Kurier Szafarski
 
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Ma³o znana historia ¶mierci Chopina  (Przeczytany 48812 razy)
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Pa¼dziernik 31, 2010, 22:12:08 »

I najprawdopodobniej by³y lu¼ne. St±d te¿ mo¿emy mówiæ o nawróceniu.
A jak to by³o? Mo¿liwo¶ci s± dwie: albo grzech prowadzi do niewiary (bo wtedy jest po prostu l¿ej na duszy - nie ma Boga, nie ma grzechu), albo niewiara lub kryzys wiary prowadzi do grzechu (bo skoro pada wiara, to i dekalog mo¿na podwa¿yæ). Ale tu wchodzimy na ¶liski grunt rozwa¿añ typu: co by³o pierwsze...?
Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
Ola83
Aktywny u¿ytkownik
***
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : Pa¼dziernik 31, 2010, 23:03:46 »

Abstrahuj±c na chwilê od Chopina, mo¿na te¿ wierzyæ w Boga, a nie wierzyæ w katolicyzm (nota bene definicja cudzo³óstwa zmienia siê w zale¿no¶ci od kultury, religii itd. np. w islamie mo¿na mieæ do 4-ech ¿on (nie licz±c niewolnic, je¶li kto¶ posiada), dla nas jest to ewidentne cudzo³óstwo, a i biblijne postaci mia³y ich czasem bez liku. Z drugiej strony mo¿na by siê zastanawiaæ, czy ¿ycie w sta³ym zwi±zku z jedn± osob± bez zdrad jest cudzo³óstwem.
Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : Pa¼dziernik 31, 2010, 23:13:40 »

Zostawmy te rozwa¿ania na boku, poniewa¿ mówimy tu o katolicyzmie (bo w tym przypadku ¿adne inna religia w grê nie wchodzi) i obowi±zuj±cych w nim zasadach (oczywi¶cie tylko i wy³±cznie w kontek¶cie Chopina). Bardzo bym nie chcia³, ¿eby¶my wchodzili w tego typu rozwa¿ania, bo z do¶wiadczenia wiem, ¿e zwykle koñcz± siê one niezbyt przyjemnie.
Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Pa¼dziernik 31, 2010, 23:15:20 »

Oj, wkraczasz Olu na bardzo ¶liskie ¶cie¿ki!
Zapisane
kozio³
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : Pa¼dziernik 31, 2010, 23:28:46 »

I najprawdopodobniej by³y lu¼ne. St±d te¿ mo¿emy mówiæ o nawróceniu.
A jak to by³o? Mo¿liwo¶ci s± dwie: albo grzech prowadzi do niewiary (bo wtedy jest po prostu l¿ej na duszy - nie ma Boga, nie ma grzechu), albo niewiara lub kryzys wiary prowadzi do grzechu (bo skoro pada wiara, to i dekalog mo¿na podwa¿yæ). Ale tu wchodzimy na ¶liski grunt rozwa¿añ typu: co by³o pierwsze...?

Otó¿ to Niebieskooki..i to jest chyba najw³a¶ciwszy tok rozumowania co do kwestii "nawrócenia", ca³a rzecz mog³a dotyczyæ w³a¶nie tej sprawy, wprawdzie we Francji ju¿ od dawna obowi±zywa³ "Kodeks Cywilny" zezwalaj±cy na rozwody i zawieranie zwi±zku ma³¿eñskiego z pominiêciem "drogi ko¶cielnej", czyli po prostu ¶lub cywilny. Jednak tu mamy do czynienia z brakiem jakiegokolwiek usankcjonowania zwi±zku na drodze formalno-prawnej, nawet tego "cywilnego". Choæ mog³y siê na to wszystko na³o¿yæ jeszcze inne, mniej znane okoliczno¶ci. Chocia¿by nawet sama postêpuj±ca choroba..a cz³owiek chory i w dodatku nie rokuj±cy ¿adnej poprawy w tym wzglêdzie, szuka przyczyn takiego stanu rzeczy..a kogo wini najczê¶ciej w takiej sytuacji..?? Otó¿ w³a¶nie - samego Boga..
Co do dalszego rozwiniêcia my¶li z Twojej strony...by³bym chyba bardziej za "kryzysem", ni¿ ca³kowit± niewiar±..
Zapisane
Ola83
Aktywny u¿ytkownik
***
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Pa¼dziernik 31, 2010, 23:40:05 »

