Kurier Szafarski
 
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 39   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Relacje z koncertów, (info o koncertach)...  (Przeczytany 192877 razy)
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #75 : Grudzieñ 06, 2010, 21:09:06 »

Bo¿anov robi³ miny???
To co powiecie o tym:

http://www.youtube.com/watch?v=419h93TiCFg&feature=related
Zapisane

Ola83
Aktywny u¿ytkownik
***
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #76 : Grudzieñ 06, 2010, 21:13:37 »

Janusz mo¿e mieæ racjê, ale my¶lê, ¿e to bardziej odnosi siê do naszych czasów. £atwo jest przy technice jak± dysponujemy z³o¿yæ w miarê dobre nagranie (nie twierdzê a priori, ¿e ten kto siê mozoli nad nagraniami, jest z³ym muzykiem, z tego co sobie przypominam Zimerman bardzo d³ugo nad tym pracuje, ale w wielu przypadkach to mo¿e byæ takie ¶piewanie z play backu).
Kiedy¶ siada³o siê i nagrywa³o, ot tak, bez ciêæ i to by³o bardziej miarodajne.
Zapisane
Ola83
Aktywny u¿ytkownik
***
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #77 : Grudzieñ 06, 2010, 21:24:51 »

Teresa, gdybym nie wiedzia³a kto to, to pomy¶la³abym ¿e to dosyæ afektowane.
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #78 : Grudzieñ 06, 2010, 21:54:00 »


Jak zatem wytlumaczysz Dinu Lipatti, jedenego z nawiekszych, najbardziej uznanych przez autorytet pianistow naszego wieku
(XIX/XX). Jak juz mowilem wczesniej, Dinu Lipatti  bardzo rzadko koncertowal. Znamy go najbardziej z nagran.

w³a¶ciwie wyt³umaczy³a ju¿ Ola. (Dziêki!). Dodam tylko, i moje malutkie (ale jednak!) doswiadczonko pokazuje, ze du¿o ³atwiej graæ w zaciszu pokoju, w obecno¶ci sprzêtu do rejestracji - ni¿ pod bacznym uchem i okiem s³uchaczy. A poza tym, co wspólczesne laboratoria d¼wiêku nawet z ledwie po¶lednim nagraniem mog± zrobiæ , chyba nie muszê t³umaczyæ.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 06, 2010, 22:13:52 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #79 : Grudzieñ 06, 2010, 22:10:52 »

Przy koncertach na ¿ywo du¿e znaczenie ma reakcja publiczno¶ci - czêsto dajemy siê ponie¶æ emocj± t³umu. Skoro kto¶ obok nas zacz±³ klaskaæ to automatycznie zaczynamy robiæ tak samo i zaczynaj± nas na¶ladowaæ inni a¿ brawo bije ca³a sala. Potem kto¶ w gazecie napisze o niewiarygodnym aplauzie co bêdzie pozytywn± recenzj± sam± w sobie.
Gogu¶, ¿adna si³a nie zmusi³aby mnie do bicia braw je¶li co¶ mi siê nie podoba³o. A id±c na koncert wybieram tylko te, które bêd± mi siê podoba³y Mo¿e jestem wyj±tkiem, ale nie ulegam instynktom stadnym, zazwyczaj.
Zapisane
Gogu¶
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #80 : Grudzieñ 06, 2010, 22:12:55 »

W moich oczach Bo¿anow tak¿e nie zyskuje. Co innego w uszach. Zwracam jednak uwagê pogoñ za indywidualizmem która charakteryzuje dzisiejszych celebrytów. Obawiam siê tego, ¿e nie tylko arty¶ci pop, ale tak¿e piani¶ci wkrocz± na t± drogê. Skupiaj±c siê na samej muzyce mo¿na odczytaæ znacznie wiêcej ni¿ obserwuj±c przesadzone emocje niektórych artystów.

Nie znaczy to ¿e nie warto chodziæ na koncerty, niemniej czasem w filharmonii warto zamkn±æ oczy i po prostu s³uchaæ.

Ale je¶li chodzi o zale¿no¶æ miêdzy wielko¶ci± artysty a miejscem jego wystêpów - wydaje mi siê, ¿e profesjonalista powinien za ka¿dym razem gdy siada do fortepianu "wy³±czyæ" wszystkie zbêdne my¶li i zagraæ tak, jakby nic dooko³a siê nie dzia³o. O muzyku (i nie tylko) decyduje zatem wypadkowa jego dokonañ na ka¿dej p³aszczy¼nie ¿ycia artystycznego.
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #81 : Grudzieñ 06, 2010, 22:26:31 »

