Dorota Szwarcman o Marrinerze: "¯artowa³ sobie, ¿e publiczno¶æ przychodzi na jego koncerty, bo liczy na sensacjê, co jego nie martwi, chcia³by tylko umieraj±c za pulpitem upa¶æ tak, ¿eby nie zniszczyæ przy tym którego¶ z instrumentów."
"Najgorsz± rzecz± u dyrygenta wchodz±cego w wiek mocno dojrza³y jest to, ¿e jest jeszcze bardziej po¿±dany ni¿ kiedy¶. Tylko szkoda, ze te liczne oferty nie sp³ywa³y do mnie, kiedy mia³em trzydzie¶ci lat"
Stawia³ czo³a temu, co nieuniknione, z godno¶ci± i humorem. By³ naprawdê gigantem, cz³owiekiem z wielk± klas±, wielkiego formatu. Zreszt± s±dzê, ¿e publiczno¶æ wali³a ju¿ na jego koncerty, kiedy mia³ lat trzydzie¶ci kilka
Wszak St Martin in the Fields za³o¿y³ w roku 1958, czyli niemal 60 lat temu.
Sir Marriner otrzymuj±cy Z³ot± Batutê od dyrektora Filharmonii Poznañskiej, chwilê po tym, jak w ramach koncertowego bisu zabrzmia³a uwertura do
Wesela Figara. Jedyne, czego wówczas ¿a³owa³em to nieobecno¶æ legendarnej Academy of St. Martin in the Fields, która pod batut± swego za³o¿yciela brzmia³a magicznie.
Z pewno¶ci± wspaniale by³oby pos³uchaæ na ¿ywo kultowej Akademii, kojarzonej odruchowo z Marrinerem. Jednak w sumie cieszê siê te¿, ¿e to by³o takie "nasze" nagranie, i ¿e sir Neville zaprezentowa³ nam na ¿ywym przyk³adzie, ¿e potrafi dokonaæ wielkich rzeczy nie tylko z zespo³em stworzonym przez siebie i starannie doskonalonym. Pamiêtam ca³± tê otoczkê wokó³ koncertu, przera¼liw± panikê obs³ugi, zaganiaj±cej nas nerwowo do sali niczym kwoka kurczêta, zaklêcia, ¿eby ka¿dy sprawdzi³, czy na pewno wy³±czy³ komórkê, a je¶li sprawdzi³, to niech sprawdzi jeszcze raz:), niezwyk³e skupienie cz³onków orkiestry wpatrzonych hipnotycznie w punkt, z którego Maestro mia³ siê pokazaæ, ca³ymi sob± pokazuj±cych, jak bardzo dadz± z siebie wszystko, co w nich najlepsze. I dali... Marriner potrafi³ wykrzesaæ z nich iskry doskona³o¶ci i piêkna. Dowodem na to jest p³yta ze ¶wietnym nagraniem, p³yta, której wspaniale siê s³ucha. I cieszê siê, ¿e w¶ród tych 1000 p³yt, które nagra³ sir Neville, znajduje siê tak¿e ta z poznañsk± orkiestr± i piêknym wykonaniem dwóch symfonii. Na której s³ychaæ tak¿e nasze oklaski
A my po latach bêdziemy mogli tez popatrzeæ na zdjêcie w ksi±¿eczce i powiedzieæ sobie czy s³uchaczom: "siedzieli¶my tam trochê wy¿ej po prawej"