Kurier Szafarski
 
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum mi³o¶ników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 13 14 [15] 16 17 ... 20   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Teatr Telewizji  (Przeczytany 73100 razy)
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #210 : Pa¼dziernik 25, 2011, 17:26:39 »

My¶lê Asiu, ¿e ta pospolito¶æ, której siê obawiasz juz nas ogrne³a. Nie mam na my¶li wielkiej sztuki,
tylko tzw. muzykê rozrywkow±.Og³usza nas w mediach ca³a masa ludzi ¶piewaj±cych, którzy
nie maj± s³uchu ani g³osu, a nie przeszkadza im to zarabiaæ ciê¿kie pieni±dze i wydawaæ masê p³yt.
W czasach Florance, nie by³o takiego badziewia, a ona dzis mo¿e by by³a np.Madonn± czy Britney Spears
Zapisane

Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1049



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #211 : Pa¼dziernik 25, 2011, 17:57:21 »


Nasze ró¿ne opinie na temat wymowy sztuki jak my¶lê wyra¿aj± w³a¶nie niejednoznaczn± wymowê tej postaci, i przekazu autora. Czy mamy siê zachwycaæ si³± marzeñ jednostki  i wol± ich realizacji, czy przera¿aæ jej totalnym brakiem kontaktu z rzeczywisto¶ci±?

 

My¶lê, ¿e ka¿dy z nas wybierze to co jest mu bli¿sze w odbiorze. Dlatego sztuka by³a dobra na zainaugurowanie lepszych czasów Teatru Telewizji. Dziêki odpowiedniemu zbudowaniu sztuki, szersze grono odbiorców znalaz³o w niej co¶ dla siebie.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #212 : Pa¼dziernik 25, 2011, 18:29:51 »

My¶lê Asiu, ¿e ta pospolito¶æ, której siê obawiasz juz nas ogrne³a. Nie mam na my¶li wielkiej sztuki,
tylko tzw. muzykê rozrywkow±.Og³usza nas w mediach ca³a masa ludzi ¶piewaj±cych, którzy
nie maj± s³uchu ani g³osu, a nie przeszkadza im to zarabiaæ ciê¿kie pieni±dze i wydawaæ masê p³yt.
W czasach Florance, nie by³o takiego badziewia, a ona dzis mo¿e by by³a np.Madonn± czy Britney Spears
Tylko ¿e Madonna akurat ma dobry g³os i nie fa³szuje:))
Faktem jest jednak, ¿e dzi¶ ¿eby zrobiæ karierê nie trzeba mieæ warunków g³osowych, a nawet nie potrzebne trzymanie siê mniej wiêcej linii melodycznej, jako ¿e s± gatunki piosenek (!! ja je nazywam raczej melorecytacj±), w których w³a¶ciwie nie wystêpuje melodia Smutny
Mimo wszystko wielka sztuka ma siê chyba dobrze, ona zawsze mia³a odbiorców do¶æ elitarnych, a mo¿e nawet ma wiêksz± szansê dotarcia do masowej publiczno¶ci. S±dzê te¿, ¿e i kiedy¶ masy s³ucha³y masowo muzyki bardzo ró¿nej jako¶ci:) Zmieniaj± siê ¶rodki przekazu - niegdy¶ by³y to zapewne jakie¶ kapele podwórkowe i wêdrowni ¶piewacy i kataryniarze, i akordeoni¶ci i orkiestry przygrywaj±ce od ucha w ogródkach i na potañcówkach. Dzi¶ mamy to wszystko w wersji stereo i z efektami specjalnymi:)) Oczywi¶cie, nie wszystko by³o i jest z³e. Edith Piaff zaczê³a ¶piewaæ na ulicy...
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #213 : Pa¼dziernik 25, 2011, 18:37:30 »

Co do Madonny to nie wiadomo.Na scenie ¶piewa z playbacku a w studio jej g³os jest
sztucznie zmieniany(np.wysokie rejestry w Evicie).
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #214 : Pa¼dziernik 25, 2011, 18:57:00 »

