Kurier Szafarski
 
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 33 34 [35] 36 37 ... 39   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Relacje z koncertów, (info o koncertach)...  (Przeczytany 192440 razy)
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1049



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #510 : Pa¼dziernik 15, 2012, 17:01:55 »

Ja pewno s³uchac Requiem nie bedê. Za to siade do instrumentu. Zapalê w kominku. Pos³ucham "mojego" Chopina

ech nie jeden by tak chcia³  ....
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #511 : Grudzieñ 10, 2012, 21:31:17 »

Kissin wêdruje po ¶wiecie, ale Polskê konsekwentnie omija szerokim ³ukiem, w ka¿dym razie do marca 2016 roku. Czy muszê lecieæ do Reykjaviku, bu go pos³uchaæ na ¿ywo? Wrr.

http://www.kissin.dk/concerts.html
Zapisane
kati
Zaawansowany u¿ytkownik
****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 386



Zobacz profil
« Odpowiedz #512 : Grudzieñ 11, 2012, 19:23:25 »

Co powiesz na to, Beatko?

http://www.youtube.com/watch?v=8lx1PaCGzwM

Znajoma sala Filharmonii Narodowej, znajoma twarz Antoniego Wita...
To by³o w lutym 2010 w ramach obchodów 200 rocznicy urodzin Chopina. Jak s³ychaæ, Kissin zagra³ chopinowskiego f-molla.. E-molla za¶ - Nikolay Demidenko.

Nie jest ¼le...Skoro by³ 2 lata temu, mo¿e jeszcze kiedy¶ zawita do Polski?
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #513 : Styczeñ 11, 2013, 18:10:08 »

A dzi¶ w Dwójce transmisja z koncertu w Katowicach, o 19.30 bêdzie mo¿na pos³uchaæ:

Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod dyrekcj± Micha³a Klauzy, solista: Alexander Gavrylyuk – fortepian
Alfred Schnittke (K)ein  Sommernachtstraum (Not after Shakespeare) na orkiestrê,
Sergiusz Prokofiew III Koncert fortepianowy C-dur op. 26,
Sergiusz Rachmaninow Tañce symfoniczne op. 45
Zapisane
Krzysztof
Nowy u¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2


Zobacz profil
« Odpowiedz #514 : Styczeñ 18, 2013, 10:24:09 »

