XVII Konkurs im F. Chopina 2015 - III etap

[fille007]

Prawdziwa m¹droœÌ niechaj was pogodzi [/i]

Exactement!

Wiecie, ja przyw³aszczaj¹c sobie fragment komentarza Patricka i cytuj¹c jednoczeœnie doœÌ hardcorowo brzmi¹cy (w kontekœcie dzisiejszego dnia ) cytat z Wieszcza celowo uciê³am nazwiska, aby nic nie wynika³o bezpoœrednio z drugiego.

[anelik]

Lu -  wdziĂŞczny chÂłopak. NiektĂłre preludia zjawiskowa,  ale juÂż jako cykl to chyba nie. Niemniej chÂłopak ma wielki potencjaÂł. Czy powinien byĂŚ w finale? PorozwaÂżam to sobie.
Szymon odkry³ mi nowe smaczki etiud. Niektórych. Bo czêœÌ wypad³a gorzej. Troszkê b³êdów? Tak mi siê wydawa³o. Mazureczki palce lizaÌ. CzêœÌ ¿onaty mi uciek³a. Myœlê ¿e jeœli nie fina³ to mo¿e nagroda za mazurki. ChoÌ i Krzyœ móg³by pretendowaÌ.
ZnĂłw przeproszĂŞ - nie jestem  Osokisowcem. Doceniam jego sprawnoœÌ manualnÂą.  We fragmentach ok. Ale nie potrafiĂŞ znaleŸÌ idei w jego pomysÂłach na Fryderyka. Gra tak, jakby zaczynaÂł z jak¹œ myÂślÂą a potem nagle w ktĂłrymÂś momencie frazy jakby nawiedzajÂą go refleksja - e... do bani ten mĂłj pomysÂł,  prĂłbujĂŞ czegoÂś innego. I fraza siĂŞ rozÂłazi. To trochĂŞ tak jakby wyĂŚwiczyÂł technicznie utwĂłr ale w jego przekazie zdawaÂł siĂŞ za kaÂżdym razem  na ÂżywioÂł. PeÂłny spontan. Chyba jednak nie poparty g³êbszÂą analizÂą nie tylko przesÂłania kompozytora, lecz takÂże tego co sam chciaÂłby przekazaĂŚ. Tak to widzĂŞ na gorÂąco. MoÂże muszĂŞ go znĂłw posÂłuchaĂŚ. Inna rzecz, Âże jakoÂś od poczÂątku nie byÂł "mĂłj".

[Bodek1]

WsÂłuchaÂłem siĂŞ w grĂŞ Kate Liu - balladĂŞ f wykonaÂła genialnie. Jaka polifonia przy powrocie tematu wpadÂłem w zachwyt. Do tej pory moim zdecydowanym faworytem konkursu byÂł Seong ale i Kate gra fantastycznie, no i nasz Krzysztof - chyba o kolejnoÂści zdecyduje wykonanie koncertu...na razie bo pozostaje jeszcze 7 kandydatĂłw do finaÂłu.

[anelik]

OczywiÂście uciekÂła mi czêœÌ sonaty a nie Âżonaty. SÂłownik w telefonie to miejsce,  do ktĂłrego wyemigrowaÂły chochliki i licha, drzewiej siedzÂące pod strzechÂą.  

[Mozart]

Nie mozna grac Chopina jak Bacha, czy Mozarta.
Nie ta logika utworu. Z tym materialem trzeba cos zrobic.
Rozruszac agogike, dynamike.
RozcheÂłstaĂŚ te sentymentalne frazy.

Bart, jesteÂś zatem Osokinsowcem. CaÂła jego magia polega na tym, Âże on to robi - bez przerwy 

PrzesÂłuchaÂłem Grzegorza raz jeszcze, tym razem z nagrania radiowego. I ba, zalajkowaÂłem go na fejsie.

Bardzo bym chciaÂł, aby dostaÂł siĂŞ do finaÂłu.

