶æ barwy, si³a d¼wiêku, jako¶æ t³umików, nawet mechanizm repetycji m³otków dzisiaj jest z innego ¶wiata. Przekonujemy sie o tym za ka¿dym razem, gdy s³uchamy muzyki na fortepianach z minionych epok. (By³bym hipokryt± twierdz±c, ¿e nad wspó³czesne brzmienie przyk³adowego Steinwaya preferujê brzmienie "staruszków"). Gdy za¶ do kwestii konstrukcyjnych dodamy niezwykle rozwiniêt± technikê wykonawcz±, której poziom z pewno¶ci± wzniós³ siê przez lata na niebotyczne szczyty, gdy dodamy specyfikê i zdobycze wspó³czesnej my¶li technicznej w odniesieniu do architektury u¿ytkowej sal koncertowych (wyk³adziny, ekrany d¼wiêkoch³onne, lustra, wzmacniacze akustyczne), gdy jeszcze uwzglêdnimy mo¿liwo¶ci jakie dodaje wykonawcom wspó³czesna re¿yseria d¼wiêku - zrozumieny, ¿e koñcowy "efekt" od tego, którego do¶wiadcza³ wspó³czesny Chopinowi meloman dziel± przepa¶cie. Jestem pewien, ze i sam Chopin maj±c do dyspozycji to, co maja dzisiejsi piani¶ci - komponowa³by inaczej, a z pewnoscia nie wali³ w czambu³ wszystkiego, co i jak oferuj± oni dzisiejszej publiczno¶ci.
Czy jest wiêc sens za wszelk± cenê próbowaææ nasladowaæ Chopina? Chyba nie. Czasy w jakich on zy³ zosta³y z ty³u. My biegniemy z naszymi.

A poza tym... czy pamiêtacie moje pytanie (z innego w±tku) i zaskakuj±c± konkluzjê a propos - kto lepiej wykonywa³ preludium Rachmaninowa: jego kompozytor - wielki Sergiusz Rachmaninow? czy jednak wspólczesni nam pianisci? Okazuje siê, ze jednak wspólczesni piani¶ci naszym zdaniem lepiej! (w ka¿dym b±d¼ razie - wiêcej wycisnêli z utworu emocji i artystycznych doznañ). Czy by³by zatem sens na si³e upierac siê przy interpretacji Rachmanionowa, skoro interpretacja np. Kissina jest nam bli¿sza i bardziej dla nas "prawdziwa"?!! Gdyby jakims cudem by³y nam dostêpne nagrania Chopina - efekt naszego eksperymentu móg³by byæ podobny...

(A propos:
Podbnie, jak nasza Monika, jestem ciekawski. Co ja bym da³, ¿eby pos³uchaæ samego Chopina Chichot. Ale czy po takim doznaniu nie zniecheci³bym siê do wspólczesnych wykonañ? - Jasne, ze nie. Ciekawo¶æ tego, co tu i teraz i w jakim kierunku? - i w tym kontekscie by zwyciê¿y³a Chichot )
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 30, 2011, 18:26:51 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #487 : Pa¼dziernik 30, 2011, 18:50:44 »