Witajcie,
jest to mój pierwszy wpis na tym forum (które jednak czytam i ceniê ju¿ od d³u¿szego czasu dziêki pewnej Osobie, któr± serdecznie pozdrawiam) i chcia³em podzieliæ siê z Wami wra¿eniami z koncertu Jana Lisieckiego i orkiestry Sinfonietta Cracovia, który wybrzmia³ 16 stycznia 2013 r. w Filharmonii Krakowskiej. Niestety nie by³em na pierwszym koncercie - naonczas jeszcze Jasia Lisieckiego w Krakowie, przed trzema laty, z okazji inauguracji roku szopenowskiego. Tym bardziej wiêc chcia³em wybraæ siê tym razem i by³ to dobry pomys³ - to, co us³ysza³em, przesz³o moje naj¶mielsze oczekiwania.
Jan wraz z orkiestr± Sinfonietta Cracovia wykonali IV Koncert fortepianowy Ludwiga van Beethovena, zwany Skowronkowym z uwagi na pogodny i ¶piewny wstêp. Chyba nigdy wcze¶niej nie s³ysza³em, by kto¶ gra³ na fortepianie z tak± lekko¶ci±, finezj±, a wrêcz ³atwo¶ci±, jak robi³ to w ¶rodowy wieczór Jan Lisiecki. Nazywany, przynajmniej do niedawna, "cudownym dzieckiem fortepianu" ponoæ nie lubi³ tego okre¶lenia, gdy¿ oznacza ono, ¿e do sukcesu dosz³o siê bez wysi³ku, a nie poprzez ciê¿k± pracê. S³uchaj±c w filharmonii Jana, nie mog³em jednak oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e gra on Beethovena bez najmniejszego trudu, tak jakby robi³ to od zawsze i jakby by³a to dla niego zwyk³a rozrywka, jakich wiele. Rozrywka, której po¶wiêca³ jednak ca³± sw± uwagê, anga¿owa³ siê w ni± w pe³ni, ale jednocze¶nie jakby z dystansem czy przekor±. To przecie¿ tylko rozrywka moi drodzy s³uchacze, pobawmy siê razem, zaprowadzê was w ¶wiat guse³ i ba¶ni, ale pamiêtajcie ca³y czas, ¿e to tylko zabawa, ¿e to tylko ballada, ¿e tak naprawdê to nie dzieje siê naprawdê – tak zdawa³ siê mówiæ. Nie dzia³o siê?
By³a to muzyka aksamitna. Bardzo lubiê muzykê fortepianow±, ale zawsze, kiedy jej s³ucha³em, zdawa³em sobie sprawê, ¿e ten instrument jak ka¿dy inny ma pewne ograniczenia, których nie sposób przekroczyæ. Trzeba siê z tym po prostu pogodziæ, mo¿na ewentualnie udawaæ, ¿e siê ich nie s³yszy. Dopiero w styczniowy wieczór w filharmonii przekona³em siê, ¿e by³em w b³êdzie.
Jan gra³ nie tylko d³oñmi, ale ca³ym cia³em. Delektowa³ siê akompaniamentem orkiestry, tañczy³. Koncert wzbudzi³ ogromny aplauz, a Jan podziêkowa³ grzecznie publiczno¶ci za przybycie, a nastêpnie - chc±c chyba nieco ostudziæ emocje - zagra³ jako bisy Bacha i Etiudê E-dur Chopina. Ach, jaka szkoda, ¿e na tê etiudê nie umówi³ siê wcze¶niej z orkiestr±!
Po koncercie nikt nie wrêczy³ kwiatów Janowi. Nie wiem, czy stosowano tu jakie¶ szczególne zasady protokolarne, czy by³o to jedynie fatalne przeoczenie.
W drugiej czê¶ci wieczoru sama ju¿ orkiestra wykona³a suitê z Ognistego Ptaka Igora Strawiñskiego. Wykona³a j± wspaniale, z impetem, i Kraków mo¿e naprawdê byæ dumny z takiej orkiestry. Mo¿e tylko trochê smutna by³a, choæ na tym tle wyró¿nia³y siê zdecydowanie skrzypaczki, które emanowa³y entuzjazmem. ¦wietnie dyrygowa³ Robert Kabara, tak¿e przy Koncercie. Pe³en animuszu by³ perkusista... Jedynym przera¿aj±cym momentem tego wieczoru by³ odg³os telefonu komórkowego. Wyobra¼cie sobie koncert Beethovena w po³±czeniu z Nokia Tune. Koszmar. Podziwiam muzyków, którzy wydawali siê tym niewzruszeni (siedzia³em blisko sceny) i których to zdarzenie nie wyprowadzi³o z równowagi.
Przed koncertem nie wybrzmia³ z g³o¶ników ¿aden apel o wy³±czenie telefonów komórkowych. Mo¿na w tym kontek¶cie zapytaæ, czy to dobrze. Sk³aniam siê mimo wszystko ku odpowiedzi twierdz±cej. Mo¿na powiedzieæ, ¿e ka¿dy mo¿e kiedy¶ zapomnieæ o wy³±czeniu telefonu, ale jednak przychodzimy zwykle na koncert z pewn± ¶wiadomo¶ci±, nie jest to najczê¶ciej nasz pierwszy koncert w ¿yciu. Mo¿e nauczymy siê kiedy¶ jako publiczno¶æ, ¿e w filharmonii zwyczajnie wy³±cza siê telefon, nawet gdy nikt o to nie prosi. Bêdzie to pewnie jeszcze przez jaki¶ czas trudne, ale mo¿e przez to ciekawsze.
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #515 : Styczeñ 18, 2013, 11:38:28 »

Witaj Krzysztofie!
Piêkne dziêki za ciekaw± i pe³n± autentyzmu relacjê z Koncertu Janka. Czytaj±c j± naby³em przekonania, ze jeste¶ wytrawnym melomanem  ¶wiadomie kszta³tuj±cym w³asne doznania estetyczne, ale tak¿e potrafiacym sugestywnie je przekazywaæ innym. To wspaniale, bo znaczy - do naszej szafarskiej Rodziny przy³aczyl kolejny swietny recenzent i dziennikarz.
O Janie Lisieckim wzmiankowali¶my na tym Forum nie raz i nie dwa, bo to niezwykle obiecujacy, a w³asciwie ju¿ ca³kiem ukszta³towany Artysta. Jak rozumiem, w Twojej osobie bêdzie mia³ wiernego recenzenta i propagatora. Licze wiêc, ¿e z czasem doczekamy sie kolejnych Twych równie ciekawych relacji.