Piotr Anderszewski mówi³, ¿e nie lubi koncertowaæ, bo nie gra tak dobrze, jak móg³by, ocenia³, ¿e na koncercie gra na 30%. Po koncercie mówi sobie, ¿e wiêcej nie zagra dla publiczno¶ci, ¿e bêdzie tylko nagrywa³ w studio. Kiedy nagrywa, brak mu publiczno¶ci i mówi sobie, ¿e ju¿ wiêcej nie bêdzie nagrywa³.
Zapisane
Ola83
Aktywny u¿ytkownik
***
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #82 : Grudzieñ 06, 2010, 22:32:27 »

W moich oczach Bo¿anow tak¿e nie zyskuje. Co innego w uszach. Zwracam jednak uwagê pogoñ za indywidualizmem która charakteryzuje dzisiejszych celebrytów. Obawiam siê tego, ¿e nie tylko arty¶ci pop, ale tak¿e piani¶ci wkrocz± na t± drogê. Skupiaj±c siê na samej muzyce mo¿na odczytaæ znacznie wiêcej ni¿ obserwuj±c przesadzone emocje niektórych artystów.

Nie znaczy to ¿e nie warto chodziæ na koncerty, niemniej czasem w filharmonii warto zamkn±æ oczy i po prostu s³uchaæ.

Ale je¶li chodzi o zale¿no¶æ miêdzy wielko¶ci± artysty a miejscem jego wystêpów - wydaje mi siê, ¿e profesjonalista powinien za ka¿dym razem gdy siada do fortepianu "wy³±czyæ" wszystkie zbêdne my¶li i zagraæ tak, jakby nic dooko³a siê nie dzia³o. O muzyku (i nie tylko) decyduje zatem wypadkowa jego dokonañ na ka¿dej p³aszczy¼nie ¿ycia artystycznego.

Ja nie wiem po co innego chodziæ do filharmonii.
Pogoñ za indywidualizmem, czy raczej ró¿nymi sposobami reklamy (bo chyba o to chodzi), w¶ród muzyków klasycznych nie jest niczym nowym (uwa¿am, ¿e muzycznie EB nie musi siê wiele wysilaæ, co do jego zachowania to na ten temat jest tyle teorii, ¿e lepiej nie wchodziæ na ten temat. I jednak do jaki¶ gwiazd pop, które rozpowiadaj± o swoim ¿yciu, to mu daleko - on, z tego co mi wiadomo, raczej nie przepada za dziennikarzami, a je¶li co¶ mówi to przewa¿nie o swojej "pracy").

To co mówisz o "profesjonalizmie" muzyków powinno równie¿ dotyczyæ s³uchaczy. Wy³±czyæ zbêdne zmys³y.
Zapisane
Gogu¶
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #83 : Grudzieñ 06, 2010, 22:35:31 »

No w³a¶nie - nagranie mo¿na zmontowaæ. Gra tylko cz³owiek, który ma z³y lub dobry dzieñ, któremu uda siê lub nie. Technologia pozwala nam na zespolenie najlepszych fragmentów danego utworu w jedn± perfekcyjn± ca³o¶æ. Ale czy o to nam chodzi? Czy dla tej perfekcji warto wydrzeæ z muzyki wszystkie napiêcia i emocje których efektem czêsto s± potkniêcia muzyka? Gdzie le¿y ta granica, której nie mo¿na przekroczyæ?
Zapisane
Ola83
Aktywny u¿ytkownik
***
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #84 : Grudzieñ 06, 2010, 22:40:46 »

Piotr Anderszewski mówi³, ¿e nie lubi koncertowaæ, bo nie gra tak dobrze, jak móg³by, ocenia³, ¿e na koncercie gra na 30%. Po koncercie mówi sobie, ¿e wiêcej nie zagra dla publiczno¶ci, ¿e bêdzie tylko nagrywa³ w studio. Kiedy nagrywa, brak mu publiczno¶ci i mówi sobie, ¿e ju¿ wiêcej nie bêdzie nagrywa³.
Mo¿e sobie gadaæ, co mu siê podoba i tak jest "dobry".
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #85 : Grudzieñ 06, 2010, 22:47:32 »

No w³a¶nie - nagranie mo¿na zmontowaæ. Gra tylko cz³owiek, który ma z³y lub dobry dzieñ, któremu uda siê lub nie. Technologia pozwala nam na zespolenie najlepszych fragmentów danego utworu w jedn± perfekcyjn± ca³o¶æ. Ale czy o to nam chodzi? Czy dla tej perfekcji warto wydrzeæ z muzyki wszystkie napiêcia i emocje których efektem czêsto s± potkniêcia muzyka? Gdzie le¿y ta granica, której nie mo¿na przekroczyæ?