A poza tym... czy pamiêtacie moje pytanie (z innego w±tku) i zaskakuj±c± konkluzjê a propos - kto lepiej wykonywa³ preludium Rachmaninowa: jego kompozytor - wielki Sergiusz Rachmaninow? czy jednak wspólczesni nam pianisci? Okazuje siê, ze jednak wspólczesni piani¶ci naszym zdaniem lepiej! (w ka¿dym b±d¼ razie - wiêcej wycisnêli z utworu emocji i artystycznych doznañ). Czy by³by zatem sens na si³e upierac siê przy interpretacji Rachmanionowa, skoro interpretacja np. Kissina jest nam bli¿sza i bardziej dla nas "prawdziwa"?!! Gdyby jakims cudem by³y nam dostêpne nagrania Chopina - efekt naszego eksperymentu móg³by byæ podobny...
No nie, g³osy przecie¿ by³y ró¿ne i ostatecznie wniosek by³ taki, ¿e to jest wy³±cznie kwestia gustu, nie mówi±c o tym, ¿e Mistrz mia³ mniej korzystne warunki, bêd±c odtwarzanym ze starej p³yty:)
Twórca ma tê przewagê nad wykonawc±, ¿e wie najlepiej, co i jak chcia³ nam powiedzieæ:)) Zatem o ile dysponuje odpowiednim warsztatem, a Rachmaninow czy Chopin byli równie¿ wirtuozami fortepianu, jego wykonanie, nawet gdyby inne spodoba³y nam siê bardziej, ma niew±tpliw±, nieocenion± zaletê - jest wykonaniem autorskim:)
Tak samo zapewne kwesti± indywidualnego wyboru bêdzie, czy sk³onimy siê do poszukiwañ i wariacji w³asnych na temat dzie³ wielkich klasyków, czy poprzez ich sztukê bêdziemy przemawiaæ bardziej swoim g³osem, czy z kolei bêdziemy raczej odszukiwaæ i pielêgnowaæ to, co oni chcieli oddaæ w swojej muzyce. Z pewno¶ci± oba trendy w muzyce s± wa¿ne i potrzebne. 
Co do skrzypiec, tu jest taka zabawna sprawa, ¿e starsze instrumenty brzmi± lepiej - chyba jeszcze nikomu nie uda³o siê dostatecznie dobrze podrobiæ starych Mistrzów sztuki lutniczej. 
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #488 : Pa¼dziernik 30, 2011, 19:22:37 »

Uprzejmie ale stanowczo protestujê Januszu, jako wielbicielka sztuki
pianistycznej Rachmaninowa. Jego kreacje s± na pograniczu genialno¶ci.
Bêd± s³uchane, te które siê zachowa³y, gdy o Kissinie nikt ju¿ nie bêdzie pamiêta³.
Sztuka to nie technika czy cywilizacja, nie umiemy budowaæ skrzypiec, nie umiemy budowaæ katedr
i naszym wspó³czesnym pianistom du¿o brakuje do poziomu Rachmaninowa, Horowitza czy Goulda.
Czasy wielkich mine³y, co oczywi¶cie nie oznacza ,¿e nie wróc±
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #489 : Pa¼dziernik 30, 2011, 19:24:43 »

No nie, g³osy przecie¿ by³y ró¿ne i ostatecznie wniosek by³ taki, ¿e to jest wy³±cznie kwestia gustu, nie mówi±c o tym, ¿e Mistrz mia³ mniej korzystne warunki, bêd±c odtwarzanym ze starej p³yty:)
Twórca ma tê przewagê nad wykonawc±, ¿e wie najlepiej, co i jak chcia³ nam powiedzieæ:)) Zatem o ile dysponuje odpowiednim warsztatem, a Rachmaninow czy Chopin byli równie¿ wirtuozami fortepianu, jego wykonanie, nawet gdyby inne spodoba³y nam siê bardziej, ma niew±tpliw±, nieocenion± zaletê - jest wykonaniem autorskim:)
masz racjê, zapomnia³em, g³osy by³y ro¿ne. Ale ju¿ sam ten fakt udowadnia, ze nie zawsze wizja kompozytora przemawia do nas silniej i jest bardziej przekonuj±ca od wizji odtwórcy (przypomnijmy sobie s³awetne zwierzenia Chopina, w których zazdro¶ci³ Lisztowi interpretacji jego etiud)
Dla wizji kompozytora oczywi¶cie trzeba zawsze mieæ szacunek, ale to przecie¿ nie oznacza, ze trzeba tê wizjê oprawiaæ w ramki, uznawaæ za wzorzec absolutny i dalej ju¿ nic nie poszukiwaæ. Bo wtedy Sztuka przesta³aby byæ Sztuk±, a rzemios³em, albo matematyczno-fizykalnym tworem. Ja takiej Sztuki nie chcê. Pewno nie tylko ja.
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 30, 2011, 21:05:04 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #490 : Pa¼dziernik 30, 2011, 19:34:03 »