Co do telefonu na koncercie - cóz... pisali¶my o tym zjawisku wielokrotnie (w róznych topicach). Myslê sobie - jest to zjawisko, którego nie da sie totalnie wyeliminowaæ zakazami/nakazmi (no chyba ¿eby rewidowac ludzi przed koncertem i odbierac im komórki!!) i  z ktorym musimy siê w jakies mierze pogodziæ, zupe³nie tak samo, jak z ha³asem za oknami wielkiego miasta. (Co, rzec jasna, nie znaczy: zaniechaæ walki!)To kawa³ek naszej cywilizacji. (Kiedy¶ pisa³em o dwoch spektaklach, w których bra³ udzia³ ¶p. A. Hanuszkiewicz - podczas obu odzywal siê w¶ród publiczno¶ci telefon. Pierwszy spektakl mia³ miejsce w latach poczatku ery komorkowej, drugi, - kilka lat temu. Podczsa pierwszego Pan Adam przerwa³ spektakl, aby kto¶ tam z publiczno¶ci móg³ spokojnie przeprowadzic rozmowe - karc±c tym samym nieboraka niemi³osiernie, a podczas drugiego sprktaklu tylko sie usmiechn±³ i mimowolnie stwierdzi³: "ok. no zdarza siê")
Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Krzysztof
Nowy u¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2


Zobacz profil
« Odpowiedz #516 : Styczeñ 18, 2013, 16:28:35 »

Januszu,
dziêkujê za mi³e s³owa i za zachêtê do dalszych recenzji. Z chêci± napiszê co¶ znowu przy kolejnej okazji:)
Zapisane
kati
Zaawansowany u¿ytkownik
****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 386



Zobacz profil
« Odpowiedz #517 : Styczeñ 18, 2013, 21:23:03 »

