Kurier Szafarski
 
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 8   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: In memoriam - Ku pamiêci: Wielcy nieobecni  (Przeczytany 45532 razy)
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #30 : Luty 02, 2012, 08:55:24 »

Rzeczywi¶cie opis taki
w³a¶nie o Niej.
W³a¶nie tak prezentowa³a siê przed ¶wiatem
taka m³odzieñcza (nastolatkowa)
i pewnie taka w du¿ej czê¶ci siebie
by³a.
Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #31 : Luty 02, 2012, 10:33:13 »

"Konsomolskie jasne slonce opromienia caly swiat/ pozdrowienia ¶le dzi¶ Polsce/ cala mlodziez kraju Rad."

ok. By³o. Minê³o. A ¿e, jak napisa³a kiedys poetka: "Nic bardziej zwierzecego/ niz czyste sumienie" - oddajmy jej prawo do tak w³asnie przez ni± wyznawanego sumienia... i pochowajmy je razem z jej sercem.
Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #32 : Luty 02, 2012, 20:25:47 »

Niestety, hañba zostaje na zawsze, dlatego nie mogê przy³±czyæ siê dominuj±cego w mediach chórku chwalców.
Natkn±³em siê te¿ na tak± informacjê:
Kiedy w 1953r. Krakowie toczy³ siê sfingowany proces „grupy szpiegów amerykañskich” powi±zanych z krakowsk± Kuri± Metropolitarn± Wis³awa Szymborska popar³a stalinowskich oprawców podpisuj±c siê pod listem „Rezolucj± Zwi±zku Literatów Polskich”.
Zapad³y trzy wyroki ¶mierci i jedno do¿ywocie....

A to ju¿ gorsza sprawa...
Niestety, ale nie mo¿na powiedzieæ, by kiedykolwiek zrehabilitowa³a siê za wcze¶niejsz± twórczo¶æ. Moim zdaniem wrêcz przeciwnie...
Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #33 : Luty 02, 2012, 21:14:46 »

Nie jestem wcale zdziwiona, ¿e Niebieskooki do³±czy³ do ludzi, którzy wczoraj i dzisiaj wypominaj± poetce
jej twórczo¶æ z lat b³êdów i wypaczeñ. Chwali³a Stalina i na dodatek bêdzie mia³a ¶wiecki pogrzeb.
Pamiêtam, ¿e tak samo by³o po ¶mierci Mi³osza.
Nie bêdê tego komentowa³a bo znowu co¶ chlapnê i Monika tym razem wywali mnie na pewno .
Wiêc tylko £ukaszu poczytaj jej poezjê i ciesz siê, ¿e nie ¿y³e¶ w tamtych czasach.Tyle o sobie wiemy,
ile nas sprawdzono.
Zapisane

Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #34 : Luty 02, 2012, 22:18:37 »

Czy¿bym napisa³ nieprawdê? Je¶li nie, to có¿ nagannego jest w pisaniu prawdy?
Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #35 : Luty 02, 2012, 22:46:43 »

Napisa³e¶ pó³prawde, to nie uczciwe .¯ycie rzadko jest czarno-bia³e.

http://wyborcza.pl/1,75475,11075284,Szymborska_i_stalinizm.html

Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #36 : Luty 02, 2012, 23:14:14 »

Nagannego, có¿, pewnie nic. Natomiast doszukiwanie siê na si³ê w ¿yciorysie osoby ¿yj±cej bardzo, bardzo wiele lat, maj±cej za sob± wiele prze¿yæ i dokonañ, wy³±cznie tego, co w tym ¿yciorysie by³o najmniej godnego chwa³y, szacowanie ca³ego ludzkiego ¿ycia wed³ug tego w³a¶nie (zw³aszcza gdy to zdarzenie znaczy raczej pocz±tek, nie koniec jego drogi), sprawia, ¿e owe ¿yciorysy wyjd± wykrzywione, nieprawdziwe, niczym obraz naszego ¶wiata w massmediach. To tak, jakby wpad³ nam do oka i serca ten skrawek lustra z ba¶ni Andersena. Jakby¶my nie dostrzegali tego, co najwa¿niejsze.

