A teraz o dojrzewaniu s³ów kilka. Znalaz³em nagrania Ingolfa Wundera z dwóch ostatnich konkursów Chopinowskich. Wunder gra Wielkiego Poloneza op. 22. Kontrast tych wykonaù moim zdaniem dobitnie pokazuje to, jak pianista dojrzewa. Wczeœniejsza interpretacja jest niezwykle ¿ywio³owa, do tego wrêcz stopnia, ¿e Wunder pope³nia³ niesamowicie wiele b³êdów tekstowych. Zwróci³em jednak uwagê na jedno. W œrodkowej czêœci us³yszeÌ mo¿na doskona³e przechodzenie g³ównego tematu z rêki prawej na lew¹. Przejœcie to jest wyj¹tkowo p³ynne - pocz¹tkowo przewaga frazy rêki prawej nastêpnie zrównanie siê si³y dŸwiêku obu r¹k po czym nastêpuje silne zakoùczenie w¹tku na ni¿szych tonacjach. (np. fragment od 6:30 do 7:00 a potem powtórzenie tematu do 7:30)
http://www.youtube.com/watch?v=vKFReLIiOT4&feature=relatedWykonanie z tegorocznego konkursu to ju¿ zupe³nie inna koncepcja. ByÌ mo¿e to "wina" czujnego oka Adama Harasiewicza. W ka¿dym razie wiêksza uwaga po³o¿ona zosta³a na poprawnoœÌ ni¿ na ekspresje - i s³usznie, choÌ Wielki Polonez daje pod wzglêdem ekspresji ogromne pole do popisu. Oczywiscie nie jest to przejœcie z jednej skrajnoœci w drug¹, to znaczy od ¿ywio³owego m³odzieùca do hipochondryka. Znacznie poprawi³a siê barwa dŸwiêku. Uwa¿am, ¿e jest to interpretacja stonowana, poprawna i w swej poprawnoœci piêkna i gdyby po³¹czyÌ zalety obu wykonaù otrzymalibyœmy idealnego Wielkiego Poloneza. Niestety - Chopin to nie matematyka.
http://www.youtube.com/watch?v=r6lIWL1AqAE&feature=relatedNo tak, zgadzam siê z twoj¹ opini¹. Pisa³em, ¿e to dobrze, ¿e po³o¿ono nacisk na poprawnoœÌ - chodzi mi o to, ¿e bez niej nawet wybitna interpretacja jest pozbawiona sensu. Pierwszemu wykonaniu bli¿ej do techniki Briliance choÌ przy forte cierpia³a barwa dŸwiêku ale to mo¿e byÌ spowodowane czynnikami niezale¿nymi jak choÌby fortepian.
Czy mistrz niszczy ucznia? Bardzo mo¿liwe. Perfekcyjn¹ relacj¹ uczeù-mistrz jest wskazywanie ró¿nych dróg lecz pozostawienie m³odzieùcowi mo¿liwoœci wyboru - jak by³ w tym przypadku - nie wiadomo.
Szkoda, ze Harasiewicz maczal w tym palce.
Wole wykonanie z przed lat. Spontaniczne, bez udziwnien z doskonala lewa reka (bez sztucznych zatrzyman).
Na ogol wielki talent jest niszczony przez "Master Class".
Mam nadzieje, ze Ingolf wkrotce zapomni o Harasiewiczu.
Nie zrozumcie mnie zle. Ja bardzo cenie Adama Harasiewicza i jego kunszt.
Przecie¿ Wunder wykonuj¹c tego poloneza pope³ni³ mnóstwo b³êdów. Pope³nianie b³êdów dyskwalifikuje nawet najlepsz¹ koncepcje wykonania utworu. Rozumiem, ¿e pianista to te¿ cz³owiek ale ten ogrom pomy³ek nie tylko nie podkreœla jego cz³owieczeùstwa ale znacznie zak³óca odbiór. S¹ ró¿ne rodzaje b³êdów, czasem wymskniêcie siê palców bêdzie prawie nies³yszalne a czasem taki b³¹d spowoduje wyjœcie z tonacji co bêdzie znacz¹ce. PoprawnoœÌ jest wiêc tak¹ interpretacj¹, która nie koliduje z zapisem nutowym lub przynajmniej drastycznie go nie zmienia.
Dzisiaj w programie „Cafe Kultura: Im gÂłupiej, tym mÂądrzej”
o sztuce (przed gremium, w ktĂłrym zasiadaÂł
Jerzy Stuhr) wypowiadaÂły siĂŞ
Marta TarabuÂła i
Monika Branickai ktĂłre zgodnie stwierdziÂły, Âże
w dzisiejszych czasach to instytucje narzucajÂą co ma siĂŞ podobaĂŚ
(wielcy artyÂści nie muszÂą juÂż dziÂś umieraĂŚ na poddaszu w ParyÂżu z gÂłodu)
krytycy majÂą "swoje zdanie"
a publika (publika siĂŞ nie odezwaÂła mimo zachĂŞt prowadzÂącego)
"nie ma zdania" skonstatowaÂł Stuhr.
A jeÂśli chodzi o pierwszy post:
Niestety - wszystko opisuje matematyka
nawet rzeczy, ktĂłre nie sÂą jeszcze zbadane.
(Przyk³ad z innej beczki: "wzajemnoœÌ poœrednia", która bardzo wiele znaczy w ¿yciu ka¿dego cz³owieka.
Pierwsze wzmianki o niej wywodzÂą siĂŞ ze Âśrodowisk matematykĂłw i ekonomistĂłw,
a najbardziej rozwin¹³ j¹ Karl Sigmund, austriacki matematyk twórca ewolucyjnej teorii gier.
A w psychologii (która zajmuje siê cz³owiekiem) temat ten jest wci¹¿ w powijakach.)