No to mo¿e ja spróbujê siê zachêciæ, porzuciæ obezw³adniaj±ce lenistwo oraz odk³adanie wszystkiego na "kiedy¶tamniewiadomokiedy" i pope³niæ relacjê z koncertu, na którym byli¶my z Gogusiem w ubieg³y pi±tek.
Kto z Was, drodzy Forumowicze, ma dobr± pamiêæ, pewnie przypomni sobie moj± rado¶æ, kiedy dowiedzia³am siê ¿e Khozyainov, czyli po prostu "nasz" Kola przyjedzie do Wroc³awia z koncertem Griega.
No i w³a¶nie na tym koncercie mieli¶my okazjê byæ tydzieñ temu.
Ju¿ widzê zdziwione miny niektórych z Was: jak to? Dopiero teraz o tym pisze? Tutaj? A dlaczego nie na "kolowym" w±tku? A gdzie egzaltacja fanki z "klapkami na oczach" i syndromem s13d ? (wrrrr...)
Hmmm...
Otó¿ moi drodzy: Kola baaaardzo mnie rozczarowa³ i zasmuci³. Smutny ( chcia³abym zobaczyæ Was w tym momencie..)
Ale ¿eby nie drêczyæ szanownego towarzystwa, od razu uspokojê Was: ca³e szczê¶cie to wszystko nie dotyczy Nikolaya jako pianisty, tylko okoliczno¶ci zwi±zanych z tym wydarzeniem.
Po prostu: Khozyainov nie przyjecha³.
Dos³ownie na 3 tygodnie przed koncertem, kiedy wiêkszo¶æ biletów by³a ju¿ wyprzedana( a rozesz³y siê bardzo szybko), otrzyma³am maila od menad¿erki artysty z informacj±, i¿ z powodu tzw. si³y wy¿szej, niezale¿nej od niego ani od filharmonii, niestety ale nie wyst±pi on 11 stycznia we Wroc³awiu. Na pocieszenie tylko krótkie info, ¿e postaraj± siê znale¼æ nowy termin..
No có¿...Abstrahuj±c od bardzo mglistego pojêcia tzw. si³y wy¿szej i tego co mo¿e siê za ni± kryæ, nietrudno chyba sobie wyobraziæ jak bardzo by³am zawiedziona. Koncert, o którym wiedzia³am od maja, a na który tak w ogóle czeka³am od prawie 2 lat( dla tych, co byæ mo¿e nie wiedz± - to mia³ byæ pierwszy koncert Koli we Wroc³awiu od kiedy poznali¶my go na Konkursie Chopinowskim w 2010)
Szczê¶liwie, nie zosta³ on ca³kowicie odwo³any ( i dobrze, bo koncertu Griega chcia³am pos³uchac na zywo, niezale¿nie od tego, kto by go gra³), repertuar te¿ pozosta³ ten sam, pianistka na zastêpstwo umówiona.
Tak wiêc poszli¶my na Griega bez Koli..
Orkiestrê Filharmonii Wroc³awskiej poprowadzi³ norweski dyrygent Terje Mikkelsen, za¶ w programie oprócz wspomnianego jedynego skomponowanego przez Griega koncertu a -moll, znalaz³y siê poemat symfoniczny "Finlandia" Sibeliusa i V Symfonia e-moll Czajkowskiego.
Ow± pianistk±, która zdecydowa³a siê zast±piæ Nikolaya ( i chwa³a jej za to) by³a Mariya Kim - m³oda artystka pochodz±ca z Ukrainy, kszta³cona jednak¿e w Niemczech, laureatka kilku konkursów.
Có¿ mogê powiedzieæ?
Wydaje mi siê, ¿e pope³ni³am podstawowy b³±d i ulegaj±c znajomej, która chcia³a wszystko dobrze widzieæ, wybra³am miejsca w 3 rzêdzie. Nie muszê chyba mówiæ, ¿e na koncercie symfonicznym to jest po prostu nieporozumienie.
 Dodatkowo, jak siê ju¿ sama przekona³am, nasza filharmonia ma bardzo "zmienn±" akustykê, a te miejsca z samego przodu nie by³y zbyt fortunne.
Przede wszystkim i w skrócie: g³o¶na, acz dobrze graj±ca orkiestra i pianistka, któr± nie zawsze s³ysza³am ( najlepiej w kadencji, co jest zrozumia³e) z niestety, ale g³uchym, "keyboardowym" d¼wiêkiem fortepianu.
Mariya Kim to bardzo sprawna pianistka, widaæ by³o jak pochylaj±c siê nad klawiatur± chce dopie¶ciæ poszczególne nuty, a w partiach bardziej dramatycznych, wirtuozowskich, z werw± "przelatywa³a" pasa¿e wzd³u¿. No w³a¶nie: przelatywa³a. S³ysza³am niedograne koñcówki, czasem nietrafione klawisze. Ale to przecie¿ ka¿demu piani¶cie sie zdarza.
Najgorsze jest chyba to, ¿e to wykonanie w ogóle mnie nie poruszy³o ( no, mo¿e w jednym fragmencie II cz., kiedy przemknê³o mi w my¶lach: "jakie to piêkne!"), nie wywo³a³o efektu "rozanielenia" i takiego strasznie fajnego uczucia nape³nienia piêknem i ¶wiat³em.
Jedyne, co bêdê pamiêtaæ to okropne gor±co i zwyczajny zaduch w nabitej do ostatniego miejsca i nieklimatyzowanej sali. To bardzo rozprasza³o i nie pozwala³o sie skupiæ na muzyce, a widok sp³ywaj±cych potem artystów nie nale¿a³ do przyjemnych.
I dlatego nie dziwiê siê p. Mariyi (?), ¿e graj±c w tak ma³o komfortowych warunkach pewnie nie by³a w stanie zaja¶nieæ pe³ni± swoich mo¿liwo¶ci. Ale chcia³abym jej daæ szansê i byæ mo¿e uda mi siê pos³uchaæ jej recitalu w Dusznikach w sierpniu. Ceniê j± za to, ¿e ryzykuj±c wiele, zdecydowa³a siê na zastêpstwo w tak krótkim czasie przed koncertem.
Zdajê sobie sprawê, ¿e nie zrobi³am zbyt dobrej reklamy naszej filharmonii, ale to ju¿ jej ostatnie tchnienia - nowoczesne Narodowe Forum Muzyki powinno byæ gotowe za jakie¶ pó³tora roku i mam nadziejê, ¿e wg zapewnieñ nareszcie bêdzie mo¿na pos³uchaæ dobrej muzyki w przyzwoitych warunkach. Akustycznie podobno najlepszych w europejskiej okolicy.
Tak w ogóle, to po koncercie pomy¶la³am sobie, ¿e to mo¿e dobrze ze Nikolay nie przyjecha³.
Moja os³abiona przez warunki zewnêtrzne koncentracja i fatalnie wybrane miejsce, pewnie nie sprzyja³oby wysublimowanym doznaniom w górnych rejestrach, wiêc ró¿nie mog³oby to byæ...A po co mi kolejny niedosyt?  Nie wiadomo te¿ czy Kola w takich warunkach by³by w stanie pokazaæ siê z jak najlepszej strony..Wiêc nie ma tego z³ego..Poczekam.
Nie wiem czy Piotrek znajdzie czas, by uzupe³niæ tê relacjê o swoje wra¿enia, ale wiem ¿e on siedz±c kilka rzêdów wy¿ej ( u nas widownia "wspina" siê do góry) s³ysza³ wszystko trochê inaczej, czyt. lepiej, a nawet bardzo dobrze. Bior±c pod uwagê jeszcze subiektywne odczucia, by³aby to byæ mo¿e ca³kiem inna recenzja.
Dodam tylko jeszcze króciutko, ¿e spodoba³a mi siê zaledwie 10-minutowa "Finlandia" Sibeliusa - mia³a w sobie co¶, co przykuwa³o uwagê i zachêca³o do s³uchania, natomiast symfonia Czajkowskiego - bardzo "czajkowska" jak dla mnie w brzmieniu, by³a zbyt d³uga jak na moje mo¿liwo¶ci przyswajania muzyki i tylko w kilku fragmentach wywo³a³a jako taki zachwyt.
To tyle.
Januszu, wziê³am sobie do serca my¶l "Je¶li nie dzisiaj, to kiedy?", któr± dzi¶ znalaz³am na FB i udostêpni³am Wam.
Twój komentarz: "Najlepiej -teraz!" sta³ siê motywacj± i st±d to wszystko, co powy¿ej. Mo¿e niezbyt merytoryczne, a bardziej "wra¿eniowe", ale nie jestem w stanie pisaæ o niuansach wykonawczych, nie maj±c solidnych podstaw wiedzy o muzyce.
To tylko takie impresje ci±gle pocz±tkuj±cej melomanki..
Dziêkujê za uwagê..
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #518 : Styczeñ 18, 2013, 22:30:11 »