Ostateczny Sêdzia spogl±daj±cy na nas przez takie diabelskie lustro na wszystkich w³a¶ciwie musia³by patrzeæ z niesmakiem. Wszak z zasady nie dopatrywa³by siê niczego dobrego czy piêknego. W ka¿dej osobie dostrzega³by tylko jej najgorszy uczynek. Brrr....
Wyobra¼ sobie, ¿e kto¶ tak w³a¶nie na Ciebie patrzy. Nie widzi ¿adnych Twoich pozytywnych dokonañ, tego, jak dobrze pracowa³e¶, ile z siebie da³e¶ innym, ile mi³o¶ci podarowa³e¶ rodzinie, dzieciom, co zosta³o z Ciebie na Ziemi, z czego ludzie mog± czerpaæ jakie¶ dobro. To wszystko jest dla niego niewa¿ne. On skrzywi siê na Twój widok i podsumuje Ciê wy³±cznie tak.
"Oto jest ten, który ....." (dopowiedz sobie tutaj swój najgorszy, najbardziej wstydliwy grzech, sam znasz go najlepiej:)) "To pozostanie w jego rachunku na zawsze, tylko to siê liczy". Czy¿ nie powiedzia³ prawdy???
Nie; moim zdaniem - nie.  
Tak± w³a¶nie wizjê rodzaju ludzkiego maj± zreszt± bodaj¿e luteranie - cz³owiek jest w swoim grzechu tak odra¿aj±cy i ma³y, ¿e ¿adne "dobre" uczynki nie s± w stanie go ocaliæ - tylko nadzwyczajna ³aska Boga sprawia, ¿e mo¿e dost±piæ zbawienia:)) Mo¿na i tak. Inni z kolei twierdz±, ¿e starczy chwila ¿alu, by zado¶æuczyniæ temu, co siê w ¿yciu zrobi³o nie tak. Mo¿na te¿ za³o¿yæ, ¿e decyduje jednak pewne podsumowanie i wywa¿enie dobrego i z³ego, bilans ca³o¶ci.  
 
Osobi¶cie  przy ocenie kogokolwiek w chwili bie¿±cej, nieraz bardzo impulsywnej, pospiesznej, czêsto dyktowanej emocjami, chêci± ³atwego szufladkowania ludzi, zawsze (a przynajmniej jak najczê¶ciej) staram siê pamiêtaæ o skromnym pouczeniu, jakie podarowa³ mi pewien mnich, i jakie niosê ze sob± w duszy jak pewne memento: "Je¿eli bêdziesz szukaæ w ludziach z³a, znajdziesz je".
Zatem nieodmiennie podejmujê postanowienie, by szukaæ w ludziach dobra. Nie jest to sprawa ³atwa, bo rzeczywi¶cie istoty ludzkie s± denerwuj±co niedoskona³e, pe³ne wad i s³abo¶ci.  Jednak sama widzê, jak czêsto to, co widzê zale¿y od tego, co chcê i potrafiê dostrzec. Dlatego warto jest zapominaæ z³e, i pamiêtaæ dobre. Bo w ka¿dym z nas jest i to i to. Niemo¿liwe jest osi±gniêcie idea³u. Wa¿ne s± proporcje. I nauki, jakie wyci±gamy z ¿ycia, zdolno¶æ dostrzegania i uczenia siê na swoich b³êdach. A je¶li kto¶ twierdzi, ¿e on w ¿adnych warunkach nie jest zdolny do grzechu, do pob³±dzenia, zrobienia rzeczy g³upich, czy nawet szkodliwych, najczê¶ciej po prostu mówi tak z niewiedzy b±d¼ pychy.
Ja oceniam Szymborsk± przez najlepsze, co zrobi³a w ¿yciu. Chcia³abym, aby i mnie tak s±dzono, i tak chcia³abym szacowaæ wszystkich innych. Mnie i wielu innym ludziom ofiarowywa³a przez wiele lat wiele m±dro¶ci i ¶wiat³a. To mi wystarcza.
Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #37 : Luty 02, 2012, 23:35:37 »