Ma³e sprostowanie za ¿ycia Chopina we Francji nie by³o rozwodów (zosta³y one zniesione w 1816 r. i przywrócone w latach 70-dziesi±tych albo 80-dziesi±tych, ju¿ nie pamiêtam).
Zapisane
kozio³
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Pa¼dziernik 31, 2010, 23:52:42 »

Ma³e sprostowanie za ¿ycia Chopina we Francji nie by³o rozwodów (zosta³y one zniesione w 1816 r. i przywrócone w latach 70-dziesi±tych albo 80-dziesi±tych, ju¿ nie pamiêtam).

Te¿ nie bardzo pamiêtam..ale z pewno¶ci± tak, gdy¿ wraz z upadkiem "Korsykanina" zniesiono wiele ze zdobyczy Rewolucji i praw przez Niego samego ustanowionych..ale "Kodeks Cywilny" jako taki chyba nadal obowi±zywa³. Chocia¿ tego te¿ w obecnej chwili nie jestem pewny..
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #22 : Pa¼dziernik 31, 2010, 23:53:46 »

Ma³e sprostowanie za ¿ycia Chopina we Francji nie by³o rozwodów (zosta³y one zniesione w 1816 r. i przywrócone w latach 70-dziesi±tych albo 80-dziesi±tych, ju¿ nie pamiêtam).
Jak to, a czy przypadkiem George Sand nie by³a rozwódk± Co?
Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : Pa¼dziernik 31, 2010, 23:58:06 »

Nie, by³a w separacji z Dudevantem.
« Ostatnia zmiana: Listopad 01, 2010, 00:01:45 wys³ane przez ewa578 » Zapisane
Ola83
Aktywny u¿ytkownik
***
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Listopad 01, 2010, 08:38:34 »

Te¿ nie bardzo pamiêtam..ale z pewno¶ci± tak, gdy¿ wraz z upadkiem "Korsykanina" zniesiono wiele ze zdobyczy Rewolucji i praw przez Niego samego ustanowionych..ale "Kodeks Cywilny" jako taki chyba nadal obowi±zywa³. Chocia¿ tego te¿ w obecnej chwili nie jestem pewny..
To nie s± domys³y z mojej strony (z tymi rozwodami), tylko rzetelna informacja historyczna (¿e Kodeks Napoleona siê trzyma³ to prawda, ale to nie znaczy ¿e absolutnie wszystko zosta³o). Jeszcze za Napoleona i wy wyniku jego polityki Ko¶ció³ odzyska³ wiêkszo¶æ przywilejów, a pó¼niej by³a Restauaracja (czyli okres bardzo klerykalny, zniesienie rozwodów etc.), za Monarchii Lipcowej ci u w³adzy nie my¶leli tego zmieniaæ, za Drugiej Republiki mieli wa¿niejsze problemy na g³owie, II Cesarstwo by³o epok± arcyklerykaln± (Napoleon III opiera³ swoj± politykê na Ko¶ciele, chocia¿ sam by³ niewierz±cy, republikanie nie wybaczyli Ko¶cio³owi zdrady w 1851 r. (co prawda Ludwik oferowa³ du¿o wiêcej ni¿ oni) i ja ¼róde³ obecnej sytuacji (1905, laicyzacji etc.) upatrywa³abym w tym wydarzeniu, a o wiele mniej w Wielkiej Rewolucji). Obraz Francji, która zaraz po 1789 r. odchodzi na sta³e od Ko¶cio³a i jego nakazów jest po prostu nieprawdziwy.

Ewa ma zupe³n± racjê, to by³a separacja i po prostu nie mog³o byæ inaczej.

Co do kwestii "grzechu" poruszonej przez Niebieskookiego, nie s±dzê, aby to by³ pierwszy przypadek. Dlaczego np. Chopin nawraca³ siê dopiero na ³o¿u ¶mierci i w ostatniej chwili (i to jeszcze trzeba go by³o namawiaæ)? Zwi±zek z p. Sand by³ ju¿ od d³u¿szego czasu nieaktualny, gdyby chcia³ móg³by szybko wróciæ na ³ono Ko¶cio³a, nie s±dzê aby to "grzech prowadzi³ do niewiary", poniewa¿ z jednej strony sytuacja nie wydaje mi siê prosta (tzn. uwa¿am, ¿e to nie jest automatyczne i ¿e katolik postawiony w takiej sytuacji ma raczej dylematy moralne, a wiary nie da siê tak szybko usun±æ), z drugiej - w tym przypadku zanik "grzechu", móg³by (choæ niekoniecznie) prowadziæ do przywrócenia wiary (a jak wiemy tak siê po prostu nie sta³o).