D³ugie jest piêkne
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #519 : Styczeñ 19, 2013, 09:24:24 »

Piêkne, niepiêkne... konkretne i rzeczowe. Z pewno¶ci± i spontaniczne  - a to we wszelkaich recenzjach zawsze ciekawe.
Nie martw siê Katiuszko, sama przecie zauwa¿y³as: w warunkach, w których przysz³o delektowaæ siê koncertem odbior koliuszowej interpretacji móg³by frasowac. Tako¿ i Artystê.
A reklamê Filharmonii zrobi³a¶ jak najbardziej po¿yteczn±. Niechaj wiedz±, ze ludzie wiedza i powiedz±.

Janusza bardzo cieszy, ¿e pos³ucha³as rady przyjaciela  Chichot
Wiesz czemu¿ tak±¿ da³? Nie wiesz. A zatem polecam moj± pocztóweczkê o szkalance piwa 

http://janusz.nizynski.pl/pocztowki/pocztowki-z-niedokonczonych-nocy-–-ksiega-ii/nad-szklanka-piwa/
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 19, 2013, 09:34:17 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
su³ek
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 647


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #520 : Styczeñ 20, 2013, 20:15:26 »

wypada mi tylko Dorotko wyraziæ ¿al. Mo¿e kiedy¶ "Kola" jeszcze raz odwiedzi Bia³ystok to zapraszam. (Rosyjscy arty¶ci lubi± odwiedzaæ moje miasto. Zrozumia³e)
Zapisane

p.Joanna
U¿ytkownik
**
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 90


Zobacz profil
« Odpowiedz #521 : Luty 19, 2013, 14:49:27 »

Krystian Zimerman, Barbara Hannigan oraz Sir Simon Rattle z Berliñskimi Filharmonikami w Berlinie, 16.02.2013r.