No i wracamy, Gogus, do punktu wyj¶cia: prawdziwa muzyka (i w ogóle - sztuka), w przeciwieñstwie do tej kreowanej laboratoryjnie (czytaj: studia nagraniowe) powinna zawsze wspó³istnieæ z odbiorc±, z reakcj± sali i entuzjazmem s³uchaczy. Inaczej staje siê wytworem technologii, produktem wysoce przetworzonego rzemie¶lnictwa... a co takie ma wspólnego z prawdziw± sztuk±? ...marketing.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 06, 2010, 22:49:45 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #86 : Grudzieñ 06, 2010, 22:50:07 »

I oto chodzi. Sorki ¿e ja ci±gle z tym Gouldem, ale on w³a¶nie preparowa³ swe nagrania w
studiu i jest tam i uczucie i emocje i wszystko co trzeba.On nawet uwa¿a³, ¿e granie koncertów mo¿e
demoralizowaæ artystê,który czasem gra pod publikê, dodaj±c ró¿ne efekty aby wywo³aæ
brawa.
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #87 : Grudzieñ 06, 2010, 22:58:51 »

Teresko, powiem ci jak in¿ynier z wieloletnim do¶wiadczeniem: byæ dobrym rzemie¶lnikiem i specjalist± perfekcyjnie wykonuj±cym zadanie - to wielka sztuka. I bardzo ceniê takich ludzi. Bo dziêki takim, jak Oni - ¶wiat ³acno toczy siê  do przodu. Tyle tylko, ze nie tytu³ujê ich sztuki z wielkiej litery. Po tê i dla tej Sztuki "z wielkiej litery" - chodzê i odwiedzam nie fabryki, a ¶wi±tynie.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 06, 2010, 23:03:10 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
kozio³
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #88 : Grudzieñ 06, 2010, 23:42:16 »

Janusz ma trochê racji, o wiele ³atwiej jest graæ w zaciszu pokoju, gdzie istnieje mo¿liwo¶æ wielokrotnej rejestracji tego co siê zagra³o i wyboru tej najlepszej z wersji, przeznaczonej dla publicznego odtworzenia..Nie istnieje tu bowiem ¿adne ryzyko kompromitacji artysty, za¶ pojêcie tremy, stresu - jest bardzo ograniczone. Natomiast koncert, to zupe³nie inna bajka..jest on w zasadzie ca³± prawd± o arty¶cie, jest jakby jego obna¿eniem..pocz±wszy od mo¿liwo¶ci kondycyjnych, a skoñczywszy na przedstawieniu rzeczywistych umiejêtno¶ci technicznych (za¶ pomiêdzy te, wchodzi równie¿ wiele innych sk³adowych)..W gruncie rzeczy nie jest zupe³nie prawd± twierdzenie artysty, i¿ nie koncertuje, bo nie lubi kontaktu z publiczno¶ci±..Otó¿ nie - on siê jej po prostu boi, bowiem na koncercie nie mo¿na ju¿ sobie pozwoliæ nawet na najmniejszy b³±d, tu nie ma miejsca na przerwy, powtórki, ewentualne poprawki. Albo zagra siê dobrze, przez co staje siê zapamiêtanym i wynagrodzonym oklaskami - albo zgo³a odwrotnie..Artysta wcale, b±dz sporadycznie koncertuj±cy bêdzie mia³ problem ze stresem, czy trem± (wliczaj±c w to równie¿ kwestiê nie tylko samej gry, ale i zdawa³oby siê prostej czynno¶ci poruszania siê, zachowania) - nawet wobec audytorium kilkunastu, czy kilkudziesiêciu s³uchaczy. Za¶ ¿eby nad tym wszystkim umiejêtnie zapanowaæ, potrzebny jest w³a¶nie jak najczêstszy kontakt z publik±. Tak po prawdzie jednak nawet i to nie jest gwarantem, ¿e tak byæ musi - gdy¿ ca³kiem inaczej gra siê przy kilkudziesiêciu s³uchaczach, a ca³kiem inaczej wobec kilkuset, czy kilkutysiêcznej publiczno¶ci, gdzie czujê siê spojrzenie ka¿dego z osobna - wówczas i ¿o³±dek potrafi p³ataæ figle, nogi staj± siê giêtkie jak z waty, d³onie za¶ - trzês± siê niczym "galaretki". Dlatego artysta który du¿o koncertuje i jest "otrzaskany" z publiczno¶ci± powinien zas³ugiwaæ (i zas³uguje) na wiêksze uznanie, ni¿ ten który tworzy, b±dz odtwarza jedynie w zacisznym pomieszczeniu..
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #89 : Grudzieñ 06, 2010, 23:51:58 »

Mam na to co napisali¶cie, jeden komentarz: NIE ZNACIE NAGRAÑ GOULDA
Janusz to by³ geniusz nie rzemie¶lnik.
Zapisane

Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 39   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

paktprzyjazni black-for countrylife mini-land thepunisher