Nie mogĂŞ zaprzeczyĂŚ, Âże etap III wypadÂł mu najgorzej ze wszystkich. Pierwszy zupeÂłnie nie byÂł kontrowersyjny, w drugim rĂłwnieÂż stylistycznych offtopicĂłw byÂło stosunkowo niewiele. Natomiast w sonacie czy walcach zdarzaÂło mu siĂŞ rwanie frazy czy zbytnia koncentracja nad pojedynczym dÂźwiĂŞkiem. Nieraz brzmienie wydawaÂło siĂŞ zbyt ostre, szorstkie, nieadekwatne - np. do wirujÂącego rytmu taĂąca.

Najpowa¿niejszy zarzut - odstêpstwa od tekstu. Otó¿ dodanych nut nie wys³ysza³em, artykulacja z partytury zmieniona by³a miejscami, gdzie indziej jego gra by³a po prostu nieortodoksyjna - pamiêtajmy, ¿e to pewna tradycja wykonawcza narzuci³a nam Chopinowsk¹ stylistykê. Bezcenne s¹ te fragmenty sonaty - choÌby w cz. I czy II - które Osokins niejako wydoby³. Berceuse jest brzmieniowym cackiem. Gra³ zgodnie z ekspresj¹ kreowan¹ tu i teraz - a artysta ma nam dostarczaÌ emocje inspirowane chwil¹, nie zaœ byÌ wiêŸniem ³uków i staccat.

Dopuœcimy go do fina³u, za 5 lat Konkurs opanuje gwardia osokinsopodobnych? Bzdura, nieliczni dysponuj¹ tak niesamowit¹ technik¹, tak magiczn¹ pedalizacj¹ i kreatywnoœci¹. Fina³ bez niego bêdzie jak konkurs z roku 1980 bez Pogorelicha. A przecie¿ dobrze wiemy, ¿e dziœ Chorwat nie tylko by siê do niego zakwalifikowa³, ale zaj¹³by pewnie jedno z czo³owych miejsc.

[bartus]

Pat.

"Osokinowcem"?, to za duze slowo.
Encyklopedii jeszcze nie opanowal.
Przyczepiam sie do samego wykonawstwa a nie zamyslu.
Bylo niechlujnie.
Bylo wychlapane i nieczysto.
Mialem wrazenie, ze gra inny czlowiek.
Etap 1 i 2 Osokinsa, owszem, bardzo dobry. Etap 3 przecietny.
O kontrowersji nie ma mowy.
Pozostal brzydki dzwiek i balaganiarska artykulacja.

Oczywiscie, rutynowo, mamy nowego bohatera i "stado" postawi mu pomnik.
Kobiety beda mialy swojego amanta, a mezczyzni, buntownika.
Chociaz jestem czlowiekiem stadnym, w tym wypadku odejde na bok.

[anelik]

Berceuse [/i]jest brzmieniowym cackiem.

 FinaÂł bez niego bĂŞdzie jak konkurs z roku 1980 bez Pogorelicha. A przecieÂż dobrze wiemy, Âże dziÂś Chorwat nie tylko by siĂŞ do niego zakwalifikowaÂł, ale zaj¹³by pewnie jedno z czoÂłowych miejsc.

Zgadzam siĂŞ co do Berceuse. SÂłuchaÂłam sobie Osokisa dziÂś po drodze do pracy. RzeczywiÂście pereÂłka.
Ekspresja tu i teraz? Zgadza siĂŞ, pod warunkiem, Âże wiem co chcĂŞ przekazaĂŚ. A - wrĂłcĂŞ do swego - caÂły czas mam wraÂżenie, Âże on nie wie. Tak jakby mu chodziÂło tylko o to, Âżeby pobawiĂŚ siĂŞ zapisem nutowym i zobaczyĂŚ co z tego wyjdzie. Improwizacja dla samej improwizacji? Chyba nie o to chodzi. To trochĂŞ jak z ciastem. Jak poimprowizujesz i zmienisz proporcje, to z pysznego droÂżdÂżowca wychodzi albo twarda buÂła, albo zakalec.