Wiem, ale nigdy nie mog³em oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e uprawia³a pewien ¶rodowiskowy koniunkturalizm, co by³o te¿ widaæ w wielu jej wierszach. Poniewa¿ jednak prezentujemy dwa niemal skrajnie ró¿ne spojrzenie na politykê i sprawy z ni± zwi±zane, nie ma sensu kontynuowaæ tej dyskusji, bo i tak nikt nikogo nie przekona. Mój os±d o niej pozostanie negatywny, tak¿e ze wzglêdu na "dokonania" z dalszego okresu ¿ycia. Wy mo¿ecie to oceniaæ inaczej, ale fakt, ¿e jest Was wiêcej, nie znaczy, ¿e Wasz os±d jest s³uszny. Nie bêdê udawa³, ¿e my¶lê inaczej ni¿ my¶lê. Nie lubiê relatywizowania. Je¶li kto¶ robi³ ¼le, oceniam go ¼le. A jak inni mnie oceni±? Powiem tak: oceniam innych surowo, siebie samego te¿ oceniam kiepsko. Owszem, móg³bym zmieniæ punkt odniesienia, wtedy wzros³aby moja ocena innych, a i ja sam poczu³bym siê lepszy. Tylko czy naprawdê mia³oby to sens? Chyba nie, bo pobudki takiej wolty by³yby do¶æ egoistyczne...
Nie da siê ukryæ, ¿e talent mia³a, i to niema³y, co widaæ by³o szczególnie w jej krótszych wierszach. Niestety, czêsto te¿ zdarza³o jej siê przegadaæ wiersz. Mniejsza z tym.
Nie przesadza³bym te¿ z czczeniem jej jako noblistki. Akurat w dziedzinie literatury przyznawanie jakichkolwiek miêdzynarodowych nagród jest jakim¶ nieporozumieniem.
Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
chingate
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Luty 03, 2012, 20:22:46 »

Wed³ug starego, pogañskiego porzekad³a: "o umar³ych dobrze, albo wcale". Poniewa¿ jednak sam nie potrafiê powiedzieæ nic dobrego o Noblistce, zacytujê Michalkiewicza, który jak ma³o kto potrafi elegancko uj±æ prawdê zgodnie z wymogami zwanej "asertywno¶ci" :

"Warto zwróciæ uwagê na pewien fenomen, polegaj±cym na tym, ¿e ¿yciorysy bardzo wielu starszych ludzi zaczynaj± siê najwcze¶niej w 1989, albo nawet - w 1990 roku. Wcze¶niejszy okres skrywa zas³ona, która niekiedy na moment siê odchyla, ods³aniaj±c tak zwane wstydliwe zak±tki, by za chwilê ponownie wszystko zakryæ. Jest to najlepszy dowód, ¿e orwellowskie Ministerstwo Prawdy rzeczywi¶cie w naszym nieszczê¶liwym kraju istnieje i dzia³a, koryguj±c historiê wstecz. Dotyczy to równie¿, a mo¿e nawet zw³aszcza osób twórczo zaanga¿owanych - a tak± w³a¶nie by³a zmar³a noblistka Wis³awa Szymborska. Anga¿owa³a siê zawsze zgodnie z wymaganiami m±dro¶ci etapu, na co mo¿na znale¼æ mnóstwo znakomitych przyk³adów, w¶ród których niczym per³a w koronie ¶wieci wydrukowany w 1992 roku na pierwszej stronie „Gazety Wyborczej” wiersz „Nienawi¶æ”, przy pomocy którego ¶cis³e kierownictwo redakcji postanowi³o napiêtnowaæ próbê ujawnienia komunistycznej agentury w strukturach naszego demokratycznego pañstwa prawnego. Nic zatem dziwnego, ¿e kiedy kilka lat pó¼niej próbowano odpowiedzieæ na pytanie, który z poetów jest godny Nagrody Nobla - wybór pad³ jednomy¶lnie w³a¶nie na Wis³awê Szymborsk±. I s³usznie - bo có¿ nagradzaæ w tych zepsutych i bezmy¶lnych czasach, je¶li nie zaanga¿owanie, zw³aszcza zawsze zgodne z wymaganiami m±dro¶ci etapu? Oczywi¶cie zawsze siê znajd± malkontenci, którzy takie zaanga¿owanie bêd± próbowali zohydziæ wi±zaniem ze s³u¿b± propagandzie - ale czy¿ jednomy¶lne poparcie i Nagroda Nobla nie daj± wystarczaj±cego odporu takim insynuacjom? Ta jednomy¶lno¶æ wystawia te¿ piêkne ¶wiadectwo jednomy¶l±cym - ¿e mianowicie nie jest im obce uczucie wdziêczno¶ci. Czegó¿ trzeba wiêcej? "
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #39 : Luty 03, 2012, 22:16:13 »