Gdy tak piszemy tu o specyfice czasów w których ¿y³a FJ i wspó³czesnych realiach to nagle uzmys³owi³em sobie, ze realia tej sztuki s± absolutnie ponadczasowe. Przecie¿ sam kiedy¶ uczestniczy³em w koncercie dzieci z zespo³em downa. Oczywi¶cie, mo¿ecie sobie wyobraziæ, ze dokonania tych dzieciaczków mia³y siê nijak do naszego wyobra¿enia o muzyce. Ale przecie¿ nie o to chodzi³o, by wmawiaæ komukolwiek, ze dzieciaczki te sa równie "sprawne" muzycznie, jak ich zdrowi koledzy. Nikt z publiczno¶ci nie okazywa³ swej dezaprobaty, bo publiczno¶c by³a na taki koncert dobrze przygotowana. Czyli dok³adnie tak, jak w przypadku Florence Jenkins.

Pytanie i moja w±tpliwo¶æ powraca w innym kontek¶cie: czy dobrym pomys³em jest wystawianie komedii, której g³ównym motywem s± ludzkie u³omno¶ci i czy naprawdê nie razi Was, ¿e publiczno¶æ w czasie takiego spektaklu wspaniale siê bawi³a. A przecie¿ to nie by³a jaka¶ abstrakcyjnie napisana komedia. To by³a opowie¶æ o prawdziwej, zapisanej kartami w historii, upo¶ledzonej kobiecie...
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 25, 2011, 19:02:12 wys³ane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
kozio³
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #215 : Pa¼dziernik 25, 2011, 19:17:09 »

Asiu,Tereniu, Moniu, Januszku..nie rozchodzi siê tu o sam± Florence Foster jako osobê tj jak spiewa³a, dobrze, czy ¼le i czy w gruncie rzeczy mog³a cierpieæ na jak±¶ chorobê natury "umys³owej" - ale o sam spektakl i jego jako¶æ..Moze i co¶ w nim by³o godnego uwagi, ja jednak tego nie dostrzeg³em (taka niby lekka komedyjka, ale komedyjka wg mnie zagrana s³abo - mo¿e z wyjatkiem Stuhra). Dra¿ni³ mnie przede wszystkim nieustanny, bezzasadny chichot aktorki odgrywaj±cej g³ówn± rolê...Wszak¿e i ja jestem z natury weso³ym go¶ciem, który lubi sobie i 'przy¶wirowaæ" i czêstokroæ pochichotaæ - ale musi mieæ to jakie¶ uzasadnienie..Pocz±tkowo nawet mnie ta sztuka bawi³a, jednak z ka¿d± kolejn± minut± maska zaczyna³a mi sie wykrzywiaæ jak u Pszoniaka, graj±cego Stjopê w skeczu "Student Awas" wyhonywanym wraz z Piotrem Fronczewskim...
www.youtube.com/watch?v=3bZ9ypZ_et4

..i tak myslê sobie wpatruj±c sie z niesmakiem w ekran: czy aby na pewno tak to wygl±da w oryginale, czy autentycznie tak jest napisane w scenariuszu z tym co kilku sekundowym chichotem pani Jandy ?? czy moze jednak co¶ jest nie tak ze sposobem gry u niektórych (nie wiem czy tylko ze sposobem gry Chichot ) - i jak mówiê, w koñcu nie wyrobi³em i niestety prze³±czy³em..
Ka¿dy ma jednak swoje gusta i gu¶ciki. Jednym moglo sie to podobaæ bardziej, innym mniej, a jeszcze innym wrêcz wcale - ja akurat zaliczam siê do tych ostatnich..i nie chodzi tu tylko o sam± grê odtwórczyni g³.roli, ale nawet o rodzaj (w sens.barwa) zastosowanych w tym spektaklu rekwizytów - za du¿o ¿ó³ci, be¿u i ró¿u..w³a¶ciwie wszystko w ró¿u, od ¶cian, mebli itd po kostiumy - tak dra¿ni³o ga³ki oczne, ¿e a¿ siê md³o robi³o..

 
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #216 : Pa¼dziernik 25, 2011, 19:40:41 »

Znowu ruch, i to w temacie TEATR I to ogólnokrajowy (2,7 mln, nie wierzê  ).