Druga z sytuacji jest ju¿ bardziej prawdopodobna, tylko gdzie upatrywaæ ¼róde³ niewiary? W z³ym stanie zdrowia? Tylko ¿e w momencie, kiedy rozpoczyna³ siê ich zwi±zek (i wcze¶niej) Chopin siê jeszcze nie¼le trzyma³.
Mo¿e w owym "Jeste¶ ty Bo¿e i nie m¶cisz siê? Albo, albo¶ sam Moskal?!.

Wszystko co tutaj piszemy, to spekulacje. Od Chopina niczego siê na temat stosunku jego "katolicyzmu" do tego zwi±zku nie dowiemy. Co do drugiej strony za¶, to napomknê³am o tym w jednym z moich poprzednich postów (popieraj±c ¼ród³ami).
Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Listopad 01, 2010, 09:47:22 »

My¶lê, Olu, ¿e poszukiwanie ¼róde³ kryzysu wiary (bo raczej faktycznie, niewiara to za mocne s³owo) w jednej przyczynie to zbytnie uproszczenie sprawy. Chyba ka¿da z wymienionych przyczyn mog³a mieæ swoje znaczenie, a na ostateczny efekt z³o¿y³y siê wszystkie razem: grzech, stan zdrowia, sytuacja kraju, sytuacja osobista. I to wszystko t³umaczy: ustanie grzechu to tylko ustanie jednego z czynników. Przy tym nie zgodzê siê, ¿e ustanie grzechu prowadzi do ustania kryzysu. Grzech mija, pozostaj± jednak jego skutki, np. potrzeba odbycia niewygodnej spowiedzi itp. Oczywi¶cie tutaj ju¿ siêgamy bardzo g³êboko, chyba nawet zbyt g³êboko, w sferê, co do której mo¿emy tylko snuæ mgliste przypuszczenia.
Zapisane

O mój Bo¿anowie, ten Chopin to by³ naprawdê Wunder Geniuszas!
Ola83
Aktywny u¿ytkownik
***
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : Listopad 01, 2010, 14:58:35 »

My¶lê, Olu, ¿e poszukiwanie ¼róde³ kryzysu wiary (bo raczej faktycznie, niewiara to za mocne s³owo) w jednej przyczynie to zbytnie uproszczenie sprawy.
W przypadku Chopina mówi³o siê czasem w³a¶nie o ateizmie. Choæ to zbyt mocne s³owo (takie jest moje zdanie). My tak ma³o wiemy, ¿e nawet nie jestem pewna, czy mo¿na to nazwaæ to kryzysem (¿eby kryzys zaistnia³ osoba musia³aby byæ przedtem naprawdê religijna. Czy mo¿na to powiedzieæ o m³odym Chopinie?)
Oczywi¶cie zgodzê siê, ¿e jest to najprawdopodobniej z³o¿ona sprawa, jednak¿e (to jest oczywi¶cie tylko moja opinia) ¶wiatopogl±d Chopina musia³ byæ w wieku 28 lat ju¿ ukszta³towany, nie wydaje mi siê aby odchodzi³ w tym momencie od czegokolwiek. Niekiedy ¼ród³a przedstawiaj± go po prostu jako osobê indyferentn± religijnie. Niektórzy biografowie s± tego zdania. Moja teoria jest taka: Chopin nie praktykowa³ zanim pozna³ GS i zanim naprawdê ciê¿ko zachorowa³. Oczywi¶cie nie mog³o to nie mieæ wp³ywu na jego stosunek do Boga (szczególnie to ostatnie, przypominam sobie tu pewne cytaty z jego listów).
Przy tym nie zgodzê siê, ¿e ustanie grzechu prowadzi do ustania kryzysu. Grzech mija, pozostaj± jednak jego skutki, np. potrzeba odbycia niewygodnej spowiedzi itp.
Nie twierdzi³am, ¿e zawsze, ale niekiedy tak w³a¶nie bywa, oczywi¶cie pod warunkiem, je¿eli taki niesakramentalny zwi±zek jest jedyn± przyczyn±. Ludzie, którzy maj± potrzebê przyjmowania komunii, po uregulowaniu w ten czy inny sposób swojej sytuacji, po prostu wracaj± do pe³nej praktyki (której zreszt± najczê¶ciej zupe³nie nie zawieszaj±), nie s±dzê aby aby w takim przypadku spowied¼ by³a czym¶ szczególnie strasznym, dla tych ludzi to raczej wizja piek³a jest bardzo "niewygodna".
Oczywi¶cie tutaj ju¿ siêgamy bardzo g³êboko, chyba nawet zbyt g³êboko, w sferê, co do której mo¿emy tylko snuæ mgliste przypuszczenia.
Tu tylko mogê siê zgodziæ.
Zapisane
kozio³
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : Listopad 01, 2010, 22:58:17 »