Wiem, ale nigdy nie mog³em oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e uprawia³a pewien ¶rodowiskowy koniunkturalizm, co by³o te¿ widaæ w wielu jej wierszach. Poniewa¿ jednak prezentujemy dwa niemal skrajnie ró¿ne spojrzenie na politykê i sprawy z ni± zwi±zane, nie ma sensu kontynuowaæ tej dyskusji, bo i tak nikt nikogo nie przekona. Mój os±d o niej pozostanie negatywny, tak¿e ze wzglêdu na "dokonania" z dalszego okresu ¿ycia. Wy mo¿ecie to oceniaæ inaczej, ale fakt, ¿e jest Was wiêcej, nie znaczy, ¿e Wasz os±d jest s³uszny. Nie bêdê udawa³, ¿e my¶lê inaczej ni¿ my¶lê. Nie lubiê relatywizowania. Je¶li kto¶ robi³ ¼le, oceniam go ¼le. A jak inni mnie oceni±? Powiem tak: oceniam innych surowo, siebie samego te¿ oceniam kiepsko. Owszem, móg³bym zmieniæ punkt odniesienia, wtedy wzros³aby moja ocena innych, a i ja sam poczu³bym siê lepszy. Tylko czy naprawdê mia³oby to sens? Chyba nie, bo pobudki takiej wolty by³yby do¶æ egoistyczne...
Nie da siê ukryæ, ¿e talent mia³a, i to niema³y, co widaæ by³o szczególnie w jej krótszych wierszach. Niestety, czêsto te¿ zdarza³o jej siê przegadaæ wiersz. Mniejsza z tym.
Nie przesadza³bym te¿ z czczeniem jej jako noblistki. Akurat w dziedzinie literatury przyznawanie jakichkolwiek miêdzynarodowych nagród jest jakim¶ nieporozumieniem.
£ukaszu, wiem, ¿e ró¿nimy siê w wielu sprawach, ale uwa¿am, ¿e to nie znaczy, ¿e musimy ca³kowicie przestaæ ze sob± rozmawiaæ na wszelkie tematy, w których siê nie zgadzamy. Zgoda, ¿e nie ma sensu uparcie usi³owaæ przekonywaæ siê wzajem do skrajnie ró¿nych opinii. Jednak ju¿ samo przedstawienie swoich racji, czy "protoko³u niezgodno¶ci" wyja¶nienie, dlaczego akurat my¶li siê inaczej, jest ju¿ co¶ warte. Dla mnie przynajmniej ma du¿± warto¶æ, by zachowuj±c swoje zdanie mieæ ¶wiadomo¶æ, dlaczego kto¶, kto s±dzi inaczej, tak w³a¶nie s±dzi. Uwa¿am zreszt±, ¿e zawsze potrafili¶my rozmawiaæ ze sob± sensownie i najczê¶ciej potrafiê zrozumieæ pozycjê, z jakiej wychodzisz, nawet je¶li zajmujê inne stanowisko.