Nie przepadam za Jand±, jako¶ jej ostatnio pe³no wszêdzie, za du¿o, mam wra¿enie czasem, ¿e ju¿ nie ma innych aktorek! Ale po pierwszym "szoku", ¿e znowu ona, rola spodoba³a mi siê. Chichocik by³ ok, mnie nie dra¿ni³. Te¿ patrzy³am na ca³o¶æ li i jedynie jak na spektakl, a nie prawdziw± historiê. Wizja autorów, kropka. Dialogi nie powala³y, ale nie mia³y powalaæ. Na otwarcie dobrze dobrana sztuka. Inna, bardziej dramatyczna, powa¿na, nie spe³ni³aby prawdopodobnie swojej funkcji przyci±gniêcia jak najwiêkszej ilo¶ci widzów.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #217 : Pa¼dziernik 25, 2011, 19:46:04 »

Scenograf  chcia³ pokazaæ, ¿e bohaterka by³a postaci± trochê kiczowat±, st±d pewnie te kolory.
Pewnie,¿e to nie Twoje klimaty, ale to przecie¿ nie by³ ¿aden wielki utwór,
ot sympatyczna nie¿le napisana sztuka.Mnie Janda swoj± interpretacj± te¿ nie zachwyci³a,
ale ma³o o FJ wiem, mo¿e aktorka opiera³a sie na jaki¶ innych wiadomo¶ciach o niej.
W ka¿dym razie my¶lê, ¿e sztuka by³a dobrym wyborem na wskrzeszenie Teatru TV.
Jedni widzieli w niej tylko komediê o g³upiej Amerykance.Niektórzy jak czê¶æ z nas
potraktowali j± jako okazjê do dyskusji o sztuce, rzeczywisto¶ci itp.
Ogl±dalno¶æ by³a bardzo dobra a to u szefów TVP ma najwiêksze znaczenie.
Mo¿e wiêc nastêpne prezentowane utwory bêd± bardziej "ambitne".
Zapisane

TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #218 : Pa¼dziernik 25, 2011, 19:48:00 »

Napisa³am swoj± wypowied¼ zanim przeczyta³am Twoj± Beatko.Cieszê siê,¿e siê zgadzamy.
Zapisane

xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #219 : Pa¼dziernik 25, 2011, 19:56:51 »

Tereniu, my siê do¶æ czêsto zgadzamy  Chichot No wiêc nic dziwnego, ¿e znowu.
Zapisane
anelik
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 544



Zobacz profil
« Odpowiedz #220 : Pa¼dziernik 25, 2011, 20:45:59 »

Nie wydaje mi siê, by istota "Boskiej" zasadza³a siê na wy¶miewaniu z cudzej u³omno¶ci. Opowie¶æ o cz³owieku, siedz±cym na przystanku i mnie kogo¶ przypomnia³a - znajomego moich rodziców, Pana Janusza. Przez ca³e swoje ¿ycie jest taki du¿ym dzieckiem, jakim w gruncie rzeczy by³a tak¿e i Florance. On te¿ mia³ swoje marzenie. Mniej wyszukane ni¿ Florance. Chcia³ mieæ ¿onê i to ¿onê piêkn±. On sam - brzydal i w dodatku ma³o rozgarniêty.  Opowiada³ o tym ludziom, z którymi pracowa³. Wszyscy siê  pob³a¿liwie u¶miechali. A on jednak o¿eni³ siê z kobiet± piêkn±! Wszyscy byli zdumieni a Pan Janusz - nie. Dla niego by³o oczywiste, ¿e marzenie mo¿e siê spe³niæ. Spe³ni³o siê - do dzi¶ s± dobrym ma³¿eñstwem. Podobnie spe³ni³o siê jego marzenie o pracy w bibliotece. Takie snu³ sobie marzenie, myj±c retory i probówki. I oczywi¶cie mówi³ o tym wszystkim, ¿e kiedy¶ bêdzie tam pracowa³ i bêdzie dba³ o ksi±¿ki - bêdzie je odkurza³ i oprawia³ i klei³. I znów ludzie siê ¶miali, bo mówi³ o tym w sposób zabawny dla s³uchacza. Znów jednak nie by³ to ¶miech z³o¶liwy.  I Pan Janusz pracuje w bibliotece! I odkurza i oprawia... Nawet opowiada o ksi±¿kach, które przeczyta³ i koniecznie chce na ich temat dyskutowaæ. Z jego s³ów widaæ, ¿e czêsto niewiele zrozumia³ z tego, co przeczyta³. Mimo to odczuwa potrzebê podzielenia siê wra¿eniami. Jak Florance - muzyk±. I chocia¿ ludzie ¶miej± siê, to - wierzcie lub nie - dalej nie z³o¶liwie. Pan Janusz nigdy swoj± paplanin±, bêd±c± przecie¿ przejawem jakiej¶ dysfunkcji,  nie wywo³ywa³ z³o¶liwo¶ci! Ma³o tego, od lat ludzie otaczaj± go opiek±, w tym siê objawiaj±c±, ¿e s³uchaj± tych jego marzeñ, tych opowie¶ci o ksi±¿kach. Chroni± go w kokonie przyja¼ni. Pokochali go jak "cyniczny akompaniator" - Florance. Wiêc mo¿e tak naprawdê to spektakl o akceptacji drugiego cz³owieka - mimo jego ¶mieszno¶ci, o dziwakach, jakich pe³no wokó³ nas a czasem nawet w nas samych.
Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #221 : Pa¼dziernik 25, 2011, 21:06:10 »

