Doznañ, po koncercie, jak czytam, niema³o
. Zaciekawi³o mnie, Bogdanie, Twe stwierdzenie, jakoby styl Mozarta pan maestro Meyer zaadoptowa³ do tego stopnia, ze dla laika móg³by byæ nierozró¿nialny. To tylko potwierdza i moje spostrze¿enia, ¿e muzyka Amade bywa wdziêczn± i piêkn± modelk± w pracowni wytrawnego artysty, który kilkoma poci±gniêciami mo¿e bardzo wiernie odwzorowaæ jej kszta³ty, ale czy tak¿e duszê?
Przypomnijmy sobie i menueta G-dur Paderewskiego. Maestro Jan Ignacy zanim objawi³ ¶wiatu prawdê o swym genialnym arcydzie³ku przez jaki¶ czas wmawia³, ze to jak najbardziej kompozycja Mozarta. I najwytawniejsi krytycy - uwierzyli!
Pan Meyer, po prawdzie, nie kuglowa³, ale co¶ jest niezwykle uwodzicielskiego w tym Mozarcie, ze tak chêtnie prowokuje
Bogdanie, jak rozumiem - znów nie uda³e¶ sie za kulisy i nie zrobi³e¶ sobie fotki z artystami? Chyba trzeba Ci pokazaæ rózów± karteczkê z weso³ym u¶mieszkiem
Mo¿e choæ zadzia³a na przysz³o¶æ