Uprzejmie ale stanowczo protestujê Januszu, jako wielbicielka sztuki
pianistycznej Rachmaninowa. Jego kreacje s± na pograniczu genialno¶ci.
W zasadzie co do Rachmaninowa mam podobn± opiniê, ale przecie¿ to nie w tym problem.
Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #491 : Pa¼dziernik 30, 2011, 19:38:56 »

No wiem, ¿e nie w tym, ale w pozosta³ych siê zgadzam, wiêc nie ma co polemizowaæ
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #492 : Pa¼dziernik 30, 2011, 19:42:06 »

Sztuka to nie technika czy cywilizacja, nie umiemy budowaæ skrzypiec, nie umiemy budowaæ katedr
i naszym wspó³czesnym pianistom du¿o brakuje do poziomu Rachmaninowa, Horowitza czy Goulda.
Czasy wielkich mine³y, co oczywi¶cie nie oznacza ,¿e nie wróc±
zwróæ jednak uwagê, ze parê rzeczy udaje nam siê jednak robiæ troche lepiej, jak naszym pradziadkom. Umiemy na przyk³ad perfekcyjnie rejestrowaæ d¼wiêk. A to ma kolosalny wp³yw na metodê nauki i analizê muzykologiczn± utworu muzycznego.
Co do za¼ Horowitza, Goulda, Rachmaninowa... ka¿dy z nich by³ wielk± indywidualno¶ci±. Ale oni ju¿ nie ¿yj±. Za to ¿yj± inni: Zimerman, Soko³ow, Argerich... Konia z rzêdem temu, kto potrafi mierzyc ich geniusz wspóln± miar± i kto potrafi ich ustawiæ w szeregu...
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 30, 2011, 21:06:42 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #493 : Pa¼dziernik 30, 2011, 22:24:02 »

Sztuka to nie technika czy cywilizacja, nie umiemy budowaæ skrzypiec, nie umiemy budowaæ katedr
i naszym wspó³czesnym pianistom du¿o brakuje do poziomu Rachmaninowa, Horowitza czy Goulda.
Czasy wielkich mine³y, co oczywi¶cie nie oznacza ,¿e nie wróc±
To jest ciekawe zagadnienie, Tereniu:
Dlaczego nasze katedry i skrzypce nie maj± duszy?
Jest taka chiñska ba¶ñ – cesarz kaza³ dzwonnikowi odlaæ doskonale brzmi±cy dzwon pod gro¼b± utraty ¿ycia, jednak serce dzwonu za ka¿dym razem mia³o jak±¶ skazê, d¼wiêk by³ nieczysty. W dzieñ ostatniej próby córka mistrza rzuci³a siê w roztopiony metal... Tym razem d¼wiêk dzwonu by³ doskona³y. Cesarz darowa³ mistrzowi ¿ycie i spyta³ go, jakiej chce nagrody. Nie mo¿esz mi nic podarowaæ, panie – rzek³ mistrz. To ja podarowa³em to, co mia³em najdro¿szego – swoje dziecko.  W sercu dzwonu bi³o serce jego córki.