To nie s± domys³y z mojej strony (z tymi rozwodami), tylko rzetelna informacja historyczna (¿e Kodeks Napoleona siê trzyma³ to prawda, ale to nie znaczy ¿e absolutnie wszystko zosta³o). Jeszcze za Napoleona i wy wyniku jego polityki Ko¶ció³ odzyska³ wiêkszo¶æ przywilejów, a pó¼niej by³a Restauaracja (czyli okres bardzo klerykalny, zniesienie rozwodów etc.), za Monarchii Lipcowej ci u w³adzy nie my¶leli tego zmieniaæ, za Drugiej Republiki mieli wa¿niejsze problemy na g³owie, II Cesarstwo by³o epok± arcyklerykaln± (Napoleon III opiera³ swoj± politykê na Ko¶ciele, chocia¿ sam by³ niewierz±cy, republikanie nie wybaczyli Ko¶cio³owi zdrady w 1851 r. (co prawda Ludwik oferowa³ du¿o wiêcej ni¿ oni) i ja ¼róde³ obecnej sytuacji (1905, laicyzacji etc.) upatrywa³abym w tym wydarzeniu, a o wiele mniej w Wielkiej Rewolucji). Obraz Francji, która zaraz po 1789 r. odchodzi na sta³e od Ko¶cio³a i jego nakazów jest po prostu nieprawdziwy.



Doprawdy nie wiem od czego zacz±æ..Niestety, ale nie ca³kiem mogê siê z Tob± zgodziæ Olu. Po PIERWSZE - nikt tu nie mówi o Francji na sta³e odchodz±cej od Ko¶cio³a zaraz po 1789r, lecz na stworzenie podwalin ku podobnemu procesowi, a po DRUGIE - przedzia³ czasowy który podajesz tj. 1951, w³±cznie z Napoleonem III i dalej...nijak siê ma do okresu, który jest przedmiotem naszych rozwa¿añ, z tego prostego wzglêdu, i¿ wtenczas, a tym bardziej i potem - Chopina ju¿ dawno nie by³o w¶ród ¿ywych..