Ju¿ w pa¼dzierniku zesz³ego roku planowa³am byæ na tym koncercie choæ bilety by³y dostêpne od stycznia. Oczywi¶cie Krystian Zimerman by³ magnesem. Nie wiedzia³am nic  o koncercie fortepianowym Witolda Lutos³awskiego ani o jego muzyce, gdzie¶ s³ysza³am, ¿e koncert jest dedykowany polskiemu piani¶cie.
Doskonale trafi³am szukaj±c wiedzy o Lutos³awskim. Wyobra¿acie sobie jak± przyjemno¶ci± jest poznawanie ¿ycia i twórczo¶ci wielkiego artysty kiedy czyta siê pracê jego, najwiêkszego chyba na ¶wiecie admiratora. Andrzej Ch³opecki, autor „PostS³owia”, niezwyk³ej i bardzo wnikliwej analizy twórczo¶ci  Lutos³awskiego, uwa¿a go za najwiêkszego kompozytora XX wieku na ¶wiecie (nie pisze tego wprost, ale czytelnik nie ma ¿adnych w±tpliwo¶ci). Mo¿e i  mo¿na zarzuciæ tej analizie stronniczo¶æ (ja nie wiem, bo nie mam ¿adnej innej wiedzy na ten temat), ale to jedyna z bardzo wielu przeczytanych przeze mnie ksi±¿ek, któr±, pomimo, ¿e nie rozumia³am mnóstwa s³ów i okre¶leñ, przeczyta³am jednym tchem.
Mój Bo¿e, ¿yje cz³owiek kilka dziesiêcioleci, ma na temat swojego wykszta³cenia i wiedzy ca³kiem pozytywne mniemanie i nie wie, ¿e w zasiêgu rêki tworzy siê i funkcjonuje takie piêkno. Bo muszê siê przyznaæ, ¿e nie tylko nic nie wiedzia³am o muzyce Lutos³awskiego, ale i o tym, ¿e by³ kompozytorem mia³am mgliste pojêcie. Szukaj±c rozpaczliwie usprawiedliwienia tego stanu, pomy¶la³am o manipulacji jakiej z moim pokoleniem zosta³am poddana. Przecie¿ nawet przed pocz±tkiem mojej ¶wie¿ej fascynacji muzyk± klasyczn± wiedzia³am o wielkim, polskim kompozytorze Krzysztofie Pendereckim, zna³am przyk³ady z jego twórczo¶ci, ba, nawet prze¿y³am krótk± fascynacjê jego Polskim Requiem. A Lutos³awskiego w zbiorowej ¶wiadomo¶ci nie by³o i... obawiam siê, ¿e jeszcze jaki¶ czas mo¿e nie byæ.
Gdy tymczasem Andrzej Ch³opecki pisa³ „Twórczo¶æ mo¿e siê koñczyæ wizjonersko – jak u Beethovena, manierystycznie – jak u Szostakowicza, katastroficznie – jak u Mahlera. Mo¿e siê te¿ koñczyæ apolliñsko – jak u Bacha, Mozarta, Bartoka i Lutos³awskiego.” Wyobra¿acie sobie lepsze towarzystwo?... I trzeba wiedzieæ, ¿e umie¶ci³ Lutos³awskiego w tym towarzystwie cz³owiek powszechnie uwa¿any w Polsce za najwiêkszego znawcê muzyki XX wieku.
Przygotowuj±c siê to berliñskiego wyjazdu znalaz³am i wielokrotnie przes³ucha³am koncert fortepianowy Lutos³awskiego i kiedy zobaczy³am, ¿e w ramach festiwalu £añcuch 2013 bêdzie go gra³ w Warszawie Garrick Ohlsson z Orkiestr± Symfoniczn± Filharmonii Wroc³awskiej oczywi¶cie wybra³am siê na ten koncert. Dyrygowa³ Jacek Kasprzyk. Niestety pianista gra³ ten utwór w³a¶ciwie po raz pierwszy (poprzedniego dnia wykona³ go we Wroc³awiu), by³ bardzo skupiony na odczytywaniu nut i nie by³ w stanie nawi±zaæ kontaktu z orkiestr±, choæ ta naprawdê siê stara³a. By³o s³ychaæ jak zaczepia solistê, jak chce nawi±zaæ z nim dialog. Nie zawsze brzmia³a doskonale, ale zapa³ i spontaniczno¶æ wynagradza³y braki (to moje osobiste doznania, pamiêtajcie, ¿e moje oceny nie s± podparte ¿adn± teoretyczn± wiedz±, tylko maleñkim do¶wiadczeniem)
Dlaczego o tym koncercie nie napisa³am wcze¶niej i szerzej - wyja¶niê na koñcu.
W takim stanie wiedzy i ducha dotar³am do Berlina.
Pierwsza czê¶æ koncertu rozpoczê³a siê uwertur± do opery „Genowefa” Roberta Schumanna.
Po raz pierwszy w ¿yciu s³ysza³am na ¿ywo orkiestrê tej klasy i porównanie z tym, czego do tej pory s³ucha³am wypad³o bardzo bole¶nie. Po pierwsze  z powodu akustyki. Sala filharmonii berliñskiej jakby wyczyszcza d¼wiêk z ca³ego ha³asu jaki towarzyszyæ mo¿e grze orkiestry symfonicznej. W zwi±zku z tym muzyka jest du¿o cichsza i absolutnie czysta.
Po drugie z powodu zgrania zespo³u. W sekcji smyczków jest oko³o 20 skrzypków i czy jeste¶cie sobie w stanie wyobraziæ, ¿e oni graj± jeden d¼wiêk? I to bez wzglêdu na tempo muzyki.
Na szczê¶cie jedno by³o porównywalne – zaanga¿owanie i rado¶æ dyrygenta. Jacek Kasprzyk dyrygowa³ wroc³awsk± orkiestr± tak samo dynamicznie, oddaj±c muzyce ca³e serce bez reszty, tak samo emocje nieomal unosi³y go w górê jak Sir Simona Rattle'a.
Uwertura Schumanna by³a ¶wietnym wyborem, je¶li organizatorzy my¶leli o wprowadzeniu do koncertu fortepianowego. Ca³a zbudowana jest z rozszala³ych, miotaj±cych cz³owiekiem emocji, co w wykonaniu takiego zespo³u musia³o rozpaliæ s³uchaczy. Wspania³e do¶wiadczenie, nagrodzone ogromn± owacj±.
A potem fortepian pana Zimermana, stoj±cy do tej pory nisko pod scen±, uniesiony zosta³ wraz z pod³og± do poziomu sceny, podjecha³y schody i wyszed³ na scenê Krystian Zimerman w towarzystwie Sir Rattle'a i w burzy braw. Zarówno z orkiestr± jak i z dyrygentem wita³ siê jak stary znajomy.
I jak mam opisaæ prze¿ycie nie do opisania.
Na pewno oczekiwanie niezwyk³ego wydarzenia podnios³o mi ju¿ wcze¶niej adrenalinê, jestem trochê emocjonalnym pokrêtem, ale ani to co przeczyta³am, ani to czego wcze¶niej s³ucha³am jako koncert fortepianowy Lutos³awskiego nie przygotowa³o mnie na to co us³ysza³am w Berlinie.
Zwali³o siê na mnie ca³e, nawet nie kulturalne, ale kulturowe do¶wiadczenie XX wieku. Us³ysza³am do¶wiadczenie wspania³ego cz³owieka, niezwykle kulturalnego, muzycznego erudyty, cz³owieka w najmniejszy stopniu niedotkniêtego polskimi kompleksami, któremu sowiecki totalitaryzm zamordowa³ ojca i stryja, niemiecki – brata, któremu polskie, komunistyczne  piek³o zgotowa³o usuniêcie z przestrzeni publicznej po zdecydowanym poparciu Solidarno¶ci. To polskie do¶wiadczenie zosta³o w muzyce tej zuniwersalizowane, wyrasta³o ze wspólnego, europejskiego dziedzictwa, by³o zanurzone w stylistyce ekspresjonistów z pocz±tku wieku, filmów Bergmana, z prozy Tolkiena, z tego co z po¿ogi przetrwa³o.
Ch³opecki pisa³: ...muzyka wzrastaj±ca warto¶ciami w czasie rozpadaj±cych siê warto¶ci, muzyka scalaj±ca obraz ¶wiata i ocalaj±ca sens ¶wiata, muzyka Witolda Lutos³awskiego daje XX wiekowi nutê FINALIS o czysto¶ci, na któr± nie jest pewne, czy sobie zas³u¿y³.”
Nie us³ysza³am tego ani w youtubowym wykonaniu Paw³a Kowalskiego ani w wykonaniu Garricka Ohlssona. Us³ysza³am dziêki talentowi drugiego geniusza – Krystiana Zimermana, który ten utwór potraktowa³ jak zobowi±zanie i wykona³ tak osobi¶cie, jak to tylko mo¿liwe. Fina³ gra³ jak w transie, na stoj±co muzycznie wykrzykuj±c przes³anie.
Pierwszym d¼wiêkiem jaki pad³ po zagraniu ostatniej nuty by³ krzyk „brawo” z prawej strony wype³nionej do ostatniego miejsca widowni, potem nast±pi³a burza. Dobre pó³ minuty Krystian Zimerman dziêkowa³ dyrygentowi i orkiestrze, sk³adaj±c im kilkakrotnie g³êboki uk³on i obejmuj±c dyrygenta i pierwszego skrzypka. Potem odwróci³ siê do nas i mo¿ecie mi spokojnie zazdro¶ciæ tego wyrazu twarzy. Powiem Wam tylko tyle, ¿e byæ mo¿e bêdziecie go mogli zobaczyæ razem ze mn± we wrze¶niu, bo trwaj± rozmowy o mo¿liwo¶ci wykonania tego koncertu przez Zimermana na Warszawskiej Jesieni.
Wychodz±c na przerwê by³am pewna, ¿e wszystko co najlepsze tego wieczoru ju¿ us³ysza³am. Jak¿e wiêc zaskoczy³o mnie wspania³e wykonanie pie¶ni Henriego Dutilleux'a, kompozytora tylko trzy lata m³odszego od Lutos³awskiego, w wykonaniu kanadyjskiej ¶piewaczki Barbary Hannigan. Muzyka wywodz±ca siê z tego samego, europejskiego ¼ród³a by³a skomponowana do tekstów m.in. Rilkego, So³¿enicyna i... Vincenta van Gogha. Niezwyk³ej urody ¶piewaczka zachowywa³a siê jakby urodzi³a siê na scenie. ¦piewa³a i gestykulowa³a z ogromnym scenicznym wyczuciem i klas±, tak samo wita³a siê i ¿egna³a z dyrygentem i orkiestr± oraz k³ania³a siê publiczno¶ci. Wspania³e i niespodziewane po poprzednim „trzêsieniu ziemi” prze¿ycie.
Koncert zakoñczy³a Symfonia „Reñska” nr 3 Roberta Schumanna. Po emocjach tak mi bliskich stylistycznie, tak wyrastaj±cych z moich czasów s³uchanie Schumanna by³o jak ogl±danie wspania³ych przecie¿, ale nieco „tr±c±cych myszk±” filmów Charliego Chaplina.
Wychodz±c próbowa³am podsumowaæ to, co siê przeze mnie przetoczy³o i musia³am przyznaæ, ¿e Berliñska Filharmonia we wspania³e, doskona³e, niemieckie ramy muzyki Schumanna oprawi³a polskie dzie³a sztuki – zarówno kompozytorskie jak i pianistyczne. Któ¿ by siê dziwi³ zatem, ¿e pêka³am z dumy. My¶lê, ¿e tak jak ogromna rzesza polskich melomanów obecnych na tym koncercie (my¶lê, ¿e kilka setek). Spotka³am nawet pana Paw³a Wakarecego.