W katedrach prócz kamieni zaprawy i szk³a jest zamkniêta mi³o¶æ ludzi, którzy je tworzyli. Ich modlitwy i pragnienia, które ich uskrzydla³y. Jest w nich te¿ mnóstwo potu, wysi³ku, nawet krwi. Maj± duszê. Doskona³o¶æ technologiczna to nie wszytko, to nie to samo. My budujemy nasze osza³amiaj±ce drapacze chmur za pomoc± maszyn, ³atwo i szybko, bez sentymentów.  To nie wyraz naszej pokory, a symbol naszej potêgi. One s± doskona³e i robi± wra¿enie, ale czy maj± duszê? Mo¿e to brzmi nieco metafizycznie, a jednak.. Zreszt± nowoczesne katedry, to centra handlowe – "¶wi±tynie konsumpcji" - miejsca, w których trudno o metafizykê:)
Jaka tajemnica tkwi w dzie³ach Stradivariusa, której nie jest w stanie pokonaæ ca³a nasza drobiazgowa analiza i wyszukana technika? Czy¿by by³a to... mi³o¶æ? Mo¿e to tak, jak z dro¿d¿owym ciastem, które do¶wiadczona gospodyni kaza³a urabiaæ rêk±, nie za¶ mikserem, pouczaj±c, i¿ „z miksera mi³o¶æ do ciasta nie sp³ynie”)
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #494 : Pa¼dziernik 30, 2011, 22:43:24 »

Kwestia duszy mo¿e siê te¿ stosowaæ do kreacji pianistów. Janusz ma racjê, ¿e i dzi¶ pojawiaj± siê genialne osobowo¶ci. A Terenia ma racjê, ¿e ogó³ pianistów nie dorasta do rangi dawnych mistrzów, mimo, ¿e byæ mo¿e przewy¿szaj± ich sprawno¶ci± techniczn±. Wiêc mo¿e znowu kwestia w tym, ¿e zbytnio jeste¶my zadufani w si³ê techniki - tym razem rozumianej jako sprawno¶æ manualna. No a je¶li z tego technicznego "miksera" wyæwiczonych do perfekcji palców nie sp³ynie na klawiaturê mi³o¶æ, nie przebiegnie iskra genialnego ducha, to nie bêdzie to...

Januszu, oczywi¶cie masz wiele racji. Chocia¿ uwielbienie dla twórcy i ustalanie go jako pewnego wzorca nie musi oznaczaæ w ¿adnym razie stagnacji w sztuce. On przeciez ma byæ wzorcem swojej muzyki, nie sztuki w ogóle. Ka¿dy nastêpny twórca, czerpi±c tak¿e z jego dokonañ, pójdzie dalej we w³asnej kreacji. Ba, tyle ¿e to bêdzie ju¿ jego kreacja. Bêdzie to siê nazywa³o np. "Sonata Kreutzerowska Beethovena" niezale¿nie, ile tam taktów i w których miejscach przepisa³ od Wolfiego;)) Pytanie, do jakiego stopnia bêdziemy uznawaæ twórcze przekszta³cenia w utworze artysty. Pojawia siê taka kwestia np. w t³umaczeniach. Mog± byæ t³umaczenia wierne, bardziej swobodne, a na pewnym etapie inwencja tlumacza idzie ju¿ tak daleko, ¿e to ju¿ w³a¶ciwie nie jest t³umaczenie - zaczyna siê to nazywaæ adaptacj±, a potem - utworem w³asnym w oparciu o orygina³:))
Zreszt± zgoda, ¿e takie twórcze kombinacje mog± byæ bardzo ciekawe. Choæby te wszystkie "wariacje na temat" jednych artystów pisane przez drugich, gdzie nie wiadomo, kogo podziwiaæ bardziej:) Ale jednocze¶nie - moim zdaniem - powinien istnieæ i byæ pielêgnowany wzorzec. Bo inaczej w pewnym momencie nie bêdzie ju¿ nawet wiadomo, do czego siê odwo³ujemy i co ma byæ twórczo przekszta³cane;))
St±d my¶lê te apele o obronê "chopinowskiego idiomu" na Konkursie Chopinowskim. Zreszt± nie wiem, Januszu, czy ty nie wystêpujesz tu jako advocatus diaboli:) Wszak jeste¶ najgorêtszym tu obroñc± pamiêci Fryderyka
Zapisane
Strony: 1 ... 31 32 [33] 34 35   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

countrylife twistedgamers silverstar kalinowatyper thepunisher