Co do wygranej Pogorelicha teÂż siĂŞ zgadzam, lecz wydaje mi siĂŞ, Âże wygraÂłby obecnie dlatego, Âże przez te wszystkie lata zmieniÂł swĂłj sposĂłb grania. Teraz gra zupeÂłnie inaczej niÂż wtedy w 1980 roku - jakby bardziej sÂłuchaÂł muzyki. NiektĂłrzy mĂłwiÂą - straciÂł mÂłodzieĂączy pazur. Moim zdaniem zrobiÂł mu tylko staranny manicure. I teraz by wygraÂł. 

[Bodek1]

Ja jestem zafascynowany wczorajsz¹ gr¹ Krzysztofa i Kate. Oboje piêknie pokazali Muzykê Chopina - Krzysiu szczególnie uj¹³ mnie w Mazurkach, a Kate za fascynuj¹ce wydobywanie polifonii i nadzwyczajne barwy w piano...zdecydowanie zas³u¿yli n a miejsce w finale. Co do Osokinsa to g³ównie chcia³ pokazaÌ Siebie a nie muzykê Mistrza i dlatego nie bêdê zdziwiony jak nie przepuszcz¹ go do fina³u...

[Bodek1]

Hamelin rozpocz¹³ tak samo jak K. Ksi¹¿ek od Preludia cis, ale nie zagra³ go z tak¹ lekkoœci¹ i uniesieniem. Kanadyjczyk u¿ywa mocniejszego brzmienia, ciemniejszej barwy...zobaczymy jak to bêdzie z Mazurkami

[Casablanka]

posÂłuchaÂłem dokÂładnie Krzysztofa raz jeszcze
pomimo naprawdĂŞ duÂżej iloÂści "omskniĂŞĂŚ" powinien byĂŚ w finale
coÂś jest w Jego grze
(a jak wychodzi³ graÌ to siê o ma³o nie przewróci³, potkn¹³ siê o jakieœ kable)

[Casablanka]

w moim odczuciu biorÂąc pod uwagĂŞ "caÂłoksztaÂłt"
to co przed KCH
I i II etap
Jego (Czarlsa) predyspozycje i potencjaÂł

wÂłaÂśnie gra kandydat do zwyciĂŞstwa w tegorocznym KCH

a gra (subiektywnie) naprawdĂŞ dobrze

[Bodek1]

PodobaÂła mi siĂŞ takÂże wypowiedÂź Krzysztofa : jest tu po to aby daĂŚ ludziom radoœÌ, przekazaĂŚ piĂŞkno muzyki Chopina...i mniej siĂŞ przejmuje  ocenÂą jury, samym konkursem (traktowanych przez innych jak "zawody sportowe"   )

[Casablanka]

zapamiętałem taką wypowiedź o jego warsztacie pianistycznym"

"ten człowiek (Czarls) nie ma już żadnych problemów technicznych
teraz 100% energii wkłada w kreacje"

jeśli tak jest,to tylko się wsłuchiwać i cieszyć Jego grą
(a ja się muszę jej nauczyć, pokazuje mi inne oblicze Chopina)

[Bodek1]

Dramatyczne te Mazurki Hamelina - chyba jednak wolĂŞ te delikatniejsze bardziej "sielskie" Krzysia i Kate...
Ale zgodzĂŞ siĂŞ, Âże Charls jest mistrzem nastroju, magiem fortepianu...czekam na sonatĂŞ

[Casablanka]

czy ktĂłryÂś z uczestnikĂłw zagraÂł bez pomyÂłek? chyba nie, w warunkach konkursowych to jest chyba niemoÂżliwe
Czarls w Nokturnie teÂż trochĂŞ daje - co i tak nie psuje ogĂłlnego pozytywnego wraÂżenia