To prawda, ¿e "Korsykanin" na powrót przywróci³ przywileje Ko¶cio³owi, ale tylko dlatego poniewa¿ mia³ po temu swój osobisty cel (koronacja nie mog³aby siê odbyæ bez sakry, jak nie samego papie¿a, to przynajmniej którego¶ z wys³anników Watykanu), a nie jestem wcale taki pewien, czy lud tak do koñca w pe³ni akceptowa³ wszystkie postanowienia ich ukochanego "cesarza".
Co wiêcej.. jest rzecz± ogólnie znan±, i¿ stosunek Napoleona do religii by³ zupe³nie obojêtny, na co dowodem mo¿e byæ chocia¿by Jego zachowanie w trakcie "Kampanii egipskiej"(1798r), gdzie gotów by³ niemal natychmiastowo przej¶æ na "mahometanizm", pózniejsze uwiêzienie papie¿a, czy choæby nawet s³owa wypowiedziane na "¦w.Helenie". A z czego wynika³a ta "religijna" obojêtno¶æ..?? W³a¶nie z przesi±kniêcia ideami rewolucyjnymi. Jednak jak wiemy, sam bêd±c "bêkartem rewolucji", dziêki to której za¶wieci³a Jego "gwiazda" - u¶mierci³ t± sam± rewolucjê..Nie oznacza to jednak, ¿e nie istnia³ czynnik i idee rewolucyjne, bo takowy i takowe ZAWSZE ISTNIA£Y - opozycja wzglêdem "dyktatora" istnia³a nawet w wojsku (gen.Moreau i inni)..
Nie przypadkiem te¿ jest, ¿e Jego ministrami byli - byli duchowni..jak by³y biskup Talleyrand, czy wszysko widz±cy i s³ysz±cy - minister Policji Fouche, którzy bez ¿adnych skrupu³ów (w czasie rewolucji) porzucili swoje sutanny..Znaczy to, ¿e proces laicyzacji musia³ byæ i by³ g³êboki, a Ko¶ció³ prze¿ywa³ od czasów Reformacji, bodaj¿e najwiêkszy w historii "kryzys"..
Proces ten stale, w wiêkszym b±dz mniejszym stopniu "ewoluowa³". To prawda, ¿e Restauracja znacz±co go powstrzyma³a, ale w wiêkszym stopniu dotyczy³o to jedynie warstw arystokratycznych, nie za¶ samego ludu - który doskonale zdawa³ sobie sprawê, co mo¿e oznaczaæ powrót do "starego porz±dku". Podobnie rzecz siê mia³a z ideami rewolucyjnymi, wiecznie ¿ywymi od 89r i przenoszonymi na kolejne rewolucje: Lipcow± 1830, czy rewolucjê 1848r..
Proces odchodzenia od Ko¶cio³a by³ d³ugotrwa³y, ale radykalizowa³y siê te¿ pogl±dy innej natury. Nie przypadkowo sama George Sand pisa³a ((nie pomnê w tej chwili w jakim zródle i czy dobrze cytujê) takie s³owa dotycz±ce "bur¿uazji" - "ma ona na twarzy konwulsyjny u¶miech zgody, ale kolana jej siê trzês±"...a s³owa te dotyczy³y z pewno¶ci± rewolty z 1848, a wiêc na rok przed ¶mierci± Chopina..(chyba nawet by³ On naocznym ¶wiadkiem tych wydarzeñ, bowiem z Wysp Brytyjskich powróci³ w³a¶nie w tym samym roku)
W tym miejscu mo¿na by nadaæ pytanie. Czy aby czasem Pani Sand nie zarazi³a swoimi pogl±dami równie¿ i Chopina..?? ( w okresie kiedy najwyrazniej mu "matkowa³a") Tak wiêc, nie mo¿na Olu...OT TAK z przekonaniem powiedzieæ, ¿e obraz Francji jest nieprawdziwy, obraz jest z³o¿ony, a raczej problem jest o wiele bardziej zlo¿ony ni¿by siê to wydawa³o...
Przepraszam..¿e tak zwiêzle..
Zapisane
kozio³
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : Listopad 01, 2010, 23:02:26 »

oczywi¶cie chodzi³o o 1851...przepraszam za t± stuletni± POMY£Ê
Zapisane
Ola83
Aktywny u¿ytkownik
***
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #29 : Listopad 02, 2010, 10:59:20 »