Piêknie powiedziane Elu 
Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #222 : Pa¼dziernik 25, 2011, 21:17:40 »

Rozumiem te¿ Ciebie Januszu. 
Ty maj±c przez ca³y ten spektakl ¶wiadomo¶æ u³omno¶ci rzeczywistej kobiety
która by³a tematem tej sztuki
nie zgadzasz siê z wizj± autora
¿eby przedstawiaæ to w sposób komediowy.
 
Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #223 : Pa¼dziernik 25, 2011, 21:19:30 »

Marku, chyba trafi³e¶ w sedno...
Zapisane

Pytasz mnie, jak gra³ ów pianista? W jego grze by³o co¶ ludzkiego: pomyli³ siê...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 1049



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #224 : Pa¼dziernik 26, 2011, 18:11:33 »

Gdy tak piszemy tu o specyfice czasów w których ¿y³a FJ i wspó³czesnych realiach to nagle uzmys³owi³em sobie, ze realia tej sztuki s± absolutnie ponadczasowe. Przecie¿ sam kiedy¶ uczestniczy³em w koncercie dzieci z zespo³em downa. Oczywi¶cie, mo¿ecie sobie wyobraziæ, ze dokonania tych dzieciaczków mia³y siê nijak do naszego wyobra¿enia o muzyce. Ale przecie¿ nie o to chodzi³o, by wmawiaæ komukolwiek, ze dzieciaczki te sa równie "sprawne" muzycznie, jak ich zdrowi koledzy. Nikt z publiczno¶ci nie okazywa³ swej dezaprobaty, bo publiczno¶c by³a na taki koncert dobrze przygotowana. Czyli dok³adnie tak, jak w przypadku Florence Jenkins.

Pytanie i moja w±tpliwo¶æ powraca w innym kontek¶cie: czy dobrym pomys³em jest wystawianie komedii, której g³ównym motywem s± ludzkie u³omno¶ci i czy naprawdê nie razi Was, ¿e publiczno¶æ w czasie takiego spektaklu wspaniale siê bawi³a. A przecie¿ to nie by³a jaka¶ abstrakcyjnie napisana komedia. To by³a opowie¶æ o prawdziwej, zapisanej kartami w historii, upo¶ledzonej kobiecie...


Moim zdaniem g³ównym motywem by³o osi±ganie szczê¶cia. Nie uwa¿am, ¿e Florence by³a upo¶ledzona. Gdybym wysz³a z tego za³o¿enia, sama musia³abym siê nazwaæ upo¶ledzon±.
Zapisane
Strony: 1 ... 13 14 [15] 16 17 ... 20   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

paktprzyjazni mini-land thepunisher neder-live kalinowatyper