Jestem Wam jeszcze winna wyja¶nienie. Od jakiego¶ czasu zamilk³am, poniewa¿ musia³am nabraæ dystansu, aby oceniæ mój stan ducha. Zauwa¿y³am bowiem, ¿e ogromn± przyjemno¶æ sprawia mi kontakt z Wami, mo¿liwo¶æ wirtualnej rozmowy na tematy, tak mi ostatnio bliskie, tak ogromn±, ¿e moja rodzina poczu³a siê zagro¿ona. Nie mog±c dzieliæ mojej nowej pasji, moi bliscy poczuli siê trochê zdradzeni. Dopiero odstawiaj±c internet na jaki¶ czas mog³am spojrzeæ na to z dystansu i zrozumia³am ich niepokój. Wybaczcie, ¿e rozlu¼niê nieco moje z Wami kontakty, mam nadziejê, ¿e ¶wiadomo¶æ dobrze spe³nionego obowi±zku da mi choæ czê¶æ tej przyjemno¶ci, jak± mia³am bêd±c czêsto z Wami. Oczywi¶cie nie opuszczam forum, spróbujê tylko bardziej ¶wiadomie i odpowiedzialnie zarz±dzaæ czasem i emocjami
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #522 : Luty 19, 2013, 15:25:43 »