Nie chcia³abym aby¶ mia³ wra¿enie, ¿e jeste¶ przeze mnie i Agnieszkê zakrzyczany Nie ma te¿ sensu, aby¶ nie mia³ my¶leæ jak my¶lisz Chichot Có¿, Twoja postawa wydaje mi siê taka .. nieco inkwizytorska ) Trochê mo¿e byæ momentami taka niez³omno¶æ zbyt surowa (gdyby¶ by³ w³adc±, poddani nie mieliby lekko:)). Mi³osierdzie powinno byæ wiêksze ni¿ sprawiedliwo¶æ:) Ale rozumiem, ¿e taki w³a¶nie jeste¶. Przyjmujê Twój argument, ¿e nie potrafisz ³atwo oddzieliæ twórczo¶ci artysty od jego ¿ycia i je¶li ten ¿yciorys Ciê uwiera, rzutuje to na Twój odbiór. Choæ gdyby¶my tak mieli postêpowaæ z ka¿dym artyst±... oj, wielu by siê nie osta³o takiej próbie. ¯yciorysy artystów bywaj± bardzo ma³o buduj±ce i rzadko nadaj± siê na wzór do na¶ladowania. A jednak pozostawiaj± nam co¶ po sobie, co czêsto wiêksze jest od nich samych. I nie ma sensu pytaæ, niczym Salieri zgorszony stylem bycia Mozarta, czemu akurat oni, czemu nie w bardziej imponuj±cej, pos±gowej  postaci  
Z kolei mi³o mi, ¿e przyznajesz, ¿e jednak ten talent by³;) Czyli rozumiem, ¿e os±d negatywny jest o osobie, ze wzglêdu na ten "¶rodowiskowy koniunkturalizm", natomiast os±d o twórczo¶ci ju¿ niekoniecznie, tylko niechêtnie to przyznajesz:)

Jednak wyg³oszê s³owo w obronie nagród literackich, co ju¿ wydaje mi siê do¶æ neutralne ¶wiatopogl±dowo;)) Jakby nie by³y w sumie nie do koñca obiektywne, czasem do¶æ losowe, bo przecie¿ zawsze jest wiêcej dzie³ wartych nagrody, ni¿ nagród, to jednak s± szans±, by dobry kawa³ek prozy czy poezji zyska³ wiêcej czytelników, choæby za granic±. To tak, jak z konkursami pianistycznymi – niby wiemy, ile maj± wad, wielu pianistów ich nie lubi, a jednak bior± w nich udzia³, bo licz± na kontrakty, na przebicie siê do szerszej publiczno¶ci. Czasem trudno jest doszukaæ siê bardzo ciekawych nawet dzie³, które pozosta³y nieodkryte, bo nie przekroczy³y granic, bo nikt nie chcia³ daæ pieniêdzy na ich przet³umaczenie, reklamê, dystrybucjê. Z drugiej strony kupuje siê nieraz produkcje bardzo w±tpliwej jako¶ci, licz±c na masowy zysk. Nagroda jest wabikiem dla wydawców:)
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 26, 2016, 20:31:13 wys³ane przez Aleksias » Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #40 : Luty 03, 2012, 22:39:11 »

Talent to nie wszystko. Wa¿ne jeszcze, w jakim celu siê go wykorzystuje. A wspomniany wiersz "Nienawi¶æ" wskazuje jasno, i¿ Szymborska przez lata siê nie zmieni³a.
Wiem, ¿e niewielu by siê osta³o przy tak ostrych kryteriach, ale trudno. Dlatego mogê siê zgadzaæ ideowo z Herbertem, ale wiele faktów z jego ¿ycia potêpiam (akurat niemaj±cych zwi±zku z polityk±).