Doprawdy nie wiem od czego zacz±æ..Niestety, ale nie ca³kiem mogê siê z Tob± zgodziæ Olu. Po PIERWSZE - nikt tu nie mówi o Francji na sta³e odchodz±cej od Ko¶cio³a zaraz po 1789r, lecz na stworzenie podwalin ku podobnemu procesowi, a po DRUGIE - przedzia³ czasowy który podajesz tj. 1951, w³±cznie z Napoleonem III i dalej...nijak siê ma do okresu, który jest przedmiotem naszych rozwa¿añ, z tego prostego wzglêdu, i¿ wtenczas, a tym bardziej i potem - Chopina ju¿ dawno nie by³o w¶ród ¿ywych..
Ma poniewa¿ mówi³am o kwestii rozwodów i chcia³am wykazaæ, ¿e nie by³y one za ¿ycia Chopina i nawet do¶æ d³ugo potem we Francji mo¿liwe. Sprawa relacji Ko¶ció³ - pañstwo francuskie mnie na tym forum jako takie nie interesowa³y. Je¶li za¶ mówimy o laicyzacji Francji (i takiego a nie innego miejsca Ko¶cio³a) to moja postawa jest postaw± zrozumienia, widzê fakty jako przyczyny i skutki rozumiem dlaczego tak siê sta³o a nie inaczej, podobnie je¶li kto¶ zaczyna atakowaæ "katolick± Polskê" - mogê mówiæ o przyczynach i skutkach i wykazaæ siê g³êbokim zrozumieniem. Historia tych dwóch krajów i rola Ko¶cio³a jest tak odmienna, ¿e moim zdaniem nie mo¿na siê niczemu dziwiæ i niczym gorszyæ (ani z jednej ani z drugiej strony).
Znaczy to, ¿e proces laicyzacji musia³ byæ i by³ g³êboki, a Ko¶ció³ prze¿ywa³ od czasów Reformacji, bodaj¿e najwiêkszy w historii "kryzys"..
Proces ten stale, w wiêkszym b±dz mniejszym stopniu "ewoluowa³". To prawda, ¿e Restauracja znacz±co go powstrzyma³a, ale w wiêkszym stopniu dotyczy³o to jedynie warstw arystokratycznych, nie za¶ samego ludu - który doskonale zdawa³ sobie sprawê, co mo¿e oznaczaæ powrót do "starego porz±dku". Podobnie rzecz siê mia³a z ideami rewolucyjnymi, wiecznie ¿ywymi od 89r i przenoszonymi na kolejne rewolucje: Lipcow± 1830, czy rewolucjê 1848r..
Ludu? Spo³eczeñstwo francuskie w XIX w. by³o spo³eczeñstwem wiêkszo¶ciowo ch³opskim (60-80%), ten ch³opski lud by³ ca³kiem wierz±cy. Laicyzacja dotyczyæ mog³a np. inteligencji, bur¿uazji, a nawet arystokracji (mo¿e nie legitymistycznej). Lud wielkich miast (w sumie bardzo mniejszo¶ciowy) i lud wiejski (czyli wiêkszo¶æ Francuzów, i to konserwatywnych) to dwie ró¿ne rzeczy.
A w Rewolucjach czy to lipcowej, czy lutowej nie chodzi³o o wprowadzenie kultu Najwy¿szej Istoty, czy czego¶ podobnego .
Tak na marginesie, niektórzy dzia³acze pierwszej po³owy byli szczerze zainteresowani idea³ami ewangelicznymi i wprowadzaniem ich w ¿ycie, s³ysza³e¶ kiedy¶ o chrze¶cijañskim socjalizmie (wspominam o tym bo to ma pewien powa¿ny zwi±zek z G. Sand i rewolucj± lutow±)? Nauka spo³eczna Ko¶cio³a jeszcze nie istnia³a, ta instytucja by³a w owej epoce czym¶ nieco innym ni¿ my to sobie dzisiaj wyobra¿amy.
W tym miejscu mo¿na by nadaæ pytanie. Czy aby czasem Pani Sand nie zarazi³a swoimi pogl±dami równie¿ i Chopina..?? ( w okresie kiedy najwyrazniej mu "matkowa³a"))
Temat na osobny w±tek, ale nie mogê siê powstrzymaæ. "Nie zarazi³a", Chopin przyje¿d¿aj±c do Pary¿a okre¶la siebie jako "rewolucjonistê" (jednak kochaj±cego karlistów Co?) i z niecierpliwo¶ci± spogl±da na rozwój pewnej "emeuty", którego to siê zreszt± ku swojemu rozczarowaniu nie doczeka³. Po latach przejmie on pogl±dy swoich "¿ywicieli", ¿adne zmiany sytuacji politycznej nie s± mu do niczego potrzebne. Co do p. Sand i jej pogl±dów, to temat rzeka, dosyæ zmienny i skomplikowany (mogê tylko napomkn±æ, ¿e jest ona przyk³adem owej kompletnej dezafektacji w stosunku do Ko¶cio³a, która nast±pi³a w¶ród republikanów po przej¶ciu tej instytucji na stronê Ludwika Bonapartego - i proszê mi wierzyæ: nigdy nie podejrzewa³am jego stryja o jak±kolwiek religijno¶æ, ale klerykalne dzia³ania zarówno jednego jak i drugiego mówi± wiele o wiêkszo¶ciowych pogl±dach spo³eczeñstwa francuskiego w XIX w.).
Przepraszam, ¿e tak zwiê¼le i w sumie nie na temat (ten z w±tku) .
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

paktprzyjazni silverstar thepunisher countrylife animilkowo