Joanno , po prostu brak mi s³ów!!!!!!!!!
Zobaczymy sie na ChijE?Co?
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #523 : Luty 19, 2013, 16:12:26 »

Joanno, piêkna relacja, jak ka¿da Twoja… Czy próbowa³a¶ po koncercie wej¶æ za kulisy, by choæby przez jeszcze  jedn± chwilê przed³u¿yæ swe duchowe ¶wiêto? Pewno by³a¶ zbyt oszo³omiona… Nie dziwie siê.

Rozumiem Twe rodzinne rozterki i obowi±zki. Dlatego by³bym ostatnim, który nak³ania³by do ich zaniedbywania. Nasze Forum, z ca³ym dla niego szacunkiem, nie mo¿e i nie powinno byæ wa¿niejszym od najwa¿niejszych warto¶ci. I nie bêdzie, bo tworz± je m±drzy i roztropni ludzie, jak Ty.
Dlatego nie zamartwiaj siê, Joanno. Nasze Forum bêdzie ¿y³o dopóty, dopóki bêdzie mieszka³o przynajmniej w naszych umys³ach i sercach. A to jest bardzo realna wizja. Wystarczy, ¿e czasem, gdy ju¿ nie da siê inaczej - ka¿de z nas, najpierw sobie, a potem wszystkim innym o tym przypomni i zakomunikuje.
Wpadaj wiêc na ³any, gdy tylko postrze¿esz swe zielone ¶wiate³ko i zapal je dla nas, gdy tylko bêdziesz mog³a. I czytaj nas… czytaniem nikomu nic z³ego nie czynimy.
Do nastêpnego przeczytania! 
Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #524 : Luty 19, 2013, 21:35:57 »

Joanno, rewelacja, i koncert i opowie¶æ.

Nic, tylko zacz±æ s³uchaæ Lutos³awskiego. I s³yszeæ uszami wyobra¼ni, tak jak Ty w Berlinie.

Je¶li dojdzie do przyjazdu Zimermana, to pewnie i tak nie da siê efektu berliñskiego odtworzyæ, akustyka, zgranie orkiestry. No i obstawiam fochy, po jednej ze "stron" lub po obu. Je¶li dojdzie do wykonania w Warszawie, to chyba dziêki jakiemu¶ ma³emu cudowi.

Mo¿na jeszcze kupiæ p³ytê
http://merlin.pl/Lutoslawski-Partita-Chain-2-Piano-Concerto_Krystian-Zimerman-Anne-Sophie-Mutter/browse/product/4,312789.html?place=suggest
http://www.amazon.com/Witold-Lutoslawski-Concerto-Orchestra-Novelette/dp/B000001GEQ
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2013, 21:46:03 wys³ane przez xbw » Zapisane
Strony: 1 ... 33 34 [35] 36 37 ... 39   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

paktprzyjazni twistedgamers thepunisher neder-live silverstar