Je¶li chodzi o konkursy, to muzyczne, plastyczne, filmowe itp. maj± sens. Ale nie literackie. Literatura, a szczególnie poezja, po przek³adzie jest czym¶ zupe³nie innym. Nie da siê dobrze prze³o¿yæ wierszy Bia³oszewskiego na inne jêzyki, bo stan± siê be³kotem albo zatraca wiele wynikaj±cych z gier jêzykowych sensów. A facet talentem przewy¿sza³ Szymborsk±, Mi³osza i Herberta razem wziêtych! Rozumiesz teraz - jak s±dzê - co mam na my¶li. Co siê wiêc ocenia w Sztokholmie?

A co do zakrzyczania, to jest ono domen± mediów. Widaæ, ¿e o pewnych osobach mo¿na mówiæ dobrze, albo wcale, a o innych trzeba mówiæ ¼le. Mussamman to zreszt± wyja¶ni³.
« Ostatnia zmiana: Luty 03, 2012, 22:40:49 wys³ane przez Niebieskooki » Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #41 : Luty 12, 2012, 09:09:55 »

Whitney Elizabeth Houston
(ur. 9 sierpnia 1963 w Newark - zm. 11 lutego 2012 w hotelu w Beverly Hills w Kalifornii)

http://youtu.be/H9nPf7w7pDI

Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1049



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #42 : Luty 12, 2012, 10:02:50 »

W³a¶nie tak bardzo siê zdziwi³am. Wczoraj mia³am muzyczny wieczór. Moja wêdrówka zatrzyma³a siê na jej piosenkach i starych i nowych i najtrudniejszej z nich, kako³omnej  http://www.youtube.com/watch?v=14ivtcelIo0 .

Jej cale ¿ycie, piêkne z pocz±tku, pe³ne zachwytów, wspania³ej kariery. Potem fatalny maria¿ i narkotykowa maligna. Czego jej w ¿yciu brakowa³o? Za czym têskni³a, czy by³a sama...?
Co pocznie jej córka? Jest przecie¿ w wieku mojej ...http://www.youtube.com/watch?v=IYzlVDlE72w

Szkoda mi Ciebie dziewczyno...
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #43 : Luty 12, 2012, 11:59:11 »

Jej córka ju¿ te¿ ma problemy z narkotykami.  Smutny
Bozia obdarza talentami, ale jak te dary wykorzystaæ cz³owiek musi sam zdecydowaæ. I zbyt czêsto je marnuje.
Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #44 : Luty 12, 2012, 16:53:40 »

Ja siê dziwiê, ¿e dopiero teraz umar³a, poniewa¿ ju¿ dawno temu wieszczono, ¿e d³ugo nie poci±gnie. Naprawdê ciê¿ko doj¶æ, co powoduje lud¼mi, którym uda³o siê zrobiæ karierê i zdobyæ s³awê, ¿e ma³o który z nich potrafi odnale¼æ siê w tej rzeczywisto¶ci, do której d±¿y... Mo¿e dlatego, ¿e zyskuje siê pieni±dze, s³awê, a faktycznie traci ¿ycie. Bo nie oszukujmy siê, ¿ycie bez prywatno¶ci, to nie jest ¿ycie. A mo¿e jest co¶ takiego, ¿e pewne cechy predestynuj± cz³owieka do bycia artyst± itd., a sprzêgaj± siê z nimi cechy o charakterze autodestrukcyjnym? Nie wiadomo. Faktem pozostaje, ¿e trudno tych ludzi zrozumieæ, bo po kiego np. potrzeba jej by³o w pokoju hotelowym 100 rêczników? Z drugiej strony, zdarzaj± siê w¶ród artystów tak¿e ludzie normalni albo tacy, którzy nie przestaj± byæ sob±, nawet bêd±c s³awnymi.
Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

paktprzyjazni kalinowatyper animilkowo silverstar black-for