Nie jestem niestety muzykiem, ale od wczesnego dzieciñstwa "nasi±ka³em" du¿± ilo¶ci± muzyki powa¿nej, poniewa¿ przez kilka lat by³em do¶æ podatny na choroby i du¿o przebywa³em w domu, w którym by³o te¿ radio. By³o te¿ pianino. Zdrowie mi lekarze poprawili, za¶ zami³owanie do muzuki nie minê³o. Poza tym zawsze by³em podatny na dobrze recytowan± poezjê i nigdy nie mia³em z tym problemu. Ponadto przeszed³em te¿ krótki, ale do¶æ tre¶ciwy kurs podstaw psychologii, co bardzo pomaga w kreowaniu i t³umaczeniu literatury oraz poezji. Szczególnie du¿y wp³yw mia³a na mnie streszczenie pewnej naukowej pracy dotycz±cej emocji zawartej w s³owach i okre¶leniach oraz terapeutyucznej roli naucznia jêzyków obcych. Je¶li na przyk³ad kto¶ wyniós³ z domu lêk przed p³ci± przeciwn± i wiele s³ów oraz okre¶leñ z tym zwi±zanych budzi w nim lêk przed grzechem i potêpieniem, to przy nauczaniu na przyk³ad jêzyka w³oskiego pod okiem do¶wiadczonego psychologa po pewnym czasie mo¿e wyjechaæ do s³onecznej Italii, gdzie pos³uguj±c siê jêzykiem w³oskim bêdzie skutecznie uwodzi³ panie. To niby ¿art, ale jednak jest w tym du¿o prawdy. To, ¿e jestem z wykszta³cenia in¿ynierem i na emeryturze nie ma tutaj ¿adnego znaczenia. Pewne znaczenie ma to, ¿e kilka lat temu zaistnia³em jako propagator szlachetnej pasji pewnego naszego rodaka z XIX wieku.
www.dziecidodzieci.republika.pl/bohater.htm Nie wa¿ne, ¿e by³a to pasja lotnicza. Sama psychologia pasjonatów jest fascynuj±ca, a czy to jest pasja lotnicza, literacka,czy muzyczna, to raczej sprawa formy, ni¿ tre¶ci. Herbert Vom Karajan mia³ kilka samolotów, które sam pilotowa³ i by³o to jakby dope³nienie jego muzycznej pasji. W nagrodê za moj± lotnicz± publikacjê znalaz³em siê w Klubie Seniorów Lotnictwa. Ponadto w moim CV istotne jest to, ¿e jestem dziadkiem i kilka lat temu dziesiêcioletni wnuk postawi³ mi mêskie pytanie:
- Dziadek, czy ty rozumiesz kobiety?
- Zaskoczy³ mnie niesamowicie, wiêc j±kaj±c siê odpowiedzia³em:
- No wiesz, no nie za bardzo.
- Bo ja te¿ - odpowiedzia³ ze smutkiem wnuczek.
Zapali³o mi siê w mózgu ostrzegawcze ¶wiate³ko. Równie¿ w tamtym czasie w programie "Mam talent" pierwsze miejsce zdoby³a dwunastoletnia dziewczynka za bardzo dojrza³e interpretacje piosenek £ucji Prus. Na dodatek w szkole, do której wozi³em wnuczka na naukê gry na keyboardzie w s±siedniej sali odbywa³ siê konkurs "Piosenki patriotycznej dla dzieci", na którym te¿ dwunastoletnie dziewczynki równie¿ w sposób niezwykle dojrza³y prezentowa³y przedwojenne lwowskie szlagiery o "Milo¶ci". Ponadto od wnuczka wiedzia³em o czym siê w klasie rozmawia, kiedy brakuje w niej nauczyciela. Wniosek by³ jednoznaczny: Dzieci dojrzewaj± znacznie szybciej, ni¿ kiedy¶ i nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Ich edukacja sentymentalna powinna zaczynaæ siê znacznie wcze¶niej, ni¿ kiedy¶, ale w wiêkszo¶ci szkó³ nie ma dla tego zrozumienia i pieniêdzy. Je¶li ju¿ edukacja sentymentalna, to romantyzm, ale polski? To ci±g³e wylewanie ³ez z powodu utraconej niepodleg³o¶ci, gdy romantycy niemieccy, czy austriaccy, biedni, ale rado¶ni, bez obaw tworzyli utwory o s³owikach, gwiazdach, kwiatach i mi³osnych fascynacjach. St±d zainteresowanie Schubertem i jego krêgiem intelektualnym. Równie¿ zainteresowanie "Piêkn± M³ynark±". Kiedy mia³am ju¿ ukoñczony cykl "Piêkna M³ynarka" i trochê jeszcze innych pie¶ni znalaz³em w internecie og³oszenie Pani Doroty, ¿e oferujê muzyczn± oprawê ¶lubów i bankietów. Zatelefonowa³em i za nied³ugo spotkali¶my siê w Domu Kultury "Kazimierz" w Sosnowcu, niedaleko domu Pani Doroty, w którym zamieszka³a niedawno tu¿ po ¶lubie. W domu kultury by³ dostêp do internetu i mog³em na moim laptopie przeprowadziæ prezentacjê. Zaproponowa³em, ¿e zacznê prezentacjê od "modlitwy" czyli pie¶ni "Do muzyki" i efekt przeszed³ moje naj¶mielsze oczekiwanie. Pani Dorota t± pie¶ni± w polskiej wersji najwyra¼niej siê wzruszy³a: "jaka to piêkna pie¶ñ", co mnie, jako twórcê te¿ bardzo poruszy³o. Bardzo szybko doszed³em do wniosku, ¿e oto trafi³em na wspó³czesne damskie wcielenie Franciszka Schuberta. Piszê to z ca³± ¶wiadomo¶ci±. Nie mia³em najmniejszych w±tpliwo¶ci, ¿e bêdzie idealn± interpretatork± i tak w³a¶nie jest. Oczywi¶cie, ¿e nie mie¶ci siê w schematach edukacyjnych i artystycznych wielu naszych instytucji kultury opanowanych przez przeciêtnych zachowawczych decydentów, a za granicê nie wyjedzie, poniewa¿ wysz³a za m±¿. Zatem trzeba d±¿yæ do wydania p³yt i organizacji koncertów. ¦piewak, na którego liczymy te¿ jest niestandardowy, ale dopiero za nied³ugo poznamy go w repertuarze Schubertowskim.